Po zajściu, jakie miało miejsce w
windzie, Tomasz musiał się przewietrzyć. Wyszedł przed budynek redakcji, krążąc
po parkingu zamyślony. Co też mu strzeliło do łba, żeby powiedzieć coś takiego.
Wciąż nie wiedział, o co Elka jest na niego taka cięta. W ogóle nie rozumiał,
skąd ta cała afera. Kretyn ze mnie – pomyślał, kopiąc kamyk na drodze. Kiedy
stał tak, właśnie z naprzeciwka nadchodziła Monika, która od razu podeszła do
niego.
- Ty, widziałam Elkę, co jej? Minęła mnie jak burza, czerwona jak burak a na dodatek płakała.. – spojrzała na niego, poprawiając torebkę na ramieniu.
- Elka płakała? – spojrzał się na
nią od razu.
- Tak mi się zdawało, jak mnie mijała, wycierała policzki, ale nie dam
sobie ręki uciąć.. – wzruszyła ramionami.
- Trochę się.. różnica zdań.. –
mruknął krótko. – Może jutro z nią pogadam, musimy wyjaśnić jedną sprawę.
- No jeśli przez Ciebie taka była
to raczej.. – odparła tykając go palcem. – Idę, bo chłodno, idziesz?
- Za moment – szepnął.
Gdy Monika zniknęła w budynku,
znów został sam z własnymi myślami. Nie chciał czekać do jutra, żeby znów
spróbować dowiedzieć się, o co była taka wściekła. Ale z drugiej strony, gdyby
poszedł do niej, mogłoby to się źle skończyć. Ale czym? Kolejną awanturą? Kiwał się z nogi na nogę, gdy odwrócił się i spojrzał na Mikołaja, który właśnie podjechał pod redakcję. Gdy wysiadł zagadnął do Tomasza.
- Elka na górze? - spojrzał na niego.
- A po co Ci Elka? - zerknął na Mikołaja.
- Sprawa prywatna.. - odparł. - To jest czy nie.. bo nie wiem czy mam wchodzić na górę.
- Nie ma jej. - odparł pod nosem.
- To nic, Pojadę do niej. Cześć - machnął ręką i po chwili zapakował się z powrotem do samochodu, odjeżdżając z piskiem opon.
- Kretyn.. - mruknął do siebie Tomasz.
Tomasz wrócił do redakcji, starając się
nie myśleć o Elce, o tym całym zamieszaniu, o Mikołaju, który teraz najprawdopodobniej u niej był.. Nie myśleć, przynajmniej do jutra. Kiedy pod wieczór wychodził, jako jeden z
ostatnich pracowników, w ostatniej chwili dopadła go Monika.
- Słuchaj.. ogromna prośba. –
spojrzała na niego błagalnie.
- O co chodzi? Znowu jakieś pomysły
na zdjęcia do Twojego portfolio? – roześmiał się.
- Nie, nie. Chodzi o Elkę, znaczy
się, miała mi podpisać podanie i kilka innych rzeczy i nie zrobiła tego. To podanie, musi być rano w
kadrach.. Elka jutro przychodzi na popołudnie więc.. Podrzuciłbyś jej to? Szybki
podpis i tyle. – popatrzyła na niego. - Ty jutro jesteś z rana więc..
- Ekhm.. znaczy się.. - zastanowił się przez chwilę. - Dobra,
zawiozę jej. – wziął to podanie, chowając do torby.
- Dzięki.. kochany jesteś! –
krzyknęła.
- Ale nie gwarantuje, że rano je
przywiozę.. – spojrzał się na nią stając przy windzie i wciskając guzik.
- Dlaczego? – Monika zrobiła
wielkie oczy.
- Bo istnieje duże prawdopodobieństwo,
że Elka mnie zabije.. Mamy na pieńku.. – odparł kręcąc głową.
- No to masz idealny pretekst na
pogodzenie! – przyklasnęła w dłonie roześmiana. – Wino kup!
- Monika.. – machnął ręką i
zniknął za drzwiami windy. Przeznaczenie samo pchało go w jej stronę.
Denerwował się przed tym spotkaniem. Może przez to, że powiedział dziś dużo za dużo, a
może dlatego, że mogli znowu się pokłócić. Nie chciał tego. Nie lubił się z nią
kłócić. Kiedy po przebiciu się przez korki, znalazł się pod jej kamienicą, nie
wysiadał. Przez chwilę stchórzył, miał ochotę wrócić do redakcji i powiedzieć,
że jej nie zastał. Odczekał moment i w końcu odważył się do niej pójść.
Kiedy po tej dziwnej wymianie
zdań w windzie, Elka uciekła z redakcji, pojechała prosto do domu. Nie
ogarniała tego. Kompletnie nie rozumiała zachowania Tomasza. Tutaj romans z
Moniką, a tu mówi takie coś? Sylwia, Monika i jeszcze ona? No chyba zwariował. Koniec
końców, dręczyło ją to czy gdyby została dłużej w jego ramionach, przyparta do ściany to czy.. Z nadmiaru myśli,
padła na łóżko, w ubraniu, nawet nie mając siły się przebrać. Zasnęła tempem
błyskawicy. Nawet nie słyszała, że był u niej Mikołaj. Pukał ale nie otworzyła. Miał ważne informacje w sprawie tego portalu randkowego, na którym założyli mu konto. Obudziła się może parę minut po 19. Wtedy też się przebrała w
piżamę, właściwie to koszulę nocną w serduszka. Nigdzie nie zamierzała już
wychodzić. Oglądała wiadomości, gdy zadzwoniła Natalia. Wypytywała ją czy coś
ruszyło w sprawie „Słodkiej Eli”, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Wstała z
telefonem przy uchu i poszła sprawdzić kto to. Widząc Tomasza za drzwiami,
odsunęła się kawałek.
- Natka, muszę kończyć.. –
oznajmiła, po czym odłożyła telefon na blat. Złapała aby szlafrok i nałożyła na siebie. Wdech,
wydech, otwieram. – pomyślała i to właśnie uczyniła, przekręcając klucz w
zamku. – Co tu robisz?
- Monika prosiła, żebym przywiózł
Ci dokument do podpisania, ma być na rano w redakcji. – spojrzał na nią,
wyjmując arkusz papieru. – Podpisz i uciekam.
Zostawiła szerzej otwarte drzwi,
na znak by wszedł i tym samym to zrobił. Zamknął za sobą drzwi, podchodząc do
stolika, gdzie położył dokumenty do podpisania. Czym prędzej ogarnęła, co to za papiery,
składając parafki na każdym z dokumentów. Tomasz nie zastanawiając się wiele,
zrezygnował z pomysłu uciekania z jej domu. Usiadł na krześle obok. Zerknęła na niego przelotnie, podpisując co trzeba
i wsunęła papiery do teczki, oddając mu zawartość.
- To wszystko.. możesz już iść. –
spojrzała na niego.
- Nie. Będę tu siedział, do póki
nie dowiem się o co chodzi, i dlaczego na mnie naskoczyłaś dzisiaj. – spojrzał na nią
krzyżując nie tylko nogi ale i ramiona, gdy oparł się o krzesło.
- Masz rację, przesadziłam. W ogóle
nie powinnam z Tobą gadać. – prychnęła siadając na łóżko. – Przecież nie lubisz
wtrącania się w prywatne życie.
- Życzę sobie, żeby ktoś się
wtrącał, jeśli ma to coś wyjaśnić, sugerujesz coś ale nie wiem o co Ci chodzi.. –
odparł patrząc na nią.
- Tomasz.. daruj sobie ten
teatr. Nie obchodzi mnie Twoje prywatne życiem, co robisz po godzinach, z
kim.. Nie chcę się w to mieszać, ani mieć nic z tym wspólnego. Twój związek, Twój
romans.. – mruknęła zerkając w bok.
- Słucham? Romans? Uważasz, że mam
romans? Niby z kim? – spojrzał na nią i aż się pochylił w jej stronę, nie
wierząc w to co słyszy.
- No jak to z kim, z Moniką! Przynajmniej
o niej mi wiadomo. – wstała z łóżka, idąc do kuchni, zrobić sobie herbatę. – Widziałam
Was wieczorem, słyszałam.. konferencyjna, świetne miejsce.., buty porozrzucane,
ubrania też.. Brawo. – kontynuowała coraz bardziej wkurzona, że siedzi u niej w
salonie, zdrajca jeden.
Tomasz siedział za to jak wmurowany
przy stole. To co usłyszał, przeszło wszelkie granice. Takich rewelacji, to nawet
od Sylwii by się nie spodziewał usłyszeć. Wstał po chwili, stając za Elką w
kuchni. Wyjął jej kubek z ręki, po czym wziął za rękę i obrócił ku sobie.
- Chodź.. coś zobaczysz. –
spojrzał na nią.
- Nigdzie nie idę.. – spojrzała na
niego, na ich ręce i znów na to spojrzenie jakim ją mierzył. Znowu był za blisko.
- Bez dyskusji. – nie pytając więcej, objął ją ramieniem i zaprowadził do salonu, sadzając na łóżku. Sam wyjął
laptop z torby, siadając obok niej, po chwili uruchamiając sprzęt. Po ok. 5 minutach, przed oczami Elki,
ukazywały się kolejne pozowane zdjęcia Moniki do jakiejś sesji tematycznej. – cztery dni pracy,
po godzinach. Prosiła mnie, żebym zrobił jej profesjonalne portfolio. Monika chce
te zdjęcia do agencji modelek wysłać. – spojrzał na nią.
Elka siedząc na łóżku, czuła, że
siedzi ale na podłodze, u sąsiada. Kolejny raz zrobiła z siebie kompletną idiotkę.
W życiu nie przyszłoby jej do głowy, że robią zdjęcia. Oparła łokcie o kolana a
twarz schowała w dłoniach. Kompromitacja poziom mistrz. Gdy trochę zsunęła
dłonie z policzków, spojrzała na niego, na tę uśmiechniętą twarz, która zdawała
się mieć teraz z niej ubaw.
- Nie mów nic więcej..- mruknęła.
– Przepraszam.
- No.. to przynajmniej mamy
wyjaśnione.. – spojrzał się na nią, zaraz potem wyłączając laptop.
- Ja nie chciałam wierzyć, że Ty możesz
mieć romans ale.. Monika jest taką fajną dziewczyną, Sylwia jest fajna.. Faceci
czasami nie mogą się zdecydować.. – zerknęła na niego.
- Ty też jesteś fajna – spojrzał jej
w oczy, kładąc rękę na zamkniętym laptopie. – Będę leciał. – wstał powoli z
łóżka..
- Tomasz..– spojrzała na niego a
on zamiast wstać, usiadł z powrotem. - Gniewasz się na mnie? –
zmrużyła lekko oczy. – Durna jestem..
Tomasz spoglądał na jej
zaróżowione policzki. Gdy była zakłopotana, momentalnie jej policzki zmieniały barwę.
To było urocze zjawisko. Mimowolnie ten widok, powodował u niego uśmiech i tak było i tym razem.
Patrzyli na siebie dłuższą chwilę, w milczeniu. Często bywało tak, że w swoim
towarzystwie odbierało im mowę. Czy po prostu nie potrzebowali rozmowy, by się
rozumieć czy czasami czuli, zakłopotanie swoją obecnością i bliskością. Gdy znów na nią
spojrzał, przysunął się bliżej, odsunął za jej ucho, kosmyk jasnych włosów. Po
chwili jego dłoń dotknęła jej ciepłego policzka. Sekundę później dotykał jej
warg kciukiem, kawałek po kawałku, czując na placu jej ciepły oddech. Przysuwając
się jeszcze bliżej, już prawie chciał ją pocałować, ich usta dzieliły milimetry, gdy z zamyślenia wyrwał go,
jej głos.
- Tomasz.. ziemia do Tomasza! –
poruszyła jego ramieniem widząc, że się zawiesił.
Spojrzał na nią z lekka przerażony,
tym, co właśnie miał w głowie. Zamyślił się. Kompletnie odpłynął gdzieś, gdzie
nie powinien był nawet spojrzeć. Podniósł się niemal od razu. Z tego
wszystkiego, z hukiem z jego kolan, spadł laptop na podłogę. Kucnął aby prędko,
zbierając go i chowając do torby.
- Muszę iść.. Do jutra. –
spojrzał na nią, po czym wyleciał z mieszkania. Kiedy znalazł się już w
bezpiecznej odległości od Elki, odetchnął. Kilka godzin wcześniej, mówił jej o
pocałunku a teraz prawie pocałował ją w myślach. To były tylko myśli, ale nawet
ich nie powinno być. To było nie uczciwe. Zaczynał się gubić w tym co czuje.
Kiedy pojechał pod dom, jeszcze długo siedział w aucie. Miał wyrzuty sumienia.
Tylko w zasadzie przez co? Przez to, że właśnie w myślach, chciał pocałować inną
kobietę? Czy przez to, że nie tylko w myślach. Dziś prawie by to zrobił, gdy
stali w windzie. Gdy mówił jej o tym pocałunku, przez chwilę się zawahał. Gdyby
nie uciekła, kto wie, jakby to się skończyło.. Zdecydowanie czuł, że musi ograniczyć
kontakt z Elką. Nie dlatego, że Sylwia tego chce, tylko dlatego, że on może zrobić coś
głupiego.
Kochani moi :)
Dziś było krócej, bo dziś mamy emocje związane z ostatnim odcinkiem Singielki. Poza tym boli mnie głowa i na więcej mnie nie stać. Oddaję krótki ale coś znaczący post. :))
Buziaki :*
Wybaczone ;)
OdpowiedzUsuńA opowiadanie cudne! <3 I dosyć zaskakujące, gdyż:
* Myślałam, że jak Tomasz przyjedzie do Elki to zastanie ją z Mikołajem, a tu taka miła niespodzianka - plus! ;)
* Już miałam wrażenie, że Tomaszowi się śniło spotkanie z Elką, że zasnął w redakcji i budzi go np. Monika, a tu tylko myśli "prawie - erotyczne" o Elce :D
Ach, Tomuś już sobie wyobraża zbyt wiele, ale nie daje się pokusie, ciekawe na jak długo :D Nie mogę się doczekać dalszego ciągu tak samo, jak obecnie finału <3
No, to tyle, bo już czuję emocje przed finałem i ciężko mi układać słowa :D
hehe nie, nawet nie myślałam o wpuszczaniu dziś do mieszkania Elki, Mikołaja, a sio na drzewo z nim XD
Usuńhahaha prawie erotyczne : DDD
No ja miałam jeszcze dodać coś ale nie, jednak nie zrobiłabym z Tomasza takiego rozpustnika XD
Może i krótko ,ale rozdział jak zawsze cudny <3
OdpowiedzUsuńBiedny Tomasz nie wiem jak on tak długo pociągnie coraz trudniej mu się powstrzymać podobała mi się jego zazdrość o Mikołaja liczę ,że dalej to pociągniesz :D
Końcówka trochę mnie zmartwiła bo pewnie znowu nastąpi ochłodzenie ich stosunków oby nie na długo ;)
No i na tym zakończę bo ciężko mi się skupić na myśl o finale ;D
Jak pociągnie? Ledwo : DDD
UsuńLepiej niech weźmie na wstrzymanie bo pęknie z tych emocji ; D <3
O tam, że okrótko, bardzo treściwie :D Tak czytam czytam i cooooo pocałuje ją??? Ależ on ma kosmate myśli heheh prawie jak my wczoraj xD Już myślalam, że będzie tak jak powiedziała Aga i będzie śnił :D
OdpowiedzUsuńWracam do oglądania, bo zaraz wielki finał :D
O Boże! Te emocje! <3 <3 <3
Emocje dziś sięgnęły zenitu <3
Usuńcudo, cudo, cudo !
Sorry, dziś nie jestem w stanie wydusić z siebie nic konkretnego! Jestem na eltomkowym haju. A Twojego Tomasza uwielbiam. Zwłaszcza za kosmate myśli :D
OdpowiedzUsuńHaha <3 Kosmaty Tomasz jest najlepszy <3
UsuńI wybaczam bo ja wczoraj mało zawału nie dostałam z tego odliczania do premierowego odcinka :D
szczególnie taki rozczochrany i w łóżku :D Ja wariuję przez ten serial :D
Usuńhahahaha kobieto ! prosze mnie nie prowokować Xd właśnie piszę kolejną część a przez Ciebie to mi jeszcze cos odbije w trakcie XD
Usuńja się dzisiaj odważyłam trochę poświntuszyć :D Dołącz do mnie :D jakkolwiek to nie brzmi :D
Usuńo Tomaszu? z przyjemnością ; D
UsuńChociaż to przez pół nocy mi się wczorajszy Bajtek śnił hahahahaha , ten jego garniak mnie zabił :D
Ja miałam wrażenie, że pożyczył zestaw od Mikołaja, albo wziął namiary na sklepy, w których ten kupuje (czyt. wcisnęli mu coś z garderoby Bobka) :p
Usuńhahahahahahahahahahahahahaha zabiłaś mnie <3333333
UsuńMożesz połączyć u siebie Mikołaja i Natalię. Oni razem są super.
OdpowiedzUsuńPomyśle :)
UsuńAlbo napisz o nich osobne opowiadanie.
Usuń