Spojrzała na jego dłoń, którą
położył na jej dłoni. Zatkał ją tym pytaniem. Nie wiedziała co ma mu
odpowiedzieć. To co się stało, a czego efektem był siniak.. Wolała o tym
zapomnieć. Nie wracać myślami do awantury z Mikołajem. Czy on do cholery jasnej, musi być takim obserwatorem? – pomyślała, w
końcu nie odpowiadając. Szkoda, że zauważył głupi siniak a nie widział
wcześniej, że jej na nim zależy.. Zamiast na niego, spojrzała w ekran. Jakby chciała zignorować jego
pytanie. Wiedząc jednak, że nie odpuści, jeśli mu nie powie, musiała wymyślić coś
logicznego. Wzruszyła ramionami.
- Nic mi się nie stało. - odparła cichym i spokojnym głosem. - Po prostu niosłam
pudła z piwnicy i uderzyłam się o drzwi..
- Na pewno? Pomyślałem, że.. – na
jego twarzy pojawił się grymas.
- Co niby? – spojrzała na niego.
– Nigdy się nie uderzyłeś?
- Czemu jesteś taka drażliwa? –
zmarszczył czoło.
- Bo nie lubię głupich pytań
Tomasz.. – odparła spoglądając na niego.
- A czyli głupotą jest, że się o
Ciebie martwię tak? – spojrzał na nią.
- Jestem dużą dziewczynką.. Dam
sobie radę. – zerknęła na niego.
- Jak zawsze.. – mruknął,
podnosząc się z kucek.
- Tak, bo sama nigdy nie złamie sobie
serca tak bardzo jak ktoś inny. – mruknęła pod nosem, nieświadomie mówiąc to na głos.
- Słucham? – stając przy szklanych drzwiach, spojrzał na nią od razu, gdy usłyszał co powiedziała. – Co Ty powiedziałaś?
- Nie, nic. Zapomnij. – odparła urywając szybko temat. Zamknęła
oczy. Przeklęła się w myślach, za głośne gadanie do siebie.
- Problem w tym, że nie umiem.. –
mruknął pod nosem, kładąc rękę na klamce. Popatrzył na nią po raz ostatni nim
wyszedł. Miał smutne spojrzenie. Nawet się do niego nie odwróciła.
Po chwili, usłyszała ciche zamykanie za sobą drzwi. Właśnie
wtedy, położyła skrzyżowane ręce na stole i oparła o nie czoło. Cicho westchnęła
łamiącym się głosem. Nie wytrzymała, w końcu się rozpłakała. Nie tak chciała, żeby wyglądała ta
rozmowa, ta relacja. Przecież mogła go zatrzymać. Jednym słowem, mogła doprowadzić do
konfrontacji. Nie zrobiła tego. Nie umiała mu powiedzieć wprost, co ją boli, co
ją męczy. Nie umiała się przyznać przed nim do zazdrości. Poza tym.. okłamała
go. Dla jego własnego dobra. Nie chciała go wciągać w konflikt z Mikołajem. I
tak, nie mogli na siebie patrzeć. Gdyby mu powiedziała o jego wizycie.. nawet
nie chciała o tym myśleć. Tak było lepiej. Nie dla niej, dla niego. Ona to
jakoś przeżyje. Jak zawsze, martwiła się o innych. Nie pierwszy raz miała złamane serce. Ale pierwszy raz, tak
bolało. – pomyślała, wycierając rękawem wilgotny policzek. Przeklinała godzinę,
w której wczoraj widziała go z Sylwią.. Może gdyby tego nie zobaczyła, nie
byłaby dla niego taka ostra. Kolejny raz, ich przyjaźń czy cokolwiek to było
między nimi, wisiało na włosku. Przez nią. Była tego świadoma. Mogła całkowicie
inaczej to rozegrać..
Tomasz zamykając za dobą drzwi,
miał nieprzytomny wzrok. Nie przypuszczał, że ją tu spotka. Nie był na to przygotowany. Tym bardziej, że sama go tu ściągnęła. Był pewny, że porozmawiają ale nie tak. Nawet nie przypuszczał, że wychodząc stąd, będzie się tak czuł. Odtrąciła go. – pomyślał robiąc kilka kroków w
kierunku recepcji. Nie chciała jego troski, jego pomocy. Wyraźnie, nie chciała jego obecności w
swoim życiu. Inaczej by się tak nie zachowała. Nie rozumiał tylko dlaczego..
Czy naprawdę, był tylko chwilowym pocieszeniem? Czy.. Nie kupował tej bajeczki o
pudełku. Może i mówiła prawdę ale..To wszystko było dziwne. Jej zachowanie,
sposób mówienia.. To nie była ta sama Ela, z którą spędził urocze chwile na
wsi. Widział w jej spojrzeniu żal.. Czy to przez to, że wyjechał bez słowa? Czy
może przez Mikołaja. Pluł sobie w gębę, że tam nie został. Może nie było by teraz
nieporozumienia i niedomówień. Bez słowa minął Monikę, nie słysząc,, że go woła. Wsiadł do windy, nawet się nie żegnając.
Monika patrzyła na niego
mocno zdziwiona. Nigdy w życiu nie widziała go w takim stanie. Co się tam do cholery
stało? – pomyślała, zerkając w stronę sali konferencyjnej. Rozejrzała się, czy
nie ma na horyzoncie Andrzeja. Zostawiła to co robiła i poszła do Elki. Gdy spojrzała przez
szklane drzwi, ta siedziała przy stole. Zakrywała twarz dłońmi. Widząc zachowanie
Tomasza po wyjściu stąd i Elkę, która siedziała i najwyraźniej płakała, pokręciła głową. Co się
z nimi stało? Przecież zawsze byli dobrymi przyjaciółmi, rozumieli się bez słów a teraz? Bez pukania weszła do środka.
- Ela? – zaraz do niej podeszła. – Wszystko w porządku?
- Nie, nic nie jest w porządku.. -
mruknęła pod nosem. - Muszę się stąd wyrwać.. - zerknęła w okno. - Muszę.. Muszę wyjść. – spojrzała w
końcu na Monikę, wstając od stołu i składając swoje rzeczy.
- Pokłóciłaś się z Tomaszem?
Wyszedł stąd jak zbity pies.. – spojrzała na nią zmartwiona. Po chwili to pytanie wydało jej się głupie. Widząc ich zachowanie to przecież było logiczne, że tak.
- Proszę Cię.. o nic nie pytaj.
Nie dziś i nie teraz. - popatrzyła na nią błagalnie, wrzucając do torby telefon, kalendarz i długopis.
- No dobrze, nie będę. Ale nic z tego nie rozumiem. – pokręciła głową, zostawiając Elkę samą. To naprawdę była ich Elka? Nigdy nie widziała jej w takim stanie. Była kompletnie rozwalona.
- No dobrze, nie będę. Ale nic z tego nie rozumiem. – pokręciła głową, zostawiając Elkę samą. To naprawdę była ich Elka? Nigdy nie widziała jej w takim stanie. Była kompletnie rozwalona.
Chwilę później, Elka stała przy
windzie. Z niecierpliwością patrzyła na zmieniające się cyferki na wyświetlaczu. Pierwsze piętro, drugie.. Gdy drzwi się otworzyły, bez słowa weszła do środka, mijając się z Mikołajem.
Wystarczyło jej spojrzenie, żeby się do niej nie odzywał. Gdy próbował wczoraj, skończyło się to trzaśnięciem drzwi. Chwilowo odpuścił z nią kontakt. Gdy Elka zniknęła za drzwiami windy,
Mikołaj podszedł do Moniki, która sortowała korespondencję. Musiał o coś
spytać. Zwłaszcza po tym, co zobaczył. Gdy wysiadał z samochodu dostrzegł Tomasza, który wychodził z redakcji. Zastanawiał
się co on tu robił.
- Był tu Tomasz? – zapytał stając
przy biurku.
- Był, zabrał dokumenty które przygotowałam. – odparła Monika.
- Tylko tyle? Rozmawialiście? –
dopytał zaciekawiony..
- Nie, chwilę. Wziął teczkę i
poszedł. – odparła spoglądając na niego.
- A gadał z Elką? – lekko zmrużył
oczy.
- Nie. Elka pół dnia siedziała w
konferencyjnej. – zerknęła na niego.
- Aha, no nic, dzięki. Jest coś
do mnie? – zerknął na koperty.
- Nie ma. – uśmiechnęła się do
niego. Gdy poszedł, jej uśmiech zniknął. Sama nie wiedziała czemu go okłamała.
Ale skoro Elka prosiła, żeby Tomasza tu ściągnąć specjalnie.. I też w sekrecie..
No to chyba dobrze zrobiła. Nikt nie musiał wiedzieć, że był tutaj na jej
prośbę. Poza tym.. Mikołaj miał kontakt z Sylwią.. – pokręciła głową. Musiała
to sobie poukładać. O co w tym wszystkim chodzi.
Dlaczego go nie zatrzymałam.. – pomyślała
przez chwilę, idąc Nowym Światem. Gdy Elka miała gorszy dzień lub gorsze
samopoczucie, lubiła spacerować tą najbardziej znaną z warszawskich ulic. Może
dlatego, że nie była tu sama. Tu ciągle byli ludzie. Tłum ludzi. Coś się działo. Zgiełk, nie
pozwalał się skupić. Nawet jeśli o czymś myślała, to nie trwało to zbyt długo. Tutaj,
nie ona jedna miała problemy. Mijały ją setki ludzi, a każda z osób, miała swój
świat, swoje życie i swoje większe lub mniejsze troski. W tym tłumie, jej
problemy zdawały się nie mieć takiego znaczenia. Przy jednej z kamienic,
zatrzymała się na dłużej. Mieściła się tutaj kawiarnia. Kupiła ulubione latte,
biorąc je na wynos i ruszyła dalej. Przed siebie. Nie miała konkretnego celu, ani nie miejsca, do którego by zmierzała. Stawała przez chwilę przy sklepowych witrynach, ale
ich nie oglądała. Patrzyła, ale jakby nie widziała. Była gdzieś daleko, poza
własnym ciałem. Szła z tłumem ludzi, wychodzących dopiero z pracy. Była jak
pionek, poruszający się po szachownicy. Kiedy przystanęła przy bramie Uniwersytetu
Warszawskiego, przymknęła na moment oczy. Wciąż pamiętała studenckie czasy.
Swoboda, beztroska.. Wtedy jej największym problemem było nie zaliczenie kolokwium.
Zaśmiała się na to wspomnienie, spoglądając we własne buty. Przekroczywszy
bramę, weszła na dziedziniec uczelni. Tu było ciszej. Tędy przechodzili tylko
studenci i profesorowie na zajęcia. Usiadła na jednej z ławek, spoglądając przed siebie
bezmyślnie. W głowie układała sobie scenariusz.. "Co by było gdyby". Zacisnęła
mocniej wargi. Gdyby Tomasz spotkał Mikołaja na wsi. Gdyby dziś mu powiedziała, że
widziała go z Sylwią. Gdyby powiedziała mu prawdę odnośnie siniaka. Gdyby
powiedziała mu, że go.. Zamknęła oczy. Tego słowa bała się najbardziej. Nie
przechodziło jej przez gardło. Tego gdyby, zaczynało być w jej życiu stanowczo za dużo.
Nie mogło być prościej? – zadała sobie kolejne pytanie, upijając łyk już zimnej
kawy. Nawet zapomniała, że trzymała ją w ręce. Przez ten czas, zdążyła wystygnąć.
Osunęła się trochę na oparciu ławki. Chciała, żeby ją przytulił. Jak w jej śnie.
Chociaż przez krótką chwilę.. Na wspomnienie jego pocałunku, niemal od razu
robiło jej się cieplej. Czemu tak cholernie komplikowała sobie życie? Jej
logika myślenia przy Tomaszu, spadała do zera. Chciała go blisko siebie a
jednocześnie, robiła wszystko, żeby się od niej oddalił.
Parę metrów od niej, wzdłuż drogi łączącej bramę z głównym budynkiem, szła
kobieta, niosąc siatki w obu rękach. Gdy zawartość
siatek, rozsypała się po chodniku, a kobieta o mało nie upadła, Elka nagle zerwała się z ławki. Ledwo co, złapała
kobietę pod rękę, sadzając na ławce, gdzie przed chwilą sama siedziała. Była wyraźnie blada. Najprawdopodobniej
spadło jej ciśnienie i stąd to omdlenie. Przynajmniej tak przypuszczała Elka.
Kiedy osłabiona kobieta siedziała na ławce, raz dwa pozbierała jej zakupy do
reklamówek i postawiła je obok ławki, siadając przy niej.
- Wszystko w porządku? Może jakoś
mogę pomóc.. – popatrzyła na nią z troską. Albo nie było kompletnie nikogo w pobliżu,
albo ludzie byli kompletnie nieczuli na ludzką krzywdę. Gdy się rozejrzała,
stwierdziła, że jednak to drugie. Stojąca niedaleko grupa młodzieży, miała
niezły ubaw i nie zwracali na nic uwagi.
- Już mi lepiej, dziękuję bardzo.
– kobieta odparła spokojnym tonem, spoglądając na Elkę. – Zakręciło mi się w
głowie.. To miasto.. - nabrała powietrza w płuca. - To miasto zdecydowanie jest dla mnie za duże. – uśmiechnęła się lekko. – Poza tym
ta pogoda.. Dziś jest jakaś taka.. ciężka atmosfera. Źle się oddycha.
- Nawet Pani nie wie jak bardzo
ciężka.. – westchnęła. Kobieta idealnie ujęła stan ducha, w jakim aktualnie znajdowała się Elka. Spojrzała na nią, gdy ta nierówno oddychała. - Może ja
po kogoś zadzwonię? Nie jestem pewna czy
może Pani iść sama do domu.
- Spokojnie, dam sobie radę. Czasami
tak mam. - spojrzała na nią. - W Warszawie jest mi ciężko oddychać, nie jestem przyzwyczajona do tego
klimatu. Ale dziękuję Ci za troskę. A raczej Pani.. – uśmiechnęła się. poprawiając
po chwili. W końcu Elka nie była to dziewczynką.
- Oj tam, nic nie szkodzi. Przynajmniej poczułam się kilka lat młodsza. – zaśmiała się pod nosem, spoglądając na kobietę.
- Jest Pani młoda. – przyjrzała
się Eli przez chwilę. – Młoda, ładna kobieta tylko jakaś taka smutna.. - dodała spoglądając w jej oczy.
- Aż tak to widać? – zmrużyła
oczy, z lekkim grymasem na twarzy.
- Trochę tak. Poza tym.. Ma Pani
zaczerwienione oczy. – odparła cicho. – Płacz i smutek, rozpoznam na odległość. Nie dam się oszukać, że
to alergia. A wie Pani dlaczego? - zerknęła na nią. - Jestem okulistą. – zaśmiała się, by chociaż trochę ją rozweselić.
- Nie.. znaczy.. – pokręciła
głową, spuszczając ją w dół. Nabrała trochę powietrza by spojrzeć na kobietę a
gdy to już zrobiła, przytaknęła jej. Upadłaś nisko.. – pomyślała, czując, że
zbiera jej się na płacz. Rozryczeć się przy obcej babie? Szczyt
beznadziejności. – Przejdzie mi. Kiedyś.. jutro.. pojutrze.. Za rok.
- Ale będzie lepiej? – zapytała z
równą troską, co Elka, gdy pomogła jej usiąść na ławce i pozbierać zakupy.
- Nie.. Nie wiem. – wzruszyła bezradnie ramionami. – Pokłóciłam się z przyjacielem. - szepnęła. - Nawet nie wiem.. Nawet nie wiem czy jest moim
przyjacielem.. Nic już kompletnie nie wiem – westchnęła spuszczając głowę.. – I to nie
prawda, że to nic nie znaczyło.. To znaczy
więcej niż wszystko inne.. – mruknęła pod nosem, zatykając sobie usta. Już nic
więcej nie powiedziała, do póki się nie uspokoiła. Przetarła policzki, po których
popłynęły łzy i dopiero wtedy, spojrzała na kobietę. - Przepraszam.. Proszę mnie w ogóle nie
słuchać, gadam czasami straszne głupoty.. - westchnęła.
- Nie gadasz głupot.. Po prostu, zwyczajnie po ludzku, potrzebujesz się komuś wygadać
prawda? – położyła jej rękę na ramieniu.
- Nawet Pani nie znam, Pani nie
zna mnie.. – popatrzyła na nią.
- No wiem, ale ja to widzę tak. Nie znam
Ciebie, nie oceniam, mogę tylko doradzić. Ty nie znasz mnie, możesz być szczera bo
najprawdopodobniej widzimy się pierwszy i ostatni raz więc.. Wyrzucisz z siebie
to co Cię boli i może będzie lepiej hmm? – uśmiechnęła się. – Ale jeśli nie
chcesz, nie mów.
- Żeby moja mama była taka
wyrozumiała.. – pokręciła głową.
- Mój mąż powtarza, że dla moich
dzieci, jestem zarówno matką i koleżanką. Może dlatego mam takie podejście do
ludzi. – odparła z uśmiechem. – Lubię młodych ludzi. Lubię z nimi rozmawiać.
Może dlatego, nie jestem typem zgryźliwej staruszki. – zaśmiała się.
- Ale Pani nie jest stara. –
zaśmiała się na jej słowa.
- Przynajmniej mam dwa razy tyle lat
co Ty moja droga. Znaczy Pani. – popatrzyła na nią roześmiana. - Także prędzej mi do babci.
- Dziękuję.. – popatrzyła na nią.
- Za co? Nic nie zrobiłam. – spojrzała
zdziwiona.
- Za rozmowę, za chęć pomocy, tak
po prostu.. – uśmiechnęła się.
- Tak to działa. Ty pomogłaś mi,
ja Tobie. – popatrzyła na nią.
- Pójdę już.. na pewno mogę Panią
zostawić? – dopytała dla pewności.
- Na pewno, posiedzę tutaj
jeszcze chwilę. – przytaknęła jej. – Tutaj obok, mam przystanek a stamtąd prosto
do domu. Bez obaw. Możesz iść i naprawiać swój świat. – uśmiechnęła się. –
Powodzenia.
- Dziękuję.. – uśmiechnęła się,
robiąc krok w tył. Podeszła do najbliższego kosza, wyrzucając pusty kubek i
tam się na chwilę zatrzymała. Spojrzała raz jeszcze na siedzącą kobietę, po
czym do niej podeszła i mocniej uściskała. – Pani dzieci mają wielkie szczęście
mając taką mamę. – uśmiechnęła się do niej i odsunęła, kierując w stronę bramy
– Miłego dnia! – krzyknęła po czym zniknęła w tłumie.
Tomaszowi jakoś nie spieszyło się
do domu. Nie po dzisiejszej rozmowie. Musiał pobyć sam. Pomyśleć. Pokręcił się trochę po centrum, zanim dotarł do mieszkania. Domyślał
się, że przez ten cały czas, Sylwia skacze wokół jego matki jak szalona. Chciała jej się przypodobać, tego był pewny. Ani
Tomasz ani Sylwia, nie wiedzieli jednego. Tak naprawdę, Pani Górskiej nie ruszało
nadmiernie nadskakiwanie. Wręcz ją to denerwowało. Dlatego, gdy Sylwia z rana
zaproponowała wspólne zakupy, odmówiła. Nie miała ochoty chodzić z nią po
sklepach i biadolić o nie wiadomo czym. Wystarczyło jej jak przyjechała. Wtedy były ze sobą kilka godzin sam na sam. Wolała w pojedynkę przejść się na spacer, a
potem spędzić popołudnie z synem. Z tego co mówił przy śniadaniu, miał do załatwienia sprawę na mieście. Wieczorem mieli wybrać się na wystawę fotografii. Wczoraj rozmawiali o tym przy
kolacji. Gdy wróciła do domu, nie było ani jego ani Sylwii.
Sylwia zostawiła kartkę na lodówce, że będzie ok 20. Dobrze się składało.. zdąży
porozmawiać z Tomaszem. Coś ją niepokoiło od wczoraj. W zasadzie odkąd przyjechała.. Gdy Tomasz przyszedł do domu,
zobaczył jak Ewa krząta się po kuchni.
- Mamo.. Co Ty robisz? - zapytał na wejściu. - Jesteś tu
gościem.. – popatrzył na nią, stawiając torbę na podłodze. – Nie mów mi, że
gotujesz obiad.. – zerknął na garnek i znów na nią.
- Nudzi mi się.. To gotuje. - popatrzyła na niego, mieszając farsz - Poza
tym, chyba wolisz zjeść pierogi niż sałatkę.. – zaśmiała się.
- Twoje? Zawsze. Nie musisz nawet o to pytać. – zaśmiał się, podchodząc do niej i
mocno ją przytulił. – Dzięki, że jesteś.
- Oho.. Czyżby moje dziecko
potrzebowało rozmowy? – spojrzała ku górze roześmiana. Tomasz był od niej o
głowę wyższy.
- Nie. - pokręcił głową. - Sam jakoś sobie muszę z tym
poradzić. – uśmiechnął się. – Jestem dużym chłopcem, ale dziękuję za chęci.
- Bez dwóch zdań. Urosłeś i teraz
jak do Ciebie mówię, to mnie szyja boli. – spojrzała na niego i oboje po chwili parsknęli śmiechem.
Co jak co, ale dowcip u Pani Górskiej to była podstawa. Lubiła żartować i lubiła wesołych, roześmianych i spontanicznych ludzi. Czasami zastanawiała się, w kogo wdał się Tomasz. Chyba w ojca jednak. Igor – jego młodszy brat, był pod względem charakteru podobny do niej. Wieczny
dowcipniś.. Chociaż nie dogadywał się z matką tak jak on, to kochał ją bardzo.
Niestety, był w takim wieku, że przyznanie się do kochania rodzica, było jak
stracenie dziewictwa w nieodpowiednim czasie. Gdy spojrzał na wiadomość od
Sylwii, że będzie wieczorem, zawiesił się. To się w końcu musiało skończyć.
Musiał z nią porozmawiać jak najszybciej. I nie chciał
już czekać do wyjazdu matki. Trudno.. przyjechała w nieodpowiednim momencie ale będzie musiała to zrozumieć.
- Co Cię tak martwi hmm? – zapytała go
Ewa, gdy tak stał zamyślony z kubkiem kawy. - Odkąd wróciłeś, chodzisz non stop zamyślony.
- Muszę porozmawiać z Sylwią.. –
odparł, wpatrzony w ciemny parujący płyn z kubka. Chociaż nie chciał tego mówić tego na głos, zorientował się, że jednak to powiedział.
- A jednak.. Coś tak czułam. – popatrzyła na
niego.
- Co? Ale jak to? – zdziwił się, spoglądając na nią.
- A co Ty chcesz matkę oszukać?
- zerknęła na niego siadając przy stole. - Kaktus mi na ręku wyrośnie prędzej, nim uwierzę, że między Wami jest dobrze. – sięgnęła po kubek z gorąca herbatą. – Nie wiem
kogo Ty chcesz oszukać mnie czy siebie? - popatrzyła na niego. - Tak wygląda szczęśliwa para? Jedno wychodzi, drugie wraca albo gdy nie ma tamtego i na odwrót. Mijacie się, unikasz jej spojrzenia. Siedzisz pół nocy, żeby nie iść razem spać.. ja to wszystko widzę, tylko nic nie mówię. To nie moja sprawa ale... Mam dziwne wrażenie, że Sylwia
nawet nie wiedziała, gdzie Ty wyjechałeś.. Mylę się?
- Nie mylisz. - odparł siadając przy niej. - Nie chciałem Cię martwić.. Masz
problemy z sercem.. Poza tym lubisz Sylwię.. – popatrzył na nią. – Nie chciałem Cię tym
denerwować.. Po prostu. – skrzywił się lekko. – Pokomplikowało się trochę..
Nawet bardzo.. Ale muszę załatwić to sam. Od jakiegoś czasu nie jest dobrze.
- Znasz mnie.. Ja się staram nigdy nie
wtrącać. To Twoja decyzja. I ją szanuje. – popatrzyła na niego. – I nie będę
stawać po niczyjej stronie. Uprzedzam. - napiła się trochę herbaty. - Nie będę bronić ani Ciebie ani Sylwii. Sami to załatwcie. - odstawiła kubek na stół. - Tylko jedna rada.. zróbcie to szybko. Po co się macie męczyć?
- Wiem i za to Cię kocham. –
uśmiechnął się. – Popracuję trochę a potem się przebiorę i lecimy na tę wystawę
ok.? – spojrzał na nią.
- Dobrze. Tylko zjedz coś.. przygotuje te pierogi. – uśmiechnęła się.
Gdy Elka wróciła do domu, rzuciła
torbę na stół i padła na łóżko. Nie chciało jej się nawet rozebrać. Przeleżała
tak.. nawet nie wiedziała ile. Gdyby nie telefon Moniki, pewnie wcale by się nie podniosła. Ledwo co ją słyszała, bo w tle leciała głośna muzyka. Monika zaproponowała
jej, żeby wpadła do klubu, trochę się rozerwać. Akurat na rozrywki i tańce, to
dziś nie miała absolutnie ochoty. Przyjaciółka chciała dobrze i doceniała to.
Wiedziała, że Elka miała dziś podły humor. Chciała jej go jakoś poprawić ale ta odmówiła.
Wolała spędzić wieczór w swojej ciasnej kawalerce, niż szwendać się od baru do
baru, a nad ranem wrócić pijana do domu. Jeszcze tylko tego brakowało, żeby
pijana zadzwoniła do Tomasza. Już raz to zrobiła.. I wtedy omal nie spaliła się ze wstydu. Teraz? Mogłoby być tylko
gorzej. Przebrała się w koszulkę do spania, wbiła w ulubiony szlafrok i z
kubkiem kakao, zabunkrowała się w łóżku. To był jej sposób na smutek. Film i
kakao. I małe beziki, które podjadała z talerzyka leżącego obok łóżka.
Pani Górska szykowała się powoli
do wyjścia, gdy Tomasz już prawie przebrany, siedział z laptopem na kanapie. Znał
matkę, wiecznie się spóźniała. Nie było szans, że się wyrobi na konkretną
godzinę więc nawet jej nie pospieszał. Zresztą, nie chciało mu się nigdzie iść.
Zaproponował to dlatego, że wiedział iż lubi takie wystawy i nie chciał, żeby
siedziała cały dzień w domu. Nie był pewny, czy Sylwia z nimi nie pójdzie. Co prawda,
nie lubiła takich rzeczy ale z nią, nigdy nie było wiadomo. Przeglądał właśnie
zdjęcia ze wsi. Uśmiechnął się, lekko unosząc kącik ust, gdy zobaczył zdjęcie
Elki przy koniu. Przypomniało mu się, jak z nim rozmawiała. Wpatrzony w ekran, nawet
nie zauważył, jak usiadła obok niego matka i spojrzała na zdjęcie, które
oglądał. Zmarszczyła brwi. Zerknęła na niego i znów na zdjęcie. Zaciekawiło ją, kim dla niego jest uśmiechnięta blondynka.
- Kto to jest? – uśmiechnęła się, lekko
mrużąc oczy.
- Kto? Co? – gdy się odezwała, spojrzał na nią, przytomniejąc i wracając na ziemię. Popatrzył
na zdjęcie i chciał zamknąć laptop ale Ewa go powstrzymała, zabierając sprzęt na swoje kolana.
- No pokaż te zdjęcia.. –
zerknęła na niego – Gdzie to się przełącza?
- Tutaj.. – wskazał palcem na
strzałkę.
Powoli, przeglądając kolejne zdjęcia, uśmiechała się coraz bardziej. Lubiła oglądać jego fotografie od dziecka. Miał do tego
smykałkę już jako młody chłopak. Teraz była z niego naprawdę dumna. Widząc
jeszcze inne zdjęcia Elki z tego wyjazdu, zaintrygowała ją jeszcze bardziej. Oddała mu
laptop z otwartym zdjęciem Elki, gdzie miała kwiat we włosach. Zerknęła na
Tomasza, który nic nie powiedział.
- To kim jest ta dziewczyna hmm? –
zapytała po raz drugi.
- Przyjaciółką.. – odparł cicho.
– Jesteś gotowa? – zapytał, wyłączając komputer. Wstał i sięgnął po krawat,
leżący na marynarce, która wisiała na krześle. Stanął przed lustrem, żeby go
zawiązać. Ewa jeszcze przez chwilę siedziała zamyślona na kanapie.
- Bardzo sympatyczna z niej dziewczyna. –
popatrzyła na niego, w końcu wstając z kanapy. – Tylko bardzo smutna.
- O czym Ty mówisz? – zmarszczył
czoło, odwracając się do niej.
- Świat jest jednak mały.. –
zaśmiała się, podchodząc do niego.
- Dalej nic nie rozumiem. Możesz
jaśniej? – popatrzył na nią, trzymając w połowie zawiązany krawat. Widząc to, podeszła do
niego i tak jak swojemu mężowi, poprawiła i porządnie zawiązała krawat.
- Pokłóciła się z przyjacielem..
I chyba bardzo ją to boli. – spojrzała na niego. – Ładne dziewczyny nie powinny
płakać, zwłaszcza przez facetów.. A niektórzy, powinni być w innym miejscu niż
są teraz.
- Co? – teraz całkiem zgłupiał, nie wiedząc o czym ona mówi.
- To, że łącze fakty. I albo mam
zbyt bujną wyobraźnię.. albo wiem co mówię. – spojrzała na niego. – Zupełnie
przypadkiem, spotkałam tę dziewczynę. Pomogła mi dziś, posiedziała chwilę na ławce.
Była smutna i to bardzo. Powiedziała tylko, że pokłóciła się z przyjacielem.. A
co widzę tutaj? Siedzisz i patrzysz na jej zdjęcie z miną, jakby Ci się świat
zawalił.. Reasumując.. To z Tobą się
pokłóciła? Czy naoglądałam się za dużo romansów w telewizji?
- Poznałaś Elkę? – ledwie tyle
był w stanie z siebie wydusić.
- Aaa czyli ma na imię Elżbieta. –
uśmiechnęła się, spoglądając na niego.. – To co? Wieczór w galerii czy szczera rozmowa?
- Nie chcę o tym rozmawiać.. –
spojrzał się na nią.
- Nie ze mną.. Z nią! – spojrzała
na niego, pukając palcem w jego czoło. – Tomasz.. powiem to raz. I lepiej niech
nie słyszysz tego Sylwia.. Kompletnie nie znam tej dziewczyny. Nie wiem kim dla
Ciebie jest. Ale jeśli patrzysz na jej zdjęcie tak, jak nie patrzysz na swoją
dziewczynę, to nie chcę myśleć, jak patrzysz na nią, stojąc z nią twarzą w
twarz. – westchnęła, opierając się o ścianę.
- To jest bardziej skomplikowane
niż Ci się wydaje. – mruknął.
- Sami to komplikujecie. –
odparła, spoglądając na niego.
- Spóźnimy się na wystawę.. –
zerknął na nią zakładając marynarkę.
- Wystawa poczeka. – uśmiechnęła się delikatnie. - Na co innego może być potem za późno.. – popatrzyła na niego.
- Wiesz co mówisz? – pokręcił głową,
nie wierząc w to co słyszy.
- Czas ucieka. – popukała palcem
w tarcze swojego zegarka.
Nie wiedział co ma powiedzieć.
Nie spodziewał się usłyszeć czegoś takiego od matki. Normalnie, każdy w takiej
sytuacji, usłyszałby wymówki, pretensje.. Co prawda, Ewa nie wiedziała co łączy
go z Elką. Ale z drugiej strony.. Matki mają szósty zmysł. Uśmiechnął się i
delikatnie ją przytulił, całując w czoło. Po chwili wyszedł z domu, zamykając
za sobą drzwi. Gdy Ewa została sama, spojrzała w lustro i mruknęła pod nosem - Pójdę za to do piekła.
Kiedy Tomek jechał do Elki, wciąż nie mógł uwierzyć w absurd tej sytuacji. Jakim cudem, Elka spotkała jego matkę. Chyba zacznę wierzyć w przeznaczenie... – zaśmiał się sam do siebie, skręcając w ulicę, przy której stała kamienica Eli. Dopiero gdy wysiadł z auta, obleciał go blady strach. A jeśli się wygłupi? Jeśli kolejny raz, zrobi z siebie osła? Odetchnął głębiej, gdy stanął pod jej drzwiami. Oparł rękę o wizjer, by go nie zobaczyła. Gdy zapukał, pokręcił delikatnie głową.. W tym stroju, wyglądał jak stróż w Boże Ciało.
Jego pukanie, obudziło Elkę, która przysnęła oglądając kolejny raz, ulubioną komedię romantyczną. Przez chwilę, myślała, że coś jej się śniło albo wydawało. Gdy usłyszała pukanie po raz drugi, zwlekła się z łóżka. Przeczesując rozpuszczone włosy ręką, spojrzała w lustro obok drzwi.. Marnie wyglądała. Podeszła pod drzwi i spojrzała przez wizjer. Zgasło światło? – pomyślała widząc czarną przestrzeń. Przekręciła kluczyk w drzwiach, i na wszelki wypadek, tylko delikatnie uchyliła drzwi. Na widok gościa po drugiej stronie, rozchyliła swoje wargi będąc w lekkim szoku. Cofnęła się krok, szerzej otwierając drzwi.
Kiedy Tomek jechał do Elki, wciąż nie mógł uwierzyć w absurd tej sytuacji. Jakim cudem, Elka spotkała jego matkę. Chyba zacznę wierzyć w przeznaczenie... – zaśmiał się sam do siebie, skręcając w ulicę, przy której stała kamienica Eli. Dopiero gdy wysiadł z auta, obleciał go blady strach. A jeśli się wygłupi? Jeśli kolejny raz, zrobi z siebie osła? Odetchnął głębiej, gdy stanął pod jej drzwiami. Oparł rękę o wizjer, by go nie zobaczyła. Gdy zapukał, pokręcił delikatnie głową.. W tym stroju, wyglądał jak stróż w Boże Ciało.
Jego pukanie, obudziło Elkę, która przysnęła oglądając kolejny raz, ulubioną komedię romantyczną. Przez chwilę, myślała, że coś jej się śniło albo wydawało. Gdy usłyszała pukanie po raz drugi, zwlekła się z łóżka. Przeczesując rozpuszczone włosy ręką, spojrzała w lustro obok drzwi.. Marnie wyglądała. Podeszła pod drzwi i spojrzała przez wizjer. Zgasło światło? – pomyślała widząc czarną przestrzeń. Przekręciła kluczyk w drzwiach, i na wszelki wypadek, tylko delikatnie uchyliła drzwi. Na widok gościa po drugiej stronie, rozchyliła swoje wargi będąc w lekkim szoku. Cofnęła się krok, szerzej otwierając drzwi.
- Mogę na chwilę? – zapytał cicho
Tomasz, spoglądając na nią.
- Co tu robisz? W tym stroju? –
popatrzyła na niego nie dowierzając własnym oczom. Czy na pewno to jej się nie
śniło? Specjalnie, uszczypnęła się mocno w rękę. Zabolało a on stał nadal.
- Nastąpiła nieoczekiwana zmiana
planów.. – uśmiechnął się, wchodząc do środka, zamykając za sobą drzwi. –
Przyszedłem bo.. – zaczął, ale zamiast powiedzieć,
podszedł do niej na tyle blisko, że nie miała gdzie uciec. Wpadła na ścianę
dzielącą salon i kuchnie. Popatrzyła na niego, nie wiedząc, do czego zmierza.
Staną tak blisko, że dzieliły ich raptem centymetry. Przyłożył rękę do jej
policzka, kciukiem delikatnie muskając jej skórę. Spojrzał w jej zielone oczy.
Jeszcze bardziej czuła za plecami twardą ścianę, gdy zbliżył swoje wargi do jej
ust. Była pewna, że zaraz ją pocałuje, ale zamiast tego, cicho szepnął. – Naprawdę nie
lubisz mnie aż tak?
- Dlaczego.. - zaczęła ale zamiast
pytać.. w końcu raz się zamknęła. Za dużo dziś powiedziała, a wcale tak nie
myślała. W końcu, chciała zrobić coś co myśli, co czuje i co chce. I to zrobiła.
Nie odpowiedziała mu na pytanie słownie. Złapała go za klapy marynarki jaką
miał na sobie. Czuł jej ciepły oddech na wargach. Czuł, jak jej wargi dotykają jego
warg. Nie całując go i tak czuł się przez nią całowany. Mając zamknięte oczy wydawało mu się, że to wszystko trwa o wiele dłużej niż w rzeczywistości. Trwało do czasu,
gdy naprawdę poczuł pocałunek. Taki prawdziwy, namiętny, taki jak w domku na wsi. A
nawet czulszy. On nie kłamał. Mogła mówić co chciała ale jej usta nie kłamały. Chociaż powiedziała coś innego jeszcze rano, to właśnie teraz sama
sobie zaprzeczyła tym pocałunkiem. Bo jeśli tak całowała bez znaczenia to..
chciał poczuć taki pocałunek, który będzie znaczył więcej. Zapragnął ją do tego
sprowokować, chociaż nie był pewny czy potrafi. Wpijając się nachalniej w jej
wargi, rozsunął poły jej szlafroka, zrzucając go na podłogę. Uśmiechnął się
pod nosem. To co zrobił, kompletnie nie pasowało jej do jego osoby, ale w tym
momencie.. kto by zwracał na to uwagę. Uniósł ją za pośladki, zmuszając tym,
żeby oplotła go nogami i mocniej złapała się za jego szyję. Po chwili, oboje leżeli
na łóżku. Czuła jego ciężar na sobie, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Nie
przy tych pocałunkach, jakimi obsypał jej twarz, wargi i szyję. Nawet nie
wiedziała, kiedy jego marynarka wylądowała na podłodze, a krawat został częściowo
rozwiązany. Działali jak w jakimś amoku. Ich ciała gorąco ze sobą dyskutowały. Gdy
zaczęła rozpinać guziki jego koszuli, jednocześnie skradając kolejny gorący
pocałunek, szepnął jej imię. W tym momencie brzmiało ono tak, że..
– Ela.. – szepnął po raz drugi,
wciąż stojąc blisko niej. Nie ruszył się, czekając na odpowiedź. Nie wiedział, o
czym myślała przez tą chwilę, gdy nie reagowała na jego głos.
- O co pytałeś.. – szepnęła cicho.
Zwilżyła językiem swoje wargi, spoglądając mu w oczy. Jego obecność, bliższa niż
pół metra, robiła jej wodę z mózgu. Odbierała myślenie i pakowała ich do łóżka.
- Czy Ty naprawdę.. – uśmiechnął się
pod nosem, kręcąc głową. Popatrzył na nią, odsuwając się o dwa kroki. - Porozmawiamy?
- Tak. Ale nie tutaj.. - wydusiła z siebie ostatkiem sił. - Chodźmy
stąd.. Gdziekolwiek. – popatrzyła na niego. – Daj mi dziesięć minut.
- W porządku. - przytaknął jej głową. - To ja poczekam na dole. – uśmiechnął się,
po czym wyszedł z jej mieszkania.
Elka przez chwilę nie ruszyła się z miejsca. Nie byłaby w stanie rozmawiać z nim
tutaj. Nie w momencie, w którym dopiero co, zdzierała z niego ubranie w swojej
chorej wyobraźni. Ale to jego wina, tylko i wyłącznie jego. I jeszcze ten
garnitur.. – pomyślała, ubierając się w pośpiechu. Los dawał jej najwyraźniej
drugą szansę.. Elka nie spieprz tego. – mruknęła wkładając buty. Wzięła kurtkę
z wieszaka, klucze z blatu i po chwili wyszła z domu. Nie chciała, by za długo
czekał. Tomasz stał pod budynkiem, opierając się o swój samochód. Zastanawiał
się, o czym myślała, gdy był tak blisko. Gdy czuła jego oddech na ustach..
Pokręcił głową. Nie to było ważne. Chciał z nią szczerze porozmawiać. Tak jak powinien
dawno. Nic nie stało na przeszkodzie, by mogli być ze sobą naprawdę szczerzy. Gdy
usłyszał kroki, spojrzał w jej kierunku.
- Przejdziemy się? – odezwał się pierwszy.
- Do tego parku niedaleko? –
odparła, wskazując palcem kierunek.
- Mnie pasuje – uśmiechnął się
delikatnie.
Niby mieli rozmawiać ale.. Szli
obok siebie, przez pół drogi w całkowitym milczeniu. To wychodziło im zdecydowanie lepiej niż konwersacja. Do rozmowy, zbierali się jak sójka za morze. Niby oboje chcieli, ale
żadne nie wiedziało jak zacząć. Przede wszystkim od czego. Za dużo się
pozbierało i teraz rozpoczęcie rozmowy było tak trudne, jak zrobienie kroku nad
przepaścią. Decydowało o wszystkim.
- Myślałam, że po tym co
powiedziałam Ci rano.. - w końcu pierwsza się odezwała. - Że nie będziesz chciał mnie widzie.
- Prawie Ci się to udało. - odparł cicho. - Zdecydowanie chciałaś mnie
do siebie dzisiaj zniechęcić.. – spojrzał się w końcu na nią.
- Ty na prawdę albo jesteś upartym głupim osłem albo
ja jestem absolutnie nieskuteczna.. – popatrzyła na niego, odchodząc dwa kroki.
- Może jedno i drugie? – zaśmiał się
ale tylko przez chwilę. Wcale nie było mu wesoło. Poważny, spojrzał na nią – Widziałem Mikołaja.
- Mikołaja? O czym Ty teraz
mówisz? – zatrzymała się w pół drogi.
- W domku na wsi. Widziałem jak z
nim rozmawiałaś. Jak przyjechał i jak..- zamilkł na chwilę, spoglądając na nią. –
I jak Cię pocałował. – wydusił w końcu z siebie. – Jak weszliście do domu..
- To dlatego? – popatrzyła na
niego, teraz rozumiejąc jego nagłe zniknięcie. – To dlatego wyjechałeś? Bo
widziałeś mnie i Mikołaja? - złapała go za ramię. – Odpowiedz mi..
- Tak. – odparł spoglądając na
nią. – Myślałem, że zerwaliście. Że się rozstaliście, dlatego wtedy przyjechałem.. A jak go zobaczyłem to.. – zgryzł wargę. – Szlag
mnie trafił. Do cholery jasnej.. Elka co Ty w nim widzisz? Dlaczego do niego
wróciłaś? – złapał ją lekko za ramiona, akurat w to miejsce, które miała posiniaczone.
- Auć! – jęknęła, co spowodowało,
że natychmiast ją puścił. – Nie wróciłam do niego Tomasz. Rzuciłam go! –
krzyknęła mu w twarz, tak głośno, że aż się cofnął. Jeszcze przez chwilę, to słowo odbijało się jak echo w jego głowie. – Rzuciłam.. W
przeciwieństwie do Ciebie. Ty wróciłeś do Sylwii, na następny dzień. –
popatrzyła na niego. - Widziałam Cię w parku jak się całowaliście. I Sylwia wyglądała
na bardzo szczęśliwą..
- Kiedy.. – zapytał marszcząc
czoło, ale po chwili, już wiedział o czym mówi. To wtedy, spotkał się z Sylwią i z
matką. Był po spotkaniu w sprawie pracy. Opadł bezsilnie na ławkę, spoglądając na nią. –
Kiedy wróciłem tego dnia do Warszawy.. - zaczął. - Chciałem się z nią rozstać. W mieszkaniu
zastałem swoją matkę. Zaprosiła ją jakiś czas temu bez mojej wiedzy.
- Co? O czym Ty mówisz? - zmarszczyła czoło. - A co ma z tym wspólnego Twoja matka? – podeszła do niego, siadając na ławce.
- To, że ma problemy z
ciśnieniem. – spojrzał na nią. – Może się zdenerwować nadmiarem emocji. Uwierz
mi, znam Sylwię. Gdyby doszło między nami do rozmowy, to właśnie moja matka, przeżyła by to najgorzej. Nie wie o wielu rzeczach. Nie wie o akcji z ciążą, nie
wie o naszych kłótniach.. Przecież jej się nie zwierzam z takich rzeczy.. Myślała, że
żyjemy tu sobie w zgodzie.. Do dziś.
- Do dziś? – zmarszczyła czoło. –
Powiedziałeś jej?
- Nie musiałem nic mówić.. Sama wyczuła, że
między mną a Sylwią coś się popsuło.. Nie pytała o szczegóły. – odparł, opierając
łokcie o kolana. Po chwili, spojrzał na nią. – Poznałaś ją dzisiaj.
- Co? - spojrzała na niego jak na wariata. - O czym Ty mówisz Tomasz? W życiu
nie widziałam Twojej mamy. – zamrugała oczami.
- Owszem, widziałaś. Dziś ją. –
zaczął, ale zamilkł gdy usłyszał jakiś dziwny odgłos. Oboje zamilkli na chwilę. – Słyszałaś to?
- Co to za dźwięk? – rozejrzała się,
nie wiedząc skąd dochodzi to o słyszą. Podniosła się z ławki. Zaraz wstał za nią
Tomasz. Oboje znów popatrzyli na siebie i dookoła. – To chyba stamtąd. –
wskazała palcem najbliższe kilka metrów, idąc w tamtym kierunku.
- Poczekaj. -
złapał ją za rękę, splatając swoje palce z jej, mocno ściskając. - Nie idź tam sama. - robiąc kilka kroków, podeszli w
stronę klombu, z którego dochodził dziwny hałas. Gdy byli na miejscu, nagle
wszystko ucichło. Znów spojrzeli na siebie i na swoje ręce. Trzymali się tak pierwszy
raz. Jak para na randce. Momentalnie puścili swoje ręce, zakłopotani sytuacją. – Co to
było?
- Nie wiem.. – ledwo to
powiedziała, gdy rozległ się o wiele głośniejszy dźwięk. Dopiero teraz zrozumieli, co
oboje słyszeli. Robiąc jeszcze jeden krok, Tomasz rozsunął gęste zarośla. To co
zobaczyli, obojgu zmroziło krew w żyłach.
Kochani:*
Nie wiem.. Mam Was zamordować? Ja wiem, że lubicie czytać moje opowiadania. Daliście mi tego ogromny wyraz w ilości komentarzy, odsłon strony, ciepłych słowach. Ale.. Jestem tylko człowiekiem, nie maszynką do pisania. Jestem perfekcjonistką.. Teraz kiedy nabrałam trochę warsztatu, staram się, żeby każdy wpis był dobry, żeby fajnie się go czytało. Dlatego przygotowanie go, trwa.. Pisze na raty, przez cały dzień. Czasami zmieniam po kilka razy wątki, przestawiam i dlatego trzeba czekać. Cierpliwość! To bardzo dobra cecha i przydatna :P Dobra tyle ode mnie. Czy teraz Wy mnie zabijecie? Cokolwiek będzie, to czuję że będzie rzeź. :D 💗💗💗
Kochani:*
Nie wiem.. Mam Was zamordować? Ja wiem, że lubicie czytać moje opowiadania. Daliście mi tego ogromny wyraz w ilości komentarzy, odsłon strony, ciepłych słowach. Ale.. Jestem tylko człowiekiem, nie maszynką do pisania. Jestem perfekcjonistką.. Teraz kiedy nabrałam trochę warsztatu, staram się, żeby każdy wpis był dobry, żeby fajnie się go czytało. Dlatego przygotowanie go, trwa.. Pisze na raty, przez cały dzień. Czasami zmieniam po kilka razy wątki, przestawiam i dlatego trzeba czekać. Cierpliwość! To bardzo dobra cecha i przydatna :P Dobra tyle ode mnie. Czy teraz Wy mnie zabijecie? Cokolwiek będzie, to czuję że będzie rzeź. :D 💗💗💗
Pani Górska poznała Elke no proszę. Co tam było w tych zaroślach? Chyba nie Mikołaj.
OdpowiedzUsuńhahahahahahahahaha no padłam :D
UsuńNie zabiję Cię! Nie dzisiaj! Dzisiaj robie sobie od tego wolne, bo zajebiście wyszło - mama Górska świetna xD Tak naprawdę to nie mogę się doczekac jej konfrontacji z Panią Mamą hahahhaa ale do tego jeszcze daleko.
OdpowiedzUsuńJak tylko doszłam do rozchylanych szlafroków itd to myśle no k.............a sen hahah ale na szczęście na jawie i na szczęście rozpoczynał się w realnym momencie ehhhh za każdym razem gdy Tomasz dotyka Elki policzka, czy to w serialu czy w Twoich wpisach, dostaję tachykardii i motylków <3 <3
No to ciekawe co/kto się czaił w zaroślach:
a) Pani Mama(nie wiem skad, ona jest wszędzie xD),
b) Mama Górska(moze chciała zobaczyć do czego doprowadziła xD)
c) Pan Pikuś lub Sylwia (obsesja)
d) jakiś piesek/kotek (pierwsze wspólne adoptowane dziecko? xD)
e) jakiś żul xD
lub inne xD - wybór należy do Ciebie hahahah
Zrób sobie wolne, ciepła kąpiel, bąbelki, winko - należy Ci się :D
Tak, zanim dojdzie do konfrontacji to jeszcze trochę wody w kranie upłynie :D
UsuńHahahaha jestem wredna, ale powiem tak w pierwszej wersji to wszystko co było nie było snem, było jawą i Elka wyskoczyła z łóżka że chce porozmwiać ; DDDD
Po tym wydało mi się że jednak za szybko wpakowałam ich w takie amory i zrezygnowałam z tego :D
Hahahahahahahahahahahahahaha jestem rozpierdzielona na łopatki tą listą możliwości xd
serio Wasza kreatywność mnie zabiła :DDDD
Twoja pierwotna wersja mnie zabiła 😃 Wiemy, że Eluś ma nierówno pod koczkiem, ale rezygnować z amorów z takim facetem, bo jej się zachciało rozmawiać? Jakby nie mogła potem 😛 Bardzo dobrze, że to pozostaje jeszcze w sferze fantazji. Masz rację, jest za wcześnie. A jak wreszcie do czegoś dojdzie, to będą wióry lecieć 😃
Usuńhahahahaha ale to jest własnie Elka xd nigdy nie wiesz a nawet ja nie wiem co mi strzeli do łba pisząc kolejne zdanie :D dopiero potem czytam i o kurr ja to napisałam? XD EDIT ! ; DDDD
UsuńDobra wersja z tym snem, fajnie że zrobiłaś edit. Wyszło bardziej naturalnie i realnie 😊
UsuńPopieram... Nie piszemy jak maszynki, tylko po to, by wyrazić emocje naszych bohaterów... Dlatego ja też nie zamierzam wstawiać byle czego...
OdpowiedzUsuńKochana, wspaniały rozdział! Zawsze warto czekać... I oby wena Cię nie opuściła!
A Panią Ewę od razu polubiłam... :)
Niech tylko się jakoś pozbędzie tej Sylwii...
I oby to nie ona... Nie, nie będę myśleć o ostatnim zdaniu tego rozdziału...
Czekam na c.d... Pozdrawiam :)
Bo Pani Ewy nie sposób nie pokochać <3
UsuńPo prostu wzięłam przykład z mojej mamy <33
Zazdroszczę...
UsuńTo masz cudowną mamę :D Pozdrów ją od swoich psyhofanek :D
Usuńhahahahahahaha XD
Usuńona nawet nie wie że ja pisze tego bloga :D
I też ma na imię Ewa :D
Tak, tak, cudowna mama. Pozdrów i tak ❤ powiedz, że ma fanklub 😂
UsuńOde mnie też pozdrów swoją Panią Mamę - musi być z niej cudowna babka! 😃
UsuńMoja mamuśka to by miała niezły fanklub :D
UsuńWbijemy na ciacho, całe GST 😆
UsuńAlbo na pierogi 😜 ❤
Usuńmoże najpierw chałupę powiększę bo jak ma wbić do niej całe to szalone towarzystwo to matko..
Usuńbędzie drugi projekt X :D
Chyba projekt T. Przytargamy Ci takiego. Jak się nawinie, to żywego, a jak nie, tekturowy będzie musiał wystarczyć :D
Usuńto ja chce takiego na urodziny xd
UsuńI ode mnie też pozdrów :D Kurcze, teraz wszystkie chcą takiej mamy, ewentualnie teściową :D
Usuńhahahahaha jakbyście były facetami to wiecie..
Usuńwszystko mozliwe w końcu singielka jest do wzięcia xdddd
Ewentualnie gumowego przytargamy jak już nic nie będzie xD no taką teściową to bym chciała. Kurczę, wymagania mi się powiększają, teraz to już na pewno mojego ideału nie znajdę hahaha 😂
UsuńCudowna teściowa to niestety science fiction 😝 Idealny facet zresztą też. Jeden na milion 😄 ach, że też Eluś miała takie szczęście... Pozazdrościć! 😂
UsuńSzczególnie w ff. Nie dość że Tomasz to jeszcze mama Ewa xD eeee teściowe też się fajne trafiają ☺
UsuńOjej, ojej, z każdą kolejną częścią coraz bardziej nie mogę się doczekać na następną! Co Ty z nami robisz, dziewczyno :O Te krzaki na końcu, nawet nie mam pomysłu na to, no może jeden, ale... to byłoby kompletne wariactwo :D
OdpowiedzUsuńTomasz w garniturze <3 Jak tylko Elka mu otworzyła i wspomniała o ubiorze to aż krzyknęłam "ooo nie, krawat!" :D Łosie głupie, żeby "Mama Górska" musiała brać sprawy w swoje ręce to aż wstyd... W scenie ze snem, który wrócił do jawy jedyne, co byłam w stanie powiedzieć to "No ma cholera jedna talent do zwodzenia mnie :D". A co do ucisku i nacisku wszelkiego z naszej strony - czekamy niecierpliwie, ale jeśli będzie trzeba to poczekamy cierpliwie, wiadomo, że masz swoje życie i swoje sprawy, więc się naszymi zawodzeniami za mocno nie przejmuj, miej tylko świadomość, że Cię uwielbiamy :D
Możesz zostawić na fb prywatną wiadomość z tym swoim wariackim pomysłem jak chcesz :P ale ja już tak wiem co tam jest więc nic mnie chyba nie zdziwi :D
Usuńchociaż pomysły że Pani mama albo Mikołaj to mnie rozbroiły do kwadratu :DDD
O Pani, ominął mnie fakt, że to całe zło dzieje się też na FB :D Zaraz napiszę ;)
Usuń"Ooo nie, krawat" - haha, krawat jako/czynnik zwiększający ryzyko wzrostu napięcia 😃
UsuńKrawat, ręcznik, szlafrok, bluza Tomasza i jego garnitur - od dzisiaj możemy wypatrywać, czy występują te motywy. Jak wystąpią, znaczy będą TE sceny 😎 *rozkminy level:master*
hahahahahaha Goska zabijasz mnie xd
UsuńAle w sumie xd Dobrze kminisz xd Ta godzina Ci służy xd
Gośka, o gwoździu zapomniałaś 😂
Usuńjaki gwóźdź?! ; o
UsuńNo tak, Gwóźdż Objawienia 😃 Bez niego ręcznik byłby tylko zwykłym kawałkiem materiału 😃
Usuńaaaaaaaaaaaaa no tak xd
Usuńten jeden malutki niewinny gwoździk xd
A stół? xDDDD Chyba że chodzi o mniejsze przedmioty, wiec ewentualnie deszcz :D
UsuńOkej, uzupełniamy listę o deszcz, prysznic i blaty 😃
UsuńGwóźdź Objawienia hahaha no kurde wygrałaś 😅 parapet jeszcze 😆
Usuń"Gwóźdź Objawienia" nie powiem jak to brzmi :DDDD
UsuńBolec chyba byłby gorszy jednak xD😂
Usuńhahahahahahahahaha...... !
UsuńRaczej "golec" - taki miks golasa i bolca :D
UsuńGolec uOrkiestra 😂😂😁
UsuńHej! 😅😄😜
UsuńZmieniłaś mój tryb życia, kiedyś chodziłam spać o 23 teraz czekam na rozdział do 3,jak się nie pojawi to idę spać, budzę się o 6, wyobraź sobie ze pierwsze co robię to sprawdzam czy jest :'D Jezu, jesteś najlepsza! To jedyne singielkowe opowiadania jakie czytam, bo tu jest wszystko czego mi potrzeba :* Mimo że co rozdział przeżywam palpitacje serca to i tak kocham cie za to ze poświęcasz swój czas żeby mnie to tego doprowadzić :D Idź i pisz :*
OdpowiedzUsuńNo nie wiem co powiedzieć, szalenie mi miło <3333
UsuńAle powiem z własnego doświadczenia, że taki tryb funkcjonowania to jest choroba xdxd ja przez to w dzien nie umiem mysleć a w nocy chodze nakręcona jak motorek xd
Uff... Warto było czekać, bo ta część jest cudowna <3
OdpowiedzUsuńKocham Mamę Górską <3 Cudowną kobitkę stworzyłaś! Od razu poznała co w trawie piszczy i wyprostowała Tomka ;pp Tylko kurcze coś mi nie pasi... Bo Elka widziała w parku Tomka, Sylwię i jego matkę, a podczas tego przypadkowego spotkania z Ewą nie poznała, że to matka Tomka? Chyba że stała tyłem, albo Elka ma słabą pamięć do zapamiętywania twarzy ;pp
Tak czytam, i czytam jak Tomek przyszedł do Elki i w momencie pocałunku, a właściwie jak ten jej zdjął szlafrok i frrruuu do łóżka to już mi się włączył szósty zmysł, że to na pewno fantazja i oczywiście nie myliłam się ;) Już mnie nic nie zaskoczy, chyba że zrobisz kiedyś takiego przyjemnego psikusa, że to nie będzie sen, a jawa :D
Hmm... Czyżby w krzakach czaił się Mikołaj/Sylwia? xDDDD Wiem, porąbaną mam psychikę, ale u ciebie to wszystko jest możliwe xDDDDD Kurcze, w takim momencie kończyć... Teraz będę niecierpliwa :D
Dokładnie tak, nie poznała jej, bo raz że stała za daleko, i jej nie znała a dwa stała tyłem więc kompletnie nie przyszło jej do głowy poza tym, mogła być równie dobrze jakąś sąsiadką, znajomą, kimkolwiek, Elka ma klapki na oczach jak widzi Sylwię, spina i kaplica nic innego nie ma xd
UsuńBo jak wspomniałam już wyżej to miało byc prawdziwe na początku, to wszystko było i w ktoryms momencie Elka sie odsunęła i wyjechala z tekstem ze chce pogadać :D
Tylko stwierdziłam że za szybko wpakowałam ich do łózka i zmieniłam trochę xd
Hahahahahahahahaha Mikołaj w krzakach mnie zabija XDDDDDDDDDDDD
Kurde, ten Mikołaj w krzakach albo Sylwia to chyba najlepsze opcje, przemyśl to xDD
Usuńnie musze xd
Usuńja już wiem co tam jest xd
to już się stało xd
Ale Ani pomysł jest świetny na kotka lub pieska, jako ich "adoptowane dziecko" ;pp
UsuńKotek i piesek są mało groźne 😃 Ja stawiam na zalanego w trupa Pikusia. Miałam też wizję jego i Sylwi siedzących w krzakach z noktowizorami 😄
UsuńAle zaraz, zaraz, park był koło jakiegoś klubu, a do klubu szła Monia. Zrobiłaś coś Moni? A może grzeszy w tych krzakach z Fakturem? 😃
hahahahahahahahahahahahahaha płacze ; DDDDDDDDDDD
UsuńJak dla mnie wersja piesek/kotek jest za słodziaszna xD Singielka za bardzo się śmieje przy Mikołaju i Sylwi takze też odpada... obstawiam Panią Mame xD
UsuńPani Mama jest najlepsza XD
Usuńzawsze i wszędzie :D
Albo żula xD
Usuńimpreeezka w krzaczkach zawsze na czasie xd
Usuńpolejcie jej ! XD
Hahahahahahah to z Monią dobre 😂 kurczę ale ciężko rozszyfrować kto to może być 😝 dobrze jak jednak kotek lub piesek 😊
Usuńmam lepszy pomysł Pan Pikuś z wąsami :D
UsuńWie któraś z was czy Scalzielisa doda dziś nową część?
Usuńpytać autorki :)
Usuńja nic nie wiem :)
Tylko nie mam jak zapytać.
UsuńWszystkie pomysły rozwalają xD ale Monia z Fakturem przebijają wszystko 😂 w sumie to całkiem realne, po tym co widziałam w serialu hahaha szalona parka ❤
UsuńKarolina, już się Faktury ukrywały w redakcyjnej toalecie, więc nic by mnie nie zdziwiło xD
UsuńKaro, hahaha tak! 😂 albo jak się Faktur dowiedział, że będzie ojcem. I te komentarze Krzyśka o trójkącie 😆 albo "kto zapłodnił żonkę" 😜 no cudowni po prostu ❤ kochani
UsuńI Patryś - "nigdy nie zrozumiem geometrii" 😀 Pytanie tylko dlaczego igraszki Fakturów miałyby mrozić krew w żyłach Eltomków 😃 Kochali się "na eskimosa", czy jak?
UsuńTo musi być coś innego...
Może faktycznie znajdą dziecko. Albo trupa :)
Matko, trup by dźwięki wydawał? :O
Usuńhahahaha z Monika i Fakturem jest wszystko możliwe xd Kocham Wasze pomysły normalnie ankiete powinnam zrobić na temat co siedzi w krzaczorach xd
UsuńMoże coś miało ochotę na padlinkę? 😃
Usuńhahahahahhaha zombi by wydawał dzwięki xd
UsuńDajesz, zobaczymy ile osób będzie miało rację :D
UsuńPowiem tylko tyle że padła prawidłowa odpowiedź :D
UsuńPatryś ❤ Singielko, to kiedy kolejna część? Hahaha 😂😂 już nie mogę się doczekać co to będzie. Kusi mnie Pani mama, ale co ona by tam robiła. Aż w takie zbiegi okoliczności nie wierzę xD obstawiam Fakturów, albo Sylwusia 😜 I w sumie nie wiemy co to za dźwięki słyszeli 😅
UsuńJa tam się trzymam zwierzątka :D Ale chyba jednak nie, bo czemu miałoby zmrozić im krew w żyłach? :D
Usuńhahahahahahaha o nie xdddd
Usuńjutro bedzie fala komentarzy kiedy nowa część xd
hahahahaha dostałam ataku śmiechu xd
A ja obstawiam bejbika. Takiego słodziaka, co mniej słodko ryczy w krzaczorach. Bo była gadka o dzieciach i tak se kminię 😎 Druga opcja to Faktury oddający się rozpuście 😃
UsuńI jeszcze ten klub. O tańcach też była mowa. Czy pójdą odreagować wydarzenia wieczoru na parkiecie? *głosem Czubówny* Tego dowiemy się w następnym odcinku! 😃
Karo, może to był wściekły, dziki dzik cierpiący na rządzę żołędzia - w sensie, że był głodny 😃
Usuńhahahahahahaha żądza żołędzia moj mózg !!!!!!!!!!!!!
UsuńOk, powiedzmy że nic nie widziałam :D Kurcze, za późno! xDDDDDDDDDDDDD
UsuńPewnie będzie xD ale jeśli już się zabrałaś za pisanie to jestem dobrej myśli że do jutrzejszej nocy się wyrobisz. Normalnie uzależniasz, trzymasz w niepewności i podkręcasz atmosferę. Rób tak dalej 😄 no i te fragmenty na fb też fajnie wymyśliłaś 😜
UsuńMiss, bejbi? Coraz bardziej mnie to przekonuje.. Ale sama nie wiem. My tu walimy rozkminy, a Izka się pewnie z nas śmieje co my tu za herezje wypisujemy 😂 a pewnie będzie jakaś najprostsza wersja a my tu bajki piszemy xD
Miss, "wypowiedziałaś" właśnie głośno moją teorię, więc i ja się do niej przyznaję i czekam na wyjaśnienie w następnej notce ^^
Usuńhahahaha Robię to od kilku części przez to mnie tu roznosicie na kawałki xd
Usuńnie sądziłam że moge być czyimś uzaleznieniem xd w sumie fajna sprawa xd
herezje to mało powiedziane XD
najprostsza wersja okaże się być całkiem.. ha nic nie powiem xd
Tylko zastanawiam się teraz, która jest ta najprostsza 😂 najbardziej oczywista. Czyli Pani mam odpada, aż takiego radaru nie ma i gdzie by tam ona w krzakach. Matka górska też nie, bo jest ogarnięta xD Sylwuś by się tak nie sponiewierała w krzaczorach, ona musi mieć pałace 😜 Faktury na tym etapie chyba jeszcze nie (choć kto ich tam wie po pijaku). Mikołaj myślę że też odpada. Co on by tam robił. Czyli wychodzi że albo pan żul, jakieś zwierzątko, albo porzucone dziecko. Takie najbardziej logiczne pomijając już sceny z humorem (bo tu można wymyślać ile wlezie 😆). Kurde ale rozkmina xD
Usuńteraz pół nocy będziecie myśleć xd
Usuńco, po co, komu, dlaczego, z kim i na co xd
Wiem! Nasz stary znajomy - Dziadek Rozkład. Lekko podpity z tą tabliczką z przystanku. Zabrał, żeby mu nikt więcej nie zasłaniał :D
Usuńleżę x 3 ; DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Usuńdziki śmiech !
A Ty jak zwykle nic nie zdradzisz i jeszcze nas będziesz podpuszaczać. Ale w sumie i tak mi się to podoba, emocje są no i można się pośmiać 😄
UsuńHahaha dziadek rozkład! ❤ Zapomniałam o nim. No ale niestety nie ma szans na powrót szalonego dziadka, bo musimy obstawiać z tych już podanych wcześniej ☺
ale nie no po prostu wasza kreatywność bije na pysk xd Wy mówicie o mnie? A z Was to ja nie moge sie pozbierac i potem pretensje że nie ma cześci no bo jak ma być jak ja sie niemoge skupić i pozbierac mysli bo co rusz fontanna smiechu :D
UsuńÓmarłam hahahahahahahaha 😂😂😂😂😂 Rycze jak świnia przez ciebie 😂😂😂 Mógłby kiedyś znów się pobawić 😝
UsuńMiało być pojawić 😂
UsuńSingielko, ale za to niektóre nasze pomysły wykorzystujesz i fajnie to wychodzi patrz: jazda na rowerze Eltomków, spotkanie mamy górskiej czy bitwa na sianie 😊 no i możesz zrobić wielki powrót Dziadka Rozkłada, będzie śmiesznie 😄
Usuńdziadek rozkład to jest całkiem dobry pomysł xd moze kiedys powróci xd
UsuńMogłaś go wsadzić do scenki na sianku. Wtedy by ich dopiero pogonił tą swoją laską ahahahaja 😅😅😂 co mój mózg wyprawia xD
Usuńhahahahahahahahahahahahahahahahahaha widze to xD
Usuńdziadek z lagą nad nimi i takie niu niu niu ja wam pokaże gnojki jedne sio XD bo widły w dupe wsadzę XD
Boże mam to przed oczami 😂 dziadzio rulez 😂
Usuńa ja właśnie obejrzałam 50 twarzy górskiego XDDD
Usuńkolejny raz mnie to zachwyca i kurde mać xdddd
arrrrrr XDDDDDDDDDDD stwierdzam że z moimi scenami snów to faktycznie mój Tomasz ma 50 twarzy XDDDD
Ej, bomba, to jeszcze może być bomba! Tak na czasie by było... I dość proste :P
Usuńno tego jeszcze nie grali xd
Usuń"Gorszycie społeczeństwo! Wy młodzi.. Siano w głowie i nic więcej!" 😅😂😜
Usuń50 twarzy górskiego dalej mnie zachwyca montażem i doborem scen. Ze też można wyłuskać takie sceny z codziennego serialu 😜 jeszcze lubię filmik z piosenką Hypnotic. Też takie "mroczne" xD no i wszystkie od Karo, jakbym mogła pominąć ❤
Hehe akurat Hypnoric nie jest moje 😝 Jeju ale cieszy mnie ze 50 twarzy Górskiego nadal zachwyca 😍 Kocham was!!! 💗
UsuńKaro, wiem 😊 ale i tak lubię. A poza tym most dwojga serc mnie rozwala za każdym razem. Nie mogę tego oglądać przy ludziach xD
UsuńMoja mama była zachwycona 50 twarzami xd
Usuńpowiedziała że autorka jest Mistrzem :) <3
Więc ponownie pozdrów swoją mamę od "Mistrzyni", chociaż takie uznanie jest za mocne, po prostu zwykła amatorka ;)
UsuńNo to widzisz, ja uważam tak o sobie :)
Usuńa Wy tu szalejecie :)
Bo ty bijesz na głowę Singielkowym scenarzystom 😊
UsuńZawsze w takich momentach jest koniec 😊 super naprawdę najcudowniejsze jest to,ze wyjaśnili sobie,że nie ma nieporozumień między nimi,a w krzakach to napewno nie Sylwia ani Mikołaj ciekawe co Ty tam wymyśliłaś😊 ale będziemy cierpliwie czekać, bez stresu 😉
OdpowiedzUsuńTakie momenty są najlepsze <3
UsuńNo jeszcze nie wyjaśnili sobie wszystkiego.. nie zdążyli :)
Mama Górska super pomysł i fajna postaćSuper opowiadanie Czekam na nastepna część
OdpowiedzUsuńdzieki :*
UsuńMam pomysł tylko że nierealny. Ale jak dla mnie piękny. W zaroślach Mikołaj z Natką grzeszą. :-D
OdpowiedzUsuńhahahahaha to chyba Elka z Tomkiem na zawał by padli xd
UsuńCo ty może by im pozazdrościć i też się na siebie rzucili. ;-)
Usuńczworokącik w krzaczkach? XDDDD
UsuńAle tak na poważnie to nie obraziła bym się za nich w tych krzaczkach. Nie wiem co planujesz w związku z nimi ale mam nadzieję że będą razem.:D
Usuńtylko skąd by się tam raptem wzieli xd
Usuńto mnie samą zaskakuje i zastanawia xd
No Natka przyszła do Elki a jej nie było więc Mikołaj się nią zaopiekował. Zaproponował spacer i bum wybuch namiętności. ;-)
UsuńWiesz każdy by miał swoją partnerkę ale ciekawie by było.
OdpowiedzUsuńAlbo Mikołaj z Sylwią to by był dopiero zawał 😆
OdpowiedzUsuńzdecydowanie to byłby zawał i początek ulgi xd
Usuńtylko miki dostałby po mordzie dwa razy xd
Kto zepsuł mi moją wizję tą Sylwią? Jak tam nie ma.
OdpowiedzUsuń*jej
UsuńZastanawia mnie co ty tam wymyślisz? Będzie to dla nas zaskoczeniem ,to pewne!!! Wypoczywaj nabieraj siły i pisz.Jesteś dla nas jak narkotyk;)
Usuńmam taką nadzieję :)
UsuńMoja pierwsza myśl na końcówce to Mikołaj z Sylwia w krzaczkach XD a druga to Monia która za bardzo zabalowała w klubie ;DD
OdpowiedzUsuńzdecydowanie kolejny raz się nie zawiodłam :--) to super ze trochę odchodzisz od fabuły i tworzysz singielke "co by było gdyby" to jest cudowne :) robisz tutaj wszystko to czego w serialu nam brakowało
OdpowiedzUsuńjasne ze masz swoje życie ale pomysl nad pisaniem w przyszłości żeby pasja przerodziła się w prace! to byłoby super :') ja tez nie śpię po nocach i rano się budzę i mam nadzieje na kolejny cudny rozdział
rozkręcasz się dziewczyno i mam nadzieje ze zwroty akcji i niespodziewane spotkania
tak trzymać !! :))
bardzo dziękuję <3
UsuńZa co Cię tu zabijać? Ja Cię kocham po prostu!!! ❤ ❤ ❤ za tę smutną część (uwielbiam czytać o smutnej Elce, chyba jakieś zboczenie mam) i za końcówkę. Cudowne. Spotkanie z matką górską mistrzostwo. Ją też kocham. Nie da się jej nie lubić, taki typ człowieka, który zjednuje sobie ludzi. I fajnie wykorzystałaś pomysł Gosi. Uniwersytet i zasłabnięcie mamy Ewy to był dobry pomysł. W Antypodach by się Elcia tak nie wysypała. A rozmowa z Tomkiem... W końcu matka otworzyła oczy temu ślepakowi. A jak doszło do pocałunku Eltomków to mi się radar włączył "wyczuwam zwias" tylko bałam się w którym momencie go zaczęłaś. Na szczęście nie złamałaś mi serca, bo już obstawiałam, że ten osioł w ogóle do niej nie poszedł 😆 dzięki, że włożyłaś ich w szczerą rozmowę. W serialu by pewnie znowu coś pogadali bez sensu i nic nie wyjaśnili. I za to lubię twoje ff. Są bardziej logiczne.
OdpowiedzUsuńA po końcówce dostałam napadu śmiechu bo mój mózg przedstawił mi fajną wizję 😄 ja obstawiam w krzaczorach Sylwię z Edgarem xD znaczy to była taka spontaniczna wizja 😂 no bo gdzie by tam tak Sylwuś w klombie buszowała. Przecież by sobie jeszcze płaszczyk ubrudziła hahaha 😆😄😂 jestem bardzo ciekawa co tam wymyśliłaś w tych krzakach 😜
Aaaaa.. No i warto było czekać ten dodatkowy dzień. Część, którą dopisałaś, jest idealna. Takie pozytywne zakończenia to ja lubię 😊
Też komentarz dzisiaj bardzo nie ma ładu i składu, bo poleciałaś po całości i wyszła cudowna część. Dla mnie chyba przebiła Wrocław pod względem emocjonalnym.. Zastanawiam się czy chatkę na wsi.. Ale chyba nie. Ewentualnie stawiam na równi.
Czekam oczywiście na kolejną część. Bo warto, naprawdę 😙😍💗
tak, chyba faktycznie masz zboczenie skoro lubisz ckliwe tematy :P Ale ja tez lubię. Szczerze? Jak sobie wyobraziłam tą sytuację to sama miałam łzy w oczach i jaki efekt? Poleciałam z tematem i pisałam jak popadnie :) Słowa same układały się w kolejne zdania :)
UsuńI pięknie wyszło. Taki ból, smutek, a na koniec szczęśliwe zakończenie i nutka grozy (a może i humoru po tym jakie tu teorie tworzymy na krzaczkowe znalezisko 😄). Idę czytać jeszcze raz 😆
Usuńto po ile razy Wy to czytacie?! <3
UsuńNie wiem, ja ostatnio zaczęłam od początku w oczekiwaniu na kolejne części. I moja reakcja: jakie to krótkie 😮 I jak mało komentarzy 😂 no i dzisiaj czytałam 51 żeby zabić czas i płynnie wejść w kolejną część 😊
Usuńhahaha ja tak do 21 części powinnam je lekko dopracowac i poprawić ale nie mam kurde kiedy bo jak przychodzi co do czego to pisze nową :DDD
Usuńwiem że początkowe były mega słabe i krótkie :P
swoją drogą zastanawiam się jak kiedyś.. skonczy mi się pomysł na historię Tomka i Elki co to będzie.. hmm
Jeszcze jesteśmy my i nasze pomysły. Póki co, monotematyczne, ale jak już zaspokoimy swoją...potrzebę przeczytania o Eltomkach na ścianie, stole, pod stołem i tak dalej, i dłużej - to może wymyślimy coś innego 😎
Usuńw zasadzie to mam historię rodziny którą mogłabym potem pisać ale to kiedyś kiedyś :)
UsuńSingielko, nie słabe tylko krótkie, nie gadaj głupot 😜 są troszkę gorsze od tego co teraz nam serwujesz (bo się rozwijasz w zawrotnym tempie), ale na pewno nie można powiedzieć że są słabe.
UsuńJa od 21 zaczęłam komentować (sama się zdziwiłam, że tak późno), to jakiś znak 😅
hihihi no dobra niech będzie :*
UsuńPierzesz cudownie, kazdy post czytam po dwa razy:) robię dokładnie tak samo jak ktoś wyżej napisał nie śpię powiedzmy do 3/4 czekając na wpis ale wiadomo nie tylko z tego powodu, kiedy budzę sie robię dokładnie to samo, myśle że to wszystko przez to w jakich momentach ty kończysz :D oczywiście racja jest, że zaczęliśmy trochę za bardzo dopytywać kiedy będzie post, kazdy ma własne życie. Na takie opowiadania mogę czekać nawet i tydzień;) Jesteś naprawdę świetna w tym co robisz, uzależniłaś nas od codziennego czytania nowości przez to tak dopytujemy. Trzymaj tak dalej i wypoczywaj! A my po cichutku wyczekujemy nowej części:*
OdpowiedzUsuń*piszesz Hahahahaha ten słownik
UsuńWielkie dzięki <3
Usuńdla takich słów warto pisać dalej :*
I znów kolejna część wchłonięta... ;)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita - wszystkie książki poszły w odstawkę. �� A oczekiwania umilają komentarze żyjące własnym życiem. :)
Pozdrawiam autorkę i dziewczyny. Zollum
O mamo! Czytasz mnie zamiast ksiązki?!
Usuńto już lepszego komplementu chyba dostać nie mogłam ; o
kocham <3
Tak myśle, że jeśli zmroziło krew w żyłach to musi być to raczej coś strasznego/dziwnego, No jestem ciekawa co z tego wyniknie. Napewno nie Sylwia czy Mikołaj, Monia Tymbardziej nie, hmmm zagadka na dzisiejsza noc :D
OdpowiedzUsuńMonia chyba nie nalezy do strasznych osób xd
Usuńno chyba że wyjdzie prosto spod prysznica albo spod kołdry faktura XD
No dobra, jak mawiają urolodzy: "odłóżmy jaja na bok". Wczoraj pośmieszkowałam, to dzisiaj spróbuję być poważna 😃
OdpowiedzUsuńNa gacie Tomasza i jego męski zwis ozdobny (tj.krawacik)! Ale fajnie Ci to wyszło 😃
Mamusia Górska jest cudowna. I już wiemy dlaczego Tomcio tak lubi pierogi. Czy przewidujesz pojawienie się papy Górskiego? W serialu tatuś zrobił rodzince "papa". Właściwie powinnam się o to "czepnąć", ale chciałabym zobaczyć papę - taką starszą, szpakowatą wersję Tomasza 😍 I minę Elki na jego widok też bym chciała zobaczyć. Na razie jednak cieszę się, że wykorzystałaś mój pomysł i spotkałaś Elkę i matkę Górską 😃 I jeszcze ta rozmowa z Tomciem przy zdjęciach. Pięknie mu powiedziała, a nasza bezjajeczna kluska odzyskała trochę nabiału. Od razu lepiej się czyta o takim Tomaszu 😍😃
Ciekawe ile sobie wyjaśnią w następnej części i co im znowu przeszkodzi 😃😃
Ciekawe jak dasz papciowi na imię 😃 Może Kazimierz?😀 Już widzę jak mówi na swoich synów "Orły Górskiego" 😂😂
Usuń"Bezjajeczna kluska" hahaha 😂 co jak co, ale kluski bez jajek nie wyjdą takie dobre (przynajmniej te śląskie), więc dobrze że wróciła choć część nabiału xD i już wiemy skąd Ci się wziął Tata Kazimierz 😆
UsuńBędę się zarzekać na wszystkie świętości, że o TYM Górskim pomyślałam dopiero wczoraj 😀👼
UsuńI jeszcze jedno: mam dla Ciebie tytuł, Singielko! Nasz MEG-u (Mistrzu od Eltomków na Gorąco) - kierwa, to brzmi jak nazwa jakiegoś dania 😲😯😂😃
Usuńhahahahahaha męski zwis ozdobny! no jebłam xddd
Usuńsorry ale z krawacikiem to mi się nie ksajrzyło wcale i wiem wychodzi moje zboczenie xdxdxd
no ale gdyby nie ono to Wy nie miałbyście o czym potem dyskutowac i teraz nie byłabym Mistrzem od Eltomków na gorąco xdxdxdxdxd hahahaha pięknie to jest xddd
Co do papy Górskiego owszem przewiduje ale nie wiem w jakich okolicznościach co i w ogóle ale przewiduje :)) Niech się pojawi cała Górska rodzina :D
A Pan Górski już ma imię, w 51 części było podane bo pisałam że szpakowata bezjajeczno jajeczna kluska ma na imię Marek i spadła z drabiny dlatego nie przyjechała xd
O ja niedobra, tak się skupiłam na akcji na pomoście i kanapie w domku, że papcio Górski i jego mi umknęli jak Pendolino ;)
Usuńhahahaha bywa, cóż to był tylko mini epizod mógł umknąć w obliczu kanapowej akcji xd
UsuńSuper część :) Czekam na następną z wielką niecierpliwością ;)
OdpowiedzUsuńdzieki :*
UsuńWiem, że nie miałyśmy juz pytać, ale korci mnie to pytanie jak jasna cholera, czy jakoś dzisiaj w nocy będzie mozna sie spodziewać tekstu?;)
OdpowiedzUsuńJeszcze przez tego fb tak podniosłaś ciśnienie, omg *.*
hahaha :P
UsuńAle coś czuję że się bez tego nie obędzie :D
cóż popularność na swoje dobre i złe strony :P
Nic nie obiecuję ale wszystko możliwe że jak dobre wiatry będą to dziś coś będzie :)
Pisanie o Tomaszu ktory nosi malucha na rękach jest takie słodkie <3
Ojaaaaaaa!!!!��������
UsuńSingielko, jak uroczo ❤ tylko mi nie mów, że pójdą z tym dzieckiem do matki górskiej i się Eluś w takiej sytuacji spotka z przyszłą teściową (oczywiście Sylwia wyparuje jakimś cudem) xD hahaha jeszcze miałam wizję, że ich Sylwia dorwie w parku z tym dzieciątkiem 😂
Usuńhahahahaha nie nie nie :D
Usuńnic z tych rzeczy się nie wydarzy :D
Ahaha, trafiłam <3
OdpowiedzUsuńTy jako pierwsza :)
UsuńCzuję się jakbym pierwszy raz w życiu coś wygrała ;p
UsuńCzekam z niecierpliwością na całość, bo fragment na fb jest piękny :)
A ja miałam wyszczerz jak Singielka powiedziała, że wybiera Zawadzką na matkę górską 😆 albo jak czytałam scenę rzucania się siankiem 😄😂
UsuńA ja mam radochę z pisania tej części <3
UsuńTomasz noszący berbecia na rękach i zachwycona tym Elka? <33333333 sama cieszę się jak dziecko XD
Hihi zapomniałam całkiem o Pani Zawadzkiej a kocham ta aktorkę od zawsze <3
*cieszy się jak dziecko* hurra, będzie dziecko 😀😍 Fragment na fb mnie rozczulił. Ja chce takiego Tomasza. Możesz go zatrudnić jako przedszkolankę albo nianię. Niech założą z Elką firmę "Eltomki - kompleksowe usługi wychowawcze". W końcu robotę stracił na własne życzenie 😀
UsuńWłaśnie widzę po wpisach na fb, że szalejesz ze słodkością. Co te dzieci robią z ludźmi xD sama wiem po sobie, że przy takim maluchu zdrowy rozsądek idzie się kochać 😂😆
UsuńNo to razem się cieszymy XD <3
UsuńHahaha nie wiem czy on by to wytrzymał na dłuższą metę ale zawsze można spóbowac :D
chyba jestem w takim wieku, ze mi odbija na punkcie dzieciaczka XD
Usuńchociaż sama jak pomyślę że miałabym być mama to coś nie tak xd hahaha sama wyglądam jak dziecko xd ostatnio znowu nie chcieli sprzedac mi piwa xd
Hahahahaha jakbym czytała o sobie 😂 tylko ja dorzucam do tego jeszcze totlotka, to jest dopiero dramat 😆😜😅
Usuńno tak jest xd
Usuńmam prawie 30 lat a dają między 18 a 23 XD -,-
I weź tu człowieku miej w pracy autorytet xd
Mnie od 16 roku życia udawało się kupować piwko tatusiowi. Wyobraźcie sobie moje oburzenie, kiedy dzień po 18 zarządali ode mnie dowodu, kiedy ten sam tatuś wysłał mnie po fajki :D
Usuńhahahahahahahaha ironia losu :D
UsuńSingielko, mi ktoś kiedyś dał 12 lat... A miałam 18 😂 wtedy to był dramat bo gdzie tam 12 letnie dziecko. Jednak im dalej to ta granica się zaciera a jednak 12 a 18 to jest różnica. I to duża. Ale widać w moim przypadku to nie działa 😜😆
UsuńHahaha Miss, już widzę ten bulwers 😅
Sama też miewam problem, bo nie wyglądam na 20 lat, a na max 16 xDDD Chociaż z drugiej strony to dobrze, bo może dłużej będę miała młodą twarz na starość xDDDDD
Usuńpowiem tak z jednej strony mnie to cieszy XD
Usuńtutaj wychodzi moja wredna natura xd
mam tyle samo lat co moje koleżanki : ja wyglądam na kwitnącą 20 a one na podstarzałą 40 XD
Widzę że zdjęcia zmieniłaś. :-D
OdpowiedzUsuńDzieciątko ją tak natchnęło pewnie 😂😜
Usuńa owszem :) trzeba odświeżać stronę :)
UsuńNowe szatki miód malina 😍 Jakoś mnie podwójnie rusza widok Tomka całującego Elkę w czoło 😀
UsuńGosia, w moim przypadku jak on ją całuje w czoło to czuję, jakby i mnie całował w czoło xD Takie milusie uczucie ;pp
UsuńMam to samo 😂😋😮 Chyba czas się leczyć...
UsuńOj zdecydowanie :D Co ten serial z nami robi, to ja nie wiem xDDD
Usuńczyli będzie orgazm przy kolejnym wpisie xd
UsuńA kiedy planujesz premierę? Pytam się, bo jutro będę w szkole i tak trochę nie na miejscu byłby ten orgazm xDDDDDDDDD
UsuńW tym teraz? Czy następnym? Będzie całowanie w czółko? Milusio 😍
UsuńCzyli Elka i Tomasz pójdą na całość? ;-):-D
Usuńw tym co pisze :D
Usuńhahahahaha oni nie, bo chyba że całowanie w czoło działa na nich pobudzajaco xd
Usuńkiedy premiera? jutro.. ale o której nie wiem :D
UsuńHa, na nich wszystko działa pobudzająco :D Skoro Tomek nawet w obecności dziecka nie był w stanie powstrzymać się od myślenia, że liczy na kłótnię albo łóżko :D
UsuńSwoją szosą, matka Górska ma na niego zbawienny wpływ. Gdyby nie ona, jeszcze długo broniłby się przed rozmową z Elką. I pewnie wmówiłby sobie, że zostanie z Sylwią, bo nie może mieć Elki 😃 Osioł jeden... A tak, ani się obejrzymy, a nie będą mogli się od siebie odkleić 😍😍 Chyba, że przewidujesz przeszkody. Znaczy wiem, że tak będzie, ale chyba dasz im się sobą nacieszyć 😀😀
Całowanie w czoło ma coś w sobie, trzeba przyznać 😜 dobrze, że napisałaś że jutro możemy się spodziewać wpisu. Osobiście będę tylko jutro chodzić i sprawdzać czy czegoś nie ma. Teraz mogę spać spokojnie (tjaaaa.. xD) 😂
UsuńWątpisz w mój talent do komplikowania ich relacji? ; DDDD Już ja im dam taki tor przeszkód że na nastepny rok zostaną mistrzami skoku przez przeszkody xd hahahahaha żartuje of course XD
Usuńdam się im nacieszyć sobą ale tak na raty :D
zanim dojdzie do weselnych dzwonów to niagara zacznie w polsce płynąć xd
a raczej spadać xd
UsuńKarolina ja już widze jak Ty śpisz XD
UsuńTy chyba jesteś mój ziom.. chodzenie o 3-4 spac to dla Ciebie norma XD <3
Wątpię w wiele rzeczy, ale nie w Twój talent do komplikacji. Zacieram łapki ma te ratki! To dobrze, że nie będą musieli do siebie wzdychać, tęsknić i o sobie śnić prawie rok. Kto normalny godzi się, żeby żyć w takim napięciu?😛 Jeszcze pójdzie w złym kierunku i będą z tego dzieci - niekoniecznie "krzaczaste" 😃
UsuńDokładnie, cały dzień zmulona i dostaję kopa o północy 😆 od jakiegoś 1,5, może 2 miesięcy to już norma. I o dziwo to nie ma związku z twoim blogiem, zbieg okoliczności, że w tym samym czasie się to zaczęło 😊
Usuńja tam ich pobłogosławie kiedyś xd
UsuńJa aktualnie ubieram sie cieplutko, śniegu napadło, dobra muzyczka, biorę pieska i idę sobie jeszcze raz poczytać ostatni wpis;)
OdpowiedzUsuńUważaj na drzewa i inne przeszkody po drodze! ;)
Usuńhahahahaha dokładnie, uwaga na drzewa ! :D
UsuńZ własnego doświadczenia dobrze radzę: uważaj na podstępne gałęzie 😃
Usuńja pitole.. lada moment stuknie 70 tysięcy... : O
OdpowiedzUsuń