Sylwia zmrużyła oczy spoglądając
ku górze na zamykane okno. Palant.. – mruknęła pod nosem, jednak skierowała się
do budynku. Niespełna minutę później, stanęła przed drzwiami z numerem 15 i
zapukała.. Nie musiała długo czekać. Mikołaj otworzył, w tym
samym stroju, w jakim wyszedł dopiero co spod prysznica. Drapiąc się po głowie i
przeczesując palcami wilgotne włosy, popatrzył na nią. Ona zlustrowała go
wzrokiem od dołu do góry. Dwukrotnie zamrugała, nie spodziewając się takiego
widoku.