Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

niedziela, 27 listopada 2016

21. "Nadrobimy stracony czas"

- Co się dzieje? – zapytała odruchowo łapiąc Tomasza za rękę na wysokości nadgarstka, nie widząc kompletnie nic przed sobą a jedynie czując obecność mężczyzny.
 
- Nie ma prądu..pewnie to chwilowe albo zaraz włączy się zasilanie awaryjne – odparł sam rzeczywiście nie będąc pewien co się stało.

- Nie lubię ciemności.. – mruknęła czując się niepewnie, nie widząc Tomasza, tego co robi. Czuła tylko, że jest blisko, gdy trzymała jego nadgarstek jednak puściła go po chwili próbując dotknąć ściany, gdy Tomasz zaczął świecić telefonem przy guzikach. Elka widząc jego telefon, od razu sięgnęła po swój chcąc zadzwonić, jednak zapomniała, że ten rozładował jej się jeszcze zanim dotarła do redakcji. No pięknie, ja i on uwięzieni w windzie, nie wiadomo na jak długo..bez możliwości ucieczki, z prawdopodobieństwem trudnej rozmowy przed sobą. Spokojnie, tylko spokojnie – myślała sobie. – Zadzwoń po kogoś.. – odparła w końcu.

- Bez szans, w windzie nie ma zasięgu. – spojrzał w stronę skąd dochodził jej głos. Dopiero po kilku minutach wzrok obojga na tyle się przystosował do ciemności, że w końcu odnajdywali spojrzeniem swoje sylwetki.
- Pięknie.. nikt nie wie, że miałam tu być więc jeśli nie włączą prądu to.. – pokręciła głową

- To zostaniemy tu do rana – dokończył za nią. – Mnie też nikt nie widział, że tu zostałem także.. – podrapał się po szyi zerkając na godzinę na wyświetlaczu telefonu a przy tym na miernik baterii, która nie starczy na długo żeby oświetlać pomieszczenie. – Usiądź, trochę tu sobie poczekamy. – zerknął na nią i sam w końcu usiadł na podłodze, odkładając torbę na bok. Chwilę później zrobiła to Elka siadając obok w milczeniu. -  Chciałaś dziś ze mną pogadać.. – odezwał się po jakimś czasie.

- Owszem, chciałam ale że tak  powiem kopnąłeś mnie w tyłek twierdząc, że nie masz czasu.. – zerknęła na niego, teraz już dostrzegając rysy jego twarzy na tyle, że ta rozmowa jako tako miała sens.

- Przepraszam.. zachowałem się jak idiota – szepnął. – Obiecałem Sylwii trzymać się od Ciebie z daleka, jest o Ciebie zazdrosna.. ale to już wiesz.. 

- Już to przerabialiśmy Tomasz.. – mruknęła zsuwając z nadgarstka bransoletkę, którą zaczęła obracać w palcach. – O mnie nie można być zazdrosnym. Nie taka dziewczyna jak Sylwia. Poza tym, Ty mi tylko pomogłeś. Jestem Ci za to wdzięczna, tyle. Ale i tak jestem zła o ten telefon..żeby nie było że zapomniałam – dorzuciła po chwili.

- Wiem.. to było największa głupotą jaką mogłem zrobić. Ale jeszcze większą byłoby, gdybym opierał naszą znajomość na kłamstwie Elka. – westchnął cicho. – Uwierz mi, że wolałem żebyś się dowiedziała ode mnie, dała mi w gębę za to, niż nie wiem, jakimś cudem dowiedziałabyś się inaczej. Przepraszam Cię raz jeszcze. – szepnął. W windzie zapanowała głucha cisza. Patrzyła przed siebie w czarną przestrzeń czując, że zbierają jej się łzy. Nie chciała się przy nim rozpłakać. Musiała być silna. 

- Nie rób tego więcej.. nie okłamuj mnie. – szepnęła spoglądając na jego profil, który zdawał się tak jak ona przed paroma minutami, patrzył przed siebie czekając na swój wyrok.

- Obiecuję - szepnął jej na ucho pozwalając sobie delikatnie musnąć jej policzek, co wywołało na jej twarzy w końcu pierwszy raz od kilkunastu minut uśmiech.

- Myślisz, że spędzimy tu całą noc? – spojrzała na niego w momencie, gdy on przyglądał się jej twarzy i gdyby tylko było widno, ich wzrok spotkałby się momentalnie.

- Tego nie wiem, ale istnieje taka opcja, że albo włączą prąd i winda zadziała albo z rana ktoś się zorientuje i wtedy nas znajdą – zaczął snuć prawdopodobne rozwiązanie sytuacji w jakiej się znaleźli, co w gruncie rzeczy wcale nie przeszkadzało Elce. Jego towarzystwo w ogóle jej nie przeszkadzało. Co najwyżej rozpraszało czasami. – Jest też dobra strona tej sytuacji. - dodał

- Jaka? – zmarszczyła brwi odwracając do niego głowę. – Mam ze sobą tylko butelkę wody, która musi starczyć na nas dwoje jakby co.. także gdzie tu widzisz plusy? – zaśmiała się kręcąc głową.

- Nadrobimy stracony czas.. całe 21 dni, 14 h i jakieś 20 minut.. – odparł z uśmiechem zerkając na nią chociaż nie zbyt wyraźnie widział teraz jej twarz, to miał wrażenie, że spoważniała i tak było. Takich słów się nie spodziewała z jego ust.
- Liczyłeś? – szepnęła kompletnie zaskoczona jego wyznaniem, odchylając głowę, którą oparła o ściankę windy.

- Takie moje dziwactwo.. jedno z kilku jakby tak policzyć. – roześmiał się pod nosem. – A tak właściwie to co mi kupiłaś? Bo nie zdążyłem jeszcze tego zobaczyć a nie wiem, czy mam się bać jak będę rozpakowywać.. może to jakaś pułapka dla faceta grzebiącego w nie swoich rzeczach. - zaśmiał się.

- To kawa..i nie pytaj z czego jest zrobiona, bo jej chyba nie wypijesz ale podobno jest najlepsza i docenisz jej smak, jeśli jesteś wielbicielem kawy, tak mi powiedziano – zaśmiała się przypominając sobie co mówiła kobieta w sklepie.
- W takim razie napijemy się jej razem – szepnął po chwili poważniejąc. – Mogę Cie o coś spytać?

- Pytaj.. – odparła ciekawa co chce się od niej dowiedzieć.

- Czy Ty i Mikołaj to.. Przypadkiem Was widziałem dziś, wyglądałaś na szczęśliwą, on chyba też.. Chyba ostatnio załapaliście jakiś większy kontakt.. Nie to że ja jestem zazdrosny czy coś .. – na moment zastanowił się nad tym co palnął i już chciał z tego wybrnąć ale Elka mu przeszkodziła.

- A jesteś? – wtrąciła momentalnie patrząc na niego.

- Nie no chodzi mi o to, że to jest typ podrywacza.. – skończył nie odpowiadając na jej pytanie. Ale się nad nim zastanowił, bo faktycznie gdy ich dziś widział, czuł się jakoś dziwnie. Może dlatego, że zazdrościł mu możliwości rozmowy z nią gdy sami nie gadali od tylu dni, czy to był inny rodzaj zazdrości. Nie, nie chciał wiedzieć co to za uczucie. 

- Dam sobie radę. – odparła sama zmieniając temat. - Słyszałam o wypadku.. Arek nas zawiadomił co się stało.. Z Sylwią już wszystko w porządku? Podobno nabawiłeś się niezłego stracha..
- To co się stało trochę zmieniło nasze relacje.. od tamtego czasu jest dobrze. Bałem się, oczywiście że tak.. ale bałbym się tak samo o każdego bliskiego mi człowieka, czy to o brata czy o rodziców czy o przyjaciółkę, która ma spędzić noc sama w lesie. – spojrzał na nią. – Ważne, że się wszystko ułożyło dobrze.. W końcu się do niej wprowadzam. Nie ma co tego odkładać.

- Jest dobrze bo Sylwia ma świadomość, że nie masz ze mną kontaktu.. i może tak powinno zostać? Związek polega na zaufaniu, przecież nie będzie tak, że my będziemy rozmawiać a jej powiesz, że nie mamy kontaktu. Nie komplikujmy tego.. pogadaliśmy, wyjaśniliśmy sobie parę spraw.. i może na tym poprzestańmy. Sylwia będzie szczęśliwa. – mówiąc to popatrzyła tylko w bok.

- A Ty będziesz szczęśliwa? – zapytał od razu. – Bo ja nie będę szczęśliwy, jeśli mam wybierać między przyjaźnią a miłością.

- Wybór jest prosty Tomasz..– wstała po chwili chcąc trochę rozprostować nogi i oparła się o ścianę, czując coraz mocniejsze wypieki na twarzy, najpewniej z tego, że było coraz goręcej w windzie a może dlatego, że rozmowa prowadziła do pewnych wyznań, które nie były po jej myśli i zaczynała się bać dokąd ich zaprowadzą. Tomasz patrzył na nią z pozycji siedzącej, milcząc dłuższy czas aż w końcu zdecydował się podnieść i stanął ale za nią. Czuła jego oddech na szyi, za to on chciał delikatnie ją dotknąć za ramię jednak powstrzymał się w ostatniej chwili.

- Ale ja wiem, że dzień bez kawy w Twoim towarzystwie, bez jakiejś Twojej wpadki, jakiegoś miłego słowa, że dzień bez Ciebie jest nijaki.. Kawa nie smakuje tak dobrze, żart albo ludzka głupota nie śmieszy a komplement nie cieszy. Przynajmniej mnie. – odetchnął gdy powiedział to co miał powiedzieć i ponownie usiadł na podłodze, sięgając po stojącą tam butelkę wody żeby się trochę napić. Przez to wszystko zaschło mu w gardle a teraz to już całkowicie. Elka nic nie odpowiedziała na to. Czuła to samo ale nie odważyła się ubrać tego w słowa. Jej teraz nie było gorąco, jej twarz płonęła. Usiadła obok niego dopiero, gdy trochę ochłonęła zerknąwszy na niego.

- Zjadłabym teraz tort bezowy, najlepiej podwójny.. – zaśmiała się chcąc sprowadzić rozmowę na całkiem inne tory, najlepiej kompletnie neutralne.
- Jak stąd wyjdziemy, to Ci kupię – odparł uśmiechnięty.

Czas mijał powoli, w sumie to oboje stracili rachubę, która jest godzina. Otoczeni ciemnością jeszcze długo rozmawiali, nadrabiając stracone dni, śmiejąc się nie raz do łez, gdy opowiadali co się wydarzyło w ich życiu poza pracą. Kiedy zapadła cisza, która trwała za długo, w końcu się odezwała – Tomasz? – nie odpowiedział. Siedział oparty o kąt dwóch ścian, więc gdy jego głowa oparła się o sąsiednią ścianę w którymś momencie mógł odpłynąć.. Gdy powiedziała drugi raz jego imię, również nie zareagował. Patrzyła na zarys jego sylwetki, na dłoń, która leżała bezwładnie na jego udzie, przysunęła się bliżej. Delikatnie dotknęła palcem wierzch jego dłoni, przesuwając po jej nierównościach. Po chwili zrobiła to samo ale z jego policzkiem czując przyjemnie łaskoczący zarost.

- Masz rację, dzień bez Ciebie jest szary, jest nudny, jest taki jak gdybym chciała nabrać powietrza, którego nie ma. Nie chcę doczekać takiego dnia, w którym Ciebie w nim zabraknie. – wyszeptała zaciskając powieki, teraz już nie umiejąc się powstrzymać od łez i tylko było słychać ciche kwilenie do póki się nie uspokoiła. Nie rozumiała własnych uczuć względem jego osoby. Na szczęście on nie słyszał tego co mówiła.. tego że się rozkleiła, przynajmniej ona tak myślała.

Rankiem, kiedy Monika już wchodziła jako pierwsza do redakcji, spotkała w drzwiach Gośkę, która przyszła wcześniej bo musiała skończyć zaległy artykuł żeby Dorota jej nie ochrzaniła. Gdy wcisnęły guzik windy, ta ruszyła cicho w dół po chwili zatrzymując się na parterze i otwierając. Widok jaki ukazał się obu kobietom po otwarciu windy, był dla nich kompletnym szokiem. Spojrzały na siebie i znów w głąb windy na śpiącego Tomasza i śpiącą Elkę opartą i przytuloną do jego ramienia.

- Ty oni żyją? – odezwała się Gośka.

- No pewnie że żyją, co Ty bredzisz! – szepnęła Monika wciskając Gośce do ręki swoją kawę i kucnęła przy tej dwójce. – Ej.. hej.. obudźcie się. – potrząsnęła zarówno Elką jak i Tomaszem wybudzając ich z letargu.

- Co.. co jest? O Boże Monika..- Elka spojrzała na nią jeszcze pół przytomna mocno przytulając po chwili podnosząc się trochę obolała a nawet bardzo od siedzenia na twardej podłodze.
- Co Wy tu robicie? W windzie znaczy czemu tu spaliście? – spojrzała na nich.

- Byliśmy jeszcze w redakcji. – odezwał się Tomasz masując kark, gdy się obudził i wstał ledwo żywy. – Wsiedliśmy do windy i wysiadł prąd, nie wiemy nawet kiedy włączyli bo chyba zasnęliśmy ale też nie pamiętam o której.. 

- No pięknie.. dobra, powiem tak nic nie widziałam, Was tu nie było, idźcie do domu się wyspać porządnie a jak coś to będę Was kryła tylko zmywać się stąd zanim przyjdzie reszta i Was tu zobaczy, Ruchy! – pogoniła ich od razu a Gośka tylko się śmiała kręcąc głową.

- Dzięki Monia! – krzyknęła Elka, za nią zrobił to samo Tomasz i po chwili byli już poza redakcją, w okolicy samochodu Tomasza, który zaproponował, że ją podwiezie do domu. Zgodziła się bo za nic nie chciało jej się teraz spacerować ulicami Warszawy w kierunku domu. Jechali w ciszy, ona z przymkniętymi oczami, on skupiony na drodze, skręcił w uliczkę ale nie prowadzącą do jej domu tylko do miejsca gdzie serwowali najlepsze śniadania i kawę. O tym co będzie później nie myślał teraz, wiedział jedno nie zrezygnuje z przyjaźni z Elką i Sylwia będzie musiała się z tym pogodzić chociaż łatwo nie będzie.

Cześć wam ponownie :)
Podobało się? Mam nadzieję że tak. Ciekawa jestem czy spodziewaliście się czegoś więcej albo inaczej rozegrać tą scenę, dajcie znać :)

Pozdrawiam :)

14 komentarzy:

  1. Tę część mogę podsumować dwoma słowami: ślepaki dwa. I to dlatego, że było ciemno :D Fajnie, że oboje wyznali sobie to, co ich gryzło. Mam niedosyt - jak chyba ostatnio po każdej części tego opowiadania. Ale to oznacza, że ładnie budujesz napięcie :) Do następnego! Buziole!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety niedosyt pozostaje wiem o tym bo sama chciałabym coś więcej ale wciąż się przed tym powstrzymuje bo jednak wiem jakie są ich charaktery i nie są to tygrysy seksu :D

      Usuń
  2. Bardzo lekka i przyjemna część :) dobrze, ze tak to rozegralas, bo po tak dlugim nie gadaniu miedzy nimi byloby dziwnie jakby cos wiecej nagle się miało wydarzyć :)
    Oczywiście napięcie jak zawsze
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, właśnie dlatego jedni mają niedosyt że za mało inni że dobrze jest bo jak ktoś ze sobą nie rozmawia tyle czasu to raptem nie padną sobie w ramiona :)) Buziaki:*

      Usuń
  3. Napisałaś tak, jak tego chciałam :) Piękne pogodzenie, pomimo ciemności, ale w końcu udało się wyjść na prostą :P Świetnie napisane, zresztą jak zawsze ;) Nic, tylko czekać na następne historie. Pozdrawiam i dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) pod wieczór pewnie kolejny post ale jeszcze nie wiem o czym haha żartuje wiem :D

      Usuń
  4. Szacun! Pięknie i subtelnie to wyprowadziłaś, pozazdrościć głowy ;)
    Kopi luwak, czyli kawa od Elki dla Tomasza, fakt - nie zachęca definicją ale smakuje nieźle i pachnie czekoladą, także polecam. Ostrzegam, że dość drogą ją cenia ale warto ;p
    Intuicja mnie myli, czy Tomasz jednak coś nie coś usłyszał? :D Jeśli udawał, że śpi to niezły spryciarz z niego ;)
    Windowy fragment naprawdę cudownie wzruszająco napisany, chemia między tymi dwojgiem aż kipi :)
    Mam nadzieję, ze się dobrze wyspałaś :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli polecasz tą kawę to chętnie kiedyś spróbuję, bo jestem jak Tomasz kawosz do potęgi, kocham kawę, jej smak i zapach <3

      No właśnie coś tam słyszał ale to pozostawiam zagadką na tą chwilę :)

      I tak, wyspałam się mimo okropnego dnia jaki wczoraj miałam oby dziś było lepiej :)

      Usuń
  5. Cudowny rozdział piękne pogodzenie Eltomków <3 Wzruszyło mnie wyznanie Elki może Tomcio wcale nie spał i coś usłyszał? :D
    Cieszę ,że nic więcej między nimi nie było bo sprawa z Sylwią została jeszcze nie rozwiązana ,a Tomasz nie pasuje mi na zdradzającego chłopaka.
    W każdym razie rozdział świetnie napisany to jak budujesz napięcie między nimi czapki z głów!
    Pozdrawiam i dziękuje :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa, to mnie niesamowicie buduje do dalszego tworzenia chociaż piszę to dla przyjemności <3

      Usuń
  6. Cześć :) komentuję tu pierwszy raz i od razu muszę napisać, że cieszę się, że jesteś kolejną osobą, która zaczęła pisać ff Singielki. Bardzo podoba mi się pomysł pisania na podstawie prawdziwych odcinków dodając tylko alternatywne sceny i myśli bohaterów. Czytam od kilku dni i muszę przyznać, że widać postępy wraz z kolejnymi częściami. Obserwuję to na każdym ff i cieszę się, że każda z was robi takie postępy, bo i nam czytelnikom lepiej się czyta i wy rozwijacie swoje umiejętności pisarskie. Oby tak dalej! :D Jest tylko jedna rzecz, która troszkę mnie razi w twoim stylu pisania. Budujesz często bardzo złożone zdania i niekiedy można się lekko zaplątać. Oczywiście nie odbierz tego jako złośliwość, bo nie mam tego na celu. Myślę, że rozbicie ich na kilka krótszych dałoby lepszy efekt. Pomyśl o tym :) Widzę też, że bierzesz sobie komentarze do serca i już wstawiasz komentarze po dialogach (jedna z dziewczyn zwróciła ci kiedyś na to uwagę). Bardzo mi się to podoba, że te nasze czytelnicze uwagi coś dają :D
    A już do samego tekstu. Ładnie rozwinęłaś wątek cichych dni Eltomków. Trochę są niepodobni do swoich odpowiedników serialowych, ale wcale mi to nie przeszkadza. Te ich odważne "gesty senne" (buziaki Tomasza w hotelu i smyranie go po policzku w windzie) nadają fajnego klimatu. I te niedopowiedzenia czy oni naprawdę śpią :D Niby to powinno być na dalszym etapie ich znajomości (wg serialu), ale ty już pokazujesz, że ta chemia między nimi jest od samego początku.
    Jeszcze mam pytanie do części "hotelowej". Proszę powiedz mi co ta Elka założyła na siebie po kąpieli, bo wzmianka, że tylko przykrótki t-shirt (i dalszy opis wydarzeń, Tomasz zbity z tropu) niszczy moją wyobraźnię xD Niby taka pierdółka, a zaprząta mi głowę od kilku dni.. Czy to damski przylegający przykrótki t-shirt i do tego spodnie (/spodenki/majtki), czy może jednak "męska" koszulka która ledwo zasłania pupę, czy może jakaś krótka koszula nocna (ale nie jakaś bardzo wyzywająca). Burzy mi to scenę w mojej wyobraźni i muszę po prostu się dowiedzieć hahaha :D
    Dziękuję Ci jeszcze raz, że piszesz i sprawiasz mi radość z czytania twoich opowiadań. Życzę weny i dalszych pomysłów na rozwijanie wątków serialowych. Buźka :* /Karolina Ja (tak to ta od tych przydługich komentarzy na innych ff Singielki :P ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :) miło mi Cię poznać i cieszę się że napisałaś.

      Kiedyś już wspominałam że z pisaniem to mam nie wiele wspólnego w sensie takim czysto literackim. szkolne wypracowania pisałam ostatni raz 11 lat temu :D Oceniając siebie obiektywnie jako że jestem osobą o zawodzie technicznym i prędzej pisze dokumentacje techniczne niż opowiadania to jest nawet dobrze :DD

      To co złożonych zdań hmm nie wiem czy się tego oduczę bo sama wiem ze tak robię ale jakoś mi to nie przeszkadza co nie zmienia faktu że postaram się by trochę nad tym popracować z mniejszym lub większym efektem :)

      Że ich postaci są inne no to wiadomo, każda z nas nadaje im własny charakter tak jak Paulina i Mateusz nadali im swoje charaktery grając w serialu proste. Tego chyba nie chcę zmieniać bo przecież żywcem kreowanie ich takich samych jak w serialu odbierałoby sens tego bloga :)

      I odpowiadam na twoje pytanie odnośnie koszulki, to był taki biały t-shirt luźny, nie za duży ale jednak trochę się do niej przykleił i był długości tak prawie zasłaniającej pośladki i miała majtki ! :D

      Dziękuję że czytasz i zapraszam do kolejnych części, buziaki :*

      Usuń
    2. Ja to doskonale rozumiem, bo sama jestem techniczna. Dlatego jestem pod wrażeniem, że umiesz tak fajnie pisać, bo wiem jakie to jest trudne dla ścisłowców :)
      No i wcale nie mam ci za złe, że Eltomki są inni (jak już napisałam). W sumie podoba mi się, że są bardziej otwarci, bo ciekawiej można poprowadzić fabułę i też zaskoczyć :D
      Haaaa, zagadka rozwiązana, mój najbardziej prawdopodobny typ :P
      Czytam, czytam i czekam na kolejną część, pozdrawiam :)

      Usuń