Spała by jeszcze dłużej, gdyby
nie światło rażące po oczach. Powoli zaczęła otwierać powieki. Był ranek. Elka
miała wrażenie, że pęknie jej głowa. Po wczorajszej wizycie Tomasza, opróżniła pół
butelki wina. Nie mniej jednak, wino wcale nie zagłuszyło tego, że czuła się
jak idiotka. Oskarżyła porządnego faceta o romans. Co też ona sobie myślała..
Zebrała się do kupy i wstała z łóżka.