Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

piątek, 6 stycznia 2017

52. "To kim jest ta dziewczyna hmm?"

Spojrzała na jego dłoń, którą położył na jej dłoni. Zatkał ją tym pytaniem. Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. To co się stało, a czego efektem był siniak.. Wolała o tym zapomnieć. Nie wracać myślami do awantury z Mikołajem. Czy on do cholery jasnej, musi być takim obserwatorem? – pomyślała, w końcu nie odpowiadając. Szkoda, że zauważył głupi siniak a nie widział wcześniej, że jej na nim zależy.. Zamiast na niego, spojrzała  w ekran. Jakby chciała zignorować jego pytanie. Wiedząc jednak, że nie odpuści, jeśli mu nie powie, musiała wymyślić coś logicznego. Wzruszyła ramionami.

- Nic mi się nie stało. - odparła cichym i spokojnym głosem. - Po prostu niosłam pudła z piwnicy i uderzyłam się o drzwi..

- Na pewno? Pomyślałem, że.. – na jego twarzy pojawił się grymas.
- Co niby? – spojrzała na niego. – Nigdy się nie uderzyłeś?
- Czemu jesteś taka drażliwa? – zmarszczył czoło.
- Bo nie lubię głupich pytań Tomasz.. – odparła spoglądając na niego.
- A czyli głupotą jest, że się o Ciebie martwię tak? – spojrzał na nią.
- Jestem dużą dziewczynką.. Dam sobie radę. – zerknęła na niego.
- Jak zawsze.. – mruknął, podnosząc się z kucek.

- Tak, bo sama nigdy nie złamie sobie serca tak bardzo jak ktoś inny. – mruknęła pod nosem, nieświadomie mówiąc to na głos.

- Słucham? – stając przy szklanych drzwiach, spojrzał na nią od razu, gdy usłyszał co powiedziała. – Co Ty powiedziałaś?

- Nie, nic. Zapomnij. – odparła urywając szybko temat. Zamknęła oczy. Przeklęła się w myślach, za głośne gadanie do siebie.

- Problem w tym, że nie umiem.. – mruknął pod nosem, kładąc rękę na klamce. Popatrzył na nią po raz ostatni nim wyszedł. Miał smutne spojrzenie. Nawet się do niego nie odwróciła. 

Po chwili,  usłyszała ciche zamykanie za sobą drzwi. Właśnie wtedy, położyła skrzyżowane ręce na stole i oparła o nie czoło. Cicho westchnęła łamiącym się głosem. Nie wytrzymała, w końcu się rozpłakała. Nie tak chciała, żeby wyglądała ta rozmowa, ta relacja. Przecież mogła go zatrzymać. Jednym słowem, mogła doprowadzić do konfrontacji. Nie zrobiła tego. Nie umiała mu powiedzieć wprost, co ją boli, co ją męczy. Nie umiała się przyznać przed nim do zazdrości. Poza tym.. okłamała go. Dla jego własnego dobra. Nie chciała go wciągać w konflikt z Mikołajem. I tak, nie mogli na siebie patrzeć. Gdyby mu powiedziała o jego wizycie.. nawet nie chciała o tym myśleć. Tak było lepiej. Nie dla niej, dla niego. Ona to jakoś przeżyje. Jak zawsze, martwiła się o innych. Nie pierwszy raz miała złamane serce. Ale pierwszy raz, tak bolało. – pomyślała, wycierając rękawem wilgotny policzek. Przeklinała godzinę, w której wczoraj widziała go z Sylwią.. Może gdyby tego nie zobaczyła, nie byłaby dla niego taka ostra. Kolejny raz, ich przyjaźń czy cokolwiek to było między nimi, wisiało na włosku. Przez nią. Była tego świadoma. Mogła całkowicie inaczej to rozegrać.. 

Tomasz zamykając za dobą drzwi, miał nieprzytomny wzrok. Nie przypuszczał, że ją tu spotka. Nie był na to przygotowany. Tym bardziej, że sama go tu ściągnęła. Był pewny, że porozmawiają ale nie tak. Nawet nie przypuszczał, że wychodząc stąd, będzie się tak czuł. Odtrąciła go. – pomyślał robiąc kilka kroków w kierunku recepcji. Nie chciała jego troski, jego pomocy. Wyraźnie, nie chciała jego obecności w swoim życiu. Inaczej by się tak nie zachowała. Nie rozumiał tylko dlaczego.. Czy naprawdę, był tylko chwilowym pocieszeniem? Czy.. Nie kupował tej bajeczki o pudełku. Może i mówiła prawdę ale..To wszystko było dziwne. Jej zachowanie, sposób mówienia.. To nie była ta sama Ela, z którą spędził urocze chwile na wsi. Widział w jej spojrzeniu żal.. Czy to przez to, że wyjechał bez słowa? Czy może przez Mikołaja. Pluł sobie w gębę, że tam nie został. Może nie było by teraz nieporozumienia i niedomówień. Bez słowa minął Monikę, nie słysząc,, że go woła. Wsiadł do windy, nawet się nie żegnając. 

Monika patrzyła na niego mocno zdziwiona. Nigdy w życiu nie widziała go w takim stanie. Co się tam do cholery stało? – pomyślała, zerkając w stronę sali konferencyjnej. Rozejrzała się, czy nie ma na horyzoncie Andrzeja. Zostawiła to co robiła i poszła do Elki. Gdy spojrzała przez szklane drzwi, ta siedziała przy stole. Zakrywała twarz dłońmi. Widząc zachowanie Tomasza po wyjściu stąd i Elkę, która siedziała i najwyraźniej płakała, pokręciła głową. Co się z nimi stało? Przecież zawsze byli dobrymi przyjaciółmi, rozumieli się bez słów a teraz? Bez pukania weszła do środka.

- Ela? – zaraz do niej podeszła. Wszystko w porządku?

- Nie, nic nie jest w porządku.. - mruknęła pod nosem. - Muszę się stąd wyrwać.. - zerknęła w okno. - Muszę.. Muszę wyjść. – spojrzała w końcu na Monikę, wstając od stołu i składając swoje rzeczy.

- Pokłóciłaś się z Tomaszem? Wyszedł stąd jak zbity pies.. – spojrzała na nią zmartwiona. Po chwili to pytanie wydało jej się głupie. Widząc ich zachowanie to przecież było logiczne, że tak.

- Proszę Cię.. o nic nie pytaj. Nie dziś i nie teraz. - popatrzyła na nią błagalnie, wrzucając do torby telefon, kalendarz i długopis.

- No dobrze, nie będę. Ale nic z tego nie rozumiem. – pokręciła głową, zostawiając Elkę samą. To naprawdę była ich Elka? Nigdy nie widziała jej w takim stanie. Była kompletnie rozwalona.

Chwilę później, Elka stała przy windzie. Z niecierpliwością patrzyła na zmieniające się cyferki na wyświetlaczu. Pierwsze piętro, drugie.. Gdy drzwi się otworzyły, bez słowa weszła do środka, mijając się z Mikołajem. Wystarczyło jej spojrzenie, żeby się do niej nie odzywał. Gdy próbował wczoraj, skończyło się to trzaśnięciem drzwi. Chwilowo odpuścił z nią kontakt. Gdy Elka zniknęła za drzwiami windy, Mikołaj podszedł do Moniki, która sortowała korespondencję. Musiał o coś spytać. Zwłaszcza po tym, co zobaczył. Gdy wysiadał z samochodu dostrzegł Tomasza, który wychodził z redakcji. Zastanawiał się co on tu robił.

- Był tu Tomasz? – zapytał stając przy biurku.
- Był, zabrał dokumenty które przygotowałam. – odparła Monika.
- Tylko tyle? Rozmawialiście? – dopytał zaciekawiony..
- Nie, chwilę. Wziął teczkę i poszedł. – odparła spoglądając na niego.
- A gadał z Elką? – lekko zmrużył oczy.
- Nie. Elka pół dnia siedziała w konferencyjnej. – zerknęła na niego.
- Aha, no nic, dzięki. Jest coś do mnie? – zerknął na koperty.

- Nie ma. – uśmiechnęła się do niego. Gdy poszedł, jej uśmiech zniknął. Sama nie wiedziała czemu go okłamała. Ale skoro Elka prosiła, żeby Tomasza tu ściągnąć specjalnie.. I też w sekrecie.. No to chyba dobrze zrobiła. Nikt nie musiał wiedzieć, że był tutaj na jej prośbę. Poza tym.. Mikołaj miał kontakt z Sylwią.. – pokręciła głową. Musiała to sobie poukładać. O co w tym wszystkim chodzi.

Dlaczego go nie zatrzymałam.. – pomyślała przez chwilę, idąc Nowym Światem. Gdy Elka miała gorszy dzień lub gorsze samopoczucie, lubiła spacerować tą najbardziej znaną z warszawskich ulic. Może dlatego, że nie była tu sama. Tu ciągle byli ludzie. Tłum ludzi. Coś się działo. Zgiełk, nie pozwalał się skupić. Nawet jeśli o czymś myślała, to nie trwało to zbyt długo. Tutaj, nie ona jedna miała problemy. Mijały ją setki ludzi, a każda z osób, miała swój świat, swoje życie i swoje większe lub mniejsze troski. W tym tłumie, jej problemy zdawały się nie mieć takiego znaczenia. Przy jednej z kamienic, zatrzymała się na dłużej. Mieściła się tutaj kawiarnia. Kupiła ulubione latte, biorąc je na wynos i ruszyła dalej. Przed siebie. Nie miała konkretnego celu, ani nie miejsca, do którego by zmierzała. Stawała przez chwilę przy sklepowych witrynach, ale ich nie oglądała. Patrzyła, ale jakby nie widziała. Była gdzieś daleko, poza własnym ciałem. Szła z tłumem ludzi, wychodzących dopiero z pracy. Była jak pionek, poruszający się po szachownicy. Kiedy przystanęła przy bramie Uniwersytetu Warszawskiego, przymknęła na moment oczy. Wciąż pamiętała studenckie czasy. Swoboda, beztroska.. Wtedy jej największym problemem było nie zaliczenie kolokwium. Zaśmiała się na to wspomnienie, spoglądając we własne buty. Przekroczywszy bramę, weszła na dziedziniec uczelni. Tu było ciszej. Tędy przechodzili tylko studenci i profesorowie na zajęcia. Usiadła na jednej z ławek, spoglądając przed siebie bezmyślnie. W głowie układała sobie scenariusz.. "Co by było gdyby". Zacisnęła mocniej wargi. Gdyby Tomasz spotkał Mikołaja na wsi. Gdyby dziś mu powiedziała, że widziała go z Sylwią. Gdyby powiedziała mu prawdę odnośnie siniaka. Gdyby powiedziała mu, że go.. Zamknęła oczy. Tego słowa bała się najbardziej. Nie przechodziło jej przez gardło. Tego gdyby, zaczynało być w jej życiu stanowczo za dużo. Nie mogło być prościej? – zadała sobie kolejne pytanie, upijając łyk już zimnej kawy. Nawet zapomniała, że trzymała ją w ręce. Przez ten czas, zdążyła wystygnąć. Osunęła się trochę na oparciu ławki. Chciała, żeby ją przytulił. Jak w jej śnie. Chociaż przez krótką chwilę.. Na wspomnienie jego pocałunku, niemal od razu robiło jej się cieplej. Czemu tak cholernie komplikowała sobie życie? Jej logika myślenia przy Tomaszu, spadała do zera. Chciała go blisko siebie a jednocześnie, robiła wszystko, żeby się od niej oddalił. 

Parę metrów od niej, wzdłuż drogi łączącej bramę z głównym budynkiem, szła kobieta, niosąc siatki w obu rękach. Gdy zawartość siatek, rozsypała się po chodniku, a kobieta o mało nie upadła, Elka nagle zerwała się z ławki. Ledwo co, złapała kobietę pod rękę, sadzając na ławce, gdzie przed chwisama siedziała. Była wyraźnie blada. Najprawdopodobniej spadło jej ciśnienie i stąd to omdlenie. Przynajmniej tak przypuszczała Elka. Kiedy osłabiona kobieta siedziała na ławce, raz dwa pozbierała jej zakupy do reklamówek i postawiła je obok ławki, siadając przy niej.

- Wszystko w porządku? Może jakoś mogę pomóc.. – popatrzyła na nią z troską. Albo nie było kompletnie nikogo w pobliżu, albo ludzie byli kompletnie nieczuli na ludzką krzywdę. Gdy się rozejrzała, stwierdziła, że jednak to drugie. Stojąca niedaleko grupa młodzieży, miała niezły ubaw i nie zwracali na nic uwagi.

- Już mi lepiej, dziękuję bardzo. – kobieta odparła spokojnym tonem, spoglądając na Elkę. – Zakręciło mi się w głowie.. To miasto.. - nabrała powietrza w płuca. - To miasto zdecydowanie jest dla mnie za duże. – uśmiechnęła się lekko. – Poza tym ta pogoda.. Dziś jest jakaś taka.. ciężka atmosfera. Źle się oddycha.

- Nawet Pani nie wie jak bardzo ciężka.. – westchnęła. Kobieta idealnie ujęła stan ducha, w jakim aktualnie znajdowała się Elka. Spojrzała na nią, gdy ta nierówno oddychała. - Może ja po kogoś zadzwonię? Nie jestem pewna czy może Pani iść sama do domu.

- Spokojnie, dam sobie radę. Czasami tak mam. - spojrzała na nią. - W Warszawie jest mi ciężko oddychać, nie jestem przyzwyczajona do tego klimatu. Ale dziękuję Ci za troskę. A raczej Pani.. – uśmiechnęła się. poprawiając po chwili. W końcu Elka nie była to dziewczynką.

- Oj tam, nic nie szkodzi. Przynajmniej poczułam się kilka lat  młodsza. – zaśmiała się pod nosem, spoglądając na kobietę. 

- Jest Pani młoda. – przyjrzała się Eli przez chwilę. – Młoda, ładna kobieta tylko jakaś taka smutna.. - dodała spoglądając w jej oczy.

- Aż tak to widać? – zmrużyła oczy, z lekkim grymasem na twarzy.

- Trochę tak. Poza tym.. Ma Pani zaczerwienione oczy. – odparła cicho. – Płacz i smutek, rozpoznam na odległość. Nie dam się oszukać, że to alergia. A wie Pani dlaczego? - zerknęła na nią. - Jestem okulistą. – zaśmiała się, by chociaż trochę ją rozweselić.

- Nie.. znaczy.. – pokręciła głową, spuszczając ją w dół. Nabrała trochę powietrza by spojrzeć na kobietę a gdy to już zrobiła, przytaknęła jej. Upadłaś nisko.. – pomyślała, czując, że zbiera jej się na płacz. Rozryczeć się przy obcej babie? Szczyt beznadziejności. – Przejdzie mi. Kiedyś.. jutro.. pojutrze.. Za rok.

- Ale będzie lepiej? – zapytała z równą troską, co Elka, gdy pomogła jej usiąść na ławce i pozbierać zakupy.

- Nie.. Nie wiem. – wzruszyła bezradnie ramionami. – Pokłóciłam się z przyjacielem. - szepnęła. - Nawet nie wiem.. Nawet nie wiem czy jest moim przyjacielem.. Nic już kompletnie nie wiem – westchnęła spuszczając głowę.. – I to nie prawda, że to nic nie znaczyło..  To znaczy więcej niż wszystko inne.. – mruknęła pod nosem, zatykając sobie usta. Już nic więcej nie powiedziała, do póki się nie uspokoiła. Przetarła policzki, po których popłynęły łzy i dopiero wtedy, spojrzała na kobietę. - Przepraszam.. Proszę mnie w ogóle nie słuchać, gadam czasami straszne głupoty.. - westchnęła.

- Nie gadasz głupot.. Po prostu, zwyczajnie po ludzku, potrzebujesz się komuś wygadać prawda? – położyła jej rękę na ramieniu.

- Nawet Pani nie znam, Pani nie zna mnie.. – popatrzyła na nią.

- No wiem, ale ja to widzę tak. Nie znam Ciebie, nie oceniam, mogę tylko doradzić. Ty nie znasz mnie, możesz być szczera bo najprawdopodobniej widzimy się pierwszy i ostatni raz więc.. Wyrzucisz z siebie to co Cię boli i może będzie lepiej hmm? – uśmiechnęła się. – Ale jeśli nie chcesz, nie mów.

- Żeby moja mama była taka wyrozumiała.. – pokręciła głową.

- Mój mąż powtarza, że dla moich dzieci, jestem zarówno matką i koleżanką. Może dlatego mam takie podejście do ludzi. – odparła z uśmiechem. – Lubię młodych ludzi. Lubię z nimi rozmawiać. Może dlatego, nie jestem typem zgryźliwej staruszki. – zaśmiała się.

- Ale Pani nie jest stara. – zaśmiała się na jej słowa.

- Przynajmniej mam dwa razy tyle lat co Ty moja droga. Znaczy Pani. – popatrzyła na nią roześmiana. - Także prędzej mi do babci.

- Dziękuję.. – popatrzyła na nią.
- Za co? Nic nie zrobiłam. – spojrzała zdziwiona.
- Za rozmowę, za chęć pomocy, tak po prostu.. – uśmiechnęła się.
- Tak to działa. Ty pomogłaś mi, ja Tobie. – popatrzyła na nią.
- Pójdę już.. na pewno mogę Panią zostawić? – dopytała dla pewności.

- Na pewno, posiedzę tutaj jeszcze chwilę. – przytaknęła jej. – Tutaj obok, mam przystanek a stamtąd prosto do domu. Bez obaw. Możesz iść i naprawiać swój świat. – uśmiechnęła się. – Powodzenia.

- Dziękuję.. – uśmiechnęła się, robiąc krok w tył. Podeszła do najbliższego kosza, wyrzucając pusty kubek i tam się na chwilę zatrzymała. Spojrzała raz jeszcze na siedzącą kobietę, po czym do niej podeszła i mocniej uściskała. – Pani dzieci mają wielkie szczęście mając taką mamę. – uśmiechnęła się do niej i odsunęła, kierując w stronę bramy – Miłego dnia! – krzyknęła po czym zniknęła w tłumie.

Tomaszowi jakoś nie spieszyło się do domu. Nie po dzisiejszej rozmowie. Musiał pobyć sam. Pomyśleć. Pokręcił się trochę po centrum, zanim dotarł do mieszkania. Domyślał się, że przez ten cały czas, Sylwia skacze wokół jego matki jak szalona. Chciała jej się przypodobać, tego był pewny. Ani Tomasz ani Sylwia, nie wiedzieli jednego. Tak naprawdę, Pani Górskiej nie ruszało nadmiernie nadskakiwanie. Wręcz ją to denerwowało. Dlatego, gdy Sylwia z rana zaproponowała wspólne zakupy, odmówiła. Nie miała ochoty chodzić z nią po sklepach i biadolić o nie wiadomo czym. Wystarczyło jej jak przyjechała. Wtedy były ze sobą kilka godzin sam na sam. Wolała w pojedynkę przejść się na spacer, a potem spędzić popołudnie z synem. Z tego co mówił przy śniadaniu, miał do załatwienia sprawę na mieście. Wieczorem mieli wybrać się na wystawę fotografii. Wczoraj rozmawiali o tym przy kolacji. Gdy wróciła do domu, nie było ani jego ani Sylwii. Sylwia zostawiła kartkę na lodówce, że będzie ok 20. Dobrze się składało.. zdąży porozmawiać z Tomaszem. Coś ją niepokoiło od wczoraj. W zasadzie odkąd przyjechała.. Gdy Tomasz przyszedł do domu, zobaczył jak Ewa krząta się po kuchni.

- Mamo.. Co Ty robisz? - zapytał na wejściu. - Jesteś tu gościem.. – popatrzył na nią, stawiając torbę na podłodze. – Nie mów mi, że gotujesz obiad.. – zerknął na garnek i znów na nią.

- Nudzi mi się.. To gotuje. - popatrzyła na niego, mieszając farsz - Poza tym, chyba wolisz zjeść pierogi niż sałatkę.. – zaśmiała się.

- Twoje? Zawsze. Nie musisz nawet o to pytać. – zaśmiał się, podchodząc do niej i mocno ją przytulił. – Dzięki, że jesteś.

- Oho.. Czyżby moje dziecko potrzebowało rozmowy? – spojrzała ku górze roześmiana. Tomasz był od niej o głowę wyższy.

- Nie. - pokręcił głową. - Sam jakoś sobie muszę z tym poradzić. – uśmiechnął się. – Jestem dużym chłopcem, ale dziękuję za chęci.

- Bez dwóch zdań. Urosłeś i teraz jak do Ciebie mówię, to mnie szyja boli. – spojrzała na niego i oboje po chwili parsknęli śmiechem. 

Co jak co, ale dowcip u Pani Górskiej to była podstawa. Lubiła żartować i lubiła wesołych, roześmianych i spontanicznych ludzi. Czasami zastanawiała się, w kogo wdał się Tomasz. Chyba w ojca jednak. Igor – jego młodszy brat, był pod względem charakteru podobny do niej. Wieczny dowcipniś.. Chociaż nie dogadywał się z matką tak jak on, to kochał ją bardzo. Niestety, był w takim wieku, że przyznanie się do kochania rodzica, było jak stracenie dziewictwa w nieodpowiednim czasie. Gdy spojrzał na wiadomość od Sylwii, że będzie wieczorem, zawiesił się. To się w końcu musiało skończyć. Musiał z nią porozmawiać jak najszybciej.  I nie chciał już czekać do wyjazdu matki. Trudno.. przyjechała w nieodpowiednim momencie ale będzie musiała to zrozumieć.

- Co Cię tak martwi hmm? – zapytała go Ewa, gdy tak stał zamyślony z kubkiem kawy. - Odkąd wróciłeś, chodzisz non stop zamyślony.

- Muszę porozmawiać z Sylwią.. – odparł, wpatrzony w ciemny parujący płyn z kubka. Chociaż nie chciał tego mówić tego na głos, zorientował się, że jednak to powiedział.

- A jednak.. Coś tak czułam. – popatrzyła na niego.
- Co? Ale jak to? – zdziwił się, spoglądając na nią.

- A co Ty chcesz matkę oszukać? - zerknęła na niego siadając przy stole. - Kaktus mi na ręku wyrośnie prędzej, nim uwierzę, że między Wami jest dobrze. – sięgnęła po kubek z gorąca herbatą. – Nie wiem kogo Ty chcesz oszukać mnie czy siebie? - popatrzyła na niego. - Tak wygląda szczęśliwa para? Jedno wychodzi, drugie wraca albo gdy nie ma tamtego i na odwrót. Mijacie się, unikasz jej spojrzenia. Siedzisz pół nocy, żeby nie iść razem spać.. ja to wszystko widzę, tylko nic nie mówię. To nie moja sprawa ale... Mam dziwne wrażenie, że Sylwia nawet nie wiedziała, gdzie Ty wyjechałeś.. Mylę się?

- Nie mylisz. - odparł siadając przy niej. - Nie chciałem Cię martwić.. Masz problemy z sercem.. Poza tym lubisz Sylwię.. – popatrzył na nią. – Nie chciałem Cię tym denerwować.. Po prostu. – skrzywił się lekko. – Pokomplikowało się trochę.. Nawet bardzo.. Ale muszę załatwić to sam. Od jakiegoś czasu nie jest dobrze.

- Znasz mnie.. Ja się staram nigdy nie wtrąc. To Twoja decyzja. I ją szanuje. – popatrzyła na niego. – I nie będę stawać po niczyjej stronie. Uprzedzam. - napiła się trochę herbaty. - Nie będę bronić ani Ciebie ani Sylwii. Sami to załatwcie. - odstawiła kubek na stół. - Tylko jedna rada.. zróbcie to szybko. Po co się macie męczyć?

- Wiem i za to Cię kocham. – uśmiechnął się. – Popracuję trochę a potem się przebiorę i lecimy na tę wystawę ok.? – spojrzał na nią. 

- Dobrze. Tylko zjedz coś..  przygotuje te pierogi. – uśmiechnęła się.

Gdy Elka wróciła do domu, rzuciła torbę na stół i padła na łóżko. Nie chciało jej się nawet rozebrać. Przeleżała tak.. nawet nie wiedziała ile. Gdyby nie telefon Moniki, pewnie wcale by się nie podniosła. Ledwo co ją słyszała, bo w tle leciała głośna muzyka. Monika zaproponowała jej, żeby wpadła do klubu, trochę się rozerwać. Akurat na rozrywki i tańce, to dziś nie miała absolutnie ochoty. Przyjaciółka chciała dobrze i doceniała to. Wiedziała, że Elka miała dziś podły humor. Chciała jej go jakoś poprawić ale ta odmówiła. Wolała spędzić wieczór w swojej ciasnej kawalerce, niż szwendać się od baru do baru, a nad ranem wrócić pijana do domu. Jeszcze tylko tego brakowało, żeby pijana zadzwoniła do Tomasza. Już raz to zrobiła.. I wtedy omal nie spaliła się ze wstydu. Teraz? Mogłoby być tylko gorzej. Przebrała się w koszulkę do spania, wbiła w ulubiony szlafrok i z kubkiem kakao, zabunkrowała się w łóżku. To był jej sposób na smutek. Film i kakao. I małe beziki, które podjadała z talerzyka leżącego obok łóżka.

Pani Górska szykowała się powoli do wyjścia, gdy Tomasz już prawie przebrany, siedział z laptopem na kanapie. Znał matkę, wiecznie się spóźniała. Nie było szans, że się wyrobi na konkretną godzinę więc nawet jej nie pospieszał. Zresztą, nie chciało mu się nigdzie iść. Zaproponował to dlatego, że wiedział iż lubi takie wystawy i nie chciał, żeby siedziała cały dzień w domu. Nie był pewny, czy Sylwia z nimi nie pójdzie. Co prawda, nie lubiła takich rzeczy ale z nią, nigdy nie było wiadomo. Przeglądał właśnie zdjęcia ze wsi. Uśmiechnął się, lekko unosząc kącik ust, gdy zobaczył zdjęcie Elki przy koniu. Przypomniało mu się, jak z nim rozmawiała. Wpatrzony w ekran, nawet nie zauważył, jak usiadła obok niego matka i spojrzała na zdjęcie, które oglądał. Zmarszczyła brwi. Zerknęła na niego i znów na zdjęcie. Zaciekawiło ją, kim dla niego jest uśmiechnięta blondynka.

- Kto to jest? – uśmiechnęła się, lekko mrużąc oczy.

- Kto? Co? – gdy się odezwała, spojrzał na nią, przytomniejąc i wracając na ziemię. Popatrzył na zdjęcie i chciał zamknąć laptop ale Ewa go powstrzymała, zabierając sprzęt na swoje kolana.

- No pokaż te zdjęcia.. – zerknęła na niego – Gdzie to się przełącza?
- Tutaj.. – wskazał palcem na strzałkę.

Powoli, przeglądając kolejne zdjęcia, uśmiechała się coraz bardziej. Lubiła oglądać jego fotografie od dziecka. Miał do tego smykałkę już jako młody chłopak. Teraz była z niego naprawdę dumna. Widząc jeszcze inne zdjęcia Elki z tego wyjazdu, zaintrygowała ją jeszcze bardziej. Oddała mu laptop z otwartym zdjęciem Elki, gdzie miała kwiat we włosach. Zerknęła na Tomasza, który nic nie powiedział.

- To kim jest ta dziewczyna hmm? – zapytała po raz drugi.

- Przyjaciółką.. – odparł cicho. – Jesteś gotowa? – zapytał, wyłączając komputer. Wstał i sięgnął po krawat, leżący na marynarce, która wisiała na krześle. Stanął przed lustrem, żeby go zawiązać. Ewa jeszcze przez chwilę siedziała zamyślona na kanapie.

- Bardzo sympatyczna z niej dziewczyna. – popatrzyła na niego, w końcu wstając z kanapy. – Tylko bardzo smutna.

- O czym Ty mówisz? – zmarszczył czoło, odwracając się do niej.
- Świat jest jednak mały.. – zaśmiała się, podchodząc do niego.

- Dalej nic nie rozumiem. Możesz jaśniej? – popatrzył na nią, trzymając w połowie zawiązany krawat. Widząc to, podeszła do niego i tak jak swojemu mężowi, poprawiła i porządnie zawiązała krawat.

- Pokłóciła się z przyjacielem.. I chyba bardzo ją to boli. – spojrzała na niego. – Ładne dziewczyny nie powinny płakać, zwłaszcza przez facetów.. A niektórzy, powinni być w innym miejscu niż są teraz.

- Co? – teraz całkiem zgłupiał, nie wiedząc o czym ona mówi.

- To, że łącze fakty. I albo mam zbyt bujną wyobraźnię.. albo wiem co mówię. – spojrzała na niego. – Zupełnie przypadkiem, spotkałam tę dziewczynę. Pomogła mi dziś, posiedziała chwilę na ławce. Była smutna i to bardzo. Powiedziała tylko, że pokłóciła się z przyjacielem.. A co widzę tutaj? Siedzisz i patrzysz na jej zdjęcie z miną, jakby Ci się świat zawalił.. Reasumując.. To z Tobą się pokłóciła? Czy naoglądałam się za dużo romansów w telewizji? 

- Poznałaś Elkę? – ledwie tyle był w stanie z siebie wydusić.

- Aaa czyli ma na imię Elżbieta. – uśmiechnęła się, spoglądając na niego.. – To co? Wieczór w galerii czy szczera rozmowa?

- Nie chcę o tym rozmawiać.. – spojrzał się na nią.

- Nie ze mną.. Z nią! – spojrzała na niego, pukając palcem w jego czoło. – Tomasz.. powiem to raz. I lepiej niech nie słyszysz tego Sylwia.. Kompletnie nie znam tej dziewczyny. Nie wiem kim dla Ciebie jest. Ale jeśli patrzysz na jej zdjęcie tak, jak nie patrzysz na swoją dziewczynę, to nie chcę myśleć, jak patrzysz na nią, stojąc z nią twarzą w twarz. – westchnęła, opierając się o ścianę.

- To jest bardziej skomplikowane niż Ci się wydaje. – mruknął.
- Sami to komplikujecie. – odparła, spoglądając na niego.
- Spóźnimy się na wystawę.. – zerknął na nią zakładając marynarkę.

- Wystawa poczeka. – uśmiechnęła się delikatnie. - Na co innego może być potem za późno..popatrzyła na niego.

- Wiesz co mówisz? – pokręcił głową, nie wierząc w to co słyszy.
- Czas ucieka. – popukała palcem w tarcze swojego zegarka.

Nie wiedział co ma powiedzieć. Nie spodziewał się usłyszeć czegoś takiego od matki. Normalnie, każdy w takiej sytuacji, usłyszałby wymówki, pretensje.. Co prawda, Ewa nie wiedziała co łączy go z Elką. Ale z drugiej strony.. Matki mają szósty zmysł. Uśmiechnął się i delikatnie ją przytulił, całując w czoło. Po chwili wyszedł z domu, zamykając za sobą drzwi. Gdy Ewa została sama, spojrzała w lustro i mruknęła pod nosem - Pójdę za to do piekła.

Kiedy Tomek jechał do Elki, wciąż nie mógł uwierzyć w absurd tej sytuacji. Jakim cudem, Elka spotkała jego matkę. Chyba zacznę wierzyć w przeznaczenie... – zaśmiał się sam do siebie, skręcając w ulicę, przy której stała kamienica Eli. Dopiero gdy wysiadł z auta, obleciał go blady strach. A jeśli się wygłupi? Jeśli kolejny raz, zrobi z siebie osła? Odetchnął głębiej, gdy stanął pod jej drzwiami. Oparł rękę o wizjer, by go nie zobaczyła. Gdy zapukał, pokręcił delikatnie głową.. W tym stroju, wyglądał jak stróż w Boże Ciało.

Jego pukanie, obudziło Elkę, która przysnęła oglądając kolejny raz, ulubioną komedię romantyczną. Przez chwilę, myślała, że coś jej się śniło albo wydawało. Gdy usłyszała pukanie po raz drugi, zwlekła się z łóżka. Przeczesując rozpuszczone włosy ręką, spojrzała w lustro obok drzwi.. Marnie wyglądała. Podeszła pod drzwi i spojrzała przez wizjer. Zgasło światło? – pomyślała widząc czarną przestrzeń. Przekręciła kluczyk w drzwiach, i na wszelki wypadek, tylko delikatnie uchyliła drzwi. Na widok gościa po drugiej stronie, rozchyliła swoje wargi będąc w lekkim szoku. Cofnęła się krok, szerzej otwierając drzwi.

- Mogę na chwilę? – zapytał cicho Tomasz, spoglądając na nią.

- Co tu robisz? W tym stroju? – popatrzyła na niego nie dowierzając własnym oczom. Czy na pewno to jej się nie śniło? Specjalnie, uszczypnęła się mocno w rękę. Zabolało a on stał nadal.

- Nastąpiła nieoczekiwana zmiana planów.. – uśmiechnął się, wchodząc do środka, zamykając za sobą drzwi. – Przyszedłem bo.. –  zaczął, ale zamiast powiedzieć, podszedł do niej na tyle blisko, że nie miała gdzie uciec. Wpadła na ścianę dzielącą salon i kuchnie. Popatrzyła na niego, nie wiedząc, do czego zmierza. Staną tak blisko, że dzieliły ich raptem centymetry. Przyłożył rękę do jej policzka, kciukiem delikatnie muskając jej skórę. Spojrzał w jej zielone oczy. Jeszcze bardziej czuła za plecami twardą ścianę, gdy zbliżył swoje wargi do jej ust. Była pewna, że zaraz ją pocałuje, ale zamiast tego, cicho szepnął.Naprawdę nie lubisz mnie aż tak?

- Dlaczego.. - zaczęła ale zamiast pytać.. w końcu raz się zamknęła. Za dużo dziś powiedziała, a wcale tak nie myślała. W końcu, chciała zrobić coś co myśli, co czuje i co chce. I to zrobiła. Nie odpowiedziała mu na pytanie słownie. Złapała go za klapy marynarki jaką miał na sobie. Czuł jej ciepły oddech na wargach. Czuł, jak jej wargi dotykają jego warg. Nie całując go i tak czuł się przez nią całowany. Mając zamknięte oczy wydawało mu się, że to wszystko trwa o wiele dłużej niż w rzeczywistości. Trwało do czasu, gdy naprawdę poczuł pocałunek. Taki prawdziwy, namiętny, taki jak w domku na wsi. A nawet czulszy. On nie kłamał. Mogła mówić co chciała ale jej usta nie kłamały. Chociaż powiedziała coś innego jeszcze rano, to właśnie teraz sama sobie zaprzeczyła tym pocałunkiem. Bo jeśli tak całowała bez znaczenia to.. chciał poczuć taki pocałunek, który będzie znaczył więcej. Zapragnął ją do tego sprowokować, chociaż nie był pewny czy potrafi. Wpijając się nachalniej w jej wargi, rozsunął poły jej szlafroka, zrzucając go na podłogę. Uśmiechnął się pod nosem. To co zrobił, kompletnie nie pasowało jej do jego osoby, ale w tym momencie.. kto by zwracał na to uwagę. Uniósł ją za pośladki, zmuszając tym, żeby oplotła go nogami i mocniej złapała się za jego szyję. Po chwili, oboje leżeli na łóżku. Czuła jego ciężar na sobie, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Nie przy tych pocałunkach, jakimi obsypał jej twarz, wargi i szyję. Nawet nie wiedziała, kiedy jego marynarka wylądowała na podłodze, a krawat został częściowo rozwiązany. Działali jak w jakimś amoku. Ich ciała gorąco ze sobą dyskutowały. Gdy zaczęła rozpinać guziki jego koszuli, jednocześnie skradając kolejny gorący pocałunek, szepnął jej imię. W tym momencie brzmiało ono tak, że.. 

– Ela.. – szepnął po raz drugi, wciąż stojąc blisko niej. Nie ruszył się, czekając na odpowiedź. Nie wiedział, o czym myślała przez tą chwilę, gdy nie reagowała na jego głos. 

- O co pytałeś.. – szepnęła cicho. Zwilżyła językiem swoje wargi, spoglądając mu w oczy. Jego obecność, bliższa niż pół metra, robiła jej wodę z mózgu. Odbierała myślenie i pakowała ich do łóżka.

- Czy Ty naprawdę.. – uśmiechnął się pod nosem, kręcąc głową. Popatrzył na nią, odsuwając się o dwa kroki. - Porozmawiamy?

- Tak. Ale nie tutaj.. - wydusiła z siebie ostatkiem sił. - Chodźmy stąd.. Gdziekolwiek. – popatrzyła na niego. – Daj mi dziesięć minut.

- W porządku. - przytaknął jej głową. - To ja poczekam na dole. – uśmiechnął się, po czym wyszedł z jej mieszkania.

Elka przez chwilę nie ruszyła się z miejsca. Nie byłaby w stanie rozmawiać z nim tutaj. Nie w momencie, w którym dopiero co, zdzierała z niego ubranie w swojej chorej wyobraźni. Ale to jego wina, tylko i wyłącznie jego. I jeszcze ten garnitur.. – pomyślała, ubierając się w pośpiechu. Los dawał jej najwyraźniej drugą szansę.. Elka nie spieprz tego. – mruknęła wkładając buty. Wzięła kurtkę z wieszaka, klucze z blatu i po chwili wyszła z domu. Nie chciała, by za długo czekał. Tomasz stał pod budynkiem, opierając się o swój samochód. Zastanawiał się, o czym myślała, gdy był tak blisko. Gdy czuła jego oddech na ustach.. Pokręcił głową. Nie to było ważne. Chciał z nią szczerze porozmawiać. Tak jak powinien dawno. Nic nie stało na przeszkodzie, by mogli być ze sobą naprawdę szczerzy. Gdy usłyszał kroki, spojrzał w jej kierunku.

- Przejdziemy się? – odezwał się pierwszy.
- Do tego parku niedaleko? – odparła, wskazując palcem kierunek.
- Mnie pasuje – uśmiechnął się delikatnie.

Niby mieli rozmawiać ale.. Szli obok siebie, przez pół drogi w całkowitym milczeniu. To wychodziło im zdecydowanie lepiej niż konwersacja. Do rozmowy, zbierali się jak sójka za morze. Niby oboje chcieli, ale żadne nie wiedziało jak zacząć. Przede wszystkim od czego. Za dużo się pozbierało i teraz rozpoczęcie rozmowy było tak trudne, jak zrobienie kroku nad przepaścią. Decydowało o wszystkim.

- Myślałam, że po tym co powiedziałam Ci rano.. - w końcu pierwsza się odezwała. - Że nie będziesz chciał mnie widzie.

- Prawie Ci się to udało. - odparł cicho. - Zdecydowanie chciałaś mnie do siebie dzisiaj zniechęcić.. – spojrzał się w końcu na nią.

- Ty na prawdę albo jesteś upartym głupim osłem albo ja jestem absolutnie nieskuteczna.. – popatrzyła na niego, odchodząc dwa kroki.

- Może jedno i drugie? – zaśmiał się ale tylko przez chwilę. Wcale nie było mu wesoło. Poważny, spojrzał na nią – Widziałem Mikołaja.

- Mikołaja? O czym Ty teraz mówisz? – zatrzymała się w pół drogi.

- W domku na wsi. Widziałem jak z nim rozmawiałaś. Jak przyjechał i jak..- zamilkł na chwilę, spoglądając na nią. – I jak Cię pocałował. – wydusił w końcu z siebie. – Jak weszliście do domu..

- To dlatego? – popatrzyła na niego, teraz rozumiejąc jego nagłe zniknięcie. – To dlatego wyjechałeś? Bo widziałeś mnie i Mikołaja? - złapała go za ramię. – Odpowiedz mi..

- Tak. – odparł spoglądając na nią. – Myślałem, że zerwaliście. Że się rozstaliście, dlatego wtedy przyjechałem..  A jak go zobaczyłem to.. – zgryzł wargę. – Szlag mnie trafił. Do cholery jasnej.. Elka co Ty w nim widzisz? Dlaczego do niego wróciłaś? – złapał ją lekko za ramiona, akurat w to miejsce, które miała posiniaczone.

- Auć! – jęknęła, co spowodowało, że natychmiast ją puścił. – Nie wróciłam do niego Tomasz. Rzuciłam go! – krzyknęła mu w twarz, tak głośno, że aż się cofnął. Jeszcze przez chwilę, to słowo odbijało się jak echo w jego głowie. – Rzuciłam.. W przeciwieństwie do Ciebie. Ty wróciłeś do Sylwii, na następny dzień. – popatrzyła na niego. - Widziałam Cię w parku jak się całowaliście. I Sylwia wyglądała na bardzo szczęśliwą..

- Kiedy.. – zapytał marszcząc czoło, ale po chwili, już wiedział o czym mówi. To wtedy, spotkał się z Sylwią i z matką. Był po spotkaniu w sprawie pracy. Opadł bezsilnie na ławkę, spoglądając na nią. – Kiedy wróciłem tego dnia do Warszawy.. - zaczął.  - Chciałem się z nią rozstać. W mieszkaniu zastałem swoją matkę. Zaprosiła ją jakiś czas temu bez mojej wiedzy.

- Co? O czym Ty mówisz? - zmarszczyła czoło. - A co ma z tym wspólnego Twoja matka? – podeszła do niego, siadając na ławce.

- To, że ma problemy z ciśnieniem. – spojrzał na nią. – Może się zdenerwować nadmiarem emocji. Uwierz mi, znam Sylwię. Gdyby doszło między nami do rozmowy, to właśnie moja matka, przeżyła by to najgorzej. Nie wie o wielu rzeczach. Nie wie o akcji z ciążą, nie wie o naszych kłótniach.. Przecież jej się nie zwierzam z takich rzeczy.. Myślała, że żyjemy tu sobie w zgodzie.. Do dziś.

- Do dziś? – zmarszczyła czoło. – Powiedziałeś jej?

- Nie musiałem nic mówić.. Sama wyczuła, że między mną a Sylwią coś się popsuło.. Nie pytała o szczegóły. – odparł, opierając łokcie o kolana. Po chwili, spojrzał na nią. – Poznałaś ją dzisiaj.

- Co? - spojrzała na niego jak na wariata. - O czym Ty mówisz Tomasz? W życiu nie widziałam Twojej mamy. – zamrugała oczami.

- Owszem,  widziałaś. Dziś ją. – zaczął, ale zamilkł gdy usłyszał jakiś dziwny odgłos. Oboje zamilkli na chwilę. – Słyszałaś to?

- Co to za dźwięk? – rozejrzała się, nie wiedząc skąd dochodzi to o słyszą. Podniosła się z ławki. Zaraz wstał za nią Tomasz. Oboje znów popatrzyli na siebie i dookoła. – To chyba stamtąd. – wskazała palcem najbliższe kilka metrów, idąc w tamtym kierunku.

- Poczekaj. - złapał ją za rękę, splatając swoje palce z jej, mocno ściskając. - Nie idź tam sama. - robiąc kilka kroków, podeszli w stronę klombu, z którego dochodził dziwny hałas. Gdy byli na miejscu, nagle wszystko ucichło. Znów spojrzeli na siebie i na swoje ręce. Trzymali się tak pierwszy raz. Jak para na randce. Momentalnie puścili swoje ręce, zakłopotani sytuacją. – Co to było?

- Nie wiem.. – ledwo to powiedziała, gdy rozległ się o wiele głośniejszy dźwięk. Dopiero teraz zrozumieli, co oboje słyszeli. Robiąc jeszcze jeden krok, Tomasz rozsunął gęste zarośla. To co zobaczyli, obojgu zmroziło krew w żyłach.

Kochani:*
Nie wiem.. Mam Was zamordować? Ja wiem, że lubicie czytać moje opowiadania. Daliście mi tego ogromny wyraz w ilości komentarzy, odsłon strony, ciepłych słowach. Ale.. Jestem tylko człowiekiem, nie maszynką do pisania. Jestem perfekcjonistką.. Teraz kiedy nabrałam trochę warsztatu, staram się, żeby każdy wpis był dobry, żeby fajnie się go czytało. Dlatego przygotowanie go, trwa.. Pisze na raty, przez cały dzień. Czasami zmieniam po kilka razy wątki, przestawiam i dlatego trzeba czekać. Cierpliwość! To bardzo dobra cecha i przydatna :P Dobra tyle ode mnie. Czy teraz Wy mnie zabijecie? Cokolwiek będzie, to czuję że będzie rzeź. :D 💗💗💗

317 komentarzy:

  1. Pani Górska poznała Elke no proszę. Co tam było w tych zaroślach? Chyba nie Mikołaj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zabiję Cię! Nie dzisiaj! Dzisiaj robie sobie od tego wolne, bo zajebiście wyszło - mama Górska świetna xD Tak naprawdę to nie mogę się doczekac jej konfrontacji z Panią Mamą hahahhaa ale do tego jeszcze daleko.
    Jak tylko doszłam do rozchylanych szlafroków itd to myśle no k.............a sen hahah ale na szczęście na jawie i na szczęście rozpoczynał się w realnym momencie ehhhh za każdym razem gdy Tomasz dotyka Elki policzka, czy to w serialu czy w Twoich wpisach, dostaję tachykardii i motylków <3 <3
    No to ciekawe co/kto się czaił w zaroślach:
    a) Pani Mama(nie wiem skad, ona jest wszędzie xD),
    b) Mama Górska(moze chciała zobaczyć do czego doprowadziła xD)
    c) Pan Pikuś lub Sylwia (obsesja)
    d) jakiś piesek/kotek (pierwsze wspólne adoptowane dziecko? xD)
    e) jakiś żul xD
    lub inne xD - wybór należy do Ciebie hahahah
    Zrób sobie wolne, ciepła kąpiel, bąbelki, winko - należy Ci się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zanim dojdzie do konfrontacji to jeszcze trochę wody w kranie upłynie :D
      Hahahaha jestem wredna, ale powiem tak w pierwszej wersji to wszystko co było nie było snem, było jawą i Elka wyskoczyła z łóżka że chce porozmwiać ; DDDD
      Po tym wydało mi się że jednak za szybko wpakowałam ich w takie amory i zrezygnowałam z tego :D
      Hahahahahahahahahahahahahaha jestem rozpierdzielona na łopatki tą listą możliwości xd
      serio Wasza kreatywność mnie zabiła :DDDD

      Usuń
    2. Twoja pierwotna wersja mnie zabiła 😃 Wiemy, że Eluś ma nierówno pod koczkiem, ale rezygnować z amorów z takim facetem, bo jej się zachciało rozmawiać? Jakby nie mogła potem 😛 Bardzo dobrze, że to pozostaje jeszcze w sferze fantazji. Masz rację, jest za wcześnie. A jak wreszcie do czegoś dojdzie, to będą wióry lecieć 😃

      Usuń
    3. hahahahaha ale to jest własnie Elka xd nigdy nie wiesz a nawet ja nie wiem co mi strzeli do łba pisząc kolejne zdanie :D dopiero potem czytam i o kurr ja to napisałam? XD EDIT ! ; DDDD

      Usuń
    4. Dobra wersja z tym snem, fajnie że zrobiłaś edit. Wyszło bardziej naturalnie i realnie 😊

      Usuń
  3. Popieram... Nie piszemy jak maszynki, tylko po to, by wyrazić emocje naszych bohaterów... Dlatego ja też nie zamierzam wstawiać byle czego...
    Kochana, wspaniały rozdział! Zawsze warto czekać... I oby wena Cię nie opuściła!
    A Panią Ewę od razu polubiłam... :)
    Niech tylko się jakoś pozbędzie tej Sylwii...
    I oby to nie ona... Nie, nie będę myśleć o ostatnim zdaniu tego rozdziału...
    Czekam na c.d... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Pani Ewy nie sposób nie pokochać <3
      Po prostu wzięłam przykład z mojej mamy <33

      Usuń
    2. To masz cudowną mamę :D Pozdrów ją od swoich psyhofanek :D

      Usuń
    3. hahahahahahaha XD
      ona nawet nie wie że ja pisze tego bloga :D
      I też ma na imię Ewa :D

      Usuń
    4. Tak, tak, cudowna mama. Pozdrów i tak ❤ powiedz, że ma fanklub 😂

      Usuń
    5. Ode mnie też pozdrów swoją Panią Mamę - musi być z niej cudowna babka! 😃

      Usuń
    6. Moja mamuśka to by miała niezły fanklub :D

      Usuń
    7. Wbijemy na ciacho, całe GST 😆

      Usuń
    8. Albo na pierogi 😜 ❤

      Usuń
    9. może najpierw chałupę powiększę bo jak ma wbić do niej całe to szalone towarzystwo to matko..
      będzie drugi projekt X :D

      Usuń
    10. Chyba projekt T. Przytargamy Ci takiego. Jak się nawinie, to żywego, a jak nie, tekturowy będzie musiał wystarczyć :D

      Usuń
    11. to ja chce takiego na urodziny xd

      Usuń
    12. I ode mnie też pozdrów :D Kurcze, teraz wszystkie chcą takiej mamy, ewentualnie teściową :D

      Usuń
    13. hahahahaha jakbyście były facetami to wiecie..
      wszystko mozliwe w końcu singielka jest do wzięcia xdddd

      Usuń
    14. Ewentualnie gumowego przytargamy jak już nic nie będzie xD no taką teściową to bym chciała. Kurczę, wymagania mi się powiększają, teraz to już na pewno mojego ideału nie znajdę hahaha 😂

      Usuń
    15. Cudowna teściowa to niestety science fiction 😝 Idealny facet zresztą też. Jeden na milion 😄 ach, że też Eluś miała takie szczęście... Pozazdrościć! 😂

      Usuń
    16. Szczególnie w ff. Nie dość że Tomasz to jeszcze mama Ewa xD eeee teściowe też się fajne trafiają ☺

      Usuń
  4. Ojej, ojej, z każdą kolejną częścią coraz bardziej nie mogę się doczekać na następną! Co Ty z nami robisz, dziewczyno :O Te krzaki na końcu, nawet nie mam pomysłu na to, no może jeden, ale... to byłoby kompletne wariactwo :D
    Tomasz w garniturze <3 Jak tylko Elka mu otworzyła i wspomniała o ubiorze to aż krzyknęłam "ooo nie, krawat!" :D Łosie głupie, żeby "Mama Górska" musiała brać sprawy w swoje ręce to aż wstyd... W scenie ze snem, który wrócił do jawy jedyne, co byłam w stanie powiedzieć to "No ma cholera jedna talent do zwodzenia mnie :D". A co do ucisku i nacisku wszelkiego z naszej strony - czekamy niecierpliwie, ale jeśli będzie trzeba to poczekamy cierpliwie, wiadomo, że masz swoje życie i swoje sprawy, więc się naszymi zawodzeniami za mocno nie przejmuj, miej tylko świadomość, że Cię uwielbiamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zostawić na fb prywatną wiadomość z tym swoim wariackim pomysłem jak chcesz :P ale ja już tak wiem co tam jest więc nic mnie chyba nie zdziwi :D
      chociaż pomysły że Pani mama albo Mikołaj to mnie rozbroiły do kwadratu :DDD

      Usuń
    2. O Pani, ominął mnie fakt, że to całe zło dzieje się też na FB :D Zaraz napiszę ;)

      Usuń
    3. "Ooo nie, krawat" - haha, krawat jako/czynnik zwiększający ryzyko wzrostu napięcia 😃
      Krawat, ręcznik, szlafrok, bluza Tomasza i jego garnitur - od dzisiaj możemy wypatrywać, czy występują te motywy. Jak wystąpią, znaczy będą TE sceny 😎 *rozkminy level:master*

      Usuń
    4. hahahahahaha Goska zabijasz mnie xd
      Ale w sumie xd Dobrze kminisz xd Ta godzina Ci służy xd

      Usuń
    5. Gośka, o gwoździu zapomniałaś 😂

      Usuń
    6. No tak, Gwóźdż Objawienia 😃 Bez niego ręcznik byłby tylko zwykłym kawałkiem materiału 😃

      Usuń
    7. aaaaaaaaaaaaa no tak xd
      ten jeden malutki niewinny gwoździk xd

      Usuń
    8. A stół? xDDDD Chyba że chodzi o mniejsze przedmioty, wiec ewentualnie deszcz :D

      Usuń
    9. Okej, uzupełniamy listę o deszcz, prysznic i blaty 😃

      Usuń
    10. Gwóźdź Objawienia hahaha no kurde wygrałaś 😅 parapet jeszcze 😆

      Usuń
    11. "Gwóźdź Objawienia" nie powiem jak to brzmi :DDDD

      Usuń
    12. Bolec chyba byłby gorszy jednak xD😂

      Usuń
    13. hahahahahahahahaha...... !

      Usuń
    14. Raczej "golec" - taki miks golasa i bolca :D

      Usuń
    15. Golec uOrkiestra 😂😂😁

      Usuń
  5. Zmieniłaś mój tryb życia, kiedyś chodziłam spać o 23 teraz czekam na rozdział do 3,jak się nie pojawi to idę spać, budzę się o 6, wyobraź sobie ze pierwsze co robię to sprawdzam czy jest :'D Jezu, jesteś najlepsza! To jedyne singielkowe opowiadania jakie czytam, bo tu jest wszystko czego mi potrzeba :* Mimo że co rozdział przeżywam palpitacje serca to i tak kocham cie za to ze poświęcasz swój czas żeby mnie to tego doprowadzić :D Idź i pisz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem co powiedzieć, szalenie mi miło <3333
      Ale powiem z własnego doświadczenia, że taki tryb funkcjonowania to jest choroba xdxd ja przez to w dzien nie umiem mysleć a w nocy chodze nakręcona jak motorek xd

      Usuń
  6. Uff... Warto było czekać, bo ta część jest cudowna <3
    Kocham Mamę Górską <3 Cudowną kobitkę stworzyłaś! Od razu poznała co w trawie piszczy i wyprostowała Tomka ;pp Tylko kurcze coś mi nie pasi... Bo Elka widziała w parku Tomka, Sylwię i jego matkę, a podczas tego przypadkowego spotkania z Ewą nie poznała, że to matka Tomka? Chyba że stała tyłem, albo Elka ma słabą pamięć do zapamiętywania twarzy ;pp
    Tak czytam, i czytam jak Tomek przyszedł do Elki i w momencie pocałunku, a właściwie jak ten jej zdjął szlafrok i frrruuu do łóżka to już mi się włączył szósty zmysł, że to na pewno fantazja i oczywiście nie myliłam się ;) Już mnie nic nie zaskoczy, chyba że zrobisz kiedyś takiego przyjemnego psikusa, że to nie będzie sen, a jawa :D
    Hmm... Czyżby w krzakach czaił się Mikołaj/Sylwia? xDDDD Wiem, porąbaną mam psychikę, ale u ciebie to wszystko jest możliwe xDDDDD Kurcze, w takim momencie kończyć... Teraz będę niecierpliwa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, nie poznała jej, bo raz że stała za daleko, i jej nie znała a dwa stała tyłem więc kompletnie nie przyszło jej do głowy poza tym, mogła być równie dobrze jakąś sąsiadką, znajomą, kimkolwiek, Elka ma klapki na oczach jak widzi Sylwię, spina i kaplica nic innego nie ma xd
      Bo jak wspomniałam już wyżej to miało byc prawdziwe na początku, to wszystko było i w ktoryms momencie Elka sie odsunęła i wyjechala z tekstem ze chce pogadać :D
      Tylko stwierdziłam że za szybko wpakowałam ich do łózka i zmieniłam trochę xd
      Hahahahahahahahaha Mikołaj w krzakach mnie zabija XDDDDDDDDDDDD

      Usuń
    2. Kurde, ten Mikołaj w krzakach albo Sylwia to chyba najlepsze opcje, przemyśl to xDD

      Usuń
    3. nie musze xd
      ja już wiem co tam jest xd
      to już się stało xd

      Usuń
    4. Ale Ani pomysł jest świetny na kotka lub pieska, jako ich "adoptowane dziecko" ;pp

      Usuń
    5. Kotek i piesek są mało groźne 😃 Ja stawiam na zalanego w trupa Pikusia. Miałam też wizję jego i Sylwi siedzących w krzakach z noktowizorami 😄
      Ale zaraz, zaraz, park był koło jakiegoś klubu, a do klubu szła Monia. Zrobiłaś coś Moni? A może grzeszy w tych krzakach z Fakturem? 😃

      Usuń
    6. hahahahahahahahahahahahahaha płacze ; DDDDDDDDDDD

      Usuń
    7. Jak dla mnie wersja piesek/kotek jest za słodziaszna xD Singielka za bardzo się śmieje przy Mikołaju i Sylwi takze też odpada... obstawiam Panią Mame xD

      Usuń
    8. Pani Mama jest najlepsza XD
      zawsze i wszędzie :D

      Usuń
    9. impreeezka w krzaczkach zawsze na czasie xd
      polejcie jej ! XD

      Usuń
    10. Hahahahahahah to z Monią dobre 😂 kurczę ale ciężko rozszyfrować kto to może być 😝 dobrze jak jednak kotek lub piesek 😊

      Usuń
    11. mam lepszy pomysł Pan Pikuś z wąsami :D

      Usuń
    12. Wie któraś z was czy Scalzielisa doda dziś nową część?

      Usuń
    13. pytać autorki :)
      ja nic nie wiem :)

      Usuń
    14. Tylko nie mam jak zapytać.

      Usuń
    15. Wszystkie pomysły rozwalają xD ale Monia z Fakturem przebijają wszystko 😂 w sumie to całkiem realne, po tym co widziałam w serialu hahaha szalona parka ❤

      Usuń
    16. Karolina, już się Faktury ukrywały w redakcyjnej toalecie, więc nic by mnie nie zdziwiło xD

      Usuń
    17. Karo, hahaha tak! 😂 albo jak się Faktur dowiedział, że będzie ojcem. I te komentarze Krzyśka o trójkącie 😆 albo "kto zapłodnił żonkę" 😜 no cudowni po prostu ❤ kochani

      Usuń
    18. I Patryś - "nigdy nie zrozumiem geometrii" 😀 Pytanie tylko dlaczego igraszki Fakturów miałyby mrozić krew w żyłach Eltomków 😃 Kochali się "na eskimosa", czy jak?
      To musi być coś innego...
      Może faktycznie znajdą dziecko. Albo trupa :)

      Usuń
    19. Matko, trup by dźwięki wydawał? :O

      Usuń
    20. hahahaha z Monika i Fakturem jest wszystko możliwe xd Kocham Wasze pomysły normalnie ankiete powinnam zrobić na temat co siedzi w krzaczorach xd

      Usuń
    21. Może coś miało ochotę na padlinkę? 😃

      Usuń
    22. hahahahahhaha zombi by wydawał dzwięki xd

      Usuń
    23. Dajesz, zobaczymy ile osób będzie miało rację :D

      Usuń
    24. Powiem tylko tyle że padła prawidłowa odpowiedź :D

      Usuń
    25. Patryś ❤ Singielko, to kiedy kolejna część? Hahaha 😂😂 już nie mogę się doczekać co to będzie. Kusi mnie Pani mama, ale co ona by tam robiła. Aż w takie zbiegi okoliczności nie wierzę xD obstawiam Fakturów, albo Sylwusia 😜 I w sumie nie wiemy co to za dźwięki słyszeli 😅

      Usuń
    26. Ja tam się trzymam zwierzątka :D Ale chyba jednak nie, bo czemu miałoby zmrozić im krew w żyłach? :D

      Usuń
    27. hahahahahahaha o nie xdddd
      jutro bedzie fala komentarzy kiedy nowa część xd
      hahahahaha dostałam ataku śmiechu xd

      Usuń
    28. A ja obstawiam bejbika. Takiego słodziaka, co mniej słodko ryczy w krzaczorach. Bo była gadka o dzieciach i tak se kminię 😎 Druga opcja to Faktury oddający się rozpuście 😃
      I jeszcze ten klub. O tańcach też była mowa. Czy pójdą odreagować wydarzenia wieczoru na parkiecie? *głosem Czubówny* Tego dowiemy się w następnym odcinku! 😃

      Usuń
    29. Karo, może to był wściekły, dziki dzik cierpiący na rządzę żołędzia - w sensie, że był głodny 😃

      Usuń
    30. hahahahahahaha żądza żołędzia moj mózg !!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    31. Ok, powiedzmy że nic nie widziałam :D Kurcze, za późno! xDDDDDDDDDDDDD

      Usuń
    32. Pewnie będzie xD ale jeśli już się zabrałaś za pisanie to jestem dobrej myśli że do jutrzejszej nocy się wyrobisz. Normalnie uzależniasz, trzymasz w niepewności i podkręcasz atmosferę. Rób tak dalej 😄 no i te fragmenty na fb też fajnie wymyśliłaś 😜
      Miss, bejbi? Coraz bardziej mnie to przekonuje.. Ale sama nie wiem. My tu walimy rozkminy, a Izka się pewnie z nas śmieje co my tu za herezje wypisujemy 😂 a pewnie będzie jakaś najprostsza wersja a my tu bajki piszemy xD

      Usuń
    33. Miss, "wypowiedziałaś" właśnie głośno moją teorię, więc i ja się do niej przyznaję i czekam na wyjaśnienie w następnej notce ^^

      Usuń
    34. hahahaha Robię to od kilku części przez to mnie tu roznosicie na kawałki xd
      nie sądziłam że moge być czyimś uzaleznieniem xd w sumie fajna sprawa xd
      herezje to mało powiedziane XD
      najprostsza wersja okaże się być całkiem.. ha nic nie powiem xd

      Usuń
    35. Tylko zastanawiam się teraz, która jest ta najprostsza 😂 najbardziej oczywista. Czyli Pani mam odpada, aż takiego radaru nie ma i gdzie by tam ona w krzakach. Matka górska też nie, bo jest ogarnięta xD Sylwuś by się tak nie sponiewierała w krzaczorach, ona musi mieć pałace 😜 Faktury na tym etapie chyba jeszcze nie (choć kto ich tam wie po pijaku). Mikołaj myślę że też odpada. Co on by tam robił. Czyli wychodzi że albo pan żul, jakieś zwierzątko, albo porzucone dziecko. Takie najbardziej logiczne pomijając już sceny z humorem (bo tu można wymyślać ile wlezie 😆). Kurde ale rozkmina xD

      Usuń
    36. teraz pół nocy będziecie myśleć xd
      co, po co, komu, dlaczego, z kim i na co xd

      Usuń
    37. Wiem! Nasz stary znajomy - Dziadek Rozkład. Lekko podpity z tą tabliczką z przystanku. Zabrał, żeby mu nikt więcej nie zasłaniał :D

      Usuń
    38. leżę x 3 ; DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
      dziki śmiech !

      Usuń
    39. A Ty jak zwykle nic nie zdradzisz i jeszcze nas będziesz podpuszaczać. Ale w sumie i tak mi się to podoba, emocje są no i można się pośmiać 😄
      Hahaha dziadek rozkład! ❤ Zapomniałam o nim. No ale niestety nie ma szans na powrót szalonego dziadka, bo musimy obstawiać z tych już podanych wcześniej ☺

      Usuń
    40. ale nie no po prostu wasza kreatywność bije na pysk xd Wy mówicie o mnie? A z Was to ja nie moge sie pozbierac i potem pretensje że nie ma cześci no bo jak ma być jak ja sie niemoge skupić i pozbierac mysli bo co rusz fontanna smiechu :D

      Usuń
    41. Ómarłam hahahahahahahaha 😂😂😂😂😂 Rycze jak świnia przez ciebie 😂😂😂 Mógłby kiedyś znów się pobawić 😝

      Usuń
    42. Miało być pojawić 😂

      Usuń
    43. Singielko, ale za to niektóre nasze pomysły wykorzystujesz i fajnie to wychodzi patrz: jazda na rowerze Eltomków, spotkanie mamy górskiej czy bitwa na sianie 😊 no i możesz zrobić wielki powrót Dziadka Rozkłada, będzie śmiesznie 😄

      Usuń
    44. dziadek rozkład to jest całkiem dobry pomysł xd moze kiedys powróci xd

      Usuń
    45. Mogłaś go wsadzić do scenki na sianku. Wtedy by ich dopiero pogonił tą swoją laską ahahahaja 😅😅😂 co mój mózg wyprawia xD

      Usuń
    46. hahahahahahahahahahahahahahahahahaha widze to xD
      dziadek z lagą nad nimi i takie niu niu niu ja wam pokaże gnojki jedne sio XD bo widły w dupe wsadzę XD

      Usuń
    47. Boże mam to przed oczami 😂 dziadzio rulez 😂

      Usuń
    48. a ja właśnie obejrzałam 50 twarzy górskiego XDDD
      kolejny raz mnie to zachwyca i kurde mać xdddd
      arrrrrr XDDDDDDDDDDD stwierdzam że z moimi scenami snów to faktycznie mój Tomasz ma 50 twarzy XDDDD

      Usuń
    49. Ej, bomba, to jeszcze może być bomba! Tak na czasie by było... I dość proste :P

      Usuń
    50. no tego jeszcze nie grali xd

      Usuń
    51. "Gorszycie społeczeństwo! Wy młodzi.. Siano w głowie i nic więcej!" 😅😂😜
      50 twarzy górskiego dalej mnie zachwyca montażem i doborem scen. Ze też można wyłuskać takie sceny z codziennego serialu 😜 jeszcze lubię filmik z piosenką Hypnotic. Też takie "mroczne" xD no i wszystkie od Karo, jakbym mogła pominąć ❤

      Usuń
    52. Hehe akurat Hypnoric nie jest moje 😝 Jeju ale cieszy mnie ze 50 twarzy Górskiego nadal zachwyca 😍 Kocham was!!! 💗

      Usuń
    53. Karo, wiem 😊 ale i tak lubię. A poza tym most dwojga serc mnie rozwala za każdym razem. Nie mogę tego oglądać przy ludziach xD

      Usuń
    54. Moja mama była zachwycona 50 twarzami xd
      powiedziała że autorka jest Mistrzem :) <3

      Usuń
    55. Więc ponownie pozdrów swoją mamę od "Mistrzyni", chociaż takie uznanie jest za mocne, po prostu zwykła amatorka ;)

      Usuń
    56. No to widzisz, ja uważam tak o sobie :)
      a Wy tu szalejecie :)

      Usuń
    57. Bo ty bijesz na głowę Singielkowym scenarzystom 😊

      Usuń
  7. Zawsze w takich momentach jest koniec 😊 super naprawdę najcudowniejsze jest to,ze wyjaśnili sobie,że nie ma nieporozumień między nimi,a w krzakach to napewno nie Sylwia ani Mikołaj ciekawe co Ty tam wymyśliłaś😊 ale będziemy cierpliwie czekać, bez stresu 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie momenty są najlepsze <3
      No jeszcze nie wyjaśnili sobie wszystkiego.. nie zdążyli :)

      Usuń
  8. Mama Górska super pomysł i fajna postaćSuper opowiadanie Czekam na nastepna część

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam pomysł tylko że nierealny. Ale jak dla mnie piękny. W zaroślach Mikołaj z Natką grzeszą. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaha to chyba Elka z Tomkiem na zawał by padli xd

      Usuń
    2. Co ty może by im pozazdrościć i też się na siebie rzucili. ;-)

      Usuń
    3. czworokącik w krzaczkach? XDDDD

      Usuń
    4. Ale tak na poważnie to nie obraziła bym się za nich w tych krzaczkach. Nie wiem co planujesz w związku z nimi ale mam nadzieję że będą razem.:D

      Usuń
    5. tylko skąd by się tam raptem wzieli xd
      to mnie samą zaskakuje i zastanawia xd

      Usuń
    6. No Natka przyszła do Elki a jej nie było więc Mikołaj się nią zaopiekował. Zaproponował spacer i bum wybuch namiętności. ;-)

      Usuń
  10. Wiesz każdy by miał swoją partnerkę ale ciekawie by było.

    OdpowiedzUsuń
  11. Albo Mikołaj z Sylwią to by był dopiero zawał 😆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie to byłby zawał i początek ulgi xd
      tylko miki dostałby po mordzie dwa razy xd

      Usuń
  12. Kto zepsuł mi moją wizję tą Sylwią? Jak tam nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawia mnie co ty tam wymyślisz? Będzie to dla nas zaskoczeniem ,to pewne!!! Wypoczywaj nabieraj siły i pisz.Jesteś dla nas jak narkotyk;)

      Usuń
  13. Moja pierwsza myśl na końcówce to Mikołaj z Sylwia w krzaczkach XD a druga to Monia która za bardzo zabalowała w klubie ;DD

    OdpowiedzUsuń
  14. zdecydowanie kolejny raz się nie zawiodłam :--) to super ze trochę odchodzisz od fabuły i tworzysz singielke "co by było gdyby" to jest cudowne :) robisz tutaj wszystko to czego w serialu nam brakowało
    jasne ze masz swoje życie ale pomysl nad pisaniem w przyszłości żeby pasja przerodziła się w prace! to byłoby super :') ja tez nie śpię po nocach i rano się budzę i mam nadzieje na kolejny cudny rozdział
    rozkręcasz się dziewczyno i mam nadzieje ze zwroty akcji i niespodziewane spotkania
    tak trzymać !! :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Za co Cię tu zabijać? Ja Cię kocham po prostu!!! ❤ ❤ ❤ za tę smutną część (uwielbiam czytać o smutnej Elce, chyba jakieś zboczenie mam) i za końcówkę. Cudowne. Spotkanie z matką górską mistrzostwo. Ją też kocham. Nie da się jej nie lubić, taki typ człowieka, który zjednuje sobie ludzi. I fajnie wykorzystałaś pomysł Gosi. Uniwersytet i zasłabnięcie mamy Ewy to był dobry pomysł. W Antypodach by się Elcia tak nie wysypała. A rozmowa z Tomkiem... W końcu matka otworzyła oczy temu ślepakowi. A jak doszło do pocałunku Eltomków to mi się radar włączył "wyczuwam zwias" tylko bałam się w którym momencie go zaczęłaś. Na szczęście nie złamałaś mi serca, bo już obstawiałam, że ten osioł w ogóle do niej nie poszedł 😆 dzięki, że włożyłaś ich w szczerą rozmowę. W serialu by pewnie znowu coś pogadali bez sensu i nic nie wyjaśnili. I za to lubię twoje ff. Są bardziej logiczne.
    A po końcówce dostałam napadu śmiechu bo mój mózg przedstawił mi fajną wizję 😄 ja obstawiam w krzaczorach Sylwię z Edgarem xD znaczy to była taka spontaniczna wizja 😂 no bo gdzie by tam tak Sylwuś w klombie buszowała. Przecież by sobie jeszcze płaszczyk ubrudziła hahaha 😆😄😂 jestem bardzo ciekawa co tam wymyśliłaś w tych krzakach 😜
    Aaaaa.. No i warto było czekać ten dodatkowy dzień. Część, którą dopisałaś, jest idealna. Takie pozytywne zakończenia to ja lubię 😊
    Też komentarz dzisiaj bardzo nie ma ładu i składu, bo poleciałaś po całości i wyszła cudowna część. Dla mnie chyba przebiła Wrocław pod względem emocjonalnym.. Zastanawiam się czy chatkę na wsi.. Ale chyba nie. Ewentualnie stawiam na równi.
    Czekam oczywiście na kolejną część. Bo warto, naprawdę 😙😍💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, chyba faktycznie masz zboczenie skoro lubisz ckliwe tematy :P Ale ja tez lubię. Szczerze? Jak sobie wyobraziłam tą sytuację to sama miałam łzy w oczach i jaki efekt? Poleciałam z tematem i pisałam jak popadnie :) Słowa same układały się w kolejne zdania :)

      Usuń
    2. I pięknie wyszło. Taki ból, smutek, a na koniec szczęśliwe zakończenie i nutka grozy (a może i humoru po tym jakie tu teorie tworzymy na krzaczkowe znalezisko 😄). Idę czytać jeszcze raz 😆

      Usuń
    3. to po ile razy Wy to czytacie?! <3

      Usuń
    4. Nie wiem, ja ostatnio zaczęłam od początku w oczekiwaniu na kolejne części. I moja reakcja: jakie to krótkie 😮 I jak mało komentarzy 😂 no i dzisiaj czytałam 51 żeby zabić czas i płynnie wejść w kolejną część 😊

      Usuń
    5. hahaha ja tak do 21 części powinnam je lekko dopracowac i poprawić ale nie mam kurde kiedy bo jak przychodzi co do czego to pisze nową :DDD
      wiem że początkowe były mega słabe i krótkie :P
      swoją drogą zastanawiam się jak kiedyś.. skonczy mi się pomysł na historię Tomka i Elki co to będzie.. hmm

      Usuń
    6. Jeszcze jesteśmy my i nasze pomysły. Póki co, monotematyczne, ale jak już zaspokoimy swoją...potrzebę przeczytania o Eltomkach na ścianie, stole, pod stołem i tak dalej, i dłużej - to może wymyślimy coś innego 😎

      Usuń
    7. w zasadzie to mam historię rodziny którą mogłabym potem pisać ale to kiedyś kiedyś :)

      Usuń
    8. Singielko, nie słabe tylko krótkie, nie gadaj głupot 😜 są troszkę gorsze od tego co teraz nam serwujesz (bo się rozwijasz w zawrotnym tempie), ale na pewno nie można powiedzieć że są słabe.
      Ja od 21 zaczęłam komentować (sama się zdziwiłam, że tak późno), to jakiś znak 😅

      Usuń
    9. hihihi no dobra niech będzie :*

      Usuń
  16. Pierzesz cudownie, kazdy post czytam po dwa razy:) robię dokładnie tak samo jak ktoś wyżej napisał nie śpię powiedzmy do 3/4 czekając na wpis ale wiadomo nie tylko z tego powodu, kiedy budzę sie robię dokładnie to samo, myśle że to wszystko przez to w jakich momentach ty kończysz :D oczywiście racja jest, że zaczęliśmy trochę za bardzo dopytywać kiedy będzie post, kazdy ma własne życie. Na takie opowiadania mogę czekać nawet i tydzień;) Jesteś naprawdę świetna w tym co robisz, uzależniłaś nas od codziennego czytania nowości przez to tak dopytujemy. Trzymaj tak dalej i wypoczywaj! A my po cichutku wyczekujemy nowej części:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *piszesz Hahahahaha ten słownik

      Usuń
    2. Wielkie dzięki <3
      dla takich słów warto pisać dalej :*

      Usuń
  17. I znów kolejna część wchłonięta... ;)
    Jesteś niesamowita - wszystkie książki poszły w odstawkę. �� A oczekiwania umilają komentarze żyjące własnym życiem. :)
    Pozdrawiam autorkę i dziewczyny. Zollum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamo! Czytasz mnie zamiast ksiązki?!
      to już lepszego komplementu chyba dostać nie mogłam ; o
      kocham <3

      Usuń
  18. Tak myśle, że jeśli zmroziło krew w żyłach to musi być to raczej coś strasznego/dziwnego, No jestem ciekawa co z tego wyniknie. Napewno nie Sylwia czy Mikołaj, Monia Tymbardziej nie, hmmm zagadka na dzisiejsza noc :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia chyba nie nalezy do strasznych osób xd
      no chyba że wyjdzie prosto spod prysznica albo spod kołdry faktura XD

      Usuń
  19. No dobra, jak mawiają urolodzy: "odłóżmy jaja na bok". Wczoraj pośmieszkowałam, to dzisiaj spróbuję być poważna 😃
    Na gacie Tomasza i jego męski zwis ozdobny (tj.krawacik)! Ale fajnie Ci to wyszło 😃
    Mamusia Górska jest cudowna. I już wiemy dlaczego Tomcio tak lubi pierogi. Czy przewidujesz pojawienie się papy Górskiego? W serialu tatuś zrobił rodzince "papa". Właściwie powinnam się o to "czepnąć", ale chciałabym zobaczyć papę - taką starszą, szpakowatą wersję Tomasza 😍 I minę Elki na jego widok też bym chciała zobaczyć. Na razie jednak cieszę się, że wykorzystałaś mój pomysł i spotkałaś Elkę i matkę Górską 😃 I jeszcze ta rozmowa z Tomciem przy zdjęciach. Pięknie mu powiedziała, a nasza bezjajeczna kluska odzyskała trochę nabiału. Od razu lepiej się czyta o takim Tomaszu 😍😃
    Ciekawe ile sobie wyjaśnią w następnej części i co im znowu przeszkodzi 😃😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak dasz papciowi na imię 😃 Może Kazimierz?😀 Już widzę jak mówi na swoich synów "Orły Górskiego" 😂😂

      Usuń
    2. "Bezjajeczna kluska" hahaha 😂 co jak co, ale kluski bez jajek nie wyjdą takie dobre (przynajmniej te śląskie), więc dobrze że wróciła choć część nabiału xD i już wiemy skąd Ci się wziął Tata Kazimierz 😆

      Usuń
    3. Będę się zarzekać na wszystkie świętości, że o TYM Górskim pomyślałam dopiero wczoraj 😀👼

      Usuń
    4. I jeszcze jedno: mam dla Ciebie tytuł, Singielko! Nasz MEG-u (Mistrzu od Eltomków na Gorąco) - kierwa, to brzmi jak nazwa jakiegoś dania 😲😯😂😃

      Usuń
    5. hahahahahaha męski zwis ozdobny! no jebłam xddd
      sorry ale z krawacikiem to mi się nie ksajrzyło wcale i wiem wychodzi moje zboczenie xdxdxd
      no ale gdyby nie ono to Wy nie miałbyście o czym potem dyskutowac i teraz nie byłabym Mistrzem od Eltomków na gorąco xdxdxdxdxd hahahaha pięknie to jest xddd
      Co do papy Górskiego owszem przewiduje ale nie wiem w jakich okolicznościach co i w ogóle ale przewiduje :)) Niech się pojawi cała Górska rodzina :D
      A Pan Górski już ma imię, w 51 części było podane bo pisałam że szpakowata bezjajeczno jajeczna kluska ma na imię Marek i spadła z drabiny dlatego nie przyjechała xd

      Usuń
    6. O ja niedobra, tak się skupiłam na akcji na pomoście i kanapie w domku, że papcio Górski i jego mi umknęli jak Pendolino ;)

      Usuń
    7. hahahaha bywa, cóż to był tylko mini epizod mógł umknąć w obliczu kanapowej akcji xd

      Usuń
  20. Super część :) Czekam na następną z wielką niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiem, że nie miałyśmy juz pytać, ale korci mnie to pytanie jak jasna cholera, czy jakoś dzisiaj w nocy będzie mozna sie spodziewać tekstu?;)
    Jeszcze przez tego fb tak podniosłaś ciśnienie, omg *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha :P
      Ale coś czuję że się bez tego nie obędzie :D
      cóż popularność na swoje dobre i złe strony :P
      Nic nie obiecuję ale wszystko możliwe że jak dobre wiatry będą to dziś coś będzie :)
      Pisanie o Tomaszu ktory nosi malucha na rękach jest takie słodkie <3

      Usuń
    2. Ojaaaaaaa!!!!��������

      Usuń
    3. Singielko, jak uroczo ❤ tylko mi nie mów, że pójdą z tym dzieckiem do matki górskiej i się Eluś w takiej sytuacji spotka z przyszłą teściową (oczywiście Sylwia wyparuje jakimś cudem) xD hahaha jeszcze miałam wizję, że ich Sylwia dorwie w parku z tym dzieciątkiem 😂

      Usuń
    4. hahahahaha nie nie nie :D
      nic z tych rzeczy się nie wydarzy :D

      Usuń
  22. Odpowiedzi
    1. Czuję się jakbym pierwszy raz w życiu coś wygrała ;p
      Czekam z niecierpliwością na całość, bo fragment na fb jest piękny :)

      Usuń
    2. A ja miałam wyszczerz jak Singielka powiedziała, że wybiera Zawadzką na matkę górską 😆 albo jak czytałam scenę rzucania się siankiem 😄😂

      Usuń
    3. A ja mam radochę z pisania tej części <3
      Tomasz noszący berbecia na rękach i zachwycona tym Elka? <33333333 sama cieszę się jak dziecko XD

      Hihi zapomniałam całkiem o Pani Zawadzkiej a kocham ta aktorkę od zawsze <3

      Usuń
    4. *cieszy się jak dziecko* hurra, będzie dziecko 😀😍 Fragment na fb mnie rozczulił. Ja chce takiego Tomasza. Możesz go zatrudnić jako przedszkolankę albo nianię. Niech założą z Elką firmę "Eltomki - kompleksowe usługi wychowawcze". W końcu robotę stracił na własne życzenie 😀

      Usuń
    5. Właśnie widzę po wpisach na fb, że szalejesz ze słodkością. Co te dzieci robią z ludźmi xD sama wiem po sobie, że przy takim maluchu zdrowy rozsądek idzie się kochać 😂😆

      Usuń
    6. No to razem się cieszymy XD <3
      Hahaha nie wiem czy on by to wytrzymał na dłuższą metę ale zawsze można spóbowac :D

      Usuń
    7. chyba jestem w takim wieku, ze mi odbija na punkcie dzieciaczka XD
      chociaż sama jak pomyślę że miałabym być mama to coś nie tak xd hahaha sama wyglądam jak dziecko xd ostatnio znowu nie chcieli sprzedac mi piwa xd

      Usuń
    8. Hahahahaha jakbym czytała o sobie 😂 tylko ja dorzucam do tego jeszcze totlotka, to jest dopiero dramat 😆😜😅

      Usuń
    9. no tak jest xd
      mam prawie 30 lat a dają między 18 a 23 XD -,-
      I weź tu człowieku miej w pracy autorytet xd

      Usuń
    10. Mnie od 16 roku życia udawało się kupować piwko tatusiowi. Wyobraźcie sobie moje oburzenie, kiedy dzień po 18 zarządali ode mnie dowodu, kiedy ten sam tatuś wysłał mnie po fajki :D

      Usuń
    11. hahahahahahahaha ironia losu :D

      Usuń
    12. Singielko, mi ktoś kiedyś dał 12 lat... A miałam 18 😂 wtedy to był dramat bo gdzie tam 12 letnie dziecko. Jednak im dalej to ta granica się zaciera a jednak 12 a 18 to jest różnica. I to duża. Ale widać w moim przypadku to nie działa 😜😆
      Hahaha Miss, już widzę ten bulwers 😅

      Usuń
    13. Sama też miewam problem, bo nie wyglądam na 20 lat, a na max 16 xDDD Chociaż z drugiej strony to dobrze, bo może dłużej będę miała młodą twarz na starość xDDDDD

      Usuń
    14. powiem tak z jednej strony mnie to cieszy XD
      tutaj wychodzi moja wredna natura xd
      mam tyle samo lat co moje koleżanki : ja wyglądam na kwitnącą 20 a one na podstarzałą 40 XD

      Usuń
  23. Widzę że zdjęcia zmieniłaś. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciątko ją tak natchnęło pewnie 😂😜

      Usuń
    2. a owszem :) trzeba odświeżać stronę :)

      Usuń
    3. Nowe szatki miód malina 😍 Jakoś mnie podwójnie rusza widok Tomka całującego Elkę w czoło 😀

      Usuń
    4. Gosia, w moim przypadku jak on ją całuje w czoło to czuję, jakby i mnie całował w czoło xD Takie milusie uczucie ;pp

      Usuń
    5. Mam to samo 😂😋😮 Chyba czas się leczyć...

      Usuń
    6. Oj zdecydowanie :D Co ten serial z nami robi, to ja nie wiem xDDD

      Usuń
    7. czyli będzie orgazm przy kolejnym wpisie xd

      Usuń
    8. A kiedy planujesz premierę? Pytam się, bo jutro będę w szkole i tak trochę nie na miejscu byłby ten orgazm xDDDDDDDDD

      Usuń
    9. W tym teraz? Czy następnym? Będzie całowanie w czółko? Milusio 😍

      Usuń
    10. Czyli Elka i Tomasz pójdą na całość? ;-):-D

      Usuń
    11. hahahahaha oni nie, bo chyba że całowanie w czoło działa na nich pobudzajaco xd

      Usuń
    12. kiedy premiera? jutro.. ale o której nie wiem :D

      Usuń
    13. Ha, na nich wszystko działa pobudzająco :D Skoro Tomek nawet w obecności dziecka nie był w stanie powstrzymać się od myślenia, że liczy na kłótnię albo łóżko :D
      Swoją szosą, matka Górska ma na niego zbawienny wpływ. Gdyby nie ona, jeszcze długo broniłby się przed rozmową z Elką. I pewnie wmówiłby sobie, że zostanie z Sylwią, bo nie może mieć Elki 😃 Osioł jeden... A tak, ani się obejrzymy, a nie będą mogli się od siebie odkleić 😍😍 Chyba, że przewidujesz przeszkody. Znaczy wiem, że tak będzie, ale chyba dasz im się sobą nacieszyć 😀😀

      Usuń
    14. Całowanie w czoło ma coś w sobie, trzeba przyznać 😜 dobrze, że napisałaś że jutro możemy się spodziewać wpisu. Osobiście będę tylko jutro chodzić i sprawdzać czy czegoś nie ma. Teraz mogę spać spokojnie (tjaaaa.. xD) 😂

      Usuń
    15. Wątpisz w mój talent do komplikowania ich relacji? ; DDDD Już ja im dam taki tor przeszkód że na nastepny rok zostaną mistrzami skoku przez przeszkody xd hahahahaha żartuje of course XD
      dam się im nacieszyć sobą ale tak na raty :D
      zanim dojdzie do weselnych dzwonów to niagara zacznie w polsce płynąć xd

      Usuń
    16. Karolina ja już widze jak Ty śpisz XD
      Ty chyba jesteś mój ziom.. chodzenie o 3-4 spac to dla Ciebie norma XD <3

      Usuń
    17. Wątpię w wiele rzeczy, ale nie w Twój talent do komplikacji. Zacieram łapki ma te ratki! To dobrze, że nie będą musieli do siebie wzdychać, tęsknić i o sobie śnić prawie rok. Kto normalny godzi się, żeby żyć w takim napięciu?😛 Jeszcze pójdzie w złym kierunku i będą z tego dzieci - niekoniecznie "krzaczaste" 😃

      Usuń
    18. Dokładnie, cały dzień zmulona i dostaję kopa o północy 😆 od jakiegoś 1,5, może 2 miesięcy to już norma. I o dziwo to nie ma związku z twoim blogiem, zbieg okoliczności, że w tym samym czasie się to zaczęło 😊

      Usuń
    19. ja tam ich pobłogosławie kiedyś xd

      Usuń
  24. Ja aktualnie ubieram sie cieplutko, śniegu napadło, dobra muzyczka, biorę pieska i idę sobie jeszcze raz poczytać ostatni wpis;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj na drzewa i inne przeszkody po drodze! ;)

      Usuń
    2. hahahahaha dokładnie, uwaga na drzewa ! :D

      Usuń
    3. Z własnego doświadczenia dobrze radzę: uważaj na podstępne gałęzie 😃

      Usuń
  25. ja pitole.. lada moment stuknie 70 tysięcy... : O

    OdpowiedzUsuń