Jakbyś chciała mnie uwieść.. –
cztery słowa, a znaczyły dla niej więcej, niż cała długa rozmowa. A przecież mieli o czym rozmawiać.. Mimo to, nawet
przecinająca niebo błyskawica i potężny grzmot, niosący się echem po
mieszkaniu, nie był w stanie rozproszyć teraz jej myśli. Chciał, żeby go uwiodła
naprawdę? Czy.. Czy tylko puściła wodze fantazji i stłamsiła swoją nieśmiałość?
Chyba lepsza okazja może się już nie nadarzyć, żeby to sprawdzić. – pomyślała,
spoglądając na niego ukradkiem. Czekał na jej znak. Dał
jej zielone światło.. Mogła zrobić co tylko chciała. W pewnej chwili, podniosła
się z łóżka. Gdy Tomasz opierał się na jednym kolanie kucając, stanęła tuż obok
i spojrzała na niego. Uśmiechnęła się, lekko przygryzając wargę. Popatrzył w
górę. Wymieniali się intensywnym spojrzeniem. Nie wiedzieć czemu, przeszył go
dziwny dreszcz. Zobaczył w jej oczach coś takiego, czego jeszcze nigdy dotąd
nie doświadczył. Nagle poczuł, jak dotyka jego twarzy a dokładniej brody.
Delikatnym ruchem, przesunęła dłoń od jego lewego policzka, palcami zaczepiając
jego wargi, lekko je rozchylając.. A może zrobił to on sam, gdy poczuł jej czuły
dotyk.. Nie spodziewała się, że tak na to zareaguje. Chwycił zębami jej palec,
odrobinę go przygryzając a jednocześnie całując, gdy go puszczał. Nagle, znalazła
się za jego plecami. Przez chwilę, nie miał odwagi spojrzeć co tam robi. Zgryzł
własne wargi, mocniej je zaciskając. Na ułamek sekundy przymknął powieki. Przyjęła
jego wyzwanie. Był tego pewny..
Na jej twarzy malował się
uśmiech. Stała odwrócona do niego plecami, opierając ręce o blat stołu. Miała
niepowtarzalną okazję, jawnie uwodzić faceta, który od wielu tygodni, pojawiał
się w jej fantazjach.. Ja w tym ubraniu, on gotowy dać się uwieść.. – pomyślała,
przymykając oczy. Po chwili je otworzyła, sięgając po kilka kartek ze stołu.
Wtedy zagrzmiało drugi raz. Nie wystraszyła się. Spojrzała na szybę, na której pojawiało
się coraz więcej kropel deszczu. Znów byli sami w czasie burzy. Może mieli
okazję skończyć to, co się zaczęło, gdy pierwszy raz go pocałowała? A może nie
skończyć. Tylko zacząć coś o wiele lepszego? – zadając sobie to pytanie,
odwróciła się w jego stronę. Nieśmiało na nią spoglądał i czekał.. Na jej gest?
Na jej ruch? Na nią?
Podeszła z powrotem do łóżka,
siadając na jego brzegu. W rękach miała kartki zabrane z biurka.. Kilka z nich,
rozrzuciła dookoła siebie. Jedna leżała obok jej uda a drugą, przygryzała zębami
zerkając na niego. Uśmiechnął się. To był znak. Teraz był czas na zdjęcie.
Jednak wcale go nie zrobił.. jeszcze nie. Podszedł do niej, odrobinę pochylając
ją na leżące za jej plecami poduszki. Spojrzała na niego. I kto tu miał kogo
uwodzić? – pomyślała przez chwilę. Nie odrywając swojego spojrzenia od jej
oczu, zsunął ramiączka jej halki. Tylko
trochę, by swobodnie opadały z jej ramion. Nagle, poczuła jak pieszczotliwym ruchem kładzie rękę na
jej udzie. Zgryzła wargę, nie wiedząc co zamierza. Cokolwiek by to nie było, to już nie były tylko niegrzeczne zdjęcia, to był jawny flirt.
- Co Ty.. – cicho mruknęła, ale
została uciszona.
- Ciiii.. – szepnął w jej wargi,
nie dotykając ich. Tylko zostawił na nich swój oddech. Dłoń, którą położył na
jej udzie, zaczął przesuwać w kierunku kolana, coraz bardziej unosząc jej nogę.
Zrobił to tak, by oparła się stopą o brzeg łóżka. Teraz było perfekcyjnie.
Odsunął się, stając przy aparacie i zrobił zdjęcie. Z każdą chwilą, atmosfera
gęstniała a jemu coraz trudniej było się skupić na pracy.
Będąc wciąż w tej samej pozycji,
roześmiała się. Korciło ją jeszcze parę ujęć, ale nie była pewna jak to wyjdzie. Nabrała
powietrza w płuca. Raz się żyje. – pomyślała, siadając ponownie wyprostowana.
Sięgnęła po gumkę do włosów, która leżała na szafce nocnej i związała nią włosy w koczek.
Zrobiła to tak, by kilka kosmyków figlarnie opadało na jej szyję. Widziała jak
na nią patrzy. Obserwował jej każdy ruch. Pochyliła się nieco do przodu,
siadając w lekkim rozkroku. Nieco, znaczyło tyle, że bardziej uwydatniła dekolt
i piersi, okryte biustonoszem, który odrobinę prześwitywał przez halkę. Oparła
swoje ręce o łóżko, kładąc je między nogami. Przygryzając wargę, przechyliła
nieco głowę na bok i popatrzyła na niego, uśmiechając się zalotnie. Gdyby mogła mu zrobić wtedy zdjęcie, to teraz spalił by się ze wstydu, widząc swoją minę. Gdy
usłyszała pstryknięcie migawki aparatu, zmieniła nieco pozycję. Położyła się na
boku, powoli podciągając halkę do góry. Z początku, tylko trochę odsłoniła swoje
czarne figi, obszyte ozdobną koronką. Widziała jak nerwowo się poruszył. Podciągnęła
jeszcze wyżej materiał, odsłaniając brzuch.. Z prawego ramienia zsunęła nie
tylko ramiączko halki , ale także stanika,
pozostawiając całkiem nagą skórę. Palcem lewej ręki, na której się opierała,
dotknęła swoich rozchylonych warg. Teraz była już tego pewna. Tomasz zaczął się
denerwować. Mocniej zaciskał wargi, to je lekko rozchylał. Nawet przyłapała go
na tym, jak zwilżał je językiem. Czyżby zrobiło mu się zbyt gorąco? –
pomyślała, puszczając mu oczko. Widząc jego uśmiech i lekkie skrepowanie, postanowiła dolać oliwy do ognia. To mogło się kiedyś obrócić przeciwko niej ale zaryzykowała. Jego reakcja na jej zachowanie, była bezcenna. Podciągnęła jeszcze wyżej swoją halkę, jej brzeg chwytając zębami. Ups.. monsieur Górski chyba się zarumienił.
- Spragniony? – szepnęła cicho, specjalnie
używając tego słowa. Przecież mogła po prostu zapytać, czy nie chce mu się
pić? Albo powiedzieć, żeby napił się wody.. W końcu, w pokoju było naprawdę
ciepło. Nie tylko jej strój mógł powodować pragnienie.
- Bardzo.. – mruknął, robiąc jej
kolejne zdjęcie.
- Miałam na myśli, czy nie chcesz
czegoś do picia.. – zmrużyła oczy, uśmiechając się pod nosem. Jego mina mówiła
wszystko. Na pewno, nie myślał w tym momencie o piciu wody. Zmieszał się
kompletnie, czując się jak idiota. Chyba pierwszy raz w życiu się zaczerwienił. Jego cały profesjonalizm jasny szlag trafił. Wstała po chwili, przechodząc do kuchni i zostawiła go samego. Dała mu minutę, na przemyślenie czego właściwie chce. Chociaż nie musiała. Czuła, że jej pragnął. Ale to było za mało. Ta zabawa coraz bardziej jej się podobała i chciała zobaczyć więcej. Wyjęła butelkę wody z
lodówki i szklankę z szafki, stawiając na blacie. Nalewając wodę, usłyszała za
sobą jego kroki. Stanął tuż za nią, kładąc dłonie na jej ramionach. Powoli
zaczął nimi przesuwać wzdłuż jej rąk aż do dłoni, które zaczepiał palcami. Jeden gest wystarczył, żeby
dostała gęsiej skórki. Ale on nie miał zamiaru na tym poprzestać. Zaczął muskać
wargami jej kark, niemal centymetr po centymetrze aż do ramienia. Całując jej skórę, przylgnął do niej całym sobą. Chyba halka zrobiła swoje.. - pomyślała przygryzając wargę. Bardzo wyraźnie czuła jego podniecenie. Mogła się
odwrócić. Mogła w tym momencie wpić się w jego wargi, mogła wszystko.. a
jednak, wystawiła go na jeszcze większą próbę. Siebie przy okazji też. Powoli
zaczęła się odwracać do niego. Trzymając szklankę, spojrzała mu w oczy i cicho
szepnęła w jego spragnione pocałunku wargi. - Proszę..
- Dziękuję.. – odparł lekko ochrypnięty,
przełykając pozostałości śliny. Chwycił szklankę, dotykając jej ręki gdy mu ją podawała. Od razy wypił połowę zawartości ale wciąż czuł pragnienie.
- Mam jeszcze jeden pomysł na
zdjęcie.. – mruknęła, odsuwając się od niego. Podeszła i oparła się o ścianę, dzielącą kuchnię z pokojem.
- Co to za pomysł? – popatrzył na nią,
biorąc kolejny łyk wody.
Popatrzyła na niego uśmiechając
się tak, jakby planowała zemstę doskonałą. Przez niego, miała ciarki na całym
ciele. Nawet tam, gdzie sobie tylko mógł wyobrażać. Wystarczyło, że był blisko a jej już było gorąco. Chciała, żeby poczuł się dokładnie tak samo. Wygięła ręce do tyłu,
poluzowując zapięcie stanika, po chwili zsuwając go spod halki. Nic nie dało
wypicie wody. Znów zaschło mu w gardle, gdy widział to co robi. Doskonale wiedziała, że halka nie kryje
wszystkiego. I o to jej chodziło. Miał popatrzeć ale nie dotykać. Miał zobaczyć,
jak na nią działa jego bliskość. I zobaczył. Stanik, który trzymała w ręku,
rzuciła w jego stronę. Złapał go, wylewając przy tym resztkę wody na koszulkę. Spojrzała
na niego triumfalnie. Doprowadziła go do stanu ogłupienia.. Widziała to w jego
oczach i nie tylko. Ten stan było mu trudno ukryć. Wytrzymaj jeszcze trochę Elka.. – pomyślała, robiąc krok do tyłu. – Chodź. –
szepnęła, zachęcając go palcem.
Przez chwilę, stał jak wryty i
spoglądał na jej bieliznę, którą trzymał w ręku. Potrząsnął głową. To już nie
było uwodzenie. To była gra wstępna do.. Sięgnął po butelkę wody stojącą obok i
napił się duszkiem. Nabrał powietrza, odliczając do trzech i poszedł za nią do salonu. Był jak
urzeczony. Cokolwiek by teraz nie zrobiła, to miał wrażenie, że kompletnie
zwariował. Jeśli tak uwodziła go na potrzeby zdjęcia to bał się pomyśleć co może zrobić to w innej sytuacji. Zastanawiał się, co też jeszcze planuje.. Gdy ją zobaczył, leżała na
łóżku. Rozpuściła włosy, które miękko opadły na poduszkę. Jedną rękę trzymała
na nagim brzuchu a drugą bawiła się ramiączkiem halki. Zdjął aparat ze statywu,
podchodząc do niej z drugiej strony łóżka. Zdjęcie żeby miało efekt, musiało być zrobione z góry..
Sięgnął po krzesło od stołu i na nim stanął. Zachowaj równowagę.. – mruknął w
myślach.. Zrobił dwa ujęcia. Pierwsze: jej sylwetka w całości.. Drugie do wysokości piersi. Kiedy
stanął na dywanie, spojrzał w ekran czy zdjęcia są wyraźne. Uśmiechnął się pod nosem,
zwłaszcza gdy oglądał to pierwsze. Wyszło zjawiskowo seksowne.. Jeszcze ten jej
zadziorny uśmiech.. Zawsze gdy go widział, bezwiednie gryzł wargę.
- To jest dla Ciebie. – nagle się
odezwała, podnosząc się na łokciach.
- Co powiedziałaś? – po chwili
dotarły do niego jej słowa.
- To jedno zdjęcie jest Twoje. –
uśmiechnęła się.
Słysząc co mówi, jeszcze bardziej
się uśmiechnął. Zerkając na nią, odłożył aparat na stół. Po chwili wszedł do
niej na łóżko. A dokładniej, to oparł się rękami po bokach jej ramion, pochylając nad nią. Popatrzył
jej w oczy, przybliżając twarz do jej twarzy. Dotknął swoim nosem jej nosa,
przez chwilę się tak drocząc. Uśmiechnęła się. To było takie.. zabawne, urocze
i kręcące jednocześnie. Złapała go za koszulkę i chciała przyciągnąć jeszcze
bardziej. Chciała go pocałować. Tym razem, on jej na to nie pozwolił. Pół wieczoru
droczyli się ze sobą, a teraz miał tak łatwo ulec? Nie.. Nie odmówił sobie
pociągnięcia tego, co ona zaczęła. Podniósł się, ale tylko po to, by złapać jej
nadgarstki i unieść ręce na wysokość głowy. Wtedy dość łatwo mógł nad nią
panować. Chociaż nie wydawała mu się, że ma ochotę się przed nim bronić. Przypierając ją do łóżka, przybliżył swoje wargi do jej ucha, przesuwając nimi po jego krawędzi.
- Czym sobie zasłużyłem na podarowanie mi zdjęcia? Akurat tego zdjęcia hmm? – szepnął, podgryzając mocniej płatek jej ucha.
- Jak mnie puścisz, to może Ci powiem.. –
szepnęła cicho.
- Powiesz.. Teraz.. – znów
mruknął, przytrzymując jej obie ręce swoją dłonią. Tak naprawdę nie robił tego
mocno. Mogła się łatwo uwolnić z tego uścisku, ale nawet się nie
starała. A skoro miała ochotę zagrać w jego grę.. to po chwili poczuła, jak wsuwa
pod halkę swoją drugą rękę, dotykając jej brzucha. Palcem zaczął tworzyć kręgi
wokół jej pępka. Widząc jej spojrzenie, w pewnym momencie zaczepił dwa palce o brzeg jej bielizny opinającej udo. – Dalej nie chcesz mówić?
- A co mi zrobisz jak nie powiem?
– odparła wciągając brzuch, gdy poczuła jak zaczął ją bezkarnie dotykać, gdzie tylko miał w tym momencie ochotę. Była ciekawa jak daleko się posunie.
- Przestanę.. – szepnął, dotykając
rozchylonymi wargami jej policzka. Jednocześnie spoglądając na jej reakcję, bardzo powoli, zaczął zsuwać w dół jej czarne figi. – Przestanę Cię dotykać..
- A jak powiem? – mimowolnie
westchnęła, czując ogarniające ją niebezpiecznie gorąco. Najpierw ona go torturowała, a teraz on
odpłacał jej się pięknym za nadobne. Za nic w świecie nie chciała, żeby teraz
to przerwał. Nie w takiej chwili.. - zgryzła wargę.
- Możemy negocjować.. –
uśmiechnął się, przygryzając jej wargę by znowu się odsunąć i nie dać
pocałować. Jej narastająca frustracja w oczach, tylko bardziej go nakręcała. A
jeśli myślała, że jemu przychodzi łatwo droczenie się z nią w ten sposób, to grubo się myliła. Ledwo co
się powstrzymywał, żeby jej nie pocałować.. Żeby nie zedrzeć z niej tej halki.
Chciał ją dotykać i całować, w najbardziej zmysłowy sposób jaki tylko umiał. To
co robił teraz, kosztowało go zbyt wiele. Popatrzył na nią, jak zamknęła
oczy.
- Przybliż się.. – szepnęła po
chwili. Tak też zrobił. Był skłonny nawet ją puścić, jeśli tylko będzie szeptać
mu do ucha. Najpierw poczuł jej pocałunek a dopiero cichy szept. – Zasłużyłeś tym jak na
mnie patrzysz. – odparła, w końcu odpowiadając mu na jego pytanie. – Tym jak się
do mnie uśmiechasz.. – powoli czuła jak puszcza jej ręce. Teraz wolał jej
słuchać. Słuchać i rozpływać się w kolejnym szepcie. Nawet nie wiedział kiedy,
to ona usiadła na nim okrakiem. Teraz on leżał na łóżku, a ona pochylała się tuż
nad jego twarzą, łaskocząc go po policzkach opadającymi włosami. Odrobinę
zagarnął je za jej ucho, patrząc na nią z fascynacją w oczach. Znów mierzyli się spojrzeniem. Kto
dłużej wytrzyma? W tym momencie nie zamierzała z nim wygrywać. Zamierzała..
Chwyciła za brzeg jego koszulki i
powoli zaczęła ją podsuwać do góry. Postanowił jej w tym pomóc. Podniósł się
trochę, po chwili ściągając z siebie koszulkę, która wylądowała obok
rozrzuconych kartek papieru na podłodze. Objął ją, przyciągając tak blisko jak tylko mógł. Znów się
położył, pociągając ją za sobą. Mogli się pocałować.. a jednak nie. Im dłużej
to odwlekali, tym więcej było zabawy. W pewnym momencie poczuł coś, czego
jeszcze nigdy nie zrobiła - pocałowała go w szyję. I to nie był jeden
pocałunek.. To było kilka czułych muśnięć jego skóry, a każde skutkowało coraz
szybszym biciem serca. Nawet nie przypuszczał, że taka niewinna pieszczota, może
dać tyle przyjemności. On pokusił się o dotykanie jej po plecach.. Raz robił to
poprzez materiał halki, a raz, pozwalał sobie wsunąć obie dłonie i gładzić jej
nagie plecy. W pewnej chwili zaczepił jej podbródek. Musnął go a koniec końców
dotknął jej policzka, powoli wracając do punktu wyjścia. Znów znalazła się pod
nim. Uśmiechnęła się, ale jej uśmiech zniknął ,gdy w końcu ją pocałował. Już nie
miał siły dłużej się przed tym opierać. Jej warg pragnął tak, jak jej całej ale tym,
chciał się nacieszyć najpierw. Z początku, pocałunek był szalony, namiętny wręcz
dziki. Powoli zaczął, a raczej oboje zaczęli, zamieniać go w czułe muśnięcia. To
nie było tylko pożądanie.. To było uczucie. Uczucie, które się między nimi
rodziło od kilku tygodni.. Gdy Elka zamknęła oczy, poczuła się jakby wszystko
dookoła przestało istnieć. Sposób w jaki całował jej szyje i dekolt, tego nie
była w stanie ubrać w żadne słowa. To co czuła, zdradzał jej oddech, jej
westchnienia, jej skóra. Subtelnymi pocałunkami i delikatnym dotykiem poznawali
swoje ciała. Kiedy on obcałowywał jej dekolt, jej ręce z jego pleców zsunęły
się w okolice paska od spodni, który rozpięła. To samo zrobiła z guzikiem,
rozporkiem.. Wtedy przygryzł jej wargę.
- Auć.. – mruknęła zaczepnie,
choć wcale jej to nie zabolało.
- To za karę. – szepnął po chwili,
całując przygryzione miejsce.
- Ale ja nic... – zmrużyła oczy.
- Ty bardzo dużo. – mruknął,
całując jej nos, wargi, podbródek, a następnie zagłębienie na szyi. Z jednej
strony całował ją od góry. Kawałek po kawałeczku a z drugiej strony, sprytnie
coraz wyżej unosił jej halkę, zatrzymując się dosłownie w miejscu, w którym
znalazły się jego wargi. Ledwie zdążył musnąć jej wyraźnie odznaczające się na materiale
halki sutek, gdy rozległo się pukanie.
- Proszę.. tylko nie teraz. - jęknęła, nie
wierząc, że to się dzieje. Znowu. Tomasz spojrzał na nią, mrużąc oczy. Zerknął w stronę
drzwi i ponownie na nią. Postanowił się nie przejmować osobnikiem za drzwiami.
Złożył na jej wargach pocałunek, który miał odwieść ją od myślenia o nieproszonym gościu. Jednak i on został przerwany przez ponownie pukanie
do drzwi. Mina Elki mówiła wszystko. Z bólem serca, podniosła się ale zanim całkiem to zrobiła, nie odmówiła sobie pocałunku. – Zobaczę tylko kto.. – szepnęła, w końcu
odrywając się od niego. Gdy podeszła po cichu pod drzwi i spojrzała w wizjer,
zamarła. Na litość boską.. tylko jej tu brakowało. – pomyślała, zaciskając wargi
i oczy. Tomasz nie zamierzał czekać w łóżku, podniósł się i z rozpiętymi
spodniami, podszedł do niej.
- Kto to.. – szepnął prawie
bezgłośnie, jednocześnie obejmując ją w talii i całując za uchem. Nie miał ochoty przerywać tego, co zaczęli.
- Moja matka.. – wyszeptała,
odwracając się do niego.
- Chyba jej nie wpuścimy co? –
mruknął, opierając ją o drzwi. I tak nie pozwolił jej odpowiedzieć, bo zamknął jej wargi pocałunkiem.
Najpierw jednym, potem drugim i kolejnym. Czy on do reszty zwariował? –
pomyślała, gdy z każdym pocałunkiem miała ochotę na więcej. Ale ona też, bo cale
się temu nie oparła. Bycie cicho w takiej sytuacji, gdy jego ręce zaczęły dotykać
jej pośladków i to w taki sposób.. To było zdecydowanie za dużo, jak na nią.
- Ela? Jesteś tam? Dzwonię i dzwonię..
nie odbierasz.. Elżbieta otwórz te drzwi do cholery.. To ja Twoja matka.. Ty
tam śpisz? Twój samochód stoi pod domem, w oknach światło się pali się.. Dziecko
kochane?! Halo.. – zapukała kolejny raz, łapiąc w końcu za klamkę.
Drzwi ani drgnęły. Oboje
spojrzeli na klucz w zamku. To było wybawienie.. Tylko jeśli nie otwierała, to
jej matka mogła stać tam do usranej śmierci. Spojrzała na Tomka, który w tym momencie zaczął się cicho śmiać. Zamknęła mu usta ręką a drugą, pociągnęła za sobą, prosto do
łazienki, przymykając drzwi.
- Muszę się jej pozbyć.. Ona jest
gotowa koczować tu do rana. - popatrzyła na niego, zabierając swoją rękę z jego ust.
- A jak Ty chcesz to zrobić? - popatrzył na nią kompletnie tego nie widząc. - Przecież
jej nie otworzysz.. chyba.. – zmarszczył brwi.
- Stój tu i nie ruszaj się.. –
pogroziła mu palcem i wyszła z łazienki, biorąc telefon ze stołu. Po chwili,
wróciła do niego i zamknęła drzwi, włączając telefon. – Muszę do niej zadzwonić,
inaczej stąd nie pójdzie. – popatrzyła na niego. – I nie patrz tak.. moja matka
jest nieobliczalna.. - dodała, przykładając telefon do ucha. - Halo? Mamo? Co mi
wydzwaniasz? Stało się coś? - zapytała.
- Stoję u Ciebie pod drzwiami.
Gdzie Ty jesteś? – zapytała od razu.
- U przyjaciółki jestem..-
odparła szybko. – Po co przyszłaś?
- Chyba u przyjaciela.. – szepnął
jej na ucho, zaczepnie całując.
- Sprawę mam..
– westchnęła. – Światło się pali u Ciebie..
- Tak? A to musiałam zapomnieć
zgasić jak wychodziłam z domu..- odparła po chwili, czując jak Tomasz znów ją obejmuje w talii. Tym
razem, zaczął wsuwać rękę pod jej halkę. – Mamo.. ja muszę kończyć.. Jutro się spotkamy
to porozmawiamy.. – nagle jęknęła, gdy jego jedna ręka niebezpiecznie zbliżała się do
jej piersi, a druga stanowczo wędrowała tam gdzie nie powinna.
- Jutro? Dziecko moje, ja nie mam
czasu do jutra.. Natalia może mieć kłopoty a ja muszę jej pomóc. Jak ja tego nie zrobię, nikt nie zrobi. A dlaczego Ty masz taki dziwny głos? – od razu zapytała
słysząc jak Elka dziwnie mówi. – Coś Ci się stało?
- Nie.. nie mamo. Nic.. –
zamknęła oczy, czując jak robi jej się gorąco. Już miała wizję, że zacznie ją
dotykać gdzie popadnie ale tylko sobie robił żarty. Nie posunął się dalej, a
jedynie przytulił się do niej i pocałował w ramię. – Nic mi nie jest.
Przeciwnie.. – uśmiechnęła się. – Zadzwonię. Dobranoc.. – dodała, rozłączając
połączenie. Od razu wyłączyła swój telefon i spojrzała na niego. – Wariat.
- Pani mama by mnie chyba
zabiła.. – zaśmiał się wprost do jej ucha.
- Pani mama to .. – pokręciła
głową. – I znowu coś nam przerwało..
- To nic. – szepnął, wsuwając jej
włosy za uszy. – W końcu przyjdzie moment, że nikt nie stanie nam na drodze a
teraz to może faktycznie.. za szybko. – uśmiechnął się, pocierając nosem jej
nos.
- Może masz rację.. – zmrużyła
oczy przytulając się do niego.
- Zawsze mogło być ogorzej.. –
zaśmiał się.
- Co masz na myśli? – zmarszczyła
brwi.
- Mogłem być.. - nachylił się i wyszeptał jej na ucho. - W środku.. Mogliśmy być w
trakcie.. Znaczy.. rozumiesz? – zacisnął wargi żeby się nie roześmiać ale to było trudniejsze niż przypuszczał.
- Głupek! – walnęła go w ramię,
zaciskając oczy ze śmiechu.
Gdy oboje wyszli z łazienki, Tomasz
w końcu zapiął swoje spodnie. Elka popatrzyła na zegarek.. No to poszaleli. –
pomyślała. Kompletnie straciła poczucie czasu. Z jej wielkich planów odnośnie
pracy, nie zostało już nic. Tym bardziej teraz, nie skupiłaby się na prezentacji po
tym, co się tutaj działo przed kilkoma minutami. Dzięki Sławie, nastrój na
dalsze igraszki opadł całkowicie. Postanowili więc trochę ogarnąć bałagan, jaki
wcześniej narobili. A mianowicie, meble wróciły na swoje miejsce, a ona
pozbierała porozrzucane rzeczy z podłogi, w tym jego koszulę. Tomasz poskładał swój sprzęt fotograficzny i schował do torby. Jakąś godzinę później,
mieszkanie wyglądało jak zazwyczaj, a oni leżeli przytuleni do siebie na łóżku.
Elka ubrała się w szary t-shirt, w którym zamierzała spać. Tomasz z kolei,
rozebrał się do bokserek. To było zabawne, że wtedy był w ubraniu a ona była
rozebrana, a teraz dokładnie na odwrót. Przynajmniej, w tym momencie się
dopasowali. Miał identyczny kolor bielizny jak ona swoją koszulkę. Gdy na
siebie popatrzyli, kiedy wyszła z łazienki parsknęli śmiechem. Tuląc ją do
siebie, pocałował w czoło. Czuł się szczęśliwy. Tak po prostu, zwyczajnie
cholernie szczęśliwy. Miał u boku Elkę i niczego więcej nie potrzebował.. No
może dobrej kawy, ale to już rano. Teraz mógł z nią tak leżeć, nigdzie się nie
spiesząc. Zanim się położył, zadzwonił do matki, że jednak nie wróci na noc. Słysząc te słowa, Elka
stojąc wtedy w łazience, uśmiechała się jakby właśnie zjadła najlepszą bezę.
Tylko, że jej beza była wciąż obok, a ona dalej była szczęśliwa. No prawie
szczęśliwa. Za jakie grzechy, musiała pojawić się jej matka.. - pokręciła głową.
A może i dobrze się stało.. Już sama nie była pewna. Może jeszcze mieli
zaczekać, na pogłębianie tej znajomości w takim stopniu. Postanowiła o tym nie
myśleć. Tak jak dziś, gdy uległa najpierw prośbie Natalii a potem jego. Gdy za
dużo myślała, wszystko się pieprzyło a gdy odpuściła.. Facet z jej snów, właśnie
leżał u jej boku a ona mogła go przytulać do woli. Wyczerpani nadmiarem wrażeń,
okryci kołdrą w niedługim czasie zasnęli.
Gdy rano zaczęła się przebudzać,
wcale nie otwierała powiek. Powoli wracała jej świadomość, ale obraz jaki miała przed
oczami, był zdecydowanie wart zapamiętania. Śniło jej się, jak szła parkową
alejką. Była wiosna. Miała na sobie błękitną sukienkę w białe groszki a jej ramiona okrywał wiosenny płaszczyk. Stukała niewielkimi obcasami. Rosnące przy alejce kwitnące wiśnie, były obsypane białymi
kwiatami. Czekała na kogoś. Nie była pewna na kogo, na co.. Ale była
szczęśliwa. Tak się czuła. Dopiero po kilku chwilach zrozumiała na kogo czeka.
Na samym końcu alejki zobaczyła Tomasza. Wyglądał nieco poważniej niż teraz. Bardziej statecznie.. Ubrany w jasne jeansy i białą koszulę, szedł z małym chłopcem, trzymając go
za rączkę. Chłopiec miał na oko około 5 lat. W pewnym momencie, zaczął biec w jej stronę i krzyczeć z
całych sił - mamo.. Wtedy zaczęła się uśmiechać i powoli budzić. Kiedy chciała
przytulić się do Tomka, jego miejsce było zimnie. Wtedy otworzyła oczy. Zaraz.. – mruknęła pod nosem,
siadając na łóżku. To był sen? – przełknęła ślinę, zawiedziona. Nie, niemożliwe.. to nie mogło.. Nie była pewna
już niczego z poprzedniego wieczoru.. Niepewność nagle minęła, gdy z łazienki wyszedł
Tomasz, owinięty ręcznikiem. Wtedy opadła z powrotem na łóżko, a jej twarz
rozpromienił uśmiech.
- To jednak nie był sen.. –
zaśmiała się, szczęśliwa, że go widzi.
- A co Ci się śniło? – uśmiechnął
się, zamiast iść po ubranie, wszedł do niej na łóżko, by dać jej całusa na
dzień dobry ale takiego, naprawdę pobudzającego do życia.
- Myślałam, że to wczoraj.. że to
był sen. – szepnęła, zagłębiając palce w jego wilgotnych włosach i tak zaczęła
go głaskać po głowie, oddając jednocześnie jego pocałunki, które były tak samo prawdziwe jak wczorajszy wieczór.
- To chyba było lepsze niż sen..
– wyszeptał, robiąc z nią noski. – Śniłem Ci się? - uśmiechnął się, odgarniając jej kosmyk z czoła.
- A żeby to raz.. – mruknęła,
czując, że się czerwieni po tym co powiedziała. W końcu przyznała mu się, że nie raz gościł w jej snach.
- Może w końcu mi opowiesz hmm? –
wyszeptał jej na ucho, pomalutku je całując. - Robiłem tak? Czy może jeszcze coś innego?
- Innym razem Ci opowiem.. – odparła zerkając
na niego. – To jest lepsze, niż opowiadanie. – dodała, skradając mu delikatny
pocałunek, przytrzymując go za podbródek. Gdy zmrużył oczy, czuła, że coś
kombinuje. Zawsze tak robił, gdy zamierzał spłatać jej figla. Nie wiedziała tylko,
co też mu chodzi po głowie.
- Masz ochotę na.. – rozchylił
jej wargi, uśmiechając się przy tym. Jednocześnie wsunął swoją rękę pod kołdrę,
którą była przykryta..
- Mam.. – mruknęła z uśmiechem na
ustach, przymykając oczy, gdy poczuła jego wargi na policzku. Jej uśmiech był
jeszcze większy, gdy jego ręka znalazła się pod jej koszulką. A dokładniej, na
brzuchu, który zaczął delikatnie masować, momentami posuwając się wyżej albo
niżej, zahaczając o brzeg jej majtek. Gdy
zbliżył się do tej granicy, niemal była pewna, że zaraz całkiem straci nad sobą
panowanie.. Już czuła, że robi jej się gorąco.. Jeszcze kawałeczek i.. niech
robi z nią co chce.
- Na kawę.. – dodał po chwili, widząc jej rozanieloną minę.
- Na kawę też.. – zaśmiała się, kręcąc
głową. Wiedziała. Musiał się odegrać za to, co ona mu robiła i mówiła, ale żeby w
takim momencie?? To była jego słodka zemsta za wczoraj. Po chwili, podniosła się, żeby wstać ale jej na to nie pozwolił.
Złapał ją i przyciągnął z powrotem, przytulając się do niej na łyżeczkę.
- Kawa poczeka.. – szepnął jej na
ucho, delikatnie je przygryzając.
- A co nie poczeka.. –
uśmiechnęła się zgryzając wargę.
- Ja nie lubię czekać.. –mruknął, sunąc ręką po jej udzie.
- Zaraz spadnie Ci ręcznik.. - odparła zerkając na niego.
- Ja nie lubię czekać.. –mruknął, sunąc ręką po jej udzie.
- Zaraz spadnie Ci ręcznik.. - odparła zerkając na niego.
- Zaraz, to go sam zdejmę.. –
zaśmiał się, całując ją w szyję.
- Zaraz to ja.. – spojrzała na
zegarek. – Spóźnię się do pracy!
- W takiej chwili myślisz o pracy??
Ludzie.. – parsknął śmiechem, opadając na poduszkę. - Urodzona naczelna. –pokręcił głową, wypuszczając ją z objęć. – Zmykaj do
łazienki. Ja Ci zrobię jakieś śniadanie albo chociaż tę kawę. – popatrzył na
nią.
- Tego to na pewno nie odmówię. –
uśmiechnęła się, skradając mu jeszcze jednego buziaka i wyskoczyła z łóżka,
prosto do łazienki. Pierwszy raz, od wyjazdu do Wrocławia, nie przekręciła zamka.
On w tym samym czasie, ubrał się
i zaczął robić jej śniadanie z tego, co znalazł w lodówce. Pod tym względem,
była gorsza od niego. Zrobienie czegoś porządnego z zawartości jej lodówki,
graniczyło z cudem. Przygotował w końcu placuszki z jabłkami i do tego zaparzył
kawę. Stawiając wszystko na stole, sięgnął po telefon, który zaczął dzwonić.
Zacisnął wargi, po chwili odbierając.
- Tak słucham. – odparł bez
entuzjazmu.
- Cześć.. – odezwała się Sylwia. –
Co masz taki głos?
- Normalny mam.. – odparł, marszcząc czoło.
- Nie cieszysz się że dzwonię? – zapytała ze smutkiem.
- Normalny mam.. – odparł, marszcząc czoło.
- Nie cieszysz się że dzwonię? – zapytała ze smutkiem.
- Kiedy wracasz? – nie odpowiadając,
sam zapytał o coś innego.
- Niedługo.. i mam dla Ciebie niespodziankę.
– zaśmiała się.
- Ja niestety nie mogę powiedzieć
tego samego. – mruknął.
- To nic.. z mojej będziemy
cieszyć się oboje.. – odparła.
- Wątpię.. muszę kończyć. Cześć. –
pożegnał się i rozłączył.
Dwie minuty wystarczyły, żeby zepsuć mu humor. Czuł, że Sylwia robi mu na złość i szykuje coś głupiego. Tylko nie miał zielonego pojęcia, co to może być. Usiadł na krześle, odchylając głowę do tyłu i zamknął oczy. O wiele lepiej się czuł, jak pomyślał o dziewczynie stojącej w łazience obok. A jeszcze przyjemniej byłoby, gdyby tam wszedł i.. uśmiechnął się, odpływając na moment w rozmyślaniach. Było tak do chwili, gdy Elka nie wyleciała z łazienki w ręczniku, szukając czegoś w szafie i z powrotem uciekła z ubraniem pod ręką. Miał wrażenie, że przez te kilka metrów kwadratowych, właśnie przeleciało małe tornado. Pokręcił głową uśmiechając się pod nosem. Kochał to tornado z każdym dniem coraz bardziej.
Dwie minuty wystarczyły, żeby zepsuć mu humor. Czuł, że Sylwia robi mu na złość i szykuje coś głupiego. Tylko nie miał zielonego pojęcia, co to może być. Usiadł na krześle, odchylając głowę do tyłu i zamknął oczy. O wiele lepiej się czuł, jak pomyślał o dziewczynie stojącej w łazience obok. A jeszcze przyjemniej byłoby, gdyby tam wszedł i.. uśmiechnął się, odpływając na moment w rozmyślaniach. Było tak do chwili, gdy Elka nie wyleciała z łazienki w ręczniku, szukając czegoś w szafie i z powrotem uciekła z ubraniem pod ręką. Miał wrażenie, że przez te kilka metrów kwadratowych, właśnie przeleciało małe tornado. Pokręcił głową uśmiechając się pod nosem. Kochał to tornado z każdym dniem coraz bardziej.
Tymczasem, Sylwia po skończonej
rozmowie z Tomaszem, stała z telefonem w ręku, spoglądając przez okno. Jej godzina
zemsty powoli się zbliżała. Cokolwiek Tomasz teraz nie robił, to były jego
ostatnie chwile, gdy jeszcze był szczęśliwy. Zamierzała mu uprzykrzyć życie tak,
jak on jej. Poprawiła kołdrę, którą była owinięta. Gdy spojrzała na śpiącego w
jej łóżku Mikołaja, przez chwile, zastanowiła się nad czymś. Może miał i rację..
Może faktycznie, jej związek z Tomaszem to była pomyłka od początku. Może nie
pasowali do siebie tak, jak powinni ale szlag ją trafiał, że wymienił ją na coś takiego
jak Elka. Tego nie mogła znieść jej duma. Nie planowała spędzić kolejnej nocy z
Mikołajem.. Po tamtym, co się wydarzyło, po tym jak była pijana.. Czuła się
głupio. Miała z nim wspólny interes a nie romans. A teraz? Teraz to już nie
była pewna co to jest. Co ich łączy. Nie mogła zaprzeczyć, że ją kręcił. Mikołaj był absolutnym przeciwieństwem Tomasza. Pewny siebie, stanowczy.. Wczoraj chciała z nim dogadać
sprawę do końca. Musiała widzieć jak wygląda sprawa konkursu, jak to ma wyglądać.. Chciała tylko porozmawiać a jak przyszło co do
czego.. Był jak torpeda. Znowu wylądowali w łóżku..
Już ubrana, w granatowo-biały
sweterek w paski, czerwoną apaszkę i ciemne jeansy, Elka wyszła z łazienki,
poprawiając swojego koczka. Widząc na stole i kawę i śniadanie a do tego Tomka,
który kimał sobie na krzesełku, uśmiechnęła się. Naprawdę spał? Czy tylko udawał?
– pomyślała, pochylając się nad nim i delikatnie cmoknęła go w usta. Wtedy ją do
siebie przyciągnął i posadził sobie na kolanach, opierając brodę o jej ramię. Przymknął oczy przytulając się do niej.
- Jakie plany na dziś? –
uśmiechnął się pod nosem.
- Nadrobienie zaległości.. –
spojrzała na niego, sięgając po placek, który rozłamała palcami na dwie części
i jedną z nich wpakowała jemu do buzi. Drugą zjadła sama, sięgając po kubek z
jeszcze ciepłą kawą. – Wczoraj miałam intensywnie pracować, zrobić kilka rzeczy,
wykres, analizy, plan.. ale jakoś nie wyszło.. – zaśmiała się.
- Wczoraj intensywnie robiłaś
inne rzeczy. – roześmiał się cicho.
- Jeszcze mi powiedz, że to ja Cie prowokowałam. – pokręciła głową.
- W zasadzie to.. – zaczął, unosząc
brwi, ale nie dokończył, gdy rozległo się pukanie. Wtedy spojrzeli po sobie. Po
wczorajszym wieczornym nalocie jej matki, teraz nie byli pewni, czy znowu nie
przyszła. Na szczęście, Elka mogła teraz spokojnie otworzyć. Było czysto w mieszkaniu,
a oni byli ubrani. Podniosła się z jego kolan i podeszła do drzwi. Po chwili je
otworzyła.
- Dostałam pracę!!!! – pisnęła Natalia,
rzucając się Elce na szyję tak, że wleciała z nią prawie do kuchni. – Słuchaj..
nawet nie wiesz jak jestem Ci wdzięczna za ten cynk. Właściciel jest pokręcony na maksa,
połowy nie rozumie ale to nic.. Cieszę się jak głupia. – wycałowała ją po
policzkach i dopiero wtedy puściła, spoglądając na nią. – Wow.. widzę jakiś
kolor.. zakupy się udały? A jak tam spotkanie z Tomaszem? Coś się wydarzyło? –
zatarła ręce. Elka słysząc co Natalia mówi, zgryzła wargę, zwłaszcza gdy za nią
pojawił się Tomasz. Spojrzeli na siebie dwuznacznie.
- Cześć Natalia. – odezwał się ciepło.
Słysząc jego głos zdębiała.
- Hej.. ale palnęłam. – skrzywiła
się, odwracając do Tomasza i spojrzała na oboje. – To ja może nie będę Wam przeszkadzać..
- Nie Natuś.. Nie przeszkadzasz. –
zaśmiała się. – A właśnie.. ja bym kompletnie zapomniała.. – spojrzała teraz na
Tomka. – Przecież ja Ci miałam dać zdjęcia Natalii. Ale ze mnie sklerotyk.
- A faktycznie.. – zaśmiał się. –
Też o tym zapomniałem.. Oczywiście bez urazy Natalia. - popatrzył na nią. - Miałem zakręcony dzień.
- Spoko, nic się nie stało..
- uśmiechnęła się. - Przynajmniej dalej się nie skompromitowałam – zerknęła na niego. - To był pomysł Elki.
- Elki? No proszę.. a o tym to nie wiedziałem. - uśmiechnął się. - Daj spokój. Na pewno nie jest
tak źle, jak to mówisz. – spojrzał na nią. – Jak chcesz, to od razu mogę zobaczyć
te zdjęcia.. tylko potrzebuję laptopa. – popatrzył na Elę.
- Jasne.. już Ci daje tego
pendriva ze zdjęciami.. A Ty Natka siadaj, zjesz placuszki z jabłkiem. Bardzo dobre. – uśmiechnęła
się, idąc po swoją torebkę, z której wyjęła mały dysk i podała Tomaszowi. Ten wziął laptopa Elki i usiadł na łóżku.
- A od kiedy Ty takie placki
robisz? – zapytała, próbując kawałek.
- To nie ja robiłam.. – zerknęła na
nią, puszczając oczko.
Nic nie musiała więcej mówić.
Natalia zrozumiała, że najprawdopodobniej Tomasz tutaj nocował. A rano zrobił im śniadanie.. Pytanie
brzmiało.. Co robili przez całą noc? Bo jakoś nie chciało jej się wierzyć, że
pracowali. Ale owszem pracowali.. i to bardzo intensywnie. Poznając siebie nawzajem. Tomek słysząc, że Elka powiedziała, iż to on przyszykował śniadanie, uśmiechnął się
pod nosem. Ale nie zareagował w żaden inny sposób. Jakby to było całkiem normalne, że jest w jej życiu i szykuje jej śniadania. Podłączył pamięć przenośną i
zaczął przeglądać prace Natalii. Przy okazji uświadomił sobie, że zdjęcia, które
wczoraj robili wciąż są na jego aparacie. Tak jak obiecał, nie chciał ich
wynosić z domu więc postanowił, że przyjedzie wieczorem i tutaj przygotuje jej
te fotografie. Do tego czasu, aparat zostanie w jej mieszkaniu. Dziś nie miał
żadnego zlecenia, więc nie było to problemem. Oglądając kolejne zdjęcie, zastanowił
się nad nim. Uśmiechnął się, widząc równie roześmianą Elkę, z ołówkiem we
włosach. Zdjęcie było urocze ale miało potencjał.. Miało w sobie to coś..
- Nie masz się czego bać. –
zerknął na Natalie, która siedziała i czekała jak na ścięcie. – Nie są idealne, ale mają w
sobie sporo ciepła. I powiem więcej.. masz szansę zrobić coś naprawdę dobrego. Jeśli
tylko będziesz chciała.. zabiorę Cię do studia, pokażę co i jak.. A potem do
roboty. Robić, robić, robić. – zaśmiał się.
- Mówisz poważnie? – spojrzała na
niego a potem na Elkę.
- Jasne, że tak. - znów na nią popatrzył, zamykając laptopa. - Wy macie jakiś
dziwny syndrom nie wierzenia w siebie. – roześmiał się.
- Tak to u nas rodzinne. – Elka parsknęła
pod nosem.
- Szalone.. – pokręcił głową,
oddając jej pendriva.
- Wiecie co ja Was bardzo lubię.. Wiecie o tym prawda? Ale jak tak dalej będziemy tu debatować, to zanim zostanę naczelną, zostanę bez
pracy.. – popatrzyła na nich. – Także.. sio. - zaśmiała się.
- O matko.. Dobra to ja lecę w
takim razie. – odezwała się Natalia. - A i Tomek, to nie wiem Elka da mi numer
do Ciebie albo ona da Tobie mój i zdzwonimy się żeby się umówić. Nie chcę zawracać
Ci głowy jak masz pracę. – spojrzała a niego, zbierając się do wyjścia.
- Nie ma sprawy, zadzwonię do
Ciebie i ogarniemy jakoś temat na spokojnie, także się nie stresuj. – uśmiechnął się. - Nie jestem taki zły.
- Potwierdzam.. Nie jest zły.. - zaśmiała się. - Jest okropny..
- Dziękuję Ci bardzo. - zaśmiał się. - Masz kochaną siostrę.
- Potwierdzam.. Nie jest zły.. - zaśmiała się. - Jest okropny..
- Dziękuję Ci bardzo. - zaśmiał się. - Masz kochaną siostrę.
- Wiem o tym. Dlatego ją kocham. - uśmiechnęła się.
- Ja Ciebie też siostrzyczko. - Elka przytuliła mocniej Natalię.
- Okej na mnie czas. Dzięki Tomasz za opinię. A z Tobą, chce potem porozmawiać. – spojrzała na Elkę. – Mama nie daje mi żyć.
- Ja Ciebie też siostrzyczko. - Elka przytuliła mocniej Natalię.
- Okej na mnie czas. Dzięki Tomasz za opinię. A z Tobą, chce potem porozmawiać. – spojrzała na Elkę. – Mama nie daje mi żyć.
- Nie bój się, mi też nie. I chce
o Tobie rozmawiać. – spojrzała na nią. – Wczoraj dzwoniła a nawet przyszła tutaj. W stosunkowo bardzo nieodpowiednim momencie.. – westchnęła. Tomasz słysząc to co powiedziała, odwrócił się zaciskając wargi. Mało nie pękł ze śmiechu. Słowo "stosunkowo" do tej sytuacji pasowało jak ulał.
- Zabiję ją.. znowu wtrąca się w
nie swoje sprawy! – mruknęła.. po chwili szepcząc Elce na ucho. – Spał tu?
Spałaś z nim? – wyszczerzyła zęby, zerkając czy nie podsłuchuje.
- Spotkamy się potem. – uśmiechnęła
się znacząco. – Trzymaj się Natka, miłego dnia. Pa – zamknęła za nią drzwi, śmiejąc
się sama do siebie.
- Masz szaloną siostrę.. – podszedł do niej, gdy stała oparta o drzwi.
- Wiem.. W ogóle to.. powinieneś jej podziękować.. –
zaśmiała się.
- Za co? – zapytał zaciekawiony.
- Aaaa nie ważne. – uśmiechnęła się.
- Dla mnie ważne. – dotknął palcem jej nosa.
- Zbieramy się? Bo jest już cholernie późno.. - westchnęła.
- Dla mnie ważne. – dotknął palcem jej nosa.
- Zbieramy się? Bo jest już cholernie późno.. - westchnęła.
- Pewnie, podwiozę Cię. –
popatrzył na nią.
- Nie musisz, to miłe ale nie
musisz. – zmarszczyła nos. – Poza tym to są dwa różne kierunki.. Po co masz nadrabiać tyle drogi. Bez sensu.
- No jeśli uważasz, że spędzenie z Tobą kilku minut więcej jest bez sensu.. - westchnął udając smutnego. No tego nie było w planach, więc musiała go udobruchać i zaraz mocno przytuliła.
- Przecież wiesz, że nie w tym sensie głuptasie. - mruknęła.
- Wiem, żartuje. - mruknął jej na ucho. - Ale chciałem dobrze. – uśmiechnął się. – A i te zdjęcia, które wczoraj robiliśmy.. Ja zostawiam aparat u Ciebie. Przywiozę swój laptop, trochę je obrobię i zostawiam Tobie. Tak jak obiecałem. Nie wyjdą poza teren tego mieszkania.. - popatrzył na nią.
- Przecież wiesz, że nie w tym sensie głuptasie. - mruknęła.
- Wiem, żartuje. - mruknął jej na ucho. - Ale chciałem dobrze. – uśmiechnął się. – A i te zdjęcia, które wczoraj robiliśmy.. Ja zostawiam aparat u Ciebie. Przywiozę swój laptop, trochę je obrobię i zostawiam Tobie. Tak jak obiecałem. Nie wyjdą poza teren tego mieszkania.. - popatrzył na nią.
- A ja Ci jedno obiecałam. –
uśmiechnęła się. – I to wcale nie był żart.
- To może znów trochę będziemy
negocjować.. – zgryzł wargę..
- Pomyślę nad tym.. – roześmiana, zarzuciła
mu ręce na szyję.
- Ja już chce wieczór. – szepnął
w jej wargi.
- Idź już.. bo jeszcze minuta a
zmienię zdanie.. – mruknęła.
Zamiast w usta, uśmiechnął się i
pocałował ja w policzek. Zabrał swoją torbę, po czym wyszedł z mieszkania. Chwile
potem, znalazł się w samochodzie ale nie odjechał od razu Już cieszył się na wieczorne spotkanie. Mając
w pamięci obrazy z poprzedniego wieczoru, uśmiechał się od ucha do ucha. W końcu,
odpalił silnik i ruszył spod kamienicy. Teraz był niemal pewny, że matka zacznie zadawać
mu bardzo dociekliwe pytania.. W zasadzie.. czy ona nie miała już wracać do
Szczecina? – pomyślał w drodze do domu.
Stojąc przy windzie, Elka
układała sobie w głowie plan pracy. Miała kilka spraw do załatwienia na teraz,
na potem i na wieczór. Wieczór chciała mieć wolny, jeśli miała go spędzić z Tomaszem.
Na samą myśl, że znów się mają zobaczyć miała ciarki. Byli jak tykająca bomba z
opóźnionym zapłonem. Tylko czekali na odpowiedni moment, żeby wybuchnąć.. Może
to dziś? – mruknęła sama do siebie pod nosem, przestępując z nogi na nogę.
- Co dziś? – odezwał się za jej
plecami Mikołaj. – Cześć.
- Cześć.. – odparła zaskoczona i
jednocześnie zmieszana jego obecnością. Widząc go, przypomniała sobie słowa Tomasza. Wszystko co o nim opowiedział, wróciło. Czy to był naprawdę ten sam facet? Kompletnie bezduszny
gość, pozbawiony jakichkolwiek zasad moralnych? Westchnęła ciężko, spoglądając na
zamknięte drzwi windy. – A nic.. gadam do siebie.
- Jak tam prezentacja? Słyszałem,
że jednak bierzesz udział w konkursie. – uśmiechnął się, zerkając na jej profil. Od pewnego czasu, zmieniła się. Wydawała się jakaś pewniejsza siebie.
- Co mi szkodzi.. Przecież niczym nie
ryzykuję a zawsze mogę coś zyskać.. To spory awans i wyróżnienie. – odparła, zerkając na niego.
- Elka zrezygnuj.. – nagle wypalił.
Kochani :*
Taka mała niespodzianka i post jest jednak szybciej niż planowałam. Daje wam ten kawałek, żebyście się trochę nacieszyli a ja skupiam się chwilowo na swoich obowiązkach. Biorę udział w konkursie i muszę się do niego przygotować. Oczywiście zaglądajcie, bo nie powiem czy kolejny post będzie za dwa dni czy może za pięć. W wolnych chwilach, na pewno będę pisać kolejną część, jednak teraz najważniejszy jest dla mnie konkurs. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym zrobiła wszystko jak najszybciej a na pewno od 22 lutego, wracam z pełną mocą i pisaniem co 2 dni 😏 💗
To tylko i aż 5 tygodni.. dla mnie ciężkiej pracy, dla Was ogromu cierpliwości bo wiem, że zżera Was ciekawość 😀
Noo warto było czekać ❤❤❤😍😍😍 dziewczyno kocham Cię normalnie za ta sesje 😍😍😍😍😍 cos się obawiam ze Sylwia zagra urojona ciążą... ale jakoś trzeba to pokomplikować 😉
OdpowiedzUsuńhehe a ja kocham takich szalonych czytelników 😍😍
UsuńJa pierdzielę... nie wiem kompletnie co napisać. Tak gorąco tak blisko i nic jak oni mogli wytrzymac haha i jeszcze Pani mama o matko kolejna zajebista część . Kompletnie nie wiem co zacząć opisywać zbyt dużo emocji we mnie na ten moment hahah. Możejutro coś lepszego napiszę . A teraz czytam jeszcze raz
OdpowiedzUsuńmoja rada ochłoń.. jak to Karo niżej napisała wyjdź na mróz tylko lepiej sie jednak ubierz :DDD
Usuńoczywiście żartuje <3
I dzięki 😍
O MÓJ BOŻE ...
OdpowiedzUsuńna pytanie czego zabrakło mi w serialu- zdecydowanie moge powiedziec ze WŁAŚNIE TEGO
wstawania rano, śniadanek, i tych pocałunków co chwile ..
nie moge sie ogarnąc kobieto
co ty z nami robisz
co ty Z NIMI robisz
pisz pisz my czekamy!!! i powodzenia w tym konkursie
co robię? daje im nowe lepsze, bardziej kolorowe życie a wam trochę radości <3
UsuńRety jak ty potrafisz grac na emocjach,,Rewelacja brak mi słów,,,
OdpowiedzUsuńJeszcze raz zaczynam czytać wow ,,,
Usuńtak, granie na emocjach to ostatnio moje ulubione zajęcie heh :*
UsuńO ja :D Niewiem co powiedzieć :D Mega super część :D Czekam na nastepną :D
OdpowiedzUsuńAaa i powodzonka na konkursie :D
Usuńcierpliwości :)))
UsuńChryste jedyny Panie i Matko Jego w niebie tańcząca! Przez ciebie teraz nie wiem co z siebie wydusić, tak podkręciłaś temperaturę, że zamiast zapowiedzianego prysznica to wyjdę na zewnątrz w tęgi mróz w piżamie, nie zapominając że mam na sobie jeszcze turban na głowie xDDD
OdpowiedzUsuńPanią Mamę chciałam na chwilę zamordować za przerwanie tej chwili, ale zrekompensowałaś mnie pozostawieniem Tomcia na noc u Eluś i to mi się podoba ;pp
Ach, te nasze zakochańce... Miłość bije w ich sercach, duszach, ciałach... Ciężko jest mi wyobrazić, co takiego zrobisz, że znienawidzimy Tomka. Co takiego Sylwia wymyśli? Chyba nie ciążę, bo to takie nie Singielkowe xDDD Chociaż... Asia (?) była narzeczona Roberta chciała tego wrobić w dziecko, więc w sumie wszystko jest możliwe ;pp
Dobra, wracając do spraw przyjemniejszych... Mrrr! Grrr! Mrraauu! Zaszalałaś z tą sesją, oj zaszalałaś... Poranek dla nich idealny! Czułe słówka, próby pocałunków, droczenia... To co tygryski lubią najbardziej ;pp
Hehuehuehueh! Placuszki z jabłkiem... Mrrr! To mnie zaskoczyłaś, ale w placuszkach też są jajka. Liczy się! :D I przez ciebie teraz mam smaka na tejże placuszki. Mniam! ^_^
Czyżby Pikuś przeszedł jednak na jasną stronę mocy? Jestem ciekawa, co tam wymyślisz, mam jednak nadzieję, że Pikuś się ogarnie i nie posłucha się Sylwuś :D
Kochana, moja! Trzymam kciuki za konkurs, żeby wszystko poszło po twojej myśli i czekam na kolejne części ff, bo wiadomo, że warto czekać. Czy to 2 dni, czy 5... Ale warto! :D ;**
Ty tu nie wzywaj samej góry bo jak oni to zaczną czytać to chyba ja nie trafie do nieba :DDD wyślą mnie od razu do hadesu XDD Co Ty chcesz od Pani mamy XD tutaj pani mama nawija a tu Tomcio szaleje jakiś z tego plus jest XDDD Fuj.. ciąży nie bedzie na pewno ;p Zresztą.. jakim cudem? Upiją kluska i wmanewrują w seks? jak to Tomasz powiedział Nadii aż tak pijany nie byłem Xd
UsuńZnajdą Czarka, kupią, co trzeba, zaaplikują Tomkowi, a ten w przypływie zdrowego rozsąsku rzuci się do ucieczki i pogna do Elki :D
Usuńhahahah czarek dobry na sytuacje kryzysowe xd
Usuńzamiast oddalać zbliza XD
ROZWALILAS SYSTEM! Boże czy ty to widzisz?
OdpowiedzUsuńMistrzostwo! Nie ma co tu sie dużo rozpisywać po prostu dałaś nam tego na co tak czekaliśmy, teraz moj sen będzie 100 razy lepszy! Dziekuje, że jesteś dla nas!
No kocham cie No!!! <3
Wika
dzięki wielkie ❤❤❤ 😍
UsuńO borze szumiący i gacie Tomasza na wietrze łopoczące! ��������
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie wybrać ulubionego fragmentu tej części...
Kluska ewidetnie podmieniło UFO i zesłali Elce jakiś wysokonabiałowy produkt - ulepszoną wersję - Tomasz 2.0 ���� Marzenie każdej kobiety - to...ekhm, mokre też ����
Elunia taka zadziorna - zupełnie inna niż drugosezonowa memła. Taka...bardziej podrasowana wersja tej z pierwszego sezonu. A Tomasz, no proszę, taki życia i własnych uczuć nie ogarniający, a wystarczyło kupić ładny negliżek i trochę biedaka pomacać, iii...eureka, oświecenie. "Kochał to tornado z każdym dniem coraz bardziej" - poprawka: to mój najulubieńszy fragment tej części. Dziękuję Ci za ten poranek, podczas którego zachowywali się jak para. Udawanie przestało mieć sens, myślenie przestało mieć sens i została tylko miłość. Jak ja lubię gotującego Tomka! Prawie tak bardzo jak tego niegrzecznego. A tutaj byli obaj! Akcja w ręczniczku superowa. Ha, kilka godzin wcześniej sam mówił, żeby poczekali, a później co? Biedaczek, za dużo testosteronu z rana �� I wykorzystałaś mój pomysł z Natką z podobnym tekstem - jak ja Cię kocham! Nie mogę się doczekać rozmowy siostrzyczek. Natusia napewno uświadomi Elkę, że Tomasz przepadł z kretesem. Na szczęście, nasz osiołek dobitnie i namiętnie jej to pokazał, więc może Eluś uwierzy siostruni.
Na deser zostawiłam sobie naszą Kreatorkę Miłości. Tylko ona jest w stanie zniszczyć coś tak, żeby wyszło na dobre ���� No bo, gdyby oni się jednak przespali, to - znając talent obojga do komplikowania sobie życia - mogłaby wyjść z tego niezła afera. Nawet jeżeli obojgu wydawało się, że tego chcą. Poza tym ja lubię czytać o małych krokach i cieszę się, że teraz coraz częściej i bardziej świadomie będą przekraczać granice. Pytanie tylko, kiedybto wszystko pieprznie? Dałaś im już dużo chwil radości. Czy pozwolisz na wieczorne spotkanie przy zdjęciach? Czy znowu puszczą hamulce i kto tym razem zaciągnie ręczny (wyjątkowo, nie mam na myśli nic zdrożnego��A może? W sumie...możnaby ich jeszcze bardziej rozpalić����).
I jak Ela zareaguje na rewelacje Pikusia? Co Sylwia ma do powiedzenia Tomkowi? Przychodzi mi na myśl ciąża, ale coś czuję, że wpuszczasz nas w maliny, mówiąc o niespodziance. Sylwi nie zależy na zatrzymaniu Tomasza...
Cieszy mnie tylko nagłe nawrócenie Pikusia. Oby jej powiedział, a ona uwierzyła. I powiedziała o tym Tomaszowi. Z drugiej strony, musi stać się coś, co ich rozdzieli...
Dziękuję za rozgrzanie stópek i życzę powodzenia w konkursie. Reszta GST trzyma kciuki! ����
Ja muszę trzy- cztery a może i pięć razy czytać ten komentarz, żeby ogarnąć wszelkie zawarte wiadomości :D Niedługo będzie tak.. Na gacie Tomasza będzie dłuższy komentarz niż moja część XD
UsuńPo pierwsze rozjebało mnie ufo i klusek 2.0 hahaha no po prostu piekne porównanie ale zgadzam się z tym w zupełności :DD Elunia to po prostu ma mój perfidny zadziorny charakterek stąd ta cała mieszanka wybuchowa :D W końcu końcówka mojego imienia to ela XDDDD wiedziałam, że zdanie z tornadem kupi <3333 mnie też kupiło jak to napisałam <3 😍 Rozmowa sisotrzyczek będzie tak popieprzona zapewne jak ta przed akcją zakupy xd nati jest dziwna.. sama sobie komplikuje żywot ale elce doradza jak coach xd Właśnie.. myślę nad tym spotkaniem.. czy przypadkiem nie zacznie sie powoli sypac.. ale ale nic nie mówię bo może jeszcze dam im tę chwilę a potem jak pierdyknie gromem to.. iskry pójda a klusek w pysk jeszcze oberwie xd tego nie wiem tak tylko pieprze XD Ciąży nie będzie to jasno i dobitnie mówię :D dajcie spokój nie chce obarczać dziecka taką matką XDDD jak sylwia przemodeluje móżg to moze dam jej kinder jajo XD Pikuś to taki jekyl i hyde .. ma swoje dobre i złe strony.. która zwycięży? się okaże :>>>
Singielko, nie bij Kluska. No, chyba, że to będzie wstęp do czułego pogodzenia. Jak już ktoś ma oberwać niech to będzie Pikuś - jakaś pokuta musi być. Nati chętnie pomoże, ma wprawę, chociaż jeszcze o tym nie i Pikuś też nie:P
UsuńMiss, masz rację! Czytanie o docieraniu się i łapaniu - choć teraz to chyba już pętanie - króliczka jest najlepsze. I najtrudniejsze dla autora. No, ale to Singielka ogarnia jak mało kto :D
Tak myślałam, że z ciążą to ściemka. I bardzo dobrze - brazyliano-latino mówimy stanowcze "VETO!". Na nieszczęście dla Sylwii, Voldememort nie żyje od 19 lat, nie miałby jej dziecka kto uczyć czarnej magii. Może niech se kota czarnego kupi. Będzie się miała na kim wyżywać. Może go nawet nazwać Sir Pikuś i codziennie karmić wegańską wątróbką :D
UsuńCo do popsucia upojnych chwil Eltomkom, ja jestem za, żeby zaczęło się pieprzyć od następnej części. Tomasza jest w takim stanie ducha i ciała, że niedługo wyskoczyłby Elce z jakimiś wyznaniami, a po czymś takim trudno namotać. Ale, z drugiej strony, fajnie byłoby im podarować troszkę sielanki :D Chyba trzeba wypracować kompromis :D
Pikuś i jego rozdwojenie jaźni, to całkiem wdzięczny temat do opisywania :D
Ja się nie mogę doczekać tej siostrzanej rozmowy. Natka mnie u Ciebie rozwala 😆 i niech się zacznie sypać po wieczornym spotkaniu, lub pod koniec (jakiś niespodziewany telefon czy coś). Te zdjęcia muszą być obronione, żeby mieli potem co wspominać 😛 a poza tym chętnie bym poczytała jak Eluś jakimś cudem daje po pysku Tomaszowi. Ja tam lubię dramaty i smutnego Elusia, ale ja jestem inna 😂 ciekawe co tam Pikuś dalej podziała.. Pan zły z przebłyskami zdrowego rozsądku 😊
UsuńTak! Daj im jeszcze chwilę sielanki i daj im obrobić te zdjęcia, a potem możesz robić z nimi co chcesz złego, byle by to się skończyło pięknym pogodzeniem 😊😝
Usuńja tam lubie seriale latino ale nie w mojej sztuce.. tutaj na takie akcje nie ma miejsca, czasu i chęci xd znaczy czas jest ale chyba nikt nie chce czytać singielkowej mody na sukces w wydaniu mexico xd
Usuńhahahahahahah tomasz jest w stanie ducha ahaha dobre no niewykluczone ze jeszcze gotowy bylby powiedzieć o słówko za dużo xd
dlaczego obrobienie zdjęć teraz źle mi sie kojarzy XDDDDDDD znaczy kojarzy mi sie z obrabianiem elusia XDDD
Usuńhahahaha trzeba zrobić ankiete kto jest za daniem kluskowuwi po pysku XDDD
Usuńzniszczyłam Ci mózg tym obrabianiem Elusia :P ja, ja, ja jestem za! niech oberwie, ale od Eli za te cyrki, które odwali, a nie od Mikusia.. żeby mu szczęka cała została jednak xD
UsuńUkarać (i udręczyć) Kluska można w (z)goła inny sposób xD
UsuńJestem za (gołym i) wesołym dręczeniem Kluska 😀
UsuńUfff, przeczytałam, zabrałam psa na spacer i teraz mogę komentować.
OdpowiedzUsuńZakochańce skosztowały i nieskonsumowały, ale jakiś materiał poglądowy już mają. Sławo Nowacka, wiedz, że będziesz smażyć się w piekle! Będzie co wspominać gdy nadciągnie sztorm. Ach, te marynistyczne skojarzenia... No, co?! W końcu Klusek jest żeglarzem ;)
Jak to mówił pewien hochsztapler: "Chemia, chemia, chemia...". Tu nie ma co dodawać, idealnie oddałaś klimat ich wieczorno-porannej schadzki. W końcu ktoś ogarnięty wpakował ich w sytuację, której nie było dane nam obejrzeć w serialu. Umówmy się, dwa jajka (ha!) i grafomańskie wypociny Izki w tle - to nie jest to, co chciałyśmy zobaczyć. Z resztą pobudka z Mirką, czy poranna wizyta Moniki też raczej szczytem marzeń nie były.
... A u Ciebie to dopiero początek!
Pewnie, komentarza co do pracowitej sesji byłoby więcej, gdyby Klusek starym zwyczajem coś skopał... A tak, jestem pod wrażeniem, nie mam nic do dodania i zacieram rączki na więcej.
Pikuś wziął sobie na co miał ochotę i zaczyna wycofywać się z intrygi rakiem. Jest szansa, że "wyjdzie z tego z twarzą"... tak jakby ;) Może ostrzec Elkę, choć ta po tym, co usłyszała od Tomasza może uznać to za nieczystą zagrywkę, próbę zniechęcenia i pozbycia się konkurencji w wyścigu o stołek. Jakoś Mikuś musi się jednak wkupić do rodzinki, a "trupy wypadające z szafy raczej mu nie pomogą.
Zawsze Sylwia może wymyślić coś innego. Albo jej "niedługo" okaże się dzisiaj i zdąży zaszantażować Kluska. Ten tradycyjnie zacznie zgrywać Pana Rycerza - od razu zastosuje się do żądań wiedźmy i zacznie unikać Elki. Nie wiedząc, że plan Flisówny nie wypali. Potem nastąpi cała lawina niedopowiedzeń, nadinterpretacji, dziwnych zbiegów okoliczności, idiotycznych rozkmin... I galimatias gotowy. Wszyscy złorzeczymy na Tomasza, bo jest łatwowierna pipa i trąba. Z kolei Elka jak wszystkie dobrze wiemy w wymyślaniu problemów świetnie radzi sobie sama :P
Co za chaos! To jest komentarz-chaos... Miałam ochłonąć i napisać, coś składnego, sensownego... Cóż, nie wyszło :P
hahahah jakiś materiał poglądowy juz mają XDDDD
Usuńpiekne stwierdzenie ale słuszne.. no mieli sie trochę popróbować ni? :D ciągle nie ogarniam tego że on ma patent sternika hahaha XDD nie dociera to do mojego mózgu i pewnie do elki tez to bedzie docierac przez 3 części xd No to chyba dałam większości to na co czekali, zyciowe sytuacje, poranek z ukochanym to czego nam poskąpili no ale ja to ja i u mnie będą <3 sniadanka kolacyjki obiadziki albo inne duperele :D
Wszyscy złorzeczymy na Tomasza, bo jest łatwowierna pipa i trąba. Z kolei Elka jak wszystkie dobrze wiemy w wymyślaniu problemów świetnie radzi sobie sama :P to jest podsumowanie serialu w pigułce brawo Ty :D
Brawo Ja!
UsuńMeh, aż mi się taki jeden ptasi celebryta z brodą przypomniał. Ratunku...
Inne duperelki powiadasz? To niech razem jadą na narty, o! Może łatwiej Eluś uwierzy w kwity instruktorskie, niż w patenty żeglarskie :P
Jakaś zamieć śnieżna może ich odciąć od świata w przytulnym schronisku, przy kominku... potem spiją się rumem wygarną sobie wszystko, co leży im na sercu i zwolnią hamulec ręczny ;) No tak, że ten... :P
Doro, fajny pomysł z tym schroniskiem 😃 A jak wiadomo kominek na Eltomków dobrze działa, więc.. ten no.. 😆😜😎
UsuńNie mam nic przeciwko Eltomkom przy kominku w odciętym od świata pensjonacie. Wyjazdy im ewidentnie służą :D
Usuńteż mi się podoba pomysł ale zobaczymy jak to będzie <3
UsuńKochana to jest piękne przesiąknięte do szpiku eroryzmem..... To jest to co tygryski lubią najbardziej.... Na takie opowieści można czekać o wiele dłużej bo warto.....życzę powodzenia w konkursie..... Buziaki 😘 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcieszę się, że sie spodobało <3
UsuńNo no, wyobraźnię to Ty masz :-D
OdpowiedzUsuńCudnie to opisujesz, tylko zastanawiam się, jak mogłaś ich powstrzymać po takich igraszkach ;-p. Normalnie to chyba by nie dało rady ;-p Cieszę się, że takie długie opowiadanie, bo ja uwielbiam to czytać! I naprawdę jest gorące! Dwa razy musiałam iść do ubikacji, hahaha.
Kurczę, ale martwi mnie, że chcesz między nimi namieszać, choć godzenie pewnie będzie równie cudowne. Mimo to nie lubię, kiedy się chrzani. Daj im się spotkać wieczorem i niczym i nikim nie przerywaj ♡ Powodzenia z konkursem i mimo wszystko życzę szybko następnej części ;-D
Barbara vel Singielka
Wyobraźnia czasami jest darem a czasami dramatem więc nie wiem czy to takie dobre do końca :))
UsuńTo są nasze dwa kluski znaczy klusek i memła wiec cud że i tak tyle dało radę haha :DDD
Im mniej komentarzy tym lepsza część ;)) wszystkich zatkało totalnie !
OdpowiedzUsuńPoza tym co tu dużo komentować, skoro w Twoim dziele zawarte jest wszystko co trzeba... na prawdę czytałam z takim skupieniem... powoli kawałek po kawałku żeby do mnie to w końcu dotarło!
Chciałam to sobie wszystko dokładnie wyobrazić. I powiem Ci... czarujesz. Ela to jednak niezłe ziółko �� mały diabełek. Myślałam, że Tomuś się spłoszy nagłą wizytą Mamusi, ale nie! On jeszcze bardziej zaczął się dobierać do Eli hahah. Kurcze to było cudowne.
Padłam jeżeli chodzi o tekst z ręcznikiem :DDDD
Kuszenie Tomasza przez Elkę bardziej zmysłowe niż 50 twarzy Greya ;DDD
Nie dziwię się, że chłopak nie wytrzymał hahah
Daj Im się jeszcze sobą nacieszyć wieczorem podczas obrabiania zdjęć <3
Prooooosimy :) potem możesz zacząć intrygi Sylwii. ONE MORE NIGHT ^^
hahah tez to zauważyłam ja sie staram ja pisze a tu cisza w eterze wszyscy leżą i ich zatkało haha znaczy taki miał być efekt ale odzew też by mógł byc :DDDD
Usuńhahah ręczniczek najlepszy <333333
Nie bój kijanki! Do następnej części zrobimy Ci tu taki sajgon, że główka mała :D
UsuńRęczniczek był super, poprosimy o więcej 😀😀
Singielko weź pod uwagę to, że jest sesja :(
UsuńJestem strasznie zabiegana, czytam każdy wpis, mam ochotę zostawić komentarz, ale nie byle jaki...
(myślę, że inni mają podobnie)
Stwierdzam, że "napiszę później" , a potem jakoś wylatuje z głowy lub jest następne opowiadanie.
I tak w kółko XDD
Oj, będzie sajgon! Już my się o to postaramy 😆
Usuńwięcej ręczniczka? XDDDD
UsuńSzemi..
Usuńno tak.. sesja.. brrrr sesji nie mam od 4 lat więc wyleciałam z obiegu :P ale za to inne obowiązki na głowie wiszą także rozumiem doskonale :)) jak zaczynałam pisac to nie sądziłam że ktoś to będzie czytać :D
Hahaha to Ci się żart udał :D
UsuńA dla większości czyatnie Twoich opowiadań to rytuał przed snem :D
Singielko, mniej ręczniczka.. Zdecydowanie 😎😜😂
UsuńZmieniłam zdanie: prosimy o znacznie mniej ręczniczka, albo o więcej takiego, który nagle znika albo jest zsuwany przez czyjeś ręce 😃😃
UsuńMam pomysł na wieczór przy zdjęciach: niech teraz Klusek wytoczy cały arsenał dostępnych środków i dział 😂😂
hahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahaha arsenał środków i dział !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usuńhahahahhahah że więcej negliżu?
UsuńWchodzisz w to? 😎😃😆
UsuńCzasami więcej, czasami mniej... Zależy, jak leży :D Znaczy, jak im wyjdzie 😀 Ale rozbieranie - zwłaszcza Tomasza jest fajne😀😀 I coś czuję, że pewne gacie niedługo będą miały zastosowanie w praktyce (tj. w opowiadaniu) 😀
Usuńhahahaha juz to widze takie białe slipy i Eluś jak buraczek XDDDDDD ( i taka chmurka dlaczego on mi to robi Xd )
UsuńTeż jestem za !
UsuńNiech Tomuś paraduje jeszcze trochę w bokserkach <33
zastanawia mnie jak ty opiszesz Tomka bez tych jego bokserek XD
Usuńhahhahahahahahha xddddddd
Usuńto teraz faktycznie sie nad tym zastanowiłam XDDD
hmmm budowe anatomiczna męzczyzny chyba kazdy zna XDDDDDDDDDDDDD
Ale budowę anatomiczną Kluska już nie XDDDDDD
UsuńMusisz zafundować Kluskowi dobrze rozwinięte mięśnie skośne brzucha! ;)
Usuńhahahhahaha budowa anatomiczna kluska XDDDDDDDD
Usuńleze
Doro zabiłaś mnie XD
UsuńHaha, polecam się ;)
UsuńCo ja zrobię, że strasznie mnie to kręci :P
Niech Eluś też się zachwyci anatomią Kluska! Co jej będziemy żałować! xD
Nie w życiu nie potrafiłabym tego opisać żeby to miało ręce i nogi? Hahaha
UsuńAnatomię kazdy zna ale tu to Chyba nie zacytujesz nam cytatu z książki od biologi XDDD
No zobaczymy bo juz ciekawa jestem
Powodzenia w konkursie kochana <3
specjalnie przejrzę literaturę fachową :D
UsuńCo tu dużo mówić. Świetna część <3 Jak zawsze ;DD
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńSuper super super. Jeny aż mi się nie chce myśleć,że teraz mają się pokłócić i nienawidzić smutno mi jak sobie o tym pomyśle, ale coś się musi dziać wiadomo. Tylko proszę daj im jeszcze ten wieczór:) jeszcze trochę sielanki, tak mało tego było w serialu a Tobie tak dobrze to wychodzi,że chce się więcej i więcej:) Pozdrawiam i życzę jak najlepszego wyniku w konkursie i dużo dużo weny i żeby doba miała tyle godzin żeby starczyło Ci czasu na prace i nowe wpisy:*
OdpowiedzUsuńmusi sie podziać żeby potem było można się godzić żeby była akcja wiadomo :) jak jest milo fajnie kazdy sie cieszy ale wieczna sielanka na dluższa mete to chyba nawet największego optymiste znudzi xd
UsuńTak sobie czytam i czytam..już po raz enty i naczytac się nie mogę. Toż to mistrzostwo!!!<3
OdpowiedzUsuńTo Ty jesteś Mistrzynią w wywoływaniu emocji :)
Życzę powodzenia w konkursie :D
pozdrawiam Monika
miło mi to słyszeć :*
UsuńA więc tak
OdpowiedzUsuńTym razem część przeczytałam w domu a nie na wykładzie ( nie wiem czy to kojarzysz jak pisałam że miałam "gorączkę" hahah) no i bardzo dobrze ze przeczytalam w domu bo tym razem Pani dzwoniła by po karetkę. Czytając to tak waliło mi serce a uśmiech od ucha do ucha miałam. Fantastyczna część pełna emocji uczuć i nutki pikanterii dosłownie bajka . Nie rozumiem tylko jak Elka mogła tak wyjść z łóżka gdy byli tak blisko by zobaczyć kto przyszedł spokojnie mogli kontynować hahaha. Ale nie czepiam się rozumiem że nie może być zbyt szybko pięknie bo wiało by nudą. Ile można pisać o zabawach w łóżku pięknych porankach,zakochanych na zabój i bezproblemowych związkach .
Plus jest taki że jak teraz trochę pochrzani się między nimi to możemy liczyć na gorące pogodzenie.
Swoją drogą wiesz już czy będziesz wprowadzać takie bardzo zbędne postacie jak Nadia ( moim zdaniem nie potrzeba ale to już będzie twoja decyzja )
Podsumowując cały ten chos jestem cały czas w szoku że tak się rozwijasz bo jestem z tobą od początku choć nie zawsze coś piszę i wiedzę ogromne postępy między tym co teraz a kiedyś chociaż też zauważyłam że wcześniejsze części poprawiałaś trochę . Naprawdę bardzo się rozwinęłaś gratuluję takiego talentu i oczywiście powodzenia w konkursie .
hahahaha mówiłam że pewne rzeczy lepiej czytać na kanapie w domu niż w autobusie czy na wykładzie :D Czemu Elka wyszła z łózka bo to Elka xd ona zawsze zrobi coś głupiego xd
UsuńDo Nadii jest jeszcze daleko więc nie wiem co będzie i jak :))
A co do poprawiania rozdziałów to tak zaczęłam ale nie mam kiedy tego robić, do poprawy jest jakieś 18 rozdziałów początkowych ale to kiedyś tam zrobię :)
Ale tu cisza,jak makiem zasiał. Singielko wszyscy Cie wspieramy tą ciszą. 😊 jest dziś sobota jest jakaś nadzieja na chociaż mały krótki fragmencik? Czy jeszcze nie zaczęłaś pisać?
OdpowiedzUsuńmam dopiero dwa zdania.. niestety sytuacja rodzinna wypadła mi tak że .. szkoda słów.. jak tylko coś będe miała na pewno się podzielę :)
UsuńA tu cisza aż głucho:-) wszyscy z niecierpliwością czekają na kolejną cześć jak zaczarowani:-D
OdpowiedzUsuńsama czekam na takową.. w głowie jest ale musi jeszcze pojawić się na kartkach :)
UsuńKiedy kolejna część ? :) Doczekać się nie mogę :D Z resztą cchyba jak inni :D
OdpowiedzUsuńnie jestem w stanie tego powiedzieć, może za 3 dni.. nie wiem
UsuńCzekanie jest najgorsze... chyba dobrze jest, gdy coś dzieje się niespodziewanie ;-). Np. Nie planowałam, że w sobotę spotkam się z Panią Pauliną Chruściel :-D Nie musiałam więc na to czekać i rozmyślać na 1000 sposobów. A było pięknie!! Cudowna, urocza i wspaniała kobieta! Jedyna szkoda to, że tak krótko ;-).
OdpowiedzUsuńJak tam, tworzy się już nowa część?? Czekam, a nie lubię czekać ;-p
Barbara vel Singielka ;-)
A z jakiej to okazji takie spotkanie? tylko pozazdrościć :) nowa część póki co ma tylko 1,5 strony..
UsuńPaulina jest ambasadorką kampani Kwiat Kobiecości. Zapraszała do udziału wszystkie kobiety, więc skorzystałam i tam ją spotkałam, czyli w Warszawie.
UsuńA zwykle ile stron ma część?
a faktycznie :)
Usuńkiedyś miały po 6-7 teraz najczęsciej od 10 w górę :)
To rzeczywiście masz dopiero początek ;-) Szkoda, bo tak trudno jest czekać...
Usuńodezwij się na fb to coś Ci napiszę :)
UsuńNapisałam na fb. Pewnie jest w folderze Inne. Czekam na wiadomość...
UsuńNasza Singielka w ogóle się nie odzywa straszna cisza aż sie martwię czy wszystko jest ok😢😢
OdpowiedzUsuńJa też sie zaczynam martwić :(
Usuńno niestety stało się.. :(
UsuńMyślę, że po prostu jest zajęta. Miejmy nadzieję, że nie tylko konkursem, a też pisaniem dla nas i już wkrótce nas zaskoczy nowym wpisem. Też nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńBarbara vel Singielka
konkurs to najmniejszy problem teraz..
UsuńAle cisza �� normalnie echo się niesie ��������
OdpowiedzUsuńfaktycznie cisza jak makiem zasiał :)
UsuńA ja tak myślę, że ta przerwa w publikacji kolejnych części to wcale nie jest zła �� Przynajmniej przeczytałam po kilka razy poprzednie i mogłam się delektować ;)
UsuńSingielko kochana wyczekiwane smakuje najlepiej. Pozdrawiam Cię serdecznie . Zollum
Cisza jak makiem zasiał, bo wszyscy czytają od początku. Ja łyknęłam wszystko w niecałe 2 dni i "trochę" mnie nosi :D Czekam cierpliwie i się nie pieklę... No dobra, przynajmniej się staram ;) Wiem, że masz swoje wyzwania, obowiązki i zmartwienia... Jak to mówi Klusuś: "Każdy ma czasem gorszy i musi dać sobie z tym jakoś radę. Nie można się temu poddawać!" Także głowa do góry, pierś do przodu i jedziesz z tym koksem. :*
OdpowiedzUsuń