Tomasz spojrzał na Elkę a ona na
niego. Obleciał ich strach. W pierwszej chwili, oboje nie byli w stanie
wypowiedzieć ani słowa. Każdy na ich miejscu, zapewne miałby podobną reakcję. No
może niektórzy bardziej ekspresyjną i wulgarną. Elka patrzyła w rozsunięte
przez Tomasza, gałęzie cisu. U podnóża rozłożystego, zimozielonego krzewu,
leżało małe zawiniątko. Z wiklinowego koszyka, dobiegał przeraźliwy płacz. Płacz porzuconego niemowlęcia, zawiniętego w niebieski kocyk. Tomasz wdarł się
pomiędzy gałęzie, podnosząc ostrożnie kosz. Spojrzał na to bezbronne maleństwo
a potem na Elkę, do której nie docierało to co widzi. Trzymając rękę na ustach,
patrzyła przerażona na tą kruchą, porzuconą istotkę. Potrząsnęła głową. Musiała
się wziąć w garść. Oboje musieli. Nie mieli innego wyjścia. Czy to był instynkt
czy cokolwiek innego, bez słowa porozumienia, wyszli z tych krzaków. Tomasz położył koszyk na najbliższej ławce, a
Elka, od razu przy nim usiadła. Oboje nie wiedzieli co mają robić. Pierwszy
odruch Elki był jeden. Zdjęła z siebie kaszmirowy sweterek. Po chwili, maluch znalazł się w
jej ramionach, owinięty dodatkowo jej swetrem. Przytuliła go do piersi,
odrobinę się z nim bujając, żeby się uspokoił. Żeby tak nie płakał. Jego zmarzniętą
główkę, szczelniej okryła kocykiem. Spojrzała na Tomka, który przez ten cały
czas, patrzył na to co robi. Po tym, jak sama zdjęła sweter by okryć i ogrzać
dziecko, on zrobił to ze swoją marynarką. Zarzucił ją na Elki ramiona i objął
ją, delikatnie przytulając, żeby nie było jej zimno. Kwietniowe wieczory były
jeszcze dość chłodne.
- Tomasz.. – spojrzała na niego
ze strachem w oczach. Widział to. Była wyraźnie przerażona. Ale nie ona jedna.
On również. To nie była codzienna sytuacja. – Trzeba gdzieś zadzwonić.. –
spojrzała na małe zawiniątko, które tuliła. - Nie wiem.. Na policję, po karetkę?
– pokręciła głową, nie bardzo wiedząc co mogą zrobić.
- Chyba na pogotowie opiekuńcze..
– odparł w miarę spokojnie, spoglądając na nią. Chociaż był podobnie
zdenerwowany, to musiał być bardziej opanowany niż ona. – Poczekaj, poszukam numeru..- po chwili, wyjął telefon szukając jakiegoś kontaktu. – Skąd
ono się tu wzięło.. – zapytał w miedzy czasie. - Widziałaś kogoś? – popatrzył
na nią. Trzęsły mu się ręce i ciężko mu było wpisywać literki.
- Nie.. – odparła cicho. - Przecież
byliśmy tu tylko my.. Nie wiem, nikogo nie widziałam. – spojrzała na
niego. – No już Cii. Cicho mały. – szepnęła do uszka maleństwa. – Mój Boże..
jakim trzeba być skurw.. Jak trzeba nie
mieć serca, żeby porzucić dziecko.. – zerknęła na niego w momencie, gdy
połączył się z kim trzeba. Wtedy wstał z ławki i stanął obok nich. Słyszała,
jak tłumaczył komuś po drugiej stronie słuchawki, co się stało, gdzie są. Podał
wszelkie informacje, które był w stanie ustalić. Nagle podszedł do Elki.
- Chodź, jedziemy do szpitala,
tam przyślą kogoś z opieki. – szepnął, trzymając telefon przy uchu. Ktoś mówił
mu, co mają zrobić, gdzie pojechać i gdzie się zgłosić.
Elka nie zastanawiała się ani
chwili. Wstała z ławki, trzymając dziecko w ramionach. Tomasz zabrał koszyk i
czym prędzej wrócili pod jej kamienicę, gdzie zostawił samochód. Na szczęście,
nie byli daleko. Kilkanaście minut później, jechali w stronę szpitala, którego
adres podano mu przez telefon. Dziecko raz płakało to znów się uspokajało.
Tomasz starał się jechać jak najszybciej ale też nie tak, żeby pod drodze
spowodować wypadek. Jakby mieli mało kłopotów. Nie sądził, że
tak będzie wyglądać ten wieczór. Prędzej spodziewałby się, że pokłóci się z Elką do
żywego albo wylądują razem w łóżku niż, że znajdą niemowlę. Na tą myśl,
pokręcił głową. Zerkał na nią co chwilę, gdy zmieniał biegi. Delikatnie uniósł
lewy kącik ust w uśmiechu. Chociaż widział przerażenie w jej oczach, to jednak było
w tym obrazku coś, co utwierdzało go w tym, co kiedyś jej wyznał. Byłaby dobrą
mamą. Elka przyłapała go na tym, jak się jej przyglądał. Delikatnie zmrużyła
oczy i zmarszczyła brwi.
- Co tak patrzysz? Na drogę
patrz. – pokręciła głową. Na jej twarzy zarysował się delikatny uśmiech.
Ostatnim niemowlakiem jakie trzymała na rękach, była mała Natalia. Sama wtedy
była jeszcze dzieckiem. Teraz patrzyła na malucha, który na momencik przestał
płakać. Przez chwilę, dosłownie ułamek sekundy, zastanowiła się, jak to byłoby
gdyby sama miała dziecko. Niemal natychmiast, wyrzuciła tę myśl z głowy. To nie
był dobry moment na dziecko. Ale czy kiedykolwiek będzie? – pomyślała,
spoglądając przez chwilę na Tomasza. Nigdy nie jest się przygotowanym, na tak
diametralną zmianę w życiu. Popatrzyła na ludzi stojących na przejściu.
W między czasie, gdy spotkanie Elki i Tomasza przybrało nieoczekiwany obrót, do swojego mieszkania wróciła Sylwia. Tak jak powiedziała, była
około godziny 20. No może parę minut po. Kiedy weszła do środka, zdziwiła się,
że pali się światło. O tej porze, Tomasz i Ewa mieli być na wystawie fotografii.
Coś się zmieniło? – pomyślała, zdejmując szpilki. Kiedy weszła w głąb domu, do
salonu, Ewa siedziała na kanapie, z kubkiem gorącej czekolady i oglądała
film. Podjadała kruche
ciasteczka, które kupiła w cukierni. Akurat do pieczenia słodkości, miała dwie
lewe ręce. Zainteresowana filmem, nie usłyszała otwierania drzwi. Dopiero, gdy
Sylwia usiadła na fotelu obok, Ewa na nią spojrzała.
- Dobry wieczór. – odezwała się
Sylwia. – Czy mi się coś pomyliło? Chyba mieliście iść dzisiaj z Tomaszem do
jakiejś galerii na wystawę, prawda? – zapytała, nie będąc już pewna, czy czegoś nie
przekręciła.
- Owszem. – przytaknęła jej. –
Ale nasze plany się nieco zmieniły. - spojrzała na nią. - Poza tym.. Wystawa potrwa do niedzieli, więc
zdążmy jeszcze pójść. –uśmiechnęła się lekko.
- Aha.. No tak. Rozumiem. A gdzie jest
Tomek? – zapytała w takim razie o niego, nie widząc go nigdzie w pobliżu ani
nie słysząc.
- Musiał wyjść w pilnej sprawie.
– odparła spoglądając w telewizor.
- W jakiej sprawie? O tej porze? – dopytała od razu.
- Sam Ci powie jak wróci. – zerknęła
na nią i znów na film, który oglądała. – Nie jestem niczyją sekretarką. - zaśmiała się pod nosem.
- Nie no oczywiście.. –
zmarszczyła czoło. – To ja nie będę mamie przeszkadzać. Pójdę do siebie. –
dodała po chwili, wstając z kanapy. Jak tylko zniknęła za drzwiami sypialni,
wściekła rzuciła torebką o łóżko. Lubiła jego matkę, ale czasami cholernie ją
wkurzała. Jak nie chciała o czymś mówić, nie było szans, żeby wyciągnąć od niej
cokolwiek. Usiadła na łóżku, zastanawiając się, gdzie on się mógł podziać.
Czyżby znowu Elka maczała w tym palce? Jeśli tak, udusi ją własnymi rękami. –
pomyślała zdejmując żakiet.
Gdy Elka i Tomasz dotarli do
szpitala, udali się na izbę przyjęć. Zatrzymali się przy krzesłach, które stały
obok rejestracji pacjentów. Kiedy Tomasz położył kosz na krzesło, Elka ostrożnie
podała mu niemowlę w ramiona. To też było dla niego coś nowego. Chyba ostatnim
niemowlakiem w jego rękach był jego brat. Albo syn jego ciotki. Nie był pewny.
Jakoś jednak sobie poradził, jak na tak długą przerwę. Elka podeszła do kobiety
za biurkiem, informując ją o tym, co się stało. Ta powiedziała, żeby zaczekali a
sama pobiegła po lekarza dyżurnego. Oparta o blat rejestracji, Elka popatrzyła
na Tomasza, który próbował coś mówić do malucha, chociaż on nie mógł zrozumieć z
tego ani słowa. I on powiedział, że byłby kiepskim ojcem? – pomyślała
rozczulona tym widokiem. Oparła twarz na ręce i przez chwilę im się przyglądała,
jak spacerował korytarzem. Dopiero teraz sobie uświadomiła, że nawet nie
sprawdzili czy to chłopczyk czy dziewczynka. Gdy nieco opadły nerwy i
poniekąd, dziecku nic nie groziło, trochę odetchnęła. Całkiem się uśmiechnęła,
gdy Tomasz usiadł z maluchem na krześle i zaczął go bujać. Mogła się na ten
obrazek przyglądać jeszcze długo, ale na korytarzu zjawił się powiadomiony o
zajściu lekarz. Wymienili ze sobą kilka zdań, po czym pielęgniarka zabrała
dziecko na badania a oni zostali sami na korytarzu. Popatrzyli na siebie, po chwili siadając w poczekalni. Elka posmutniała. Na myśl, co dalej będzie z tym
maleństwem, zrobiło jej się strasznie przykro. Tomasz z początku oparł głowę o
ścianę. Patrzył w stronę, skąd przyszedł lekarz ale w końcu spojrzał na Elkę.
Widząc jej minę, położył rękę na jej splecionych ze sobą dłoniach. Wtedy w końcu na
niego spojrzała.
- Hej.. nie martw się. Będzie
dobrze.. – uśmiechnął się delikatnie.
- Co z nim będzie? Albo z nią.. –
spojrzała na niego.
- Nie wiem Ela.. Przyjedzie tutaj
ktoś z pogotowia opiekuńczego.. – odparł cicho. – Jeśli wszystko będzie
dobrze ze zdrowiem malucha, to go tam zabiorą a dalej.. - zamilkł na chwilę. - Dom dziecka. – skrzywił się na
to słowo. Nie mieściło mu się w głowie, jak takie maleństwo, można porzucić na
pastwę losu.. Nie znajdował powodów, dla których można pozbyć się własnego
dziecka. Na słowa Tomasza, Elkę przeszedł dreszcz. To co mówił, było okropne.
W milczeniu, oparła głowę o jego ramię i zamknęła oczy. Siedziałaby tak dłużej,
gdyby nie zadzwonił jego telefon. Wyjął go z kieszeni spoglądając na ekran.
Wywrócił oczami na widok numeru Sylwii. Gdy Elka zobaczyła kto dzwoni, odsunęła
się.
- Odbierz.. – mruknęła cicho.
- Żeby wysłuchać pretensji.. –
odparł, wstając z krzesła. – Halo.
- Tomasz gdzie Ty jesteś? Jest
prawie 23.. – odezwała się Sylwia.
- W szpitalu jestem. – odparł
spoglądając na Elkę.
- Jak to w szpitalu? Co Ci się
stało? – natychmiast się wyprostowała.
- Nic mi nie jest. Wyjaśnię jak
wrócę do domu. – odparł spokojnie.
- O której będziesz? – dopytała,
już nic nie rozumiejąc.
- Nie wiem.. może nawet rano.
Dobranoc. – pożegnał się i rozłączył, chowając telefon do kieszeni. Popatrzył na siedzącą na krześle Elkę.
- Jeśli chcesz wracać do domu, to
jedź.. – spojrzała na niego. – Ja tu zostanę.. Poczekam na kogoś z opieki, na lekarza.. na cokolwiek.
- Oszalałaś? Nie zostawię Cię tu
samej. – popatrzył na nią, siadając obok. – Nie ruszę się stąd, do póki będzie
trzeba. – uśmiechnął się lekko. – Przynieść Ci kawy albo coś innego do picia?
- Może być kawa. – uśmiechnęła
się odrobinę, otulając sweterkiem, którym okrywała uprzednio dziecko. Tomasz
popatrzył na nią jeszcze przez chwilę, po czym poszedł poszukać jakiegoś
automatu. W niedługim czasie, pojawił się na horyzoncie, z dwoma papierowymi
kubkami, wypełnionymi ciepłą kawą. Jeden podał jej a z drugim usiadł obok. – Dziękuję. – szepnęła
upijając łyk.
- Nie ma za co. – spojrzał na
nią, opierając się głową o ścianę. Przez chwilę, nic nie mówili. Elka popijała
małymi łykami kawę, która szczerze mówiąc, była obrzydliwa. Niestety obojgu
była potrzebna. Nie wiedzieli, jak długo będą tu siedzieć. Patrząc przed siebie, Elka
zmarszczyła czoło. Coś jej się przypomniało. Popatrzyła wtedy na Tomka, który
miał zamknięte oczy.
- Tomek.. Dlaczego powiedziałeś,
że poznałam Twoją matkę? – zmrużyła odrobinę oczy. – Przecież nawet nie wiem jak
wygląda.. Kompletnie nie rozumiem skąd ten pomysł.
- Absurd nie? A jednak.. –
roześmiał się pod nosem. – Już Ci wyjaśniam. Przypadkiem nie poznałaś dzisiaj
blondynki? 58 lat, miły uśmiech, całkiem sympatyczna. Nie rozmawiałaś z nią
siedząc na ławce? – popatrzył na nią, ciekaw jej reakcji. Elka na początku nie
skojarzyła. Dopiero po chwili, przełknęła tę informację, mrugając oczami. Czuła,
że prawie mdleje na tym krześle.
- Poznałam.. – mruknęła, czując,
że zapada się pod ziemię. Teraz dziękowała sama sobie, że nie zaczęła jej
się zwierzać, ze swoich dylematów związanych z Tomaszem. Przecież to byłaby
katastrofa. Po chwili, zażenowanie sytuacją, zamieniło się w zdziwienie. W końcu
popatrzyła na niego. – Poczekaj.. bo dalej nie rozumiem.. Skąd Ty o tym wiesz,
że ona akurat mnie poznała.. Wyjaśnij bo..- wzruszyła ramionami, nie umiejąc
tego poukładać logicznie.
- Widziała Twoje zdjęcie. –
odparł, zerkając na nią. – Oglądałem zdjęcia ze wsi.. Jedno nieco dłużej niż
inne i.. zobaczyła na nim Ciebie. Rozpoznała w Tobie dziewczynę, z którą
rozmawiała. - zmarszczył lekko brwi, spoglądając w swój kubek. Jakoś dziwnie
się poczuł, przyznając do oglądania jej zdjęcia. Ale to była prawda, a chciał, a
przynajmniej próbował być z nią szczery. Niestety, swoją szczerością poczuł się
zakłopotany i nie bardzo wiedział co ma mówić dalej. Jak zwykle, Elka go w tym
wyręczyła.
- Niesamowite.. Czasami, dwoje
ludzi szuka się pół życia i nie może znaleźć. - zaśmiała się, zastanawiając nad tym. - A czasami, zdarzają się też takie
przypadki, jak ten dziś. – pokręciła głową. – Mówiła coś o mnie? Nie wiem.. Wywołuje różne emocje wśród ludzi. Nie mam
pojęcia, jakie mogłam wywołać u Twojej mamy. Może mnie wzięła za wariatkę albo
jakąś nie wiem..
- Powiedziała, że jesteś bardzo
sympatyczną dziewczyną. – popatrzył na nią, uśmiechając się pod nosem. – Tylko wydałaś jej się mutna.
- Smutna.. – powtórzyła za nim. –
Powiedzmy, że ten dzień nie należał do najlepszych w moim życiu. – odetchnęła
głębiej, spoglądając w swój prawie pusty kubek po kawie. Nie wiedziała, co ma mu
więcej powiedzieć. Nie miała pojęcia, co jego matka mu powiedziała a co
zostawiła dla siebie.
- Podobno byłaś smutna z powodu
kłótni z przyjacielem.. – dodał po chwili. – Znam go? – Elka popatrzyła na
niego po tym pytaniu.
- Chyba znasz.. - zaśmiała się odrobinę, kręcąc głową
– Dlaczego przyszedłeś? Po tym jak Ci nagadałam.. Każdy by się obraził i posłał
mnie w diabły. – zerknęła na niego oczekując odpowiedzi.
- Bo nie chcę się z Tobą kłócić..
Bo myślę, że trochę.. – uśmiechnął się, dotykając jej prawego policzka. Tak
było mu łatwiej, gdy siedział po jej lewej stronie. – Chyba trochę mnie
okłamałaś..
- Okłamałam? W związku z
czym.. – spojrzała na niego.
- Z tym.. – odparł, przysuwając
się do niej tak blisko, że niemal dotkną jej warg w pocałunku. Niestety, nie
pocałował jej. Nie zdążył. Na korytarzu pojawiły się osoby z pogotowia opiekuńczego i zaczęły robić zamieszanie. Wtedy Tomasz
odsunął się od Elki, a ona udała, że nic się przed chwilą nie wydarzyło.
Oboje popatrzyli na dwie kobiety, które rozmawiają z dyżurną pielęgniarką. Ta jednak nie wiedziała wszystkiego. Wskazała właśnie na Elkę i Tomka, żeby z nimi porozmawiały. W końcu to oni znaleźli niemowlę. W pierwszej chwili, jedna z kobiet wzięła ich za małżeństwo. Wtedy oboje popatrzyli po sobie z lekka zakłopotani. Po raz kolejny, nie udało im się dokończyć dzisiejszej rozmowy. Oboje zostali zasypani lawiną pytań, o to, jak to wszystko wyglądało. Gdzie, co, jak. Czy coś widzieli.. Pytań było tyle, jak na przesłuchaniu. W tym czasie przyszedł też lekarz, który oznajmił, że chłopiec jest wychłodzony. Poza tym wszystko z nim dobrze. Dodał, że musi zostać co najmniej do jutra w szpitalu.
Oboje popatrzyli na dwie kobiety, które rozmawiają z dyżurną pielęgniarką. Ta jednak nie wiedziała wszystkiego. Wskazała właśnie na Elkę i Tomka, żeby z nimi porozmawiały. W końcu to oni znaleźli niemowlę. W pierwszej chwili, jedna z kobiet wzięła ich za małżeństwo. Wtedy oboje popatrzyli po sobie z lekka zakłopotani. Po raz kolejny, nie udało im się dokończyć dzisiejszej rozmowy. Oboje zostali zasypani lawiną pytań, o to, jak to wszystko wyglądało. Gdzie, co, jak. Czy coś widzieli.. Pytań było tyle, jak na przesłuchaniu. W tym czasie przyszedł też lekarz, który oznajmił, że chłopiec jest wychłodzony. Poza tym wszystko z nim dobrze. Dodał, że musi zostać co najmniej do jutra w szpitalu.
Teraz musiały rozpocząć
się wszelkie sprawy formalno-prawne. Musieli podpisać różne dokumenty. Zostały
także spisane ich dane osobowe. Elka próbowała się dowiedzieć, co teraz będzie z
dzieckiem. Dowiedziała się tego samego, co powiedział Tomasz. Poza tym,
oczywiście spróbują namierzyć matkę dziecka. Jakkolwiek to będzie możliwe.
Jeśli nic się nie uda ustalić, wtedy mały trafi do domu dziecka. Wcale jej ta
wiadomość nie pocieszyła. Z prostego powodu. Miała kiedyś przyjaciółkę, która
wychowała się w takim ośrodku. To była najbardziej nieszczęśliwa dziewczynka,
jaką poznała w swoim życiu. Trafiła tam jak miała kilka lat. To był największy problem, bo
zwykle starszych dzieci, nie chcą adoptować. Może ten mały będzie miał więcej
szczęścia - pomyślała przez chwilę ale i tak, wydawało jej się to okropne. Najbardziej dotknęło Elkę to,
w jaki sposób mówią o dziecku, tak bezosobowo. A przecież mogło mieć imię..
Ktoś będzie musiał mu nadać jakieś imię.. W końcu nie wytrzymała i zapytała. Kobiety zdziwiły się jej zaangażowaniem. Stwierdziły, że można nadać
imię tymczasowe, ale to i tak sąd ustali, jeśli nie znajdą się jego rodzice. Gdy
wszystko było jasne, kobiety zabrały dokumenty i opuściły szpital. Ciszę na
korytarzu, przerwał ponownie telefon Tomasza. Gdy spojrzał kto dzwoni, odebrał bez zastanowienia.
- Cześć mamo. – odezwał się,
słysząc cichy szept matki w słuchawce.
- Tomek, gdzie Ty jesteś? Sylwia
coś zaczęła gadać, że w jakimś szpitalu? Coś się stało? Coś poszło nie tak z
Elżbietą? Martwię się. – wyszeptała do telefonu, zamknięta w toalecie. Nie
chciała, żeby Sylwia słyszała ich rozmowę. A raczej to co sama mówiła.
- Tak, to prawda, jestem w
szpitalu ale nic mi się nie stało. Jest ze mną Elka. – odparł na jej pytanie. –
Wszystko Ci opowiem, jak wrócę do domu.. Absurdalna sytuacja, ale to nie na
telefon. Nie martw się, nic nam nie jest. – uśmiechnął się w stronę Elki, która
była zdziwiona jego rozmową. Wniosek był jeden, jego matka wiedziała, że do
niej pojechał. To wszystko było naprawdę dziwne.
- No dobrze, skoro tak to ja idę
spać. Rano porozmawiamy.. o ile Sylwia Cię nie rozszarpie. – mruknęła, odrobinę
się śmiejąc. – Chodzi wściekła jak bąk.. Nie powiedziałam gdzie wyszedłeś.
- Dobrze zrobiłaś. Pogadam z nią na pewno. –
odparł spokojnie. – Dobranoc. Śpij dobrze. – pożegnał się i rozłączył,
spoglądając teraz na Elkę, która stanęła przy oknie. O czym myślała?
W zasadzie, nie musieli dłużej
siedzieć w szpitalu. Wywiązali się ze wszystkich formalności i byli wolni.
Mogli wracać do domu. Problemem była Elka. Nie chciała zostawiać chłopca samego. Przynajmniej
chciała się jakoś pożegnać. Może to było głupie i sentymentalne, ale przeżyła tą
sytuację na swój sposób. Z początku, lekarz nie chciał się zgodzić, bo przecież
byli obcymi ludźmi. W końcu, po argumentach jakie wytoczyła Elka,
skapitulował. Na krótko, ale jednak pozwolił zobaczyć dziecko. I tak znaleźli
się na drugim piętrze, na oddziale pediatrii. W jednej z sal, wraz z innymi
niemowlakami było „ich” dziecko. Założyli fartuchy ochronne, które wcisnęła im
pielęgniarka. Nie mieli wyjścia. Przebrani, w końcu weszli na salę. Kiedy Ela
podeszła do łóżeczka, spoglądając na śpiącego chłopca, zacisnęła wargi. Dotknęła
palcem jego małej rączki. Tym razem spał spokojnie.
- Boli mnie to..- szepnęła cicho.
– Dlaczego ludzie są tacy podli.
- Nie wiem. – odparł dotykając
jej ramienia.
- Co on był komu winny, że go
porzucili.. – mruknęła pod nosem.
- Nie zadręczaj się tym. Nic nie
możesz zrobić. – szepnął jej na ucho.
- Wiem.. tylko, że.. – głos jej
się złamał. Po chwili, odwróciła się i wtuliła się w ramiona Tomasza. Objął ją
wtedy mocno, opierając brodę o jej głowę. Delikatnie zaczął gładzić ją po
plecach. Wiedział, że Elka ma dobre serce, ale nie spodziewał się, że tak to
przeżyje. Gdy ją tak przytulał, pomyślał o śpiącym chłopcu. Był taki bezbronny.
Dla niego to też było dziwne uczucie. W końcu uratowali małemu życie.
Jakkolwiek to była przykra sytuacja, uśmiechnął się, patrząc na
chłopca. Po chwili, ucałował w głowę tulącą się do niego Elkę. Odrobinę się
odsunął, podnosząc ku sobie jej twarz.
- Ej.. Nie płacz. Będzie dobrze.
– uśmiechnął się, żeby dodać jej otuchy. Delikatnie ale czule, ucałował jej czoło,
przymykając przy tym oczy. Po chwili, ujął jej policzki w dłonie i popatrzył w
oczy. – Głowa do góry. Pamiętaj, że dobre uczynki wracają..
- Gdzieś już to słyszałam. –
uśmiechnęła się na wspomnienie podobnych słów, jakie usłyszała od jego matki.
Pokręciła lekko głową, odsuwając się od niego. Ostatni raz spojrzała na
chłopczyka. Pochylając się nad łóżeczkiem, cicho szepnęła. – Nie wiem jakie
dadzą Ci imię maluchu.. Gdybym ja miała wybierać.. – dotknęła palcem jego małego noska.
– Nazwałabym Cię Michał.
- Michał? A dlaczego akurat
Michał? – uśmiechnął się lekko, spoglądając na Elkę i słuchając jej monologu do chłopca.
- Po prostu.. - uśmiechnęła się odrobinę - Jakbym miała
syna, chciałabym, żeby nosił takie imię. – odparła, spoglądając na niego.
- W takim razie, niech będzie
Michał. – popatrzył na nią, rozczulony jej zachowaniem. Od tej strony jeszcze jej nie znał.
- Psss.. przepraszam. – odezwała
się pielęgniarka, stojąca w drzwiach. – Muszą państwo już wyjść. Doktor nalega.. – popatrzyła na nich.
- Już wychodzimy. – odparł
Tomasz. Gdy pielęgniarka wyszła, Elka delikatnie ucałowała główkę dziecka a
Tomasz palcem dotknął jego policzka. – Trzymaj się mały. – szepnął cicho.
Dopiero gdy wsiedli do
samochodu, ogarnęli się, która jest godzina. Była prawie 3 w nocy. Nawet nie wiedzieli,
kiedy ten czas tak szybko zleciał. Ela przez chwilę popatrzyła na Tomka. Cieszyła
się, że był przy niej. Dodawał jej otuchy. Jeszcze rano była przekonana, że ich
relacja jest tak totalnie skopana, że nie będą umieli ze sobą normalnie
rozmawiać.. Pomyliła się. Na własne szczęście. Może jeszcze wiele rzeczy było
do wyjaśnienia, ale i tak, w obecnej chwili było lepiej niż myślała.
Tomasz zerknął na nią, odrobinę się uśmiechając. Widział jej zmęczenie. Sam był
wyczerpany. Odpalił samochód i wkrótce jechali w stronę jej domu. Wsparła głowę
na zagłówku i przymknęła oczy. Nim się spostrzegła, byli pod kamienicą. Nawet
nie chciało jej się wysiadać. Wolała spędzić z nim noc w aucie, niż zostać sama
w domu. Zwłaszcza dziś. Czuła, że jeśli wróci do mieszkania, rozklei się
kompletnie. Niechętnie, powoli zbierała się do wyjścia z auta.
- Wiesz, że powinnaś odpocząć – odezwał się
ciepło.
- Powinnam.. Ty zresztą też. –
odparła, zerkając na niego.
- Trafisz sama do drzwi? –
zaśmiał się pod nosem.
- Zostań ze mną do rana.. –
wypaliła nie wiele się zastanawiając.
- Wiesz, że nie powinienem.. –
popatrzył na nią.
- Przecież nie robimy nic
takiego.. – zgryzła wargę.
- No właśnie.. nie jestem tego
pewny.. – odparł cicho.
- Okej.. zapomnij. – zacisnęła
wargi w lekkim grymasie. – Dzięki za wszystko. Pa. – spojrzała na niego, po
chwili chwytając za klamkę. Wysiadła z samochodu i podeszła pod drzwi kamienicy. Tomasz przez chwilę walczył sam ze sobą. Zacisnął ręce na
kierownicy, po chwili robiąc to samo co ona.
- Elka.. - wysiadł z auta, opierając się ręką o dach. – A mogę liczyć na porządną kawę? Ta w szpitalu była ohydna. –
roześmiał się, czekając na jakąś reakcję. Przez chwilę stała, nie wiedząc co ma
odpowiedzieć. Wahała się, może jednak lepiej rozstać się pod domem? Tylko, że
chciała kompletnie czegoś innego, nawet jakby miała w to brnąć w głębokim
błocie. Odetchnęła głębiej.
- Istnieje taka szansa.. – w
końcu się roześmiała, przywołując go ruchem głowy. Niedługo potem weszli do jej
mieszkania. Tomasz znalazł ręką włącznik światła i po chwili zrobiło się
całkiem jasno. – Usiądź sobie gdzieś tam.. A i przepraszam za bałagan. –
spojrzała na niego, gdy wszedł do jej sypialnio-salonu. – Nie zdążyłam ogarnąć.
- Nie przejmuj się.
– zaśmiał się, zdejmując marynarkę. Z jej kieszeni, od jakiegoś czasu wystawał
krawat, który zdjął w szpitalu. Wtedy też, rozpiął bardziej kołnierzyk białej
koszuli. Nie czuł się w tym stroju komfortowo, ale nie wiedział, że tak się
potoczy ten wieczór.
- Mogę o coś spytać? – krzyknęła
z kuchni.
- O co? – stanął tuż obok niej,
opierając się o ścianę.
- A.. tu jesteś. – uśmiechnęła
się. – Dlaczego się tak ubrałeś? Przecież Ty nie znosisz garnituru.. mam
wrażenie, że jak go wkładasz na siebie, to wszystko zaczyna Cię swędzieć. –
zaśmiała się.
- Dobrze to określiłaś. –
roześmiał się, rozbawiony tym stwierdzeniem. – Tak się trochę czuję. – popatrzył na nią. – Wybierałem się z
matką na wystawę fotografii, do nowo otwartej galerii. Lubi takie rzeczy. Nie chciałem, żeby się nudziła w domu.
- I nie poszliście? – spojrzała
na niego.
- Mówiłem.. nastąpiła mała
zmiana planów. – odparł, zerkając na nią.
- Jaka? – zapytała patrząc na
niego.
- Chciałem.. – podszedł do niej
nieco bliżej, nie odrywając od niej wzorku, tak jak ona od niego. I tu mieli
pecha. Zapatrzona w niego, zapomniała, że w drugiej ręce trzymała czajnik. Za duża ilość
gorącej wody wylała się z kubka. Jego zawartość, pociekła jej po ręce, sprawiając,
że musiała odskoczyć i odstawić czajnik.
- Auć.. – jęknęła, wkładając rękę
pod zimną wodę. On z kolei, zrobił porządek na blacie. Wytarł go papierowym
ręcznikiem. Odlał odrobinę wody z wytartego kubka. Sytuacja
była opanowana.
- Boli? – popatrzył na jej rękę,
którą teraz wytarła.
- Przeżyje. Zaraz to sobie
posmaruje. – popatrzyła na niego i poszła do łazienki po krem, na takie
oparzenia. Wtedy też, spojrzała na siebie w lustrze. Wyglądała jakby nie spała
dwie noce. Przemyła buzię chłodną wodą. To ją odrobinę otrzeźwiło. Z
posmarowaną ręką, wyszła z łazienki. Tomasz usiadł sobie na brzegu łóżka,
trzymając czerwony kubek. Usiadła przy nim, biorąc swój ze stołu.
- A jak tam w pracy? – zerknął na
nią.
- Bez Ciebie? Źle. – uśmiechnęła
się. – A tak naprawdę to jakiś obłęd. - westchnęła cicho. - Trwa konkurs na nowego naczelnego. Każdy ma
szansę zostać i niektórzy zabijają się o to. Krzysiek dostaje głupawki, bo mu
stołek ucieka spod tyłka..
- A Ty startujesz? – popatrzył na
nią zaciekawiony.
- Ja? Oszalałeś? – spojrzała
na niego zdziwiona. – Nie kręci mnie to. Poza tym, to duża
odpowiedzialność za cały zespół, za redakcję.. Nie nadaje się do tego. –
pokręciła głową. - Skąd taki pomysł?
- Właśnie Ty się do tego nadajesz
najbardziej. – uśmiechnął się pod nosem. – Zastanów się. Może warto? Przecież
nic nie ryzykujesz a jeśli byś wygrała to.. To ta redakcja ma szansę stanąć na
nogi.
- Nie wiem..- wzruszyła ramionami.
– Monika niby mnie zgłosiła ale.. Musiałabym zrobić jakąś prezentację.. Przygotować program zmian.. Kompletnie się w tym nie orientuje. Andrzej ma wszelkie wytyczne.
- Spróbuj.. Wierzę w Ciebie. –
delikatnie szturchnął jej ramię.
- A Ty? Jak sobie radzisz bez pracy? –
popatrzyła na niego.
- Mam już coś na oku. Rozmawiałem z
moją koleżanką z reklamy.. – odparł, przypominając sobie teraz tamtą rozmowę. –
Śmiała się, że Krzysiek dorwał się do stołka naczelnego. Zna kilka osób z
naszej.. Z redakcji. Niektóre niestety ze złej strony.
- Poważnie? Kogo zna? – zapytała
zaciekawiona jego słowami.
- Krzyśka, Dorotę.. Mikołaja. –
popatrzył na Elkę.
- Aha.. – przytaknęła, nie chcąc
ciągnąć dłużej tematu.
- Naprawdę z nim zerwałaś? –
zapytał cicho.
- Naprawdę. – odparła biorąc
głębszy oddech. – Ale nie chcę o tym
gadać. – zerknęła na niego, opierając głowę o jego ramię. Gdy to zrobiła, objął
ją, delikatnie łapiąc za ramię. Wtedy się skrzywiła. – Ssss.. cholerny.. –
mruknęła pod nosem.
- Przepraszam.. – popatrzył na
nią, zabierając rękę z miejsca gdzie miała siniak. W końcu nie wytrzymał. Zapytał o to, co go męczyło. – Powiedz mi.. bo mi to nie
daje spokoju.. to Mikołaj? On Ci to zrobił?
- Tomasz..- spojrzała na niego,
chcąc zmienić temat, ale obiecała sobie być z nim szczera. - On.. ale to nie tak jak myślisz.
- Zabije gnoja.. – mruknął, ściskając
kubek w ręce.
- Uspokój się. – popatrzyła na
niego, stawiając swój kubek na podłodze. Usiadła do niego bokiem. – Nikogo nie
będziesz zabijał słyszysz? – odwróciła jego twarz ku sobie. – Zanim zrobisz coś
głupiego, wysłuchaj mnie. Bo właśnie dlatego Ci nie powiedziałam. Bo wiem, że byś
to zrobił. Oboje rzucilibyście się na siebie jak dzikie psy. Już nie raz byłam tego świadkiem.
- Po prostu.. – zaczął, ale
sposób, w jaki głaskała go z czułością po policzku, trochę go uspokoił i odpuścił. – Słucham.
- Poszarpałam się z nim, jak
przyjechał na wieś. – popatrzyła na niego. – Pocałował mnie wtedy wbrew woli. - wyrzuciła to w końcu z siebie. - Wciągnął mnie do domu i wtedy zaczęła się afera. Tego już nie widziałeś.. Widziałeś
tylko pocałunek, ale nie wiesz co było potem. – westchnęła puszczając jego
policzek. – Szukał Cię. Był przekonany, że jesteś ze mną. Wściekły na mnie, na
Ciebie. Prawie siłą, wywaliłam go z domu i kazałam mu się wynosić. Teraz w pracy
mijamy się bez słowa. Tak to wygląda.. Rozumiesz?
- Rozumiem, ale.. - nabrał powietrza w płuca. - Ale nie zmienia to
faktu, że nie powinien był tego zrobić. – mruknął pod nosem.
- Nie powinien ale stało się. I
chcę o tym już zapomnieć rozumiesz mnie? Chcę zamknąć ten temat. – spojrzała na niego. – Obiecaj mi, że
odpuścisz. Że nie będziesz tego roztrząsał..
- Postaram się.. – zerknął na
nią.
- Obiecaj.. – położyła rękę na
jego kolanie.
- Obiecuję. – odparł, delikatnie
całując ją w skroń.
- Oby.. nie chcę Cię odwiedzać w
szpitalu a jego na cmentarzu. – zaśmiała się w końcu z tego co powiedziała. W
zasadzie, oboje zaczęli się śmiać z jej słów. Tak naprawdę, potrzebna im była
taka zdrowa dawka śmiechu, po całym tak napiętym dniu.
Sylwia przez ten cały czas, nie
była w stanie zasnąć. Nie dlatego, że się martwiła. Dlatego, że nie miała
kontroli nad Tomaszem. Nad tym, gdzie jest, z kim i co robi. To doprowadzało ją
do szału. Nie mogąc spać, owinęła się szlafrokiem i wyszła z sypialni, zrobić sobie
coś do picia. Był środek nocy a Tomasza do tej pory nie było. Wściekła, z
kubkiem gorącej herbaty, usiadła na kanapie i sięgnęła po jego laptop, który
zostawił na stole. Przez rozmowę z matką, zapomniał się wylogować ze swojego
konta. Kiedy Sylwia włączyła komputer, miała dostęp do jego całej zawartości.
Na początku, nawet nie zamierzała nic szukać. Po prostu, przejrzała wiadomości.
Kiedy miała wyłączyć sprzęt.. coś ją tknęło. Przeszła na dysk z albumami, gdzie
zapisywał różne sesje i zaczęła je przeglądać. Kilka folderów, nie wniosło nic
konkretnego do jej życia. Jakieś pejzaże, krajobrazy.. Wywiady z ludźmi. Folder
nazwany literą „E” zwrócił jej uwagę. Zaczęła przeglądać jego zawartość.
Z każdym kolejnym zdjęciem, bardziej wściekła Sylwia prawie rzuciła laptopem, gdy go zamykała. Albo Mikołaj był kretynem, albo Elka nieźle
go oszukała. – pomyślała, idąc do sypialni. Przecież zadzwonił do niej i
powiedział, że Elka była sama. – nie rozumiała, jak tak pozwolił zrobić z
siebie idiotę. Nie ważne, że była czwarta nad ranem. Sięgnęła po telefon i
zaczęła do niego dzwonić. Nie odebrał. Mikołaj spał w najlepsze, a jego telefon,
leżał w kuchni na blacie. Gdy nie odebrał za trzecim razem, nagrała mu
wiadomość. „Cześć, tu Sylwia. Musimy się spotkać i to rano. Jesteś idiotą
wiesz?” Po tym, rzuciła telefonem o łóżko. Położyła się, ale nie zasnęła. Czekała
tylko do rana, żeby załatwić tę sprawę jak najszybciej.
Nawet nie patrzyli na zegarek,
gdy oboje padli na łóżku. Tak jak byli ubrani, tak zasnęli. Z początku, jeszcze trochę
rozmawiali, leżąc naprzeciwko siebie. To były luźne, nie wnoszące nic
szczególnego rozmowy. Najogólniej, jakieś wspominki dotyczące jego pracy w „Co
tam?”. W końcu, zmęczenie okazało się silniejsze. Kiedy Elka zaczęła się
przebudzać i mrużyć oczy, leżała przytulona do Tomasza. On spał mocno i nic nie
zapowiadało, żeby miał się szybko obudzić. Tę sytuację trochę wykorzystała.
Świadomie, mogła sobie poleżeć przytulona do niego i nikt nie miał o to
pretensji. W końcu, jednak zdecydowała się wstać. Potrzebowała prysznica.
Musiała doprowadzić się do porządku. Gdy wstawała, przyjrzała mu się jeszcze
przez chwilę, uśmiechając się pod nosem. Jego lekko rozchylone wargi podczas
snu, wręcz kusiły, żeby go pocałować ale.. Musiała wytrzymać. Z ciężkim
sercem, wstała ostrożnie, żeby go nie
obudzić i zamknęła się w łazience. Po ok. 20 minutach, z ręcznikiem na włosach,
w ulubionym szlafroku i na bosaka, wyszła z łazienki. Śpioch Tomasz wciąż
leżakował w jej łóżku. Była prawie 8 rano. Niedługo musiała zbierać się do pracy.
Gdy zajrzała do lodówki, westchnęła. Musiała dziś zrobić zakupy, inaczej w krótkim czasie umrze
z głodu. Nim się obudził, zdążyła przygotować kawę, którą postawiła na szafce
przy łóżku. Pozwoliła sobie usiąść obok niego i bezczelnie na niego popatrzeć. W
końcu, była we własnym domu, mogła zrobić co tylko chciała. A chciała..
Pochyliła się trochę nad nim. Musiała go obudzić, chociaż jemu
najwyraźniej całkiem dobrze się tu spało. Delikatnie dmuchnęła ciepłym
powietrzem po jego policzku i wargach. Powoli zaczęło go to budzić, a kiedy
całkiem oprzytomniał, zmrużył oczy.
- To mi się śni? – szepnął cicho.
- A konkretniej? Co takiego? –
szepnęła z uśmiechem.
- Ty.. w tym szlafroku.. – pozwolił
sobie odrobinę rozsunąć materiał szlafroka na jej dekolcie. Nie wiele. Tylko na
tyle, by się nie zawstydziła. Resztę mógł sobie wyobrazić. A wiedział, że ma co
sobie wyobrażać. Uśmiechnął się, zabierając rękę i usiadł na łóżku, spoglądając
na kubek z kawą. – To dla mnie?
- Pomyślałam, że tylko to Cie
obudzi. – zaśmiała się. – Mocno spałeś.
- Chyba tego potrzebowałem. –
odparł sięgając po kawę. – Myślę, że jest jeszcze coś, co by mnie mogło obudzić.
– uśmiechnął się pod nosem. – Która jest godzina? O której zasnęliśmy?
- Bo ja wiem? Teraz jest po ósmej.. Nie chcę Cię
poganiać ale spóźnię się do pracy. – popatrzyła na niego. – Muszę się zaraz
ubierać.
- O matko.. już? Okej, dobra. Tylko
przemyję twarz i się będę zbierać. – popatrzył na nią, popijając kawę. – Czeka mnie
ciężka rozmowa. – westchnął odstawiając kubek na szafkę.
- Z Sylwią? – zapytała niepewnie.
- Dokładnie. – odparł wstając z
łóżka. Przeciągnął się i poszedł do łazienki, opłukać twarz. Już nie chciał się
dopominać o prysznic czy cokolwiek. Zrobi to w domu. Kiedy wyszedł, wziął
marynarkę na ramię. – No to będę leciał. Życz mi powodzenia.. – uśmiechnął się.
- Daj znać jak poszło.. –
popatrzyła na niego, stając przy drzwiach.
- Odezwę się. A Ty przemyśl to co
mówiłem. – spojrzał na nią.
- Tomasz.. Ja? Naczelną? –
pokręciła głową.
- Właśnie Ty. – szepnął jej na
ucho, całując w policzek. – Pa.
- Pa.. – uśmiechnęła się, zamykając
za nim drzwi. – Wariat..
W tym samym czasie, na osiedle,
gdzie mieszkał Mikołaj, podjechała taksówka. Długonoga brunetka, w ciemnych
okularach przeciwsłonecznych, wysiadła z auta, płacąc za kurs. Widząc auto
Suszyńskiego, oparła się o jego maskę. Jeden nieostrożny, lecz celowy ruch
wystarczył, żeby rozległ się niemiłosierny pisk alarmu. Alarmu, którego dźwięk
każdego prędzej czy później doprowadziłby do szału. Słysząc znajomy dźwięk, w
ręczniku na biodrach, Mikołaj wyszedł z łazienki. Otworzył kuchenne okno, z
którego miał widok na zaparkowane auto i krzyknął.
- Hej! O co chodzi? – spojrzał na
kobietę, nie wiedząc kto to. Z góry jej nie rozpoznał. Nie odsłuchał
wczorajszych wiadomości, więc kompletnie nie wiedział co się dzieje. Gdy Sylwia
zdjęła okulary, zmarszczył brwi. – Sylwia?
- Musimy porozmawiać! – krzyknęła
z dołu. – Zejdź.
- Zapraszam na górę. – odparł spoglądając
na nią. – Numer 15.
Kochani :*
I kolejna część za Wami. Naprawdę, ta historia zaczęła żyć własnym życiem. Teraz serial stanowi jedynie tło. A myślałam, że potoczy się to inaczej. Że jednak serial będzie bazą a reszta będzie moją alternatywą.. Nie wyszło ale chyba jest dobrze. Co nie zmienia faktu, że kilka a nawet kilkanaście serialowych wątków albo zbliżonych będzie się pojawiać. Zresztą przekonacie się sami. :)
Elka tak się przejęła tym co się stanie z małym więc może Tomek się postara o to by została matką. Mikołaj w ręczniku. O matko! Tylko ta Sylwią tam niepotrzebna. Obiecaj mi że oni nie będą razem. Plis!
OdpowiedzUsuńhahahaha tak Xd Tomasz bierz się do roboty :DDD
UsuńJeszcze nie wiem co wymyślę w związku z Mikim i Sylwią.. także nic nie mówię :)
Niech się weźmie jak najszybciej bo przecież od razu może się nie udać. Lepiej nie myśl za dużo w związku z nimi. Poprostu wyślij Sylwię gdzieś na Antarktydę. Nie będzie mogła znieść upokorzenia i wyjeżdża. ;-)
UsuńNooo to szykuje się rozruba... Sylwia już na miejscu... Elka zaraz dojedzie... aż mnie lekki strach ogarnął ;) Nie bądź zbyt okrutna, ale nie zapomnij by Tomeczek opierniczył kogoś za grzebanie w laptopie xD Btw. czemu On nie ma hasła? xD
OdpowiedzUsuńWpis bardzo przyjemny, lekki ;) Podoba mi się, że nie weszłaś ze skrajności w skrajność, z kłótni do łóżka, tylko zręcznie wyśrodkowałaś - fakt faktem, dzieci ponoć mają działanie uspokajające ;) Sceny tych dwojga jak do rany przyłóż, przesiąknięte uroczym charakterem, łagodnością, niby buzująca chemią aczkolwiek jestem wdzięczna, że na tym się skończyło ;p
Michał? - aż jestem ciekawa skąd ta inspiracja :D Czyżby z osobistych chęci? xD Moi wyimaginowani synowie to będą na bank Kuba i Mateusz - drugie imię prześladuje mnie od wieków, a przez ten serial to tylko się utwierdziłam, że to przeznaczenie hahhahah
Dzięki za dobranocke ;) ;*
Aaaaa nie wiem skąd mi weszło, że Sylwia poszła do redakcji hahahah cos mi nie pasowało jak teraz doczytałam, że wyszedł w ręczniku z łazienki xD My mistake xD
UsuńHahahahaha właśnie miałam pytać o co chodzi XD
UsuńPrzecież ona pojechała do Mikiego o chyba że miki uskutecznia kąpiele w redakcyjnym kibelku hahahahhahaa XDDDD
No ba, wiadomo że ich nie wpakuje do łózka jak najpierw mało sie nie zabili a potem co? raptem amory? mowy nie ma :) nawet do pocałunku nie dopuściłam taka ze mnie zołza xd <3
I tak :) Mam sentyment do tego imienia :) Ale też myślałam żeby nie dac Mateusza tutaj :))
Czemu im zawsze ktoś przerywa i nie mogą się pocałować?
OdpowiedzUsuńŻycie jest brutalne i singielka tez :D
UsuńPocieszajmy się, że jak już kiedyś zaczną, to prędko nie skończą 😎😂 W wielu znaczeniach słowa "skończyć" 😃
Usuńhahahaha dokładnie XD
Usuńjak juz zaczną to będziecie chcieli żebym przestała o tym pisać XDDDD
Elka nimfomanką? To może być ciekawe. W sumie...z takim facetem... 😂😂😈🙊
Usuńhahahahahaha a może okaze się ona nimfomanką a on erotomanem? XDDDDDDDDD
Usuńno to mamy gotowe ognisko xd
O właśnie, "erotoman" - nie mogłam sobie przypomnieć męskiego odpowiednika nimfomanki 😃 To będzie ciekawe 😃
Usuńw moim wykonaniu (nie żebym się chwaliła xd) to może być naprawdę 50 twarzy Górskiego XD
UsuńMiss, zaczyna się.. Godzina przychodzi, odpowiednie towarzystwo i już takie dwuznaczne kwiatki lecą 😜 ale i tak to uwielbiam 😂
UsuńSingielko... Działasz na wyobraźnię 😅😄😍
1) czuły Tomasz - mój prawie-ulubiony 😀
Usuń2) wkurwiony Tomasz - tak bardzo hot
3) stanowczy - patrz powyżej
4) napalony - same 😛😀
5) zbereźnik - ostatnio mój faworyt 😍😈
6) zakochany
7) opiekuńczy
To chyba wszystkie dotychczasowe. Do końca jak nic Ci się uzbiera 😃
ja tylko ją podsycam reszta zalezy od waszej głowy XDXDXD
Usuń5 też jest moim faworytem xdxd
Usuń3! "Trójkę, trójkę wybierz panie" hahaha😂
Usuńmistrzostwo to ująć w jednej scenie 1/3/4/5/6 xd
Usuńto mój cel xd
Poza 5 to do zrobienia 😊 znaczy w takiej konfiguracji 5 jest zbędna 😎😃😂
UsuńJa bym właśnie 5 zamieniła na 2 + 6, jakby znów coś Elusia chciało rozjechać albo jakkolwiek skrzywdzić :P
UsuńCudownie piszesz,masz dziewczyno talent,do tego codzienny rozdział Jest to dla mnie niesamowite.Pozdrawiam ,wypoczywaj dobrej nocki.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo <3
UsuńNa gacie Tomasza (jak to pisała niedawno Gośka ;pp)! No i wyjdzie na to, że to nie Tomasz przywali panu Pikusiowi, a sam Pikuś xDDD Ale oby obyło się bez tego. Nie chcę poturbowanego Tomka na cmentarzu xDDDD
OdpowiedzUsuńCo nie wyszło? Jak nie wyszło? Wyszło i to genialnie! Trochę smutno, trochę romantycznie, trochę strasznie... Wszystko pięknie napisane! <3 Kurcze, ale już liczyłam, że w momencie powrotu do mieszkania Elki strzelisz jakiś sen lub fantazję. Już byłam na to przygotowana, bo chyba ostatnio w każdej części to było xDDD Ale nie może być wszystkiego, więc wybaczam, tym bardziej po scenach całowania w czółko i ze szlafrokiem ;pp
Oj czuję, że Michałek nie raz się pojawi w twoich opowiadaniach i jeszcze bardziej zmieni życie Elki i Tomasza <3 Tomek noszący małe baby - Aww... Jaki to musi być piękny widok <3
Mama Tomka cudowna jak zwykle ;) Nie pozostawia suchej nitki na Sylwii ;pp Ale Sylwuś okropna, że grzebie na nieswoim laptopie! Mam nadzieję, że dostanie za to nauczkę :D
No to, kochana życzę dalszej weny i mam nadzieję, że już wkrótce wymyślisz kolejną cudowną część <3 ;**
hahahahahahaha to jest najlepszy zwrot jakim można zaczynać komentarz hahahaha <3333 :DDDD
UsuńJeszcze nie wiem kto komu i czy przywali.. pomyślę XD Nie chcę rozlewu krwi ale chyba kurde jednak ktoś oberwie w pysk xd
Tym razem wszystko jawa, sen snem ale jesli można dać coś naprawdę to po cholere znowu sen :) Wolałam ich rozmowę a przynajmniej częściowe wyjaśnienie kilku spraw bo żeby se coś wyznali to chyba bym sama musiala paść na pysk xd
Z Michałkiem poniekąd masz rację ale nic nie zdradzam więcej <3
Sylwuś grzebie jak ta bezjajeczna no moze z juz większym potencjałem zapomniała sie wylogowac xd
Karo, Singielko, dziękuję za docenienie mojego "zwrototwórstwa" 😀😀
Usuńhahaha za to należy Ci się nagroda :D
UsuńZgadzam się z Karo 😄 A matka górska to taki lisek chytrusek i cicha woda. Niby taka niepozorna, ale za syneczkiem stoi murem 😊 urocze to jest xD ale wiadomo, Sylwia ma w tym swój wieki udział 😂 jak w serialu tak mi nie działała na nerwy, tak tutaj mam ochotę ją zamordować. Szpieg jeden. Mam nadzieję, że dostanie za to po nosie. Czekam na scenę, aż ją Tomasz kopnie w tyłek i się, kurczę, nie mogę doczekać 😆😜
Usuńhahahaha jestem zołza zrobiłam z Sylwii jakąś gangrenę ruską XD
UsuńCiągle zastanawiam sie jak będzie wyglądac ta scena kopnięcia w dupe XD
Jedno jest pewne:będzie bolało - Tomasz ma wojskowe buty 😀
Usuńhahahahahahahahahaha no jebłam xd
UsuńMiss, duszę się 😂 Singielko, zrób na ostro, latające stoły, ciuchy (ale nie tak jak myślisz.. Przecież Tomasz się musi spakować xD), Sylwia w desperacji zrobi z siebie wariatkę. Mam taką scenę przed oczami: Tomasz wychodzi, a Sylwia za nim leci w piżamie i wrzeszczy, robiąc z siebie idiotkę i psychicznie chorą, na pół osiedla. Osiedlowy monitoring (czytaj: wszelkie mocherowe babcie) będzie miał o czym gadać 😆
Usuńhahahahahahahaha płacze !!! przy okazji pani Gorska sie musi zmyć XD ale zaraz zaraz... kawalerka Tomasza Xd trzeba jeszcze wyeksmitować lokatora chyba że od razu ma zamieszkac u elki albo wyslemy go do hotelu XDDDDDD
UsuńW sumie Pani mama Ewa może zostać, jest wtajemniczona, to tego nie odchoruje. A chociaż będą mieli publiczność. W sumie Sylwuś taka gwiazda, modelka przecież, to widownią nie pogardzi. A na koniec, wychodząc, mama z Tomkiem mogą sobie zbić "piątkę zwycięstwa" 😂 (o mój chory mózgu xD)
UsuńHahaha już widzę, Tomasz taki biedny, nie ma gdzie mieszkać i idzie do Elki. "Miałem dać znać, ale telefon mi się rozładował, więc przejechałem" 😄
hahahahahaha od razu z plecakiem w progu na dokładke z mamusią xd chociaz nie xd ją się wysle do szczecina xd zrobiła porządek, nakładła nabiału do mózgui moze tymczasowo wracac do starszej wersji tomasza xd
UsuńTak, mama po akcji się zmywa do Szczecina ☺ ale zawsze może go dostarczyć pod elusiowe drzwi, żeby czasem mu się nie odwidziało (choć w tym momencie nie wiem co by mu się musiało stać.. Chyba Sylwuś musiałaby zdzielić go na pożegnanie patelnią 😂). Dobra ja muszę iść spać, bo mnie wzięło śmieszkowanie i wymyślanie głupich scenek 😜
UsuńHaha, Karolka, Twoje pomysły! Duszę się ze śmiechu. I mam to przed oczami! Tak jak wściekłą Sylwię goniącą z patelnią Tomasza wokół stołu 😃 Tak go goni, raz po raz waląc żelastwem w blat, wykrzykując: "Ty łajzo! Dla niej?! Zostawiasz mnie dla niej?! I po co ja jadłam te kuskusy i kiełki, skoro ty wolisz grubaski?! A Mikołaj mówił, że wyglądam jakbym miała ochotę na soczysty kawałek mięska!" - bum! I szczelina na blacie.
UsuńNa to wściekły Tomasz rzuca stołem i wychodzi, chwytając swój przygotowany wcześniej plecak. A na dole czeka na niego Ewa, która odwozi go do Elki 😃
Tomasz wcale nie musi iść do hotelu ani Elki 😃 W jej kamienicy PRZYPADKIEM może zwolnić się mieszkanie. Dzieci tej babci od kwiatków mogą wziąć ją do siebie. PRZYPADKIEM Eluś się o tym dowie i wiesz 😃
Te romantyczne spotkania w warzywniaku ❤🍏🍎🍓🍆🍅
ahahahahahahahaha no nie wyrobie ; DDDD
UsuńMiss co Ty robisz z moim mózgiem? XDDDDD
Ale że ja? Że co? 😎 To tylko moja popieprzona wyobraźnia 😃
UsuńTwoja wyobraźnia + moje poczucie humoru a mi wystarczy czasami paluchem kiwnąć = zgon XD
UsuńAaaaaa wyję! 😂😂😂 wygrałaś internety 😅 pamiętaj, jeszcze była jajecznica z samych białek!
UsuńJakby te mieszkanie było obok, a nie na przeciwko, byłoby lepiej. Tomasz, jakby go coś wzięło, zawsze może rozwalić ścianę i z elusiowej kawalerki zrobić całkiem przytulne mieszkanko dla nich obojga 😆 ewentualnie sekretne drzwi, żeby Pani mama się za szybko nie dowiedziała o ich schadzkach, a Tomasz miał gdzie uciekać (inaczej niż przez drzwi wejściowe) w razie nalotu Sławy xD
To będzie trudne, Karolka, bo Eluś ma za ścianą "Co tam?"😀😀 I MA przesuwną ścianę - tę za szafą😛
UsuńO ścianie wiem 😎 ale pomyślmy, że jednak Eluś na potrzeby singielkowego ff mieszka w kamienicy, a nie na hali. Będzie prościej 😂
UsuńHahahaha! Przez was mam taką wizję: Eluś z Tomkiem se baraszkują w łóżku, a tu nagle dzwonek do drzwi i głos pani Mamy. Tomuś ucieka przez sekretne drzwi (niech to będzie przesuwana ściana właściwie), zgarniając swoje ciuchy, zapomina jednak o jednej rzeczy (niech będą oczywiście gacie ;p) i sokole oko pani Mamy znajduje tenże element garderoby. Elka zmieszana, nie wie co powiedzieć, chwilę później mamusia zauważa drobną szparkę na ścianie, więc podchodzi do niej, rozsuwa ścianę, a za nią mamy Tomcia, który będąc pewny, że pani Mama nie skapnie się o co chodzi, zapomni włożyć na siebie ubrania i.... STOP!!! Mózgu, ty już idź spać!!! xDDDDD
UsuńKaro.. płacze przez Ciebie ! hahahhaa kocham Cię normalnie hahahahahaha ! widze to ja to chce XD
Usuń"O, pani mama! Dzień dobry! Całkiem niezłe teraz te ściany robią, prawda?" 😃
UsuńPrzypomniała mi się scena z Panią mamą i Robercikiem 😂😎😅
UsuńI późniejsze babcine "melony Sławy" 😆
UsuńMiss, hahaha 😂
Zaklinam Cię na gacie Kluska, Siostro. Nie rób mu tego! Takie widoki z rana tylko dla Ola 😲😲
Usuńhhahahahahahahhahah oszczędźcie mnie bo nie mogę sie skupić na pisaniu xd i nie będzie randki xd
UsuńAaa, randka!!! I jak tu wytrzymać te godziny? Czytaj: prosimy pokornie, MEG-u, zarzuć fragmencikiem 😍😀
UsuńPóki co jest w moim mózgu XD
Usuńwięc nie mam jak zarzucić jak będę miała to zarzucę sieć i Was zniewolę dokumentnie haha <3
Hahahah :D Tylko w przypadku Roberta to on widział panią Mamę w negliżu, a w przypadku Tomasza to pani Mama miałaby małą tremę po zobaczeniu tego i owego xDDD
UsuńKaro, znając Mirkę, to powiedziałaby: "Panie Tomaszu, proszę się łaskawie ubrać, tu są kobiety. I co się pan tak kuli?"
UsuńHahahah ja to w głowie usłyszałam xDDD Ale w sumie to przesadziłam z tą tremą, bardziej by wyszła duma :D
UsuńZnając Sławę równie dobrze mogłoby być:"O co się Pan tak kuli? Tu się nie ma czego wstydzić... ... Jest bardzo porządnie. Wiem, co mówię. Znam się na tym!" xD
UsuńI znaczące spojrzenie do tego ;)
UsuńBoże nie macie co wymyślać? Xd chcecie żeby Tomcio miał traumę jak Robercik? 😂😂😂😂
UsuńDajcie Elce się nim nacieszyc jak już się do niego dorwie xdxd
W życiu! :D Tomka najlepiej oszczędzić, wystarczy że Robert dostał za swoje, chociaż to brzmi jak zemsta przed zdradą xD
UsuńHaha, w sumie racja, Doro😀 Sława jako pielęgniarka, zna się na długościach i grubościach igieł😃
UsuńWłaśnie, Karo 😀Potencjał melonów Sławy został zmarnowany. Mogła nimi jeszcze straszyć Robercika po zdradzie 😃
UsuńDokładnie :D Tak pięknie dopiekła wtedy Izce, że powinna też Robercikowi nie zostawić suchej nitki xD
UsuńAlbo mu coś obciąć😛
UsuńHahahahah 😂 Obciąć i zgwałcić, jak w "Planecie Singli" xDDDDD
UsuńHahaha rozwalacie. Singielko ja próbuję od wczoraj wymyślić jakiś sensowny komentarz, ale przez to co się tu i na grupie dzieje, jest mi trudno 😆 wiem jak się czujesz 😂 czy ja przeczytałam randka? RANDKA?! O mamuniu nie mogę się doczekać xD
UsuńKaro, też usłyszałam to w głowie 😄
Doro, wygrałaś 😜
Dobrze czytasz :))) randka ❤❤❤
UsuńJadę teraz autobusem i umieram czytając komentarze xdd
Randka? 😍 O jasny gwint! To ja czekam! 😍
UsuńRANDKA! ❤ ❤ ❤ Jezu jak to brzmi. Aż nie pasuje do Eltomków 😆 dobra ja się postaram napisać jakiś sensowny komentarz, a Ty po powrocie do domu szybko stukaj w klawiaturę ☺ AAA RANDKA! Nie może być 😂😂😂
UsuńEeee czyli Sylwuś dostanie po dupie w końcu. Tyle na to czekałam 😆 coś czuję, że będzie dzisiaj hit dla mnie 😍😙😜
UsuńBo do nich to pasują kręgle i pierogarnia :D
UsuńKurcze, ale byłam ciekawa jak wyglądałoby ich spotkanie z okazji narodzin małej Elci, gdyby policja nie zatrzymała Tomka... Ech, Gośka! Napisz mi taką alternatywę :D
O Borze Szumiący, randka! Albo Tomasz przestał być właśnie Panem Rycerzem, albo kopnął w końcu Sylwunię w jej chudy tyłek... Chociaż jest jeszcze opcja, że Klusek w nowej robocie spotkał na sesji Piotrka Żyłę i ten podzielił się z nim swoim towarem xD
UsuńHaha, Klusek ćpający dopalacz mistrzów? Biedna Elka. Będzie walić octem 😃
Usuń"hehehe" xD
Usuńtaaaa, pewnie będą kręgle albo pierogarnia, to jest takie eltomkowe :)
Właśnie Gośka idealny pomysł Karo rzuciła... czekamy :P
Żadnym tam octem czy inną papryką Pietrek się dzielił nie będzie, bo Elka padłaby trupem. Tomasz dla odwagi musiłby się chyba skąpać w kociołku z marychą. Pod kocyk ładować się w samych gaciach to ma odwagę, ale żeby spuścić Sylwię na bambus to już prądu brakuje ;)
UsuńW sumie... Dzięki Karo, bomba pomysł! 😃
Usuńzabiłyście mnie XDDDD
Usuńćpający klusek przed randką xddddddd
hahahhahahahahahahahahhahaha mózgu mój xd
haha ale Was nakręciłam słowem randka xdxd
Usuńuwielbiam Wasze insynuacje co jak z kim po co i co sie wydarzy żeby doszło do tego xd
a tu będzie zaskoczka xd
Aha, czyli jednak Sylwuś z Pikusiem? xDDDDDDD
Usuńale że co oni? XD
UsuńA nie, źle na początku przeczytałam twój komentarz ;pp
UsuńSingielko, tylko nie mów, że "randkę" zaaranżuje Sława... z Pikusiem... Strach się bać.
UsuńNo chyba, że Ewa zechce poznać oficjalnie Elkę i pójdą w trójkę na wystawę, po czym nagle Matka Górska przypomni sobie o dentyście w Szczecinie xD
hahahaha Ta Wasza kreatywnośc i pomysły ach xddddddddddd
UsuńNo tylko nie zrób nam takiego psikusa, że to nie będzie randka Eltomków. Bo złamiesz kilka serc tutaj 😆
UsuńNic dodać nic ująć, znowu wyszło idealnie, lekko sie czytało, trzymalas napięcie. Odłożyłam swoją ukochana książkę która czytałam tylko i wyłącznie dla twojego nowego wpisu jak odświeżałam stronę! Teraz jedyne czego ci życzyć to szybkiego napisania dalszej części:* trzymaj tak dalej a i nawet lepiej bo co wpis to jest lepiej i lepiej chociaż myslalam ze lepiej sie juz nie da;)
OdpowiedzUsuńNie mam konta na Google żeby sie podpisać wiec za każdym razem bede sie podpisywać W.K;)
Okej, zapamiętam <3
UsuńI dziękuję za bardzo miłe słowa :*
uwielbiam czytać takie opinie uskrzydlają i dodają weny tego możesz być pewna :))
O, garniturze Tomasza i cała jego reszto!
OdpowiedzUsuńNo co, muszę wymyślać nowe zwroty 😛
Rozdział namalowany emocjami, a te uwielbia taki tygrysek jak ja 😻 Eltomki jak kominek. Pożądanie trzaska jak rozgrzane do czerwoności drewno , wydobywa się chemia, a od tego buzuje przyjemne ciepełko. A dodatkowo pojawiła się ta ich czułość. Ich sceny w szpitalu zawsze mnie ruszały. I nie dziwię się babkom, że wzięły ich za małżeństwo. Cały "odcinek" się tak zachowywali. Z jednej strony szkoda, że się nie całowali - ale tu z kolei punkt dla Ciebie za dojrzałość emocjonalną z jaką prowadzisz ich relację. Oboje są świadomi, że teraz nie mogą wszystkiego skiepścić wybuchem namiętności. Pan Bezjajeczny odzyskuje nabiał w zawrotnym tępie - chyba przez te pierogi. Proszę, jaki świadomy się zrobił. Podobało mi się, że tak otwarcie przyznał, że liczył na coś tej nocy: raz - w myślach, a drugi - trochę "na okrętkę" przy Elce. Dobrze, że na korzyść jako tako szczerej rozmowy nie wpakowałaś ich do łóżka. Znaczy i tak ich wpakowałaś - i to w uroczy sposób. Szlafroczek był mrrau - tak niewinnie pikantny. Coś czuję, że to będzie osobisty fetysz Tomcia. Chyba go zacznę nazywać Kropek - za ten szlafrok i jego gatki. Poza tym Kropki były słodkie i trzeba było je przygarnąć 😃
Jeez, jaki nieskładny ten komentarz. Ale jesteś temu winna. Z tych emocji ledwo panuję nad tym, co piszę 😃
I jeszcze Michaś 😍 Daj mu kochających rodziców. I mówisz, że jeszcze się pojawi? Cudownie! A może Eltomki zostaną rodzicami chrzestnymi?
A spięcie na lini Sylwia-Pikuś mnie cieszy. Niech się kłócą i pikusiają do woli. I liczę na mordobicie. Coś czuję, że rycerz Kropek nie odpuści do końca, a SER Pikuś będzie chciał mu niezbyt honorowo zrobić źle 😃
hahahaha na gacie Tomasza już się znudziło? XD
Usuńgarnitur tez jest spoko :D <3
Ze szlafroczkiem masz rację, on mu się będzie teraz snił po nocach skubaniec jeden i zbereźnik z niego taki jak trzeba XDXDXD
Będzie Pan Kropka? <3 podoba mi się <3 Chociaż bezjajeczna kluska też jest urocza XD
hahahahah niech się pikusiają do woli Xd dobre okreslenie XD I tu masz rację jeden nie odpuści a drugi wiadomo.. jak to on :P
Ciesze pyska jak czytam takie komentarze <3
Dziękowac :****
Bezjajeczna kluska powoli przestaje być taka uboga w nabiał, a już niedługo będzie pełnojajeczna 😃😃 Także trzeba mu zmieniać ksywy 😃
UsuńAa, i jeszcze jedno. Intryguje mnie wątek redakcji. Ciekawe czy Elcia wystartuje. Jeżeli polecisz serialowo, to wiadomo, kto obejmie stery. A jak nie polecisz - hmm, coś czuję, że Malenka do spółki z Pikusiem nieźle Elusiowi namieszają. Może nawet jej ukradną prezentację 😀
hahahaahahaha naprawiłam jej nieco charakter :D
Usuńa w zasadzie nie naprawiłam, nadałam nowy ale wciąż pozostający Tomaszowym <3 xd
Hihihi co do redakcji mądrze prawisz, polac :D
Po prostu uzupełniłaś niedobory białka, a to
Usuń*się ceni-chłop nie będzie miał anemii.
UsuńKurde, opublikowało mi w połowie 😃
Miss, chyba jestem bezczelna, ale podepnę się pod twój komentarz 😆 myślę że się nie obrazisz 😜
UsuńSingielko, jak lubisz tak czytać nasze komentarze, to ja, naczelna wszelkich długich form komentatorskich, nie mogę Cię zawieść 😂 wysmaruję coś swojego, ale jutro. Znaczy dzisiaj, ale później. Teraz stać mnie tylko na jakieś pierdółki 😊
Karolina czekam na to z niecierpliwością XD <33333
UsuńMoje zwoje w mózgu muszą się zregenerować. Teraz nic mądrego (hehe) nie wymyślę. Same głupotki się mnie trzymają 😂
UsuńO! O! O! Co ja czytam? 😮 Karolina, to czekam! Czekamy! 😍
Usuń❤ no własnie :P
UsuńJakoś się nie umiem zebrać, ale napiszę 😙
UsuńDasz radę! GST jest z tobą! 😘
UsuńWzruszyłam się:) emocje! emocje!<3 Czyżby Eltomki mieli zostac w przyszłości rodzicami Michasia?<3
OdpowiedzUsuńA Oni?...wreszcie potrafili ze sobą pogadac<3
cudowna częśc!<333
pozdrawiam Monika
cieszę się że wywołałam tak pozytywne emocje <3
UsuńPodoba mi się pomysł z adopcją Michasia 😍
Usuń❤❤❤
UsuńWedług mnie taka forma jest duuużo lepsza. Wzorowanie się prawie całkowicie na serialu byłoby nudne,a tak dajesz nam wszystko to, czego trzeba miłośniczkom Elki i Tomasza :)
OdpowiedzUsuńA mianowicie mnóstwoo ich wspólnych scen, nie opierających się tylko na krótkiej wymianie zdań. Cieszy mnie fakt,że ciągle są bardzo blisko siebie, a uczucie,które ich łączy można wyczuć na kilometr.
Oby tak dalej ❤
Dziękuję za cudowne emocje.
Zamiast uczyć się na kolokwium z chemii- czytam twoje opowiadania
A CHEMII W NICH NIE BRAKUJE XD
Więc myślę, że się liczy hihihi
Czekamy na następny wpis z niecierpliwością :*
W takim razie jeszcze bardziej się cieszę z tego co robię <3 Uwielbiam czytać tak miłe słowa, dziekuję bardzo :*
UsuńI tak taka chemia liczy się podwójnie hahaha <3
Po raz kolejny zabrałaś mi głos haha naprawdę nie wiem co napisać to jest tak piękne i tak pełne emocji że o matko. Swoją drogą to chyba już choroba położyłam się spać po 11 i jeszcze nie było więc sobie myślę poczekam do rana ale moja ciekawość chyba nie mogła wytrzymać i postanowiła mnie o 2 w nocy obudzić . Więc jak już nie spałam to postanowiłam sobie przeczytać i z takiego nadmiaru emocji i jeszcze innych cudownych rzeczy nie zasnęłam już do rana :D . A teraz zamiast uczyć się na egzamin czytam już chyba po raz 4 i nadal się zachwycam :D . Baardzo przepraszam za tak nie składny komentarz ale brak snu źle działa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę duuużo weny żeby takich cudeniek było jak najwięcej .
hahahaha ja proponuję sie wyspac , wiem co znaczy jak sie kiełbasi w głowie bez snu :D
Usuńprzerabiałam to nie raz potem gadasz tak jakbyś była na dobrym melanzu przez 3 dni :DDD
dzieki za miłe słowa :* cieszę się że się podoba <3
Elkę i Tomasza coraz więcej łączy. Wspólna praca (chwilowo w zawieszeniu), wspólne wartości, wspólne akcje i tajemnice. Nie wspominając o wspólnych fantazjach!:P A teraz jeszcze "wspólne" dziecko... Teoretycznie ciągle są w zawieszeniu, decyzje nie zostały podjęte, bo Twój Tomasz to jednak wciąż Tomasz i ostateczne cięcie wciąż się odwleka w czasie, ale emocje buzują i główka pracuje. Ta historia to niekończący się cliffhanger!
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że Elka nie zostawi tak sprawy porzuconego noworodka i wkręci się w to jak w aferę z dragami na odchudzanie. Tomasz musi czuwać, żeby nie szukała sprawiedliwości na własną rękę. Ktoś musi ją ogarniać, żeby za bardzo się nie wczuła. Pan Klusek... Matko, prawie jak pies Pascala, z którym lata świetlne temu Francuzik gotował w Tefałenie...
Na czym to...? A tak, Pan Klusek i scenka z opieką nad dzieckiem - kolejny dowód na to, że Sylwię na tomaszową drogę podrzuciło ufo. Zwłaszcza kiedy przypomina się jego mina z ekobazaru i reakcja na zaciążeniowe plany Sylwii. A wystarczy spojrzeć na odpowiednią kobietę i nawet strach przed dziećmi i złe wzorce gdzieś odlatują, pufff!
Pan Pikuś... Czekam aż konspira oszalałych zazdrośników wyjdzie na jaw. Może u Ciebie obejdzie się bez dramatów w stylu "Zdradziła mnie, dlaczego to znowu mnie spotyka? Jestem idiotą i nie powinienem spotykać się teraz z kobietami"? Nie no jasne, że się obejdzie. Nie wyobrażam sobie, że po tym wszystkim, co im zgotowałaś- rozkładach, prysznicach, kocach, sianie i szlafrokach - mogłoby być inaczej... Atmosfera między Eltomkami jest tak gęsta, że zrzucenie balastu w postaci Sylwii może podziałać na Tomasza jak próba otworzenia wstrząśniętej butelki szampana i zwolnienie blokady maszyny losującej w jednym. Rzucanie stołami zostawmy, niech sobie chłopak dla przyzwoitości czymś rzuci ;) Tymczasem czekam, co wymyśli Mikuś-Pikuś i jego nowa koleżanka. Zapewne szykujesz mały huragan. On skupia się na zemście na Tomaszu, ona szykuje dla Elki wielką kompromitację... Cant't wait!
genialnie to opisałaś ! brawo za komentarz ! <3
Usuńobiecuję że będzie się dużo dziać tylko cierpliwości bo musi utworzyć się koncept ktory gdzieś tam świta na końcu czaszki :D
Pan Klusek❤ No piękne! Mamy nową ksywę dla Tomasza 😃 I tak, Singielko, niech on sobie dla tej przyzwoitości rzuca czym chce 😃 Sylwusiem najlepiej!
Usuńjeszcze parę tych ksywek mu pewnie doleci jak znam zycie i Wasze pomysły <3
Usuńhahaha o tak, ją najlepiej by rzucił xd
Doro, uwielbiam cię za ten komentarz <3 A ja jeszcze czekam na ksywki dla Elki, Sylwii itd. :D
UsuńDla Sylwii Singielka wymyśliła "gangrenę ruską" 😃 Boskie 😃
Usuńhahahahaha małpa wredna ze mnie po prostu :D
UsuńTonasz na pożegnanie powinien sprezentować Sylwii miotłę. Niech Wiedźma odlatuje w tym swoim gwiaździstym kocu:P
UsuńW serialu z Sylwii też zrobili taką mimozę bezjajeczną z fochem i rocznym zapasem sałaty z orzeszkami pini. Ale włosy miała wycieniowane tak, że w połączeniu z kocem przypominała mi ptaszysko, harpię jakąś ;)
Doro, chichoczę jak powalona 😂 Pierwszosezonowa Sylwia to rzeczywiście upiór...z wybiegu 😀 A Tomasz powinien jej sprezentować tę miotłę. Ja bym jeszcze liścik dołączyła: "Na nową drogę życia. Jak oblejesz egzamin praktyczny z latania na Łysej Górze, będziesz miała czym sprzątać w wymarzonym swoim altelier". 😀😀
Usuńhahahahaha Jezu śmieje się jak nienormalna :DD
UsuńPo te miotły niech Tomcio uderza od razu do hurtu. Jest kilka wywłok do obdarowania prezentem od serca na nową drogę życia. Choć dla Nadii musiałby się chyba szarpnąć na Nimbusa 2000, co najmniej :P
UsuńSingielko, oglądając raport pogodowy ze Śnieżki miałam wizję! Jeśli planujesz wprowadzić do swojej historii Tlenioną Topielicę, co buchnęła kapelusz Indiany Jonesa ukaż ją przykładnie. Przywiązanie do pala na szczycie obserwatorium meteo na Śnieżce przy temp. odczuwalnej -50°C i wietrze hulającym 200km/h jestem w stanie uznać za wystarczającą pokutę. Niech się wykaże swoim himalajskim przygotowaniem ;)
hahahahahahahahah mistrzu zemsty, witaj w klubie kochających Nadię :D
UsuńUu, zajechało Prometeuszem 😃 Tylko co miałoby Tlenionej Topielicy nadszarpniętą sake i innymi egzotycznymi trunkami wątrobę wyżerać? 😃 Ale podoba mi się ta kara za uprowadzenie Eli sprzed nosa pana Kluska 😃
UsuńOho, oho, widzę konkurencja mi tu rośnie w długości komentarzy ❤ W końcu nie będą się śmiać z moich esejów! 😆 ryję jak głupia z twoich komentarzy Doro, Miss ma kompana na poziomie w końcu 😎😂
UsuńSylwia wpadnie na miotle przywitać się i wyrównać stare rachunki. Z nożyczkami krawieckimi po szybkim kursie u Maleny xD
UsuńI będzie jeszcze więcej ksywek ❤i hasełek. Jeszcze większa jazda bez trzymanki😃
UsuńKapituluję xD 😂😆
Usuńhahhahahahaha wariatki ❤
UsuńCzytając takie komentarze nawet najgorszy dzień staje sie dobry! Uwielbiam czytać to wszystko:D
UsuńW.K
A my uwielbiamy pisać te rozkiny 😃
UsuńJuż nie moge się doczekać nastepnej czesci :) A część super z resztą jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńKochana Singielko ,,kiedy możemy się spodziewać następnej części ?
OdpowiedzUsuńjutro :) znaczy teraz to już dziś :D
UsuńNo właśnie, czekać teraz na posta czy będzie raczej na jutro? 😃
OdpowiedzUsuńjutro znaczy dziś haha xd
UsuńAle dziś w sensie niedługo czy w sensie na sniadanko/obiadek/deserek/kolacyjke? Może inaczej 😊 Mam czekać czy iść spać ? 😃
Usuńraczej wieczorek <3
Usuńtakże spokojnie idź lulu :*
Ja Dziekuje osobie która to udostępniła gdzieś na fb bo nie wiem co ja bym robiła wieczorami! Czemu mnie o tej godzinie energia roznosi ? :D
OdpowiedzUsuńW.K
Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńMiałam nienormalny sen i stwierdziłam,
że się nim podzielę na forum, a co.
Niech inni też mają ubaw :P
A więc:
Śniło Mi się, że reżyser postanowił wyemitować jeszcze kilka bonusów Singielki- chciał uszczęśliwić błagających o kontynuację i podpisująch petycję fanów oraz podomykać kilka spraw w serialu.Wszyscy byli wniebowzięci!
Wygodnie usiadłam z laptopem w fotelu, z kubkiem herbaty w ręce i włączyłam Player...
Widząc Tomasza i Elkę na ekranie roznosiło mnie od śródka.
Spodziewałam się kilku odcinków poświęconych szczególnie tej dwójce. A co zobaczyłam ?
Całkowity zwrot akcji.
W pewnym momencie czułam się jakbym oglądała jakiś melodramat.Byłam jednocześnie zła, rozczarowana, smutna...
A dlaczego?
W tychże odcinkach bonusowych Elka nadal tłumiła w sobie uczucia jakimi darzyła Tomasza, a nasz ukochany fotograf stwierdził, że czas leci, a on czeka na niemożliwe.
Doszło do niego, że tak naprawdę uczucie do Elki było jednym wielkim złudzeniem, a jego bratnią duszą i miłością życia jest NATALIA!W końcu mają tyle wspólnych zainteresowań, jak mógł tego wcześniej nie zauważyć?!Tak... też nie mogłam w to uwierzyć.Dalsza część snu opierała się na kilkadziesięciu wspólnych scenach Tomasza i Natalii, całowaniu się, a także scenach łóżkowych!
Normalnie obudziłam się przestraszona :D
Całe szczęście, że to tylko sen.
Wygląda na to, że przedawkowałam Singielkę haha
Co wy na to ? Tomaszoholiczki ?
Pozdrawiam :)
Ja tego nie kupuję. Tak mi się wrył w beret eltomkowy duet, że nawet nie umiem sobie wyobrazić Natalii z Tomaszem 😆 I te sceny. Nieeeee, nie, nie, nie. Nawet nie próbuję sobie tego wyobrażać, bo już doszczętnie zniszczyłabym sobie mózg 😂
UsuńO Dżizas! Nieeeee! xDDDD Ale zazdroszczę ci tak porąbanych snów, mi się ostatnio nic nie śni :D
UsuńHahahahahaha nieeeeee ten sen to totalne nieporozumienie xd nigdy xd Tomasz i Natalia? Wtf xd
UsuńWiem! Był straszny :D
UsuńNie wiem co naszło moją podświadomość...
Ale dalej z tego nie mogę haha
To chyba przez to, że najpierw Ela była z Mikusiem a na końcu serialu zaczęło się coś dziać między Natalią a Mikołajem :D Moda na sukces hihihi
Brakuje żeby Tomasz się wziął za panią Mamę 😂 Dobra, już się zamykam 😂
UsuńGdyby nie splot jednak pozytywnych okoliczności, Tomasz w życiu by nie uwierzył, że Eluś go koc
Usuń*go kocha. Prędzej by uwierzył w nagły przypływ uczuć do Mikołaja😛😂 Ale z Natką go nie widzę. Oni mi nawet wizualnie nie wyglądają 😃
UsuńSformułowanie splot pozytywnych okoliczności w odniesieniu do Elki i Tomasza to dla mnie wciąż i mimo wszystko jakieś science fiction :P Swoją drogą aż dziw, że Pani Mama nie ściągnęła na Doktorka wszystkich plag egipskich. Coż za niedopatrzenie scenarzystów!
UsuńKlusek i Pani Mama?! Boże uchron XDDDDDD
UsuńKaro weź coś przeciwgorączkowego bo chyba potrzebujesz XDXDXD
Miss jemu to trzeba by było na pałacu kultury napisać "elka cie kocha" moze wtedy by zajarzył xd
UsuńA mnie się ostatnio śniła Paulina bardziej jako Klara Kessler, taka nie podobna do Elki była ;-). Jeżeli w ogóle kojarzycie Klarę :-) Swoją drogą, jedna osoba, a tak różny wizerunek i gra aktorska! Bardzo miło popatrzeć ♡
OdpowiedzUsuńA propos Twoja historia Eli i Tomasza zrobiła się bardzo fantasy i jako chyba jedyna nie jestem zachwycona, ale widzę potencjał, więc czekam na więcej ;-)
Pozdrawiam,
Barbara vel Singielka :-)
Mi się Paulina podoba w apetycie na miłość. Taka mała zadziora, całkiem inna niż Elka. A duet z panią Dorotą w jednym z odcinków jak wyjęty z Singielki 😂 ah ta chemia między nimi 😆 nawet tatko Staszek się pojawia ☺
UsuńOoo nie wiedziałam że pani Mama była :D To że Staszek to wiedziałam :D Muszę to zobaczyć :D
UsuńNo trudno się mówi;) nie każdemu moja wizja musi się podobać w końcu to tylko fikcja i można szaleć do woli;) wampirów jednak nie będzie 😂
UsuńKaro, była, jako teściowa Asi 😆 ładnie jej Ika dogadała wtedy ^^ obejrzałam dopiero 7 odcinków, ale podoba mi się taka inna Paulina. Lubię jak wrzeszczy xD szczególnie na Mecwaldowskiego po akcji z wypędzaniem ducha Magdy 😂
UsuńOglądałam właśnie :D Mało panią Mamę do grobu nie wpędziła xDDDD Ja tylko kilka odcinków oglądałam, akurat z wypędzeniem ducha też widziałam i się ze śmiechu pozbierać nie mogłam :D
Usuńhahahah Mecweldowski to taka ciapa że sama bym się na niego wydarła XD
UsuńHaha!! Apetyt na miłość też widziałam! Byłam tak zaskoczona zupełnie inną jej rolą i charakterem!! To było przeszło 10 lat temu, byłam ciekawa, jak wyglądała wtedy. Zmieniła się na korzyść, ale w roli jak zawsze świetna :-D. A czy tylko mi się wydaje, że ona zawsze gra z mężczyzną jakąś taką ciapą?? ;-p
OdpowiedzUsuńBarabara vel Singielka
Haha, racja! Ciapy, ciapy wszędzie... Faktur miałby na pewno na to swoją teorię, statystyczną oczywiście. Generalnie w Polsce fajnych facetów, po odsianiu wszystkich ciapciaków, Mietków, gejów i pozerów, jest mało :P
UsuńStatystyczny Polak jest ciapciakiem!
Dobrze, że ciapatym 😃 Nie żebym coś do nich miała. Masz rację z tymi facetami. Ale przynajmniej wiemy z jakim zjawiskiem mamy do czynienia. Teraz tylko trzeba się zastanowić, jak takiego "odciapciaczyć"😀
UsuńNie wiem czy zawsze, ale ten jej Piotruś mi bardzo nie pasuje. Zawiesza się jak Tomasz xD
Usuńa ja tego nie znam i musze obadać o czym Wy tu plotkujecie <3 xd
Usuńhhahhaha Doro teorie statystyczne faktura to jest coś fenomenalnego, w zasadzie mógłby spokojnie wyjśc cały szereg jego stwierdzeń :D
Obejrzyj sobie, taki lekki, śmieszny serial z 2006 r. to jest :D Joanna też jest super, taka oderwana od rzeczywistości xD
UsuńDobra, nie wiem co mi z tego wyjdzie, ale jak obiecałam, to muszę coś napisać. Zaczynamy zabawę :D
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Eluś tak emocjonalnie podejdzie do tej sytuacji z dzieciątkiem. Wiem, że to jest Elka dobra dusza, ale nie myślałam, że aż tak ją to ruszy. Coś czuję, że Michałek się jeszcze kiedyś pojawi. Na adopcję bym nie liczyła, bo zanim się Eltomki zejdą, wezmą ślub, nabiorą pięcioletniego stażu, to maluszek już podrośnie i ktoś go adoptuje. Ale zawsze może być ciocia Ela i wujek Tomek poza tym myślałam, że nazwiesz go Mateusz �� tak jak Anię prześladuje mnie to imię od dawna �� I co dziecko robi z ludźmi. Elka prawie przeklina, u Tomcia się instynkt odzywa. Tak cudownie urocza była scena przy recepcji. Eluś zachwycona Tomkiem z dzieckiem, tak samo jak Tomasz w samochodzie �� i zauważyłam że zastosowałaś klamry (nie wiem czy świadomie czy nie, ale kiedyś już mówiłam u Gosi, że bardzo mi się to podoba). Właśnie w tej sytuacji co napisałam przed chwilą i jak wspominali, że ostatnim dzieckiem, które trzymali na rękach było ich rodzeństwo �� fajnie to wyszło ☺
No i wracamy do szarej rzeczywistości. Zołza Sylwia. Jak już gdzieś pisałam działa mi strasznie na nerwy u Ciebie, ale za to w duecie z Pikusiem ją uwielbiam �� przez te twoje wczorajsze ptaszki nie umiałam się pozbierać i napisać sensownego komentarza (jakby ten taki był ��). Wracając... Cieszy mnie to że Tomek już ją tak zlał. Choćby ta ich rozmowa przez telefon. W serialu było kompletnie inaczej, już by się spiął i leciał, zostawiając Elusia. A tu nie, siedzi przy swojej damie �� ale za ten prawie pocałunek dostaniesz bęcki. Ty to umiesz wzbudzać emocje �� I wieki plus dla Ciebie (dla nich?) za szczerą rozmowę. Chociaż nie zachowują się jak dzieci z podstawówki, tylko tak jak na trzydziestolatków przystało ☺
A mamusię górską darzę wielką miłością. Cudna kobieta. I jaka konspira �� w toalecie siedzi, żeby czasem Sylwuś szpieg się o niczym nie dowiedziała. Całkowite przeciwieństwo Sławy. Już nie mogę się doczekać ich konfrontacji. Coś czuję, że Ewa chociaż taka delikatna, może Panią mamę postawić do pionu i owinąć wokół palca �� haha ale mam wizje ��
I znów wielki plus, że Tomcio poszedł do Eli �� już liczyłam na zwiasy, albo sny, a tu co? Tylko poparzona ręka (co ty masz z tym wrzątkiem? xD). Ale za to mamy wyjaśnienie kwestii siniaków i czułe smyranie po twarzy.. ❤ Może wybaczę Ci ten szpitalny niby pocałunek �� i władowałaś ich do łóżka. Znowu �� dmuchanie i szlafroczek też były fajne (dobra, wybaczam "pocałunek" ��). "A wiedział, że ma co sobie wyobrażać" hahaha rozwaliłaś mnie tym zdaniem �� Tomek się coraz bardziej rozkręca (jest coś jeszcze, co by go mogło obudzić.. Ciekawe co ����). Ale jak ma być kop dla Sylwusia i randka, to Ci się wcale nie dziwię, że tak prowadzisz fabułę ☺ A Eluś na naczelną to bardzo dobry pomysł. Już po tej części tak odleciałaś od serialu, że już chyba mnie nic nie zdziwi. Choć mam nadzieję, że całkowicie nie zerwiesz z fabułą, bo jednak serial był długi i liczę, że twoje teksty się szybciej nie skończą �� pamiętam jak mówiłaś, że wracasz do serialu co jakiś czas i tak będziesz robić.. A tu proszę. Jestem ciekawa jak to dalej poprowadzisz ^^
Oczywiście mam nadzieję, że zafundujesz nam spektakularny lot Sylwusia po kopie, który dostanie od Tomasza (Jezu, jak to brutalnie brzmi ��). Niech jej jeszcze haję zrobi o laptopa. A co, niech sobie chłopak ulży (i nie.. Nie tak jak myślisz, Miss xD). I ciekawa jestem zemsty Pikusia i Sylwii. Ten duet jest nieprzewidywalny. Może być niezła jazda ��
Chyba skończyłam. Chciałyście to macie. Teraz mi tu nie biadolić, że długie, jak rozdział też pobił wszystkie poprzednie swoją długością ��
Ps. Taka mała uwaga. Dzisiaj sobie Tak myślałam o przyjaźni Eltomków i chyba trochę mi brakuje u Ciebie właśnie takich typowo przyjaźniowych scen. Coś w stylu jak Eluś dała Tomkowi swoją nienadpitą kawę, albo jak mówiła, że zawsze się z nim podzieli tortem bezowym. To było tak urocze i fajne, że chętnie bym coś takiego jeszcze u Ciebie zobaczyła ���� oczywiście całowanie w czułko, przytulanie, smyranie po policzku też są cudowne, ale te "przyjaźniowe" teksty i gesty też by mnie bardzo ucieszyły. Mimo, że między Eltomkami już jest gęsto, to myślę, że kilka takich niewinnych motywów udałoby Ci się wpleść. W końcu warsztat już masz niezły ������
UsuńOddaję pod ocenę ten mój nieskładny, przydługi esej. Nich się dzieje co chce. Na nic bardziej sensownego dzisiaj mnie nie stać ������
przebiłam siebie długością -.- strona się zbuntowała, musiałam rozbić na 2 i jeszcze minki mi się pokopały... co za porażka xD
UsuńEltomkoholiczki, ogłoszenia parafialne!
OdpowiedzUsuńSkąd pochodzi scena od 1:40 i jak to jest do diaska możliwe, że to przegapiłam?! Takich momentów w serialu brakowało!
https://m.youtube.com/watch?v=JO6hti6aBX8
To jest promo odcinków bonusowych na player;)
UsuńI wszystko jasne ;) Połknęłam bonusy w takim tempie, że żadne promo nie było mi potrzebne. Ba, nawet nie wiedziałam, że gdzieś na playerze takowe wiszą :P
UsuńA tak ładna scenka, szkoda, że nie wykorzystana "w akcji"...
Tak mniej więcej a jakich godzinach możemy sie spodziewać wpisu? Nie wiem o której mam isc spać :p
OdpowiedzUsuńKochana Singielko kiedy nowy wpis ,bo cierpliwie czekam?
OdpowiedzUsuń