Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

sobota, 29 kwietnia 2017

67. "A gdybym chciał to zrobić naprawdę?"

Przymknęła oczy. Jego głos był jak balsam dla duszy, którego potrzebowała. Chciała go słuchać. Choć broniła się przed tym jak tylko mogła, chciała by był blisko. W zasięgu wzroku. Tak blisko, by mogła chwycić go za rękę. By mógł ją objąć swoim ramieniem. By nigdy nie puścił. W chwili gdy szeptał jej do ucha, chciała zapomnieć o wszystkim. Wybaczyć. Bez strachu, przytulić się do niego i nie obawiać się czułości, którą jej oferował. Po chwili oprzytomniała. Dopomógł w tym delikatny wiatr, który smagał jej policzki. Gdy otworzyła oczy, Tomasz stał kawałek dalej, spoglądając na najwyższe kondygnacje, tego trzy piętrowego szarego budynku. Znów poczuła znajome ukłucie w sercu, gdy na niego patrzyła. Monika mówiła jedno, ona czuła drugie.. Musiała to jakoś wypośrodkować. Bycie zołzą nie było w jej stylu, chociaż jemu, zdecydowanie się należało. Z drugiej strony.. miała teraz okazję być blisko. Bardzo blisko. Udawane małżeństwo? Czy może być lepsza okazja, by bez podejrzeń zbliżyć się do niego, a jednocześnie nie dać mu satysfakcji, że to co robi jest prawdziwe? Chyba nie. Wszystko może być dla potrzeby roli. Tylko, że nie wszystko można zaplanować, a sytuacje lubią wymykać się spod kontroli. O tym miała się dopiero przekonać.