Moje zdjęcie
Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.

poniedziałek, 19 grudnia 2016

40. "Ślub roku"

„Wracam bo chcę. Wracam, bo wydaje mi się, że to dobra decyzja. Wracam, bo nie lubię tandety, która próbował Wam wcisnąć konkurencyjny portal.  I dlatego, że prosiliście, żebym się odezwała. W końcu jak się ma głos, trzeba go użyć. Dlatego postanowiłam.. Myślę, że tematów mi nie zabraknie. Bo dla singielki bycie w związku to dopiero poligon… Poza tym warto w końcu opisać, co się dzieje po mitycznym „i żyli długo i szczęśliwie”. Będę więc pisać. Show must go on, ale nie w showbiz, tylko w „Co tam?”. Czyli tam, gdzie zawsze pisałam”

Do zobaczenia
Wasza nie-singielka. 

Do Redaktora Naczelnego Krzysztofa Kempy:
Dotarły do mnie informacje, że jeśli wrócę, część honorarium innych pracowników, zostanie zmniejszona. Uprzejmie informuję, jeśli którykolwiek z pracowników portalu ucierpi bądź jego pensja zostanie obcięta, zrywam umowę. Przestaję pisać i nikt mnie do tego nie zmusi. Liczę że nasza współpraca będzie owocna.

Poszło. – mruknęła, wciskając „wyślij”. Przynajmniej tyle mogła zrobić. Jeśli Krzysiek nie przyjmie tych warunków, to go rozniesie. Tomasz nie poniesie konsekwencji z powodu jej powrotu. Nie on, nie jej przyjaciel. Zamknęła laptop. Popatrzyła na oparcie siedzenia, na którym wisiała jego bluza. Uśmiechnęła się sama do siebie. Po chwili wstała, chwytając ją w dłonie. Lepiej ją schowa.. Lepiej, żeby Mikołaj jej nie widział. Gdy wieczorem przyszedł, przyniósł na kolację pizzę. To było dobre posunięcie. Nie miała ochoty gotować. Zresztą, chyba już wiedział, że nie jest mistrzem kuchni. Siedzieli sobie na łóżku. Właściwie to Mikołaj siedział. Ona spała, przytulona do niego a on przeglądał coś w telefonie. Był wyraźnie ucieszony tym co czyta. Lekturę, przerwał mu dzwonek jej telefonu, leżącego na szafce nocnej. Sięgnął po niego. Nie wiedział, czy ma budzić Elkę czy nie. Jeśli coś będzie ważnego, Natalia zadzwoni drugi raz. Tak też było. Po piątym telefonie, nie wytrzymał.

- Ela.. Elka.. obudź się. – poruszył mocniej jej ramieniem.

- Co.. co jest? – kompletnie zaspana, spojrzała na niego mrużąc jeszcze oczy. - Która jest godzina? Czemu nie śpisz?

- Natalia dzwoni już piąty raz.. Chyba to coś ważnego. – popatrzył na nią, podając jej komórkę. - Nie odebrałem.Ostatnio jak to zrobiłem trafiłem na Twoją mamę.. Wolałem nie ryzykować. - zaśmiał się.

Półprzytomna, usiadła na łóżku. Najpierw przetarła twarz dłońmi, potem spojrzała na zegarek. Było późno. Nawet bardzo. Gdy oddzwoniła do siostry, ta nie odebrała. Za to, zostawiła Elce, kilka wiadomości na poczcie. Brzmiały dość dramatycznie. Prawdę mówiąc, nic nie zrozumiała z jej bełkotu. Mało kiedy, potrafiła zrozumieć płaczącą Natalię. Wiedziała jedno, jeśli płakała, coś się stało. Musiała pojechać do domu. Nie ważne, że była prawie północ. Jeśli tam pojedzie, to zostanie do rana. Skoro tak wyglądała sytuacja, Mikołaj stwierdził, że wraca do domu. Jedyne, co zrobił mądrego, to ją podwiózł pod dom. W pokoju Natalii paliło się światło. To znaczy że nie spała. Gdy weszła po cichu do domu, od razu poszła na górę, wchodząc do pokoju. Natalia siedziała kompletnie załamana i zapłakana. Patrząc na Elkę, pociągnęła nosem.

- Natalia.. – odezwała się, widząc ją w tym stanie. Niemal od razu, usiadła przy niej na łóżku. - Natka.. Co się dzieje skarbie?

- Pogadać chciałam.. – spojrzała na Elkę, gotowa wybuchnąć płaczem.

- Co się stało? Twoje telefony mnie wystraszyły. Nic nie zrozumiałam co mówiłaś.. Myślałam, że Robert miał jakiś wypadek, byłaś w takiej histerii, że.. – popatrzyła na nią, tuląc do siebie. – Natuś..

- Ela.. On mnie chyba chce zostawić.. – łkając, zaczęła się jej zwierzać. – Mamy problemy w łóżku. To jest strasznie dziwne. My  przecież nawet nie jesteśmy małżeństwem. - wyrzuciła z siebie na jednym oddechu, co było w jej stanie trudne. - On już się mną znudził, rozumiesz? - Elka nie czekając dłużej, przytuliła ją bardzo mocno.

- Ale nie rozumiem, powiedz po kolei, co się stało? – szepnęła cicho.

- Nie kochaliśmy się od dwóch tygodni.. Ciągle, albo jest zmęczony albo wyraźnie mnie unika. Dziś zrobił mi straszną awanturę, że go naciskam. Ela.. a jak on kogoś ma? – spojrzała na nią.

- Nie nakręcaj się, spokojnie. Może to jakiś chwilowy kryzys.. Może po prostu, nie wiem. Może to chodzi o ślub? Może mama mu coś nagadała? Sama wiesz, jaka ona jest. Może żyje w stresie. No już.. – mruknęła, opierając swoją brodę o jej głowę. – Nie płacz.

- Przepraszam.. zepsułam Ci wieczór co? – otarła dłońmi łzy. Po chwili wysmarkała jeszcze nos. - Nie potrzebnie zadzwoniłam.

- Nie, nie zepsułaś. – popatrzyła jej w oczy. – Nic takiego nie robiłam. Mikołaj po Twoim telefonie, ewakuował się do domu. 

- No widzisz.. Gdybym nie zadzwoniła to wy.. – westchnęła ciężko.

- To ja spała bym dalej. – odparła z uśmiechem. – Ostatnio, u mnie wcale nie jest tak różowo jak myślisz. - odgarnęła jej włos z policzka.

- Jak to? Macie jakieś problemy? – wyprostowała się słysząc słowa siostry. - Myślałam, że wszystko się Wam układa, że jesteś szczęśliwa.

- Bo jestem.. Chyba. - sama zastanowiła się nad słowami Natalii. - A co do problemów.. Chorobliwa zazdrość Mikołaja. To jeden z nich. – oparła się o poduszkę. Ze stolika Natalii, wzięła sobie jeden cukierek. Zamiast go zjeść, zaczęła przewracać go w palcach.

- O kogo on jest zazdrosny? O ile wiem, to za Tobą nie biega tabun absztyfikantów. – zaśmiała się, zaskoczona tym, co mówi Elka.

- No dziękuję Ci bardzo. - spojrzała na nią. - Nie musisz mi przypominać. – mruknęła z grymasem na twarzy. – O Tomasza.

- O tego fotografa? Żartujesz.. Ale  że co? To wy coś? – niemal w moment, zapomniała o swoich problemach. Teraz była zaaferowana tym, co mówi siostra. Jednak dobrze zrobiła, że zadzwoniła do niej.

- Tak. O niego. – odparła, zjadając w końcu cukierka.

- No Elka.. Mam to z Ciebie siłą wyciągać? – Natalia popatrzyła na nią z wyrzutem. Sama mówiła jej o intymnych sprawach. W końcu mogły mówić sobie o wszystkim. Nie rozumiała, czego Elka się boi. – Mikołaj ma powody do zazdrości? Coś się wydarzyło?

- No właśnie nie wiem.. – popatrzyła na nią. – Gdyby czytał mi w myślach to.. Zabiłby mnie. Potem Tomasza. A potem nie wiem co by było.. – pokręciła głową, spoglądając na Natalię. Plus był taki, że już nie płakała. Minus? Elka nie do końca, była gotowa na zwierzenia.

- Jesteś z jednym a myślisz o drugim? Od kiedy tak? Elka nie poznaję Cię. To nie w Twoim stylu. – położyła się, opierając na łokciu.

- Z pewnością. Fantazjowanie o zajętym facecie, będąc w związku z innym, to niecodzienna sytuacja. – zerknęła na nią, zakrywając twarz. Było jej okropnie wstyd, mówić o tym. Sama przed sobą, wstydziła się tych myśli. Opowiadać o tym? To był dopiero wyczyn.

- Elka.. Ty masz erotyczne sny?! Z Tomaszem? – pisnęła. Elka w tym momencie, uciszyła ją ręką. Dlaczego powiedziała to głośno.

- Cicho, jeszcze matka gotowa podsłuchiwać pod drzwiami. – spojrzała się na nią. – Zdarzyło mi się.. raz czy dwa.. No może więcej. Ja nie wiem, ja tego nie rozumiem. Kompletnie zdurniałam Natalia. Przecież Tomasz jest moim przyjacielem, poza tym, oboje jesteśmy w związku. On ma swoją Sylwię, która notabene wróciła do niego. Ja mam Mikołaja.. To nie jest normalne. Nigdy czegoś takiego nie miałam.. Nie kontroluję tego.

- Wróciła do niego? – zmarszczyła czoło. – Nie bardzo rozumiem.

- Pokłócili się ostatnio. Sylwia się wyprowadziła, no a teraz wróciła. Sam mi to powiedział. – popatrzyła na nią. Mina Elki nie wskazywała na zadowolenie. Raczej na zawód.

- A mnie to się wydaje, że wcale nie cieszy Cie ta sytuacja, mam rację? – zaczepiła ją palcem po nosie. - Zresztą spójrz na siebie. tak wygląda ciesząca się przyjaciółka? Nie wydaje mi się.

- Cieszy mnie.. – mruknęła. - Znaczy.. powinnam cieszyć się szczęściem przyjaciela. Tylko.. jakoś mi to nie wychodzi. Sama nie wiem dlaczego. - popatrzyła w swoje odbicie, w lustrze na szafie.

- No a Mikołaj? Elka.. jeśli facet jest zazdrosny, to musi mieć powód. Coś widzieć. Widział coś? Bo przecież, nie przyznałaś mu się chyba do takich snów. – spojrzała na nią zaciekawiona.

- Oszalałaś chyba.. – zamrugała. – Mikołaj uważa, że coś takiego jak przyjaźń z mężczyzną nie istnieje. Że zawsze któraś ze stron, czuje coś więcej. No i on uważa, że Tomasz wobec mnie.. czuje coś więcej.. Ale to nie możliwe. Nie on. Nie Tomasz. Jest za uczciwy. Poza tym.. pobili się u mnie w mieszkaniu. – zerknęła na nią.

- Co zrobili?! Ale czad. – zaśmiała się, klaszcząc w dłonie. – Ale Ty masz przygody.. Kiedy to było? Chciałabym to zobaczyć.

- Tak, cyrk za darmo. Kiedy? Dwa dni temu i nie wiem, czy to są przygody.. - spojrzała na nią. - To było starcie dwóch rozjuszonych samców..- parsknęła śmiechem. – Wywalili mi stół do góry nogami, poszarpali sobie koszule..

- Fajnie masz. Przynajmniej coś się dzieje a u mnie? Jak mama czegoś nie wymyśli, to Robert.. – westchnęła, spoglądając na Elkę. Po chwili, uśmiechnęła się pod nosem. – Dobry był?

- Kto? W czym? – spojrzała na nią nie rozumiejąc o co pyta.

- No Tomasz.. w tych snach. No bo nie powiesz, przystojny to on jest. – wyszczerzyła się do niej. - Przyznaj się, podoba Ci się?

- A idź, że Ty! – walnęła w nią poduszką. – O co Ty mnie w ogóle pytasz? Nawet nie myśl, ze opowiem Ci co mi się śniło. Zapomnij.

- Ha.. rumienisz się! – zaczęła się śmiać. - Znaczy, że był dobry.

- Do niczego nie doszło. – mruknęła patrząc na nią. – To były tylko pocałunki. - zerknęła na nią. - Ale wiesz co? Najgorsze, w tym wszystkim jest to, że te sny.. są piękne. Cholernie mi się podobają. Za bardzo i to jest nie w porządku. - znów zakryła swoją twarz, kręcąc głową. Jakby chciała zaprzeczyć sama sobie.

- Widzę po Twojej minie. Na ich wspomnienie jesteś cała czerwona. - uśmiechnęła się. Żałujesz, że to tylko pocałunki? – wystawiła jej język. Po tym co powiedziała, znowu dostała poduszką po głowie. Natalia też jej oddała. Ta noc, minęła im na rozmowie do rana.

Spały może ze dwie godziny. Takie nocne pogawędki, są dobre w weekend, nie w dzień powszedni. Mimo zmęczenia, obu siostrom przydała się szczera rozmowa. Musiały odreagować wydarzenia ostatnich kilku dni. Po jako takim ogarnięciu się, zjedzeniu śniadania, Elka pojechała do pracy. Wzięła taksówkę. W innym wypadku, spóźniłaby się co najmniej godzinę. W trakcie jazdy, zadzwonił Mikołaj. Zapytał, czy wie o zebraniu jakie zorganizował Krzysiek. Wiedziała. Odczytała jego wiadomość. Była ciekawa, jak przyjął informacje o powrocie singielki. Pewnie będzie chciał się pochwalić na forum. Jeśli w trakcie zebrania go nie udusi, to będzie ogromny sukces. Jeszcze nie wiedziała, jaki los zgotowała sobie sama tym powrotem. Na dole, w redakcji, spotkała Mikołaja. Razem pojechali windą, przy okazji rozmawiając. O dziwo, zapytał czy u Natalii ok. ale nic więcej. Nie drążył tematu. Ona też, nie miała zamiaru mówić, o czym rozmawiały. Poszli prosto do konferencyjnej, gdzie Monika już rozstawiała krzesła. Ledwo zdążyli usiąść, reszta ekipy zajęła swoje miejsca. Z Tomaszem, wymieniła delikatny uśmiech, gdy usiadł naprzeciwko. Odkąd Krzysiek był naczelnym, każde kolegium było jak poligon. Nikt nie wiedział, kiedy stanie na minie i wyleci.

 - Kochani.. dobrze, że są wszyscy. Mam świetne wieści. – odezwał się Krzysiek. Oho – zaczyna się, pomyślała Elka, spoglądając w jego stronę. – Znowu mamy singielkę! Będzie dla nas pisać, tylko dla nas. – zatarł ręce. – Tak, ja też się cieszę, bo co to oznacza? Czytelników.

- I tylko po to nas wezwałeś z rana? – odezwał się Mikołaj.

- Nie. Nie tylko. Mamy nowe misje, nowe zadania. Każdy z Was, otrzyma nowe zlecenie. – popatrzył po wszystkich łebkach, skupiając się jednak na Mikołaju. – Miki.. Jedziesz na 3 dni do Gdańska. Giełda luksusowych samochodów, największe nazwiska w branży.. Masz zrobić wywiady i świetny reportaż.

Mikołaj spojrzał na Elkę a potem na Krzyśka. – Kiedy?

- Dzisiaj, od dziś ruszamy z nowymi tematami. – uśmiechnął się cwaniacko. Następnie, zaczął przydzielać kolejne zadania Malenie, Gośce, Patrykowi.. Im dłużej mówił, tym bardziej wszyscy byli wkurzeni. On tylko mówił, reszta miała robić. – Elżunia.. nasza mistrzyni rozmów. – spojrzał na Elkę.

- Słucham Cię Krzysiu. – popatrzyła na niego mrużąc oczy.

- Mamy nowego stażystę. Pomoże Tomaszowi w obowiązkach. Artur, człowieku.. Wyjdź, że z cienia. – krzyknął do młodego chłopaka, który chował się, gdzieś na końcu Sali. – Właściwie to.. On musi się trochę przyuczyć, więc będzie jeździł z Tobą na wywiady. Tomasz, będzie zajmował się grafiką w redakcji.

- Mowy nie ma. – odparła krotko.
- Słucham? – spojrzał na nią.

- Powiedziałam, że nie ma mowy. – spojrzała na niego. – Ja pracuję z Tomaszem. Bez urazy Artur. Nic do Ciebie nie mam, możesz być, uczyć się, pracować. Ale fotografa mamy. I to od niego powinieneś się uczyć. – spojrzała na chłopaka w okularach. 

- Elżbieto.. jeśli nie chcesz.. nie musisz tu pracować. – odparł Krzysiek, niby poważnym tonem. - Na Twoje miejsce mamy dziesięciu kandydatów albo kandydatki także.. Nie szalej.

- Elka, daj spokój.. - Tomasz widząc co się dzieje, zaczął interweniować. - Sama widzisz, jemu nie przetłumaczysz.

- O nie. Nie i jeszcze raz nie. – spojrzała na niego, mrużąc oczy. – Singielka wie? Że jej kosztem, chcesz uciąć pensje pracownikom? Uwierz mi, ja znam się na ludziach. Jeśli chcesz, żeby pisała dla takiego skąpego kretyna jak Ty, to zapomnij. To jest za mądra kobieta. I nie zamydlisz jej oczu. Albo nic się nie zmieni, albo osobiście napiszę do niej i powiem, jakim jesteś podłym draniem. Tak Cię obsmaruje, że nie będzie chciała mieć nic wspólnego z tym portalem.

Krzysiek jak i cała reszta patrzyli po sobie. Wiadomo było, że Elka ma swoje zdanie. Ale, że taż tak? Nigdy nie była tak bojowo nastawiona. Walczyła o Tomasza jak lwica. Krzysiek nie miał wyjścia. Musiał ustąpić. Wiedział, że Elka nigdy nie żartuje. Jej spojrzenie mogło zabić. Nie chciał umrzeć, będąc naczelnym dopiero od tygodnia. Mikołaja jakoś nie zdziwiło postępowanie Elki. Mógł się tego spodziewać, że będzie bronić Tomasza. A sam zainteresowany? Był w niemałym szoku. Owszem, powiedziała, że nie da mu zrobić krzywdy, ale nie sądził, że zrobi taką aferę. Dla niego. Uśmiechnął się pod nosem, nic nie mówiąc. Wiedział, że będzie jej musiał podziękować. Tylko jeszcze nie wiedział jak.

- No dobra.. W takim razie.. – spojrzał się na wszystkich. – Młody, póki co, uczysz się od Tomasza. Ale dopiero od poniedziałku. A Wy się pakujcie. – popatrzył na Elkę i Tomasza.

- Gdzie? – powiedzieli niemal równo.

- Na ślub roku. – spojrzał na Elkę. Ta spojrzała na Tomasza, on na nią. Dalej nie wiedzieli o co chodzi. – Najbardziej znana organizatorka ślubów. Jednocześnie współzałożycielka poczty kwiatowej dla zakochanych. Bierze w sobotę ślub. Musimy to mieć. Tylko dlatego, że mam dojścia, mamy na to pozwolenie. Ekskluzywny wywiad z parą młodą, przygotowania do ślubu, ceremonia, zdjęcia z wesela. Piątek, sobota, niedziela – odliczył na palcach. - Trzy dni we Wrocławiu. 

- Ty chyba oszalałeś.. – odezwał się Mikołaj. - Mnie wysyłasz do Gdańska, Elkę do Wrocławia i to z nim? Ja się na to nie zgadzam. – popatrzył na niego, gniotąc jakąś ulotkę.

- Sorry Miki.. - odezwał się Krzysiek - Ty się znasz na autach, tak jak Tomasz na fotografii.. Nie zamienię Was. Przykro mi. – popatrzył na nich. – Jak macie jakiś problem ze sobą, to załatwcie to na boku. Ja mam mieć materiał. Dobra koniec zebrania, wracajcie do pracy. – krzyknął, po czym sam poszedł do gabinetu.

- Mikołaj.. uspokój się. – popatrzyła na niego Elka.

- Jak mam się uspokoić? Masz być trzy dni z tym idiotą sam na sam? – wskazał na miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą siedział Tomasz. Ten wolał się ulotnić i nie wdawać w dyskusję. Wiedział, że ten wyjazd, może im wszystkim skomplikować życie. 

- Chyba rozmawialiśmy na ten temat prawda? Albo się uspokoisz albo.. – spojrzała na niego. – Ja Ci nie robię wymówek, że wyjeżdżasz służbowo. Proszę Cię o to samo. I nie zachowuj się jak wariat. – wstała od stołu i wyszła. 

Poczuła, że jej twarz płonie z gorąca. Wkurzył ją Krzysiek, wkurzył Mikołaj a do tego ten wyjazd.. Odetchnęła głęboko. To tylko praca. – przytaknęła sama sobie, jakby chciała zagłuszyć własne myśli. Stanęła w progu. Tomasz siedział przy swoim biurku. Sylwia się wkurzy.. – pomyślała. Usiadła na swoim krześle obracając się dookoła. Na jej biurku, już leżała teczka z wszystkimi informacjami. Sięgnęła po nią, przeglądając pobieżnie.

- Podobno to ładne miasto. – odezwał się Tomasz.
- Wrocław? – spojrzała na niego.
- Yhym. Elka.. jeśli ten wyjazd to jakiś problem to.. – spojrzał na nią.

- Żaden problem. Dla mnie żaden. Mikołaj ma problem, nie ja. – uśmiechnęła się, spoglądając na niego. - Ja się cieszę.

- Dziękuję Ci. – uśmiechnął się.
- Za co? – popatrzyła na niego znad kartek.

- Za to w konferencyjnej.. Broniłaś mnie. Krzyśka zatkało, mnie zresztą też. Chyba wszystkich zaskoczyłaś swoją postawą. – popatrzył na nią. – Pomyślę, że naprawdę Ci na mnie zależy.

- Bo Zależy.. – uśmiechnęła się.

Kochani <3
Dziś krótko ale wiadomo dlaczego. Następny rozdział a może i dwa będą obfitować w burzę emocji <3

32 komentarze:

  1. Ożeszzz w mordę jego kopany! Powiedziała to *tańczy dziki taniec radości na stole w konferencyjnej*. Już się nie mogę doczekać tych trzech dni we Wrocku. Eltomki, wino, taniec i śpiew. Pomyl im rezerwacje albo coś. Bomba pomysł. Załatwisz za jesnym zamachem paręvod kwiatów i te dzikie tańce. Pewnie Mikołaj też się tam pojawi, ale kij z nim! Ja chcę jutro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaha <3
      No widzisz, jakie ja mam dzikie pomysły? :D

      Usuń
  2. Cudownie piszesz masz duszę literacka,a ja nie moge juz się doczekać następnego felietonu,,Elke i Tomasza opisujesz fenomenalnie ich odczucia, uczucia ,myśli,,,ja czytając płonę ,a też się uśmiecham,Pozdrawiam -stała wierna czytelnkczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie słowa to balsam dla moich oczu.
      Dziękuję <3

      Usuń
  3. No i warto czekać... Dziękuję i czekam... Jestem pewna, że się nie zawiedziemy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Końcóweczka mistrzostwo! ❤ znów mam ochotę powiedzieć "brawo Ela!".
    Super wymyśliłaś z tym Wrocławiem. Ja już kompletnie oderwałam się od serialu (bo też dokładnie nie pamiętam co się tam po kolei działo) i czekam co dalej wymyślisz :)
    Pomysł Miss z pomyloną rezerwacją bardzo mi się podoba. Łóżko małżeńskie zawsze spoko :D oczywiście wiadomo, że do niczego nie dojdzie, ale żadne z nich na pewno by nie spało na podłodze :P i przypadkowe przytulenie podczas snu też mile widziane. Bo wątpię, ze Elka będzie budowała mur z koca jak kiedyś z Mikołajem 😂
    Nie mogę się doczekać kolejnych części. Ale będzie magia we Wrocławiu (znaczy... mam taką nadzieję 😛).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz przezywasz serial na nowo ale w mojej odsłonie :>
      Hihi ach te wasze sugestie :P
      Spokojnie będzie się działo dużo taki jest plan <3

      Usuń
    2. Singielko, mogłaś się zgłosić jak pisali scenariusz. To, co tutaj piszesz jest dużo lepsze od serialu pod względem spójności charakteru postaci. Póki co nie ma jakiś z dupy wziętych wątków i wszyscy zachowują się, jakby oprócz szarej masy w mózgu mieli jakieś klepki. Których w dodatku potrafią używać :D Poza snami, oczywiście xD Bo tam mózgami na pewno nie myślą :D

      Usuń
    3. hahahahaha do głowy by mi nie przyszło, że moge napisac kiedykolwiek scenariusz. Do czegokolwiek :D
      jak zakładałam tego bloga to myślałam że po trzech dniach sromotnie upadnie a tu co?
      ponad 30 tyś wyświetleń? wariactwo <3

      hahaha z pewnością nie myślą mózgami :D

      Usuń
    4. sugestie są w odpowiedzi na twoje teksty :D jakbyś tak nie pisała, to wyobraźnia by nie działała :P
      i jeszcze piszesz, że będzie się dużo działo i że mamy być spokojne.. No way! to zestawienie się ze sobą gryzie xD

      Usuń
  5. Ale Ty się nad nami znęcasz normalnie. Mogę, mega i jeszcze raz mega. Zastanawiałam się tylko przez moment o jaki ślub chodzi, przecież w serialu żadnego ślubu nie było, w sensie były zdjęcia z tej sesji co byli ubrani na parę młoda o zgłupiałam, ale tylko na moment <3
    Niecierpliwie się już następnej części!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha ja się znęcam? czym? :D

      Usuń
    2. Stopniowaniem napięcia seksualnego, ot co! Ciekawe kto dłużej wytrzyma: Ty z napisaniem jakiejś hot sceny (czyt. E&T z lataniem po ścianach, rozkładach i stołach) czy my :D

      Usuń
    3. to się okaże przy tych częściach :D

      Usuń
  6. O kurcze! Zaskakujesz :D Zwykle tylko wplatałaś swoje mini lub midi elementy do fabuły, a tu takie maxi :D Szał :D
    Elka-lwica spektakularna aczkolwiek to takiej przemowie chyba na miejscu Krzyśka zaczęłabym podejrzewać skąd Elka moze wiedzieć, że Singielka moze miec wonty xD I to tak adekwatne jak te z maila :D
    Wspólny wyjazd, brakowało czegoś takiego w serialu ;) Czekam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to alternatywna historia w końcu :P
      I część jest fabuły na której bazuję a część moja interpretacja, jeden rozdział może być całkiem oderwany od serialu :)

      A Krzysiek jest na to za głupi XD
      Zanim jego synapsy to załapią to już zdąży zapomnieć jak brzmiały jej słowa :D

      Usuń
    2. Jakby nie patrzeć, to oni wszyscy mają coś nie tak z synapsami :D No, może poza Dorotą. Mieli Elkę na talerzu - zwłaszcza Tomasz (i nie, nie w TYM sensie. Wtedy napisałabym, że na blacie :D A wystarczyło pomyśleć. I zrobiła to, o dziwo Malena, wyciągając mózg ze swojej przepastnej szafy). W Twoim opowiadaniu wszyscy jakoś się tak doroślej zachowują. Przypomniały mi się słowa Elki: "przedszkole dla niewyżytych seksualnie nastolatków" - czy jakoś tak :D Idealnie ich podsumowała :D Co oczywiście nie przeszkadzało jej samej się tak zachowywać :D

      Usuń
    3. Może to dlatego ze ja sama mam prawie 30 lat i myślę wydaje mi się całkiem logicznie, z małymi wyjątkami XD
      Może dlatego ich charaktery wydaja sie byc calkiem do rzeczy :P

      Usuń
  7. Właśnie ja się tak zastanawiam.. jak to się stało, że wyszło na jaw że singielka to Elka? Bo już tak oglądałam kilka razy i dalej nie wiem.. w pewnym momencie coś Malena zaczęła gadać o tym, ale jak to wyszło to dalej jest dla mnie tajemnicą. Oświećcie mnie dobre duszyczki, bo mój mózg akurat tego wątku nie ogarnia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurczę, znowu nie napisałam tam gdzie trzeba :( miała być odp pod komentarzem Ani

      Usuń
    2. Bo to nie było podane oficjalnie. Tak jakby gdzieś się zgubiło w fabule. Wtedy Dorota była naczelną i Elka oznajmiła że zabiera singielkę i odchodzi. Potem załozyła swój portal i o jakoś poszło pewnie od Doroty.

      Usuń
    3. No i teraz wszystko jasne! dzięki :)

      Usuń
  8. Droda Singielko,
    Od dawna się zbierałam, żeby napisać coś bardziej sensownego, niż moje „foto fantazje” w Tomaszowej ciemni (te „stolarskie” też uwielbiam! ;) ). Nie wiem, jakoś tak to jest, że pisanie pierdół zawsze przychodzi mi łatwiej i szybciej! Do tego dochodzą trudy dnia codziennego, brak czasu i brak umiejętności organizowania tego czasu. Nie najlepiej też u mnie z pisaniem w ogóle, strasznie długo mi to schodzi itd. No dobra...więc jak już się wytłumaczyłam ;) :D mówię stanowczo: dosyć tego! Postanowiłam się wreszcie zmobilizować i jednak coś napisać, bo jakby nie było jestem z Tobą od samiutkiego początku! Aż nie ładnie.. Niestety nie moge obiecać, że będę się często odzywać, więc pozwól, że zrobię to raz (przynajmniej na razie), a dobrze :D
    „Fenomenalna” – to pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy gdy sobie o Tobie pomyśle :)i pierwszy epitet jakim Cie określam, gdy mówię o Tobie znajomym :D Słyszałaś to już zapewne z milion razy, ale sposób w jaki opisujesz emocje jest po prostu niesamowity!!! Tak obrazowo, tak prawdziwie, tak pieknie!!! <3 Masz dziewczyno wielki talent :) dużą zdolność wypowiedzi , i co cholernie ważne, poczucie dobrego smaku i subtelności! Przede wszystkim masz taką niesamowitą wrażliwość, którą w tak piękny i naturalny sposób potrafisz przelać na papier (na ekran raczej)! Czytając bardziej emocjonalne sceny serducho wali mi tak bardzo, że czasami dochodzi do migotania komór ;) Ty uważaj lepiej, bo przez Ciebie wyląduje kiedyś na kardiologii! ;) :D Żartuje oczywiście, pisz emocjonalnie ile wlezie, ja lubie takie wibracje sercowe! A w ogóle to przez Ciebie spałam dziś tylko 3 godz (ale się nie gniewam ;))...po ostatnim poście nie mogłam się ogarnąć!!!!!!!! No coś cudnego :D Nie dość, że wkurzona, bojowa Elka (która taką uwielbiam), to jeszcze wysłałaś Tomelków do mojego ukochanego i utęsknionego miasta :D :D :D Fantastycznie to wymyśliłaś <3 <3 <3 ... Wrocław to magiczne miejsce, mam nadzieję, że dla nich też takie będzie :D W sumie to całe szczęście, że mieszkam za granicą i u mnie jest o godzinkę wcześniej niż w Polsce, tak więc mogło być gorzej ;)
    Podsumowując, pisz dziewczyno, bo jesteś do tego stworzona! Prawdę mówiąc, to Ty powinnaś (jak juz ktoś kiedyś wspomniał) pisać scenariusze! Właśnie tak ten serial powinien wyglądać!!!!! I cała singielkowa ekipa powinna przeczytać Twojego bloga i nakręcić serial od nowa!!! O!
    Coś jeszcze chciałam napisać, ale nie mogę sobie przypomnieć...może następnym razem się uda....wybacz!
    Dzięki wielkie za te emocje <3
    Wierna czytelniczka u2opia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się jak dziecko, które dostało upragnionego cukierka <3
      Wiesz ile znaczą dla mnie takie słowa? To najlepsza motywacja, wsparcie, podziękowanie za godziny spędzone nad pisaniem tekstu. A pomyśleć że w dzieciństwie nienawidziłam pisać wypracowań.. Jak to świat się zmienia :)
      Powiem jeszcze coś. Zaczęłam pisać żeby odreagować po czymś.. Po czymś co jednocześnie było czymś najpiękniejszym w moim życiu a skończyło się okropnym żalem.. Właśnie dlatego że skończyło. To dzięki tej osobie, nauczyłam się wyrażać swoje uczucia, emocje. Przelewać je na słowa. Gdyby nie ta osoba, singielki by nie było. Serial też przyczynił się do tego ale w głównej mierze to tamten gość :)

      Ogromnie mi miło. Dziękuję za każde dobre słowo i ściskam mocno :*

      Usuń
    2. :) bo widzisz kochana, w życiu to tak już jest, że nic nie dzieje się bez przyczyny...wszystko jest po coś! Może to i oklepane, ale taka jest prawda :D W wyniku naszych życiowych doświadczeń, zwłaszcza tych negatywnych dużo się uczymy o sobie, co później przekłada się na nasze dalsze losy i decyzje. A w Twoim przypadku odkrywamy nawet ukryte talenty! Najfajniejsze jest to, że później przydarza się to DOBRE, które nigdy nie mogłoby mieć miejsca gdyby nie przydarzyło się to złe!!! :D i wcale nie mam na myśli Twojej singielki :):):) <3
      No więc nie pozostaje nam nic innego, jak tylko podziękować temu gościowi ;) Oczywiście przykro mi, że cierpisz, ale głowa do góry będzie dobrze :) musi być
      buziaki i ściskacze :D u2opia

      Usuń
    3. wiem o tym i jestem tego samego zdania :)
      A jemu dziękuję, za to że był i czy były łzy czy śmiech, nie zapomnę go nigdy <3

      Usuń
  9. Dokładnie ☺ ..gdyby każdy miał takie dojrzałe podejcie byłoby o wiele lżej...eh..
    Tymczasem czekam jak wariatka na tą WSPÓLNĄ NOC!!!! Achy i ochy �� mniam mniam...☺
    U2opia

    OdpowiedzUsuń