Całując nachalnie, trzymając ją
mocno za ramiona, tak mocno, że został na nich ślad, Mikołaj wszedł z Elką do
domu. Nie dał jej szansy na wyswobodzenie się z uścisku, do póki nie zniknęli
za drzwiami. Z całych sił, spróbowała się od niego odepchnąć. Dopiero wtedy ją
puścił. Wtedy też, wymierzyła mu siarczysty policzek. Spojrzał się na nią, z
równą wściekłością co ona, dotykając swojej skóry na twarzy. Po raz drugi, dostał
od niej w twarz. Tym razem, jeszcze bardziej to odczuła. Skoro ją piekła ręka, to
jego tym bardziej musiało zaboleć. Odsunęła się od niego na bezpieczną
odległość.