Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

wtorek, 27 grudnia 2016

46. "Nie wszystko zależy ode mnie" cd cz nr. 45

Odwróciła się. Z miejsca, do którego nie dosięgało światło latarni, wyłoniła się postać fotografa. Tomasz zrobił w jej kierunku kilka kroków. Popatrzyła na niego, nic nie mówiąc. Lekki wiosenny wiatr, musnął jej policzki. Dlaczego jego widok, wywoływał w niej dreszcze? Bezpieczniej było, nie odpowiadać na to pytanie. Podeszła do niego, na wyciągnięcie ręki. To było dziwne uczucie. Wymknęła się z domu, spotkać z nim po kryjomu, jakby byli zakochanymi szczeniakami, mającymi po 15 lat. Ich znajomość, postrzegana była na zasadzie, wszyscy są przeciwko nim, poza nimi samymi. Uśmiechnęła się. Jakkolwiek była na niego zła, w jego obecności, zapominała o tym w kilka sekund. Miała coś powiedzieć, ale sam zrobił jeszcze jeden krok. Nachylił się, ujmując jej policzek. Przełknęła ślinę. Zachowywał się tak, jakby miał ją pocałować. Tu i teraz. I zrobił to. Delikatnie ucałował jej policzek. Cholera jasna... Mógłbyś ostrzegać. Dostanę zawału.  – pomyślała, spoglądając mu w oczy.

- Myślałam, że już poszedłeś. - zgryzła lekko wargę, cofając się krok do tyłu. Lepie było zachować dystans. Przynajmniej na chwilę.

- Myślałem, że nie przyjdziesz. Że się rozmyśliłaś. – odparł spoglądając na nią. - W zasadzie.. miałem już sobie pójść..

- W przeciwieństwie do Ciebie, nie rezygnuję tak łatwo. – odpowiedziała mu aluzją do jego obecnej sytuacji, w jakiej się znalazł.

- Zawsze jesteś tak zdeterminowana? – spojrzał na nią kręcąc głową.

- Patrząc na to, jaką drogę tu przebyłam, żeby przyjechać.. To tak. – zaśmiała się, patrząc na niego. - To był istny tor przeszkód.

- Co masz na myśli? – zaciekawiło go to, co usłyszał.

- Lepiej, żebyś tego nie wiedział. – machnęła ręką, siadając na ławce. Poklepała miejsce obok siebie. Gdy usiadł, zapytała. – No więc? Chciałeś ze mną porozmawiać. Słucham. Może tym razem nie uciekniesz, jeśli zadam niewygodne pytanie.

- Nie uciekłem Ci.. – popatrzyła na nią.

- Wymigałeś się od rozmowy, to prawie to samo. – popatrzyła na niego. – Tym razem nie dam Ci spokoju. Nie ruszysz się stąd, do póki nie powiesz mi o co chodzi z pracą, z Sylwią.

- Przyjaciółka powinna czasami odpuścić. – popatrzył na nią.

- Kiedyś mi powiedziałeś, że mogę wtrącać się w Twoje życie.. – odparła cicho, spoglądając przed siebie. - Czyżby coś się zmieniło?

- Musisz mieć taką dobrą pamięć. – odrzekł, opierając się o ławkę.

- Martwię się o Ciebie. To źle? A Ty co byś zrobił na moim miejscu? – zapytała ciekawa jakby postąpił. - Walczyłbyś, żebym została?

- Nie jest aż tak źle. – popatrzył na nią, nie odpowiadając na drugie pytanie. Dla niego to było oczywiste, ale zostawił to dla siebie.

- Odchodzisz z pracy, rozstałeś się z dziewczyną.. Faktycznie. Nie jest źle. To powiedz mi, kiedy u Ciebie będzie źle. Może wtedy bardziej Cię zrozumiem. – westchnęła kręcąc głową.

- Nie rozstałem się z Sylwią.. Myśmy.. Poróżniliśmy się w jednym ale bardzo istotnym temacie. – popatrzył na nią.

- Mnie powiedziała kompletnie co innego. Że nie mieszkacie ze sobą, że nie wie co się z Tobą dzieje. Nic kompletnie.. Gdybym do niej nie zadzwoniła.. Powiedziałbyś mi prawdę? – spojrzała na niego.

- A po co do niej w ogóle dzwoniłaś? – zacisnął wargi.

- Bo myślałam, że przemówi Ci do rozsądku ośle. – odparła, podnosząc głos. – Pomyliłam się. Może nie powinnam się wtrącać, ale teraz wyszło, że mnie oszukałeś. I nie rozumiem dlaczego.

- Bo chciałem uniknąć takiej rozmowy. – odparł też podnosząc głos.

- No jednak nie wyszło. – spojrzała na niego. - Teraz siedzimy w parku, jest po północy i właśnie zaczynamy się kłócić. – walnęła ręką w kolano. – Jak mi zaraz nie wyjaśnisz to..

- Sylwia żąda ode mnie odpowiedzi na pytanie. Być może najważniejsze w życiu. – odezwał się w końcu. – Postawiła sprawę na ostrzu noża. W zasadzie, sama chciała o czymś zdecydować. Wkurzyło mnie to, pokłóciliśmy się. Nie odpowiedziałem jej na pytanie.. No i się wyprowadziła. Tyle w temacie.

- Dobrze rozumiem? Postawiła Ci ultimatum? – zmarszczyła czoło.
- Dokładnie tak. – przytaknął ruchem głowy.

- Mogę tylko powiedzieć, że trochę ją rozumiem. Każda kobieta chce wiedzieć, na czym stoi. Nie mówi tego wprost ale chce wiedzieć. Na przykład ja.. Wolę najgorszą prawdę niż jakiekolwiek kłamstwo. – popatrzyła na niego, odwracając się bardziej ku niemu. – Poza tym.. Są sprawy, których nie można odwlekać w nieskończoność. Musisz jej odpowiedzieć. Oboje sobie ulżycie. I albo się rozejdziecie albo do siebie wrócicie. – Brawo Elka.. świetny z Ciebie psycholog od trudnych związków.. – pomyślała.

- Nie powiedziała mi, że chce zajść w ciąże. – mruknął pod nosem. – Gdyby nie przypadek, być może teraz spodziewałaby się dziecka. – odetchnął głębiej. Chyba mu lekko ulżyło, gdy to z siebie wyrzucił. – O takich sprawach, powinno się wspólnie decydować. Lubię dzieci ale.. Nie wydaje mi się, że nadaję się na ojca. Jeszcze nie teraz.

Słuchając tego, zaniemówiła. Szczerze nie wiedziała, co ma mu odpowiedzieć. Jej pierwsza myśl była zdecydowanie nie do jego wiadomości. Sylwia chciała go usidlić tak na amen. – pomyślała z początku. No ale tego mu nie powie. Jak nie jest idiotą, to sam się tego domyślił. Drugą myślą było, że może jak będzie dziecko, będą zaręczyny i ślub? No ale tego, też mu nie powiedziała. Beznadziejna sytuacja. Jak miała mu odpowiedzieć, żeby go nie dobić. Koniec końców, postanowiła obrócić to w coś śmiesznego. – No ja siebie też nie widzę jako matki. A Ty mnie widzisz? – wystawiła mu język. 

Na to co zrobiła, parsknął śmiechem. Cała Elka. – pomyślał. Nawet z takiej sytuacji, potrafiła wyciągnąć coś zabawnego. Chociaż z początku, wcale nie było mu do śmiechu. Nie chciał o tym z nikim rozmawiać ale.. Miał trochę poczucie winy. W końcu ją okłamał. Chociaż teraz, należało jej się wyjaśnienie. Przy okazji, sam sobie tym pomógł. Wyrzucił kamień, który ciążył mu od kilku dni. – A mi się właśnie wydaje, że byłabyś świetną mamą. – uśmiechnął się.

- Proszę Cię.. nie żartuj. – pokręciła głową. – No to z Sylwią już wiem o co chodzi. Reszta należy do Ciebie. Teraz wszystko zależy tylko od Ciebie. – popatrzyła mu w oczy. To był błąd. Gdy ich spojrzenia spotykały się na dłużej niż kilka sekund, jej serce zaczynało przyspieszać. W końcu sama spojrzała w bok.

- Nie wszystko zależy ode mnie. – odparł nie odrywając od niej oczu.
- Co masz na myśli? – cicho spytała.
- Odprowadzę Cię do domu. - delikatnie dotknął palcem jej policzka.
- Czemu nie chcesz odpowiedzieć na pytanie? – popatrzyła na niego.
- Niektóre pytania, lepiej zostawić bez odpowiedzi. – odparł łagodnie.
- Super. – mruknęła, wstając z ławki.
- Elka no.. – wstał za nią. – Chyba się nie obraziłaś.

- Nie, no skąd. Tylko Ty zawsze musisz dać mi do myślenia. To mnie wkurza. – spojrzała na swoje buty, wycierając je o trawę.

- Przynajmniej o mnie nie zapomnisz jak odejdę z pracy. – uśmiechnął się lekko, spoglądając w jej stronę. Nawet nie podejrzewał, że takie słowa, doszczętnie ją zabolą.

- Dupek! – popatrzyła na niego z żalem. Była przekonana, że jakoś uda jej się odwieść go do tego pomysłu. Znowu się pomyliła. Kolejny raz, zrobiła z siebie idiotkę. Nie rozumiała już, po co chciał się z nią spotkać. Wyżalić ze swojego nieudanego związku czy co? Miała pomóc mu w podjęciu decyzji? To chyba pomogła. Teraz nic tu po niej. Niech sobie wraca do Sylwii, ma z nią piątkę dzieci, domek na wsi i co jeszcze chce. Ruszyła przed siebie, zostawiając go samego.

- Elka! Zaczekaj! – zaczął za nią iść. – Nie wygłupiaj się. Przecież żartowałem. Nie miałem tego na myśli. Elka no.. – krzyknął, a w końcu podbiegł za nią, łapiąc za ramię. – Gdzie idziesz?

- Żartowałeś? Dziękuję za takie żarty. To nie jest ani trochę zabawne Tomasz. – popatrzyła na niego. - Bawi Cie to? Bawi Cie to, że traktujesz mnie w ten sposób? Takich rzeczy nie mówi się komuś, kogo uważa się za przyjaciela.

- Przepraszam. Nie sądziłem, że tak Cie to urazi. – spojrzał na nią, puszczając jej ramię. - Na prawdę, nie chciałem. Wybacz mi.

- Nie uraziło mnie. Zabolało i to bardzo. To jest różnica. – popatrzyła na niego. – Przecież wiesz, że.. – pokręciła głową.

- Co mam wiedzieć? Może mi w końcu powiesz co? Mówisz na mnie, że nie odpowiadam na pytania a sama zaczynasz i nie kończysz. – rozpostarł bezradnie ręce. - Co mam o tym myśleć?

- Byłaby z nas idealna para. Umarlibyśmy z ilości niedomówień. – odparła, patrząc na niego a nie na jezdnię, na którą wyszła. Tomasz zobaczył, jak prawie włazi pod koła, jedynego na ulicy samochodu. Natychmiast rzucił się w jej stronę, przyciągając do siebie za kurtkę. Nawet nie zdążyła się zorientować, jak samochód świsnął za jej plecami. Przed sobą miała tylko przerażone oczy Tomasza. Sama zaś czuła, że mięknął jej kolana. Gdyby jej nie złapał to.. Zacisnęła ręce na jego ramionach.

- A ja, umarłbym jakby coś Ci się stało. – szepnął jej na ucho, gdy przytulił ją bardziej do siebie. Pierwszy raz, tak bardzo się zdenerwował. Sam czuł, że ledwo stoi na nogach. To był ułamek sekundy. Gdyby nie patrzył.. Nawet nie chciał sobie tego wyobrażać. Jeszcze chwilę, trzymał ją w ramionach, póki sama się nie odsunęła. Jej z kolei, zrobiło się niedobrze. Po chwili usiadła na krawężniku. On zaraz usiadł przy niej. – Wszystko w porządku?

- Nie bardzo.. – mruknęła zakrywając usta. Po chwili w jej oczach pojawiły się łzy. Nie miała siły dłużej w sobie tego tłumić. Wymiękła. Po całym dniu, po tym co się teraz stało, już nie miała siły. Wsunęła rękę pod jego ramię i przytuliła się mocno.

- Uspokój się.. – szeptał łagodnym tonem wprost do jej ucha, delikatnie głaszcząc ją po plecach. W pewnej chwili pocałował ją w skroń. Popatrzył przed siebie. Nie mógł patrzeć na jej łzy.

- Dziękuję.. – szepnęła cicho, pociągając nosem. Podniosła głowę spoglądając mu w oczy. – Właśnie jestem winna Ci życie.

Kochani :)
To co miało znaleźć się w poprzedniej części jest tutaj :)
Trochę ckliwie, trochę kłótliwie, trochę niebezpiecznie :) 

64 komentarze:

  1. Czy u cb będzie tak jak w serialu że Mikołaj będzie po Elce z Maleńką potem z Sylwią i dopiero z Natką? Bo mogłabyś pominąć te dwie bo ich nie lubię i zrobić odrazu że jak rozstanie się z Elka i Robert już zdradzi Natalię co mam nadzieję szybko nastąpi to właśnie Mikołaj będzie ją pocieszał i będą od razu oni razem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedziałam prawie na szpilkach i jest...
    Nosz kurcze jego blade i czarne gacie! W policzek?!
    Ślepaki dwa. Ale Tomasz fajnie jej wygarnął. Ciekawe co po takiej nocy pełnej wrażeń zrobi nasza Elunia. I co postanowi Tomcio? Odejść czy zostać - oto jest pytanie.
    Kocham tekst "byłaby z nas idealna para. Umarlibyśmy z nadmiaru niedomówień" - pięknie ich podsumowała. Mam nadzieję, że obojgu ten wieczór (i kilka poprzednich) da wreszcie do myślenia.
    Przerażony Tomasz (niestety tylko w naszej wyobraźni) chyba zostanie moim drugim ulubionym Tomaszem. Zaraz po wkurzonym. Trochę silnych emocji i proszę - chłop się nam rozkręca i paplać zaczyna. Pakuj Ty częściej te Elcię pod rowery, samochody, hulajnogi i inne "kółkowce" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chciałam być tak drastyczna.. wsadzenie jej pod koła i tak wydało mi się szalonym posunięciem.. :P
      tak, może następnym razem wyzna jej miłość XD

      Usuń
    2. Musiałaby chyba wleźć pod kombajn :D

      Usuń
    3. hahahahahahaha nie no.. najpierw niech ma trochę w zyciu przyjemności XDDD

      Usuń
    4. o.O kombajn? XD

      Dobra, wiem, że Elka :D I w sumie jestem za. Przed spotkaniem z kombajnem mogą buszować w zbożu (coś na tym polu robić muszą, nie? :p).

      Niee, wiem! Tomasz mógłby niechcący potrącić Elkę ;)
      Ela leży na chodniku, w ramionach Tomcia. Obiła sobie troszkę głowę, bardziej wszystko inne. Czekają na karetkę. Tomasz z troską odgarnia jej włosy z twarzy. Potem z jeszcze większą troską patrzy na ukochane volvo i mówi:
      - Kobieto, kocham cię, ale nie rysuj mi więcej karoserii XD

      Usuń
    5. hahahahahahaha no pierdyknę ; DDDDD
      Już było tak milo a ty z karoseria poleciałaś XD

      Usuń
    6. Miss, ty to jak Elka, z poważnej sytuacji w żart hahahahaha i za to cię uwielbiam :D znalazłam właśnie kolejne połączenie BrzydUli z Singielką.. Maciuś przecież miał też te swoje "ukochane volvo" :P kurczę, jeszcze się okaże, że tych "połączeń" jest od groma ;)

      Usuń
    7. Hahah patrzac dodatkowo na mojego brata to chyba kazde volvo jest ukochane xd

      Usuń
    8. Coś te volvo w sobie ma, bo też zauważyłam takie "zakochanie" u właściciela pewnego okazu :D

      Usuń
  3. No i co, nie można tak zawsze kończyć? Wszystko wyjaśnione, na spokojnie i można iść potem normalnie spać. A nie kończysz w większości tak, że człowiek potem zasnąć nie umie :D
    Podobają mi się te ich nocne rozmówki. Nikt im nie przeszkadza, nikt nie dzwoni. Idealnie. I te ich niedomówienia.. Wkurzające, a jakże urocze :D Elcia ich ładnie podsumowała z tym związkiem. Końcówka mi się bardzo podobała. Chwila grozy, trochę emocji i znów Eltomki w objęciach. Ja tam lubię takie historyjki. Następnym razem możesz ją trochę bardziej poturbować, żeby Tomuś się mógł wykazać :D I widzę, że chyba trochę natchnęłaś się tekstami Scalzielisy.. tam też przez niego wylądowała przecież w szpitalu i walczyła o życie (no u ciebie nie było tak drastycznie). No ale.. jakby jej nie wyciągnął z domu, to nie byłoby żadnego zagrożenia (ach te moje nocne rozkminy i doszukiwanie się ukrytego sensu, którego nie ma :P ).
    Jestem usatysfakcjonowana tym dopiskiem. Tego właśnie brakowało. A nie.. PRAWIE jestem usatysfakcjonowana. Niby wiedziałam, że zrobisz sobie z nas jaja z tym pocałunkiem.. ale w policzek?! Już bardziej myślałam, że Eluś jakiegoś zawiasa złapie czy coś :D
    No i pisz tam szybciutko dalsze części, bo po tylu emocjach nasz Eluś może mieć ciekawą noc :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się cieszę że jestes usatysfakcjonowana <3
      Szybciutko.. pojęcie względne. musze poukładac sobie w tym durnym łbie :D póki co chwilowa pustka :D

      Usuń
    2. Wierzę, że coś Ci się fajnego przyśni i będzie kolejna super część ;) A jak nie, to zawsze możesz się czymś zainspirować :D

      Usuń
    3. nie przyśniło.. ale zrodziło w kilka sekund w łazience XD

      Usuń
    4. Poród w łazience? XD
      A nie pierdykło łebkiem w kafelki i nie wyjdzie coś dziwnego :D

      Usuń
  4. Spodziewałam się smutnego wpisu, wiec kurde... czemu wciąż się uśmiecham? ;))
    Tak czytam i mysle, ze tak naprawde to oni logicznie patrzac to powinni juz zaraz byc razem, wystarczylby kolejny wspolny trzydniowy wyjazd gdzies na koniec swiata, a przedtem kłótnia z Mikołajem kończąca związek heheheh
    Wpis jak zwykle świetny, emocjonalny, jakościowo wręcz wybitny ;) Dziewczyno, serio pomysl o czyms wlasnym bo masz talent ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ale właśnie oni nie są logiczni i tu jest problem ;) A poza tym Singielka to zołza (i tak Cię kocham :P ) i nie da nam tego ich związku tak łatwo :D

      Usuń
    2. Karolino, tak wiem że ich związek nie opiera się na logiczności w działaniu ale takie wyobrażenie skróconej wersji sprawia, że aż mam dalej ochotę czytać dluższą xD

      Usuń
    3. Och, dziewczęta, jakże mi się podobają te pogaduszki jak na herbatce u królowej Angielskiej. Pozwólcie zatem, że dołączę :D
      Widziałyście logiczną miłość? :D Witki przez nich opadają, ale jeśli idziemy serialowym kanonem, to jeszcze długo będzie się ciągnął ten cyrk.
      Kochana Singielko (choć zgadzam się Karoliną, że zołzą bywasz. Za to przerywanie tuż przed finałem i dozowanie przyjemności - chyba coś Ci zrobimy 😛), niech oni u Ciebie jakoś bardziej logicznie myślą (póki co im się udaje).
      Twoja Elcia przynajmniej już na tym etapie ma świadomość, że niedopowiedzenia zabijają ich relację. Oby coś z tym zrobiła :D
      Po namyśle stwierdzam, że taką straszną zołzą nie jesteś - bo wciąż słuchasz naszego biadolenia i fantazji. A Twoje postaci je realizują. My mamy satysfakcję (ale nie całkiem-nie zapominaj!), a Ty fun i inspirację. Transakcja wiązana...😎😂😄😀

      Usuń
    4. No fakt "miłość" i "logika" nie idą w parze, a razem tworzą ładny oksymoron xD Ale kurdeeee to uczucie tak z nich bije... że aż szlag trafia, że jeszcze na to nie wpadli hahaha xD Z resztą po ciul Ona wogole jest dalej z Mikołajem skoro ją tak ciągnie do innego faceta? Wystarczy, że rozstana sie z Mikołajem i juz Tomasz ma wolne pole do brykania xD

      Usuń
    5. Ania dobrze mówisz, w zasadzie jakbyś czytała mi w myślach :) mam satański plan tylko musze poukładac to niestety logicznie i chronologicznie i będą jaja jak berety :D

      Usuń
    6. ja Ci dam zołzę Karola XD (grozi paluchem )

      Usuń
    7. niedługo może Was trochę bardziej usatysfakcjonuję.. plan mam dobry na dwa lub jeden długi rozdział ale chyba dwa.. ajjj az się boję własnej głowy xd czy wszystkie najlepsze pomysly muszą powstawac w łazience? XD

      Usuń
    8. Omomomom ale smaka robisz!! :D Łazienka to najlepsze miejsce do głębokiej zadumy, co ty chcesz xD

      Usuń
    9. hahahaha bardzo głębokiej XD

      Usuń
    10. A wiecie co jest najlepsze? zaczęłam się wkręcać we własną wersje tej historii i jak zerkam do serialu to brakuje mi moich wątków? ja sama jestem w szoku ale pisząc to w głowie czekam sama na to co jeszcze wymyślę :)

      Usuń
    11. Potwierdzam! Łazienka jest dobra na wszystko :D Sama w łazience, a dokładniej myjąc głowę przychodzą mi pomysły akurat w kwestii filmików ;pp

      Usuń
    12. Ja też wymyślam swoje opowiadania w łazience :D
      Whoan czy ja dobrze czytam? Planujesz się bardziej odciąć od serialu? Najsss :D I w sumie słusznie, bo twoi bohaterowie nie są jednak tak tępi jak w serialu. Elcia już się męczy z Pikusiem, Tomasz pogonił Sylwusia. Niech oni teraz przestaną się bać, że siebie stracą i bam - romansik! A potem niech uczucie dojrzewa, niech się godzą i kłócą :D Wierzę, że wymyślisz ciekawą historię nawet z udziałem Viktorów, Czarusiów, blond wypłoszów z Himalajów i różnych takich :D

      Usuń
    13. to co planuję namiesza ale czy singielka bez mieszania bylaby singielką? XD

      Usuń
    14. Wstrząśniętą i niezmieszaną singielką :)

      Usuń
    15. Oooo albo właśnie niech reszta świata biegnie tak jak w serialu a ty prowadź histerie naszej parki we własny sposób :D I dojdzie do tego ze np beda razem i nagle pojawi się Nadia i będzie mieszać i bach kryzys xD Taaaaak Misska dobrze prawi :D

      Usuń
  5. Aż mnie głowa od tych wszystkich wrażeń rozbolała, ale fakt, tego mi zabrakło w poprzedniej części :)
    I to podsumowanie Elki na temat ich ewentualnego związku .. jakie to mimo wszystko było śmiałe z jej strony!
    Kurczę zaskocz nas czymś w końcu, jakąś pogardą :D
    Nie żeby teraz było źle, Bo jest mega, ale to ich mijanie się, i jeszcze ten denerwujący, wszechobecny Mikołaj ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahah coś czuję że zaskoczę , zrodził mi się w głowie szatański plan :P

      Usuń
  6. Brrr! Dobrze że nie dałaś Elce wpaść pod samochód ;pp Tomasz super bohater, teraz czekać jak Elka mu się odwdzięczy ;) Ech, nie lubię patrzeć jak Elka sie męczy w związku z Mikołajem, skoro właściwy facet jest na wyciągnięciu ręki... Mam nadzieję, że u ciebie nie bedzie żadnych Konradów i Nadii po drodze. Za długo się naczekaliśmy w serialu ;pp Weny! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko brakuje mi sztucznego oddychania metodą usta-usta :D

      Usuń
    2. Hahhahaha a moze Tomasz wywynie orła na rowerze i Elka będzie go ratować xD

      Usuń
    3. w planach jest taka metoda ale nie wiem jeszcze co i jak xddd

      Usuń
    4. I będzie usta-usta? :D A okaże się, że Tomasz blefował hahahahahhahah xDD <3

      Usuń
    5. hahahaha tez o tym myślałam XD ale miałam jeszcze inną wizję XD

      Usuń
    6. Każdy sposób dobry, żeby dostać co się chce :D

      Usuń
    7. Mogą jeszcze razem biegać. Albo chodzić na siłkę :D Elce z pewnością przyda się dodatkowy zapas tlenu :D Ciekawa jestem, co to będzie z jej akcją "odchudzanie" :D I co to będzie jak już ją Tomasz zobaczy taką "po liftingu" :D

      Usuń
    8. dobra Wy sobie dyskutujcie ja zaczynam wprowadzać mój plan w życie XD ]:->
      gacie Wam spadną XD

      Usuń
    9. O właśnie! Elka biega, Tomasz biega, a nie pomyśleli żeby razem biegali :D Woleli kurcze Gośkę i Patryka na wspólne bieganie wciągnąć ;pp

      Usuń
    10. Kurde, akurat dzisiaj nie mam na sobie takich wyjściowych :D A niech tam! Niech spadają :D Zaskocz nas.
      A ja może też zacznę spisywać to, co mi chodzi po głowie. Bynajmniej, nie są to pchły :D

      Usuń
    11. Karo, bo kanapki łatwiej przemycić w nerce niż talerz pierogów :D A przecież trzeba dbać o potrzeby ukochanej osoby :D

      Usuń
    12. To może jakieś małe ciastko bezowe? :D Albo pączek - najlepszy środek antydepresyjny :D

      Usuń
    13. Ja tam zawsze mam wyjściowe hahaha nigdy nie wiadomo xD Pomysł z bieganiem świetny, ale tu znowu jest ten motyw, że Elka nie bedzie chciala by widział ją zdyszaną i spoconą... chociaż z drugiej strony... przynajmniej dwa razy już ją taka widział xD

      Usuń
    14. Ciastko! Tak! Wyobraźcie sobie taką sytuację:

      Była zmęczona, głodna, a nogi ciążyły jej, jakby były z ołowiu. Ale biegła dalej. Tomasz nie mógł widzieć, że zamierza się poddać. Krew buzowała jej w żyłach. Słyszała jej dudnienie w głowie.

      - Dajesz, Elka! - dobiegło ją wołanie Tomasza. Jak on to robił, że wcale się nie męczył? - Jeszcze kilometr i dostaniesz swoją nagrodę! - powiedział, kiedy wreszcie się z nim zrównała. - Pomyśl, tylko ty, ja, kawa i bezy.

      "Nie można było tak od razu? Bez tego biegania?", pomyślała z irytacją, zagryzając wargę. Jednak oczy jej się śmiały na samą myśl o nagrodzie.

      - Już biegnę, skarbie - wysapała i przyspieszyła nieznacznie.

      Odprowadziło ją zdziwione spojrzenie Tomasza. Patrzył na nią ze zdumieniem i rozmarzonym uśmiechem.

      Ale nie mogła tego widzieć. Po chwili zorientowała się, że biegnie sama. Zatrzymała się i odwróciła. Tomasz stał w miejscu. Patrzył na nią, a po twarzy błąkał mu się dziwny uśmiech. Wzruszyła ramionami. Bezpieczniej było zbagatelizować to, co powiedziała.

      - No co? Myślałam o tym ciachu.

      XD Takie tam na joggingu

      Usuń
    15. Hahahahah "Już biegne, skarbie" MEGA!! Hahahahahahahhahaah

      Usuń
    16. HAhahahahah :D Toż to genialne :D

      Usuń
    17. Zostawić Was na kilka godzin dziewczyny i już tu takie kwiatki :D hahahahahaha historyjka genialna KOCHANIE, leżę i kwiczę xD napad śmiechu mnie ogarnął :P

      Usuń
    18. hahahahaha nie no scena joggingu mnie rozbroiła XD
      mojego szatańskiego planu jest już 2 strony :D

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Wszyscy czekają na nową część a ja na to aż będzie w końcu razem moja ulubiona para (nie mam na myśli głównych bohaterów) choć oni też by mogli już być razem. ;)

      Usuń
    2. Wszyscy zostali tak roztkliwieni tym małym starterem i poszli spać :) żeby skoro świt, zaparzyć aromatyczną kawę w ulubionym kubku, zasiąść w najwygodniejszym fotelu i o wschodzie słońca przeczytać kolejny "felieton singielki" :D Od to cała zagadka ciszy :):):)

      Usuń
    3. Ja siedzę i odświeżam co jakiś czas fb, czekając na nową część :D a w międzyczasie czytam książkę, żeby zabić czas oczekiwania :P

      Usuń
    4. Czekam na wpis! Bede koczować pół nocy byleby nie przegapić;)

      Usuń
    5. Rozdział jest napisany. Rano przeczytam na trzeźwo raz jeszcze, mój mózg już nie pracuje i wtedy udostępnię :) Sprawdzać od rana :)
      Buziaki i dobranoc <3

      Usuń
    6. Super ;) dzięki za info i dobranoc 😙

      Usuń
  8. O matko!;/ a tyle czekałam

    OdpowiedzUsuń