Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

wtorek, 6 grudnia 2016

30. "Tęsknię za Tobą"

Leki przeciwbólowe mają różne właściwości. Po jednych czujemy się dobrze, po innych jesteśmy jak na haju. Kompletnie nieprzytomni. Nie pamiętamy co się działo. Tak właśnie, czuła się teraz Elka. Mrużyła delikatne oczy, których powieki wciąż się zamykały. Do jej głowy, zaczęły docierać jakieś dziwne dźwięki. To z kuchni? Przyłożyła rękę do głowy. Czuła się, jakby miała kaca. Przecież wieczorem nic nie piła. W głowie miała wczorajszy obraz Tomasza. Przyjechał po nią. Był taki przystojny w tym garniturze.. Zaopiekował się nią, podał herbatę. Co prawda, sam przy tym trochę ucierpiał. Koniec końców chyba jego przyrodzenie nie ucierpiało. Powoli zaczęła się unosić, coraz szerzej otwierając powieki.. Po chwili spojrzała na swój strój. Cholera jasna.. – pomyślała, zakrywając się po szyję. Dlaczego jest w koszuli nocnej? Przecież się nie przebrała.. Co jest grane? Zaraz.

- Tomasz? – zapytała niepewnie, nie wiedząc co się dzieje. Czy on ją przebrał? On ją rozebrał i przebrał? Był tu? Spał tu? Cholera jasna..

- Jaki Tomasz? – odezwała się Sława, która usłyszała jej głos. – W końcu się obudziłaś córeczko. - popatrzyła na nią z troską.
- Mama? Co Ty tutaj robisz?! – spojrzała na nią oszołomiona.

- Przyszłam z rana, drzwi otwarte jak zwykle. Wchodzę. Ty śpisz w ubraniu, nieprzytomna. Budziłam Cię ale nic, zero reakcji. Alkoholu nie wyczułam, więc nic nie piłaś. Patrzę, noga obandażowana, leki na stole.. Dwa do dwóch i wyszło mi, że chyba po lekach tak zasnęłaś. – spojrzała na nią gestykulując dłońmi.

- Ty mnie przebrałaś? – popatrzyła na nią z nadzieją, że może nie zrobiła jednak czegoś głupiego.

- No oczywiście, że ja. A kto inny by miał? – spojrzała na nią.
- Nie, nikt.. – przytaknęła jej, oddychając z ulgą.

- A powiedz Ty mi dziecko, co Ci się stało w tę nogę? I dlaczego Ty mnie nie zawiadomiłaś?! – natychmiast zapytała, jednocześnie mając pretensje że nie powiedziała i martwiąc się.

- Pojechałam na reportaż z kolegą, źle stanęłam. Tyle. Zrobił mi opatrunek a wieczorem pojechałam do szpitala i mnie przywiózł do domu. Ot cała historia. – przetarła dłońmi twarz. – Głowa mi pęka. Możesz tak nie krzyczeć?

- Ja krzyczę? Ja się tylko o Ciebie martwię, moje dziecko – spojrzała na nią, stawiając jej kubek na stole. – Masz wypij, to jest idealne lekarstwo na wszystko.

- Dzięki mamo.. – mruknęła i opadła z powrotem na poduszki.

W tym samym czasie, w mieszkaniu Sylwii i Tomasza była dość gęsta atmosfera. W zasadzie była tak gęsta, że można było ją kroić nożem. Rodzice Sylwii byli zniesmaczeni, po wczorajszym wybryku Tomasza. Wyjść w trakcie spektaklu, to było karygodne. Zostawić gości i swoją dziewczynę.. Skandal. Oczywiście, Sylwia starała się to załagodzić, póki byli we czworo. W obecności Tomasza, powiedziała, że jego postępowanie świadczy o jego dobrym sercu. Że w razie czego, zawsze można na niego liczyć.. Tak jak ten samotny kolega. Chociaż Tomasz wiedział, że Sylwia tak nie myśli, był wdzięczny, że nie zrobiła z tego afery. Przynajmniej póki byli rodzice. Czuł, że na tym się nie skończy. Najśmieszniejsze było to, że wrócił do domu, wcześniej niż oni.  Gdy jej rodzice w końcu wyszli z domu, był przygotowany na najgorsze.

- Nie chciałam tego mówić przy rodzicach, ale zachowałeś się wczoraj jak skończony kretyn! Jak mogłeś wyjść z teatru i zrezygnować z kolacji, bo jakiś kumpel nogę złamał – spojrzała na niego kręcąc głową. – Tomasz.. Zrobiłeś ze mnie idiotkę a rodzice pomyśleli, że jesteś nie wychowany.

- No proszę.. Powiedz mi, co masz do powiedzenia i skończmy tę szopkę. – spojrzał na nią, biorąc głęboki wdech.
- Szopkę? Nasz związek uważasz za szopkę? – spojrzała na niego, siadając na stoliku, tuż obok. - Wiesz co mówisz?

- Tak, szopkę. Wiem co mówię. Dobrze wiesz, że nie kręcą mnie takie klimaty. Teatr czy kolacja w luksusowej knajpie|? Proszę Cię – popatrzył na nią, krzyżując ramiona. – A Ty co właśnie robisz? Serwujesz mi to w pakiecie. Szanuje Twoich rodziców, ale to nie mój świat Sylwia. Ja wolę pójść na kręgle czy do pierogarni niż ..

- Niż z własną kobietą do teatru.. – wszystko jasne.
- To nie tak.. – spojrzał na nią, załamując ręce.
- A jak Tomasz? – westchnęła.

- Elka była sama,, bo ten kretyn Mikołaj ją wystawił.. Zawiozłem ją do szpitala, odwiozłem do domu i wróciłem tutaj. Przynajmniej się na coś przydałem, a nie.. – spojrzał się na nią widząc, jak jej twarz przybiera całkiem inny wygląd.

- Słucham? Coś Ty powiedział? Powiedziałeś że kumpel.. Teraz mówisz, że Elka? – wstała ze stołu i zaczęła chodzić od ściany do ściany. – Tomasz.. oszukałeś mnie.

- Nie, nie oszukałem. Oszukałbym, gdybym nie powiedział Ci, że byłem u Elki. – sam wstał z kanapy, spoglądając na Sylwię.

- Widocznie dziewczyna tego  całego Mikołaja, była ważniejsza niż Elka, więc ją wystawił. – mruknęła. – Jest mądrzejszy i tyle. Nie leci, na byle zawołanie jakiejś ofermy życiowej.

- Licz się ze słowami co? A po drugie Mikołaj, to facet Elki. – spojrzał na nią, odstawiając pusty kubek na stół w kuchni. 

- Elka ma faceta? – spojrzała na niego, zaskoczona ta wiadomością.
- Tak, ma. I połowa redakcji o tym wie. – mruknął.
- Nie wiedziałam.. Nic mi nie mówiłeś. – popatrzyła w jego stronę.

- Bo to nie nasza sprawa. Wiem tylko, że zachował się jak dupek. Tyle. – odetchnął głębiej, czując, że i tak podniosło mu się ciśnienie na wzmiankę o Mikołaju. Sylwia po chwili przemyślenia, podeszła do niego jeszcze bliżej i delikatnie przytuliła. Bardziej opłacało jej się być teraz miłą, niż odwalać teatr zazdrości. Poza tym.. skoro Elka miała faceta..

- Przepraszam.. Może i masz rację. Zrobiłeś w końcu dobry uczynek. Zawsze pomagasz bliskim.. - spojrzała na niego.

- Już się nie gniewasz? – spojrzał na nią, obejmując ją jedną ręką. Sylwia nie odpowiedziała. Do południa spędzili czas w sypialni. 

Chociaż to było trudne wyzwanie, bo Elka nie miała kompletnie ochoty, Sława wyciągnęła ją z domu. Nie na zakupy czy spacer. Zabrała ją do domu. Od jakiegoś czasu, nie po drodze jej było z Olgierdem. Wyjechał na ryby, odpocząć od pracy. Według Sławy, to od niej uciekł i najpewniej się z nią rozwiedzie. Została opuszczona. Tylko córki jej zostały w tym życiu. Takie nakręcanie się, nie mogło przynieść niczego dobrego. Potrzebna była interwencja, zarówno Elki  jak i Natalii. Babski wieczór.. Może to był dobry pomysł. Odreagować, napić się. Pieprzyć głupoty i nie mieć z tego powodu konsekwencji.. Tak, to zdecydowanie był dobry pomysł. Ale jak to w takich sytuacjach bywa, impreza w pewnym momencie, zaczyna żyć własnym życiem. Języki się rozplątują.. żale wychodzą na wierzch.. W takich sytuacjach, telefony powinny być schowane do sejfu. Po ósmym kieliszku babcinej naleweczki, Elka miała zdecydowanie dobry humor.

- Cisza! Cisza! – krzyknęła w pewnej chwili.
- Co jest? – spojrzała na nią Natalia, która chwiała się na nogach.

- Dostałam wiadomość od Mikołaja.. – uśmiechnęła się Elka, a właściwie wyszczerzyła. – Napisał, że o mnie myśli i zadzwoni później. Ach życie jest piękne.. Jednak tacy faceci istnieją..
- Kochanie.. Jak facet mówi, że zadzwoni później, to nie zadzwoni.. Matka Ci to mówi – Sława pogroziła palcem, biorąc łyczek wiśniówki. Już ona znała takich typów.

- A napisał z kropką czy bez kropki? – Natalia popatrzyła na nią, mrugając i opadając na fotel obok.
- A co to za różnica? – Elka zamrugała powiekami. – Natka.. chyba za dużo wypiłaś.. Co ma kropka do wiatraka?

- Nie, ja wypiłam tyle co Ty. I jest różnica.. Bo podobno Ci, co nie używają interpunkcji, są bardziej namiętni. – spojrzała na nią, recytując tę regułę, jak wiersz w szkole.
- Serio? – Elka pokręciła głową, osuwając się trochę niżej, przeglądając swoje wiadomości. – O.. no to Tomasz, musi być bardzo namiętny..- zaśmiała się całkiem wstawiona.

- Tomasz? Ten fotograf? – dopytała Natalia, zerkając Elce przez ramię. Spojrzała na wiadomość, która była trochę niewyraźna. Tomasz napisał do Elki, z pytaniem jak się czuje i jak noga. Elka trochę lewitując, krokiem manewrującego samolotu, powędrowała do kuchni. Wybrała numer Mikołaja, czekając aż się zgłosi. Po trzecim sygnale włączyła się poczta głosowa.

- Cześć Mikołaj.. Napisałeś, że zadzwonisz.. Ale ja dzwonię pierwsza.. Mam nadzieję, że szybko wrócisz i porozmawiamy o tym co , no sam wiesz.. Ja dziś do późna nie śpię także.. Dzwoń kiedy chcesz. Czekam. – uśmiechnęła się, przykładając telefon do piersi. Po chwili znów spojrzała w aparat i wybrała numer Tomasza. Ten też się nie zgłaszał. Kurde, wysyła wiadomość i nie odbiera.. Co za polityka.

- Halo Tomasz? Tu Elka.. Dzięki, że pytasz jak się mam.. Mam się świetnie. Cudownie.. Noga mnie już nie boli, życie jest piękne.. Dzięki za wczoraj.. Ty jesteś.. no taki.. zresztą. Pa! – rozłączyła się, uśmiechając od ucha do ucha, patrząc jak Gienia z Natalią wywijają tańce w salonie. Po chwili stwierdziła, że jeszcze raz zadzwoni do Mikołaja.. Problem w tym, że.. No właśnie, troszkę jej nie wyszło.

- Halo? To znowu ja.. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że.. Ty jesteś taki fajny.. I taki przystojny i.. bardzo Cie lubię i… tęsknię za Tobą i.. z chęcią zdarłabym z Ciebie ten krawat i.. żebyś zawiązał mi nim oczy i.. – uśmiechnęła się rozmarzona.  Alkohol, naprawdę źle na nią działał. Tak naprawdę dzwoniąc do Mikołaja, miała na myśli wczorajszy strój Tomasza. Ten krawat.. Ta koszula.. Jak on wyglądał.. Dzwoniła do Mikołaja, a myślała o Tomaszu. Problem był inny. Myślała, że dzwoni do Mikołaja a faktycznie dzwoniła do Tomasza.

- Elka! Co Ty tam gadasz do tego telefonu! – krzyknęła Natalia, idąc do kuchni, zabierając siostrze aparat. – Weź nie dzwoń do ludzi po pijaku, bo straszne głupoty gadasz.

- Ja nie gadam głupot.. Ja naprawdę.. – pokręciła głową. – Dzwoniłam do Mikołaja, że za nim tęsknię..
- Do Mikołaja? Przecież mówiłaś Tomasz do telefonu.. – popatrzyła na nią jak na wariatkę.

- Co Ty mówisz? Nie.. Przecież wiem do kogo dzwonię Nati.. Dzwoniłam do Tomasza ale tylko podziękować i powiedzieć, że mam się dobrze. – spojrzała na nią uśmiechając się.

Po chwili do kuchni weszły Sława i Genowefa. Sława ubrana na wpół, bo tylko tyle, udało jej się wcisnąć w swoją suknię ślubną. Wyglądała przekomicznie. Gienia stwierdziła, że skończył się alkohol i czas kończyć imprezę. Sława zarządziła, że impreza dopiero się zaczyna i wychodzą w miasto. Cztery pijane kobiety na mieście? To zwiastuje katastrofę. Kulejąca Elka w towarzystwie siostry, matki i babci, dotarła do sklepu z winami. Stamtąd, wyszły obładowane trunkami i wróciły do domu, robiąc hałas na pół osiedla. Szły i śpiewały chórem. Staszek – ojciec Elki, gdy zobaczył je ze stróżówki, mało się nie przewrócił. Nie sądził, że jeszcze  w życiu doczeka takiego widoku. Sława spacerująca w welonie po ulicy? O 23? Żeby Olgierd to widział. Ten wieczór był bardzo intensywny. W ciągu kilku godzin, Elka wykonała kilkanaście nieprzemyślanych telefonów do Mikołaja, które mogły mieć swoje konsekwencje. O tym co narobiła mądrego, miała przekonać się dopiero za  jakiś czas.

Kiedy w jednej części Warszawy, tej niby spokojnej, trwała babska impreza, Tomasz z Sylwią właśnie wracali z kina. Wychodząc z domu, zapomniał telefonu więc nawet nie przypuszczał, co go czeka. Gdy dotarli do mieszkania, zmęczona Sylwia, poszła od razu do łazienki, wziąć kąpiel. Tomasz z butelką wody, poszedł do sypialni. Padając na łóżko, spojrzał na migający telefon na szafce. Wyciągnął po niego rękę. Połączenia nieodebrane.. od Elki. No tak, wysyłał jej smsa przed wyjściem. Miał to zrobić z rana, ale ta kłótnia, potem godzenie się z Sylwią.. Kompletnie wyleciało mu to z głowy. Włączył pocztę głosową i zaczął odsłuchiwać wiadomości, mając zamknięte oczy. Po pierwszej z nich, chciało mu się śmiać. Wydawało mu się, że Elka jest trochę pijana. Gadała nie składnie, ale dało się w miarę zrozumieć.. Druga wiadomość, postawiła go na równe nogi. Odsłuchiwał ją kilka razy. Mówiła poważnie? Czy to były jakieś pijackie żarty.. Poczuł się dziwnie. Wstał z łóżka i stając przy oknie, wybrał jej numer. Nie odebrała. Nie nagrał się. Nawet nie wiedział, co ma jej powiedzieć. Zimny prysznic, też mu nie pomógł. Tej nocy już nie zasnął.

Wszyscy wiemy, że nie wolno łączyć leków i alkoholu. Elka też to wiedziała. Teoretycznie. Praktycznie, teraz czuła, że głowa jej eksploduje. Przygnieciona swoją siostrą, spała w jej łóżku. Ze snu, wyrwał ją koszmarnie dzwoniący telefon. Sekretarka pisarza, chciała potwierdzić umówiony wywiad. Na śmierć o tym zapomniała. Oczywiście, uzgodniła godzinę spotkania, mimo że było to absolutną głupotą w jej stanie. Nie miała nawet siły się podnieść z łóżka, a co dopiero wywiad przeprowadzić. Rozmowa telefoniczna obudziła Natalię, która jak tylko usiadła, zaczęła się śmiać. Czyżby dalej była pijana? Nie. to tylko widok Elki w mamusinym welonie, rozbawił ją do łez.

- Z czego się śmiejesz? – spojrzała na nią Elka. - Ja za trzy godziny muszę by w redakcji.. Wywiad mam, ze specjalistą od związków..
- Z Ciebie się śmieje.. Boże jak Ty wyglądasz.. – Natalia parsknęła w swoje kolana – Bogu dzięki, że nie wysłałaś tego Mikołajowi.. Przecież on by padł trupem, jakby to zobaczył.

- Co zobaczył? – zamrugała, jeszcze mało co kontaktując.

- No Ciebie w tym welonie.. Nie pamiętasz? Mama namawiała Cię, żebyś mu wysłała takie zdjęcie – zaśmiała się opierając o ramę łóżka.
- Nati.. Ja nie robię po alkoholu żadnych głupot. – spojrzała na nią całkiem pewna tego co mówi. Przecież by pamiętała.. Chyba.

- Nie no… Pewnie że nie. Za wyjątkiem tych dwudziestu telefonów do Mikołaja. – przytaknęła sama sobie. – Próbowałam Cię powstrzymać na początku, ale potem.. Już nie miałam siły.

- Jakie dwadzieścia telefonów? – popatrzyła na nią, od razu przytomniejąc. Gdzie ten cholerny telefon.. to zdawało się mówić jej spojrzenie, gdy szukała pod tyłkiem telefonu. Widząc, że to co mówi Natalia jest prawdą, całkiem zbladła. Mało tego, poza telefonem do Mikołaja, był też telefon do Tomasza.. I on dzwonił .. Chryste.. – pomyślała.

Perspektywa tego, że najprawdopodobniej się skompromitowała była lepsza niż zimny prysznic. Elka szybko się ogarnęła do wyjścia. Zwinęła tylko ze stołu dwie kanapki i już miała wychodzić, gdy dopadła ja Sława. Nie pamiętała, że obiecała matce pójść z nią na warsztaty do Jacka, ale widocznie tak musiało być. Udało jej się z tego wymigać, przynajmniej dziś. Czym prędzej pojechała do domu, przebrać się i stamtąd do redakcji. Jak ona spojrzy Mikołajowi w oczy.. A może on wcale nie odsłuchał tych wiadomości? Miała plan awaryjny.. Może jest jeszcze szansa. Po pijaku, ludzie zawsze mówią to, czego nie powiedzą na trzeźwo. Są szczerzy do bólu. Zasadniczo, lubiła być szczera z ludźmi.. ale czy aż tak szczera? Jeśli siłę szczerości mierzy się w promilach, to można zapomnieć o porozumieniu, jakimkolwiek. Zwłaszcza, jeśli nie pamięta się tego, o czym się mówiło.

Dlaczego wszyscy dziwnie na mnie patrzą? – pomyślała gdy weszła do redakcji. Czy kompromitacja singielki promieniuje radioaktywnym blaskiem? Plan był taki. Dorwać telefon Mikołaja, skasować dowody zbrodni. Najważniejsze było zachować twarz. Rozejrzawszy się po sali, nigdzie go nie zauważyła. Podeszła bliżej biurka Mikołaja.. Jest. – mruknęła pod nosem. Telefon, narzędzie jej egzekucji. Spojrzała w lewo, Mikołaj stał u naczelnej na dywaniku.. Miała kilka minut. Elka, to twoja ostatnia szansa – stwierdziła, łącząc się z pocztą głosową. Odsłuchując wiadomości jakie zostawiła, bladła z każdą kolejną. Ostatnia, w której wyznaje Mikołajowi miłość była absolutnym hitem. Pamięć wyczyszczona.. egzekucja odłożona w czasie. Nie miała pojęcia czy odsłuchał te wiadomości czy nie. Liczyła na cud.

Elka idąc korytarzem, z książką pod pachą, kubkiem w kolorowe kropki, wypełnionym gorąca kawą i dyktafonem w ustach, weszła do konferencyjnej. W sali, siedział już Bajtek, szykujący sprzęt do wywiadu, oraz Tomasz, który stał przy oknie i patrzył przed siebie. Po nieprzespanej nocy, był nieprzytomny ale wiedział, że musi pogadać z Elką. Czuł, że to może być trudna rozmowa. Być może, to były tylko pijackie głupoty a jeśli nie? Bał się konsekwencji tej rozmowy. 

Moi Kochani :)
Dziś miałam taki zakręcony dzień, że zero głowy do pisania. Ale jednak udało mi się. Jest środek nocy ale to nic. Czasami wena przychodzi właśnie wtedy, a jak nie trzeba spać tym bardziej, można uprzyjemnić sobie czas. Zostawiam kolejną część i idę spać :)

52 komentarze:

  1. Uu, gorąco się robi. Miał być sen, a wyszło nagranie. Biedny Tomasz, co on musiał czuć tej nocy. Biedaczek, będzie taki sflustrowany chodził przez cały dzień. Może chemia w konferencyjnej go trochę rozładuje. Albo bójka z Mikołajem. Kto wie co tam szykujesz :D Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaserwuje mu wszystkiego po trochu :D
      ja mu nie dam odetchnąć XD

      Usuń
    2. I dobrze, niech ma za grzechy! :D

      Usuń
  2. Hahhahahaha bomba pomysl z wysylaniem wiadomosci glosowych zarowno do Tomasza jak i do Mikolaja hahahah zanim wyslala drugą ja juz sie z tego smialam xD to ciekawe, czy bedzie reprymenda czy jaka reakcja heheh xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję windę :D Kto wie, co Tomasz trzyma w bojówkach (nie, nie mówię o nabiale). Ale może przezornie się w ten krawacik zaopatrzył :D

      Usuń
    2. Hahahah ładnie rozbudzasz wyobraźnie xD

      Usuń
    3. Ja ładnie poprosze o jakas wstydliwa fantazje Tomasza xd

      Usuń
    4. Ja też poproszę :) Jak na razie, to on bardziej cnotliwy od Elki jest :D W sumie, w serialu też więc się zgadza :D

      Usuń
    5. Cnotliwy w zachowaniu ale co mu siedzi w głowie to juz tajemnica :D cicha woda xD

      Usuń
    6. Wiecie co dziewczyny?

      jechałam autobusem i czytałam Wasze komentarze po prostu ze łzami w oczach :DDDDDDDD

      Zabiła mnie ta dyskusja XDDD

      nabiał - Zgon nr 1
      krawacik - zgon nr 2
      wstydliwe fantazje Tomasza - zgon nr 3

      Kocham WAS za to XD <3

      Usuń
    7. My tez Ciebie kochamy, bo to dzieki Tobie rozbudza się nasza zbereźność :D

      Usuń
    8. Właśnie sobie wyobrazilam motyw, ze Tmasz całkowicie dla hecy zawiaze Elce oczy krawatem, a ona taka zdezorientowana hahahah

      Usuń
    9. Hahahahahaha
      dać wam palec a pożrecie całą rękę XD
      W zasadzie jeszcze nie było tak jakoś zbytnio gorąco między nimi a tu już takie emocje więc ja się zastanawiam co się tu
      będzie działo jak do czegoś dojdzie XD

      Usuń
    10. mrauuu ; D
      mnie się ta wizja podoba tylko kurde... tak dla hecy? XD Chyba jako Elka wysłałabym Tomasza po takim czymś do czubków XD

      Usuń
    11. Mamy duzy apetyt na pikanterie xD

      Usuń
    12. Właśnie o to chodzi, zeby zrobic Elce jeszcze wiekszego smaka a tu o cos innego bedzie chodzic ;-) i of course Tomasz mialby zajebista ochote by ja wtedy pocalowac no ale nieee musi trzymac fason grrr :p

      Usuń
    13. Skoro już dochodzi między nimi do "ręcznikoczynów"...Taka niewinna zabawa w krępowanie rąk...Dobra, nie idę tą drogą. To nie "50 Shades of Górski" :p

      Usuń
    14. PS. I co jest złego w krawaciku w bojówkach :p ?

      Usuń
    15. Nieeee nie róbmy z niego fetyszysty xD chociaz w niewinnej zabawie moze byc tak ze przypadkiem rece Elki zaplacza sie w krawat i beda bardzo blisko xD

      Usuń
    16. hahahahahahahahahahahaha !!!!!!!
      "50 Shades of Górski" !
      Zabijacie mnie tym co tu piszecie XD
      Litości, dajcie żyć XD
      Jak mnie wykończycie to nie będzie krawaciku na nadgarstkach, oczach czy gdziekolwiek indziej XD

      Usuń
    17. :O jak to nie bedzie? I gdzie indziej? :D

      Usuń
    18. Ha! mówiłam? Tylko słowo powiedzieć i już zbereźne myśli XD

      Usuń
    19. Za chwile wchodze do dentysty, daj mi sie troche porozkoszowac, bo nie wiem czy wyjde zywa :p

      Usuń
    20. Ania, wyjęłaś mi to z ust :D Nie, nie krawacik :D I gdzie indziej?! "50 twarzy Tomasza" tak dobrze nie brzmi :p Poza tym był taki filmik na yt :D

      Usuń
    21. Wiem że był taki filmik Xd
      Nawet swojej rodzicielce pokazałam to mało nie umarła ze śmiechu :D
      Ale jej się podobał :D

      Gwarantuje Ci ze jeszcze będziesz się zbierać z podłogi po fantazjach naszych bohaterów a może i nie fantazjach XD
      się zobaczy :D

      Powodzenia u dentysty sadysty :D <3

      Usuń
    22. W Tobie nadzieja. Mnie wychodzą tylko te bardziej "waniliowe" opisy :D Chociaż, niewykluczone, że nie będzie czegoś bardziej pikantnego :D
      Ania, powodzenia u wariata z wiertłem! I uważaj na asystentki. To też zło :D

      Usuń
    23. Kocham znieczulenia, nie czuje połowy twarzy i o tyle jestem szczęśliwsza ;) lubie chodzic do mlodej kadry rzeźnikow, jeszcze sa delikantni i mili :p

      Usuń
    24. Nie zażyczyłaś sobie "podwójnego znieczulenia"? Ee, szkoda :p

      Usuń
    25. Akurat się skonczyło ale co by mi bylo po tym skoro to rzeźniczka była... co innego jakis fajny rzeźnik xD

      Usuń
  3. Hahaha świetny rozdział! Już się nie mogę doczekać co dalej :D I zgadzam się z Anią :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu ten rozdział mnie zabił :D Jechałam autobusem do domu przy fragmencie z krawatem parsknęłam ,a babka obok dziwnie się na mnie spojrzała muszę chyba przestać czytać w miejscu publicznym xD
    Rozdział boski ahh już czekam jak Elka wytłumaczy się Tomaszowi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja w miejscu publicznym czytałam komentarze i rozmowę jaka tu się wywiązała XD
      myślałam że padnę ze śmiechu XD

      Usuń
    2. I cieszę się że się podobało <3

      Usuń
  5. Ahahaha już widzę minę Tomasza na tą wiadomość głosową :D Biedny, nie wyspał się przez Elkę... :P Chyba bał się, że cała sytuacja mu się przyśni :D Rozwaliłaś mnie! Dosłownie :D Jestem ciekawa, jak Elka się z tego wytłumaczy. To będzie musiało wyglądać komicznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze myślę jak to rozwiążę xD
      mam różne warianty XD
      Żebyś Ty widziała jak ja pisałam ten rozdział, próbowałam się wczuć w bycie pijaną i jak sie bełkocze głupoty i tak się smiałam z siebie że to szło jak woda z kranu XD

      Usuń
  6. Kurczę, pochłonęłam wszystkie Twoje opowiadania w ostatnie trzy dni i to wszystko ciągle mało :D Ujęłaś przepięknie to, czego brakowało w serialu, czyli jeszcze więcej Eltomków w Eltomkach <3 A dzisiejsza część mnie pokonała, czytałam przed zajęciami i parskałam jak głupia do telefonu, aż ludzie patrzyli jak na wariatkę :D Pisz, pisz, niech Ci się wena nie skończy aż do ostatniego odcinka, a może nawet dłużej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo :) 30 opowiadań w 3 dni a niektóre są dosyć długie to na prawdę, szybka jesteś chociaż wydaje mi się że czyta je się lekko :)
      Cieszę się ogromnie że się tak podoba to co mój umysł wymyśla <3

      Usuń
    2. Najlepiej czyta się w nocy, kiedy mówisz sobie co chwilę "jeszcze jedno" i nagle orientujesz się, że jest 5 rano :D Absolutny niedosyt po serialu + za dużo spraw na głowie i takie właśnie lekkie i przyjemne opowiadanie to najlepsza ucieczka od rzeczywistości :) Dziękuję Ci za to i czekam na więcej :3

      Usuń
    3. Cała przyjemność po mojej stronie ❤

      Usuń
  7. Super rozdział, już się nie mogę doczekać następnego :) będzie scenka w konferencyjnej i jestem ciekawa co im do główek wsadzisz. Zawsze się zastanawiałam co oni myślą w tym momencie.. Popuść wodze fantazji :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś to chyba ze mnie zboczeniec wylazł... Matko co ja teraz wypisuje :DDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacieram rączki :D "Daaaleko jeszcze?", jak pytał pewien osioł :D

      Usuń
    2. A jest szansa, że to wypisywanie jeszcze dziś ujrzymy? :D

      Usuń
    3. Postaram się jak najszybciej ale nie wiem.. jak ktoś jest nocnym markiem to na pewno a jak nie to erotyk do śniadania gotowy XD

      Usuń
    4. Erotyk do sniadania, chmmm, kuszące, zlaszcza ze na sniadanie jajka sadzone ;)

      Usuń
    5. hahahahahaha Ania litości :D

      Usuń
    6. Ale ja zawsze jem jajka na sniadanie ;) i to dwa ;) czasem jak jest chętka to je nawet rozbełtam co by urozmaicić ;)

      Usuń