Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

czwartek, 24 listopada 2016

18. "Możemy ponudzić się razem" / do poprawy

Na starym zegarze właśnie wybiła 22, gdy dwoje przyjaciół siedziało na szarej kanapie, w hotelu, gdzieś na końcu świata. Przynajmniej dla tej dwójki był to ich prywatny koniec świata. On nie pytał dlaczego się tu znalazła, co właściwie miało miejsce kilka godzin wcześniej chociaż zżerała go ciekawość, ona patrzyła na ich odbicie w lustrze, wiszącym naprzeciwko widząc kompletnie żałosną kobietę i jej wybawcę, człowieka, którego wczoraj przeklinała a dziś mimo to, był u jej boku. 

Zerknęła na niego przez chwilę. Oczy miał skupione w jakimś nieokreślonym punkcie kawałek przed sobą. O czym myślał? A może o kim? Tomasz był dla niej zagadką. Na niektóre tematy mogli rozmawiać godzinami, inne ucinał w pół minuty. Jak to stwierdził przed paroma minutami, to będzie długa noc..cała noc z fajnym facetem, o którym nie można myśleć w kategorii „będziesz mój”. Singielka ma farta nie ma co, jeden nieogarnięty 30-letni dzieciak, drugi za bardzo ogarnięty, ale zajęty i nie zainteresowany. – Westchnęła pod nosem cicho ale jej westchnienie było na tyle słyszalne, że sprowokowało Tomasza do rozmowy, który specjalnie się trochę przysunął zaczepiając jej ramię swoim.

- Zastanawiam się.. jaki dupek był warty tego wszystkiego.. – zerknął na nią. – Ja wiem, miałem nie pytać ale jak Cie zobaczyłem samą w tym lesie to.. – pokręcił głową nie uzyskawszy odpowiedzi na pytanie, bo gdy spojrzał na nią, patrzyła przed siebie smutno, jakby chciała się rozpłakać. Wstał po chwili biorąc głębszy oddech. – Zaraz wrócę. – dotknął jej ramienia delikatnie po czym skierował się do drzwi i za nimi zniknął. Nie było go może 10 minut, ale gdy wrócił miał ze sobą butelkę wina, którą kupił od barmana w hotelowej restauracji. Stawiając ją na stole rozejrzał się za jakimiś kieliszkami.

- Wojtek.. to był Wojtek. Mój były narzeczony.. – odezwała się w końcu po tym, jak nie powiedziała prawie słowa odkąd znaleźli się w tym pokoju. To co powiedziała, trochę zbiło Tomasza z tropu.. Nie miał pojęcia, że miała narzeczonego, znali się krótko, jeszcze dużo rzeczy o niej nie wiedział ale to jakoś szczególnie go ruszyło. Wiedział, co znaczy stracić kogoś.. co prawda nie wiedział co tu się wydarzyło, była mowa o byłym facecie, który prawdopodobnie drugi raz wywinął jej jakieś świństwo ale to były tylko spekulacje Tomasza. Sam miał kiedyś narzeczoną, była podróżniczką, zdradziła go w jego własnym łóżku, a potem zniknęła z tym facetem zostawiając go z długami, które spłacał jeszcze do dziś. Tego nie wiedział prawie nikt, poza jego obecną dziewczyną, która wówczas była jego przyjaciółką gdy to się wydarzyło. Podszedł do Elki z dwoma kieliszkami wina, jeden podając jej a drugi zostawiając sobie gdy usiadł obok.

- Wróciliście do siebie? – w sumie po chwili ugryzł się w język, nie powinien o to pytać. Co go to w ogóle obchodziło? Ale  drugiej strony jednak chciał wiedzieć więcej na jej temat, jako że martwił się a ona po prostu mogła nie odpowiedzieć na jego pytanie jeśli tego nie chciała. Wzięła od niego kieliszek biorąc trzy większe łyki i potem jeszcze jeden.

- Nie, tzn.. myślałam, że może odnowimy znajomość..Wojtek to 30-letni dzieciak po prostu. Sześć lat temu, zachował się jak szczeniak i teraz tak samo.. I ma żonę..I wynajął ten pokój.. I to miał być boski weekend, a okazało się, że jego żona wyczyściła mu konto, on jest bez grosza, nie to że mi zależy na jego pieniądzach bo nie zależy ani trochę, ale to ja musiałam zapłacić za ten hotel gdy wpadł tu właściciel, że jego karta nie ma pokrycia a chwilę potem wpadła policja i go zabrali, bo miał nie ważne dokumenty auta i dziś gdy tu jechaliśmy ścigał nas patrol a on uciekał i.. – dopiła wino do końca duszkiem, zaciskając powieki i potrząsając głowa po chwili. – jestem kompletną idiotką i czuję się zażenowana, skompromitowana a Ty nie musisz tego wysłuchiwać. Masz swoje życie, swoje sprawy, ja potraktowałam Cię jak najgorszego, zwymyślałam Cię a teraz kto tu ze mną jest? Kto? Ty.. – wykrzyczała prawie na jednym wydechu, po czym zakryła swoją twarz obiema dłońmi. Tomasz nie wahał się długo nad tym co ma zrobić. Odstawił kieliszek na podłogę obok kanapy, po chwili tuląc ją w ramionach w taki sposób by czuła się bezpiecznie. Czuł, że jest w kompletnej rozsypce i bardzo dobrze to rozumiał więc nie mówił nic. Cisza była najlepszym lekarstwem. Głaskał ją czule po plecach gdy sama w końcu mu uległa i wtuliła się w te najbezpieczniejsze na świecie ramiona. Tomasz zastanawiał się nad tym, jak poprawić jej humor, po prostu odwrócić tą chora sytuację w dobra stronę i w końcu wpadł na pewien pomysł.

- Zrobimy tak. Miałaś się dobrze bawić i będziesz się dobrze bawić a przynajmniej ja się o to postaram, żebyś wróciła stąd w lepszym humorze niż teraz jesteś. Nie poproszę byś mi znowu zaufała, po prostu daj się przez chwilę uszczęśliwić zgoda? – szeptał jej do ucha, uśmiechając się delikatnie, gdy się od niego trochę odsunęła by spojrzeć mu w oczy. Czemu to robił? Czemu był taki dobry? A może tylko się nad nią litował? Czuła, że jej policzki płoną. Może od wina a może od jego bliskości. A może jedno i drugie.

- Co proponujesz? – odparła w końcu zaciekawiona.

- Daj mi 20 minut.. przejdź się po ogrodzie, odetchnij, przewietrz myśli. – Popatrzył na nią z uśmiechem, ściskając jej delikatną dłoń. – No już. I nie płacz mi, nie znoszę dwóch rzeczy. Kobiecych łez i kłamstwa, więc dziś nie będzie ani jednej łzy i ani jednego kłamstwa ok? - sam przytaknął zanim ona to zrobiła.

- Ok..- przytaknęła wstając z kanapy i tak jak zasugerował wyszła z pokoju trochę się przewietrzyć, biorąc jego kurtkę na ramiona i zostawiając go samego w pokoju tak jak prosił.

Tomasz myśl.. – oparł ręce na kolanach, chwilę się organizując od czego zacząć uszczęśliwianie przyjaciółki. Zadzwonił do recepcji pytając o parę rzeczy, czy da się to załatwić w przeciągu 10 minut, po czym poszedł do łazienki. Może to było głupie i najprostsze rozwiązanie ale zdecydowanie potrzebne Elce, żeby trochę się odprężyła. Gdy ona spacerowała a właściwie siedziała na ławeczce w okolicy fontanny, przysłuchując się pluskowi wody, on szykował jej wyjątkową kąpiel i jakiś taki nastrój kojący wszystkie smutki a dodatkowo przyjemnie działający na zmysły. Udało mu się zorganizować olejki zapachowe, świece, które zapalił w łazience przygaszając  światło jak też parę z nich rozstawić w całym pokoju robiąc klimat. Właściwie to co robił zdecydowanie nie pasowało do roli przyjaciela a szalenie zakochanego faceta a mimo to nie miał z tym problemu. Chciał, żeby naprawdę zabrała stąd dobre wspomnienia a epizod z tym gościem poszedł w zapomnienie. Wiedział, że gdyby Sylwia to zobaczyła, to zamordowałaby ich oboje ale przecież nie robił absolutnie nic złego. Nawet przez myśl nie przeszło mu coś niestosownego w stosunku do swojej przyjaciółki. Lubił Elkę, polubił ja od pierwszego spotkania, chyba za wszystko. Za to jaka była, że była bezkompromisowa, szczera, waliła prosto z  mostu jak coś jej nie pasowało, kochała słodycze, które zdecydowanie omijały inne kobiety, po prostu cieszyła się sprawami, których inni nie zauważali. Gdy właśnie stawiał kieliszek wina przy wannie, Elka weszła do pokoju stając jak zamurowana. W jednej sekundzie odebrało jej mowę.

- Tomasz? – ledwo co wypowiedziała jego imię, szukając go wzrokiem, gdy po chwili wyszedł z za drzwi łazienki z delikatnym uśmiechem. - Co się tu dzieje?

- Obiecałem Ci, że ten wieczór będzie niezapomniany, no może nie idealny, nie z tym facetem, którego byś chciała ale chcę byś stąd wyjechała z tym uśmiechem, który masz gdy witasz się ze mną w pracy. – podszedł bliżej niej. – Zapraszam do łazienki.

- Do łazienki? – powtórzyła za nim te słowa, idąc w kierunku z którego przyszedł i po raz drugi w ciągu 5 minut nie wiedziała co ma powiedzieć. Czegoś takiego się nie spodziewała z tego strony. Nie sądziła, że jest typem romantyka, myślała raczej o nim w kategorii odludka oderwanego od rzeczywistości, biegającego w tych swoich bluzach z kapturem z aparatem na ramieniu. Oparła się o framugę rejestrując obrazy, które miała przed oczami. - Jesteś wyjątkowy wiesz? – spojrzała na niego uśmiechając się od ucha do ucha.

- Wiem, ale nie wydaj mnie bo każdy będzie chciał żebym był taki fajny – roześmiał się stając z nią ramię w ramię. – Woda Ci stygnie, zmykaj do środka i zrelaksuj się. Jakby co to zawołaj.. albo nie, nie wołaj lepiej. – Pokręcił głową cofając się do tylu.

Weszła do łazienki, robiąc krok dalej i przymknęła drzwi. Nie zamykała ich. Wiedziała, że nie wejdzie tam nie proszony. Spojrzała na siebie w lustrze zsuwając gumkę do włosów  i je rozpuszczając. Nie wyglądała pięknie według siebie. Przypominała szarą, grubą mysz, która przez chwilę miała czuć się jak księżniczka. Wszystko było niemal idealne poza jednym, najważniejszym czyli Tomaszem. Był jej przyjacielem. Nie, że to źle, że był nim, to było cudowne mieć kogoś takiego przy kim czuła, że może się wygadać, być sobą ale nie mogła z nim nic poza tym. Przez uchylone drzwi zerknęła na niego co robił. Siedział na kanapie bezczynnie czymś zamyślony, popijając jedynie wino. Przez jedną sekundę wróciła myślami do tej nocy, gdy jej się śnił, gdy zdecydowanie wybiegli z ramy przyjaźni a nad nimi  zapanowała namiętność zamiast rozsądku. Wróciła na ziemię. Teraz siedziała zanurzona w ogromnej wannie, piana delikatnie łaskotała jej mokrą skórę a przyjemny zapach olejków był zdecydowanie relaksujący. Zamknęła oczy.. Palcem sunąc po dekolcie w nieokreślonym kierunku, delikatnie przygryzała wargę poddając się tej chwili która trwała. Zdecydowanie to o czym myślała nie było przyzwoite zwłaszcza, że nie była w tych myślach sama, znowu. Z błogiego nastroju, wyrwał ją telefon, który dzwonił z pokoju obok. Nie jej. Był to telefon Tomasza, który zerknąwszy kto dzwoni, zamiast odebrać, wyłączył aparat. Po tym bez zastanowienia wstał i podszedł bliżej drzwi łazienki a prawdę mówiąc pod same drzwi dotykając ich ręką.

- Żyjesz tam? – zaśmiał się czekając na odpowiedź.

- Mam się bardzo dobrze, gdybyś wiedział jak dobrze.. – mruknęła zerkając w stronę drzwi. – Nie nudzisz się tam sam w pokoju?

- A Ty nie nudzisz się sama w łazience? – uśmiechnął się przygryzając dolną wargę.

- Za chwilę możemy ponudzić się razem – wypaliła nie wiele się zastanawiając jak to brzmi.

- W pokoju czy w łazience? – roześmiał się jeszcze bardziej przez jedną drobną chwilę wyobrażając sobie coś co nigdy nie miało prawa mieć miejsca dlatego w drugiej sekundzie już o tym zapomniał.

- Przyniesiesz mi torbę z rzeczami? Bo o tym jednym szczególe zapomniałeś.. Inaczej będę musiała wyjść z łazienki nago a tego nie przeżyjesz.. co za dużo ciała to nie zdrowo – parsknęła śmiechem.

- Chryste kobieto.. co ja z Tobą mam.. – roześmiany pokręcił głową i poszedł po jej torbę wracając do łazienki – uwaga wchodzę! –zamknął oczy specjalnie machając ręką po omacku i postawił torbę na podłodze po czym wyszedł. – Mam pomysł.. i wiem, że mnie zabijesz.

- Opowiesz mi jak wyjdę! – odparła wychodząc z wanny, owinięta ręcznikiem podeszła pod drzwi i wtedy je przymknęła nie chcąc kusić losu. Ale może jednak trochę pokusi? Przecież nie musi wiedzieć, że moją ulubioną piżamą jest ta w misie, może czasami lubię spać w zwiewnych koszulkach..Zerknęła na swoje wdzianko, która kupiła w celu uwiedzenia innego faceta a teraz.. a teraz czuła, że odwala jakąś komedię.. To nie była ona, te ciuszki, to wszystko. Zamiast tej koszulki założyła ciut przy krótki biały t-shirt, przeczesała mokre włosy palcami po tym jak je rozczesała. Przygasiła świece w łazience i dopiero wyszła do pokoju zastając Tomasza z kieliszkiem wina gdy przy oknie. Kiedy na nią spojrzał, przez chwilę zrobiło mu się gorąco. Nie widział w niej przyjaciółki.. znaczy widział ale poza tym widział piękną, naturalną kobietę, nie chciał myśleć czy to było specjalnie czy zapomniała się, że założenie białej koszulki na wilgotne ciało za bardzo odznaczyło jej kształtne piersi jak mógł teraz spostrzec. Napił się łyk wina na odwagę i ogarnięcie.

- No to co to za pomysł hm? – uśmiechnęła się siadając na łóżku i klepiąc miejsce obok, by też usiadł co po chwili zrobił, starając się patrzeć na jej twarz, tylko i wyłącznie chociaż momentami zdarzało mu się spojrzeć nieco niżej. Jej z kolei nie pomagał fakt, że jeszcze kilka minut temu wyobrażała sobie, że jest z nią w tej łazience i wcale nie zachowują się jak przyjaciele więc jego bliskość sprawiała delikatne podniecenie a tym samym jej ciało reagowało samo za siebie.

- No bo.. no bo chodzi o to ze ciągle mówisz, że jesteś taka czy taka.. Może powinnaś zrobić sobie taką fajną sesję – słysząc słowo sesja w moment mu przerwała podnosząc rękę na znak protestu.

- Mowy..- za to on jej zatkał usta swoją dłonią zdecydowanym szybkim ruchem nie pozwalając dojść do słowa.

- Daj mi skończyć. – spojrzał przenikliwie w jej oczy, chyba trochę poniesiony wyobraźnią i jej widokiem, ale przecież nie wspomniał, że sam by miał zrobić te zdjęcia tylko że w ogóle ktoś.. – Właśnie taką jak teraz wyglądasz, takie powinnaś mieć zdjęcia. Zwiewne, trochę romantyczne, trochę prowokujące.. delikatnie seksowne.. Mogę się założyć, że gdyby teraz zobaczył Cię Twój były, to ja bym dostał w zęby, że widzę Cie tu taką.. taką – zabrakło mu słów by opisać, co odczuwał gdy ją zobacz. Gdy jego wyznanie przerwał dzwonek jej telefonu, chyba miał szczęście bo czuł, że się zagalopował tym co mówił a tym bardziej co myślał. Niestety nie pogadała sobie bo właśnie ten dzwonek, całkowicie rozładował jej telefon.

- Pójdę się wykąpać.. – spojrzał na nią, po czym ulotnił się do łazienki tak szybko, jak się tylko dało. Została sama w pokoju, opadając na wielkie łoże, wpatrując się w sufit. Zmęczenie dało jej się we znaki gdy po chwili przewróciła się na bok i zamknęła oczy zasypiając nie wiadomo jak szybko. Kiedy Tomasz wyszedł z łazienki w samej bieliźnie, zobaczył ją jak leży na łóżku nie przykryta niczym. Podszedł więc biorąc kołdrę, którą ostrożnie ją nakrył, odgarniając z czoła i policzka kosmyki włosów. Stał chwilę nad nią pochylony, opierając się kolanem o łóżko i skradł jej dwa pocałunki. Jeden w czoło a drugi w kącik ust – dobranoc.. – szepnął podnosząc się i poszedł posłać sobie na kanapie.

Ranek przywitał ich piękną pogodą. Tomasz był już na nogach, gdy Elka smacznie spała. Nie śmiał jej budzić. Wyglądała wtedy jak słodki niewinny aniołek, więc zrobił coś czego nie powinien ale nie mógł się powstrzymać. Z torby, którą miał ze sobą wyjął podręczny aparat i mając uśmiech na ustach, zrobił jej zdjęcie. Kiedyś jej pokaże. Tak sobie postanowił. Po tym małym niecnym uczynku, ubrał się i poszedł zamówić śniadanie do pokoju, które zostało podane pół godziny później. Ela powoli się przebudzała, kiedy przed jej oczami ukazał się Tomasz z tacą siadający na łóżku.

- Śniadanie podano. – uśmiechnął się patrząc na nią.

- Możesz to robić do końca życia – szepnęła rozespana i zarazem oczarowana tym widokiem.

- Rozważę tę opcję. – roześmiał się poprawiając jej włosy za ucho.

Moi kochani :)
Ta część okazała się b trudniejsza niż myślałam. Pokazać chemię a jednocześnie nic nie przyspieszać to twardy orzech do zgryzienia. Mam nadzieję że jednak się podoba :) Buziaczki :*

12 komentarzy:

  1. Rany! Wszystko co opisałaś to widziałam oczami wyobraźni, jakby to faktycznie się działo <3 Ty masz świetną rękę do pisania, ty potrafisz tworzyć Eltomków takich samych, jak w serialu, bez podkoloryzowań itp. Kurcze, ile bym dała żeby Paulina z Mateuszem mogli zagrać twoje sceny... Marzenie <3
    Obiecałaś i dotrzymałaś słowa - ta część jest wyjątkowa! Ta chemia między Eltomkami jest niesamowita! Ciągnie ich do siebie, jak nie wiem co. To coś niesamowitego! Tomasz (nie)romantyk jest u ciebie kochany :) Wiedziałam, że się nie powstrzyma i zrobi jej zdjęcia, jak śpi. To teraz nie mogę się doczekać momentu, kiedy ujawni jej te zdjęcia. Na swój sposób to będzie urocze, jak Elka się wkurzy :P Buziaki na dobranoc - oj szkoda, że Elka już spała, a może... Kto wie? ;)
    Dziękuję Ci za tą "dobranockę", teraz to Eltomki powinny mi się przyśnić :D Cudownie! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze chyba już śpię, ale nie wiem czemu napisałam że twoje Eltomki są takie jak w serialu :D Owszem - ich zachowania są zdecydowanie inne, niż w serialu, ale mimo to widziałam ich w głowie, jakby serio to było :D Dobra ja idę spać bo znowu palnę jakąś głupotę ;)

      Usuń
    2. W tym sęk, że część ich postaci jest podobna a część to wytwór mojej fantazji <3 W końcu taki jest zamysł tych opowiadań by pokazać nieco inną wersję, czasami odważniejszą, czasami smutną, czasami radosną i zupełnie inną niż miała miejsce w serialu. W końcu chodzi o to żebym nadała im ich własny charakter by ta historia zaczęła żyć własnym życiem a nie opierała się na streszczaniu kolejnych odcinków, one są tylko tłem dla całości :)

      Cieszę się że się podoba bo przyznam że było mi trudno ubrać niektóre uczucia i to jak chciałam to przekazać a jednocześnie nie pójść za daleko na tym etapie :)

      Usuń
  2. Czekałam na ten rozdział z niecierpliwością ,ale warto było bo wyszedł cudny <3
    Kto by pomyślał ,że z Tomasza taki romantyk no proszę jak się rozkręcił ;D " Za chwilę możemy ponudzić się razem " Zdecydowanie moje ulubione zdanie w tej części.
    Z tym drugim pocałunkiem to mnie zaskoczyłaś nie sądziłam ,że będzie miał on miejsce na tym etapie ich znajomości,ale wyszło naturalnie więc nie mam zastrzeżeń :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za cierpliwość w czekaniu :) Zeszło mi z tym dłużej niż planowałam ale też tak zakręcony dzień miałam że dopiero wieczór okazał sie być czasem dla pisania :)

      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  3. O kurcze... o kurcze! Naprawdę, o kurcze :D Chemia naprawdę niesamowita :D Ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Twój Tomasz i Twoja Elka to nie te same osoby co w serialu. Ewidentnie zabrałas im duzo powściągliwości i nieśmiałości a dałaś więcej spontaniczności ;) zwlaszcza w osobie Tomasza to widać. Gdzieżby serialowy On zrobiłby kąpiel NIEswojej kobiecie... nieee, Twoj Tomasz jest inny. Gdyby był juz z Elką to powiedzialabym ze jest super romantyczny itd. ale on z nia nie jest... niestety, Twoj Tomasz obecnie wg mnie zachowuje sie nie w porzadku :p ale fajnie jest spojrzec na takiego innego Tomasza xd
    Świetnie piszesz, trzymasz napięcie, zaciekawiasz, chce sie czytac dalej ;)
    Pozdrawiam i czekam na więcej :* :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to chodzi w tej historii, by przedstawić te postaci pod katem mnie, mojej wyobraźni, moich pomysłów a bazować na serialu jako na tle tej fabuły :) Być może trochę przesadziłam z tą spontanicznością w tej części albo w ogóle w całości jednak to ja nadaje im życie więc wychodzi tu moja spontaniczność życiowa :D

      A że Tomasz jest takie trochę tutaj hmm nie w porządku to jeszcze wyjdzie w praniu tak że oberwie mu się za to spokojnie, nie ma że można robić takie rzeczy i nie zostać ukaranym hihi :P

      Buziaki :*

      Usuń
  4. Ohoho dzieje sie ;) podoba mi się Twoja wizja, nawet momentami bardziej niż serialowa...Tomasz u Ciebie jest uroczy , lubie go takiego, nie myślałam, że mógłby się tak zachowywać...Ja nie uważam, że zachowuje się nie w porządku, przecież nic złego nie robi, a to co sobie tam myśli to jego tajemnice :)
    Już się chyba nie uwolnie od Twoich opowiadań, wciagnely mnie na dobre i absolutnie nie żałuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko jedyna, kobietki tylko nie bierzcie się za łby i nie walczcie o to czy Tomasz jest be czy ok :D To tylko fikcyjny Tomasz, mój Tomasz a że to jest początek tej bajki to jeszcze będzie ewoluował w różnych kierunkach zresztą Elka też :D

      I bardzo mnie cieszy że tak się podoba moje pisanie, jestem w ogromnym szoku że w przeciągu dwóch tygodni zyskałam takie grono zwolenników :)

      patrzę na statystyki bloga i nie wierzę <3

      Usuń
    2. Autorko, wybacz mi ale moja wredna natura nie pozwala mi nke odpowiedzieć :p
      Anja, jak to nic takiego nie robi? Owszem jest uroczy, ale czy tak widzisz faceta, ktory jest w związku? Robiącego kąpiele kolezankom? Gdyby jakis moj kolega/kumpel/przyjaciel tak sie zachowywał w moja stronę to odebralabym niejasne aluzje, a gdyby to moj facet zachowywal sie tak do swoich kolezanek to bym go zamordowala :p
      Takze czekam na karę dla Tomasza i dalszy bieg wydarzeń, bo zapowiada sie ekstra ;))

      Usuń
    3. Ależ ja się nie gniewam :)

      Poza tym kara dla Tomasza za to będzie wierutna i na prawdę bolesna więc spokojna głowa :D

      I powiem tak, znam takich co by zrobili coś takiego bez podtekstu z czystej sympatii i nie są wcale gejami także aż tak bardzo Tomasz nie jest zły :P

      Usuń
    4. Ja w sumie rozumiem, bo to co zrobil dla Elki to mega slodkie i kochane. Niestety, ja w tym momencie, jak teń biedny koń, widze tylko jedno, ze Sylwii na bank bedzie przykro z tego powodu.
      Z drugier strony serialowa Sylwia nie jest swieta, ciekawa jestem jak wykreujesz swoja ;)

      Usuń