- Tomasz? – powtórzyła za Mikołajem,
przez chwilę czując się dziwnie. Dopiero co, śniła, że był w jej łóżku, teraz
stał w jej drzwiach? Znaczy stał przed chwilą, gdy otworzył mu je Mikołaj. Ten sam,
który naprawdę spał u jej boku. Paranoiczna sytuacja. Potrząsnęła głową. –
Czego chciał? Przecież.. Cholera jasna wywiad mam! – jęknęła uderzając dłonie o
kolana.
- A śniadanie? – spojrzał na nią zawiedziony Mikołaj.
- Co takiego? – popatrzyła na
niego, siadając przy stole.
- Zrobiłem Ci śniadanie, kiedy
brałaś prysznic. – uśmiechnął się delikatnie, podając jej talerz z piękną, kolorową sałatką, trochę
przypalone tosty i jajka na miękko.
- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz,
ktoś mi zrobił śniadanie.. – zerknęła na niego zdziwiona, posyłając mu uśmiech.
- Chciałem Ci podziękować za
wczoraj po prostu. Niby tylu znajomych a jednak to Ty mi pomogłaś. – podszedł do niej bliżej. – A i jeszcze jedno.. Dzwoniła Twoja
matka. Odebrałem – uniósł brew do góry, śmiejąc się przy tym od ucha do ucha.
- Co zrobiłeś?! A czy Ty wiesz,
że ona teraz myśli, że my ze sobą spaliśmy? – pokręciła głową, wiedząc co się
musi dziać w domu.
- No chyba nie tylko ona.. –
zaśmiał się. – Tomasz miał taką minę jakby ducha zobaczył.
- No właśnie Tomasz.. Słuchaj ja
muszę lecieć na wywiad.. dam Ci zapasowe klucze, to m oddasz w redakcji. Ja
muszę teraz naprawdę lecieć.. Bo jestem mega spóźniona. – wstała do stołu, gryząc
nadpalonego tosta, jednocześnie zbierając klamoty do torby. Po chwili wyszła,
zostawiając Mikołaja samego w mieszkaniu. Miała niespełna godzinę, żeby dostać
się na miejsce.
Tymczasem, po tym jak Tomasz
zastał Mikołaja w mieszkaniu Elki, z piskiem opon odjechał spod jej kamienicy.
Sam nie wiedział co go wkurzyło. Nie chciał tego wiedzieć. Sam Mikołaj go
irytował. Był dla niego typem taniego podrywacza. Dziwiło go więc, że taka mądra
dziewczyna jak Elka, coś z nim w ogóle.. Teraz nie miał już wątpliwości. W tym
stroju, raczej nie paraduje kolega z pracy chociaż.. Sam sobie przypomniał, jak
siedział na jej fotelu, w samym ręczniku, w tę noc gdy przemókł. No ale
przecież między nimi nic.. Zatrzymał się w okolicy galerii sztuki. Od początku
powinien tutaj przyjechać. Nie musiałby oglądać gęby Mikołaja. Nie musiałby o
niczym wiedzieć. Gdy zobaczył, że dzwoni Elka, zawahał się chwilę, zanim odebrał.
- No cześć.. – usłyszała jego
ciepły głos.
- Cześć Tomasz, czemu na mnie nie
poczekałeś co? Było zaczekać skoro już przyjechałeś do mnie.. – odezwała się, przebiegając
właśnie na pasach.
- Kur.. – mruknął pod nosem. Prosił
przecież, żeby nie mówił, że był. – Wiesz co, zapomniałem obiektywów i musiałem
się wrócić także i tak musiałbym jechać drugi raz. Gdzie jesteś?
- Za chwilę będę także.. O! już
widzę Twój samochód! – krzyknęła, przygłuszona przejeżdżającym tramwajem. Tomasz
faktycznie zaraz zobaczył ją, jak biegnie przez trawnik, na skróty, mało się nie
przewracając. Po chwili wysiadł i oparł się o maskę.
- Czy ktoś Cie uczył jak przechodzić przez jezdnię? Nie leć tak, bo wpadniesz pod
samochód.. – spojrzał na nią krzyżując ramiona.
- Spokojnie, złego licho nie
bierze – roześmiała się, poprawiając włosy. – Nie martw się o mnie. Jestem dużą dziewczynką. Idziemy?
- Panie przodem – odparł z
uśmiechem.
Kiedy Elka z Tomaszem wchodzili
do budynku galerii, Mikołaj właśnie wychodził z jej domu, zostawiając mały
prezent. Jaki? Elka miała się przekonać, gdy wróci do domu. Schodząc po schodach,
minął się ramię w ramię ze szczupłą brunetką, której posłał ciepły uśmiech. Tą
dziewczyną była Natalia, która właśnie szła do Elki, nie wiedząc, że jej nie ma w domu.
Przez ułamek sekundy, odwróciła się za Mikołajem, gdy ten schodził już piętro niżej.
Była ciekawa, do kogo przyszedł taki facet. Jako że miała klucze do mieszkania
Elki, to weszła gdy ta nie otwierała. Musiała jej zostawić dokumenty od mamy, o
które prosiła jakiś czas temu. Trochę im zeszło z ich znalezieniem, ale w końcu
się udało. Gdy weszła do mieszkania, aż otworzyła usta ze zdziwienia. Na stole zobaczyła
ogromny bukiet czerwonych róż.
- Wow.. Elka? – krzyknęła żeby się
upewnić, że nie ma jej w domu. Podeszła do stołu oglądając kwiaty, gdy zobaczyła, że jest
w nich bilecik. Długo nie czekając, sięgnęła po telefon i od razu zadzwoniła do
Elki, która akurat prowadziła wywiad. Przeprosiła na moment i odebrała.
- Hej Nati, co jest? W pracy
jestem.. – spojrzała na artystę oraz na Tomasza, który w tym momencie robił mu
zdjęcie przy obrazie, dając znak, że zaraz wraca.
- Co? jakie kwiaty.. o czym halo? Słyszysz mnie? - odparła.
- Ja Ci zaraz wyślę co dostałaś.. – wydukała z siebie.
- Halo? Nati coś przerywa? Coś mówiła?
– powiedziała głośniej gdy traciła zasięg który co rusz zanikał w pomieszczeniu.
- Wyślę Ci coś! – krzyknęła. Elka
nie zrozumiała o co chodzi. Wróciła do rozmowy, która potrwała jeszcze 15
minut. Gdy skończyli, mając już jechać do redakcji, Elka spojrzała na Tomasza,
który przez cały czas, był jakiś taki nieobecny.
- Tomasz? Stało się coś? Bo tak
wyglądasz jakbyś .. nie wiem.. był daleko ale nie tu na pewno. - popatrzyła na niego.
- Co? – wyrwał go z zamyślenia
jej głos. – Nie, jest ok..
- Chodź po drodze na kawę.. Muszę
się napić bo padnę.. Nie spałam pół nocy. – pokręciła głową. Nie pomyślała nawet
o tym, jak to zabrzmiało. Jej chodziło o to, że miała obolały kark, od próby
spania na podłodze, od transportowania Mikołaja i całego tego wariactwa. Tomasz,
słysząc jej słowa tylko mruknął pod nosem.
- Domyślam się.. – zapiął torbę z impetem,. Biorąc ją na ramię.
- Co mówiłeś? – spytała, gdy nie
dosłyszała.
- Że możemy iść na tą kawę. Albo
kupimy po drodze. – odparł wyraźnie nie w humorze.
Kilka minut później, jechali już
Alejami Ujazdowskimi, mijając jedne z najpiękniejszych warszawskich parków.
Zatrzymali się w miejscu, gdzie serwowali dobra kawę na wynos. Tomasz sam
poszedł i wziął dla nich gorące napoje, po czym wrócił do czekającej Elki na
parkingu. Gdy wzięła kawę do ręki, akurat w tym momencie przyszła jej wiadomość
na telefon. Gdy odebrała, nie mogła uwierzyć w to co widzi. Na ekranie telefonu,
ukazywał się cudowny, ogromny bukiet czerwonych róż, na jej własnym stole.
Wiadomość była z dopiskiem „Nie wiem kto Ci podarował ten bukiet, ale jest
cudny. Jest bilecik, nie czytałam. Całuski”. Tomasz spostrzegł, że Elka wpatruje
się w telefon jak sroka i sam zerknął, niby ukradkiem.
- Dobre wieści? – zapytał, biorąc łyk kawy.
- Interesujące.. – zerknęła na
niego, pokazując mu zdjęcie. Na widok kwiatów, Tomasz mocniej ścisnął kubek z
kawą, Malo co nie rozlewając jej sobie na spodnie. Skupił wzrok ale przed sobą.
Na najbliższym plakacie. Chociaż patrzył na niego, myślał o czymś innym.
- Od Mikołaja? - usłyszała nagle pytanie Tomasza.
- Chyba tak.. nie wiem. Siostra
mi wysłała zdjęcie. – pokręciła głową. – To chyba w ramach podziękowania.
- Podziękowania? – zerknął na
nią, marszcząc czoło.
- No tak, wczoraj o 23 holowałam
go kompletnie pijanego spod klubu.. Zabrali mu samochód, tam miał klucze od
domu więc przespał się u mnie. Właśnie dlatego jestem wykończona.. – zaśmiała się
po chwili rozumiejąc, co powiedziała. – A Ty myślałeś że my coś? W tym stanie to
raczej nie byłoby szans.
- To nie moja sprawa co Wy
robicie..- mruknął pod nosem, popijając kawę. – Twoje życie, Twój facet, Twoje łóżko.
- No tak, moje łóżko i może
życie ale nie mój.. zresztą nie ważne. Ty masz jakiś dziwny humor dziś, nie
chcę się znowu pokłócić. – popatrzyła na niego. – Ugryzło Cie coś?
Nie odpowiedział. Faktem było, że
trochę mu ulżyło, słysząc że nic między nimi nie zaszło. Tylko dlaczego go to w
ogóle obchodziło? Po chwili, jechali już w stronę redakcji. Gdy dotarli do budynku, każde z
nich poszło do swoich zajęć. On do ciemni, ona do swojego biurka, ogarnąć
materiał, który miał być popołudniu. Mikołaj tak jak obiecał, przywiózł Elce klucze do pracy, podziękował raz jeszcze i tyle go widzieli. Dziś, zrobił
sobie wolne tak jak mówił. Elka, kiedy tylko wróciła do domu, od razu podeszła
pod bukiet kwiatów, szukając karteczki o której mówiła Natalia. Uśmiechnęła się
czytając bilecik, z odręcznie napisaną przez Mikołaja wiadomością. Przepraszał i dziękował
za wspólną noc. Jakkolwiek to brzmiało, gest był uroczy. Czar prysł, gdy
zobaczyła, że dzwoni Sława.
- Tak mamo? – odezwała się przewracając
w palcach bilecik.
- A widzisz? A mówiłam? A tak
przeklinałaś matkę.. Mikołaj spędził u Ciebie noc.. Teraz te kwiaty.. Natalia mi
pokazała, no córciu, nawet nie wiesz jak się cieszę – piała jej do słuchawki.
- Dobra mamo, skończ już. Nie
wtrącaj się, nie pytaj, niech się to dzieje samo ok? Dziękuję. – odparła kończąc
rozmowę. To był długi dzień. Nie wiedziała, że jutrzejszy będzie przełomowym w
jej życiu.
Tym razem się wyspała. Nie miała
żadnych dziwnych snów. Nie zaprzątał jej głowy żaden Tomasz, Mikołaj, nikt..
Była tylko ona i.. piękny bukiet na stole. Taki widok z rana, jednak poprawiał
humor. Nie ważne, czy było to tylko koleżeńskie podziękowanie. Było miłe. Z
całkiem dobrym humorem, kubkiem kawy i słuchawkami na uszach weszła do
redakcji, widząc jak Gośka, Malena i Monika zamykając się w kibelku. Oho..
mogło znaczyć to tylko jedno – ploteczki. Sama, zaciekawiona zaraz poszła za
nimi. Słuchając ich rozmowy, wątpiła z minuty na minutę. Ta wiadomość obiegła
redakcję lotem błyskawicy. Mikołaj gejem? To nie możliwe.. Skąd w ogóle taki
pomysł? Przecież to, że facet zna projektantów mody, jest przystojny, dobrze się
ubiera, jest sympatyczny i każdy go lubi. Jest oczytany i wie dużo w każdym
temacie, nie znaczy, że jest gejem. Wywód Moniki o tym, że gdyby Mikołaj spędził
z jakąś kobietą całą noc, to ta byłaby bezpieczna jak z własną matką, nie
pomagał. Wyszła z łazienki z uczuciem konsternacji. Przecież dopiero co
wczoraj.. ona i on.. no właśnie. I nic nie było. Co prawda, w jego stanie byłoby
to niemożliwe ale.. Przez pół dnia, słyszała za plecami różne plotki. Największe
docinki pochodziły od Krzyśka. Ten erotoman gawędziarz, nabijał się z niego ile
tylko się dało. O ile na początku w to nie uwierzyła, tak z biegiem czasu.. zaczęło
jej się coś układać w głowie. Klub, spod którego go zabrała, był klubem dla
gejów.. Stop, Elka nie głupiej – pomyślała bawiąc się ołówkiem. Gdy tylko
zobaczyła, że Mikołaj wszedł do redakcji, zaraz podskoczyła i podeszła do
niego, biorąc go na stronę.
- Co się dzieje? Od momentu
wejścia do budynku, wszyscy patrzą na mnie jakoś dziwnie.. – spojrzał na nią
kompletnie nie wiedząc co się tu od samego rana dzieje. Liczył, że mu wyjaśni.
- Chodzi o to, że po redakcji krąży
plotka, że Ty jesteś gejem. – spojrzała na niego. - Nie wiem czy ktoś, coś..
- Co? – parsknął śmiechem – Kto to
wymyślił?
- Ja nie wiem, w moment się rozeszło
i teraz każdy tak myśli.. – skrzywiła się trochę widząc jego minę.
- Każdy? Ty też mnie masz za
geja? – uniósł brwi.
- Ja, nie. Znaczy nie wiem. Mnie
to w ogóle nie przeszkadza, wiesz, znaczy przeszkadza ale nie w tym sensie.
Pamiętaj, jestem za Tobą, niczym się nie martw. – poklepała go po ramieniu.
Mikołaj tylko się uśmiechnął
spoglądając na jej słodką minę. Już dawno miał ochotę to zrobić, ale teraz
nadarzyła się idealna okazja. Gdy na moment odwróciła spojrzenie, ujął jej
twarz w swoje dłonie i delikatnie musnął wargi. W pierwszej chwili, spojrzała na
niego jak na wariata. W drugiej, uległa całkowicie. Poddała się temu co się działo.
Na środku redakcji, była całowana przez przystojnego, cudownego faceta. Ideał
każdej, a wybrał ją. Taką szarą mysz. Z każdą sekundą pocałunek był bardziej namiętny. Wydawał być się idealnym jak on. Co prawda, nie był to pocałunek
z jej snów ale .. Wzbudził szok, wśród wszystkich w redakcji. Patrzyli i nie
wierzyli. Właśnie wtedy, gdy Mikołaj objął Elkę, czule ją całując, do biura
wszedł Tomasz. Widząc scenę pocałunku, zatkało go. Papiery, które trzymał,
wysypały mu się z rąk i dopiero po chwili zaczął je zbierać razem z Bajtkiem. Nie
rozumiał jednego.. po co skłamała? Dlaczego powiedziała, że między nimi nic a
teraz, całował ją na środku redakcji. Po chwili, oboje wyszli stamtąd. W
zasadzie, to Mikołaj ją wyciągnął specjalnie, żeby wzbudzić jeszcze większe
zainteresowanie nimi. Jednak zamiast z nią porozmawiać po ty co zaszło, zmył się do
domu.
Nazajutrz w redakcji wrzało jak w
garnku. Nie mogła spokojnie przejść, żeby nie zostać zapytana o Mikołaja. Jedni
stwierdzili, że jest przykrywką ze względu na jego orientację seksualną, inni
zazdrościli, że złapała Pana Boga za nogi. Ona sama, nie wiedziała co ma myśleć.
Dla niej Mikołaj był jak magnes. Raz przyciągał, raz odpychał. Jak można było
go zrozumieć skoro z fizyki miała korepetycje? No właśnie. Kiedy szła do
biurka, uśmiechnęła się do zamyślonego Tomasza, który pracował nad zdjęciem.
Dotknęła jego ramienia, żeby obudzić go z tego stanu.
- Hej, jak tam? – zapytała siadając.
- W porządku.. a u Ciebie? Widzę, że
się dużo dzieje ostatnio.. kwiaty, pocałunki, wspólna noc.. – zerknął na nią odwracając
się w jej stronę. – Zdaje się, w końcu ktoś zauważył, że jesteś fajna.
- O co Ci chodzi? O Mikołaja?
Proszę Cię.. Ja nie wiem o co chodzi.. – wzruszyła ramionami. – Sam słyszałeś
plotkę.. że jest gejem.. Przecież jak on mnie traktuje jako przykrywkę to ..
- Tak, jasne a Ty wierzysz we wszystko
co tutaj mówią? Proszę Cie Elka.. Jego można podejrzewać o wiele ale nie o to,
że jest gejem. – spojrzał na nią, całkiem pewny tego co mówił. – Poza tym, Ty
powinnaś to wiedzieć najlepiej, w końcu spędziłaś z nim noc..
- Tomasz! Przecież Ci mówiłam, że
miedzy nami nic.. – ściszyła głos. – między nami nic nie zaszło.
- Nie tłumacz mi się.. – mruknął.
- Nie tłumacze tylko.. Nie chce
żebyś pomyślał że ja.. – zaczęła ale nie skończyła mówić tego co chciała bo Tomasz jej przerwał.
- Ja o Tobie nie myślę. – odparł wracając
do pracy.
Brutalna rzeczywistość. Zastanawiała
się czy bardziej boli ją, że może być ofiarą manipulacji Mikołaja, czy to, co
właśnie teraz usłyszała. Czasami Tomasz miał wredny charakter. Potrafił dopiec.
Od wczoraj był w nie najlepszym humorze, jednak nie znaczyło to, że musi być
wobec niej taki oschły. Przecież podobno byli przyjaciółmi? Kolejny raz się
zastanawiała nad znaczeniem słowa przyjaciel. Plan Tomasza, żeby trzymać się z
Elką na dystans, powoli udawało się realizować. W dużej mierze przyczynił się
do tego Mikołaj. Teraz oboje byli zajęci. Głupie myśli należało schować do
szuflady i porządnie ją zamknąć. Inna sprawą było, że strasznie go to denerwowało.
Musiał się oswoić z tą myślą. Tylko jaką myślą? Że Elka jest zajęta? Czy że
wybrała takiego kretyna? Gdy przed 17 oboje zbierali się do wyjścia, w
ostatniej chwili zatrzymała ich Dorota.
- Elka, Tomasz! Zapraszam –
krzyknęła uchylając drzwi gabinetu.
Moi kochani :)
Ta historia zaczyna powoli tworzyć się sama. Niby podłożem jest serial ale zaczynam już kreować nowe sytuacje i wkręcam się jeszcze bardziej. Wkurzony Tomasz czy czuły Tomasz? Jaki lepszy? Wkurzony już jest, teraz pora na czułość <3
Tu na razie jest ściernisko, ale było wy-sy-pi-sko! A tam, gdzie to kretowisko, Tomasz Elkę niósł :D
OdpowiedzUsuńWybacz okolicznościowy cover Golców-to z tej radochy! Będzie mój ulubiony odcinek. Ten też był fajny. Tomcio się próbuje ogarnąć, ale mu nie wychodzi. Zazdrosnego Tomasza też lubię. Te jego pełne niechęci spojrzenia kierowane w stronę Mikołaja! - takie hot <3
Ale czuły Tomasz, to mój ulubiony Tomasz. Nie mogę się doczekać Miodunki!
PS. Gdyby jeszcze małpiszon jeden nie był czasami taki opryskliwy... Biedna Ela w tej części ;(
UsuńPo prostu Tomasz nie jest taki święty jak go malują ; D
UsuńSpokojnie teraz może jej się oberwało ale innym razem będzie bardzo dobry <3
Po prostu zborsuczył się facet, zazdrość uszami paruje :D
Ja bardzo lubię jak nie jest święty :D i jak przeklina :D
Usuńhahahaha Tomasz rzucający mięsem! ; DDDD
UsuńPomyślę nad tym ale będzie kilka okazji do tego żeby się chłopina wyżył :D
Emocji nie wolno tłumić bo się nadciśnienia nabawia człowiek :P
To serial codzienny. W tej konwencji mógłby najwyżej rzucać pierogami z mięsem :p Ale raz, czy dwa w serialu mu się wyrwało chyba "pieprzyć". Nie powiem, byłam wniebowzięta. Ciekawe czemu... :p Ale Ty możesz poszaleć :D Ten facet jest taki męski, że u niego nawet "mięsko" jest do schrupania :D
OdpowiedzUsuńHahahaha rozwalasz mnie do reszty. Normalnie uwielbiam z Tobą gawędzić <3 :D
UsuńI nawzajem :D wreszcie się mogę singielkowo wyżyć i nikt mnie za wariatkę nie weźmie :D Jest nas tu więcej :)
UsuńI bardzo dobrze ! :D
UsuńMnie dziś mamuśka zapytała czy ja się zasingielkowałam do kwadratu :D
Tzn tapeta na kompie, tapeta na telefonie :D
Żeby jeszcze wiedziała że ja prowadzę stronę i bloga to by mnie do czubków posłała :D
Ja czekałam i czytam w nocy :D Tomasz nam się gubi w uczuciach. Niby myśli, że go wkurza Mikołaj, a to jednak fakt, że Elką ktoś się interesuje. Lubię zazdrosnego Tomasza, ale Elce się grubo oberwało w sumie za nic. Jedynie za frustrację Tomka :P lubię też czułego Tomasza, ale u Ciebie chyba najbardziej podoba mi się Tomasz-kosmatemyśli i jego reakcja na nie :D wyczekuję kolejnej części z niecierpliwością, bo czeka nas wysypisko <3
OdpowiedzUsuńPs. Czy tylko mi wyskakują jakieś dziwne godziny publikacji postów i komentarzy? Jeśli nie, to chyba masz ustawioną złą strefę czasową. Mogłabyś to ewentualnie zmienić? ;)
ja nie mogę hahahaha Wwszystkim się podoba kosmaty Tomasz :DDD
UsuńJa wiem że sa jakieś idiotyczne te godziny i cały czas szukam gdzie to ustrojstwo zmienić jak mi sie uda na pewno to poprawie :))
Jest, udało się, czas wrócił do normy :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBo to taki inny Tomasz niż w serialu. Choć w sumie nie wiadomo, bo to nie Elka i nie było pokazane (powiedziane) co w tej swojej głowie miał :D
UsuńO jak fajnie z normalną godziną, od razu lepiej ;)
I taki i taki Tomasz jest super, bo to Tomasz :D Chociaż wiadomo, że czuły Tomasz to przeuroczy facet! ❤
OdpowiedzUsuńWiem o tym <3
Usuńnastępnym razem będzie czuły :))
Czuły Tomasz!Wtedy jest prze kochany <3Choć wkurzony jest bardzo pociągający jeszcze jak dochodzi zazdrość to już w ogóle hot :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ,że w następnej części zrehabilituje się za to co powiedział pod koniec Elce.
Nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na tą czułość :D
Myślę że następna część będzie wszystkich satysfakcjonować <3
UsuńLedwo co otworzyłam oczy musiałam sprawdzić czy wpis już jest ;p
OdpowiedzUsuńAuć! "Ja o Tobie nie myślę" - aż mnie to zabolało :O Gdyby mnie to tyczyło bezpośrednio to chyba bym się schowała do jakiejś szafy i się poryczała i zamknęła w sobie :O O ten Tomaszek, zazdrośnik, szczek szczek xD
Rozumiem, że za chwilę wysypisko jeeeeeeej wcale mi Elki nie szkoda z powodu nogi, raczej jej zazdroszczę, ze znajdzie sie w Jego silnych ramionach - uroczo!
Lubię to w Twoich wpisach, że jeszcze czekamy na ten związek - wbrew pozorom jarały mnie to zwlekanie z ich zejściem, te mijania się, te niedomówienia itd. bo cała droga do ich szczęścia jest niezwykle emocjonująca. Także podoba mi sie to, że powtórnie wraz z Nami przechodzisz tą drogę a nie zaczynasz od razu od końca :D a czytanie Twoich postów mega poprawia mi humor ;)
Powodzenia z kolejnym postem Ty moj mały antydepresancie :D :*
Niespodzianka z samego rana <3
UsuńPo prostu mój Tomasz ma taki charakterek który w serialu chyba był zamaskowany tak więc jak coś go wkurza to po całości ; D
Właśnie mi chodziło o to, żeby ta historia zaczęła się od początku ale z moimi dopowiedzeniami, z moimi rozwiązaniami, dialogami, żeby to miało większy sens a anie od żyli długo i szczęśliwie chociaż nawet potem to nie wiem jeszcze jak będzie :D
Myślę że ten następny post będzie takim który spodoba się wszystkim <3
Hihi antydepresant <3
No i mamy zazdrosnego Tomka :D Niby chce sobie to wybić z głowy, a rzeczywistość jest inna ;P I dobrze! Niech zrozumie, że Elka nie jest mu obojętna :D No i ja też czekam na wysypiskowe sceny, a już widzę, że w twoim wykonaniu będzie po prostu pięknie <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wyjdzie tak jak tego chcę i że każdemu przypadnie do gustu ten epizod <3
UsuńSkoro wysypisko się spodoba to musi być ciekawie :) ja tylko sobie myślę, że jak dojdziesz już do tego ostatniego odcinka to i tak będziesz dalej dla nas pisać, swoją wersję, swoją zakończenie :*
OdpowiedzUsuńMasz rację, do póki wena mnie nie opuści, będę rozwijać tę bajkę tak długo jak się da <3
UsuńCzy Natalii spodobał się Mikołaj?
OdpowiedzUsuń