Idąca przez wieś, para młodych
ludzi, co chwilę zanosiła się śmiechem. Wracający ze stadniny koni, Elka i
Tomek, co tylko na siebie spojrzeli, tak nie mogli przestać się śmiać. Powód był
prosty. Mina właściciela, który nakrył ich na baraszkowaniu w sianie. W
zasadzie, tylko się wygłupiali a może aż? W końcu mieli ponad 30 lat i powinni
być nieco bardziej poważni. Tylko, że w swoim towarzystwie zapominali co to
powaga. Nikt ich za to nie karcił. Nikt nie zwrócił uwagi, że zachowują się
dziecinnie. Po prostu, mogli być sobą. Może właśnie to sprawiało, że w swoim
towarzystwie zapominali, iż istnieje coś jeszcze, poza ich małym światem.