Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

środa, 28 grudnia 2016

47. "Rozstańmy się"

Uparty osioł. – pomyślała tak o Tomaszu, który nie dał się odwieść od pomysłu odprowadzenia jej pod same drzwi. Już nie rozmawiali więcej o pracy czy Sylwii. W ogóle nie rozmawiali. Wystarczająco powiedzieli sobie do słuchu. Mało nie skończyło się to tragedią. Może faktycznie.. ich znajomość skazana była na niepowodzenie. – pomyślała, przechodząc przez przejście. Pod jej dom, dotarli w ciszy. Każde z nich miało w głowie mały kocioł myśli, który powoli podgrzewał się na wolnym ogniu. Upewniwszy się, że może ją zostawić samą, pożegnał się lekkim uśmiechem i poszedł do domu. Nie zaprosiła go do domu z dwóch powodów. Było cholernie późno, a po drugie.. Jakoś nie specjalnie, chciała obnosić się ze śladami innego faceta w jej łóżku. W końcu, gdy wychodzili z Mikołajem, nie miała czasu posłać i posprzątać. Kilka sekund później, dziękowała Bogu, że zostawiła taki syf. Była przekonana, że Mikołaj wrócił do siebie. Myliła się. Spał w jej łóżku jakby czekał na nią. Tej nocy wolałaby zostać sama. Usiadła na fotelu i tam została. W ubraniu, z kapturem na głowie, bez ruchu, do rana. Nawet nie wiedziała kiedy zasnęła. Obudził ją Mikołaj, który zastał ją śpiącą na siedząco. 

- Hej śpiochu.. O której wróciłaś? Nie położyłaś do łóżka? – ukucnął przed nią, zdejmując jej kaptur z  głowy. – Czemu tu tak siedziałaś?

- Cześć.. Nie wiem, która była godzina. Usiadłam tak i.. urwał mi się film. Za dużo wrażeń jak na jedną noc.  – spojrzała na niego, masując lekko obolały kark. – Myślałam, że wróciłeś do siebie. Nie pamiętam, żebym dawała Ci klucz.. hmm? – zmarszczyła lekko czoło.

- Wziąłem zapasowy komplet.. – zgryzł wargę. - Jakoś tutaj było mi bliżej i pomyślałem, że jak rano wrócisz to zrobię Ci śniadanie. – uśmiechnął się, kładąc ręce na jej kolanach.

- Ciekawe.. Ja jakoś nie mam kluczy do Twojego mieszkania.  – mruknęła, nie zbyt zadowolona z tego co zrobił. To oznaczało dla niej całkowity brak prywatności.. – Musze się wykąpać. – podniosła się z fotela. Po drodze, wzięła telefon i podłączyła go do ładowarki. Wracając w nocy, zapomniała o tym. Miała zupełnie co innego w głowie. Doszła do siebie po wzięciu prysznica. Ubrana w szlafrok w białe kropki, wyszła z łazienki, siadając na brzegu łóżka. Sięgnęła po telefon, który wrócił do życia. Mikołaj właśnie postawił na łóżku tacę z jedzeniem. Sięgnęła po suchy tost, bez dżemu. Dieta to dieta. – pomyślała. Popatrzyła na listę połączeń. Wybrała jeden z numerów.

- Cześć Jacek, dzwoniłeś do mnie? – zapytała zaciekawiona jego telefonem. Z coachem miała regularny kontakt, od chwili, gdy poznała go na warsztatach. Jego obecność dawała jej siłę. W życiu nie podejrzewała, że może zaprzyjaźnić się z psychologiem a jednak. Mikołaja zaintrygowała jej rozmowa z facetem, którego imienia nie kojarzył. Nie mógł za wiele zrozumieć, bo mówiła w tajemniczy sposób. Wiedział tylko, że umówiła się popołudniu na spotkanie.

- Mam się czuć zazdrosny? – spojrzał na nią, przysiadając niedaleko.
- O kogo? O Jacka? – spojrzała na niego. – Nie żartuj.
- Nie znam tego znajomego Jacka.. – popatrzył na nią podejrzliwie.

- To coach. Ten sam, z którym robiłam swój pierwszy reportaż. – zerknęła na niego. – Swoją drogą.. dobrze się stało. Pamiętasz? To Ty miałeś mieć ten wywiad. Gdyby nie zamiana Doroty.. – zastanowiła się nad tym poważnie. Nie byłoby singielki, nie pisałaby reportaży.. Nie pracowałaby z Tomaszem..

- To wy ciągle macie kontakt? Ale po co? – spojrzał na nią zdziwiony, że potrzebuje kontaktu z gościem od czubków. Założył marynarkę i podszedł pod lustro, zobaczyć czy wygląda w porządku.

- Dzięki niemu, lepiej rozumiem samą siebie, swoje potrzeby. To taki mój przewodnik duchowy. – spojrzała na niego. - To problem?

- Chyba, że tak. Jeśli to Ci jest potrzebne do rozwoju kariery. – uśmiechnął się. – Dobra, lecę zawieźć wóz do salonu i biorę kolejne auto do testów. Widzimy się w redakcji? – pochylił się nad nią, całując w usta. Oddała mu delikatny pocałunek i przytaknęła.

- Tak, będę po jedenastej. – popatrzyła na niego. - To pa.
- Pa. – krzyknął, zamykając za sobą drzwi.

Oparła się o ścianę. Zamknęła powieki. Tak cholernie nie chciało jej się nigdzie wychodzić. Zwłaszcza do pracy. Najchętniej cały dzień spędziłaby w domu. Nie po drodze jej było spotkanie z Jackiem ale tak nalegał. No nie mogła mu odmówić. W końcu, wiele mu zawdzięczała. Zadzwoniła do Natalii, podziękować jej za wczorajszą nocną akcję. Przeprosiła też za kłopot. Na szczęście, nikt się nie zorientował, że w ogóle była w nocy w domu. Na pytanie jak wyszło spotkanie z Tomaszem, wzruszyła ramionami. No bo jak wyszło.. Jak nie wiedziała nic przed, tak i po spotkaniu, dalej była w ciemnym lesie. Nie wspomniała o tym, że prawie wlazła pod samochód. Nie chciała jej straszyć. Wystarczająco sama, najadła się strachu. Ale nie ona jedna. Widziała to w jego oczach. Naprawdę się o nią bał. Przez ułamek sekundy czuła, że mu zależy. Ale pewnie każdy by się tak zachował. Każdy by się bał. Tomasz nie był wyjątkiem. Czas było ogarnąć tyłek i wyjść do ludzi. To właśnie zrobiła.

Jakiś czas później, z parkingu salonu samochodowego wyjeżdżał Mikołaj. Czerwony lakier lśnił w słońcu. Lubił takie maszyny. Nie koniecznie kolor, ale samochód, to był majstersztyk. Tak zaaferowany wnętrzem pojazdu, nie zauważył, że prawie przeciął drogę kobiecie. To ona miała pierwszeństwo przejścia. Kobieta nie należała do spokojnych. Jeszcze nie wiedział kto to, ale słyszał jak przeklina go na wszystkie strony. Gdy wysiadł, zobaczył szczupłą, zgrabną brunetkę, z lekko kręconymi włosami. Przeklinała w jego kierunku. Skądś ją znał. Nie mógł skojarzyć w pierwszej chwili skąd. Dopiero gdy się uspokoiła, zrozumiał gdzie ją widział.

- Sylwia? Ty jesteś dziewczyną Tomasza tak? – zapytał dla pewności.
- Zaraz.. Skąd wiesz? Znamy się? – spojrzała na niego.
- Mikołaj.. Pracuje z Tomaszem w redakcji. – spojrzał na nią.

- Ty jesteś facetem Elki? – aż zdjęła okulary przeciwsłoneczne. Nie mogła uwierzyć w to co widzi. Widząc Elkę i jego, to było jakieś koszmarne nieporozumienie. Co ten facet w niej zobaczył?

- Tak wyszło. – zaśmiał się.
- Zawsze jeździsz jak wariat? – spojrzała na niego.

- Tylko wtedy, gdy chcę się pokłócić z taką kobietą jak Ty. – uniósł lekko brwi. – W ramach przeprosin, zapraszam na kawę. Co Ty na to? Albo przynajmniej Cię podwiozę. – spojrzał na nią.

- W zasadzie.. Czemu nie. Przy okazji sobie o czymś porozmawiamy. Mamy wspólny temat. – spojrzała na niego, podchodząc bliżej. Po chwili, odjechali z miejsca, w którym się spotkali.

Mikołaja zaintrygowały słowa Sylwii. Wspólny temat? Niebawem, siedzieli w jednej z warszawskich kawiarni. Rozmawiali o dwójce przyjaciół, którzy są jednocześnie ich życiowymi partnerami. Oboje dowiedzieli się bardzo ciekawych rzeczy. Zarówno Sylwii jak i Mikołajowi, decyzja Tomasza o rezygnacji z pracy, była na rękę. Jej, że w końcu Elka pod pretekstem roboty, nie będzie zawracać mu głowy. Jemu, że Tomasz nie będzie kręcił się w pobliżu Elki. Mikołaj nie wiedział jednego, że między Sylwią i Tomaszem, ostatnio źle się działo. Sylwia natomiast była w szoku, gdy usłyszała o wyjeździe Tomka do Wrocławia. Tomasz mówił jej, że gdzieś wyjechał, jednak nie wspomniał, że z Elką. Musiała działać. Dość było czekania i przetrzymywania. Czy podjął decyzję czy nie, sama musiała wyciągnąć do niego rękę. Im szybciej, tym lepiej. Póki nie jest za późno. Po jakże owocnej rozmowie, Sylwia z Mikołajem, rozstali się pod kawiarnią. Mikołaj pojechał prosto do redakcji.

Mniej więcej pół godziny później, Elka spotkała pod redakcją Mikołaja. Właśnie wysiadał z auta. To było takie w jego stylu. Bryka na pół parkingu, ciemne okulary. Playboy. Powoli zaczynała dostrzegać różnice między nimi. Różnice, które zaczynały ją męczyć. Jedną z nich, było niedawna scysja na temat rodziców. Usłyszenie od swojego faceta, że nie ma zamiaru przedstawić jej swoim rodzicom, wcale nie było miłe. Ona nie miała oporów, żeby zaprosić tatę na wspólny obiad, który i tak nie wyszedł jak planowała. Mikołaj przyszedł wkurzony, był nie zbyt miły i taki też wydał się jej ojcu. Nie chciał robić Elce przykrości, ale nie wyniósł pozytywnej opinii na temat chłopaka córki. Oboje weszli do budynku, jadąc windą na górę. Gdy wysiedli, w progu zostali zaskoczeni przez Monikę.

- Cześć.. Elka co z prezentem dla Tomasza? – spojrzała na nich oboje.
- Jakim prezentem? – spojrzała zaskoczona jej pytaniem.

- No jak to jakim.. Pożegnalnym. Odchodzi przecież z pracy. Robimy dla niego imprezę pożegnalną. – popatrzyła na nią, równie zaskoczona jak Elka. Była przekonana, że wie o wszystkim.

- Zaraz moment.. a co Elka ma z tym wspólnego? – wtrącił Mikołaj.

- Przecież Tomasz się jeszcze nie zdecydował – spojrzała na oboje.
- No mi powiedział co innego. – odparła Monika, spoglądając na Elkę.

- Miał jeszcze się zastanowić.. Pogadać ze mną. – mruknęła pod nosem, ewidentnie zasmucona tym co usłyszała przed chwilą. – Zamorduje go. – cofnęła się, od razu idąc w kierunku jego biurka.

- Elka poczekaj! Nie ma go. Nie przyszedł dzisiaj do pracy. Ma dziś nagraną jakaś rozmowę w sprawie pracy. Nie wiem czy nie zagranicą. – poparzyła na nią, zatrzymując Elkę w połowie drogi. Słysząc o wyjeździe, zrobiło jej się słabo. Nie docierało do niej to co mówi Monika. Również słowa Mikołaja, który złośliwe stwierdził, że jej bardziej zależy niż jemu. Dzwoniąc do Tomka, nacięła się na pocztę głosową. Świetnie.. – pomyślała, idąc do swojego biurka. 

W między czasie, nie mogąc liczyć na nikogo, Monika sama wzięła sprawy w swoje ręce. Zakręciła Patryka i razem poszli do Krzyśka, wydusić kasę na prezent. Rzucił ochłap i jeszcze fakturę na to chciał. Palant jeden – mruknęła na odchodne. Władza uderzyła mu do głowy. Zorganizowała składkę od każdego pracownika redakcji. Grosz do grosza i zebrała się całkiem spora sumka. Gdy zobaczyła Andrzeja, od razu do niego podbiegła. Bieganie na 10 centymetrowych obcasach to była sztuka, którą tylko Monika opanowała do perfekcji.

- Poczekaj! Mam sprawę do Ciebie! – złapała go pod rękę.

- Zazwyczaj, jak ktoś ma do mnie sprawę, to chodzi o kasę. Więc ile i czemu tak dużo? – spojrzał najpierw na jej twarz a dopiero po chwili na to, czym oddycha. Twarz była bezpieczniejsza.

- Czterdzieści złotych od osoby. Na prezent dla Tomasza. – spojrzała na niego. Była prawie pewna, że zaraz wyłoży jej kazanie o marnotrawstwie pieniędzy. Po chwili, wyciągnął portfel i położył gotówkę na stole spoglądając na nią. – To prawda, że obciąłeś fundusz reprezentacyjny? Krzysiek tak twierdzi. Przecież wypada jakoś pożegnać dobrego kolegę. Nie trzeba przy tym wydawać fortuny. – westchnęła, opierając się o blat.

- A ile potrzebujesz? – zapytał z ciekawością.

- No więc, potrzeba na słone przekąski, tort no i wino. – uśmiechnęła się do niego, poprawiając sweterek. Skoro faktur pokazał ludzkie oblicze, musiała to wykorzystać w odpowiedni sposób. Przez chwilę, miała obawy co do tego, że jednak zbyt pochopnie nazwała go człowiekiem. Wyciągnął swój czarny notes, coś licząc. Oznajmił, że może przeznaczyć na ten cel całe 230 zł. – Jesteś genialny, dziękuję. – odparła zadowolona. – Ty tak serio? Masz cały budżet w głowie?

- To jest moja praca poza tym.. Wiesz, że jestem wzrokowcem. – popatrzył na nią, lekko unosząc kącik ust. To faktur się uśmiechał? – pomyślała Monika, patrząc na niego. Ale skoro prowadzili coś na zasadzie nieoczywistego flirtu, trzeba było sprawę doprowadzić do końca. Zaproponowanie wspólnych zakupów było czymś, co zaskoczyło Monikę. A nie każdemu się to udawało. Może Andrzej, nie jest taki zły jak go wszyscy malują.. – uśmiechnęła się pod nosem.

Popołudniu, tak jak była umówiona z Jackiem, Elka przyszła na jego warsztaty. Nie wiedziała jeszcze, w jakim celu ją zaprosił. Dopiero, gdy zobaczyła tort, domyśliła się, że jest jakaś impreza. Nie wiedziała, że impreza jest na jej cześć. Są pułapki, których unikanie wymaga niesłychanie silnej woli. – pomyślała, spoglądając na smakowicie wyglądający tort śmietanowy.  Została postawiona pod ścianą, gdy Jacek oznajmił, że jest bohaterką dzisiejszego spotkania. Nazwanie jej pierwszą uczestniczką warsztatów, która osiągnęła sukces, było z góry przesadzone. Nie lubiła publicznych wstąpień, publicznego wręczania kwiatów. Jednym słowem, miała ochotę go zamordować. Stała przed grupą uczestników, ale chciała stamtąd uciec. Słowa Jacka, gdy opowiadał, że osiągnęła swój cel trzykrotnie szybciej, niż zakładała, jakoś do niej nie docierały. Czy naprawdę spotkała miłość swojego życia? Jak twierdził Jacek. A może to była jedna wielka iluzja. Nie miała humoru żeby świętować. Tak na prawdę nie miała czego. Myślami była zupełnie gdzie indziej. Po chwili, dotarło do niej, że wszyscy oczekują opowieści, jaka jest jej historia. Odłożyła bukiet kwiatów, jaki wręczył jej Jacek i odchrząknęła.

- Nie wiem od czego zacząć. – uśmiechnęła się zawstydzona. – Może od tego, że przypadek zadecydował o tym, że tu przyszłam. To właściwie wszystko dzięki temu facetowi. – wskazała ręką na Jacka. – Prawie siłą, wyciągnął mnie na scenę. Stałam przed jeszcze większym gronem ludzi, niż jesteśmy tu teraz. – zaśmiała się pod nosem. - Ten zarozumiały krzykacz, zaczął wyduszać ze mnie, jaki mam cel w życiu. – zwilżyła wargi. - W tamtej chwili, nie miałam żadnego. Tego dnia, miałam kompletnego doła. Przyjaciel cudem wyciągnął mnie z domu. To wszystko przez moją matkę. To ona doprowadziła mnie do tego stanu. Do stanu, w którym nie znałam własnej wartości. – westchnęła, opierając się o ścianę. Przez chwilę, znów poczuła się jak kilka tygodni wcześniej. Miała łzy w oczach. Wzięła się jednak w garść. – Jacek zapytał mnie, czego pragnę w życiu. W tamtej chwili, pragnęłam akceptacji mnie takiej, jaką jestem. Powiedział mi, że nie muszę się zmieniać, żeby inni mnie kochali. Miał rację. To ja musiałam zmienić nastawienie. Nie siebie, ale nastawienie do siebie. Poczuć, że jestem coś warta. Że nie można mi wmówić, że jestem gorsza, że jestem gruba. Postawiłam sobie cel. Będę szczęśliwa. I tak się stało. Powoli, konsekwentnie, z dnia na dzień, moje życie szło na lepsze. Moja kariera ruszyła z kopyta. Facet, który był dla mnie nieosiągalny, zainteresował się mną. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Dzień, w którym tu przyszłam, zmienił moje życie o 180 stopni. Miałam wtedy zrobić reportaż. Był ze mną Tomasz. Ten sam, który siłą wyciągnął mnie z domu. Robił zdjęcia. Tak się złożyło.. – nabrała powietrza. - Że od tego czasu, bardzo się zaprzyjaźniliśmy. – popatrzyła po uczestnikach. Wszyscy jej słuchali, wszyscy czekali na happy end. Tylko ona sama, nie widziała tego szczęśliwego zakończenia. Zamilkła na chwilę. Znów poczuła napływające łzy do oczu. – Zaprzyjaźniliśmy się..  Na moje nieszczęście. – dokończyła po chwili. – Właśnie odchodzi z pracy. – spojrzała na Jacka, który chciał coś powiedzieć, ale go uprzedziła. - Pewnie zaraz powiesz, że szuka nowego celu. Możliwe.. tylko, że..  Przepraszam. – odetchnęła głębiej. – Chcecie wiedzieć, jak wygląda szczęście..  – spojrzała na nich, sięgając po talerzyk z tortem. Miała go nie tykać. Złamała się. Zjadła kawałek, brudząc swoje wargi. - Niestety ja nie jestem przykładem szczęścia.. Nie dziś. I nie będę mówić, ze jestem szczęśliwa. Nie chcę kłamać. Nie jestem. – pokręciła głową, odstawiając papierowy talerz. – Jedyny facet, który daje mi radość, znika z mojego życia.. Nie chcę, żeby odchodził. Ale nic nie mogę na to poradzić. – zawstydzona, ze łzami w oczach, uciekła do łazienki.

Widząc ją w tym stanie, Jacek przeprosił uczestników warsztatów. Nie trafił w jej najlepszy dzień. Nie miał pojęcia, że to spotkanie, wywoła w niej tyle emocji. Powoli zaczęli wychodzić. Sala robiła się pusta. Został tylko Jacek. Czekał aż Elka wróci. Aż się uspokoi. Gdy przyszła, przeprosiła go za wszystko. Za pierwszym razem, wyłuskał z niej coś, co drzemało głęboko. Teraz, bezwiednie zrobił dokładnie to samo. Przyznała, sama przed sobą, na głos, że wcale nie jest szczęśliwa. Że mimo, iż osiągnęła sukces w pracy, ma faceta a oto się rozchodziło, nie jest szczęśliwa. Szczęście jest pojęciem względnym. To, co dawało jej radość, miała za plecami. Pod samym nosem, ale zrozumiała to za późno. Na odchodne, Jacek zadał jej pytanie, które siedziało jej w głowie do póki nie doszła do domu. Psychologowie to jednak magicy, z każdego wyciągnął jakąś ukrytą prawdę. – pomyślała naciskając klamkę.

W czasie, gdy Elka była na warsztatach, Tomasz przyszedł do redakcji. Miał zabrać z biurka jedną rzecz, gdy pojawiła się Monika. Poinformowała go, że jutro o 16 jest impreza pożegnalna dla niego. Przyjął to do wiadomości ale wcale go to nie ucieszyło. Z dwóch powodów. Nie lubił takich imprez, to po pierwsze. Po drugie, naprawdę oznaczało koniec jego pracy w redakcji. Ten dzień poświęcił na przemyślenia. Zabrał rzeczy i zamknął się w swojej ciemni. Tam nikt mu nie przeszkadzał. Nikt, poza jedną szaloną blondynką. Pokręcił głową na wspomnienie Elki. Miał już odpowiedź dla Sylwii. Zadzwonił do niej tego popołudnia, że chce się spotkać. Zdziwiło go, że jakoś specjalnie nie ucieszyła się na jego telefon. Mieli się spotkać jutro ok. 19. Akurat po imprezie pożegnalnej. Nie rozumiał, po co to wszystko. Po co ta impreza.. Nie miał ani ochoty ani nastroju. Zbierał klisze, gdy rozległo się pukanie. Zdziwił się. O tej porze, mało kto tu zaglądał. Otworzył drzwi. Nie spodziewał się takiego widoku. Nie spodziewał się zobaczyć Sylwię.

- Nie mogłam już wytrzymać. – spojrzała na niego oczami niewinnego psa. Po chwili, zarzuciła mu ręce na szyję i czule pocałowała. Cokolwiek sobie nie pomyślał, ona nie miała czasu do stracenia. Zaskoczony oddał jej pocałunek, po czym spojrzał na nią.

- Byliśmy umówieni a jutro.. – popatrzył na nią. 

- Wiem, ale nie chciałam czekać. Nabroiłam. Ta cała sytuacja jest z mojej winy. Nie powinnam stawiać Ci ultimatum, Stawiać Cię pod ścianą. To było głupie. Wybacz. – pociągnęła jego troczki od bluzy.

- Nie powinnaś, ale dobrze się stało. Przemyślałem wszystko i podjąłem decyzję. – nabrał powietrza. Już miał jej powiedzieć, że nie chce dziecka. Jeśli tego nie zrozumie, to muszą się rozstać. Nie mogą się tak męczyć. Ona nie może oczekiwać od niego czegoś, czego nie chce jej dać. Nie dała mu dojść do słowa.

- Wycofuję się ze wszystkiego co powiedziałam Tomek. – popatrzyła na niego. – Nie chcę teraz dziecka. Zaczekam, jak oboje będziemy chcieli. Jak Ty będziesz gotowy. – uśmiechnęła się do niego. – Przydał nam się ten czas. Oboje doszliśmy do kompromisu. Ja zrozumiałam swój błąd. Cieszę się, że Ty też mnie posłuchałeś i w końcu zrezygnowałeś z pracy.

- Nie dlatego zrezygnowałem.. – spojrzał przed siebie. Gdy rezygnował, nawet nie pomyślał o tym co powiedziała. Szczerze mówiąc, zapomniał o tym. Już dawno nie myślał o propozycji Edgara. Zresztą, nie miał zamiaru jej przyjmować. Zrezygnował z powodów znanych tylko jemu. Nikt nie znał prawdy.

- Nie? A dlaczego? Zresztą nie ważne. Zostawmy to. Mamy siebie i to jest teraz ważne. Zaczniemy nowe życie.. – przytuliła się do niego.

- Ta.. – mruknął z grymasem.

Kiedy jeden związek wkraczał na dobre tory inny.. No właśnie. Gdy Elka weszła do mieszkania, zobaczyła udekorowany stół. Dookoła zapalone świece, a w powietrzu zapach kolacji. Mikołaj właśnie podawał do stołu. Popatrzyła na niego bez entuzjazmu. Tego właśnie chciała? Mikołaj uśmiechnął się do niej. Zrobiła to samo. Kwiaty, które dostała od grupy, odłożyła na blat. Zdjęła kurtkę. 

- Z jakiej to okazji? – popatrzyła na to wszystko.

- Po prostu.. Musi być okazja? Czy moja dziewczyna nie zasługuje na wszystko? – odsunął jej krzesło by usiadła. – Za chwilę wszystko będzie gotowe, proponuję czerwone wino. – popatrzył na nią.

- Mikołaj usiądź. – spojrzała na niego.
- Coś się stało? – spojrzał na nią, siadając jak prosiła. – Jesteś blada.

- To się nie uda. Nie chciałam tego, nie dopuszczałam do myśli ale dłużej tak nie mogę. – zaczęła, ale nie wiedziała jak ma skończyć. Patrzył na nią i nie rozumiał, do czego zmierzały jej słowa.

- Nie rozumiem o czym mówisz.. – zmarszczył czoło.

- Rozstańmy się. Nie wierzę, że to mówię ale.. Przepraszam. – popatrzyła na niego zaciskając wargi. Udało się. Powiedziała to.

- Słucham? Ty mnie zostawiasz? Mnie? Nie mówisz tego poważnie. – popatrzył na nią, nie wierząc własnym uszom. To on porzucał. Nie jego rzucano. – Dla kogo? Dla Tomasza? – spojrzał na nią.

- Uspokój się. Nie. Nie dla niego. On ma swoje życie. – odparła spokojnie. – Chodzi o nas. O różnice jakie są między nami. O to jacy jesteśmy. Dla Ciebie związek to zabawa, szaleństwo.. pokazywanie się na salonach. Dla mnie to zupełnie co innego. Dla mnie to uczucie między dwiema osobami. Przeżywanie wspólnych chwil. Cieszenie się z najdrobniejszych gestów. Wyjście razem na pierogi a nie do luksusowej knajpy. To spacer po parku a nie wyjazd do Mediolanu. Rozumiesz mnie? - spojrzała na niego.

- Nie, nie rozumiem. Może tak, może nie pasujemy do siebie ale.. Wiesz co. Przemyśl to. Nie wiem.. może ten kretyński psycholog od świrów coś Ci naopowiadał. W końcu chyba stamtąd wracasz.. Ja Ci daje czas. Zastanów się.. – spojrzał na nią, wstając od stołu. – Ile potrzebujesz? Tydzień? Dwa? Miesiąc? Zaczekam. Tylko, że to Ty będziesz żałować. Nie ja. – odparł, wychodząc z jej mieszkania. Tak trzasnął drzwiami, że aż podskoczyła.

- Zastanowiłam się. – odparła cicho sama do siebie.

Dopiero po 10 minutach, zaczęło do niej docierać, co właśnie zrobiła. Na własne życzenie, znów została singielką. Pięć lat samotności, tylko na chwile pozwoliło o sobie zapomnieć. – pomyślała, zdmuchując świece. Podniosła się z krzesła i zaczęła sprzątać ze stołu. Była jak w transie. Robiła to automatycznie, nie wiedząc że robi. Nie myśląc o tym. Może bycie singielką jest jej przeznaczone? – zastanowiła się, stając przy zlewie. Może bycie singielką to defekt osobowości. – postukała palcami w blat. Co z tobą jest nie tak Elka. – mruknęła pod nosem, sięgając po otwartą butelkę wina. Nalała jej zawartość do kieliszka, z którym usiadła na łóżku. Chciało jej się płakać, ale nie z powodu Mikołaja. Z powodu beznadziejności, w jakiej się znalazła. Musiała odpocząć. Odreagować.. Sięgnęła po telefon i wybrała numer Natalii. Czekała aż w końcu odbierze.

- Halo.. – odezwała się łamiącym głosem.

Godzinę później, Natalia znalazła skuloną Elkę w łóżku. Przytulona do poduszki, patrzyła przed siebie. Zaraz się do niej przytuliła i zaczęła głask po ramieniu. Telefon Elki zaskoczył ją ogromnie. Takiego obrotu spraw, w życiu by się nie spodziewała. Elka nie miała w zwyczaju zrywać z facetami.. To oni zrywali z nią. Albo zgłupiała, albo miała faktycznie powód. Nie chciała jej naciskać. Nie pytała dlaczego. Wiedziała, że jeśli będzie gotowa, powie jej wszystko.

- Przyniosłaś? – mruknęła pod nosem.

- Tak, przyniosłam. – spojrzała na nią, wyciągając z małej, przepasanej torebki klucze, które położyła na nocnej szafce. – Wiesz w ogóle jak tam dojechać? Tata mi co prawda tłumaczył ale..

- Jakoś dam radę. – odwróciła się do niej. – Potrzebuję oddechu.
- To przez niego? – zapytała niepewnie.
- Przeze mnie. – odparła, chodź nie wiedziała o kogo zapytała Natalia.

Z samego rana, Elka spakowała kilka potrzebnych rzeczy. Na parę dni wystarczy – pomyślała. Chociaż tyle było jej potrzebne, żeby nabrać dystansu do własnych uczuć. Ogarnęła wzrokiem mieszkanie. Po chwili, zamknęła za sobą drzwi. Zapakowała torbę do bagażnika i pojechała prosto do redakcji. O tej porze, nie było jeszcze nikogo. Nawet Moniki. Miała chwilę czasu. Wyciągnęła z torby pakunek, który położyła tam, gdzie Monia trzyma ważne dokumenty. Sięgnęła po żółtą karteczkę, na której napisała kilka słów. „To jest prezent dla Tomasza, ode mnie. Przekaż mu proszę. Zostawiam też zwolnienie. Nie będzie mnie przez kilka dni. Gdyby pytał o mnie Mikołaj. Nic mu nie mów. To już nie jego sprawa. W ogóle nikomu nic nie mów. Proszę. Trzymaj się. Elka.”. Nabrała powietrza w płuca. Tak było lepiej. Czuła, że ma prawdę w zasięgu wzroku ale i tak bała się jej spojrzeć w oczy. Nie była w stanie iść pożegnać Tomasza. To było ponad je siły. Rozkleiłaby się, skompromitowała. Niech ją zapamięta z tej lepszej strony. Zanim ktokolwiek przyjechał do redakcji, ona była już w drodze z Warszawy. Gdzie jedzie, wiedziała tylko Natalia.

Kilka godzin później, prawie cała redakcja spotkała się w wynajętym lokalu. Spóźnialscy, powoli dobijali do ekipy. Zjawił się nawet Krzysiek, który nie wyrażał entuzjazmu z powodu marnotrawstwa kasy. Tomasz mógł odejść bez tej całej pompy. Imprezy miało nie być a tutaj.. Wino, ciasto., baloniki.. Andrzej zgasił jego marudzenie stwierdzeniem, że zarządowi zależy, by odchodzący pracownicy mieli pozytywne wspomnienia. Monika była pod wrażeniem zachowania Andrzeja. Ostatnio, ich relacja obrała nieco bardziej przyjacielskie stosunki. Każdy mówił Tomaszowi jakieś ciepłe słowo. Chyba nie było nikogo, kto by źle mu życzył. No prawie nikogo. Mikołaj przyjechał spóźniony. Zdziwił się, gdy nie zobaczył Elki. Ją pierwszą, spodziewał się zobaczyć w pobliżu Tomasza. Wykorzystując brak Elki, to Malena zajęła się Mikołajem. Żeby umilić czas, usiadła z nim przy kieliszku wina. Trzeba kuć żelazo póki gorące. – pomyślała. Tomasz chcąc nie chcąc, spoglądał na drzwi wejściowe. Czekał, kiedy zobaczy w nich znajomą twarz. Kolejne minuty mijały ale się nie zjawiała. Gdy Monika postanowiła wręczyć mu prezent od całej grupy, Tomasz miał chwilę, żeby ją o coś zapytać.

- A Elka? Wiesz o której będzie? – spojrzał na nią, uśmiechając się gdy zobaczył swój prezent. Odłożył go na bok, tam gdzie swoją torbę.

- Nie będzie jej. A właśnie.. poczekaj! – przypomniała sobie o prezencie, jaki mu zostawiła Elka. Po chwili, wręczyła mu niewielką torebkę. – Proszę bardzo. To od niej. Nie zapomniała.

- Ale jak to jej nie będzie? Dlaczego? – zmarszczył czoło, biorąc od Moniki prezent. - Rozchorowała się? Skąd o tym wiesz?

- Nic nie wiem. Rano przyjechała do redakcji. Zostawiła liścik i prezent w recepcji. Tylko tyle wiem. A no i wzięła urlop na kilka dni. Ale to jest tajemnica. – szepnęła mu na ucho. – Chyba się pożarli z Mikołajem. Nie chcę krakać, ale wydaje mi się, że się rozstali.. – chlapnęła tak, będąc pod wpływem alkoholu.

- Co? – spojrzał na nią z niedowierzaniem. Po tym co usłyszał, musiał usiąść. Wypił do końca swój kieliszek wina, po czym zajrzał do prezentu, jaki dostał od Elki. Wyciągając ramkę z rysunkiem namalowanym przez dzieci, uśmiechnął się. Obrazek przedstawiał dwoje ludzi na górze śmieci. Pokręcił głową. Do ramki, dołączona była mała karteczka. „ Powiedziałeś, że przynajmniej o Tobie nie zapomnę. No to Ty nie zapomnij o mnie. To będzie Ci przypominać, niektóre nasze szalone akcje. Ta może nie należała do najfajniejszych i możesz mieć słabe wspomnienia. W końcu musiałeś mnie nosić przez pół drogi. Jestem na Ciebie zła. Musisz o tym wiedzieć. Cholernie zła. Kawa czy herbata od czasu do czasu, nigdy nie zastąpi wspólnej pracy.” Zacisnął wargi. Teraz dopiero poczuł, że mu źle. Schował prezent do torby. Odliczał minuty do końca imprezy.

Wieczorem, gdy wszyscy rozchodzili się do domów, wsiadł do swojego starego volvo. Pobębnił palcami w kierownicę, w końcu odpalając silnik. Zamiast do domu, pojechał do Elki. Wiedział, że nie powinien. Skoro nie przyszła, znaczy nie chciała się z nim spotkać. Ale wczoraj nazwała go osłem. Może i nim był. Może był głupim i upartym osłem. Kiedy dzwonił jeszcze z imprezy, nie odebrała. Było już ciemnawo, gdy zajechał pod jej kamienicę. Nie zwrócił uwagi, że nie ma jej samochodu. Poszedł od razu na górę, Pukał ale nie otwierała. Zrezygnowany miał już iść, gdy wyszedł sąsiad.

- Pan do Pani Kowalik? – spojrzał na niego młody chłopak.
- Zgadza się. Pukałem ale nie otwiera. – wzruszył ramionami.

- Wyjechała. Rano jak szedłem do szkoły, to widziałem ją jak wychodziła z torbą podróżną. Zresztą, moja babcia ma podlewać kwiatki, te tutaj przy drzwiach. – spojrzał na niego.

- A nie wiesz gdzie pojechała? – zresztą po co pytał. Skąd mógł wiedzieć. – Dobra, nie ważne. Dzięki za informację. Do widzenia. – machnął ręką chłopakowi i zbiegł na dół. Dopiero gdy wyszedł, faktycznie zauważył, że nie ma jej auta. Nie miał pojęcia, gdzie mogła wyjechać. Mikołaja nie zapyta. Jeżeli faktycznie się rozstali.. – pomyślał zaciskając wargi. Gdyby dowiedział się o tym kilka godzin wcześniej.. – wsiadł do auta. Nie wiedział co ma robić. 

Widziała, że dzwoni ale nie mogła się tak katować. Skoro zadecydowała, że nie chce go widzieć, musiała być konsekwentna. Wyłączyła telefon. Tak nie będzie jej kusić. Oczywiście, myślała o tym jak wypadła impreza. Była ciekawa, czy jej nieobecność, chodź trochę zrobiła mu przykrość. Skoro jej było źle, niech też poczuje co to żal. O ile w ogóle mu zależało. Teraz doceniała uroki wsi. Cisza, spokój. Dwóch sąsiadów na krzyż. Ten domek od lat należał do rodziny Olgierda. Przyjeżdżał tu razem z nią i Natalią, gdy były małe. O ile Natka bała się, jej się tu zawsze podobało. Lubiła jeździć konno. Może jutro wybierze się na przejażdżkę? – pomyślała stając na ganku. Widok na mały staw, to było coś czego potrzebowała. Noc zapowiadała się chłodna. Musiała przynieść drewna do kominka. Zabrała się za to, kiedy jeszcze było widno.

Na zegarze wybiła 21, jak w domu Nowackich rozległ się dzwonek do drzwi. W salonie siedziała Genowefa, która robiła na drutach. Sława stała w kuchni. Spojrzały po sobie. Nie spodziewały się o tej porze żadnych gości. Dźwięk rozszedł się ponownie. Gienia już miała wstawać ale Sława ją powstrzymała, sama idąc do drzwi. Gdy je otworzyła, zamrugała. Kojarzyła człowieka, ale nie mogła sobie przypomnieć jego imienia. Tomasz stał odrobinę zmieszany.

- Dobry wieczór, przepraszam że przeszkadzam o tej godzinie. - spojrzał na Sławę. Zdawał sobie sprawę,że ten pomysł był szalony,

- Dobry wieczór..  ja Pana kojarzę.. Pan pracuje z Elką tak? – dopytała dla pewności. - Była tu z Panem na urodzinach mojej drugiej córki.

- Tak, zgadza się. Ja właśnie w jej sprawie. Zastałem ją może? Znaczy Elkę – zapytał z nadzieją, że może jednak jest w domu.

- Elka? tutaj? Nie. Nie ma jej. Proszę niech Pan wejdzie. Natalia! – krzyknęła. – Natalia, zejdź tutaj proszę! - krzyknęła ponownie.

- Zaraz! – słychać było krzyk z góry. Po chwili zbiegła na dół, prosto do salonu. Stanęła jak wryta, gdy zobaczyła znajomą postać. Co on tu do cholery robił? – pomyślała, widząc Tomasza na środku salonu.

- Pan.. – Sława spojrzała na Tomasza.
- Tomasz. – odparł krótko.

- Pan Tomasz szuka Elki. Wiesz coś na ten temat? – spojrzała na nią równie zainteresowana, gdzie podziewa się jej starsza córka.

- Cześć Tomasz. – spojrzała na niego i na matkę. – Chodź przed dom. Pogadamy. – uśmiechnęła się, biorąc kurtkę z wieszaka.

- Natalia.. Powiesz mi co się dzieje?! – krzyknęła za nią Sława.
- Potem! – krzyknęła, zabierając Tomasza do ogrodu.

- Przepraszam, że przyjechałem.. Chciałem pogadać z Elką, ale nie wiem gdzie jest. Miała być na imprezie pożegnalnej, nie przyszła. Podobno wyjechała.. – spojrzał na nią. – Wiesz gdzie wyjechała?

- Wiem.. ale nie mogę Ci powiedzieć. – popatrzyła na niego. – Obiecałam, że nikomu nie powiem. Prosiła mnie, chciała odpocząć.

- Cholera.. – westchnął. W niej miał ostatnią nadzieję. – Skoro nie możesz.. No trudno. – zacisnął wargi w grymasie niezadowolenia. – Nie będę przeszkadzał. Dobranoc.. – cofnął się do tyłu. Natalia patrząc za nim, zacisnęła wargi. Elka mnie zabije. – pomyślała.

- Tomasz! – krzyknęła.

Dochodziła prawie 23. W małym przytulnym saloniku, skrzyło w kominku. Elka cieszyła się, ze poza umiejętnością pisania felietonów, umie jeszcze kilka przydatnych rzeczy. Np. takich jak rozpalanie w kominku. Teraz siedziała na dywanie, ogrzewając chłodne dłonie. Uśmiechała się, pomimo tego, że wcale nie była szczęśliwa. Może to ten spokój? Ta cisza, że nikt nie przyjedzie, nikt nie będzie gadać. Była tu absolutnie sama. Tylko ona i jej myśli. No i mały pająk, którego widziała w kuchni. Akurat z tego lokatora, nie była do końca zadowolona. Popijając aromatyzowaną kwiatem pomarańczy herbatę, zastanawiała się nad swoim dalszym losem. Singielka wróciła. Nie tylko do pisania felietonów. Znów była wolna. Mogła decydować o sobie. Bez konieczności konsultacji czegokolwiek, z kimkolwiek. To było w gruncie rzeczy fajne. Lubiła ten stan. Mogła kruszyć w pościeli, wyspać się sama w wielkim łóżku, robić co się jej podoba. Jej dywagacje na temat plusów bycia singlem, przerwał koszmarny huk. Pierwsza wiosenna burza. Brrr. Nie lubiła burzy. Nie lubiła huku. Od dziecka bała się piorunów. O tym nie pomyślała. Założyła na głowę kaptur od bluzy jaką miała na sobie. Teraz czuła się odrobinę bezpieczniej. Wciąż pachniała perfumami Tomasza. Chociaż tyle jej zostało. Przynajmniej tutaj, mogła ją nosić bez obaw, że ktoś coś pomyśli. Spoglądała w igrające ze sobą płomyki. Na szybach pojawiały się coraz większe krople deszczu. Cieszyła się, że nie musi być na dworze. Nawet nie chciała o tym myśleć. Pukani do drzwi, rozbudziło ją z wpatrywania się w kominek. Spojrzała na zegarek. Kogo niesie o tej godzinie? W taką pogodę? Zebrała tyłek z dywanu i podreptała pod drzwi. Nie miały judasza więc nie widziała kto stoi.

- Kto tam? – zawołała. Nikt nie odpowiedział. Po ponownej próbie zapytania, znów rozległo się pukanie. Rozejrzała się, czy ma coś pod ręką. Coś, czym w razie czego, może zaatakować. Było. Trzymając rakietę tenisową tuż za drzwiami, powoli otworzyła drzwi. Po chwili słychać było stukot rakiety o podłogę. W drzwiach stał ten, przed którym właśnie uciekła. Ich spojrzenia spotkały się. Były pełne zaskoczenia ale i radości, której nie mogli ukryć. Chciała coś powiedzieć ale wszystko ugrzęzło jej w gardle. Uśmiechał się. Nie spodziewał się, zobaczyć jej w tym stroju. Może stali by tak, wpatrując się w siebie jeszcze godzinę, gdyby nie natura. Ona zadecydowała za nich. A raczej za nią. Nienawidząca hałasu Elka, słysząca potężny grzmot, rzuciła się Tomaszowi na szyję.

Kochani :)
I jak wrażenia? To poszalałam z tematem. Teraz to mnie dopiero zjecie z ciekawości co szykuje dalej. Szczerze? Jeszcze nie wiem. Ale skoro odleciałam od fabuły.. to hmm Będzie się działo :D <3 

215 komentarzy:

  1. Łooo to poleciałaś szybko z rozstaniem Elki i Mikołaja :D Zaskoczyłaś mnie, nie powiem... ;) Myślałam po tytule, że to będzie dotyczyło Sylwii i Tomasza, a tu taka niespodzianka ;pp Świetny pomysł z wyjazdem! Miała Natalia jechać, a tu Elkę wpakowałaś, jeszcze Tomasz jako burzowy pocieszyciel (jeżu, jak to brzmi :D) No ciekawe, co tam powymyślasz ;pp Podsumowując, gacie opadły z wrażenia! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha poleciałam z rozstaniem ale to nie koniec brudów Mikiego XD On da o sobie znać także będzie się działo. na chwile obecną dałam Elce święty spokój. Niech odpocznie od pana pikusia xd
      Hahaha burzowy pocieszyciel :DDDD

      Usuń
    2. Już się boję co do powrotu pana pikusia :D Byle by Elka mu nie uległa :D Może co najwyżej pobić się z Tomkiem, żeby ten drugi mógł znowu się znaleźć pod opieką pielęgniarki Elki :D

      Usuń
    3. Taaaak tak, byle tylko pielęgniarka Elka przypadkiem nie zajęła się panem Pikusiem... Ale jestesmy dla Tomasza nie dobre, Karo chce by Tomasz oberwał, ja mu życze kraksy na rowerze hahahah xD

      Usuń
    4. hahahaha wy zostawcie Tomasza w spokoju XD
      jedna chce pobicia, inna kraksy a ja go utopie XD

      Usuń
    5. Grunt, zeby wszytsko się sprowadzało do sztucznego oddychania metodą Elka-Tomasz... czy tam usta-usta xD

      Usuń
    6. Co to to nie! Pan Pikuś niech do Maleny lub Sylwii idzie :D Ma Elka ratować i basta :D Już prędzej do topienia by się Elka nadawała, by mógł Tomasz ją wyciągnąć z wody i sam zastosował usta-usta :D

      Usuń
    7. ja tam obstawiam że będzie dwie obrabiał na raz :DDDD
      ratowanie Elusia hmmmmmm <333

      Usuń
    8. Prrr, szalony Miko ;pp O, czyżbyś chciała znowu Elkę postawić na krawędzi życia? ;)

      Usuń
    9. intensywnie nad tym myślę :D
      w końcu póki co to Tomcio obrywał :D

      Usuń
    10. Ja tam liczę na te konie. Swoją drogą, fajnie byłoby gdyby Elka pokazała Tomaszowi, że w czymś poza pisaniem jest dobra. A na te konie w serialu liczyłam odkąd pokazali film Elki i Wojtka ze stadniny. A potem w "Dzień dobry TVN" był materiał o Mateuszu i jego jeździeckiej pasji. Tomasz w siodle mógłby być spoko :D Chcesz utopić Tomcia? :D Czyli będzie wrzucanie w złości do jeziora? Super!

      Usuń
    11. Ciepło ciepło :D
      Dobrze kombinujesz ; DDDD
      Jaki będzie finał? sama się zastanawiam ; D

      Usuń
    12. O to to! I ja chciałabym zobaczyć Eltomków na koniach... Tak żałowałam że nie dali tego w serialu, albo wspinaczki na ściance. Daj ponieść fantazji i stwórz dla nas wspólny wypad właśnie na konie, albo ścianki ;pp

      Usuń
    13. ja też jestem za jazdą konną :D zawsze jeszcze jeszcze jest stajnia, czyszczenie koni, mogą dla zabawy zawsze porzucać się sianem (na inny motyw z siankiem nie liczę na tym etapie ich relacji hehehe :P). A motyw z topieniem jest też spoko. Nasz Eluś może przez przypadek spaść z pomostu podczas rozmowy (kłótni?) z Tomkiem i do tego nie umieć pływać. A Tomasz bohater będzie Elkę ratował :D
      Boże, w takim tempie ich prędzej pozabijamy niż zejdziemy :P

      Usuń
    14. hahahahaha moze mają dobre ubezpieczenie na życie ; DDDDD
      hahahaha ja tam bym ich widziała na sianku XDDDDD

      Usuń
    15. Niech się ubezpieczą (zabezpieczą :p) u Sławy! Ale to jeszcze nie teraz :D

      Usuń
    16. nie gadaj mi to u ubezpieczenio zabezpieczeniach bo kurde sprowadzasz mnie na złą drogę xd
      jeszcze zrobią coś głupiego XD

      Usuń
    17. A ja nie mogę się doczekać kiedy im w końcu hamule puszczą :D

      Usuń
    18. i to na trzeźwo XD
      hmmmmm po pijaku szybciej by wyszło xd

      Usuń
    19. Po pijaku lub narkotykach :D

      Usuń
    20. Miłoby było gdyby oboje pamiętali swój pierwszy raz :D

      Usuń
  2. Niech to no. O mało co nie dostałam zawału. Rewelacja. Brak mi słów. Znam się na tym bo sama piszę opowiadania. Jak chcesz wyślę Ci linka na fb na priv.

    OdpowiedzUsuń
  3. No kurde nie wytrzymam w takim momencie ? Jesteś dosłownie mistrzynią zakończeń haha. Zawsze trzymają w napięciu i zachęcają do czytania kolejnych części . A co do opowiadania to piękne i całkiem odległe od serialu ale szczerze mówiąc twoje rozwiązania podobają mi się bardziej :D . Skoro już tak zaczęłaś to mam nadzieję że kolejna część też będzie oderwana od serialowej rzeczywistości chociaż w małym stopniu. Oczywiście czekam na ciąg dalszy i to z wielką niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kocu to alternatywa :D
      jakbym chciała pisac to co w serialu to bym wzięła scenariusz i wrzuciła skan :D hahaha
      Zobaczymy jak będzie, wczoraj wena mnie niosła mam nadzieję że będzie tak dalej :)

      Usuń
  4. Elka jest już sama ale po co ten Tomasz wracał do tej Sylwii? Chyba że już w kolejnej części się rozstaną. Tylko nie pchaj teraz Mikołaja do Maleny lub Sylwii. Niech one razem wyjadą i będzie spokój. Natka to jednak dobra siostra. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha wyślę je do Honolulu :D
      A no bo żeby nie było tak łatwo :D
      Teraz to dopiero bedzie miał Tomasz dylematy :D

      Usuń
    2. Wysyłaj je gdzie tylko chcesz. Tylko niech ich już nie ma. Ale mam nadzieję że Tomasz w końcu podejmie dabrą decyzję. Jak sam niewie to po co jechał do Elki,żeby jej przekazać świetną nowinę że wrócił do Sylwii.

      Usuń
  5. Super nie mogę się doczekać następnej części super masz talent i pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko .. co za koniec! Teraz to będzie w głowie mi cały czas to siedziało! I dobrze, że rozstala sie z Mikołajem! Ale Fajnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O Mamusiuuuu! Zaszalałaś! Czyli nie przekonamy się czy Mikołaj zdradziłby Elkę czy nie - niesamowicie to wyszło! I do księdza Marka wysłałaś Elkę a nie Natkę - świetny pomysł :D
    Tylko kurdeee, jak szkoda że Tomasz pogodził się z Sylwią, a może jednak teraz sie ogarnieee :D Jejuuuuśku, nie moge się doczekac kolejnej części! MEGAAAAA! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. psikusa zrobiłam niezłego :D
      zmieniłam nieco bieg historii ale właśnie w tym rzecz, to moja historia :))

      Usuń
    2. Bardzo mi się podoba ta Twoja historia widziana Twoimi oczami i wyobraźnią.... Jest o wiele lepsza niż serial... Może dlatego że jest więcej emocji???? Trzymaj tak dalej droga Singielko ��

      Usuń
  8. No to pojechała singielko 😊 faktycznie gacie nam spadły 😊 nie chcecie wiedzieć co mi moja wyobraźnia podpowiada o ich pobycie na tej wsi 😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja bardzo chętnie się dowiem :DDDDDD

      Usuń
    2. Cały obecny tu klub porządnych inaczej chętnie się dowie :D I chyba myśli to samo :D

      Usuń
    3. hahahahahaha dokładnie tak :D
      podpisuje się rękami i nogami XD

      Usuń
    4. każdej z nas (porządnej inaczej) wyobraźnia podpowiada to samo ale... *głosem Hermiony* "nic z tego nie bęęęędzieee" :D

      Usuń
    5. *śpiewa fałszywie* "Wszystko się może zdarzyyyć, gdy głowa pełna marzeń" :D

      Usuń
    6. Pamiętajmy, że są sny i marzenia z tyłu głowy, to można obu słać tyle fantazji, ile wlezie :D

      Usuń
    7. a ja zaczynam mieć ich za dużo XD

      Usuń
    8. Tłumacz sobie, że to wszystko dla Elki :D

      Usuń
    9. Ale Tomcio wcale snów nie miał, jedynie fantazje na trzeźwo :D To on teraz niech pośnie :D

      Usuń
    10. ja mu zafunduje taki sen że nawet prysznic nie pomoże ; DDDDDDDDD
      zastanawiam się jak on się pokaże Elci XD

      Usuń
    11. Ohohoho, laska! :D To kiedy możemy się spodziewać gorrrrącej fantazji sennej Tomcia? :D

      Usuń
    12. a jak myślisz? ; DDDDDD
      kiedy mu się nadarzy taka okazja znowu? XD
      przecież Elka go nie wywali do domu z powrotem przez całą wiochę XDDDD

      Usuń
    13. ŁIIIIII!!! To czekam! xDDDDDD

      Usuń
    14. Na pewno nie będzie się prezentował najlepiej nawet z tego wyjściowego profilu 😁 Proponuję poduszkę w strategicznym miejscu :D

      Usuń
    15. hahahahahahahaha !!!!
      oby nie szklaną pokrywkę od patelni XDDDDDDDD

      Usuń
    16. Haha!
      To już lepiej patelnia! Zawsze może jej wkręcić, że idzie zrobić jajka na śniadanie :D

      Usuń
  9. no jestem ciekawa co teraz zrobisz ... może wreszcie coś coś

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam Ci tego nie pisać, bo weźmiesz mnie za inteligentną inaczej. Ale przypomniałam sobie, że po tych wszystkich moich "gacinych" wywodach już nie muszę zachowywać pozorów normalności... :D
    O czym to ja...? Moje uzależnienie od Twoich opowiadań doprowadziło mnie dziś na bliskie spotkanie (chciałoby się rzec "z przeznaczeniem, ale nie...)...z drzewem XD Poszłam z psem na spacer (ma na imię Bambi, ale wszyscy mówią na niego Buniu albo Pikuś -już wiesz, skąd mi się wzięło mikołajowe przezwisko. Mój psiak jest małą, słodką i wredną mendą - jak Mikołaj). No więc idę, idę i coś mnie tknęło. Sprawdziłam bloga i czytałam, przeklinając coraz mocniej padający śnieg i własną głupotę. No i wlazłam na drzewo. Ale to był jednocześnie jeden z lepszych spacerów, bo dosłownie przechodziłam od wątku do wątku :D
    Plus dla Elki. Lubię ją u Ciebie :) Jak ona mogła w serialu być z Mikołajem, jak już miała świadomość, że to nie to? Strach przed samotnością? Czy jednak silne zauroczenie, z którego nie mogła sie wyrwać. U Ciebie bardziej zaangażowaną stroną wydaje się być Mikołaj. Jakoś nie wierzę w to jego uczucie - może skrzywienie poserialowe. I te jego "groźby" :D Ucierpiało ego. A jak ego rozbuchane, to i mała przyczyna tego rozbuchania. Kolejny dowód na to, że Mikuś, to Pikuś :D
    Wysłałaś Elusia na pustelnię i jeszcze "przyjechałaś" tam Tomasza. Kocham Cię za to 😍 Haha, jak być samemu i niepogadać, to tylko z nim :D I jeszcze Matka Natura taka domyślna i wpakowała Elusia na Tomusia (XD). Znaczy w jego ramiona, ale kto by się przejmował takimi szczegółami :D
    Swoją drogą, Tomuś dupa wołowa. Tak mu seksu brakuje (albo Sylwuni rzeczywiście), że się z nią pogodził. No co za tłuk! Ale kochany. I teraz będzie miał dylemat! Ja się nie mogę doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahahahahaha matko boska... miałabym Cie na sumieniu. To się robi niebezpieczne serio :DDD
      Znaczy wejście na drzewo nastapiło w ktorym momencie czytania? :DDDD
      raczej Sylwusia dopadła chcica XDDDD
      Ale ale.. spania nie było u nie, żadnego seksu też nie XDDD

      Usuń
    2. Dobrze, że się nie dał! Jest szansa, że Tomcia coś dopadnie na tej wsi :D Lubię jak on cierpi z miłości ( i nie tylko XD) :D

      Usuń
    3. A zderzenie nastąpiło podczas spotkania Tomasza i Sławy w drzwiach :D

      Usuń
    4. hahahahahahahaha no to idealne wyczucie czasu xd

      Usuń
    5. oj cierpi cierpi ; DDDDD
      pocierpi jeszcze bardziej ; DDD

      Usuń
    6. Cierp ciało, jakżeś chciało :D

      Usuń
  11. O kurde, kurde, kurde :O jaka część! powiem Ci, że zaskoczyłaś mnie bardzo. Takie oderwanie od serialu. Zerwanie z Mikim i to przez Elkę.. W ogóle lubię Twoją wersję ich związku. Pozamieniali się z Mikołajem na role i Eluś nie jest taka memła rozpaczająca po rozstaniu. Ciekawa jestem co teraz Pan Pikuś (haha była taka reklama ;p) zrobi. Poza tym myślałam, że tytuł odnosi się do Tomasza i Sylwii, a tu proszę Elka się wyrwała :D
    No i zaskoczona jestem, że Ela nie pojawiła się na imprezie. Ale (znowu!) Twoja wersja 100 razy bardziej podoba mi się od tej serialowej. I Natkę za jej postawę kocham normalnie. Niby obiecała, niby obiecała, a i tak dała Tomaszowi adres. Jednak ona wie co tam w głębi serca jest potrzebne naszemu Elusiowi :)
    Końcówka mnie powaliła. Odludzie, stara chatka, burza, Tomasz i Elcia. Czy może być coś lepszego? :D No i bluza. Już o niej zapomniałam. Ale idealny motyw i widać Tomkowi się spodobał widok Elusia w kapturze na głowie :P nic tylko czekać na więcej. Jak zwykle przerwałaś w najmniej odpowiednim momencie. Podnosisz ciśnienie, nie ma co :D i ćwiczysz naszą silną wolę przy okazji hihi :P
    Ładuj się w te pędy do łazienki i pisz kolejną część, bo tak rozpalasz wyobraźnię, że człowiek nie może się doczekać kontynuacji :) Nie obraziłabym się, jakbyś znowu poleciała czym podobnym do wątku wrocławskiego. Tam to była magia :D oczywiście wiadomo, że do niczego nie dojdzie, bo Tomek wrócił do Sylwii, ale pośnić i razem spać zawsze mogą, a co :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jestem zadowolona że Ty jesteś zadowolona <3
      Już mnie na tyle poznałyście że wiecie jak lubię budować napięcie :D
      chyba za dużo się horrorów naoglądałam w swoim 29 letnim życiu :D

      Usuń
    2. Zawsze mogą zerwać, jak Tomasz wróci. Chyba, że Singielka rzeczywiście postanowi podtopić Tomka i wróci w szpitalnej piżamce :D A wtedy może być ciekawie ;)

      Usuń
    3. !!!!!!!!!!!!!!!
      Umieram!
      szpitalna piżamka mnie zabiła!
      widzę to i leże ; DDDDDD
      spaczyłaś mi mózg xd jak ja teraz o tym zapomnę? !

      Usuń
    4. I wszyscy są zadowoleni :D wiemy, wiemy, ale też wiemy, że piszesz szybko i nie zostawiasz nas długo w niepewności. Ale i tak te oczekiwanie na kolejną część jest straszne. Szczególnie po takiej końcówce xD
      Miss, mogą.. ale dopóki Tomek nie pośle Sylwii do wszystkich diabłów, to jej nie zdradzi. Więc nie ma na co liczyć :D a podtopienie to bym jednak Elce zafundowała. Bo on ją jeszcze wyciągnie z tej wody, na odwrót może być ciężko jednak :P Jeszcze by nam Tomasz zginął...

      Usuń
    5. hahaha dokłdnie już widzę te bąbelki powietrza na wodzie jak Tomcio nam tonie XDDDD
      jestem straszna ; D

      Usuń
    6. I Elka miałaby wyrzuty sumienia, że przez ciężkość ciała nie zdołała go wyciągnąć ;pp W sumie sama Elka z początku też trochę ważyła, ale w sumie jak Tomek dał radę ją nosić przez górę śmieci to i w tym przypadku dałby radę ;pp

      Usuń
    7. Karo a jak za bardzo nasiąknie wodą? XDDDDD

      Usuń
    8. Przez Was mam wizję Tomasza albo Elki wbiegających do jeziora jak w "Słonecznym Patrolu" :D

      Usuń
    9. hahahahahahahahahahahahaha !!!!!
      i tak klata Davida XDDDDDDDDDD
      w tym przypadku Tomasza XDDDDDDDDD

      Usuń
    10. albo falujący biust Elki jak u Pameli XD
      Boze broń mnie od takich myśli XD

      Usuń
    11. Hahahahahahahahah xDDDDDDDD Nie pozbieram się :D Falujący biust... No leżę!!! xDDDDDDDD

      Usuń
    12. chyba pupa hahahahah xD

      Usuń
    13. hahahahahahahhahahahaha nie ważne co faluje albo co komu podskakuje ważne że płacze ; DDDDDD

      Usuń
    14. No tak, pupa bardziej pasuje xDDDDDDDD Jak tak dalej pójdzie to spotkamy się w psychiatryku :D

      Usuń
    15. po cholerę? już t6utaj mamy swoj wlasny prywatny oddzial i najlepsze jest to że nikt nas nie wyleczy :D

      Usuń
    16. Ale nie ma prochów! :D Chyba, że będziemy się tu schodzić na ploty o ćpanie pączków :D

      Usuń
    17. ale jest wieś! i są GRZYBKI xDDDDDDD

      Usuń
    18. Ich wizje mogłyby być ciekawe...
      Hej ho, hej ho, na grzybki by się szło :D

      Usuń
    19. Kto wie, może u księdza Marka się coś znajdzie? Albo ta babcia, co z jakimiś ziołami ciągle chodziła po wsi :D

      Usuń
    20. wino też by się pewnie jakieś znalazło ;] ale wiecie.. taki klimat, burza, stary dom, kominek, wieczór.. do tego wino jakieś. Rozmowy były by fajne, a jakie sny :D
      a tak poza tym zapytam: Singielko, na kiedy planujesz kolejną część? piszesz już? (nie, wcale nie czekam jak na szpilkach) :P

      Usuń
    21. hahahahahaha ! Karo no zlituj się XD
      już widze jak handlują on po mszy albo w trakcie a ona na różańcu XD

      Usuń
    22. No dobra, ksiądz Marek to jeszcze jeszcze, ale ta babcia strasznie dla mnie podejrzana :D

      Usuń
    23. hahahahahaha nie mogę się skupić ze śmiechu XD
      mam całe dwa zdania do tej pory XD wizję mam ale nie mogę zebrac słów ; DDDDDDDD
      i mam zboczoną wizję XD
      ogarnijta mnie bo popełnie grzech xd
      znaczy nie ja, oni xd

      Usuń
    24. Jak u Neonówki - marycha w kadzielnicy i fala szła przez kościół :D a organista grał "Stairway to Heaven" :D
      Karolinka, rozmowy przy kominku byłyby super :D
      Karo, rozwaliłaś system! Już widzę jak z braku laku robią skok na plebanię po mszalne :D

      Usuń
    25. Singielko, niech grzeszą. My Cu odpuszczamy :D

      Usuń
    26. Trudno, niech będzie HOT, wybaczymy ;) ;P

      Usuń
    27. Singielko, musisz się odciąć.. tryb offline i jedziesz z pisaniem :D my tu jednak się nie umiemy doczekać :P poza tym fakt.. ks. Marek winko mszalne ma, kadzidło, więc może być biba na całego.. wyobraziłam sobie jak Eltomki pociągają sobie sziszę z mirrą hahaha :D co ja mam w głowie.. to przez was mi się takie dziwne wizje tworzą :P

      Usuń
    28. Haha, kobiety, szisza, śpiew :D A potem rozmowy o życiu z księdzem Markiem :D Księdzu mógłby ich uświadomić. Niewierny Tomasz i tak by nie uwierzył, a Eluś wszystkiego by się wyparł, ale może by coś dotarło :D

      Usuń
  12. nastała cisza i od razu zdania zaczęły układac się same :D Chyba dostałam weny xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha jeśli chcesz ich od progu wpakowac do łózka a raczej na podłoge ślij XD

      Usuń
    2. Pisz Słoneczko, pisz? Może winka? Grzybków? :D

      Usuń
    3. To dobry znak :D Więc nadal będziemy siedziały cichutko, a ty twórz to arcydzieło :D

      Usuń
    4. Na tym etapie o łóżku nie marzę (taa, jasne :D), ale jakiś pocałunek, po którym obojgu na chwilę stanęłoby serce - niektórym nie tylko ten organ... Why not? Poza tym Elus woli prysznice, a Tomasz stoły. Jak dogodzisz tak sprzeczynym upodobaniom. Wstawisz stół do łazienki? Wpakujesz ich na szafkę w łazience albo na pralkę? A może krakowski targiem, w drodze kompromisu, zostaną w korytarzu :D

      Usuń
    5. mam ochotę na wszystko po trochu xd
      jestem zboczona? XD

      Usuń
    6. Stół pod prysznic - TAAAK! :D Tylko kurcze prysznic musi być wielkości łazienki xD

      Usuń
    7. Hello, mówimy o Tomaszu :D
      To prawidłowa reakcja :D Ale że rakietą go?! :p

      Usuń
    8. hahahahahahhahaha Boże litości XD
      ale nie.. ja miałam taki stół co by wlazł do kabiny XD takiej bez brodzika z odpływem rzecz jasna XD

      Usuń
    9. No to chyba wszystkie jesteśmy zboczone 😂

      Usuń
    10. cicho dziewczyny, bo nam się Singielka rozproszy i nie będzie pisać! :D

      Usuń
    11. Anetko, tutaj wszystkie :D
      Singielko, chyba wspólnymi siłami wygrałyśmy z Kamasutrą :D
      Idę wyprać ten mózg :D

      Usuń
    12. Coś czuje ze wasze komentarze demoralizuja mi myśli 😂😂 ale o dziwo wcale mi to nie przeszkadza 😂😂
      Ale racja dajmy spokojnie Singielce pisać to może się dziś doczekamy do poduszki spełnienia naszych fantazji 😂😂😂

      Usuń
  13. JEZU ! JAK TO BRZMI ; DDDDDDDDDDDDD

    - Idealnie. – spojrzała w bok z lekka zawstydzona. Dopiero teraz zobaczyła leżącą rakietę na dywanie. Pomyśleć, ze chciała ją na nim wypróbować.

    Jestem trzeźwa a pierdziele takie coś XD
    To wasza wina XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza wina... Nasza wina... Nasza bardzo wielka wina... xDDDD

      Usuń
    2. O jakim rozmiarze... winy mówimy? :D Jakie my jesteśmy okropne, złe i podłe :D

      Usuń
    3. oooo całych.. hmmm kilkunastu cm winy XDDDDDDDDDD

      Usuń
    4. wina jak najwięcej dziewczyno hehehe :P

      Usuń
    5. Wina, wina, wina, wina dajcie! :D

      Usuń
    6. Wina, wina...wina, wina dajcie! :D

      Usuń
  14. Czekam i czekam! Przed 21 musi iż to być! HAHAHHA pózniej czeka mnie impreza a musze to czytać przed nią żeby sie dobrze bawić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrą zabawę to gwarantujemy my w komentarzach :D
      Singielka szykuje inne doznania XD

      Usuń
    2. HAHHAHA rozwalacie mnie �� Uwielbiam czytać te komentarze

      Usuń
    3. przed imprezą idealnie się nadają :D

      Usuń
    4. niestety do 21 nie dam rady, mały fragment jednej ze scen na fb :P

      Usuń
    5. nie ważne, że to zwias Elki i tak mi się podoba :D

      Usuń
    6. mnie też :D Walisz nam tą chemią po oczach jak z jakiegoś miotacza :D

      Usuń
    7. hahahahahaha rozwaliłaś mnie :D
      ale w pozytywnym znaczeniu czy za dużo? XD

      Usuń
    8. Nosz genialne! :D Ale pomyśleć co by było, gdyby pod bluzą nie było... dobra, ucisiajam się xDDDDDDD

      Usuń
    9. haaaa to już można sobie dopowiedzieć samemu czy coś miała czy nie XD

      Usuń
    10. W śnie nic, w nie śnie - owszem :D

      Usuń
    11. W bardzo pozytywnym 😂😂😂

      Usuń
    12. Ale też się zastanawiałam czy Elka pod tą bluzą coś ma (jak to brzmi XD). Ale chodziło mi o to, czy siedziała tam w puchatych skarpetkach (albo jednej, dziurawej, bieliźnie i tej bluzie, czy w miała na nogach co więcej :D Jakby nie patrzeć, to jest kluczowa kwestia, biorąc pod uwagę późniejsze fantazje senne Kaptura :D
      Zróbcie mi coś...

      Usuń
    13. Karo, sugerujesz, że Singielka powinna napisać alternatywę pt. "Co by było, gdyby pod bluzą nic nie było?" 😀😀😀

      Usuń
    14. mam propozycję nie do odrzucenia... zrobie edit ii wszystkie wasze domniemania wyjaśnie :DDDD

      Usuń
    15. Miss, pozostawiam Singielce wolność interpretacji :D

      Usuń
  15. - Podziękować za prezent.. – odparł cicho. Na jego ustach malował się delikatny uśmiech.
    - Tylko tyle? – podeszła do niego bliżej. Nawet bardzo blisko. Popatrzyli sobie w oczy. To co każde z nich myślało w tej chwili, było ich słodką tajemnicą. Tomasz spojrzał na ich ręce, gdy delikatnie dotknęła jego dłoni. Jego ręka była zimna. Jej palce, lekko muskały jego skórę. Zdecydowanie potrzebował ciepła. Uśmiechnęła się. – Chodź, zrobię Ci herbaty. Albo kawy.. jeśli masz zamiar nie zasnąć. – zaśmiała się, puszczając jego rękę. Podążył za nią wzrokiem, do momentu gdy nie zniknęła za ścianą. Nabrał powietrza w płuca. Bał się tego co może się zdarzyć. Gdy ją znalazł, stała przy kuchence, stawiając czajnik na gaz. Wyglądała uroczo. W jego za dużej bluzie, która zakrywała jej nagie nogi do połowy uda. Do tego, te szare mięciutkie skarpetki w białe kropki. Uśmiech sam cisnął mu się na usta ale starał się tego nie okazywać. Przynajmniej próbował. Nie koniecznie mu to wychodziło.

    ZADOWOLONE? ORGAZM W OCZACH ?;DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerzę się jak głupia :D tylko mam nadzieję, ze nie udostępniasz nam samych super fragmentów, bo wiesz.. apetyt rośnie w miarę jedzenia :P

      Usuń
    2. mam dopiero 1,5 strony XD

      Usuń
    3. Nie wiem jak dziewczyny, ale ja poczekam ile będzie trzeba. Bo zapowiada się super :D

      Usuń
    4. Jestem usatysfakcjonowana jak cholera :D

      Usuń
    5. Wowowow! No i jest orgazm :D To się po cichaczu ulatniam, idę oglądać Bridget Jones, a ty twórz, dziewczyno! Twórz! :D

      Usuń
    6. zaraz podeślę edit tamtego w związku z powyższym i więcej nie ma, cierpliwie czekać XD
      i nie zamoczyć gaci XD

      Usuń
    7. Ty tu jesteś od moczenia XD Tych fikcyjnych: czarnych w kropki i innych. My tylko Cię (nie zawsze) łagodnje dopingujemy, żeby to się stało szybko :p (albo możliwie jak najczęściej w snach) 😂😀😀

      Usuń
    8. NIE SIKAĆ MI TAM ; DDDDD
      ( własnie dlatego czasami po napisaniu potem dwie godzony czytam i dopisuje, poprawiam i zmieniam XD )

      - Mówiłem, że Tobie w niej lepiej. – odepchnął się od ściany, podchodząc bliżej. Uśmiechnął się. Stanął tuż przed nią, opierając się dłońmi o jej nagie kolana. Wyciągnął rękę, chwytając suwak bluzy. Nic z nim nie robił, tylko patrzył na nią. Po chwili, podsunął go wyżej.. Zgryzł wargę. Jego wzrok spowodował u niej niekontrolowaną reakcję ciała. Całe szczęście, że miała pod bluzą biały podkoszulek. Zapomniała jednak o braku biustonosza. Była pewna, że się odsunie. Że tylko ją tak.. Że tylko się z nią droczy. Jakże była w błędzie. Zrobił coś dokładnie odwrotnego, niż myślała. Pociągnął suwak w dół, całkiem rozpinając jej bluzę. Stanął między jej nogami, na tyle blisko, że czuła wbijającą się w jej plecy półkę. Przez chwilę dotykał jej ud. Sunął palcami kilka centymetrów w kierunku zakończenia jej koszulki. Obserwował jej rekcję. Denerwowała się. Spojrzał na jej usta. Wciąż się powstrzymywał. Jego wzrok powędrował jeszcze niżej. Uśmiechnął się mrużąc oczy. Przyłożył rękę do jej policzka, wtedy zamknęła oczy. Jego kciuk, zaczął dotykać jej lekko rozchylonych warg. Dlaczego to robił. Dlaczego przyjechał.. Dlaczego.. Dotknął wargami jej ucha. Uśmiechnęła się. Lekkie muśnięcia jego warg powodowały u niej zawrót głowy. Muskał jej policzek, kawałek po kawałku. Nie spieszył się. Jej usta chciał zostawić na sam koniec. Właśnie wtedy.. gdy czuła jego oddech na ustach, wypuściła z ręki kubek, który sprowadził ją na ziemie. Spojrzała na niego. Stał tam gdzie przed chwilą, patrząc na rozbity kubek. Zsunęła się z szafki, chcąc pozbierać kawałki porcelany. Gdy chciał jej pomóc, ich ręce znów się spotkały. Spojrzała na niego oblewając się rumieńcem. Byłby idiotą gdyby tego nie zauważył.

      Usuń
    9. Podoba mi się to. Kurrde, to będzie długa noc😀😀

      Usuń
    10. Ulala ^_^ To kiedy możemy się spodziewać całości? :D Żebym wiedziała, czy spac, czy czekać, chociaż w moim przypadku i tak zasnę ;pp

      Usuń
    11. oj..... niedobrze.... Gorączka mi się podnosi ....

      Usuń
  16. Witajcie, kochane...
    Wróciłam z dyżuru z pracy z gorączką i mocno wkurzona a tu... wow... :) Czekam i tworzę coś własnego... Może na Sylwestra zdążę! Ale, Wy, Singielko, MISS i Piotrusiu macie pierwszeństwo!!! Kocham to czytać.... Szkoda tylko, że nie mogę sobie nijak obejrzeć tego wywiadu z aktorami w bonusach... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :*
      a tu się dzieją jak zwykle dantejskie sceny :)
      Ja pisac nie moge bo przez ten GST można oszaleć :D

      Usuń
    2. Sugerowałabym użycie innego słowa, również na "o" XD

      Usuń
  17. Cisza się zrobiła, więc.... Ja też zamilknę... :( sama ze sobą to gadam od jakiegoś czasu po nocach... Zaczynam mieć tego dość... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ponoć mówienie do siebie też jest dobre. Mnie pomaga. Zawsze można też spisywać myśli, a potem palić te, które zdołało się uporządkować. Ja zmieniam myśli w opowiadania. A propos, jak tam prace nad tekstami? Znalazłaś jakąś platformę do opublikowania? Kiedy premiera? :D

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o wywiad, to jakaś dobra dusza umieściła go na singielkowej grupie na fejsie :)

      Usuń
    4. Chyba zostanę na onecie... Bo musiałabym założyć konto na google, a tego nie chcę...
      Co do tekstów. Mam trochę na kartkach, trochę w głowie. Tłumaczenie oddane, dyżur odwalony... W domu (niestety) nikt jeść nie woła (wciąż nie umiem się pogodzić z tym co się stało....:() Potrzebuję tylko jakieś fajne zdjęcie na tło i tytuł.... A premiera myślę, że w tym roku ....
      Co do wywiadu, to wiem, że jest na FB, ale niestety, cholernie mi się zacina... Nic z tego nie rozumiem :(

      Usuń
    5. Podasz link?

      Usuń
    6. cisza się zrobiła, żebym mogła się skupić xd
      wiedzą, ze jak nie przestaną klekotać to do jutra do północy im nic nie dam XD

      Usuń
    7. Dajesz takie kwiatki i my mamy siedzieć cicho? A gdzie prawo fanek do...jakby to ująć...podniecania się? 😛😂😂

      Usuń
    8. od podniecania się to tej nocy mam Elke i Tomasza :D

      Usuń
    9. Ja już podchodzę po 38,9 stopnia gorączki więc kto wie, co się będzie działo tej nocy...

      Usuń
  18. Scalzielisa o kim masz zamiar pisać. G

    OdpowiedzUsuń
  19. https://m.facebook.com/groups/1592499024333038?view=permalink&id=1784900435092895
    Tu masz dk pierwszej części, a następne są niżej, w starszych postach. Mnie chodził lepiej niż na player. Jeśli oglądasz w telefonie, to przez przeglądarkę, a nie aplikację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O...dzięki! Ale gdzie w starszych postach? I dlaczego urywa mi na 10 minucie? Nareszcie coś zrozumiałam... :)

      Usuń
    2. https://www.facebook.com/groups/1592499024333038/search/?query=cz.%202 tu jest druga część :)

      Usuń
    3. kurczę, jednak nie xD ale to jest 2 post tam, bo dałam linka z wyszukiwania :P

      Usuń
    4. Szkoda że taki krótki ten wywiad. ;) Ale dziękuję za link.

      Usuń
  20. Tylko ktoś musi mnie przyjąć do grupy.

    OdpowiedzUsuń
  21. A byłam taka ciekawa czy Mikołaj zdradzi Elkę w Twojej wersji ;P
    No cóż to proponuje teraz wrzucic go w zeiazek z Malena i romans z Sylwia ;D
    A co do wizyty Nocnej Tomka wole nie myśleć, kulturalnie poczekam na rozwój sytuacji ;DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha kulturalnie wolę nie myśleć :DDDD
      rozbroiłaś mnie :D
      Miki narozrabia jeszcze spokojnie xd
      A nocna wizyta hmmm będą iskry xd

      Usuń
  22. Ja tam nie chce żeby był z którąś z nich ma być od razu z Natalią.

    OdpowiedzUsuń
  23. No paczcie, wróciłam a tu nadal nic, oszaleć mozna! Cały czas czekam na nowy wpis, No chyba nie zasnę po tym kawałku co wstawiłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety.. wciąż jest nieskończony. Jest pisany na raty z braku czasu i natłoku obowiązków tak wyszło ale dziś na pewno będzie tylko nie wiem o ktorej :(

      Usuń
  24. CUDOWNE!
    Pięknie opisujesz uczucia...czuć jest magię między postaciami. Używasz takich słów, że bez problemu można wyobrazić sobie najdrobniejsze szczegóły, mimikę ich twarzy, a nawet sposób w jaki wypowiadają swoje kwestie.
    Przemyślenia bohaterów wnoszą bardzo wiele do opowiadania. W końcu możemy dowiedzieć się co siedzi w głowie jakże zamkniętego w sobie Fotografa :)

    Wątki, które odbiegają od fabuły serialu są najlepszą rzeczą jaką mogłaś zrobić :)
    Jest w nich to czego w "Singielce" Nam zabrakło
    (do tego Tomasz o bujnej wyobraźni- czego chcieć więcej :P)
    Trafiając tutaj jestem w pełni usatysfakcjonowana i z niecierpliwością czekam na każdy Twój wpis.

    Życzę weny twórczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W imieniu GST-u [Gangu (lekko)Skretyniałych Tomaszoholiczek] witamy Ciebie, droga fanko twórczości Singielki i bujnej wyobraźni Tomasza, fleszem i solą 😄 Rozgość się i komentuj z nami. W tym opowiadaniubi komentarzach dzieją się cuda jak w fabryce czekolady Wonki 😄😄

      Usuń
    2. Czytając komentarze pokładam się za śmiechu :P
      Jest ich tak wiele, że często dorównują długością opowiadaniu! Przy okazji dowiedziałam się, że nie tylko ja mam tak bujną wyobraźnię jeżeli chodzi o wspólne epizody Tomelków( te bardziej nieprzyzwoite... :P )

      Usuń
    3. Tutaj chyba każda, także nie krępuj się opisywać swoich. W serialu zdecydowanie brakło pieprzu :D Do Tomka pasuje wizerunek średniowiecznego rycerza pełen cnót wszelakich, który kocha platonicznie :D Ale nie uwierzę, że współcześni 30-latkowie obywają się bez tych myśli. Dlatego dobrze, że nasza kochana Autorka leci od początku i uczłowiecza te seeialowe i nieco płaskie postaci :D Takie podejście ma wzięcie. Dodatkowo, całkiem nieźle Ci to wychodzi, Singielko. No i nie masz konkurencji przy takim założeniu :D
      Ja "naprawiam" tylko sceny, pisząc ich alternatywy, a Magda opowiada całkiem alternatywną historię, po magicznym "żyli długo i szczęśliwie".

      Usuń
    4. Witam drogą koleżankę :)
      Dziękuję za miłe słowa. Jak Miss wspomniała tu się dzieją rzeczy szalone.. ja podsycam ogień i czasem rozpalam ale one płyną z falą :DDD

      Usuń
    5. Najbardziej zawiodłam się zakończeniem serialowym.
      Pocałunek Elki i Tomasza przy fontannie owszem był romantyczny, ale jakoś taki ... mało namiętny.
      Łiczyłam na to, że się na siebie rzucą ( tak jak podczas ich wspólnej nocy razem, gdy Elka była na "haju" :D ). Nawet nie pokazali jak dotarli do tego łóżka. Czułam niedosyt. Wy również dziewczyny ?

      Usuń
    6. Bardzo mało namiętny. No ale to idzie jeszcze zrozumieć. Oboje byli na emocjonalnym haju, a dodatkowo onieśmieleni. Ze zdjęć wynika, że w innych wersjach tek sceny było bardziej namiętnie, albo pocałunek był dłuższy i obcięli kawałek. Szkoda, bo to słynne tomkowe "chwytanie za twarz" jest super :D
      W ogóle, to jakiś cud, że nasza ładna dupcia wołowa to to w ogóle zaczęła. A co do dalszych scen:były piękne, ale mało :D Też bym chciała zobaczyć moment docierania do łóżka :D Po tych fotkach, które latały w sieci, myślałam, że sceny "okołołóżkowe" będą dłuższe :D Do znudzenia będę powtarzać, że kiepskim scenariuszem skopali i serial i chemię P&M :D

      Usuń
    7. Dokładnie! Każde trzymało ręce przy sobie, takie to sztywne było... A lubiłam jak Tomek wziął Elkę w ramiona, zdecydowanie :D
      No nie mogę tego przeżyć haha

      Usuń
    8. Zdecydowany Tomasz, to jest to, co tutejsze Tygryski lubią najbardziej. I jeszcze Tomka rzucającego stołami...i mięskiem :D

      Usuń
    9. Oj tak, nic tylko dać lanie scenarzystom... Zmarnowali potencjał, a mogłoby być więcej fajnych scen, a Paulina z Mateuszem mieliby co zagrać

      Usuń
    10. no to od tych scen macie mnie i moją wyobraźnie :DDDD

      Usuń
    11. ja tez chcialam zobaczyc ten moment a tu dupa blada XD
      musze sobie go sama wymyslic xdddd
      i Wam sprezentować xd

      Usuń
    12. I chwała Bogu! :D Dzięki tobie i twoim talentem łatwo jest mi sobie wyobrazić Paulinę i Mateusza w twoich alternatywach ;pp

      Usuń
    13. hihihihi co by było gdyby nie ja? XD

      Usuń
    14. Gdyby nie ty, Piotruś, Magda... Uschłabym jak na jakieś pustyni :D

      Usuń
    15. Ktoś inny musiałby zostać specem od TYCH scen :p Ale jedno jest pewne: bez Ciebie byłoby nudno. I nie byłoby GST-u (gustu? gestu? Hahaha!)

      Usuń
    16. hahahaha to fakt xd
      poza blogiem powstal tu klub dyskusyjny xd
      zboczonych i napalonych GST :D

      Usuń
    17. Wolę określenie "niewyżyte" 😂😂

      Usuń
    18. żądne tego i owego xDDDDDD

      Usuń
    19. My po prostu uwielbiamy czytać o przedmiotach gospodarstwa domowego i ich niekonwencjonalnych zastosowaniach w życiu codziennym i relacjach damsko-męskich :D Mam na myśli stoły i prysznice, rzecz jasna. Chociaż ostatnio doszły jeszcze patelnia i rakieta tenisowa. To co teraz: tasak, młotek, śrubokręt, ściana, lodówka :D

      Usuń
    20. Ściana była już w praktyce używana :D Ale podłoga już nie :D

      Usuń
    21. Jak ja mogłam zapomnieć o rzucaniu Elusiem o ścianę?! Toż to epickie było! :D

      Usuń
    22. Singielko, może znajdziesz inspirację :D Załączam linka http://vod.tvp.pl/5305817/odc5 od 32:20 minuty :D

      Usuń
    23. Swoją drogą ciekawa jestem jak przedstawisz Nam wspólną noc Eltomków :))

      Usuń
  25. No i pobiłyśmy nowy rekord komentarzy :D Aż ciekaw jestem, jak to będzie dalej, jak nam takie smaczki oferujesz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że dzisiaj popłyniemy jeszcze bardziej i nie mogę się doczekać :D

      Usuń
    2. Już zacieram rączki :D No to czekamy na rozdział ;pp

      Usuń
    3. jeszcze trochę Was potrzymam w niepewności niestety, siłą wyższa ale dziś na pewno :P

      Usuń
    4. No to będzie co czytać na wieczór ;)

      Usuń
    5. Przynajmniej nabijemy Ci statystyki, jak tak co chwilę odświeżamy :D Rekord komentarzy już masz pobity :D

      Usuń
  26. Co chwile odświeżam z nadzieja, że już jest;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, przepraszam ale dopiero wróciłam do domu.. od 6 rano poza domem .. wybaczcie :(

      Usuń
  27. Czekamy i na pewno dobijemy do 200 komentarzy. Jak ja bym chciała wiedzieć w jaką stronę teraz pójdziesz w tym opowiadaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń