Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

środa, 16 listopada 2016

8. Kubłem zimnej wody


Pozbierać się po takiej nocy i poranku? Nie było łatwo. Nie każdy najpierw o czymś śni, a potem ten sen staje się jawą.. No może nie całkiem. Wspólnym mianownikiem obu sytuacji była parasolka. Przedmiot kompletnie pozbawiony podtekstu, a jednak. W przypadku Elki, wszystko jest możliwe. Nawet taki banał.
Stojąc z kubkiem kawy, sięgnęła po długopis leżący na stole i podeszła do wiszącego na ścianie kalendarza. W małym kwadraciku oznaczającym dzisiejszy dzień, koślawo narysowała coś, co przypominało parasolkę. Zaśmiała się spoglądając na swoje dzieło. Od dziś, oznaczyła 5 czerwca jako dzień parasolki. Jej prywatnej kompromitacji w oczach faceta, który ma zadatek na jej przyjaciela. Właściwie mogła też uwzględnić 4 czerwca, ale zgubienie parasolki nie było tak wstydliwe jak.. Pokręciła głową. Musiała wymazać ten obraz z głowy, inaczej praca z Tomaszem będzie niemożliwa.
Przed wyjściem z domu, uprzedzając czepialstwo Doroty, która oczekiwała wieści z frontu, Singielka postanowiła opublikować felieton z pierwszej randki. Właściwie to nie randki, a spotkania. Dwa razy przeczytała swój tekst, który wczoraj napisała pod wpływem chwili. Nie zmieniła w nim ani słowa. Czuła, że właśnie to chcą czytać kobiety. Samą prawdę. Nie wyssane z palca bzdury, które nijak się mają do rzeczywistości. Czasami randki nie wychodzą i to jest całkiem normalna sytuacja..
Czy aby na pewno? Naczelna portalu "Co tam?" miała zupełnie inne wyobrażenie na ten temat. O tym co myśli Dorota, Singielka miała się przekonać za jakiś czas.