Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

środa, 18 stycznia 2017

57. "Masz ochotę na.."

Jakbyś chciała mnie uwieść.. – cztery słowa, a znaczyły dla niej więcej, niż cała długa rozmowa. A przecież mieli o czym rozmawiać.. Mimo to, nawet przecinająca niebo błyskawica i potężny grzmot, niosący się echem po mieszkaniu, nie był w stanie rozproszyć teraz jej myśli. Chciał, żeby go uwiodła naprawdę? Czy.. Czy tylko puściła wodze fantazji i stłamsiła swoją nieśmiałość? Chyba lepsza okazja może się już nie nadarzyć, żeby to sprawdzić. – pomyślała, spoglądając na niego ukradkiem. Czekał na jej znak. Dał jej zielone światło.. Mogła zrobić co tylko chciała. W pewnej chwili, podniosła się z łóżka. Gdy Tomasz opierał się na jednym kolanie kucając, stanęła tuż obok i spojrzała na niego. Uśmiechnęła się, lekko przygryzając wargę. Popatrzył w górę. Wymieniali się intensywnym spojrzeniem. Nie wiedzieć czemu, przeszył go dziwny dreszcz. Zobaczył w jej oczach coś takiego, czego jeszcze nigdy dotąd nie doświadczył. Nagle poczuł, jak dotyka jego twarzy a dokładniej brody. Delikatnym ruchem, przesunęła dłoń od jego lewego policzka, palcami zaczepiając jego wargi, lekko je rozchylając.. A może zrobił to on sam, gdy poczuł jej czuły dotyk.. Nie spodziewała się, że tak na to zareaguje. Chwycił zębami jej palec, odrobinę go przygryzając a jednocześnie całując, gdy go puszczał. Nagle, znalazła się za jego plecami. Przez chwilę, nie miał odwagi spojrzeć co tam robi. Zgryzł własne wargi, mocniej je zaciskając. Na ułamek sekundy przymknął powieki. Przyjęła jego wyzwanie. Był tego pewny..

niedziela, 15 stycznia 2017

56. "Tak jak.. Jakbyś chciała mnie uwieść"

Niby nic takiego. To tylko pierwszy dzień w nowej pracy. Z całkiem nowymi ludźmi. Wszystko w normie, tylko tak jakoś.. czegoś brakuje, a raczej kogoś. – Tomasz westchnął, wchodząc na halę, gdzie było pełno ludzi, ale nikogo z nich nie znał. Miał przeprowadzić sesję zdjęciową do nowej kolekcji, znanej projektanckiej pary. Po krótkim zapoznaniu się z częścią ekipy, trochę się wyluzował. Po prostu, zabrał się za swoją pracę. Przygotował aparat, statyw, ustawił światło. Wszystko było praktycznie gotowe. Trzeba było tylko zaczekać na modelki. A wiadomo, z nimi na planie jest zawsze najwięcej kłopotu. Znał to z autopsji. Aż za dobrze, poznał humory Sylwii, gdy kilka razy zdarzyło mu się z nią pracować. Czasami była jak baranek, potulna i grzeczna. Innym razem.. rozkapryszona dziewczynka, która wie wszystko lepiej. Miał nadzieję, że pójdzie wszystko jak z płatka. Perspektywa późniejszego spotkania z Elką, bardzo go cieszyła. Co prawda, nie miał pojęcia o co może chodzić i co ma z tym wspólnego Natalia, ale liczył się efekt. A efektem było miłe spotkanie, w uroczym towarzystwie. Niech ten czas szybciej leci.. – pomyślał.

czwartek, 12 stycznia 2017

55. "Diabeł wcielony nie kobieta"

Kolejne słowa, docierały do niej z lekkim opóźnieniem. Spoglądała na Tomasza, który stał obok, zaniepokojony jej reakcją na odebrany telefon. Odeszła kilka kroków na bok, próbując skupić myśli. Po tym, co się przed chwilą wydarzyło, nie było to łatwe. Jednak to, co usłyszała.. na moment przyćmiło pocałunek. Zdegradowało na drugi plan. Nie wiedziała, jak to się mogło stać. Nie mogła sobie przypomnieć sytuacji, w której do tego doszło. Jej nieostrożność? Zapomnienie? Bujanie w obłokach? Na samą myśl konsekwencji jej roztrzepania, zrobiło jej się niedobrze. Do osoby z którą rozmawiała, powiedziała, że zaraz przyjedzie. Blada jak ściana, zakończyła rozmowę, próbując złapać oddech.

środa, 11 stycznia 2017

54. "Wiesz jak dogodzić kobiecie"

Sylwia zmrużyła oczy spoglądając ku górze na zamykane okno. Palant.. – mruknęła pod nosem, jednak skierowała się do budynku. Niespełna minutę później, stanęła przed drzwiami z numerem 15 i zapukała.. Nie musiała długo czekać. Mikołaj otworzył, w tym samym stroju, w jakim wyszedł dopiero co spod prysznica. Drapiąc się po głowie i przeczesując palcami wilgotne włosy, popatrzył na nią. Ona zlustrowała go wzrokiem od dołu do góry. Dwukrotnie zamrugała, nie spodziewając się takiego widoku.

niedziela, 8 stycznia 2017

53. "To mi się śni?"

Tomasz spojrzał na Elkę a ona na niego. Obleciał ich strach. W pierwszej chwili, oboje nie byli w stanie wypowiedzieć ani słowa. Każdy na ich miejscu, zapewne miałby podobną reakcję. No może niektórzy bardziej ekspresyjną i wulgarną. Elka patrzyła w rozsunięte przez Tomasza, gałęzie cisu. U podnóża rozłożystego, zimozielonego krzewu, leżało małe zawiniątko. Z wiklinowego koszyka, dobiegał przeraźliwy płacz. Płacz porzuconego niemowlęcia, zawiniętego w niebieski kocyk. Tomasz wdarł się pomiędzy gałęzie, podnosząc ostrożnie kosz. Spojrzał na to bezbronne maleństwo a potem na Elkę, do której nie docierało to co widzi. Trzymając rękę na ustach, patrzyła przerażona na tą kruchą, porzuconą istotkę. Potrząsnęła głową. Musiała się wziąć w garść. Oboje musieli. Nie mieli innego wyjścia. Czy to był instynkt czy cokolwiek innego, bez słowa porozumienia, wyszli z tych krzaków.  Tomasz położył koszyk na najbliższej ławce, a Elka, od razu przy nim usiadła. Oboje nie wiedzieli co mają robić. Pierwszy odruch Elki był jeden. Zdjęła z siebie kaszmirowy sweterek. Po chwili, maluch znalazł się w jej ramionach, owinięty dodatkowo jej swetrem. Przytuliła go do piersi, odrobinę się z nim bujając, żeby się uspokoił. Żeby tak nie płakał. Jego zmarzniętą główkę, szczelniej okryła kocykiem. Spojrzała na Tomka, który przez ten cały czas, patrzył na to co robi. Po tym, jak sama zdjęła sweter by okryć i ogrzać dziecko, on zrobił to ze swoją marynarką. Zarzucił ją na Elki ramiona i objął ją, delikatnie przytulając, żeby nie było jej zimno. Kwietniowe wieczory były jeszcze dość chłodne.

piątek, 6 stycznia 2017

52. "To kim jest ta dziewczyna hmm?"

Spojrzała na jego dłoń, którą położył na jej dłoni. Zatkał ją tym pytaniem. Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. To co się stało, a czego efektem był siniak.. Wolała o tym zapomnieć. Nie wracać myślami do awantury z Mikołajem. Czy on do cholery jasnej, musi być takim obserwatorem? – pomyślała, w końcu nie odpowiadając. Szkoda, że zauważył głupi siniak a nie widział wcześniej, że jej na nim zależy.. Zamiast na niego, spojrzała  w ekran. Jakby chciała zignorować jego pytanie. Wiedząc jednak, że nie odpuści, jeśli mu nie powie, musiała wymyślić coś logicznego. Wzruszyła ramionami.

środa, 4 stycznia 2017

51. "Co Ci się stało?"

Całując nachalnie, trzymając ją mocno za ramiona, tak mocno, że został na nich ślad, Mikołaj wszedł z Elką do domu. Nie dał jej szansy na wyswobodzenie się z uścisku, do póki nie zniknęli za drzwiami. Z całych sił, spróbowała się od niego odepchnąć. Dopiero wtedy ją puścił. Wtedy też, wymierzyła mu siarczysty policzek. Spojrzał się na nią, z równą wściekłością co ona, dotykając swojej skóry na twarzy. Po raz drugi, dostał od niej w twarz. Tym razem, jeszcze bardziej to odczuła. Skoro ją piekła ręka, to jego tym bardziej musiało zaboleć. Odsunęła się od niego na bezpieczną odległość.

poniedziałek, 2 stycznia 2017

50. "Skup się durniu"

Idąca przez wieś, para młodych ludzi, co chwilę zanosiła się śmiechem. Wracający ze stadniny koni, Elka i Tomek, co tylko na siebie spojrzeli, tak nie mogli przestać się śmiać. Powód był prosty. Mina właściciela, który nakrył ich na baraszkowaniu w sianie. W zasadzie, tylko się wygłupiali a może aż? W końcu mieli ponad 30 lat i powinni być nieco bardziej poważni. Tylko, że w swoim towarzystwie zapominali co to powaga. Nikt ich za to nie karcił. Nikt nie zwrócił uwagi, że zachowują się dziecinnie. Po prostu, mogli być sobą. Może właśnie to sprawiało, że w swoim towarzystwie zapominali, istnieje coś jeszcze, poza ich małym światem.

niedziela, 1 stycznia 2017

49. "W tej pozycji?"

Tomasz nie zwrócił uwagi, o której się położyli. Z pewnością, był środek nocy. Oboje trochę się ogarnęli, po tej dość dziwnej i dwuznacznej sytuacji, jaka między nimi zaistniała. Stało się, ale.. Lepiej było o tym głośno nie mówić. Jakby oboje chcieli ukryć fakt, że się pocałowali. Czy pocałunek, na wariackich papierach, pod wpływem alkoholu i silnych emocji, ma znaczenie? – takie pytanie, miała w głowie Elka, gdy się położyła. Pomimo wszystko.. postanowili oboje zostać w salonie, przy kominku i tam się zdrzemnąć. Ich ubrania suszyły się w łazience. O ile Elka miała się w co przebrać, to Tomek, nie miał tego luksusu. Przyjechał do niej spontanicznie, nie spakowany. Prosto z imprezy. Położył się spać w bokserkach, owinięty kocem jak mumia. Teraz, leżała obok niego, odwrócona plecami. Zanim się jeszcze położyła, obserwował ją, jak krzątała się po pokoju. Właściwie to ukradkiem. Niby spał ale.. coś tam jednak widział. Przebrała się w jakąś luźną koszulę do połowy uda. Czy wszystkie jej piżamy musiały być jasne? Czy nie ma jakiejś ciemniej, w której nie odznaczałoby się to i owo? – zacisnął powieki. Co tez mu chodziło po głowie.