Przewracając długopis w palcach,
spojrzała na zegarek. Była 12. Normalnie, o tej porze w każdy czwartek,
wegetowałaby na krześle w redakcji. Dzisiaj? W ogóle o tym nie myślała.
Uśmiechała się pod nosem. Fajnie zapowiadał się ten weekend. No może nie dla
wszystkich. Mina krążącego po reakcji Mikołaja, mówiła za siebie. Był wściekły.
Pytanie brzmiało: na kogo? Na Krzyśka? Który również jemu, zapewnił atrakcje w
ten weekend? Na nią? Że jedzie pracować na drugi koniec Polski. Przy okazji,
całkiem dobrze się bawiąc. Czy na Tomasza? Który ma jej towarzyszyć przez całe
trzy dni. Nad odpowiedzią, wolała nie myśleć. Po co psuć sobie nerwy.
Za godzinę miała wyjść z
redakcji. Trzeba było pojechać do domu, spakować się.. Przed nimi, rozciągała się perspektywa, kilku
godzin jazdy. Uzgodnili z Tomaszem, że pojadą jego samochodem. Może wyglądał
gorzej od jej Golfa, ale był mniej wadliwy niż jej auto. Miał przyjechać po nią
ok. 16. Może na 21 dojadą.. – pomyślała, sprawdzając trasy dojazdu. Krzesło
Tomasza było już puste. Musiał załatwić jeszcze jedną sprawę. Jaką? Nie powiedział. Pewnie pojechał
pogadać z Sylwią.. Raczej, nie ucieszy jej wiadomość o ich wyjeździe. Może mieli
plany na weekend? No trudno. Sylwia i Mikołaj będą musieli jakoś to przeżyć. –
pomyślała, zbierając swoje rzeczy. Gdy przyjechała pod dom, czekał na nią
Mikołaj.
- Cześć.. co tu robisz? Nie powinieneś szykować się
na wyjazd do Gdańska? – spojrzała na niego, wysiadając z auta.
- Spokojnie, zdążę.. Chciałem jeszcze
spędzić z Tobą trochę czasu – uśmiechnął się, podchodząc do niej. Delikatnie ją objął.
- Bez robienia wymówek? –
popatrzyła na niego.
- Obiecuję. Słowo harcerza. –
spojrzał na nią.
- Nigdy nie byłeś harcerzem. –
zaśmiała się, idąc z nim na górę.
Podczas, gdy ona miała się
spakować, Mikołaj przygotował coś do jedzenia. Elka mała nie lada problem. Nie
miała nic takiego, w co mogłaby się ubrać na ślub. Owszem, to była praca, ale nie
mogła wyglądać jak pączek w żałobie. – pomyślała. Od razu, przypomniały jej się
słowa matki. Niestety, miała cholerna rację. Jej szafa to była trupiarnia.
Najbardziej żywy kolor, miał bordowy sweterek. Naprawdę, czas było pomyśleć o
zmianie garderoby. Jedynym wyjściem, było kupienie czegoś na miejscu.. Może uda
jej się wyrwać na godzinę. – westchnęła, wyjmując spodnie. Akurat Mikołaj
podawał jedzenie, więc zrobiła sobie krótką przerwę. Miała jeszcze czas
dokończyć pakowanie. Niestety, coś ją niepokoiło. Zachowanie Mikołaja było
podejrzane. Z rana był wściekły, na myśl o jej wyjeździe a teraz? Zrobił obiad,
przyjechał do niej. Wszystko w idealnym porządku. Gdzie był haczyk? Gdy zjedli,
czas było dokończyć, to co zaczęła. Torba z jej rzeczami, leżała na łóżku. Elka
poszła do łazienki, pozbierać potrzebne kosmetyki. Gdy wrzucała do kosmetyczki
szczoteczkę do zębów, usłyszała Mikołaja.
- A w tym gdzie masz zamiar
chodzić? Po pokoju? W łazience? Czy w pokoju Tomasza? – zapytał, trzymając jej nocną jedwabną koszulkę.
- W czym? – zapytała będąc w
łazience. Po chwili, wyszła widząc Mikołaja grzebiącego w jej rzeczach. – A mogę
zapytać, co Ty robisz? – popatrzyła zdziwiona tym co robi.
- Ja zadałem pytanie.. –
popatrzył na nią.
- Ja też. – spojrzała na niego,
wyrywając mu koszulkę z ręki. – Od kiedy grzebiesz w moich rzeczach? To po pierwsza a po drugie.. - zaczęła ale nie dał jej skończyć, wtrącając swoje zdanie.
- Od kiedy moja dziewczyna, na wyjazd służbowy, z innym facetem, zabiera takie ubrania. – popatrzył na nią, gotując się ze złości.
- Słucham? Niby jakie ubrania co? Normalną
koszulkę do spania? – spojrzała na niego, nie widząc żądnego problemu. On jednak widział.
- Jakoś przy mnie, nigdy w niej
nie spałaś. – zmrużył oczy.
- Daj spokój dobrze? Miało nie być
wymówek a to co jest? – zerknęła na niego, chowając rzeczy. - Znowu zaczynasz swoje wywody?
- Ma się rozumieć, macie osobne
pokoje tak? – odparł, wsuwając ręce do kieszeni. Sama myśl, że mogli by spać w jednym pokoju.. a co dopiero w jednym łóżku.. Doprowadzała go do szału.
- Mikołaj.. znowu zaczynasz? –
zamrugała oczami. – Wiesz co Ci powiem? Nie. Nie mamy. Na złość Tobie i Sylwii zaproszę
Tomasza do swojego łóżka. Na całą noc. Zadowolony? – podniosła głos, zdenerwowana jego
zachowaniem.
- Elka.. nawet nie mów tego na
głos, proszę Cię. – popatrzył na nią.
- To mnie nie prowokuj. Sam zaczynasz takie głupie rozmowy. Insynuujesz coś.. No to masz efekt.. – odparła, siadając na krześle.
- Ja tylko.. – podszedł do niej,
kucając – Uważaj na niego ok?
- A ja mam radę dla Ciebie, jedź
do Gdańska, baw się dobrze. I Przywieź taki materiał, że Krzyśkowi buty spadną
z wrażenia. – uśmiechnęła się do niego z odrobiną ironii. – O mnie się nie martw. O Tomasza też
nie. Damy sobie radę.
- W to nie wątpię. – mruknął,
podnosząc się. – Idę.. Zadzwonię wieczorem. – szepnął jej na ucho i czule
pocałował w usta. – Bądź grzeczna. – odezwał się ostatni raz, po czym wyszedł z
mieszkania.
Popatrzyła za nim, jak zamykał
drzwi. Westchnęła cicho. Jak ktoś jej mówił, co ma robić, zwykle robiła wszystko
na odwrót. Wkurzył ją przed samym wyjazdem. I miała rację. Jego zachowanie było
tylko przykrywką. Wciąż nie dopuszczał do siebie myśli, że ma spędzić z Tomkiem
kilka dni. Na litość boską.. przecież mieli tam pracować. On także jechał do
pracy. Też mogła ubzdurać sobie, że będzie podrywał wszystko, co ma wymiary
90-60-90. Nie będzie miał świadków.. Będzie mógł szaleć, bawić się na imprezie
branżowej.. Wiadomo, że na takich imprezach, zawsze są piękne hostessy.. A
jednak, nie zrobiła tego. Nie zrobiła mu sceny zazdrości. Dlaczego? Nie była
zazdrosna czy po prostu.. O cholera! – spojrzała na zegarek. Było późno. Tomasz
miał się zjawić lada moment. Musiała skończyć się pakować.
Parę minut po 16, pod kamienicę
podjechał Tomasz. Wysiadł z auta, zatrzymując się jednak na chwilę. Wyciągnął
telefon z kieszeni. Patrząc z boku, nie wyglądał na szczęśliwego, po telefonie
jaki otrzymał. Zamiast wejść na górę, tak jak planował, został przy
samochodzie. Napisał Elce wiadomość, że czeka na dole. Ten czas gdy zejdzie,
był mu potrzebny, żeby ochłonąć. Jeszcze parę minut temu, miał dobry humor. Teraz? Teraz tylko Elka mogła go poprawić. Jakieś 10 minut później, pojawiła
się na dole. Nie widział jej. Stał tyłem. Wykorzystała tę sytuację, po cichu
odkładając torbę na chodnik. Zrobiła dwa kroki i zakryła mu oczy dłońmi.
- Zgadnij kto? – zaśmiała się.
- Najbardziej waleczna
dziennikarka „Co tam?” ? – roześmiał się, kładąc swoje ręce na jej dłoniach. Delikatnie
odsunął je ze swoich oczu, po czym się do niej odwrócił.
- Powiedziałabym raczej.. Najbardziej
szalona dziennikarka – uśmiechnęła się. – Przepraszam, że musiałeś czekać ale jak zawsze, z
niczym się nie wyrobiłam. – popatrzyła na niego, biorąc swoją torbę. – Wszystko
w porządku Tomasz?
- Tak, czemu pytasz? – spojrzał
na nią, zabierając jej torbę, którą spakował do bagażnika. Gdy zamknął klapę, podszedł do niej.
- Sama nie wiem.. Masz takie..
Takie smutne oczy. Jakbyś miał jakieś zmartwienie. – uważniej na niego popatrzyła.
- Głupi rozmowa przez telefon. Tyle –
spojrzał na nią, otwierając drzwi od strony pasażera, żeby wsiadła. – Nie
przejmuj się. Zanim dojedziemy, przejdzie mi. – uśmiechnął się. - Przy dobrych
warunkach, zajedziemy na 21 może 22. –
wsiadł po chwili do auta. – W ogóle wiesz co i jak? Mamy jakiś plan działania?
- Ja nigdy nie mam planu. –
zaśmiała się, spoglądając na niego. – Wiem, że będzie masa ludzi.. Z tego co
wyczytałam z notatek, to naprawdę szykuje się niezła impreza. Cała ta oprawa, to
może być bałagan ale para młoda jest w porządku. Czytałam trochę o nich. Mają
fajną historię. – uśmiechnęła się.
- To mi opowiesz w trakcie podróży. – zerknął na nią, zapalając silnik. – W ogóle, gdzie my się mamy tam
zatrzymać? Na własną rękę wynajmujemy coś czy? – zapytał, nie znając szczegółów.
- Mamy rezerwacje na dwa pokoje, w tym samym
miejscu, co inni goście. Krzysiek to już załatwił. My mamy zrobić wywiady,
zdjęcia, fajnie to opisać.. Damy radę. – uśmiechnęła się. – Ogarnęliśmy
wysypisko w Miodunce Dolnej, to wesele będzie dla nas czystą przyjemnością. – roześmiała się.
- Masz rację. - pokiwał głową. - Z naciskiem na słowo
„czystą” - parsknął śmiechem. Po chwili
odjechali spod budynku.
Nie wiedzieli, że przez ten cały
czas, byli obserwowani. Mikołaj, kilkanaście metrów dalej, siedział w
samochodzie. Zaciskał palce na kierownicy. Zrobił to zdecydowanie mocniej, gdy
miała miejsce sytuacja z zakryciem oczu. To nie Tomasz był tym, którego
zachowanie mogło budzić jego wątpliwości.. To Elka. Jego powieka nieznacznie
drgnęła. Dopiero gdy odjechali, sam ruszył w przeciwnym kierunku. A oni? Zanim
wydostali się o tej porze z miasta, zeszło im ponad godzinę. Dopiero
wtedy, ruszyli normalnym tempem w kierunku Wrocławia. W trakcie jazdy,
Elka opowiedziała Tomaszowi o młodej parze. To były tylko wiadomości ogólne,
dostępne w sieci. O inne, miała pytać właśnie ona. Po drodze, zaczęła robić
listę pytań.. Po którymś, zrezygnowała. Nie chciało jej się. A tak na prawdę, nie miała siły. Odłożyła teczkę na
tylne siedzenie i bardziej osunęła się na fotelu. Przez dłuższy czas milczała,
zerkając na Tomka. On także nic nie mówił. W trakcie jazdy, starał się skupić na
drodze. Spojrzał na nią gdy i ona patrzyła na niego. Uśmiechnął się wtedy.
- Oho, ktoś tu chyba ma gorszy
humor ode mnie. – zerknął na nią i znów na drogę. - I czemu mi się przyglądasz? Mam coś na nosie?
- Nie masz nic na nosie - zaśmiała się. - I nie, to nie humor. Znaczy.. może
trochę. Ale to mało ważne. Nie wyspałam się. Pół nocy przesiedziałam z Natalią,
gadałyśmy i w ogóle.. Spałam ze dwie godziny. – odparła, przez moment zerkając
w okno.
- No to prześpij się. Postaram
się dowieść nas na miejsce w jednym kawałku. – spojrzał na nią, uśmiechając się ciepło.
- No jak tak mówisz, to nie wiem
czy mam odwagę zamknąć oczy. – zaśmiała się, drapiąc po nosie. - Jeśli nie będzie Ci nudno bez mojego gadania.. - popatrzyła na niego.
- Lubię z Tobą milczeć. - pokręcił głową.
Miał rację. Potrzebowała trochę
snu. Przynajmniej z godzinkę. Przed nimi było ok. 5 godzin jazdy. Prześpi
się chwilkę, tylko tyle – pomyślała, siadając jak najwygodniej i opierając
głowę. Zamknęła oczy. Powoli, jednostajny ruch samochodu, usypiał ją. Nie minęło 20 minut jak spała w najlepsze. Tomasz zerkał w jej stronę, co jakiś czas. Gdy
tak spała, nie przypominała walecznej Elki. Była spokojna jak anioł. Ciekawe co
Ci się śni. – pomyślał, gdy zobaczył, jak delikatnie uśmiecha się przez sen.
Jechał dalej. Jakieś trzy godziny później, gdy zatrzymał się na nieopodal stacji
benzynowej, poszedł po kawę. Starał się być cicho, żeby jej nie obudzić.
Musiała być naprawdę zmęczona. Gdy wrócił do samochodu, po cichu zamknął
drzwi. Delikatnie podsunął jej pod nos, kubek z ciepłym napojem. Może to i była
kawa z automatu, ale pachniała ładnie. Mogła pobudzić do życia. Tak tez było.
Powoli otwierała oczy, przez moment zagubiona gdzie jest. Minutę zajęło jej
ogarnięcie, że są w jego aucie. W drodze do Wrocławia. Z przyjemnością napiła
się kawy, którą przyniósł.
- Długo spałam? Która jest godzina w ogóle? – popatrzyła na
niego. Kompletnie straciła poczucie czasu.
- Jest przed 20.. No to troszkę
mi odpłynęłaś.. – uśmiechnął się. – Lepiej się czujesz? Chyba na prawdę, ta noc dała Ci w kość..
- Troszeczkę lepiej, przynajmniej nie
zasnę w drodze z samochodu do pokoju. – zaśmiała się popijając kawę.
- Jak coś, to Cię zaniosę. Mam w
tym wprawę. – roześmiał się.
- Tak, w noszenia wagonów
towarowych. – parsknęła śmiechem.
- Nie towarowych, osobowych. –
uniósł lekko brwi.
- Zamorduje Cię. – zmrużyła oczy.
- Czekam na to. – zaśmiał się,
dopijając kawę do końca. Gdy zobaczył, że jej kubek również jest pusty,
sięgnął po niego. W tym momencie, dotknął
jej ręki, w której trzymała papierowy kubek. Zamiast go zabrać, zaczął
przesuwać palce po jej dłoni. Robił to delikatnie. Jakby bał się, że zaraz
zabierze rękę. Nie zabrała. Spoglądała na niego. W tym jej uśmiechu, było coś
takiego, że.. Przysunął się bardziej. O wiele bardziej. Te jej zielone oczy..
Hipnotyzowały go. Jedno spojrzenie starczyło, żeby tracił rozum.
- Tomasz? – odezwała się. Nie
zareagował. Zdawał się być w jakimś transie. Trzymał kubek w dłoni, patrząc
przed siebie. Gdy zawołała go drugi raz, też nie dotarło. W końcu przysunęła się
bliżej, opierając jedną rękę o jego nogę, delikatnie dmuchnęła w jego policzek.
– Tomek.. Tomuś..
- Co? Co jest? – odwrócił się w
jej stronę, mając teraz jej twarz parę cm od swojej. Spoglądała na niego
rozbawiona. Znów była tak blisko, jak przed chwilą. Dopiero po chwili się odsunęła.
- Gdzieś odpłynąłeś.. – spojrzała
na niego. – Dobrze, że tutaj a nie na drodze. – pokręciła głową. - Inaczej nie wiem, co by było.
- Przepraszam, zamyśliłem się..– spojrzał na nią. – Wypiłaś już kawę?
- Tak. – przytaknęła. - Daj wyrzucę i Twój. – popatrzyła na jego
pusty kubek, który dzierżył w dłoni. Długo się nie zastanawiając, sama go
zabrała, muskając palcami jego dłoń. Gdy to zrobiła, przełknął ślinę. Poczuł
znajome uczucie podniecenia. To samo, które czuł kilka minut temu. Tylko, że
zamiast zostać z nim, wyszła z samochodu. Widział, jak wyrzuca kubki i wraca. – Jedziemy?
- Tak, bo na północ nam zejdzie.
– spojrzał na nią, po chwili ruszając.
Dobrze, że ruszyli w dalszą
drogę. Musiał skupić się na czymś innym. To się wymknęło spod kontroli. To już
nie były tylko sny. To było.. Właściwie, to sam nie wiedział, co to było. Wiedział, że to
igranie z ogniem. I któreś z nich się poparzy. Najpewniej to on. Było ok. 23 kiedy
wjechali na teren Wrocławia. Tomasz musiał zapytać się kogoś, jak dokładnie dojechać
do tego hotelu. Od strony, z której jechali, był jakiś objazd. Zapewne nie tylko
oni mieli problem z dojazdem. Faktycznie, gdy podjechali pod budynek, ten robił
wrażenie. Widziała zdjęcia w Internecie ale wiadomo, zdjęcia to jedno,
rzeczywistość drugie. To nie był hotel z cyklu – pławmy się w luksusie. To było
miejsce w stylu, przytulnego domu. Nie znaczyło to jednak, że wyglądał jak
górski pensjonat. Przeciwnie. Elka nazwała to przytulną elegancją. Gdy wzięli
swoje rzeczy, poszli od razu się zameldować.
- Dobry wieczór Państwu. –
podeszła do nich niska brunetka.
- Dobry wieczór, mamy rezerwację
na dwa pokoje. Już Pani pokazuję.. – zaraz wyjęła z teczki kartkę, na której
miała wszystko zapisane. – Bardzo proszę. Rezerwacja na nazwiska Górski i
Kowalik. – uśmiechnęła się do niej i zerknęła na Tomasza.
- I znowu wylądowaliśmy w
hotelu.. – zaśmiał się, spoglądając na nią.
- Cicho.. Nie przypominaj mi. –
pogroziła mu palcem, śmiejąc się.
- Tak, wszystko się zgadza.
Mamy rezerwacje na dwie osoby. Tylko, że nie na dwa a na jeden pokój. – spojrzała na Elkę.
- Jak to na jeden? – powtórzyła za kobietą. - Jeden pokój? - Spojrzała na
nią a potem na Tomasza, który podszedł bliżej.
- Jest Pani tego pewna? – sam się
odezwał. Jeszcze tylko tego było mu potrzeba. Wspólnego pokoju.. Co gorsza wspólnego łóżka.
- Jak najbardziej. Rezerwację
robił ktoś z redakcji „Co tam?”. Na dwie osoby, jeden pokój. Wszystko się
zgadza. Rezerwacja na trzy dni. Proszę zobaczyć. – popatrzyła na nich, pokazując coś na ekranie.
- A nie da się tego jakoś
rozdzielić? Każdy miał mieć swój pokój. – popatrzyła na nią. - Rozumie Pani.. jesteśmy tu służbowo..
- Niestety, nie mogą pomóc.
Wszystkie pokoje są zarezerwowane dla gości weselnych. To jak? Meldują się
Państwo? – popatrzyła na nich, nie wiedząc co ma robić.
- Spokojnie - Tomasz dotknął ramienia Elki. - pokój jest
dwuosobowy. – spojrzał na nią. – Meldujemy się. – uśmiechnął się.
- Toś wykrakała.. – mruknęła pod
nosem, przypominając sobie co powiedziała. Przez jej głowę, właśnie przeleciało stado antylop.
- Co mówiłaś? – popatrzył na nią.
- Nie nic.. Czasem gadam sama do
siebie. – uśmiechnęła się, robiąc krok w tył. Trzy dni z Tomaszem? W jednym
pokoju? Łóżko w łóżko? Elka ogarnij się.
Nie nakręcaj się. Stop. – zamknęła oczy. Wdech, wydech. Czuła, że jej puls
raptownie przyspieszył. Gdy znów dotknął jej ramienia, mało nie zeszła na zawał.
- Idziesz? – zapytał łagodnym
głosem.
- Idę. – uśmiechnęła się.
Uśmiechem zawsze ukrywała swoje emocje.
Gdy weszli na drugie piętro, zaczęli
szukać pokoju numer 21. Tomasz był pierwszy. Zawołał ją, gdy Elka była w
drugiej części korytarza. Przesunął kartą do zamka, po czym weszli do środka.
Po omacku, Elka znalazła włącznik światła. Na wejściu, pokój wydał się przytulny.
Ciepłe kolory, ładny zapach i.. jedno łóżko. Stanęli oboje, najpierw patrząc na
łóżko a potem na siebie. I znów na łóżko. Ani jedno ani drugie, nie wiedziało co
ma powiedzieć. W końcu to Elka się odezwała.
- Pokój dwuosobowy tak? Tylko
zapomnieli dodać, że z jednym łóżkiem. Chyba małżeńskim. – przytaknęła patrząc przed siebie.
- No tak, o tym zapomnieli
wspomnieć. – popatrzył na nią i na łóżko. Po chwili, rozejrzał się po pokoju.
Był tam też fotel.. Zastanawiał się, jak jego kręgosłup zniesie najbliższe trzy
doby. – Myślę, że ten fotel – zaczął, ale Elka mu przerwała widząc mebel.
- Nie żartuj. Nie będziesz spał
na fotelu. – spojrzała na niego. – Śpisz ze mną. Znaczy śpisz na łóżku.. –
postawiła torbę na dywanie. – O ile nie chrapiesz w nocy.. To myślę, że wytrzymamy ze sobą. – powiedziała to tak poważnym tonem, że prawie sama w to
uwierzyła. Po chwili, widząc minę Tomasza, parsknęła śmiechem. – żartuję.
- Żartujesz z chrapaniem czy
spaniem ze mną? – spojrzał na nią zaciskając wargi. Nie oparł się pokusie, zadania tego pytania.
- Chrapaniem.. – popatrzyła na
niego, po chwili wyglądając przez okno. Stąd mieli dobry widok na oświetlony ogród. Unikanie
jego spojrzenia, to była najlepsza taktyka, aby się nie denerwować. Telefon,
który zaczął dzwonić, unicestwił jej plan. Odwróciła się, mijając go i sięgnęła
do torby po aparat. Dzwonił Mikołaj. Ma wyczucie, nie ma co. – pomyślała odbierając.
Usiadła sobie na fotelu. Gdy to zrobiła, pomyślała o Tomaszu. Jak on miał zamiar
tu spać? Na nim nie dało się nawet siedzieć.
Chciało jej się śmiać. Tu niby rozmawiała spokojnie, a w duszy się gotowała.
- Tak, tak. Dojechaliśmy. –
przytaknęła, patrząc na Tomka, który wyjmował z torby ubranie. – Jak pokoje?
Mogą być.. Gdzie jest Tomasz? – spojrzała się wtedy znów na Tomasza. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Że siedzi na łóżku? Ich łóżku? Które będą dzielić przez
kolejne trzy dni? Tomek spojrzał na Elkę, ciekaw co mu odpowie. Domyślił się z
rozmowy, że Mikołaj raczej nie wie, że będą mieli jeden pokój. – U siebie jest. –
zacisnęła wargi. Czuła, że właśnie pieką ją policzki. Nie dlatego, że skłamała
Mikołajowi. Dlatego, że słuchał tego Tomek. – Jestem zmęczona, chcę się położyć. Od rana będzie szaleństwo. Dobrej nocy, śpij dobrze. Pa. – rozłączyła się.
- Przepraszam.. – popatrzyła na
Tomasza.
- Ale za co? – wstał i podszedł
do niej.
- Skłamałam.. Dla Twojego dobra. Lepiej żeby
Mikołaj nie wiedział, że mamy jeden pokój. Wystarczająco nasłuchałam się od
niego.. Nie chcę powtórki. Nie chcę, żeby znowu wymyślał, obrażał.. Rozumiesz? –
spojrzała na niego. – Jest zazdrosny. Tak jak Sylwia była. A może jest, nie
wiem.. – wzruszyła ramionami. Tomasz usiadł naprzeciwko niej, ale na podłodze,
opierając się plecami o łóżko
- A Mikołaj ma powód być
zazdrosnym? – spojrzał na nią.
- Skądże.. przecież.. Nie, nie ma
powodu. – odparła, czując że zasycha jej w gardle. Gdyby znał jej myśli.. Miałby milion powodów.
- Skoro nie ma powodów a jest
zazdrosny.. No to trzeba znaleźć te powody. – popatrzył na nią, uśmiechając się pod
nosem. Wiedział jak to brzmi, ale wkurzenie Mikołaja, wcale mu nie
przeszkadzało.
- Ten jeden całkowicie wystarczy.
– popatrzyła na niego wstając. Sięgnęła po swoją torbę i poszła w kierunku łazienki.
- Ten jeden? – zapytał, podążając
za nią wzrokiem.
- Spędzimy wspólną noc. –
uśmiechnęła się, spoglądając na niego. Po tym co powiedziała, zniknęła za
drzwiami łazienki. Cokolwiek miała na myśli, w jej ustach brzmiało to jak.. Nawet bał się to powiedzieć na głos. Czuł, że jego ciśnienie niebezpiecznie wzrosło.
Kochani:*
Środek nocy, tak wyszło ale będzie akurat do czytania na śniadanie :)
Kurczę .. część tak trzyma w napięciu, że tylko ciągle będę myśleć, co będzie w następnym odcinku <3
OdpowiedzUsuńAle prawda jest taka, że zaczyna robić się niebezpiecznie, Tomasza myśli nieczyste, a oni ciągle są zajęci, a skoro Tomasz to taki prawy człowiek, to jak może między nimi dojść do czegokolwiek ?
Nie zbadane są wyroki singielki, jeszcze nie wiem jaki los im zgotuję :D
UsuńKurczę kurczę i jeszcze raz kurczę jak można zakończyć w takim momencie ? Ta część jest świetna te napięcie rozmowy przypadkowe dotknięcie w ogóle wszystko jest tu cudowne. Błagam Cię nie każ nam długo czekać :D . A tak pozatym przez te opowiadania ze mną jest coś nie tak bo zamiast skupić się na przyziemnych rzeczach to całe dnie zastanawiam się co będzie dalej i tak jak dziś nie muszę wstawać rano to specjalnie nastawiłam sobie budzik żeby przeczytać hahaha czy to normalne ? I jeszcze jedna sprawa . Chciałam Ci baardzo pogratulować postępów bo ostatnio powróciłam do pierwszych części i porównałam z tym co jest teraz i to naprawdę jest duża różnica. Lepiej wplatasz myśli postaci gesty i ostatnio tak piękne sny. Jeszcze raz gratulacje i wiedz że masz we mnie stałą czytelniczke choć nie zawsze komentuje ale to dlatego że pisanie komentarzy w ogóle mi nie idzie :D
OdpowiedzUsuńhahahaha nie Ty jedna :)
UsuńJa jak np jadę gdzieś, mam wolną głowę myślę jak potoczy się dalej historia. Zastanawiam się co jak kiedy. Chciałabym już coś ale z drugiej strony bawienie się w te podchody jest najlepsze <3
Budowanie takiego napięcia, tej tajemniczości, niedostępności. To czego nie możemy mieć kusi najbardziej <3
Masz rację ale mam nadzieję że niebawem coś między nimi "wybuchnie" i wtedy to dopiero będzie część hahah :D
UsuńCoś czuję, że prędzej my wybuchniemy. Albo Singielka wybuchnie i nas wyrzuci za niestosowne komentarze :D
Usuńtak dostaniecie bana jak przestaniecie świntuszyć XD
UsuńAhh!!! Bosze święty to napiecie! Jak mozesz nas tak traktowac?!
OdpowiedzUsuńwiem, okropna zołza ze mnie :P
UsuńAle za to mnie kochacie XD
Nie zazdroszczę Ci. Trochę przez te nasze fantazje, a trochę przez swoją własną wyobraźnię, wpakowałaś się na niezłą minę. Bo co tu teraz zrobić? Jest serial, czyli tło do Twojej historii - który do porzygu będzie rozwlekał relację Elki i Tomasza. Bo MOGLI ich spiknąć wcześniej. Ty też możesz ich wpakować do tego łóżka, ale z większymi konsekwencjami. Bo iskra może przeskoczyć, a potem będzie impass i zero, null - koniec przyjaźni. I unikanie, mijanka, pustynia, i wyrzuty sumienia. No i oboje nie są tacy, żeby iść z kimś do łóżka, będąc w związku. Możesz rzucić serial w diabły i jakoś ich powoli zbliżać. Tylko, że na tym etapie to też nie miałoby sensu. Oboje muszą sobie uświadomić, że są sobie przeznaczeni. A na to potrzeba upadków, wzlotów i kłótni-niestety.
OdpowiedzUsuńMam przeczucie, że wpakujesz w ten wesoły autobus (chociaż bardziej pasowałoby określenie "volvo zwane pożądaniem" - ja na prawdę za dużo czytam :p) Mikołaja i jego zadrość. Czuję, że w następnej części będą lecieć wióry. Trzy "noce i dni" z Tomaszem. Z czego jedna na parkiecie - zazdro! Zafundujesz nam jakieś "Dirty Dancing" :p?
Świetna część! I tyle eltomków w Eltomkach :) I want moreeee!!!
Dokładnie tak jest :)
UsuńMam teraz burzę dylematów w głowie. Miej więcej czuję się jak Elka. Serce jedno, głowa drugie. A nie powiem co trzecie :DDD
Hahahah volvo zwane pożądaniem dobre ; DDDD
Myślę że Dirty to to będzie na pewno :D
Hurra! Dirty Tomasz, czyli to, co tygryski lubią najbardziej :)
UsuńDirty Tomasz chmm... to czym oberwie tortem? Czy moze jakies winko na nim wyląduje i Elka będzie musiała go całego wyprać :D
UsuńJa się podpisuję pod komentarzem Miss rękami i nogami :D na nic więcej mnie dzisiaj nie stać, a poza tym po co mam się powtarzać :P
UsuńHaha, Ania, rozwalasz system. I w sumie fajna wizja XD Biedny Tomasz. Tylko byśmy go rozbierały :D
Usuńnie ma człowieka pół dnia w domu a to sodoma i gomora się dzieje .. ; D
Usuńod rozbierania Tomasza to jest Elka i ja :D
Jak tylko wyszło, że Krzysiek załatwiał pokoje to takie OHO, OHO! bedzie zabawnie xD I pewnie wyjdzie, że specjalnie to zrobil hahah żartowniś xD
OdpowiedzUsuńŁadnie naładowałaś napięcie, oby strzeliło pozytywnie a nie negatywnie hje hje hje ehhhh niby przypadkiem obudzić się w ramionach Tomasza mmmmmm juz jej zazdroszcze :D hehehe
nie nakręcaj się bo może być twarde lądowanie :P
UsuńJuż czekam na poranne problemy i dylematy Tomasza - if ya know what I mean :p
Usuńhahahahahah ! Mam to opisać? chyba umarłabym ze śmiechu XDDDDDDDDDDDDDD
UsuńJesteś złą kobietą :D On będzie cierpiał, a Ty się będziesz śmiać?! XD
Usuńsingielka sadystka ; DDD
UsuńMoże Elka mu pomoże :DDDDDD
Ten komentarz miał być tu, a mnie przerzuciło 😁
UsuńEla lubi pomagać ludziom w potrzebie 😀 Ale takie rzeczy to chyba tylko w jego snach 😛 Nie żebym miała coś przeciwko 😝
UsuńWłożę coś miękkiego na tyłek i od razu będzie miękko xD Tak czytam komentarze i teraz jestem ciekawa, czy Elka poda Tomaszowi pomocną dłoń czy nie xD Omg... xD
UsuńTaka przyjacielska przysługa? Haha, padłam! Nie miałabym nic przeciwko, gdyby się pobawili w przyjaciół z bonusem :D Tyle, że to do nich nie pasuje. Najpewniej Tomasz będzie musiał się zaprzyjaźnić z zimnym prysznicem :D
Usuńtak tak, lubi pomagać ale żeby do tego stopnia? XD
UsuńJuż widzę jak opisuje to jak mu dobrze rączką robi XD
Puknijcie się w łeb :DDDDDDDD
Plose pani, to nie ja, to Ania :p Ja się powinnam puknąć (XD), ale na mózg mi to raczej nie pomoże ;)
UsuńRaju! Jestem ciekawa co wymyślisz, a moze być wszystko! Już nie mogę się doczekać kolejnej części! Wiem, że nas nie zawiedziesz i zaoferujesz mocną bombę emocjonalną :D Nie liczę na zbyt wiele. Zbudzenie się w objęciach (oczywiście przypadkowo) będzie wystarczało, ale jak masz pomysł na więcej to już się nie mogę doczekać :D
OdpowiedzUsuńHihi, mam coś w głowie ale jeszcze w powijakach więc cierpliwości <3
UsuńMam taki pomysł:) po napisaniu już opowiadania ElTomków na wyjedzie po swojemu i w bardziej serialowej wersji (czyli,że raczej wiele się nie wydarzy oprócz emocji na które czekamy) Napisz dla nas drugie opowiadanie takie oderwane trochę, z tego samego wyjazdu, takie opowiadanie gdzie nie ma Sylwii i Mikołaja gdzie opiszesz wiele więcej i tak jakbyśmy wszyscy tego chcieli:) Myślę,że to by mógł być dla nas taki mały prezent na święta:) Co o tym sądzisz?? Potem oczywiście jakby nigdy nic będziesz pisać ciąg dalszy wydarzeń już tych bardziej serialowych.
OdpowiedzUsuńJestem za, jestem zaaaa! Chcę taki prezent na święta. Spełnij swoje i nasze marzenia eltomkowe ❤
UsuńRaczej inne - też na "e" 😝
Usuńnapiszę na ten temat na FB ogłoszenie parafialne :)
UsuńA może napisz tą wersję zupełnie oderwaną, która po prostu okaże się pięknym snem Elki? Sądzę, że mimo to i tak będzie to cudowna historia na którą myślę, że wszyscy czekają ❤️ i wilk będzie syty i owca cała :D
UsuńCzy na tym wyjeździe coś się wydarzy co połączy bohaterów.
OdpowiedzUsuńcoś się wydarzy ale czy połączy.. zobaczymy :)
UsuńNo tak... Jak zwykle mnie poraziłaś... Tzn: moje zmysły. Bardzo Ci za to dziękuję, bo dzisiaj miałam naprawdę stresujący dzień a jutro nie będzie lepiej... Wiem, że niestety NIC się nie stanie w tym pokoju, ale i tak jest cudownie... I cudownie jest móc czekać na kolejne części... Choć czasem mam ochotę Cię zamordować, że tak bardzo gnębisz biednego Tomusia..., Bo nie wiem, czy dobrze mi się zdaje, ale jakoś dłuuuuuugo mu w serialu zeszło, nim "zaskoczył" co właściwie czuje... Ale przynajmniej Ty uzupełniasz te braki scenarzystów...
OdpowiedzUsuńCo do komentarzy to przyznam jedno - dziewczyny, jesteście niesamowite.... Jeszcze trochę a zacznę miewać nieprzyzwoite sny...(choć, nie przeczę, chciałabym..)
Poza tym, jakoś nie mogę się tutaj przyzwyczaić do aż tak zazdrosnego Mikołaja....
Ale po to są alternatywne losy bohaterów...
Liczę, że jeszcze dziś wstawisz to oczekiwane przez wszystkich Dirty Dancing.. A może wpleciesz scenkę z pierwszych odcinków "Julii", gdy Janek zabrał Julkę na zakupy sukienki a ona zrobiła mu mały pokaz mody???..wow... Teraz to ja mam brzydkie myśli... I coraz bardziej czekam... I dziękuję...
Scalzielisa i to jest myśl! :D Jestem jak najbardziej za pomocą Tomasza w wyborze sukienki ;) Co do Dirty Dancing (napiszę już tutaj, zresztą łatwiej się rzuci w oczy) to jakoś śmiesznie jest mi sobie wyobrazić moment podnoszenia partnerki. Jako że wiadomo w tym czasie Elka ma jeszcze rozmiar xl to już widzę epickie wylądowanie obu na podłodze xDDDDDDDDDDDDD
Usuńhahahahahahahahaha Aga, jak Boga kocham pierdyknełam teraz ze śmiechu ; DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
UsuńWidzę to i normalnie nie wyrabiam hahahahahahaha
Akcja wybór sukienki już jest zaplanowana więc spokojna głowa <3
UsuńMimo wszystko nie potrafię sobie wyobrazić ich w tej scenie. Tomasz jako...ekhm, epatujący seksem sobowtór Patricka Swayze - to mi się zwyczajnie gryzie :D On jako Tomasz jest hot - nawet w tych bluzach. Ale ubierzesz go w garniak - co, Singielko? Pretty pleaseeee! Niech Elusiowi kopara znowu opadnie. I jeszcze ten krawat :p
UsuńAle będzie wybieranie kiecki - hurra! I pewnie zasuwanie zamków. Coś czuję, że tygryski będą zadowolone :) A ja powinnam sobie wyprać mózg! Domestosem! I poprawić kretem ;)
Usuńhahahahahhaa umieram ; DDDDDD
UsuńDajcie tlenu, respirator! hahahah ; DDDDDD
No.... I bardzo dobrze.... Czyli jednak na starość moja wyobraźnia zaczyna działać. Dzięki, Singielko! Co do podnoszenia to przecież nie musi być obowiązkowo.. Ale wiem, ze nawet mając rozmiar XL (sama miałam niedawno, ale ostatnio schudłam 14 kilo) jak się chce i choć trochę ma poczucie rytmu i kroków a partner jako tako "łapie" to naprawdę wychodzi lekki, zmysłowy taniec... Kiedyś nawet byłam tego żywym dowodem (szkoda, ze tylko raz, ale zapamiętam do końca życia - ludziom kopary opadły z wrażenia)...
OdpowiedzUsuńA przecież co jak co, cokolwiek im się śni, o czym marzą, co czują i czego nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć - jednego są pewni: siebie! Czyżbym się myliła?
Tylko błagam.. Nie wpuszczaj wtedy wrzeszczącej i histeryzującej Sylwii (nawet Mikołaja mi było żal w serialu, gdy z nią był...) ani zazdrosnego Mikusia (wciąż jakoś nie pasuje mi ta jego zazdrość - no, chyba, że chodzi o coś w stylu: NIE DOTYKAJ TEGO CO MOJE...)...
Co do świątecznego prezentu to myślę, że masz rację. Nie ma co pisać opowiadania wyrwanego z kontekstu.. Po cichu liczę, że prawdziwe opowiadanie +18 napiszesz do wakacji... :)
Właśnie, dlatego obawiam sie pisania tego bonusa bo i tak wplatam w fabułe coś o czym tylko można było pomarzyć w serialu :)
UsuńDo wakacji? o matko.. to 6 miesięcy! :D
to by było + / - jakieś 180 wpisów XD
Masz na myśli jakieś 180 wpisów każde +18? wow....! To chyba musieliby nie wychodzić z tego łóżka... :)
OdpowiedzUsuńhahahahah nie! że do wakacji tyle by było wpisów gdybym wciąż pisała :) ale pewnie będę, jakoś nie mam planów z tego rezygnować a może jak już kiedyś zakończę tą historię to zacznę inną? :)
UsuńBoszz, 6 miesięcy w łóżku? Chyba nawet oni by tego nie wytrzymali. Chyba, że polecą na Marsa :p
UsuńA może jakieś oddzielne opowiadanie, oczywiście z 1 częścią w innym czasie, tzn. jak Elka i Tomasz już są razem? Żeby było gorąco i takie tam :D
OdpowiedzUsuńA moze następne opowiadanie z wpleceniem Mikołaja i Natalii? ;)
OdpowiedzUsuń