Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

66. "Nie bój się czułości."

Po zatrzaśnięciu za sobą drzwi od ciemni, zacisnęła mocno powieki. Zamiast puścić tę cholerną klamkę, uciec gdzie pieprz rośnie, nie była w stanie zrobić ani kroku. Gdy otworzyła oczy, popatrzyła na swoje szare trampki. Wdech, wydech.. – pomyślała, miarowo nabierając i wypuszczając powietrze z płuc. Pierwszy szok. Tak to się chyba nazywa. Tak się czuje człowiek, który właśnie usłyszał coś, co wywraca jego życie do góry nogami. Kiedy czuła się na tyle pewnie, że się nie przewróci, puściła klamkę. Wiedziała, że nie może tu dłużej stać, bo lada moment Tomasz może stąd wyjść. Doszła do końca korytarza, wychodząc na klatkę schodową. Będąc w połowie drogi na piętro, przystanęła na chwilę łapiąc się poręczy. Zakręciło jej się w głowie. Nie była pewna, czy to przez przebytą chorobę jest jeszcze słaba, czy to co powiedział Tomasz, doprowadziło ją do takiego stanu. Najpierw kosmiczne rewelacje Moniki, teraz on mówi o szantażu. Tego było dla niej za wiele. Krok za krokiem, trzymając się mocno poręczy, wróciła do redakcji. Przeszła przez recepcję bez słowa, mijając Monikę jak powietrze. Ta wyszła z za biurka, spoglądając za Elką, która stanęła przy krześle, rozglądając się dookoła siebie. Nie to, że była blada jakby przed chwilą zobaczyła ducha, to jeszcze dziwnie się zachowywała. Coś dziwnego dzieje się z tą dziewczyną. – pomyślała wracając do pracy.