Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

niedziela, 8 stycznia 2017

53. "To mi się śni?"

Tomasz spojrzał na Elkę a ona na niego. Obleciał ich strach. W pierwszej chwili, oboje nie byli w stanie wypowiedzieć ani słowa. Każdy na ich miejscu, zapewne miałby podobną reakcję. No może niektórzy bardziej ekspresyjną i wulgarną. Elka patrzyła w rozsunięte przez Tomasza, gałęzie cisu. U podnóża rozłożystego, zimozielonego krzewu, leżało małe zawiniątko. Z wiklinowego koszyka, dobiegał przeraźliwy płacz. Płacz porzuconego niemowlęcia, zawiniętego w niebieski kocyk. Tomasz wdarł się pomiędzy gałęzie, podnosząc ostrożnie kosz. Spojrzał na to bezbronne maleństwo a potem na Elkę, do której nie docierało to co widzi. Trzymając rękę na ustach, patrzyła przerażona na tą kruchą, porzuconą istotkę. Potrząsnęła głową. Musiała się wziąć w garść. Oboje musieli. Nie mieli innego wyjścia. Czy to był instynkt czy cokolwiek innego, bez słowa porozumienia, wyszli z tych krzaków.  Tomasz położył koszyk na najbliższej ławce, a Elka, od razu przy nim usiadła. Oboje nie wiedzieli co mają robić. Pierwszy odruch Elki był jeden. Zdjęła z siebie kaszmirowy sweterek. Po chwili, maluch znalazł się w jej ramionach, owinięty dodatkowo jej swetrem. Przytuliła go do piersi, odrobinę się z nim bujając, żeby się uspokoił. Żeby tak nie płakał. Jego zmarzniętą główkę, szczelniej okryła kocykiem. Spojrzała na Tomka, który przez ten cały czas, patrzył na to co robi. Po tym, jak sama zdjęła sweter by okryć i ogrzać dziecko, on zrobił to ze swoją marynarką. Zarzucił ją na Elki ramiona i objął ją, delikatnie przytulając, żeby nie było jej zimno. Kwietniowe wieczory były jeszcze dość chłodne.

- Tomasz.. – spojrzała na niego ze strachem w oczach. Widział to. Była wyraźnie przerażona. Ale nie ona jedna. On również. To nie była codzienna sytuacja. – Trzeba gdzieś zadzwonić.. – spojrzała na małe zawiniątko, które tuliła. - Nie wiem.. Na policję, po karetkę? – pokręciła głową, nie bardzo wiedząc co mogą zrobić.

- Chyba na pogotowie opiekuńcze.. – odparł w miarę spokojnie, spoglądając na nią. Chociaż był podobnie zdenerwowany, to musiał być bardziej opanowany niż ona. – Poczekaj, poszukam numeru..- po chwili, wyjął telefon szukając jakiegoś kontaktu. – Skąd ono się tu wzięło.. – zapytał w miedzy czasie. - Widziałaś kogoś? – popatrzył na nią. Trzęsły mu się ręce i ciężko mu było wpisywać literki.

- Nie.. – odparła cicho. - Przecież byliśmy tu tylko my.. Nie wiem, nikogo nie widziałam. – spojrzała na niego. – No już Cii. Cicho mały. – szepnęła do uszka maleństwa. – Mój Boże.. jakim trzeba być skurw..  Jak trzeba nie mieć serca, żeby porzucić dziecko.. – zerknęła na niego w momencie, gdy połączył się z kim trzeba. Wtedy wstał z ławki i stanął obok nich. Słyszała, jak tłumaczył komuś po drugiej stronie słuchawki, co się stało, gdzie są. Podał wszelkie informacje, które był w stanie ustalić. Nagle podszedł do Elki.

- Chodź, jedziemy do szpitala, tam przyślą kogoś z opieki. – szepnął, trzymając telefon przy uchu. Ktoś mówił mu, co mają zrobić, gdzie pojechać i gdzie się zgłosić. 

Elka nie zastanawiała się ani chwili. Wstała z ławki, trzymając dziecko w ramionach. Tomasz zabrał koszyk i czym prędzej wrócili pod jej kamienicę, gdzie zostawił samochód. Na szczęście, nie byli daleko. Kilkanaście minut później, jechali w stronę szpitala, którego adres podano mu przez telefon. Dziecko raz płakało to znów się uspokajało. Tomasz starał się jechać jak najszybciej ale też nie tak, żeby pod drodze spowodować wypadek. Jakby mieli mało kłopotów. Nie sądził, że tak będzie wyglądać ten wieczór. Prędzej spodziewałby się, że pokłóci się z Elką do żywego albo wylądują razem w łóżku niż, że znajdą niemowlę. Na tą myśl, pokręcił głową. Zerkał na nią co chwilę, gdy zmieniał biegi. Delikatnie uniósł lewy kącik ust w uśmiechu. Chociaż widział przerażenie w jej oczach, to jednak było w tym obrazku coś, co utwierdzało go w tym, co kiedyś jej wyznał. Byłaby dobrą mamą. Elka przyłapała go na tym, jak się jej przyglądał. Delikatnie zmrużyła oczy i zmarszczyła brwi.

- Co tak patrzysz? Na drogę patrz. – pokręciła głową. Na jej twarzy zarysował się delikatny uśmiech. Ostatnim niemowlakiem jakie trzymała na rękach, była mała Natalia. Sama wtedy była jeszcze dzieckiem. Teraz patrzyła na malucha, który na momencik przestał płakać. Przez chwilę, dosłownie ułamek sekundy, zastanowiła się, jak to byłoby gdyby sama miała dziecko. Niemal natychmiast, wyrzuciła tę myśl z głowy. To nie był dobry moment na dziecko. Ale czy kiedykolwiek będzie? – pomyślała, spoglądając przez chwilę na Tomasza. Nigdy nie jest się przygotowanym, na tak diametralną zmianę w życiu. Popatrzyła na ludzi stojących na przejściu.

W między czasie, gdy spotkanie Elki i Tomasza przybrało nieoczekiwany obrót, do swojego mieszkania wróciła Sylwia. Tak jak powiedziała, była około godziny 20. No może parę minut po. Kiedy weszła do środka, zdziwiła się, że pali się światło. O tej porze, Tomasz i Ewa mieli być na wystawie fotografii. Coś się zmieniło? – pomyślała, zdejmując szpilki. Kiedy weszła w głąb domu, do salonu, Ewa siedziała na kanapie, z kubkiem gorącej czekolady i oglądała film.  Podjadała kruche ciasteczka, które kupiła w cukierni. Akurat do pieczenia słodkości, miała dwie lewe ręce. Zainteresowana filmem, nie usłyszała otwierania drzwi. Dopiero, gdy Sylwia usiadła na fotelu obok, Ewa na nią spojrzała.

- Dobry wieczór. – odezwała się Sylwia. – Czy mi się coś pomyliło? Chyba mieliście iść dzisiaj z Tomaszem do jakiejś galerii na wystawę, prawda? – zapytała, nie będąc już pewna, czy czegoś nie przekręciła.

- Owszem. – przytaknęła jej. – Ale nasze plany się nieco zmieniły. - spojrza na nią. -  Poza tym.. Wystawa potrwa do niedzieli, więc zdążmy jeszcze pójść. –uśmiechnęła się lekko.

- Aha.. No tak. Rozumiem. A gdzie jest Tomek? – zapytała w takim razie o niego, nie widząc go nigdzie w pobliżu ani nie słysząc.

- Musiał wyjść w pilnej sprawie. – odparła spoglądając w telewizor.
- W jakiej sprawie? O tej porze? – dopytała od razu.

- Sam Ci powie jak wróci. – zerknęła na nią i znów na film, który oglądała. – Nie jestem niczyją sekretarką. - zaśmiała się pod nosem.

- Nie no oczywiście.. – zmarszczyła czoło. – To ja nie będę mamie przeszkadzać. Pójdę do siebie. – dodała po chwili, wstając z kanapy. Jak tylko zniknęła za drzwiami sypialni, wściekła rzuciła torebką o łóżko. Lubiła jego matkę, ale czasami cholernie ją wkurzała. Jak nie chciała o czymś mówić, nie było szans, żeby wyciągnąć od niej cokolwiek. Usiadła na łóżku, zastanawiając się, gdzie on się mógł podziać. Czyżby znowu Elka maczała w tym palce? Jeśli tak, udusi ją własnymi rękami. – pomyślała zdejmując żakiet.

Gdy Elka i Tomasz dotarli do szpitala, udali się na izbę przyjęć. Zatrzymali się przy krzesłach, które stały obok rejestracji pacjentów. Kiedy Tomasz położył kosz na krzesło, Elka ostrożnie podała mu niemowlę w ramiona. To też było dla niego coś nowego. Chyba ostatnim niemowlakiem w jego rękach był jego brat. Albo syn jego ciotki. Nie był pewny. Jakoś jednak sobie poradził, jak na tak długą przerwę. Elka podeszła do kobiety za biurkiem, informując ją o tym, co się stało. Ta powiedziała, żeby zaczekali a sama pobiegła po lekarza dyżurnego. Oparta o blat rejestracji, Elka popatrzyła na Tomasza, który próbował coś mówić do malucha, chociaż on nie mógł zrozumieć z tego ani słowa. I on powiedział, że byłby kiepskim ojcem? – pomyślała rozczulona tym widokiem. Oparła twarz na ręce i przez chwilę im się przyglądała, jak spacerował korytarzem. Dopiero teraz sobie uświadomiła, że nawet nie sprawdzili czy to chłopczyk czy dziewczynka. Gdy nieco opadły nerwy i poniekąd, dziecku nic nie groziło, trochę odetchnęła. Całkiem się uśmiechnęła, gdy Tomasz usiadł z maluchem na krześle i zaczął go bujać. Mogła się na ten obrazek przyglądać jeszcze długo, ale na korytarzu zjawił się powiadomiony o zajściu lekarz. Wymienili ze sobą kilka zdań, po czym pielęgniarka zabrała dziecko na badania a oni zostali sami na korytarzu. Popatrzyli na siebie, po chwili siadając w poczekalni. Elka posmutniała. Na myśl, co dalej będzie z tym maleństwem, zrobiło jej się strasznie przykro. Tomasz z początku oparł głowę o ścianę. Patrzył w stronę, skąd przyszedł lekarz ale w końcu spojrzał na Elkę. Widząc jej minę, położył rękę na jej splecionych ze sobą dłoniach. Wtedy w końcu na niego spojrzała.

- Hej.. nie martw się. Będzie dobrze.. – uśmiechnął się delikatnie.
- Co z nim będzie? Albo z nią.. – spojrzała na niego.

- Nie wiem Ela.. Przyjedzie tutaj ktoś z pogotowia opiekuńczego.. – odparł cicho. – Jeśli wszystko będzie dobrze ze zdrowiem malucha, to go tam zabiorą a dalej.. - zamilkł na chwilę. - Dom dziecka. – skrzywił się na to słowo. Nie mieściło mu się w głowie, jak takie maleństwo, można porzucić na pastwę losu.. Nie znajdował powodów, dla których można pozbyć się własnego dziecka. Na słowa Tomasza, Elkę przeszedł dreszcz. To co mówił, było okropne. W milczeniu, oparła głowę o jego ramię i zamknęła oczy. Siedziałaby tak dłużej, gdyby nie zadzwonił jego telefon. Wyjął go z kieszeni spoglądając na ekran. Wywrócił oczami na widok numeru Sylwii. Gdy Elka zobaczyła kto dzwoni, odsunęła się.

- Odbierz.. – mruknęła cicho.
- Żeby wysłuchać pretensji.. – odparł, wstając z krzesła. – Halo.
- Tomasz gdzie Ty jesteś? Jest prawie 23.. – odezwała się Sylwia.
- W szpitalu jestem. – odparł spoglądając na Elkę.
- Jak to w szpitalu? Co Ci się stało? – natychmiast się wyprostowała.
- Nic mi nie jest. Wyjaśnię jak wrócę do domu. – odparł spokojnie.
- O której będziesz? – dopytała, już nic nie rozumiejąc.

- Nie wiem.. może nawet rano. Dobranoc. – pożegnał się i rozłączył, chowając telefon do kieszeni. Popatrzył na siedzącą na krześle Elkę.

- Jeśli chcesz wracać do domu, to jedź.. – spojrzała na niego. – Ja tu zostanę.. Poczekam na kogoś z opieki, na lekarza.. na cokolwiek.

- Oszalałaś? Nie zostawię Cię tu samej. – popatrzył na nią, siadając obok. – Nie ruszę się stąd, do póki będzie trzeba. – uśmiechnął się lekko. – Przynieść Ci kawy albo coś innego do picia?

- Może być kawa. – uśmiechnęła się odrobinę, otulając sweterkiem, którym okrywała uprzednio dziecko. Tomasz popatrzył na nią jeszcze przez chwilę, po czym poszedł poszukać jakiegoś automatu. W niedługim czasie, pojawił się na horyzoncie, z dwoma papierowymi kubkami, wypełnionymi ciepłą kawą. Jeden podał jej a  z drugim usiadł obok. – Dziękuję. – szepnęła upijając łyk.

- Nie ma za co. – spojrzał na nią, opierając się głową o ścianę. Przez chwilę, nic nie mówili. Elka popijała małymi łykami kawę, która szczerze mówiąc, była obrzydliwa. Niestety obojgu była potrzebna. Nie wiedzieli, jak długo będą tu siedzieć. Patrząc przed siebie, Elka zmarszczyła czoło. Coś jej się przypomniało. Popatrzyła wtedy na Tomka, który miał zamknięte oczy.

- Tomek.. Dlaczego powiedziałeś, że poznałam Twoją matkę? – zmrużyła odrobinę oczy. – Przecież nawet nie wiem jak wygląda.. Kompletnie nie rozumiem skąd ten pomysł.

- Absurd nie? A jednak.. – roześmiał się pod nosem. – Już Ci wyjaśniam. Przypadkiem nie poznałaś dzisiaj blondynki? 58 lat, miły uśmiech, całkiem sympatyczna. Nie rozmawiałaś z nią siedząc na ławce? – popatrzył na nią, ciekaw jej reakcji. Elka na początku nie skojarzyła. Dopiero po chwili, przełknęła tę informację, mrugając oczami. Czuła, że prawie mdleje na tym krześle.

- Poznałam.. – mruknęła, czując, że zapada się pod ziemię. Teraz dziękowała sama sobie, że nie zaczęła jej się zwierzać, ze swoich dylematów związanych z Tomaszem. Przecież to byłaby katastrofa. Po chwili, zażenowanie sytuacją, zamieniło się w zdziwienie. W końcu popatrzyła na niego. – Poczekaj.. bo dalej nie rozumiem.. Skąd Ty o tym wiesz, że ona akurat mnie poznała.. Wyjaśnij bo..- wzruszyła ramionami, nie umiejąc tego poukładać logicznie.

- Widziała Twoje zdjęcie. – odparł, zerkając na nią. – Oglądałem zdjęcia ze wsi.. Jedno nieco dłużej niż inne i.. zobaczyła na nim Ciebie. Rozpoznała w Tobie dziewczynę, z którą rozmawiała. - zmarszczył lekko brwi, spoglądając w swój kubek. Jakoś dziwnie się poczuł, przyznając do oglądania jej zdjęcia. Ale to była prawda, a chciał, a przynajmniej próbował być z nią szczery. Niestety, swoją szczerością poczuł się zakłopotany i nie bardzo wiedział co ma mówić dalej. Jak zwykle, Elka go w tym wyręczyła.

- Niesamowite.. Czasami, dwoje ludzi szuka się pół życia i nie może znaleźć. - zaśmiała się, zastanawiając nad tym. - A czasami, zdarzają się też takie przypadki, jak ten dziś. – pokręciła głową. – Mówiła coś o mnie? Nie wiem..  Wywołuje różne emocje wśród ludzi. Nie mam pojęcia, jakie mogłam wywołać u Twojej mamy. Może mnie wzięła za wariatkę albo jakąś nie wiem..

- Powiedziała, że jesteś bardzo sympatyczną dziewczyną. – popatrzył na nią, uśmiechając się pod nosem. – Tylko wydałaś jej się mutna. 

- Smutna.. – powtórzyła za nim. – Powiedzmy, że ten dzień nie należał do najlepszych w moim życiu. – odetchnęła głębiej, spoglądając w swój prawie pusty kubek po kawie. Nie wiedziała, co ma mu więcej powiedzieć. Nie miała pojęcia, co jego matka mu powiedziała a co zostawiła dla siebie.

- Podobno byłaś smutna z powodu kłótni z przyjacielem.. – dodał po chwili. – Znam go? – Elka popatrzyła na niego po tym pytaniu.

- Chyba znasz.. - zaśmiała się odrobinę, kręcąc głową – Dlaczego przyszedłeś? Po tym jak Ci nagadałam.. Każdy by się obraził i posłał mnie w diabły. – zerknęła na niego oczekując odpowiedzi.

- Bo nie chcę się z Tobą kłócić.. Bo myślę, że trochę.. – uśmiechnął się, dotykając jej prawego policzka. Tak było mu łatwiej, gdy siedział po jej lewej stronie. – Chyba trochę mnie okłamałaś..

- Okłamałam? W związku z czym.. – spojrzała na niego.

- Z tym.. – odparł, przysuwając się do niej tak blisko, że niemal dotkną jej warg w pocałunku. Niestety, nie pocałował jej. Nie zdążył. Na korytarzu pojawiły się osoby z pogotowia opiekuńczego i zaczęły robić zamieszanie. Wtedy Tomasz odsunął się od Elki, a ona udała, że nic się przed chwilą nie wydarzyło.

Oboje popatrzyli na dwie kobiety, które rozmawiają z dyżurną pielęgniarką. Ta jednak nie wiedziała wszystkiego. Wskazała właśnie na Elkę i Tomka, żeby z nimi porozmawiały. W końcu to oni znaleźli niemowlę. W pierwszej chwili, jedna z kobiet wzięła ich za małżeństwo. Wtedy oboje popatrzyli po sobie z lekka zakłopotani. Po raz kolejny, nie udało im się dokończyć dzisiejszej rozmowy. Oboje zostali zasypani lawiną pytań, o to, jak to wszystko wyglądało. Gdzie, co, jak. Czy coś widzieli.. Pytań było tyle, jak na przesłuchaniu. W tym czasie przyszedł też lekarz, który oznajmił, że chłopiec jest wychłodzony. Poza tym wszystko z nim dobrze. Dodał, że musi zostać co najmniej do jutra w szpitalu.

Teraz musiały rozpocząć się wszelkie sprawy formalno-prawne. Musieli podpisać różne dokumenty. Zostały także spisane ich dane osobowe. Elka próbowała się dowiedzieć, co teraz będzie z dzieckiem. Dowiedziała się tego samego, co powiedział Tomasz. Poza tym, oczywiście spróbują namierzyć matkę dziecka. Jakkolwiek to będzie możliwe. Jeśli nic się nie uda ustalić, wtedy mały trafi do domu dziecka. Wcale jej ta wiadomość nie pocieszyła. Z prostego powodu. Miała kiedyś przyjaciółkę, która wychowała się w takim ośrodku. To była najbardziej nieszczęśliwa dziewczynka, jaką poznała w swoim życiu. Trafiła tam jak miała kilka lat. To był największy problem, bo zwykle starszych dzieci, nie chcą adoptować. Może ten mały będzie miał więcej szczęścia - pomyślała przez chwilę ale i tak, wydawało jej się to okropne. Najbardziej dotknęło Elkę to, w jaki sposób mówią o dziecku, tak bezosobowo. A przecież mogło mieć imię.. Ktoś będzie musiał mu nadać jakieś imię.. W końcu nie wytrzymała i zapytała. Kobiety zdziwiły się jej zaangażowaniem. Stwierdziły, że można nadać imię tymczasowe, ale to i tak sąd ustali, jeśli nie znajdą się jego rodzice. Gdy wszystko było jasne, kobiety zabrały dokumenty i opuściły szpital. Ciszę na korytarzu, przerwał ponownie telefon Tomasza. Gdy spojrzał kto dzwoni, odebrał bez zastanowienia.

- Cześć mamo. – odezwał się, słysząc cichy szept matki w słuchawce.

- Tomek, gdzie Ty jesteś? Sylwia coś zaczęła gadać, że w jakimś szpitalu? Coś się stało? Coś poszło nie tak z Elżbietą? Martwię się. – wyszeptała do telefonu, zamknięta w toalecie. Nie chciała, żeby Sylwia słyszała ich rozmowę. A raczej to co sama mówiła.

- Tak, to prawda, jestem w szpitalu ale nic mi się nie stało. Jest ze mną Elka. – odparł na jej pytanie. – Wszystko Ci opowiem, jak wrócę do domu.. Absurdalna sytuacja, ale to nie na telefon. Nie martw się, nic nam nie jest. – uśmiechnął się w stronę Elki, która była zdziwiona jego rozmową. Wniosek był jeden, jego matka wiedziała, że do niej pojechał. To wszystko było naprawdę dziwne.

- No dobrze, skoro tak to ja idę spać. Rano porozmawiamy.. o ile Sylwia Cię nie rozszarpie. – mruknęła, odrobinę się śmiejąc. – Chodzi wściekła jak bąk.. Nie powiedziałam gdzie wyszedłeś.

- Dobrze zrobiłaś. Pogadam z nią na pewno. – odparł spokojnie. – Dobranoc. Śpij dobrze. – pożegnał się i rozłączył, spoglądając teraz na Elkę, która stanęła przy oknie. O czym myślała?

W zasadzie, nie musieli dłużej siedzieć w szpitalu. Wywiązali się ze wszystkich formalności i byli wolni. Mogli wracać do domu. Problemem była Elka. Nie chciała zostawiać chłopca samego. Przynajmniej chciała się jakoś pożegnać. Może to było głupie i sentymentalne, ale przeżyła tą sytuację na swój sposób. Z początku, lekarz nie chciał się zgodzić, bo przecież byli obcymi ludźmi. W końcu, po argumentach jakie wytoczyła Elka, skapitulował. Na krótko, ale jednak pozwolił zobaczyć dziecko. I tak znaleźli się na drugim piętrze, na oddziale pediatrii. W jednej z sal, wraz z innymi niemowlakami było „ich” dziecko. Założyli fartuchy ochronne, które wcisnęła im pielęgniarka. Nie mieli wyjścia. Przebrani, w końcu weszli na salę. Kiedy Ela podeszła do łóżeczka, spoglądając na śpiącego chłopca, zacisnęła wargi. Dotknęła palcem jego małej rączki. Tym razem spał spokojnie.

- Boli mnie to..- szepnęła cicho. – Dlaczego ludzie są tacy podli.
- Nie wiem. – odparł dotykając jej ramienia.
- Co on był komu winny, że go porzucili.. – mruknęła pod nosem.
- Nie zadręczaj się tym. Nic nie możesz zrobić. – szepnął jej na ucho.

- Wiem.. tylko, że.. – głos jej się złamał. Po chwili, odwróciła się i wtuliła się w ramiona Tomasza. Objął ją wtedy mocno, opierając brodę o jej głowę. Delikatnie zaczął gładzić ją po plecach. Wiedział, że Elka ma dobre serce, ale nie spodziewał się, że tak to przeżyje. Gdy ją tak przytulał, pomyślał o śpiącym chłopcu. Był taki bezbronny. Dla niego to też było dziwne uczucie. W końcu uratowali małemu życie. Jakkolwiek to była przykra sytuacja, uśmiechnął się, patrząc na chłopca. Po chwili, ucałował w głowę tulącą się do niego Elkę. Odrobinę się odsunął, podnosząc ku sobie jej twarz.

- Ej.. Nie płacz. Będzie dobrze. – uśmiechnął się, żeby dodać jej otuchy. Delikatnie ale czule, ucałował jej czoło, przymykając przy tym oczy. Po chwili, ujął jej policzki w dłonie i popatrzył w oczy. – Głowa do góry. Pamiętaj, że dobre uczynki wracają..

- Gdzieś już to słyszałam. – uśmiechnęła się na wspomnienie podobnych słów, jakie usłyszała od jego matki. Pokręciła lekko głową, odsuwając się od niego. Ostatni raz spojrzała na chłopczyka. Pochylając się nad łóżeczkiem, cicho szepnęła. – Nie wiem jakie dadzą Ci imię maluchu.. Gdybym ja miała wybierać.. – dotknęła palcem jego małego noska. – Nazwałabym Cię Michał.

- Michał? A dlaczego akurat Michał? – uśmiechnął się lekko, spoglądając na Elkę i słuchając jej monologu do chłopca.

- Po prostu.. - uśmiechnęła się odrobinę - Jakbym miała syna, chciałabym, żeby nosił takie imię. – odparła, spoglądając na niego.

- W takim razie, niech będzie Michał. – popatrzył na nią, rozczulony jej zachowaniem. Od tej strony jeszcze jej nie znał.

- Psss.. przepraszam. – odezwała się pielęgniarka, stojąca w drzwiach. – Muszą państwo już wyjść. Doktor nalega.. popatrzyła na nich.

- Już wychodzimy. – odparł Tomasz. Gdy pielęgniarka wyszła, Elka delikatnie ucałowała główkę dziecka a Tomasz palcem dotknął jego policzka. – Trzymaj się mały. – szepnął cicho.

Dopiero gdy wsiedli do samochodu, ogarnęli się, która jest godzina. Była prawie 3 w nocy. Nawet nie wiedzieli, kiedy ten czas tak szybko zleciał. Ela przez chwilę popatrzyła na Tomka. Cieszyła się, że był przy niej. Dodawał jej otuchy. Jeszcze rano była przekonana, że ich relacja jest tak totalnie skopana, że nie będą umieli ze sobą normalnie rozmawiać.. Pomyliła się. Na własne szczęście. Może jeszcze wiele rzeczy było do wyjaśnienia, ale i tak, w obecnej chwili było lepiej niż myślała. Tomasz zerknął na nią, odrobinę się uśmiechając. Widział jej zmęczenie. Sam był wyczerpany. Odpalił samochód i wkrótce jechali w stronę jej domu. Wsparła głowę na zagłówku i przymknęła oczy. Nim się spostrzegła, byli pod kamienicą. Nawet nie chciało jej się wysiadać. Wolała spędzić z nim noc w aucie, niż zostać sama w domu. Zwłaszcza dziś. Czuła, że jeśli wróci do mieszkania, rozklei się kompletnie. Niechętnie, powoli zbierała się do wyjścia z auta.

- Wiesz, że powinnaś odpocząć – odezwał się ciepło.
- Powinnam.. Ty zresztą też. – odparła, zerkając na niego.
- Trafisz sama do drzwi? – zaśmiał się pod nosem.
- Zostań ze mną do rana.. – wypaliła nie wiele się zastanawiając.
- Wiesz, że nie powinienem.. – popatrzył na nią.
- Przecież nie robimy nic takiego.. – zgryzła wargę.
- No właśnie.. nie jestem tego pewny.. – odparł cicho.

- Okej.. zapomnij. – zacisnęła wargi w lekkim grymasie. – Dzięki za wszystko. Pa. – spojrzała na niego, po chwili chwytając za klamkę. Wysiadła z samochodu i podeszła pod drzwi kamienicy. Tomasz przez chwilę walczył sam ze sobą. Zacisnął ręce na kierownicy, po chwili robiąc to samo co ona. 

- Elka.. - wysiadł z auta, opierając się ręką o dach. – A mogę liczyć na porządną kawę? Ta w szpitalu była ohydna. – roześmiał się, czekając na jakąś reakcję. Przez chwilę stała, nie wiedząc co ma odpowiedzieć. Wahała się, może jednak lepiej rozstać się pod domem? Tylko, że chciała kompletnie czegoś innego, nawet jakby miała w to brnąć w głębokim błocie. Odetchnęła głębiej.

- Istnieje taka szansa.. – w końcu się roześmiała, przywołując go ruchem głowy. Niedługo potem weszli do jej mieszkania. Tomasz znalazł ręką włącznik światła i po chwili zrobiło się całkiem jasno. – Usiądź sobie gdzieś tam.. A i przepraszam za bałagan. – spojrzała na niego, gdy wszedł do jej sypialnio-salonu. – Nie zdążyłam ogarnąć.

- Nie przejmuj się. – zaśmiał się, zdejmując marynarkę. Z jej kieszeni, od jakiegoś czasu wystawał krawat, który zdjął w szpitalu. Wtedy też, rozpiął bardziej kołnierzyk białej koszuli. Nie czuł się w tym stroju komfortowo, ale nie wiedział, że tak się potoczy ten wieczór.

- Mogę o coś spytać? – krzyknęła z kuchni.
- O co? – stanął tuż obok niej, opierając się o ścianę.

- A.. tu jesteś. – uśmiechnęła się. – Dlaczego się tak ubrałeś? Przecież Ty nie znosisz garnituru.. mam wrażenie, że jak go wkładasz na siebie, to wszystko zaczyna Cię swędzieć. – zaśmiała się.

- Dobrze to określiłaś. – roześmiał się, rozbawiony tym stwierdzeniem. – Tak się trochę czuję. – popatrzył na nią. – Wybierałem się z matką na wystawę fotografii, do nowo otwartej galerii. Lubi takie rzeczy. Nie chciałem, żeby się nudziła w domu.

- I nie poszliście? – spojrzała na niego.
- Mówiłem.. nastąpiła mała zmiana planów. – odparł, zerkając na nią.
- Jaka? – zapytała patrząc na niego.

- Chciałem.. – podszedł do niej nieco bliżej, nie odrywając od niej wzorku, tak jak ona od niego. I tu mieli pecha. Zapatrzona w niego, zapomniała, że w drugiej ręce trzymała czajnik. Za duża ilość gorącej wody wylała się z kubka. Jego zawartość, pociekła jej po ręce, sprawiając, że musiała odskoczyć i odstawić czajnik.

- Auć.. – jęknęła, wkładając rękę pod zimną wodę. On z kolei, zrobił porządek na blacie. Wytarł go papierowym ręcznikiem. Odlał odrobinę wody z wytartego kubka. Sytuacja była opanowana. 

- Boli? – popatrzył na jej rękę, którą teraz wytarła.

- Przeżyje. Zaraz to sobie posmaruje. – popatrzyła na niego i poszła do łazienki po krem, na takie oparzenia. Wtedy też, spojrzała na siebie w lustrze. Wyglądała jakby nie spała dwie noce. Przemyła buzię chłodną wodą. To ją odrobinę otrzeźwiło. Z posmarowaną ręką, wyszła z łazienki. Tomasz usiadł sobie na brzegu łóżka, trzymając czerwony kubek. Usiadła przy nim, biorąc swój ze stołu.

- A jak tam w pracy? – zerknął na nią.

- Bez Ciebie? Źle. – uśmiechnęła się. – A tak naprawdę to jakiś obłęd. - westchnęła cicho. - Trwa konkurs na nowego naczelnego. Każdy ma szansę zostać i niektórzy zabijają się o to. Krzysiek dostaje głupawki, bo mu stołek ucieka spod tyłka.. 

- A Ty startujesz? – popatrzył na nią zaciekawiony.

- Ja? Oszalałeś? – spojrzała na niego zdziwiona. – Nie kręci mnie to. Poza tym, to duża odpowiedzialność za cały zespół, za redakcję.. Nie nadaje się do tego. – pokręciła głową. - Skąd taki pomysł?

- Właśnie Ty się do tego nadajesz najbardziej. – uśmiechnął się pod nosem. – Zastanów się. Może warto? Przecież nic nie ryzykujesz a jeśli byś wygrała to.. To ta redakcja ma szansę stanąć na nogi.

- Nie wiem..- wzruszyła ramionami. – Monika niby mnie zgłosiła ale.. Musiałabym zrobić jakąś prezentację.. Przygotować program zmian.. Kompletnie się w tym nie orientuje. Andrzej ma wszelkie wytyczne. 

- Spróbuj.. Wierzę w Ciebie. – delikatnie szturchnął jej ramię.
- A Ty? Jak sobie radzisz bez pracy? – popatrzyła na niego.

- Mam już coś na oku. Rozmawiałem z moją koleżanką z reklamy.. – odparł, przypominając sobie teraz tamtą rozmowę. – Śmiała się, że Krzysiek dorwał się do stołka naczelnego. Zna kilka osób z naszej.. Z redakcji. Niektóre niestety ze złej strony.

- Poważnie? Kogo zna? – zapytała zaciekawiona jego słowami.
- Krzyśka, Dorotę.. Mikołaja. – popatrzył na Elkę.
- Aha.. – przytaknęła, nie chcąc ciągnąć dłużej tematu.
- Naprawdę z nim zerwałaś? – zapytał cicho.

- Naprawdę. – odparła biorąc głębszy oddech.  – Ale nie chcę o tym gadać. – zerknęła na niego, opierając głowę o jego ramię. Gdy to zrobiła, objął ją, delikatnie łapiąc za ramię. Wtedy się skrzywiła. – Ssss.. cholerny.. – mruknęła pod nosem.

- Przepraszam.. – popatrzył na nią, zabierając rękę z miejsca gdzie miała siniak. W końcu nie wytrzymał. Zapytał o to, co go męczyło. – Powiedz mi.. bo mi to nie daje spokoju.. to Mikołaj? On Ci to zrobił?

- Tomasz..- spojrzała na niego, chcąc zmienić temat, ale obiecała sobie być z nim szczera. -  On.. ale to nie tak jak myślisz.

- Zabije gnoja.. – mruknął, ściskając kubek w ręce.

- Uspokój się. – popatrzyła na niego, stawiając swój kubek na podłodze. Usiadła do niego bokiem. – Nikogo nie będziesz zabijał słyszysz? – odwróciła jego twarz ku sobie. – Zanim zrobisz coś głupiego, wysłuchaj mnie. Bo właśnie dlatego Ci nie powiedziałam. Bo wiem, że byś to zrobił. Oboje rzucilibyście się na siebie jak dzikie psy. Już nie raz byłam tego świadkiem.

- Po prostu.. – zaczął, ale sposób, w jaki głaskała go z czułością po policzku, trochę go uspokoił i odpuścił. – Słucham.

- Poszarpałam się z nim, jak przyjechał na wieś. – popatrzyła na niego. – Pocałował mnie wtedy wbrew woli. - wyrzuciła to w końcu z siebie. - Wciągnął mnie do domu i wtedy zaczęła się afera. Tego już nie widziałeś.. Widziałeś tylko pocałunek, ale nie wiesz co było potem. – westchnęła puszczając jego policzek. – Szukał Cię. Był przekonany, że jesteś ze mną. Wściekły na mnie, na Ciebie. Prawie siłą, wywaliłam go z domu i kazałam mu się wynosić. Teraz w pracy mijamy się bez słowa. Tak to wygląda.. Rozumiesz? 

- Rozumiem, ale.. - nabrał powietrza w płuca. - Ale nie zmienia to faktu, że nie powinien był tego zrobić. – mruknął pod nosem.

- Nie powinien ale stało się. I chcę o tym już zapomnieć rozumiesz mnie? Chcę zamknąć ten temat. – spojrzała na niego. – Obiecaj mi, że odpuścisz. Że nie będziesz tego roztrząsał..

- Postaram się.. – zerknął na nią.
- Obiecaj.. – położyła rękę na jego kolanie.
- Obiecuję. – odparł, delikatnie całując ją w skroń.

- Oby.. nie chcę Cię odwiedzać w szpitalu a jego na cmentarzu. – zaśmiała się w końcu z tego co powiedziała. W zasadzie, oboje zaczęli się śmiać z jej słów. Tak naprawdę, potrzebna im była taka zdrowa dawka śmiechu, po całym tak napiętym dniu.

Sylwia przez ten cały czas, nie była w stanie zasnąć. Nie dlatego, że się martwiła. Dlatego, że nie miała kontroli nad Tomaszem. Nad tym, gdzie jest, z kim i co robi. To doprowadzało ją do szału. Nie mogąc spać, owinęła się szlafrokiem i wyszła z sypialni, zrobić sobie coś do picia. Był środek nocy a Tomasza do tej pory nie było. Wściekła, z kubkiem gorącej herbaty, usiadła na kanapie i sięgnęła po jego laptop, który zostawił na stole. Przez rozmowę z matką, zapomniał się wylogować ze swojego konta. Kiedy Sylwia włączyła komputer, miała dostęp do jego całej zawartości. Na początku, nawet nie zamierzała nic szukać. Po prostu, przejrzała wiadomości. Kiedy miała wyłączyć sprzęt.. coś ją tknęło. Przeszła na dysk z albumami, gdzie zapisywał różne sesje i zaczęła je przeglądać. Kilka folderów, nie wniosło nic konkretnego do jej życia. Jakieś pejzaże, krajobrazy.. Wywiady z ludźmi. Folder nazwany literą „E” zwrócił jej uwagę. Zaczęła przeglądać jego zawartość. Z każdym kolejnym zdjęciem, bardziej wściekła Sylwia prawie rzuciła laptopem, gdy go zamykała. Albo Mikołaj był kretynem, albo Elka nieźle go oszukała. – pomyślała, idąc do sypialni. Przecież zadzwonił do niej i powiedział, że Elka była sama. – nie rozumiała, jak tak pozwolił zrobić z siebie idiotę. Nie ważne, że była czwarta nad ranem. Sięgnęła po telefon i zaczęła do niego dzwonić. Nie odebrał. Mikołaj spał w najlepsze, a jego telefon, leżał w kuchni na blacie. Gdy nie odebrał za trzecim razem, nagrała mu wiadomość. „Cześć, tu Sylwia. Musimy się spotkać i to rano. Jesteś idiotą wiesz?” Po tym, rzuciła telefonem o łóżko. Położyła się, ale nie zasnęła. Czekała tylko do rana, żeby załatwić tę sprawę jak najszybciej.

Nawet nie patrzyli na zegarek, gdy oboje padli na łóżku. Tak jak byli ubrani, tak zasnęli. Z początku, jeszcze trochę rozmawiali, leżąc naprzeciwko siebie. To były luźne, nie wnoszące nic szczególnego rozmowy. Najogólniej, jakieś wspominki dotyczące jego pracy w „Co tam?”. W końcu, zmęczenie okazało się silniejsze. Kiedy Elka zaczęła się przebudzać i mrużyć oczy, leżała przytulona do Tomasza. On spał mocno i nic nie zapowiadało, żeby miał się szybko obudzić. Tę sytuację trochę wykorzystała. Świadomie, mogła sobie poleżeć przytulona do niego i nikt nie miał o to pretensji. W końcu, jednak zdecydowała się wstać. Potrzebowała prysznica. Musiała doprowadzić się do porządku. Gdy wstawała, przyjrzała mu się jeszcze przez chwilę, uśmiechając się pod nosem. Jego lekko rozchylone wargi podczas snu, wręcz kusiły, żeby go pocałować ale.. Musiała wytrzymać. Z ciężkim sercem,  wstała ostrożnie, żeby go nie obudzić i zamknęła się w łazience. Po ok. 20 minutach, z ręcznikiem na włosach, w ulubionym szlafroku i na bosaka, wyszła z łazienki. Śpioch Tomasz wciąż leżakował w jej łóżku. Była prawie 8 rano. Niedługo musiała zbierać się do pracy. Gdy zajrzała do lodówki, westchnęła. Musiała dziś zrobić zakupy, inaczej w krótkim czasie umrze z głodu. Nim się obudził, zdążyła przygotować kawę, którą postawiła na szafce przy łóżku. Pozwoliła sobie usiąść obok niego i bezczelnie na niego popatrz. W końcu, była we własnym domu, mogła zrobić co tylko chciała. A chciała.. Pochyliła się trochę nad nim. Musiała go obudzić, chociaż jemu najwyraźniej całkiem dobrze się tu spało. Delikatnie dmuchnęła ciepłym powietrzem po jego policzku i wargach. Powoli zaczęło go to budzić, a kiedy całkiem oprzytomniał, zmrużył oczy.

- To mi się śni? – szepnął cicho.
- A konkretniej? Co takiego? – szepnęła z uśmiechem.

- Ty.. w tym szlafroku.. – pozwolił sobie odrobinę rozsunąć materiał szlafroka na jej dekolcie. Nie wiele. Tylko na tyle, by się nie zawstydziła. Resztę mógł sobie wyobrazić. A wiedział, że ma co sobie wyobrażać. Uśmiechnął się, zabierając rękę i usiadł na łóżku, spoglądając na kubek z kawą. – To dla mnie?

- Pomyślałam, że tylko to Cie obudzi. – zaśmiała się. – Mocno spałeś.

- Chyba tego potrzebowałem. – odparł sięgając po kawę. – Myślę, że jest jeszcze coś, co by mnie mogło obudzić. – uśmiechnął się pod nosem. – Która jest godzina? O której zasnęliśmy?

- Bo ja wiem? Teraz jest po ósmej.. Nie chcę Cię poganiać ale spóźnię się do pracy. – popatrzyła na niego. – Muszę się zaraz ubierać. 

- O matko.. już? Okej, dobra. Tylko przemyję twarz i się będę zbierać. – popatrzył na nią, popijając kawę. – Czeka mnie ciężka rozmowa. – westchnął odstawiając kubek na szafkę.

- Z Sylwią? – zapytała niepewnie.

- Dokładnie. – odparł wstając z łóżka. Przeciągnął się i poszedł do łazienki, opłukać twarz. Już nie chciał się dopominać o prysznic czy cokolwiek. Zrobi to w domu. Kiedy wyszedł, wziął marynarkę na ramię. – No to będę leciał. Życz mi powodzenia.. – uśmiechnął się.

- Daj znać jak poszło.. – popatrzyła na niego, stając przy drzwiach.
- Odezwę się. A Ty przemyśl to co mówiłem. – spojrzał na nią.
- Tomasz.. Ja? Naczelną? – pokręciła głową.
- Właśnie Ty. – szepnął jej na ucho, całując w policzek. – Pa.
- Pa.. – uśmiechnęła się, zamykając za nim drzwi. – Wariat..

W tym samym czasie, na osiedle, gdzie mieszkał Mikołaj, podjechała taksówka. Długonoga brunetka, w ciemnych okularach przeciwsłonecznych, wysiadła z auta, płacąc za kurs. Widząc auto Suszyńskiego, oparła się o jego maskę. Jeden nieostrożny, lecz celowy ruch wystarczył, żeby rozległ się niemiłosierny pisk alarmu. Alarmu, którego dźwięk każdego prędzej czy później doprowadziłby do szału. Słysząc znajomy dźwięk, w ręczniku na biodrach, Mikołaj wyszedł z łazienki. Otworzył kuchenne okno, z którego miał widok na zaparkowane auto i krzyknął.

- Hej! O co chodzi? – spojrzał na kobietę, nie wiedząc kto to. Z góry jej nie rozpoznał. Nie odsłuchał wczorajszych wiadomości, więc kompletnie nie wiedział co się dzieje. Gdy Sylwia zdjęła okulary, zmarszczył brwi. – Sylwia?

- Musimy porozmawiać! – krzyknęła z dołu. – Zejdź.
- Zapraszam na górę. – odparł spoglądając na nią. – Numer 15.

Kochani :*
I kolejna część za Wami. Naprawdę, ta historia zaczęła żyć własnym życiem. Teraz serial stanowi jedynie tło. A myślałam, że potoczy się to inaczej. Że jednak serial będzie bazą a reszta będzie moją alternatywą.. Nie wyszło ale chyba jest dobrze. Co nie zmienia faktu, że kilka a nawet kilkanaście serialowych wątków albo zbliżonych będzie się pojawiać. Zresztą przekonacie się sami. :)

167 komentarzy:

  1. Elka tak się przejęła tym co się stanie z małym więc może Tomek się postara o to by została matką. Mikołaj w ręczniku. O matko! Tylko ta Sylwią tam niepotrzebna. Obiecaj mi że oni nie będą razem. Plis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha tak Xd Tomasz bierz się do roboty :DDD
      Jeszcze nie wiem co wymyślę w związku z Mikim i Sylwią.. także nic nie mówię :)

      Usuń
    2. Niech się weźmie jak najszybciej bo przecież od razu może się nie udać. Lepiej nie myśl za dużo w związku z nimi. Poprostu wyślij Sylwię gdzieś na Antarktydę. Nie będzie mogła znieść upokorzenia i wyjeżdża. ;-)

      Usuń
  2. Nooo to szykuje się rozruba... Sylwia już na miejscu... Elka zaraz dojedzie... aż mnie lekki strach ogarnął ;) Nie bądź zbyt okrutna, ale nie zapomnij by Tomeczek opierniczył kogoś za grzebanie w laptopie xD Btw. czemu On nie ma hasła? xD
    Wpis bardzo przyjemny, lekki ;) Podoba mi się, że nie weszłaś ze skrajności w skrajność, z kłótni do łóżka, tylko zręcznie wyśrodkowałaś - fakt faktem, dzieci ponoć mają działanie uspokajające ;) Sceny tych dwojga jak do rany przyłóż, przesiąknięte uroczym charakterem, łagodnością, niby buzująca chemią aczkolwiek jestem wdzięczna, że na tym się skończyło ;p
    Michał? - aż jestem ciekawa skąd ta inspiracja :D Czyżby z osobistych chęci? xD Moi wyimaginowani synowie to będą na bank Kuba i Mateusz - drugie imię prześladuje mnie od wieków, a przez ten serial to tylko się utwierdziłam, że to przeznaczenie hahhahah
    Dzięki za dobranocke ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaa nie wiem skąd mi weszło, że Sylwia poszła do redakcji hahahah cos mi nie pasowało jak teraz doczytałam, że wyszedł w ręczniku z łazienki xD My mistake xD

      Usuń
    2. Hahahahaha właśnie miałam pytać o co chodzi XD
      Przecież ona pojechała do Mikiego o chyba że miki uskutecznia kąpiele w redakcyjnym kibelku hahahahhahaa XDDDD
      No ba, wiadomo że ich nie wpakuje do łózka jak najpierw mało sie nie zabili a potem co? raptem amory? mowy nie ma :) nawet do pocałunku nie dopuściłam taka ze mnie zołza xd <3
      I tak :) Mam sentyment do tego imienia :) Ale też myślałam żeby nie dac Mateusza tutaj :))

      Usuń
  3. Czemu im zawsze ktoś przerywa i nie mogą się pocałować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie jest brutalne i singielka tez :D

      Usuń
    2. Pocieszajmy się, że jak już kiedyś zaczną, to prędko nie skończą 😎😂 W wielu znaczeniach słowa "skończyć" 😃

      Usuń
    3. hahahaha dokładnie XD
      jak juz zaczną to będziecie chcieli żebym przestała o tym pisać XDDDD

      Usuń
    4. Elka nimfomanką? To może być ciekawe. W sumie...z takim facetem... 😂😂😈🙊

      Usuń
    5. hahahahahaha a może okaze się ona nimfomanką a on erotomanem? XDDDDDDDDD
      no to mamy gotowe ognisko xd

      Usuń
    6. O właśnie, "erotoman" - nie mogłam sobie przypomnieć męskiego odpowiednika nimfomanki 😃 To będzie ciekawe 😃

      Usuń
    7. w moim wykonaniu (nie żebym się chwaliła xd) to może być naprawdę 50 twarzy Górskiego XD

      Usuń
    8. Miss, zaczyna się.. Godzina przychodzi, odpowiednie towarzystwo i już takie dwuznaczne kwiatki lecą 😜 ale i tak to uwielbiam 😂
      Singielko... Działasz na wyobraźnię 😅😄😍

      Usuń
    9. 1) czuły Tomasz - mój prawie-ulubiony 😀
      2) wkurwiony Tomasz - tak bardzo hot
      3) stanowczy - patrz powyżej
      4) napalony - same 😛😀
      5) zbereźnik - ostatnio mój faworyt 😍😈
      6) zakochany
      7) opiekuńczy
      To chyba wszystkie dotychczasowe. Do końca jak nic Ci się uzbiera 😃

      Usuń
    10. ja tylko ją podsycam reszta zalezy od waszej głowy XDXDXD

      Usuń
    11. 5 też jest moim faworytem xdxd

      Usuń
    12. 3! "Trójkę, trójkę wybierz panie" hahaha😂

      Usuń
    13. mistrzostwo to ująć w jednej scenie 1/3/4/5/6 xd
      to mój cel xd

      Usuń
    14. Poza 5 to do zrobienia 😊 znaczy w takiej konfiguracji 5 jest zbędna 😎😃😂

      Usuń
    15. Ja bym właśnie 5 zamieniła na 2 + 6, jakby znów coś Elusia chciało rozjechać albo jakkolwiek skrzywdzić :P

      Usuń
  4. Cudownie piszesz,masz dziewczyno talent,do tego codzienny rozdział Jest to dla mnie niesamowite.Pozdrawiam ,wypoczywaj dobrej nocki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na gacie Tomasza (jak to pisała niedawno Gośka ;pp)! No i wyjdzie na to, że to nie Tomasz przywali panu Pikusiowi, a sam Pikuś xDDD Ale oby obyło się bez tego. Nie chcę poturbowanego Tomka na cmentarzu xDDDD
    Co nie wyszło? Jak nie wyszło? Wyszło i to genialnie! Trochę smutno, trochę romantycznie, trochę strasznie... Wszystko pięknie napisane! <3 Kurcze, ale już liczyłam, że w momencie powrotu do mieszkania Elki strzelisz jakiś sen lub fantazję. Już byłam na to przygotowana, bo chyba ostatnio w każdej części to było xDDD Ale nie może być wszystkiego, więc wybaczam, tym bardziej po scenach całowania w czółko i ze szlafrokiem ;pp
    Oj czuję, że Michałek nie raz się pojawi w twoich opowiadaniach i jeszcze bardziej zmieni życie Elki i Tomasza <3 Tomek noszący małe baby - Aww... Jaki to musi być piękny widok <3
    Mama Tomka cudowna jak zwykle ;) Nie pozostawia suchej nitki na Sylwii ;pp Ale Sylwuś okropna, że grzebie na nieswoim laptopie! Mam nadzieję, że dostanie za to nauczkę :D
    No to, kochana życzę dalszej weny i mam nadzieję, że już wkrótce wymyślisz kolejną cudowną część <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahahaha to jest najlepszy zwrot jakim można zaczynać komentarz hahahaha <3333 :DDDD
      Jeszcze nie wiem kto komu i czy przywali.. pomyślę XD Nie chcę rozlewu krwi ale chyba kurde jednak ktoś oberwie w pysk xd
      Tym razem wszystko jawa, sen snem ale jesli można dać coś naprawdę to po cholere znowu sen :) Wolałam ich rozmowę a przynajmniej częściowe wyjaśnienie kilku spraw bo żeby se coś wyznali to chyba bym sama musiala paść na pysk xd
      Z Michałkiem poniekąd masz rację ale nic nie zdradzam więcej <3
      Sylwuś grzebie jak ta bezjajeczna no moze z juz większym potencjałem zapomniała sie wylogowac xd

      Usuń
    2. Karo, Singielko, dziękuję za docenienie mojego "zwrototwórstwa" 😀😀

      Usuń
    3. hahaha za to należy Ci się nagroda :D

      Usuń
    4. Zgadzam się z Karo 😄 A matka górska to taki lisek chytrusek i cicha woda. Niby taka niepozorna, ale za syneczkiem stoi murem 😊 urocze to jest xD ale wiadomo, Sylwia ma w tym swój wieki udział 😂 jak w serialu tak mi nie działała na nerwy, tak tutaj mam ochotę ją zamordować. Szpieg jeden. Mam nadzieję, że dostanie za to po nosie. Czekam na scenę, aż ją Tomasz kopnie w tyłek i się, kurczę, nie mogę doczekać 😆😜

      Usuń
    5. hahahaha jestem zołza zrobiłam z Sylwii jakąś gangrenę ruską XD
      Ciągle zastanawiam sie jak będzie wyglądac ta scena kopnięcia w dupe XD

      Usuń
    6. Jedno jest pewne:będzie bolało - Tomasz ma wojskowe buty 😀

      Usuń
    7. hahahahahahahahahaha no jebłam xd

      Usuń
    8. Miss, duszę się 😂 Singielko, zrób na ostro, latające stoły, ciuchy (ale nie tak jak myślisz.. Przecież Tomasz się musi spakować xD), Sylwia w desperacji zrobi z siebie wariatkę. Mam taką scenę przed oczami: Tomasz wychodzi, a Sylwia za nim leci w piżamie i wrzeszczy, robiąc z siebie idiotkę i psychicznie chorą, na pół osiedla. Osiedlowy monitoring (czytaj: wszelkie mocherowe babcie) będzie miał o czym gadać 😆

      Usuń
    9. hahahahahahahaha płacze !!! przy okazji pani Gorska sie musi zmyć XD ale zaraz zaraz... kawalerka Tomasza Xd trzeba jeszcze wyeksmitować lokatora chyba że od razu ma zamieszkac u elki albo wyslemy go do hotelu XDDDDDD

      Usuń
    10. W sumie Pani mama Ewa może zostać, jest wtajemniczona, to tego nie odchoruje. A chociaż będą mieli publiczność. W sumie Sylwuś taka gwiazda, modelka przecież, to widownią nie pogardzi. A na koniec, wychodząc, mama z Tomkiem mogą sobie zbić "piątkę zwycięstwa" 😂 (o mój chory mózgu xD)
      Hahaha już widzę, Tomasz taki biedny, nie ma gdzie mieszkać i idzie do Elki. "Miałem dać znać, ale telefon mi się rozładował, więc przejechałem" 😄

      Usuń
    11. hahahahahaha od razu z plecakiem w progu na dokładke z mamusią xd chociaz nie xd ją się wysle do szczecina xd zrobiła porządek, nakładła nabiału do mózgui moze tymczasowo wracac do starszej wersji tomasza xd

      Usuń
    12. Tak, mama po akcji się zmywa do Szczecina ☺ ale zawsze może go dostarczyć pod elusiowe drzwi, żeby czasem mu się nie odwidziało (choć w tym momencie nie wiem co by mu się musiało stać.. Chyba Sylwuś musiałaby zdzielić go na pożegnanie patelnią 😂). Dobra ja muszę iść spać, bo mnie wzięło śmieszkowanie i wymyślanie głupich scenek 😜

      Usuń
    13. Haha, Karolka, Twoje pomysły! Duszę się ze śmiechu. I mam to przed oczami! Tak jak wściekłą Sylwię goniącą z patelnią Tomasza wokół stołu 😃 Tak go goni, raz po raz waląc żelastwem w blat, wykrzykując: "Ty łajzo! Dla niej?! Zostawiasz mnie dla niej?! I po co ja jadłam te kuskusy i kiełki, skoro ty wolisz grubaski?! A Mikołaj mówił, że wyglądam jakbym miała ochotę na soczysty kawałek mięska!" - bum! I szczelina na blacie.
      Na to wściekły Tomasz rzuca stołem i wychodzi, chwytając swój przygotowany wcześniej plecak. A na dole czeka na niego Ewa, która odwozi go do Elki 😃
      Tomasz wcale nie musi iść do hotelu ani Elki 😃 W jej kamienicy PRZYPADKIEM może zwolnić się mieszkanie. Dzieci tej babci od kwiatków mogą wziąć ją do siebie. PRZYPADKIEM Eluś się o tym dowie i wiesz 😃
      Te romantyczne spotkania w warzywniaku ❤🍏🍎🍓🍆🍅

      Usuń
    14. ahahahahahahahaha no nie wyrobie ; DDDD
      Miss co Ty robisz z moim mózgiem? XDDDDD

      Usuń
    15. Ale że ja? Że co? 😎 To tylko moja popieprzona wyobraźnia 😃

      Usuń
    16. Twoja wyobraźnia + moje poczucie humoru a mi wystarczy czasami paluchem kiwnąć = zgon XD

      Usuń
    17. Aaaaaa wyję! 😂😂😂 wygrałaś internety 😅 pamiętaj, jeszcze była jajecznica z samych białek!
      Jakby te mieszkanie było obok, a nie na przeciwko, byłoby lepiej. Tomasz, jakby go coś wzięło, zawsze może rozwalić ścianę i z elusiowej kawalerki zrobić całkiem przytulne mieszkanko dla nich obojga 😆 ewentualnie sekretne drzwi, żeby Pani mama się za szybko nie dowiedziała o ich schadzkach, a Tomasz miał gdzie uciekać (inaczej niż przez drzwi wejściowe) w razie nalotu Sławy xD

      Usuń
    18. To będzie trudne, Karolka, bo Eluś ma za ścianą "Co tam?"😀😀 I MA przesuwną ścianę - tę za szafą😛

      Usuń
    19. O ścianie wiem 😎 ale pomyślmy, że jednak Eluś na potrzeby singielkowego ff mieszka w kamienicy, a nie na hali. Będzie prościej 😂

      Usuń
    20. Hahahaha! Przez was mam taką wizję: Eluś z Tomkiem se baraszkują w łóżku, a tu nagle dzwonek do drzwi i głos pani Mamy. Tomuś ucieka przez sekretne drzwi (niech to będzie przesuwana ściana właściwie), zgarniając swoje ciuchy, zapomina jednak o jednej rzeczy (niech będą oczywiście gacie ;p) i sokole oko pani Mamy znajduje tenże element garderoby. Elka zmieszana, nie wie co powiedzieć, chwilę później mamusia zauważa drobną szparkę na ścianie, więc podchodzi do niej, rozsuwa ścianę, a za nią mamy Tomcia, który będąc pewny, że pani Mama nie skapnie się o co chodzi, zapomni włożyć na siebie ubrania i.... STOP!!! Mózgu, ty już idź spać!!! xDDDDD

      Usuń
    21. Karo.. płacze przez Ciebie ! hahahhaa kocham Cię normalnie hahahahahaha ! widze to ja to chce XD

      Usuń
    22. "O, pani mama! Dzień dobry! Całkiem niezłe teraz te ściany robią, prawda?" 😃

      Usuń
    23. Przypomniała mi się scena z Panią mamą i Robercikiem 😂😎😅

      Usuń
    24. I późniejsze babcine "melony Sławy" 😆
      Miss, hahaha 😂

      Usuń
    25. Zaklinam Cię na gacie Kluska, Siostro. Nie rób mu tego! Takie widoki z rana tylko dla Ola 😲😲

      Usuń
    26. hhahahahahahahhahah oszczędźcie mnie bo nie mogę sie skupić na pisaniu xd i nie będzie randki xd

      Usuń
    27. Aaa, randka!!! I jak tu wytrzymać te godziny? Czytaj: prosimy pokornie, MEG-u, zarzuć fragmencikiem 😍😀

      Usuń
    28. Póki co jest w moim mózgu XD
      więc nie mam jak zarzucić jak będę miała to zarzucę sieć i Was zniewolę dokumentnie haha <3

      Usuń
    29. Hahahah :D Tylko w przypadku Roberta to on widział panią Mamę w negliżu, a w przypadku Tomasza to pani Mama miałaby małą tremę po zobaczeniu tego i owego xDDD

      Usuń
    30. Karo, znając Mirkę, to powiedziałaby: "Panie Tomaszu, proszę się łaskawie ubrać, tu są kobiety. I co się pan tak kuli?"

      Usuń
    31. Hahahah ja to w głowie usłyszałam xDDD Ale w sumie to przesadziłam z tą tremą, bardziej by wyszła duma :D

      Usuń
    32. Znając Sławę równie dobrze mogłoby być:"O co się Pan tak kuli? Tu się nie ma czego wstydzić... ... Jest bardzo porządnie. Wiem, co mówię. Znam się na tym!" xD

      Usuń
    33. I znaczące spojrzenie do tego ;)

      Usuń
    34. Boże nie macie co wymyślać? Xd chcecie żeby Tomcio miał traumę jak Robercik? 😂😂😂😂
      Dajcie Elce się nim nacieszyc jak już się do niego dorwie xdxd

      Usuń
    35. W życiu! :D Tomka najlepiej oszczędzić, wystarczy że Robert dostał za swoje, chociaż to brzmi jak zemsta przed zdradą xD

      Usuń
    36. Haha, w sumie racja, Doro😀 Sława jako pielęgniarka, zna się na długościach i grubościach igieł😃

      Usuń
    37. Właśnie, Karo 😀Potencjał melonów Sławy został zmarnowany. Mogła nimi jeszcze straszyć Robercika po zdradzie 😃

      Usuń
    38. Dokładnie :D Tak pięknie dopiekła wtedy Izce, że powinna też Robercikowi nie zostawić suchej nitki xD

      Usuń
    39. Hahahahah 😂 Obciąć i zgwałcić, jak w "Planecie Singli" xDDDDD

      Usuń
    40. Hahaha rozwalacie. Singielko ja próbuję od wczoraj wymyślić jakiś sensowny komentarz, ale przez to co się tu i na grupie dzieje, jest mi trudno 😆 wiem jak się czujesz 😂 czy ja przeczytałam randka? RANDKA?! O mamuniu nie mogę się doczekać xD
      Karo, też usłyszałam to w głowie 😄
      Doro, wygrałaś 😜

      Usuń
    41. Dobrze czytasz :))) randka ❤❤❤
      Jadę teraz autobusem i umieram czytając komentarze xdd

      Usuń
    42. Randka? 😍 O jasny gwint! To ja czekam! 😍

      Usuń
    43. RANDKA! ❤ ❤ ❤ Jezu jak to brzmi. Aż nie pasuje do Eltomków 😆 dobra ja się postaram napisać jakiś sensowny komentarz, a Ty po powrocie do domu szybko stukaj w klawiaturę ☺ AAA RANDKA! Nie może być 😂😂😂

      Usuń
    44. Eeee czyli Sylwuś dostanie po dupie w końcu. Tyle na to czekałam 😆 coś czuję, że będzie dzisiaj hit dla mnie 😍😙😜

      Usuń
    45. Bo do nich to pasują kręgle i pierogarnia :D
      Kurcze, ale byłam ciekawa jak wyglądałoby ich spotkanie z okazji narodzin małej Elci, gdyby policja nie zatrzymała Tomka... Ech, Gośka! Napisz mi taką alternatywę :D

      Usuń
    46. O Borze Szumiący, randka! Albo Tomasz przestał być właśnie Panem Rycerzem, albo kopnął w końcu Sylwunię w jej chudy tyłek... Chociaż jest jeszcze opcja, że Klusek w nowej robocie spotkał na sesji Piotrka Żyłę i ten podzielił się z nim swoim towarem xD

      Usuń
    47. Haha, Klusek ćpający dopalacz mistrzów? Biedna Elka. Będzie walić octem 😃

      Usuń
    48. "hehehe" xD
      taaaa, pewnie będą kręgle albo pierogarnia, to jest takie eltomkowe :)
      Właśnie Gośka idealny pomysł Karo rzuciła... czekamy :P

      Usuń
    49. Żadnym tam octem czy inną papryką Pietrek się dzielił nie będzie, bo Elka padłaby trupem. Tomasz dla odwagi musiłby się chyba skąpać w kociołku z marychą. Pod kocyk ładować się w samych gaciach to ma odwagę, ale żeby spuścić Sylwię na bambus to już prądu brakuje ;)

      Usuń
    50. W sumie... Dzięki Karo, bomba pomysł! 😃

      Usuń
    51. zabiłyście mnie XDDDD
      ćpający klusek przed randką xddddddd
      hahahhahahahahahahahahhahaha mózgu mój xd

      Usuń
    52. haha ale Was nakręciłam słowem randka xdxd
      uwielbiam Wasze insynuacje co jak z kim po co i co sie wydarzy żeby doszło do tego xd
      a tu będzie zaskoczka xd

      Usuń
    53. Aha, czyli jednak Sylwuś z Pikusiem? xDDDDDDD

      Usuń
    54. A nie, źle na początku przeczytałam twój komentarz ;pp

      Usuń
    55. Singielko, tylko nie mów, że "randkę" zaaranżuje Sława... z Pikusiem... Strach się bać.
      No chyba, że Ewa zechce poznać oficjalnie Elkę i pójdą w trójkę na wystawę, po czym nagle Matka Górska przypomni sobie o dentyście w Szczecinie xD

      Usuń
    56. hahahaha Ta Wasza kreatywnośc i pomysły ach xddddddddddd

      Usuń
    57. No tylko nie zrób nam takiego psikusa, że to nie będzie randka Eltomków. Bo złamiesz kilka serc tutaj 😆

      Usuń
  6. Nic dodać nic ująć, znowu wyszło idealnie, lekko sie czytało, trzymalas napięcie. Odłożyłam swoją ukochana książkę która czytałam tylko i wyłącznie dla twojego nowego wpisu jak odświeżałam stronę! Teraz jedyne czego ci życzyć to szybkiego napisania dalszej części:* trzymaj tak dalej a i nawet lepiej bo co wpis to jest lepiej i lepiej chociaż myslalam ze lepiej sie juz nie da;)
    Nie mam konta na Google żeby sie podpisać wiec za każdym razem bede sie podpisywać W.K;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, zapamiętam <3
      I dziękuję za bardzo miłe słowa :*
      uwielbiam czytać takie opinie uskrzydlają i dodają weny tego możesz być pewna :))

      Usuń
  7. O, garniturze Tomasza i cała jego reszto!
    No co, muszę wymyślać nowe zwroty 😛
    Rozdział namalowany emocjami, a te uwielbia taki tygrysek jak ja 😻 Eltomki jak kominek. Pożądanie trzaska jak rozgrzane do czerwoności drewno , wydobywa się chemia, a od tego buzuje przyjemne ciepełko. A dodatkowo pojawiła się ta ich czułość. Ich sceny w szpitalu zawsze mnie ruszały. I nie dziwię się babkom, że wzięły ich za małżeństwo. Cały "odcinek" się tak zachowywali. Z jednej strony szkoda, że się nie całowali - ale tu z kolei punkt dla Ciebie za dojrzałość emocjonalną z jaką prowadzisz ich relację. Oboje są świadomi, że teraz nie mogą wszystkiego skiepścić wybuchem namiętności. Pan Bezjajeczny odzyskuje nabiał w zawrotnym tępie - chyba przez te pierogi. Proszę, jaki świadomy się zrobił. Podobało mi się, że tak otwarcie przyznał, że liczył na coś tej nocy: raz - w myślach, a drugi - trochę "na okrętkę" przy Elce. Dobrze, że na korzyść jako tako szczerej rozmowy nie wpakowałaś ich do łóżka. Znaczy i tak ich wpakowałaś - i to w uroczy sposób. Szlafroczek był mrrau - tak niewinnie pikantny. Coś czuję, że to będzie osobisty fetysz Tomcia. Chyba go zacznę nazywać Kropek - za ten szlafrok i jego gatki. Poza tym Kropki były słodkie i trzeba było je przygarnąć 😃
    Jeez, jaki nieskładny ten komentarz. Ale jesteś temu winna. Z tych emocji ledwo panuję nad tym, co piszę 😃
    I jeszcze Michaś 😍 Daj mu kochających rodziców. I mówisz, że jeszcze się pojawi? Cudownie! A może Eltomki zostaną rodzicami chrzestnymi?
    A spięcie na lini Sylwia-Pikuś mnie cieszy. Niech się kłócą i pikusiają do woli. I liczę na mordobicie. Coś czuję, że rycerz Kropek nie odpuści do końca, a SER Pikuś będzie chciał mu niezbyt honorowo zrobić źle 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha na gacie Tomasza już się znudziło? XD
      garnitur tez jest spoko :D <3
      Ze szlafroczkiem masz rację, on mu się będzie teraz snił po nocach skubaniec jeden i zbereźnik z niego taki jak trzeba XDXDXD
      Będzie Pan Kropka? <3 podoba mi się <3 Chociaż bezjajeczna kluska też jest urocza XD
      hahahahah niech się pikusiają do woli Xd dobre okreslenie XD I tu masz rację jeden nie odpuści a drugi wiadomo.. jak to on :P

      Ciesze pyska jak czytam takie komentarze <3
      Dziękowac :****

      Usuń
    2. Bezjajeczna kluska powoli przestaje być taka uboga w nabiał, a już niedługo będzie pełnojajeczna 😃😃 Także trzeba mu zmieniać ksywy 😃
      Aa, i jeszcze jedno. Intryguje mnie wątek redakcji. Ciekawe czy Elcia wystartuje. Jeżeli polecisz serialowo, to wiadomo, kto obejmie stery. A jak nie polecisz - hmm, coś czuję, że Malenka do spółki z Pikusiem nieźle Elusiowi namieszają. Może nawet jej ukradną prezentację 😀

      Usuń
    3. hahahaahahaha naprawiłam jej nieco charakter :D
      a w zasadzie nie naprawiłam, nadałam nowy ale wciąż pozostający Tomaszowym <3 xd
      Hihihi co do redakcji mądrze prawisz, polac :D

      Usuń
    4. Po prostu uzupełniłaś niedobory białka, a to

      Usuń
    5. *się ceni-chłop nie będzie miał anemii.

      Kurde, opublikowało mi w połowie 😃

      Usuń
    6. Miss, chyba jestem bezczelna, ale podepnę się pod twój komentarz 😆 myślę że się nie obrazisz 😜
      Singielko, jak lubisz tak czytać nasze komentarze, to ja, naczelna wszelkich długich form komentatorskich, nie mogę Cię zawieść 😂 wysmaruję coś swojego, ale jutro. Znaczy dzisiaj, ale później. Teraz stać mnie tylko na jakieś pierdółki 😊

      Usuń
    7. Karolina czekam na to z niecierpliwością XD <33333

      Usuń
    8. Moje zwoje w mózgu muszą się zregenerować. Teraz nic mądrego (hehe) nie wymyślę. Same głupotki się mnie trzymają 😂

      Usuń
    9. O! O! O! Co ja czytam? 😮 Karolina, to czekam! Czekamy! 😍

      Usuń
    10. Jakoś się nie umiem zebrać, ale napiszę 😙

      Usuń
    11. Dasz radę! GST jest z tobą! 😘

      Usuń
  8. Wzruszyłam się:) emocje! emocje!<3 Czyżby Eltomki mieli zostac w przyszłości rodzicami Michasia?<3
    A Oni?...wreszcie potrafili ze sobą pogadac<3
    cudowna częśc!<333
    pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  9. Według mnie taka forma jest duuużo lepsza. Wzorowanie się prawie całkowicie na serialu byłoby nudne,a tak dajesz nam wszystko to, czego trzeba miłośniczkom Elki i Tomasza :)
    A mianowicie mnóstwoo ich wspólnych scen, nie opierających się tylko na krótkiej wymianie zdań. Cieszy mnie fakt,że ciągle są bardzo blisko siebie, a uczucie,które ich łączy można wyczuć na kilometr.

    Oby tak dalej ❤
    Dziękuję za cudowne emocje.
    Zamiast uczyć się na kolokwium z chemii- czytam twoje opowiadania
    A CHEMII W NICH NIE BRAKUJE XD
    Więc myślę, że się liczy hihihi

    Czekamy na następny wpis z niecierpliwością :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jeszcze bardziej się cieszę z tego co robię <3 Uwielbiam czytać tak miłe słowa, dziekuję bardzo :*

      I tak taka chemia liczy się podwójnie hahaha <3

      Usuń
  10. Po raz kolejny zabrałaś mi głos haha naprawdę nie wiem co napisać to jest tak piękne i tak pełne emocji że o matko. Swoją drogą to chyba już choroba położyłam się spać po 11 i jeszcze nie było więc sobie myślę poczekam do rana ale moja ciekawość chyba nie mogła wytrzymać i postanowiła mnie o 2 w nocy obudzić . Więc jak już nie spałam to postanowiłam sobie przeczytać i z takiego nadmiaru emocji i jeszcze innych cudownych rzeczy nie zasnęłam już do rana :D . A teraz zamiast uczyć się na egzamin czytam już chyba po raz 4 i nadal się zachwycam :D . Baardzo przepraszam za tak nie składny komentarz ale brak snu źle działa :D
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny żeby takich cudeniek było jak najwięcej .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha ja proponuję sie wyspac , wiem co znaczy jak sie kiełbasi w głowie bez snu :D
      przerabiałam to nie raz potem gadasz tak jakbyś była na dobrym melanzu przez 3 dni :DDD
      dzieki za miłe słowa :* cieszę się że się podoba <3

      Usuń
  11. Elkę i Tomasza coraz więcej łączy. Wspólna praca (chwilowo w zawieszeniu), wspólne wartości, wspólne akcje i tajemnice. Nie wspominając o wspólnych fantazjach!:P A teraz jeszcze "wspólne" dziecko... Teoretycznie ciągle są w zawieszeniu, decyzje nie zostały podjęte, bo Twój Tomasz to jednak wciąż Tomasz i ostateczne cięcie wciąż się odwleka w czasie, ale emocje buzują i główka pracuje. Ta historia to niekończący się cliffhanger!
    Coś czuję, że Elka nie zostawi tak sprawy porzuconego noworodka i wkręci się w to jak w aferę z dragami na odchudzanie. Tomasz musi czuwać, żeby nie szukała sprawiedliwości na własną rękę. Ktoś musi ją ogarniać, żeby za bardzo się nie wczuła. Pan Klusek... Matko, prawie jak pies Pascala, z którym lata świetlne temu Francuzik gotował w Tefałenie...
    Na czym to...? A tak, Pan Klusek i scenka z opieką nad dzieckiem - kolejny dowód na to, że Sylwię na tomaszową drogę podrzuciło ufo. Zwłaszcza kiedy przypomina się jego mina z ekobazaru i reakcja na zaciążeniowe plany Sylwii. A wystarczy spojrzeć na odpowiednią kobietę i nawet strach przed dziećmi i złe wzorce gdzieś odlatują, pufff!
    Pan Pikuś... Czekam aż konspira oszalałych zazdrośników wyjdzie na jaw. Może u Ciebie obejdzie się bez dramatów w stylu "Zdradziła mnie, dlaczego to znowu mnie spotyka? Jestem idiotą i nie powinienem spotykać się teraz z kobietami"? Nie no jasne, że się obejdzie. Nie wyobrażam sobie, że po tym wszystkim, co im zgotowałaś- rozkładach, prysznicach, kocach, sianie i szlafrokach - mogłoby być inaczej... Atmosfera między Eltomkami jest tak gęsta, że zrzucenie balastu w postaci Sylwii może podziałać na Tomasza jak próba otworzenia wstrząśniętej butelki szampana i zwolnienie blokady maszyny losującej w jednym. Rzucanie stołami zostawmy, niech sobie chłopak dla przyzwoitości czymś rzuci ;) Tymczasem czekam, co wymyśli Mikuś-Pikuś i jego nowa koleżanka. Zapewne szykujesz mały huragan. On skupia się na zemście na Tomaszu, ona szykuje dla Elki wielką kompromitację... Cant't wait!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. genialnie to opisałaś ! brawo za komentarz ! <3
      obiecuję że będzie się dużo dziać tylko cierpliwości bo musi utworzyć się koncept ktory gdzieś tam świta na końcu czaszki :D

      Usuń
    2. Pan Klusek❤ No piękne! Mamy nową ksywę dla Tomasza 😃 I tak, Singielko, niech on sobie dla tej przyzwoitości rzuca czym chce 😃 Sylwusiem najlepiej!

      Usuń
    3. jeszcze parę tych ksywek mu pewnie doleci jak znam zycie i Wasze pomysły <3
      hahaha o tak, ją najlepiej by rzucił xd

      Usuń
    4. Doro, uwielbiam cię za ten komentarz <3 A ja jeszcze czekam na ksywki dla Elki, Sylwii itd. :D

      Usuń
    5. Dla Sylwii Singielka wymyśliła "gangrenę ruską" 😃 Boskie 😃

      Usuń
    6. hahahahaha małpa wredna ze mnie po prostu :D

      Usuń
    7. Tonasz na pożegnanie powinien sprezentować Sylwii miotłę. Niech Wiedźma odlatuje w tym swoim gwiaździstym kocu:P
      W serialu z Sylwii też zrobili taką mimozę bezjajeczną z fochem i rocznym zapasem sałaty z orzeszkami pini. Ale włosy miała wycieniowane tak, że w połączeniu z kocem przypominała mi ptaszysko, harpię jakąś ;)

      Usuń
    8. Doro, chichoczę jak powalona 😂 Pierwszosezonowa Sylwia to rzeczywiście upiór...z wybiegu 😀 A Tomasz powinien jej sprezentować tę miotłę. Ja bym jeszcze liścik dołączyła: "Na nową drogę życia. Jak oblejesz egzamin praktyczny z latania na Łysej Górze, będziesz miała czym sprzątać w wymarzonym swoim altelier". 😀😀

      Usuń
    9. hahahahaha Jezu śmieje się jak nienormalna :DD

      Usuń
    10. Po te miotły niech Tomcio uderza od razu do hurtu. Jest kilka wywłok do obdarowania prezentem od serca na nową drogę życia. Choć dla Nadii musiałby się chyba szarpnąć na Nimbusa 2000, co najmniej :P
      Singielko, oglądając raport pogodowy ze Śnieżki miałam wizję! Jeśli planujesz wprowadzić do swojej historii Tlenioną Topielicę, co buchnęła kapelusz Indiany Jonesa ukaż ją przykładnie. Przywiązanie do pala na szczycie obserwatorium meteo na Śnieżce przy temp. odczuwalnej -50°C i wietrze hulającym 200km/h jestem w stanie uznać za wystarczającą pokutę. Niech się wykaże swoim himalajskim przygotowaniem ;)

      Usuń
    11. hahahahahahahahah mistrzu zemsty, witaj w klubie kochających Nadię :D

      Usuń
    12. Uu, zajechało Prometeuszem 😃 Tylko co miałoby Tlenionej Topielicy nadszarpniętą sake i innymi egzotycznymi trunkami wątrobę wyżerać? 😃 Ale podoba mi się ta kara za uprowadzenie Eli sprzed nosa pana Kluska 😃

      Usuń
    13. Oho, oho, widzę konkurencja mi tu rośnie w długości komentarzy ❤ W końcu nie będą się śmiać z moich esejów! 😆 ryję jak głupia z twoich komentarzy Doro, Miss ma kompana na poziomie w końcu 😎😂

      Usuń
    14. Sylwia wpadnie na miotle przywitać się i wyrównać stare rachunki. Z nożyczkami krawieckimi po szybkim kursie u Maleny xD

      Usuń
    15. I będzie jeszcze więcej ksywek ❤i hasełek. Jeszcze większa jazda bez trzymanki😃

      Usuń
    16. Kapituluję xD 😂😆

      Usuń
    17. hahhahahahaha wariatki ❤

      Usuń
    18. Czytając takie komentarze nawet najgorszy dzień staje sie dobry! Uwielbiam czytać to wszystko:D
      W.K

      Usuń
    19. A my uwielbiamy pisać te rozkiny 😃

      Usuń
  12. Już nie moge się doczekać nastepnej czesci :) A część super z resztą jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana Singielko ,,kiedy możemy się spodziewać następnej części ?

    OdpowiedzUsuń
  14. No właśnie, czekać teraz na posta czy będzie raczej na jutro? 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jutro znaczy dziś haha xd

      Usuń
    2. Ale dziś w sensie niedługo czy w sensie na sniadanko/obiadek/deserek/kolacyjke? Może inaczej 😊 Mam czekać czy iść spać ? 😃

      Usuń
    3. raczej wieczorek <3
      także spokojnie idź lulu :*

      Usuń
  15. Ja Dziekuje osobie która to udostępniła gdzieś na fb bo nie wiem co ja bym robiła wieczorami! Czemu mnie o tej godzinie energia roznosi ? :D
    W.K

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziewczyny!
    Miałam nienormalny sen i stwierdziłam,
    że się nim podzielę na forum, a co.
    Niech inni też mają ubaw :P
    A więc:
    Śniło Mi się, że reżyser postanowił wyemitować jeszcze kilka bonusów Singielki- chciał uszczęśliwić błagających o kontynuację i podpisująch petycję fanów oraz podomykać kilka spraw w serialu.Wszyscy byli wniebowzięci!
    Wygodnie usiadłam z laptopem w fotelu, z kubkiem herbaty w ręce i włączyłam Player...
    Widząc Tomasza i Elkę na ekranie roznosiło mnie od śródka.
    Spodziewałam się kilku odcinków poświęconych szczególnie tej dwójce. A co zobaczyłam ?

    Całkowity zwrot akcji.
    W pewnym momencie czułam się jakbym oglądała jakiś melodramat.Byłam jednocześnie zła, rozczarowana, smutna...
    A dlaczego?
    W tychże odcinkach bonusowych Elka nadal tłumiła w sobie uczucia jakimi darzyła Tomasza, a nasz ukochany fotograf stwierdził, że czas leci, a on czeka na niemożliwe.
    Doszło do niego, że tak naprawdę uczucie do Elki było jednym wielkim złudzeniem, a jego bratnią duszą i miłością życia jest NATALIA!W końcu mają tyle wspólnych zainteresowań, jak mógł tego wcześniej nie zauważyć?!Tak... też nie mogłam w to uwierzyć.Dalsza część snu opierała się na kilkadziesięciu wspólnych scenach Tomasza i Natalii, całowaniu się, a także scenach łóżkowych!
    Normalnie obudziłam się przestraszona :D
    Całe szczęście, że to tylko sen.

    Wygląda na to, że przedawkowałam Singielkę haha

    Co wy na to ? Tomaszoholiczki ?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tego nie kupuję. Tak mi się wrył w beret eltomkowy duet, że nawet nie umiem sobie wyobrazić Natalii z Tomaszem 😆 I te sceny. Nieeeee, nie, nie, nie. Nawet nie próbuję sobie tego wyobrażać, bo już doszczętnie zniszczyłabym sobie mózg 😂

      Usuń
    2. O Dżizas! Nieeeee! xDDDD Ale zazdroszczę ci tak porąbanych snów, mi się ostatnio nic nie śni :D

      Usuń
    3. Hahahahahaha nieeeeee ten sen to totalne nieporozumienie xd nigdy xd Tomasz i Natalia? Wtf xd

      Usuń
    4. Wiem! Był straszny :D
      Nie wiem co naszło moją podświadomość...
      Ale dalej z tego nie mogę haha

      To chyba przez to, że najpierw Ela była z Mikusiem a na końcu serialu zaczęło się coś dziać między Natalią a Mikołajem :D Moda na sukces hihihi

      Usuń
    5. Brakuje żeby Tomasz się wziął za panią Mamę 😂 Dobra, już się zamykam 😂

      Usuń
    6. Gdyby nie splot jednak pozytywnych okoliczności, Tomasz w życiu by nie uwierzył, że Eluś go koc

      Usuń
    7. *go kocha. Prędzej by uwierzył w nagły przypływ uczuć do Mikołaja😛😂 Ale z Natką go nie widzę. Oni mi nawet wizualnie nie wyglądają 😃

      Usuń
    8. Sformułowanie splot pozytywnych okoliczności w odniesieniu do Elki i Tomasza to dla mnie wciąż i mimo wszystko jakieś science fiction :P Swoją drogą aż dziw, że Pani Mama nie ściągnęła na Doktorka wszystkich plag egipskich. Coż za niedopatrzenie scenarzystów!

      Usuń
    9. Klusek i Pani Mama?! Boże uchron XDDDDDD
      Karo weź coś przeciwgorączkowego bo chyba potrzebujesz XDXDXD

      Usuń
    10. Miss jemu to trzeba by było na pałacu kultury napisać "elka cie kocha" moze wtedy by zajarzył xd

      Usuń
  17. A mnie się ostatnio śniła Paulina bardziej jako Klara Kessler, taka nie podobna do Elki była ;-). Jeżeli w ogóle kojarzycie Klarę :-) Swoją drogą, jedna osoba, a tak różny wizerunek i gra aktorska! Bardzo miło popatrzeć ♡
    A propos Twoja historia Eli i Tomasza zrobiła się bardzo fantasy i jako chyba jedyna nie jestem zachwycona, ale widzę potencjał, więc czekam na więcej ;-)

    Pozdrawiam,
    Barbara vel Singielka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się Paulina podoba w apetycie na miłość. Taka mała zadziora, całkiem inna niż Elka. A duet z panią Dorotą w jednym z odcinków jak wyjęty z Singielki 😂 ah ta chemia między nimi 😆 nawet tatko Staszek się pojawia ☺

      Usuń
    2. Ooo nie wiedziałam że pani Mama była :D To że Staszek to wiedziałam :D Muszę to zobaczyć :D

      Usuń
    3. No trudno się mówi;) nie każdemu moja wizja musi się podobać w końcu to tylko fikcja i można szaleć do woli;) wampirów jednak nie będzie 😂

      Usuń
    4. Karo, była, jako teściowa Asi 😆 ładnie jej Ika dogadała wtedy ^^ obejrzałam dopiero 7 odcinków, ale podoba mi się taka inna Paulina. Lubię jak wrzeszczy xD szczególnie na Mecwaldowskiego po akcji z wypędzaniem ducha Magdy 😂

      Usuń
    5. Oglądałam właśnie :D Mało panią Mamę do grobu nie wpędziła xDDDD Ja tylko kilka odcinków oglądałam, akurat z wypędzeniem ducha też widziałam i się ze śmiechu pozbierać nie mogłam :D

      Usuń
    6. hahahah Mecweldowski to taka ciapa że sama bym się na niego wydarła XD

      Usuń
  18. Haha!! Apetyt na miłość też widziałam! Byłam tak zaskoczona zupełnie inną jej rolą i charakterem!! To było przeszło 10 lat temu, byłam ciekawa, jak wyglądała wtedy. Zmieniła się na korzyść, ale w roli jak zawsze świetna :-D. A czy tylko mi się wydaje, że ona zawsze gra z mężczyzną jakąś taką ciapą?? ;-p

    Barabara vel Singielka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, racja! Ciapy, ciapy wszędzie... Faktur miałby na pewno na to swoją teorię, statystyczną oczywiście. Generalnie w Polsce fajnych facetów, po odsianiu wszystkich ciapciaków, Mietków, gejów i pozerów, jest mało :P
      Statystyczny Polak jest ciapciakiem!

      Usuń
    2. Dobrze, że ciapatym 😃 Nie żebym coś do nich miała. Masz rację z tymi facetami. Ale przynajmniej wiemy z jakim zjawiskiem mamy do czynienia. Teraz tylko trzeba się zastanowić, jak takiego "odciapciaczyć"😀

      Usuń
    3. Nie wiem czy zawsze, ale ten jej Piotruś mi bardzo nie pasuje. Zawiesza się jak Tomasz xD

      Usuń
    4. a ja tego nie znam i musze obadać o czym Wy tu plotkujecie <3 xd
      hhahhaha Doro teorie statystyczne faktura to jest coś fenomenalnego, w zasadzie mógłby spokojnie wyjśc cały szereg jego stwierdzeń :D

      Usuń
    5. Obejrzyj sobie, taki lekki, śmieszny serial z 2006 r. to jest :D Joanna też jest super, taka oderwana od rzeczywistości xD

      Usuń
  19. Dobra, nie wiem co mi z tego wyjdzie, ale jak obiecałam, to muszę coś napisać. Zaczynamy zabawę :D
    Nie spodziewałam się, że Eluś tak emocjonalnie podejdzie do tej sytuacji z dzieciątkiem. Wiem, że to jest Elka dobra dusza, ale nie myślałam, że aż tak ją to ruszy. Coś czuję, że Michałek się jeszcze kiedyś pojawi. Na adopcję bym nie liczyła, bo zanim się Eltomki zejdą, wezmą ślub, nabiorą pięcioletniego stażu, to maluszek już podrośnie i ktoś go adoptuje. Ale zawsze może być ciocia Ela i wujek Tomek poza tym myślałam, że nazwiesz go Mateusz �� tak jak Anię prześladuje mnie to imię od dawna �� I co dziecko robi z ludźmi. Elka prawie przeklina, u Tomcia się instynkt odzywa. Tak cudownie urocza była scena przy recepcji. Eluś zachwycona Tomkiem z dzieckiem, tak samo jak Tomasz w samochodzie �� i zauważyłam że zastosowałaś klamry (nie wiem czy świadomie czy nie, ale kiedyś już mówiłam u Gosi, że bardzo mi się to podoba). Właśnie w tej sytuacji co napisałam przed chwilą i jak wspominali, że ostatnim dzieckiem, które trzymali na rękach było ich rodzeństwo �� fajnie to wyszło ☺
    No i wracamy do szarej rzeczywistości. Zołza Sylwia. Jak już gdzieś pisałam działa mi strasznie na nerwy u Ciebie, ale za to w duecie z Pikusiem ją uwielbiam �� przez te twoje wczorajsze ptaszki nie umiałam się pozbierać i napisać sensownego komentarza (jakby ten taki był ��). Wracając... Cieszy mnie to że Tomek już ją tak zlał. Choćby ta ich rozmowa przez telefon. W serialu było kompletnie inaczej, już by się spiął i leciał, zostawiając Elusia. A tu nie, siedzi przy swojej damie �� ale za ten prawie pocałunek dostaniesz bęcki. Ty to umiesz wzbudzać emocje �� I wieki plus dla Ciebie (dla nich?) za szczerą rozmowę. Chociaż nie zachowują się jak dzieci z podstawówki, tylko tak jak na trzydziestolatków przystało ☺
    A mamusię górską darzę wielką miłością. Cudna kobieta. I jaka konspira �� w toalecie siedzi, żeby czasem Sylwuś szpieg się o niczym nie dowiedziała. Całkowite przeciwieństwo Sławy. Już nie mogę się doczekać ich konfrontacji. Coś czuję, że Ewa chociaż taka delikatna, może Panią mamę postawić do pionu i owinąć wokół palca �� haha ale mam wizje ��
    I znów wielki plus, że Tomcio poszedł do Eli �� już liczyłam na zwiasy, albo sny, a tu co? Tylko poparzona ręka (co ty masz z tym wrzątkiem? xD). Ale za to mamy wyjaśnienie kwestii siniaków i czułe smyranie po twarzy.. ❤ Może wybaczę Ci ten szpitalny niby pocałunek �� i władowałaś ich do łóżka. Znowu �� dmuchanie i szlafroczek też były fajne (dobra, wybaczam "pocałunek" ��). "A wiedział, że ma co sobie wyobrażać" hahaha rozwaliłaś mnie tym zdaniem �� Tomek się coraz bardziej rozkręca (jest coś jeszcze, co by go mogło obudzić.. Ciekawe co ����). Ale jak ma być kop dla Sylwusia i randka, to Ci się wcale nie dziwię, że tak prowadzisz fabułę ☺ A Eluś na naczelną to bardzo dobry pomysł. Już po tej części tak odleciałaś od serialu, że już chyba mnie nic nie zdziwi. Choć mam nadzieję, że całkowicie nie zerwiesz z fabułą, bo jednak serial był długi i liczę, że twoje teksty się szybciej nie skończą �� pamiętam jak mówiłaś, że wracasz do serialu co jakiś czas i tak będziesz robić.. A tu proszę. Jestem ciekawa jak to dalej poprowadzisz ^^
    Oczywiście mam nadzieję, że zafundujesz nam spektakularny lot Sylwusia po kopie, który dostanie od Tomasza (Jezu, jak to brutalnie brzmi ��). Niech jej jeszcze haję zrobi o laptopa. A co, niech sobie chłopak ulży (i nie.. Nie tak jak myślisz, Miss xD). I ciekawa jestem zemsty Pikusia i Sylwii. Ten duet jest nieprzewidywalny. Może być niezła jazda ��
    Chyba skończyłam. Chciałyście to macie. Teraz mi tu nie biadolić, że długie, jak rozdział też pobił wszystkie poprzednie swoją długością ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Taka mała uwaga. Dzisiaj sobie Tak myślałam o przyjaźni Eltomków i chyba trochę mi brakuje u Ciebie właśnie takich typowo przyjaźniowych scen. Coś w stylu jak Eluś dała Tomkowi swoją nienadpitą kawę, albo jak mówiła, że zawsze się z nim podzieli tortem bezowym. To było tak urocze i fajne, że chętnie bym coś takiego jeszcze u Ciebie zobaczyła ���� oczywiście całowanie w czułko, przytulanie, smyranie po policzku też są cudowne, ale te "przyjaźniowe" teksty i gesty też by mnie bardzo ucieszyły. Mimo, że między Eltomkami już jest gęsto, to myślę, że kilka takich niewinnych motywów udałoby Ci się wpleść. W końcu warsztat już masz niezły ������
      Oddaję pod ocenę ten mój nieskładny, przydługi esej. Nich się dzieje co chce. Na nic bardziej sensownego dzisiaj mnie nie stać ������

      Usuń
    2. przebiłam siebie długością -.- strona się zbuntowała, musiałam rozbić na 2 i jeszcze minki mi się pokopały... co za porażka xD

      Usuń
  20. Eltomkoholiczki, ogłoszenia parafialne!
    Skąd pochodzi scena od 1:40 i jak to jest do diaska możliwe, że to przegapiłam?! Takich momentów w serialu brakowało!

    https://m.youtube.com/watch?v=JO6hti6aBX8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest promo odcinków bonusowych na player;)

      Usuń
    2. I wszystko jasne ;) Połknęłam bonusy w takim tempie, że żadne promo nie było mi potrzebne. Ba, nawet nie wiedziałam, że gdzieś na playerze takowe wiszą :P
      A tak ładna scenka, szkoda, że nie wykorzystana "w akcji"...

      Usuń
  21. Tak mniej więcej a jakich godzinach możemy sie spodziewać wpisu? Nie wiem o której mam isc spać :p

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana Singielko kiedy nowy wpis ,bo cierpliwie czekam?

    OdpowiedzUsuń