Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

czwartek, 22 grudnia 2016

43. "Naprawdę Ci się wczoraj śniłem?"

O tej godzinie, szybki przejazd przez miasto, graniczył z cudem. Stanęli w korku. Patrząc na Sznurek aut, istniała szansa, że na 19 dotrą do hotelu. A była dopiero 17. Nie rozmawiali za wiele. Trwało to od chwili, gdy stali przy sklepie z biżuterią. Padły wtedy słowa, których sens, dotarł do nich z lekkim opóźnieniem. Dopiero po chwili zrozumieli, co sobie wyznali. Nie ciągnęli tematu dalej. Teraz w lekko napiętej atmosferze, ramię w ramię, czekali na powrót do hotelu. Ich ciszę, przerwał dźwięk telefonu. Gdy wyjęła go z torebki, popatrzyła na wyświetlacz. Mikołaj dzwonił już czwarty raz. Nie miała ochoty z nim rozmawiać. Nie teraz. Czuła się, jakby ją kontrolował. Ona nie zadzwoniła ani razu a on? Tomasz obserwował sytuację z boku. Zdziwił się, gdy nie odebrała. Zrobiła to dopiero za drugim razem. Zmarszczyła nieco czoło.