Dzisiejszy poranek singielki
wyglądał jak z obrazka. Ona, on, śniadanie do łóżka, malownicze miejsce, słońce
wkradające się do hotelowego pokoju. Ile by nie dała, żeby to była jej
codzienność jednak rzeczywistość była kompletnie inna. To był tylko
przyjacielski gest faceta, który czuł się w obowiązku pocieszyć przyjaciółkę, po
tym jak inny facet wystawił ją do wiatru. Nic poza tym. Gdyby ktoś wszedł teraz do pokoju,
zobaczyłby przystojnego faceta siedzącego na progu łóżka, popijającego poranną
świeżo parzoną kawę i pewną blondynkę z potarganymi włosami, zajadającą
rogalika z dżemem. Prawie jak para szczęśliwych kochanków. Nic bardziej mylnego.