Ich spojrzenia się spotkały, gdy
oboje zastygli bez ruchu. Muzyka wciąż grała, jednak nie dla nich. Ich umysły ogarnęła
cisza. Jakby byli otoczeni bańką mydlaną. Jedyną oznaką życia, było mocniejsze
ściśnięcie ręki Tomasza. Drugą rękę, wciąż trzymał na jej plecach. Opuszki jego
placów, gdy dotykał jej ciała. Nawet przez materiał sukienki, wydawały się delikatną
pieszczotą, jaką mogła się nasycić. Jego pytanie, storpedowało ją na miejscu.
Oczywiście, mogła skłamać. Mógł coś źle zrozumieć. Mógł się przesłyszeć. Czuła,
jak jej lekko rozchylone wargi, delikatnie drżą. Zaschło jej w gardle. Minę
wyrażającą zaskoczenie, zamieniła w delikatny uśmiech. Nie wiedziała, co ją
podkusiło. Może gdyby wypiła mniej szampana, nigdy nie odważyłaby się przyznać.
- Śniłeś.. – wyszeptała,
przełykając ślinę. Trudno, zaryzykowała. Najwyżej, zapadnie się pod ziemię –
pomyślała, spoglądając na Tomasza. Ten, nie odrywał od niej wzroku. Minimalnie
się przysunął. Granica bezpieczeństwa jaka ich dzieliła, była zagrożona. Od
nadmiaru emocji i alkoholu, szumiało im w głowach. Przysunęła wargi bliżej jego
ucha. Serce łomotało jej w piersi, jednak szła za ciosem – To ważne dla Ciebie?
– dopytała szeptem. Szeptem, który był melodią dla jego do uszu.
Teraz jej pytanie, ścięło go z
nóg. Przez chwilę, nie wiedział co ma odpowiedzieć. Właściwie to wiedział, ale
od jego odpowiedzi, zależał dalszy ciąg wydarzeń. Mógł powiedzieć wprost, że
tak. Że to dla niego ważne. Od jakiegoś czasu, wszystko co mówiła i robiła,
było dla niego ważne. Musiał się do tego przyznać. Sam przed sobą. To już nie
była tylko praca. Nie byli tylko przyjaciółmi.. Nie w tym momencie. Palce ich
dłoni, nie dotykały się. One ze sobą tańczyły w czułych gestach. Zwilżył
odrobinę dolną wargę. – A opowiesz mi ten sen? – szepnął, spoglądając jej w
oczy.
- Nie mogę.. – odparła, czując, że
zaczyna nie mieć nad sobą kontroli. To zaczynało być naprawdę niebezpieczne. Złapała
jego krawat.. Centymetr po centymetrze, przesuwała palce w górę. Spoglądając w
jego oczy, zaczęła luzować wiązanie. Z jednej strony.. Może drugi raz, nie
będzie miała takiej okazji – pomyślała. Ale z drugiej.. Jeśli wyzna mu..
Zamknęła oczy. Czuła zdenerwowanie. Jego obecność i bliskość, nie pozwalała jej
się uspokoić.. Jego z kolei, jeszcze bardziej ciekawiło, co jej się śniło.
Czyżby myślała o nim, w taki sposób jak on? Chciał wiedzieć. Zaryzykował. Skoro
ona się przyznała, też mógł to zrobić. – Ty też mi się śniłaś tej nocy. –
wyszeptał jej na ucho.
Wybuch fajerwerków nad budynkiem
hotelu, wyrwał ich z objęć. Popatrzyli po sobie zawstydzeni. Teraz, każde z nich
myślało, co im się śniło. On nie uzyskał odpowiedzi na swoje pytanie. Ona
pozostała z pytaniem w głowie. Naprawdę śnili o sobie jednej nocy? – pomyślała,
patrząc na niego. Jej ciałem wstrząsnął dreszcz. Potarła swoje ramiona,
spoglądając ku niebu. Nagle zorientowali się, ze nie są sami. Dokoła pojawili
się inni goście, ciekawi pokazu sztucznych ogni. Zrobiło się bezpiecznie. Nie
był pewien, kiedy stracił ją z oczu. Wymknęła się na salę, po drodze biorąc od
kelnera kieliszek. Prawie duszkiem wypiła jego zawartość. Prosto stamtąd,
poszła do pokoju. Nie zapaliła światła. Usiadła na łóżku, nie wiedząc, co ma ze
sobą zrobić. Kręciło jej się w głowie. A może to tylko sen. Rano się obudzi i..
To będzie kolejny sen, w którym fantazjowała o Tomaszu.
Zsunęła gumkę z włosów,
potrząsając głową. Jej blond czupryna wyglądała jak zwykle. Była w nieładzie.
Zdejmując buty na obcasie, poczuła ulgę. Dopiero teraz wiedziała, ile wysiłku,
kosztowało ją chodzenie na szpilkach. Przesuwając dłonie po obolałych stopach,
chciała przynieść sobie tym ulgę. Właśnie taki widok, zastał Tomka, gdy wszedł do
pokoju. Nie miał co dalej robić na dole. Chciał wrócić do pokoju. Chciał.. czego on
chciał? Zsuwając krawat z szyi, rzucił go na łóżko. Tak jak marynarkę, którą
trzymał w ręku gdy wszedł do środka. Spojrzała na niego. Delikatnie rozpinał guziki
koszuli. Mimowolnie przygryzła wargę. To było silniejsze od niej. Spuściła
wzrok. Chociaż nic nie mówili, to w pokoju aż wrzało. Wrzało z emocji, wrzało z
napięcia. Tomasz stał oparty o okno. Spoglądał na tłum, który przeniósł się do
ogrodu. Teraz tutaj trwała zabawa. Ich krzyki, zagłuszały muzykę. Wstała z
łóżka. Potrzebowała zimnego prysznica. Wygięła ręce do tyłu, żeby rozpiąć
sukienkę. Im szybciej chciała to zrobić, tym bardziej jej nie wychodziło. Tomasz
ją wyręczył. Podszedł do niej, odsuwając jej ręce. Jednym sprawnym ruchem,
opuścił suwak. Zastygła. Oboje się nie ruszyli. Ktoś musiał zrobić to
pierwszy. Padło na nią. Bez słowa zniknęła w łazience.
Popatrzyła na siebie w lustrze.
To było żałosne. Ona była żałosna. Brzydziła się zdradą, a sama myślała o tym, o
czym nie powinna. Oparła dłonie na zimnej umywalce, spoglądając w jej dno.
Chciało jej się płakać. Znalazła się w najgorszej z możliwych sytuacji. Miała Mikołaja.
On miał Sylwię. Jeśli doszłoby między nimi do czegokolwiek, oboje nie byliby
szczęśliwi. Nikt nigdy, nie zbudował szczęścia na nieszczęściu innych. Dziś po
raz pierwszy poczuła, że między nimi jest coś więcej niż przyjaźń. Nazwanie
tej relacji jako przyjacielskiej, stanowczo wykraczało poza jej granice. Ktoś musiał być
mądrzejszy. Musiała się z tym pogodzić.
Zsunęła z siebie sukienkę, zdarła bieliznę i weszła pod prysznic. Odkręciła kurek z zimną wodą. Pierwsze krople, spadły na jej twarz.. Potem ramiona i całą resztę. Gdy zimny strumień wody, był zbyt bolesny dla jej skóry, przekręciła gałkę. Poczuła rozkoszne ciepło. Kabina zaparowała z gorąca. Nawet nie pomyślała o tym, żeby zamknąć drzwi. Przecież nigdy by nie wszedł. Nie on. Jakże się myliła. Czy alkohol obojgu dał tyle śmiałości? Czy to uczucia wzięły nad nimi górę? Tomasz przesunął drzwi kabiny prysznicowej na tyle, by mógł za nią stanąć. Przyglądał się jej. Ten widok, zburzył cały jego i tak już niepoukładany świat. Nie słyszała, gdy wszedł. Zrobił to, nie zważając na nic. Objął ją w talii, przysuwając się do jej pleców. Zamarła. Tylko ona wiedziała, jakie emocje nią targały. Co teraz czuła. Zdradzało ją, jej własne ciało, którego dotykał. Wystarczyło, że zaledwie ją obejmował, trzymając ręce na jej brzuchu. Był tak cholernie blisko. Nic ich nie dzieliło. Tylko własny rozsądek. Stał równie nagi jak ona. Na swoim ramieniu, poczuła jego drapiący zarost. Drugi raz, w ciągu dwóch dni. Jego wargi muskały jej kark. Wtedy, to był sen... I nie był aż tak pewny siebie. Teraz posunęli się o krok dalej.. O całe morze kroków. Rozsądek, podpowiadał jej, żeby przestali. Że nie mogą. Pieprzyć rozsądek – pomyślała, odwracając się do niego. Strumień ciepłej wody, lał się na nich oboje. Zdawali się tego nie zauważać. Pożerali się spojrzeniem. Uniosła swoje dłonie, dotykając jego policzków. Opuszkami placów, dotykała nie tylko jego brodę ale i wargi. Im bardziej chciała je pocałować, tym dłużej zwlekała. Droczenie się z nim w ten sposób, przyprawiało ją od szalony łomot serca. Im dłużej to robiła, tym wystawiała jego cierpliwość, na jeszcze większą próbę. Złapał jej nadgarstki, opierając ją o ścianę prysznica. Uniósł jej ręce nad głowę. Mierzyli się wzrokiem. Do czasu. W końcu to poczuła. Najcudowniejszy smak ust, jaki mogła sobie wyobrazić. Muskał jej wargi. Był czuły, namiętny, a jednocześnie tak delikatny. Ten pocałunek wyrażał wszystko. Ich wszystkie skrywane uczucia. Jeśli będzie miała to odpokutować.. Przynajmniej będzie wiedzieć za co. Że było to warte wszystkiego. Ta jedna chwila rozkoszy. Jedna chwila zapomnienia. Objęła go, wplatając palce w jego mokre włosy. Nie mogła się od niego oderwać. Nie chciała zamienić tych ramion na żadne inne. Już nigdy. Uśmiechnęła się.
Przytulał ją. Oboje leżeli
przytuleni do siebie. Czuła, jak ją obejmuje. Nie chciała otwierać oczu. Bała się, że
jeśli to zrobi, wszystko zniknie. Powoli otwierała powieki. Był już ranek, do
pokoju wdzierały się pierwsze promienie słońca. Trzymała rękę na jego brzuchu, a głowę,
miała opartą o jego ramię. Dopiero po chwili, zorientowała się, że coś jest nie
tak. Miał na sobie, na wpół rozpiętą koszulę od garnituru. Ona wciąż miała na
sobie sukienkę. Uniosła wzrok, na jego śpiącą twarz. Był taki spokojny. Czuła jego rękę na swoim ramieniu. Każdy nieostrożny ruch, mógł
go obudzić. Nie chciała tego. Nie chciała też, by obudził się, przytulony do
niej. Co jeśli sobie pomyśli coś dziwnego? Nie wiedziała, kto się do kogo
przytulił. Najgorsze było to, że nie wiedziała, od którego momentu to był sen.
Kiedy urwał jej się film? Wypiła trochę za dużo ale.. Czy ich rozmowa też była
snem? Przecież nie mogła go o to zapytać. Jeśli się
skompromituje? Nie spojrzy mu w oczy do końca życia.
Gdy w jej głowie, rodziły się
kolejne pytania, Tomasz się poruszył. Powoli zaczął się budzić, mrużąc oczy.
Odrobinę zmarszczył czoło, gdy poczuł, że jest do niego przytulona. Uśmiechnął się. Wciąż
była przy nim. Pamiętał, jak przyszedł do pokoju. Leżała na łóżku. Nie miał
siły się przebierać, tylko ściągnął krawat, odwiesił marynarkę i położył się
obok niej. To był szalony dzień i wieczór. Kręciło mu się w głowie. Nie
oponował, gdy się do niego przytuliła. Przeciwnie, sam ją objął i delikatnie
pocałował w czoło. Uśmiechała się pod nosem. Zastanawiał się, czy znów jest
gościem w jej snach. Od poprzedniego wieczoru, wciąż zadawał sobie to pytanie -
Jak jej się śnił? Odkąd usłyszał jej rozmowę z Natalią, nie dawało mu to
spokoju. Przez chwilę, zastanawiał się, jak będzie za parę dni. Miał nadzieję,
że lepiej. Musiał tylko mieć czystą sytuację. Wtedy będzie mógł coś zrobić. Nie
miał świadomości kiedy zasnął. Teraz musiał wstać. Chciał to zrobić, w najmniej
inwazyjny sposób, żeby jej nie obudzić. Nie wiedział, że nie spała. Powoli się
podniósł i poszedł do toalety. Dopiero wtedy odetchnęła. Odkąd się obudził,
cały czas leżała niespokojnie. Spojrzała na zegarek.. było po 8. Czas wstawać.
– pomyślała. Dopiero, gdy stanęła na nogach, poczuła, co znaczy zmiana obuwia.
Ledwo szła. Z trudnością, podeszła do stolika, nalać sobie wody. Wszystko ją
bolało. Od Głowy po nogi. Gdy tomek wyszedł z łazienki, uśmiechnął się.
- Dzień dobry. – zagadnął.
- Nie krzycz tak proszę.. – zmarszczyła
czoło odwracając się w jego stronę. – Za dużo szampana.. Zdecydowanie. – pokręciła głową.
- No troszkę tak. Nie wiem ile wczoraj wypiłem ale sam jestem
jeszcze skołowany.. – podrapał się po brodzie, siadając na łóżku.
- Ja nie czuję nóg. Nie chcę
widzieć szpilek do końca życia. – zaśmiała się, siadając na fotelu. Nawet nie miała siły stać.
- Nie dziwię się. W końcu trochę
się wytańczyłaś. – uśmiechnął się.
- Nawet nie wiem, kiedy
zasnęłam.. Chyba wróciłam do pokoju po pokazie fajerwerków. Ale nie jestem pewna. W głowie mi się kręciło. Nie przebrałam się.. A Ty o której wróciłeś? – spojrzała na niego.
- Szczerze mówiąc, nie patrzyłem
na zegarek. – odparł. – Byliśmy w ogrodzie.. Potem gdzieś zniknęłaś, a ja
poszedłem robić zdjęcia.
Byliśmy w ogrodzie.. – powtórzyła
w myślach. Cholera jasna.. Czyli rozmawialiśmy? To ją otrzeźwiło. Musiała
się schować. Zniknąć mu z widoku. Łazienka! – pomyślała. - Idę się ogarnąć. – odparła,
wstając z fotela. Zabrała swoje rzeczy i tym razem, zamknęła się w łazience.
Spojrzała w kierunku kabiny i westchnęła. Alkohol, nagi Tomasz i jej chory
mózg. To wszystko, w jej śnie, wpakowało ich pod prysznic. Prawie by się tam kochali,
gdyby jeszcze dłużej pospała. Owszem, śniła jej się podobna sytuacja ale byli w
ubraniach. Teraz? Teraz, to wyobraźnia spłatała jej figla. Wciąż zastanawiała
się, czy przyznała mu się do snu, czy to jej się śniło. Czy kiedyś się tego
dowie? Nie wiedziała. Nawet jeśli, to Tomasz był gentlemanem. Nie poruszy tego
tematu, jeśli sama nie zapyta. Nigdy nie zapyta. Prędzej zakopie się ze wstydu pod ziemie.
Po śniadaniu, mieli się pomału zbierać. Tak jak reszta gości, która powoli opuszczała hotel. Jeszcze raz,
spotkali się z nowożeńcami, trochę porozmawiali. Wypili wspólną kawę. Około
południa wyjechali z Wrocławia. Przed nimi, ciągnął się sznur samochodów. Był
koniec weekendu, powroty do domu. Czas było wracać do rzeczywistości.
Do codziennych przepychanek z nowym naczelnym, którego notabene miała zamiar
zabić. Chociaż, gdyby nie on, pewnie nigdy nie wylądowałaby w łóżku z Tomaszem.
Niedosłownie ale jednak. W domu a raczej w Warszawie, czekał na nią zazdrośnik
Mikołaj. On wracał do swojej ukochanej Sylwii. Wszystko wracało do normy.
Wszystko, poza jej rozpaloną, rozbudzoną wyobraźnią. Gdyby pisała powieści
erotyczne, mogła by z tego napisać niezły harlequin. W trakcie podróży,
dyskutowali o różnych śmiesznych rzeczach, które się wydarzyły. Przypomniał jej
się ojciec panny młodej, który chciał być wodzirejem. Na to oboje parsknęli
śmiechem. Jemu z kolei, przypomniało się, jak robił zdjęcia w trakcie
przygotowań. Panna młoda zaplątała się w sukienkę i wyrżnęła orła na dywanie.
Musiał być poważny, ale ciężko mu to przyszło.
W którymś momencie, sięgnęła po
jego aparat. Chciała pooglądać zdjęcia. Wczoraj tego nie zrobiła a rano też nie
było okazji. Teraz miała na to dużo czasu. Powoli, przeglądała zdjęcie po
zdjęciu. Jedne były śmieszne, inne eleganckie. Na niektórych, było widać
ogromną ilość emocji. Pięknie potrafił oddać uczucie pary młodej. Nawet gdyby
ich nie poznała, widząc takie zdjęcia, wiedziałaby, że są w sobie śmiertelnie
zakochani. W którymś momencie, spojrzała na Tomasza. Kiedy on? Znów popatrzyła w
ekran aparatu. Widziała siebie. Nigdy nie mówiła o sobie, że dobrze wygląda na
zdjęciu ale to.. Było piękne. Kiedy je zrobił? Nie mogła sobie skojarzyć. Ten
zauważył, że ogląda swoje zdjęcie. Trochę się zmieszał. Nie miała tego
zobaczyć. Zapomniał przerzucić je do laptopa. Udał, że nie zwrócił na
do uwagi i jechał dalej. Ona tez nie zapytała. Przejrzała resztę zdjęć i
schowała aparat. Na wieczór, dojechali do domu. Podwiózł ją pod kamienicę. Gdy
chciał zanieść jej torbę na górę, pokręciła głową. Nie chciała, żeby się
fatygował. Zabrała swój bagaż sama. Podziękowała za fajny weekend, żegnając się pocałunkiem w policzek. Poczekał, aż wejdzie do budynku, wtedy
odjechał.
Kiedy znalazła się w mieszkaniu,
otworzyła okna by je trochę przewietrzyć. Runęła na łóżko. Była wyczerpana
fizycznie i psychicznie. Leżąc, zadzwoniła do Natalii, że chce się spotkać. Żeby wpadła jak znajdzie trochę czasu. Umówiły się na jutro. Ledwo odłożyła
telefon, zadzwonił Mikołaj. Odczekała chwile i odebrała. Chciał przyjechać,
wrócił właśnie z Gdańska. Zaproponowała mu, że spotkają się rano, w redakcji. Nie
miała już siły na jego wizytę. Nie dziś. Dziś chciała się wyspać. Jutro będzie
walczyć ze wszystkimi swoimi demonami. Ciężko było jej wrócić do pracy. Ten
weekend ją rozleniwił. Zamiast położyć się spać, tak jak powiedziała
Mikołajowi, zajęła się pracą. Dokończyła relację z wesela. Tomasz dorzuci jutro
zdjęcia i materiał wyląduje na pierwszej stronie. Zasnęła ok. 2 nad ranem a
wstała po 7. Powiedzmy, że wstała. Zwlekła się leniwie, zrobić sobie kawy. Zanim
się ogarnęła było przed 9. Już nie przypominała tej Elki z wesela.
Znów na głowie miała koczek, czarne spodnie, granatowy T-shirt i
narzutkę w kratkę. Stara Elka wróciła.
Na dole w redakcji, spotkała
Krzyśka. Miała mu coś powiedzieć, ale ugryzła się w język. Jeszcze dotrze to do
Mikołaja i będzie afera. Darowała sobie i jemu. Zapytał oczywiście, o której
będzie materiał. W odpowiednim czasie – odparła i poszła na swoje miejsce. Przy
biurku, siedział już Tomasz. Od rana pracował nad obróbką zdjęć. Wspólnie z
Elką, musieli je potem wybrać. Przywitali się uśmiechem, zanim usiadła. Widząc
ją dziś i w sobotę, to było jakby obudził się ze snu. Zmiana była niesamowita.
Ale właśnie taką ją lubił. Tak normalnie ubraną, nie głupiejącą na punkcie mody.
To była jego Elka. Przyjaciółka i.. – pomyślał i uśmiechnął się pod nosem. Gdy
Elka usiadła, od razu włączyła swój komputer. Nie wiedziała, za co ma się brać.
Na biurku leżał stos papierów. Kilkanaście maili. Bez drugiej kawy ani rusz.
Odwróciła się do Tomasza.
- Chcesz kawę? Idę zrobić. –
spojrzała na niego.
- A bardzo chętnie. – odwrócił
się do niej. – Nogi nadal bolą?
- Daję jakoś radę. Jestem
uzbrojona w najwygodniejsze buty pod słońcem – zaśmiała się, machając stopami. -
Następne obcasy, założę dopiero na ślub siostry. – podniosła się w
końcu i poszła przygotować dla nich kawę. Gdy stała w kuchni,
dopadła ją Monika. Nie widziała Elki jak przyszła, musiała nadrobić zaległości.
- Cześć Elka! – zarzuciła jej
ręce na szyję i uściskała. – Jak tam wyjazd z Tomaszem? Powiedz, że przywozisz jakieś gorące ploteczki.
- Cześć, cześć. – zaśmiała się,
gdy mało jej nie udusiła. – Nie, nie mam żadnych gorących plotek. - skłamała jej prosto w oczy. - Bardzo fajny. Pracowity ale fajny. – uśmiechnęła
się, opierając o blat. – A jak minął Twój weekend? Bo widzę cała w skowronkach.
- Ja? Ja zawsze taka jestem. –
wyszczerzyła się. – Ty a właśnie.. Sylwia dodzwoniła się do Tomasza? Bo mnie męczyła telefonem.
- Jak to? Nie bardzo rozumiem. –
zaskoczona Elka, popatrzyła na Monikę, zalewając wrzątkiem kawę. - Dzwoniła tutaj? Do redakcji?
- No tak. Podobno
nie mogła się do niego dodzwonić. – wzruszyła ramionami. – Nie powiedział jej,
że wyjeżdża czy co?
- Co Ty, nie możliwe. Przecież
oni razem mieszkają. Monia, jak miał jej nie powiedzieć. – pokręciła głową. –
Poza tym, rozmawiał z nią. Także.. – uśmiechnęła się, biorąc oba kubki. – Wracam
do pracy.
- Ja też. Andrzej krąży po redakcji jak dron
i szpieguje, czy siedzimy na swoich miejscach – parsknęła śmiechem.
Roześmiana, wróciła do biurek, stawiając kubek Tomasza na jego blacie. Uśmiechnął się i podziękował
za ten gest. Trzymając w dłoniach swój kubek, usiadła, spoglądając w ekran. Liczba
dni, do ślubu jej siostry, malała. W zasadzie, mogła przestać odliczać. Był
Mikołaj więc.. Jednak nie. Nie zrezygnowała z tego. W końcu znów wróciła do pisania swoich
felietonów. Singielka wciąż czekała na miłość życia. Czy był nią Mikołaj? Tego
nie wiedziała. Za dużo testosteronu wokoło, sprawiło, że jej myśli zeszły na złe
tory. Jak nie było faceta, nie miała problemów. Nic nie było. Z rozmyślań o
życiu uczuciowym, wyrwał ją głos Tomasza. Chciał, żeby wybrała zdjęcia do swojego
artykułu. Gdy to zrobili, wstawiła tekst na stronę. Drzwi naczelnego otworzyły
się z wielkim hukiem. Wyszedł.. Szczęśliwy? Tak, to dobre określenie. Krzysiek był
podniecony ze szczęścia. Zadowolony z roboty Elki, wiedziony sugestiami
pracowników, wpadł na pewien pomysł.
- Jest nasza wspaniała para. –
poklaskał w dłonie. – Moje gratulacje.
- Dobrze się czujesz Krzysiu? – spojrzała na niego jak na wariata.
- Wspaniale. Zabieram was dzisiaj
na tańce. – zatarł ręce. – Właśnie się dobieramy w pary. Wy to już macie
załatwione także.. No ruchy, ruchy. – spojrzał na nich. Tomasz nie wiele się myśląc, wstał od stołu i wziął Elkę za rękę. Ta się roześmiała. Tańców to
ona miała po kokardę. W tym samym momencie, na salę wszedł Mikołaj. Widząc i
słysząc co się dzieje, natychmiast zareagował.
- Ja bardzo przepraszam, ale to
jest moja para. – podszedł do Elki i Tomasza, spoglądając na nich. Tomek puścił
jej rękę, odsuwając się. Elka zaskoczona, niespodziewanym pojawieniem
się Mikołaja, została przez niego porwana do tańca. Obrócił ją kilka razy. Nachylił się i szepnął
jej na ucho. – Bardzo się stęskniłem. – po tym, na oczach wszystkich, czule ją
pocałował.
Jego zachowanie, nie tylko ją
wprawiło w osłupienie. Tym co zrobił, oficjalnie przyznał się, że są razem.
Wszyscy zaczęli bić brawo. Wszyscy, oprócz Tomasza. Ten widok, wcale go nie
cieszył. W tym samym momencie, jego telefon zaczął dzwonić. Z pochmurną miną
odebrał. – O co chodzi? – tylko tyle dało się usłyszeć. Wziął swoją torbę i wyszedł z redakcji. Była
jeszcze jedna osoba, wyraźnie nie zadowolona z decyzji Mikołaja - Malena.
Obserwowała całą sytuację z zażenowaniem. Nie mogła
zrozumieć, jak to jest, że jedyny sensowny facet, robi z siebie pośmiewisko.
Przecież Elka była zwyczajna do bólu. Pomijając fakt, jak wygląda, jak się
ubiera.. była gruba. Co on w niej widział?
Zamiast na tańce, w gronie
redakcji, Mikołaj porwał Elkę na obiad. Musiał opowiedzieć jej o wszystkim. Oczywiście,
połowę z tego ubarwił, stawiając siebie w świetle gwiazdy. Co jak co, ale miał do
tego smykałkę. Potrafił każdego zakręcić wokół siebie. Większość ludzi, zwłaszcza
kobiet, jadła mu z reki. Cokolwiek powiedział, wierzyły mu. Chciał się wprosić
do niej na wieczór. Niestety, musiała mu odmówić. Już Natalii zaproponowała ten
wieczór i nie chciała tego zmieniać. Musiał to zrozumieć, choć nie było to łatwe. Naprawdę.. Czwarta noc z rzędu, to było za długo. Wieczorem przyszła Natalia. Przyniosła ciasto
od babci i wino. Razem z winem Eli, miały dla siebie całe dwie butelki. Noc
była długa, zwierzeń jeszcze więcej. Jak dobrze mieć siostrę, z którą można być
tak szczerym – pomyślała Elka. Dla Natalii, ten wieczór też był zbawienny. Mogła
wyżalić się ze swoich problemów z Robertem.
Gdy rano, Elka przyszła do
redakcji, wpadła na Monikę. Ta leciała z dokumentami na pocztę. Wszyscy byli
jacyś podenerwowani. Gośka kłóciła się z Patrykiem. Nawet nie wiedziała o co.
Odszedł od niej obrażony na zabój. Nawet Tomasz miał wisielczy humor. Gdy go zobaczyła, siedział przy biurku, z
telefonem przy uchu. Minę miał taką, jakby chciał kogoś zabić. Nawet nie zwrócił
uwagi, gdy się przywitała. Dudnił palcami, słuchając głosu w telefonie. Elka
usiadła na krześle. Dopiero gdy skończył, ponowiła próbę kontaktu.
- Tomasz? Co jest? –
popatrzyła na niego zaniepokojona.
- Witam Panią. – jej krzesło,
odwrócił ku sobie Mikołaj. Pojawił się nie wiadomo skąd i jak. Od razu wpił się
w jej wargi. Zaskoczona, oddała mu pocałunek na oczach Tomasza. Akurat odwrócił
się w jej stronę, gdy pojawił się Mikołaj. Przez chwilę, przyglądał się im, zaciskając
w ręku ołówek. Kiedy na sali pojawił się Andrzej, niosący ankiety dotyczące związków
w pracy, od razu kazał je wypełnić Elce i Mikołajowi. Oboje spojrzeli po sobie
i na Andrzeja.
- Co to jest? – spojrzała na
kartkę, czytając jej zawartość. Oczom nie wierzyła. Roześmiała się, kręcąc głową
i odłożyła swoją ankietę. – Jakiś absurd. On zwariował? – spojrzała na
Mikołaja.
- Teraz będziecie musieli wziąć
ślub. – mruknął Tomasz, spoglądając na Elkę. Elka spojrzała na niego. Dlaczego
ta uwaga wydała jej się opryskliwa? Wyczuła w jego tonie sarkazm. Dziwnie się
poczuła.
- Całkiem niezły pomysł. – rzucił
Mikołaj, zakrywając ich kartką i znów czule pocałował Elkę. Tomasz odwrócił się do nich plecami. Nie chciał oglądać tej sceny. Nie mógł tego przetrawić.
Jakiś czas później, jedząc obiad,
Elka rozmawiała z Gośką. Ta miała lekkiego doła. Już wiedziała, dlaczego rano się kłócili z Patrykiem. Uraziła go, przez głupi pomysł naczelnego. Chciała dobrze, wyszło jak zawsze. Myślała, jak wyjść z tej
sytuacji i wpadła na genialny pomysł. Genialny dla siebie oczywiście. Elce nie przypadł
do gustu. Cykl odchudzania? Dla niej? Za bardzo uwielbia majonez, żeby z niego
zrezygnować. Jakiś absurd. – pomyślała, odrzucając pomysł Gośki, zanim w ogóle
się zastanowiła. Zastanawiała się za to, gdzie się podział Tomek. Od rana
gdzieś przepadł. Gdy poszła zrobić sobie herbaty, w kuchni akurat był Mikołaj.
Wrócił nie dawno z wywiadu i teraz pił kawę. Siedział i przeglądał czasopismo.
Na okładce, widniała chuda fotomodelka. To dało jej do myślenia. Nastawiając wodę,
oparła się o szafkę.
- Mikołaj.. A czy Ty też uważasz, że
wszystkie dziewczyny to muszą wyglądać jak jakieś szkielety? – spojrzała na
niego, wyrywając go tym pytaniem z zamyślenia. Popatrzył w jej stronę.
- Szkielety są ohydne. –
uśmiechnął się do niej.
- No właśnie, te wystające obojczyki.. Fuj. – pokręciła głową.
- Nie wszystkie są takie złe.
Bez przesady. – zerknął na nią
- Tak? A Ty lubisz takie chude
dziewczyny? – spojrzała na niego, nalewając wody do kubka. Zresztą, po co
pytała. Przecież widziała nie raz, jak patrzył na zgrabne modelki. Wtedy mogła
się schować.
- Fajna pogoda dzisiaj.. Cieszę
się, że wyskoczymy wieczorem na spacer –
uśmiechnął się, zamykając gazetę. Wstał i podszedł do niej, obejmując ją w
talii. Umiejętnie zmienił temat. - pomyślała.
- Sugerujesz, że powinnam chodzić
częściej na spacery? – zaśmiała się, ale nie było jej do śmiechu. Jeśli facet robi Ci uwagę, że powinnaś więcej spacerować. Oznacza to jedno. Chce żebyś była chudsza.
- Sugeruję, ze obojgu nam, przyda
się trochę ruchu i wspólnych wieczorów. – popatrzył na nią. – Jesteś fantastyczna
wiesz? A ja, z chęcią dołączę do Ciebie na wieczorne i poranne spacery. Poza
tym.. Proponuję bardziej aktywną formę ruchu. – uśmiechnął się pod nosem. Znała
ten uśmiech, wiedziała co sugerował. Pokręciła głową. Po chwili, uklęknął przed
nią, obejmując jej dłonie. Zgłupiała. Co on wyrabia?- pomyślała wystraszona. Mikołaj uśmiechnął się. – Czy dziś zaprosisz mnie do siebie? Proszę, proszę ..
Jej zaskoczona mina, jego
postawa. Ta cała sytuacja, z boku wyglądała jednoznacznie. Czy właśnie jej się
oświadczył? Każdy widząc taką scenę, mógłby tak pomyśleć. Tomasz nie był wyjątkiem.
Idąc w stronę kuchni, raptownie się zatrzymał. Nie zrobił ani kroku dalej. Stał
przez kilka sekund, obserwując Elkę i Mikołaja. W jednej sekundzie, cały jego
plan runął. Już nie miał nadziei. Jego nadzieje gasły od wczorajszego
popołudnia. Teraz ostatni płomyk, wyzionął ducha. Wycofał się do tyłu. Niespełna
kilka sekund później, na salę weszła Elka. Szła dosłownie za Tomaszem, kręcąc
głową. Pomysły Mikołaja zawsze ją rozbrajały. Tym razem, było podobnie. To co
zrobił w kuchni, przeszło nawet jego samego. Siadając przy biurku, spostrzegła,
że Tomasz zaczął coś pisać. Zwykle nic takiego nie robił. Raczej na jego
pulpicie widniały zdjęcia, niż edytor tekstu.
- A Ty co tam robisz hmm?
Przerzuciłeś się na pisanie? – zapytała z ciekawości. Zasłaniał sobą ekran poza tym nie wypadało podglądać.
- Nie. – odparł krótko.
- A co? Opowiadanie piszesz czy
co? – zaśmiała się, próbując jednak podejrzeć co tam skrobie. Jak to ona, była ciekawa.
- Blisko. Wypowiedzenie. Odchodzę
z pracy. – odparł, dokańczając pisanie. Wcisnął przycisk drukowania, po czym wstał i poszedł odebrać swoje podanie o zwolnienie z pracy.
Grom z jasnego nieba? Tsunami? A może
jedno i drugie. Jego decyzja, była gorsza, niż obie te rzeczy jednocześnie. Nie była w stanie,
podnieść się z krzesła. Przygwoździł ją tym. Ale dlaczego? Co się stało? Skąd
ta decyzja? Pytanie za pytaniem a odpowiedzi brak. Jeżeli ma się naprawdę mało
przyjaciół, tak mało, że można ich policzyć na jednym palcu ręki.. Trzeba coś
zrobić, żeby nie odeszli. Zwłaszcza takich przyjaciół jak Tomasz. Jeśli ten
jeden przyjaciel utonie, będzie po wszystkim. – pomyślała, zrywając się z krzesła.
Podeszła pod drukarkę.
- Co to znaczy? Jak to
odchodzisz? Kiedy? – spojrzała na niego.
- Nie wiem, pewnie z końcem
miesiąca. – odparł, nie patrząc na nią.
- Zaraz.. ale o co chodzi? O Krzyśka? Powiedział, że Ci nie zapłaci? Daj spokój. On tak gada, ale nic nie zrobi. Poza tym, przejdzie mu. Nasyci się władzą i uspokoi. – popatrzyła na niego. –
Tomek no..
- Nie będę czekał. – mruknął. –
Poza tym.. chodzi o całokształt. Już nic tu po mnie. – zerknął na nią przelotnie, zaciskając wargi.
- Błagam Cię, przemyśl to. –
dotknęła jego ramienia.
- Przemyślałem, napisałem,
wydrukowałem – mruknął, nie patrząc na nią, gdy wyciągał kartkę. Elka długo się nie
zastanawiała. Wyrwała mu ją z rąk, drąc na malutkie kawałki, które rzuciła do kosza.
- Nie ma. Nie pozwolę. – spojrzała
niemal ze łzami w oczach. Jemu wcale nie było łatwiej. Popatrzył jej w oczy, przełykając
ślinę. Dlaczego miała takie spojrzenie skoro.. Nie mógł dłużej. Nie wytrzyma
tego spojrzenia. Ominął ją i podszedł do biurka, ponownie drukując dokument, który
zabrał. – Tomek proszę.. Przecież nie chcesz odejść naprawdę.. - spojrzała na
niego, nie wiedząc, co ma ze sobą zrobić. Ta wiadomość przygniotła ją do ziemi.
To nie było tsunami.. To był koniec świata.
- Naprawdę chcę. – odrzekł,
chowając kartkę do teczki.
Kochani :*
Dzisiejszy wpis chyba powinnam opisać logiem 18+ ale trudno. Tak świątecznie mnie poniosło i dałam trochę pikanterii której tak bardzo wam brakuje. No może nie koniecznie chcieliście w tej formie ale cóż. Jestem jak Grinch w te święta, psotnik ze mnie :D
UWAGA: nie chcę spamować na blogu. To miejsce nie temu służy. Zostałam poproszona o udostępnienie linku do petycji. Zrobię to tylko raz. Kto miał się podpisać, już i tak to zrobił. Dziękuję.
http://pl.petitionbuzz.com/petitions/kontynuacja-serialu-singielka
UWAGA: nie chcę spamować na blogu. To miejsce nie temu służy. Zostałam poproszona o udostępnienie linku do petycji. Zrobię to tylko raz. Kto miał się podpisać, już i tak to zrobił. Dziękuję.
http://pl.petitionbuzz.com/petitions/kontynuacja-serialu-singielka
ZAWAŁ SERCA PRZEŻYTY
OdpowiedzUsuńoddychaj głęboko <3
UsuńJa chcę jako prezent świąteczny Mikołaja z Natalią razem. Elka i Tomasz też niech już będą ze sobą. ;) Wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńW swoim czasie :)
UsuńW swoim czasie ale że Tomasz i Elka czy obie pary? ;)
Usuńobie pary :)
Usuńzresztą jestem na początku drogi. póki co głównie zajmuję się losami głównych bohaterów ale z czasem zaczną się mieszać wątki, ten z tym, albo z tamtym i zacznie coś się tworzyć :)
Super ale długo to jeszcze potrwa? Jak już to niech się rozstanie z tym Mikołajem. ;)
Usuń"Helena, mam zawał!"...
OdpowiedzUsuńKurde, jaki ten sen był hot! I taki realny! Znowu zatarłaś granicę między jawą, a snem. Brawo! Przynajmniej oboje są świadomi, że o sobie śnili. Podobał mi się Tomasz, który postanowił rozstać się z Sylwią i zrobić krok wvkierunku Elki. Tylko ten Mikołaj, któremu czterodniwy celibat wyraźnie nie służy. Oj, ciekawa jestem, jak to rozegrasz!
Dziękuję za gorrrący prezent gwiazdkowy ;)
Twój jest jeszcze lepszy <3
UsuńJa tam ciągę historię którą zaczęłam ale twoja pokazała jak moja może się skończyć kiedyś <3
Czyli słodko do zwymiotowania :D Bic dziwnego, że Elcia miała mdłości :D U Ciebie jest bardziej na ostro. Ja nie potrafię tak pisać (komentarzy to nie dotyczy :p).
UsuńE tam, mnie sie podobało, no może ciut za słodko, aż za bajecznie ale kij z tym :P
UsuńZnaczy ze co? jestem jakaś hmmm następczynią Pani E.L. James ? :DDDD
A bój się Boga (i mojej wewnętrzenej bogini) - nie! Po prostu potrafisz pobudzić wyobraźnię, nie robiąc tego wvwulgarny sposób (jak to brzmi XD).
UsuńNa swoje usprawiedliwienie dodam, że poziom cukru w mojej krwi wzrósł w znaczny sposób od tuch wszystkich pierogów i ciach, które zjadłam (ha, Wigilia tak bardzo Elkowa :D). Może stąd ta sielanka w serialu. Poza tym, oni mieli za dużo problemów. Niech chociaż u mnie latają motylki, a na łąkach po obu stronach tęczy pasą się jednorożce :D
Właśnie, to jest sztuka którą staram się tutaj uprawiać. Pobudzić, rozpalić ale nie spierdzielić tego w jakimś kretyńskim opowiadaniu 18 + xd Takich jest do groma w sieci.
UsuńHahaha daj spokój, ilość żarcia w lodówce przeraża mnie. Wolę siedzieć i pisać niż patrzeć ile zostało do zjedzenia XD
Skończy się to wielkim odchudzaniem jak u Elki :D
Zatkało mnie - To po pierwsze.
OdpowiedzUsuńI błagam Cię, nie mów mi, że ich historia potoczy się dokładnie tak, jak w serialu, bo ja chyba dostanę wścieklizny! To mijanie się i brak odwagi .. musisz to w końcu jakoś przerwać bo przecież .. mnie chyba szlag trafi. Serial ledwo zniosłam, teraz jeszcze Ty chcesz tak zrobić? :(
Ale ten jej sen, na prawdę cudowny <3
Niestety, żeby poczuć co się straciło, trzeba to stracić i wtedy o to zawalczyć. Spokojnie, aż tak jak w serialu nie bezie ale nie będzie prosto. Jeszcze nie :)
UsuńNo to poszalalaś z pikanterią...HOT...u mnie też zawał :D jestem trochę oszołomiona
OdpowiedzUsuńBrawo zwalilas mnie z nóg, oczywiście już nie pierwszy raz, ale pierwszy tak dobitnie, ze nie wiem co powiedzieć :D
No to się bardzo cieszę <3
UsuńNie że zwaliłam z nóg ale że się podobało :)
Przeżyłam zawał i migotanie przedsionków razem hahaha . Jak tak można zatrzeć granice między snem a rzeczywistością ? No pytam się jak ? Hahaha . Wszystko było by już pięknie gdyby nie ten durny Mikołaj - strasznie na początku serialu grał mi na nerwach dopiero go polubiłam jak przeszedł do portalu Elki . Jesteś genialna i tyle . Tak teraz się zastanawiam że jak Ty tak opisujesz ich sny to co to będzie jak nadejdzie czas na sceny z odc 159 hahah . Życzę ci baardzo dużo weny i żebyś jak najdłużej dla nas pisała bo dzięki tobie odkrywam singielke na nowo i przypominam sobie niektóre momenty .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ostatnio jestem specjalistką od snów na jawie wychodzi na to. To dobrze. Znaczy ze moja wyobraźnia się rozszalała :))
UsuńJak będzie? Hmmmmmm albo mnie zamknął za dzikie harce dla mamusiek albo nie wiem hahaha ; DDD
Wiem że opisywanie takich scen jest balansowaniem na granicy smaku. Chcę przedstawić to pięknie a zarazem nadać temu szczypty pieprzu. Nie trudno odwalić opowiadanie dla dorosłych. Trudniej opisać ich emocje jakie towarzyszą w takim czasie :)
No tak.... Jakoś przetrwałam Wigilię, a teraz... Jakbyś wstawiła zapowiedź "Ciemnej Strony Greya".. wow... Wyobraziłam to sobie.. Już zresztą ktoś wstawił na YT filmiki o Tomaszu w roli Greya... To....To....To było to.... :) A potem jak obuchem w łeb! Nie dziwię się, że można mieć kaaaaca... Ale, żeby potem tak po prostu wrócić na "singielkową" siemię i ciągnąć według scenariusza? Teraz to będzie horror! Humory Sylwii, niby sielanka z Mikusiem... Rany, długo tak? Bo scenarzystów można było za to udusić... Tak, swoją drogą, mniej więcej na którym jesteśmy odcinku (według numeracji serialowej)? Rozumiem, że teraz będzie pożegnalne przyjęcie Tomasza i plotka, że Elka jest w ciąży??? Oj.... Niedobrze... Trudne dni przed nami... Ale za Greya ślicznie Ci dziś dziękuję :)
OdpowiedzUsuńhahahahahaha ! O klękajcie narody. Teraz będę specem od scen hot :DDD Ale spokojnie żadnej bogini nie będzie :D
UsuńTo był odcinek 38 :)
ja jestem do przodu nieco z numeracją :)
Nie bój się, nie będzie takiego horroru. Jeszcze nie wiem co prawda jak potoczę losy ale nie zabraknie spotkań, gestów i tego że stracili coś ważnego <3
Prezent nam miauuuu sprawiłaś na święta,,,czytam twoje części po kilka razy ,, Super opisujesz sny Elki i Tomasza ,wow,, Może po takiej lekturze ,,coś mi się może przyśni ,hmm 18 +,,a chociaz ,z tego mialabym przyjemność , achahh Twoja stała wierna czytelniczka
OdpowiedzUsuńhahahahaha wyjdzie na to że deprawuje naród :D
UsuńPrawdę mówiąc, to nie żebym "małpowała", ale ja też chcę ...
UsuńDziewczęta, Bójcie się Boga :D
UsuńDobra, ja też chce XD
jak chcesz to piiiiiszzzz... :) a na bloga po prostu nałóż ograniczenie +18 i po krzyku! Wiesz, ile osób tym uszczęśliwisz???
Usuńzdaję sobie z tego sprawę ale z drugiej strony.. jak będzie tak kolorowo, sielankowo i erotycznie zarazem to kurde.. zawieje nudą XD
UsuńDziewczyno, czy kiedykolwiek w opowiadaniach +18 sieje nudą????
Usuńniby nie ale.. sama nie wiem XD
Usuńjakby mieli nie wychodzić z wyrka albo wykorzystać każde możliwe miejsce to bym chyba sama siebie posłała do psychiatryka :D
albo mam pomysł. Ponieważ i tak nie zasnę (spałam popołudniu) to się zabiorę za bonusowe odcinki i za filmiki z YT. Może jakoś mi się przyśni ... Ostatnio bardzo mi takich snów brakuje :)
OdpowiedzUsuńja co rusz włączam jakiś odcinek, albo wybraną scenę i od razu mam lepszy humor :)
UsuńNie rozumiem... Napisałąm komentarz i zniknął... :(
OdpowiedzUsuńOK, to jeszcze raz.. Przyznaję, ze coraz bardziej się zastanawiam, czy by samemu nie napisać "Małego co nieco". Ale przyznaję,że chyba jednak nie. Wstyd by mi było. Po tylu latach nie potrafiłabym tak jak Wy - prawdziwe profesjonalistki! Ale najgorsze, że jak mam tyle wolnego (teraz urlop do 6 stycznia, tylko w środę świąteczny dyżur w biurze) to coraz częściej przez głowę przelatują mi różne takie... No nic... Wolę się nie błaźnić.... Cieszę się, ze was mam !
Nie wiem, nic nie kasowałam, nie tykam komentarzy :)
UsuńTa profesjonalistki.. poleciałaś nie ma co :)
ja jestem profesjonalista w swoim zawodzie, tutaj kompletna amatorką :)
Pisani i przezywanie tych chwil i tej historii jest dla mnie lekarstwem na złamane serce. Na to co straciłam. Piszę, żeby móc się wyżyć w uczuciach jakie we mnie siedzą. taka jest prawda :)
Dokładnie tak samo myślę.. Jak oglądam serial lub czytam opowiadania to przestaję myśleć o tym co się stało i nie ryczę. Coś w tym jest... od kilku miesięcy znajomi mi powtarzają, że powinnam się czymś zająć, ale jakoś nie mogę jeszcze się zebrać... Nawet rzeczy w mieszkaniu leżą prawie jak wtedy ... Ale teraz znikam oglądać.. Może faktyczni się natknę. Tylko... Jak mam założyć takiego bloga???
UsuńNo i oczywiście, czekam na ciąg dalszy :) I dziękuję za to co już napisałaś... :)
UsuńU mnie minął rok.. Myślę że jest ok. Że świat leci do przodu. Co było to było. dało mi lekcję, czegoś nauczyło. ta znajomość nauczyła mnie wyrażania emocji. Nazywania uczuć po imieniu. Może stąd zrodziła się chęć przelania tego na papier a raczej elektroniczna wersje papieru. Mimo że już go nie ma, nauczył mnie jednego, co znaczy kochać. I tego ani jego nie zapomnę. gdziekolwiek jest na tej planecie. Nawet setki kilometrów. Nasze historie się rozdzieliły ale przeszłość pozostała. Piękne wspomnienia których nie wymarzę.
UsuńScalzielisa, gdybyś jednak zdecydowała się coś napisać, zawsze możesz liczyć na nasze opinie i wsparcie. Jesteśmy taki kółkiem nawiedzonych pisarek-amatorek. I przede wszystkim liczy się treść, a nad formą można popracować.
UsuńSingielko, nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem. Ja też w tym roku bardzo się zawiodłam na kimś nam bliskim. A pisać zaczęłam (ponownie) głównie dzięki niemu - i była to jedna z lepszych decyzji, jakie podjęłam w ostatnim czasie. Wyrzucenie z głowy swoich emocji, uczuć, planów i marzeń , i włożenie ich w nasze (w tym przypadku, nie do końca nasze postaci), to taka terapia. Wspomnień nikt nam nie odbierze. I tego, czego się dzięki nim nauczyłyśmy. Jednak, grunt to się uczyć :D
Co ja piszę? Miało być "mi bliskim" :D Widocznie siebie i swoje alter ego traktuję jako dwie osoby :D
UsuńKochane... Siedząc sama w domu z małym kundelkiem u boku myślę nad tym coraz intensywniej... Tylko, że znów muszę do tego dojrzeć (pisałam opowiadania i powieści w czasach pierwszej emisji "Dynastii" czy "Robin Hooda" z M.Praedem.. Jakby nie patrzeć, to był zeszły wiek :)
UsuńAle fakt faktem, że to leczy smutki... Jak
siedzę i piszę (jestem też tłumaczem) lub oglądam jakiś serial to zapominam o czasie.. I nie ryczę... Nie rozmyślam... Zapominam przynajmniej na kilka godzin... Może coś skrobnę... Jutro się rozejrzę, jak założyć bloga:)
Póki co, czekam na Wasze kolejne cudowne opowiadania... :)
O, pani! Prysznicową scenę czytam już kilka razy i za każdym razem rozpływam się 😍 Czytając za pierwszym razem miałam te odczucia ze to znowu sen 😝 ale jaki realistyczny! Ach ta Elka... Czekam teraz na moment kiedy będzie spała z Mikołajem i tej feralnej nocy znowu jej się przyśni Tomasz i zacznie go wołać przez sen lub rankiem jak powiedzmy Mikołaj będzie robił śniadanie a Elka krzyknie nie to imię co trza 😁 szkoda mi Tomasza... Ten Mikołaj strasznie się zaczął kleić do Elki kiedy wróciła z tego Wrocławia... Nic tylko czekać na wejście Maleny do gry 😊 Jeszcze wracając do sceny 18+ to ty potrafisz budować atmosferę. Te sceny są bardzo trudne do opisania, a tobie się udaje napisać perfekcyjnie. By było zarazem waniliowo, jak i z nutką pieprzu. Twoje sceny bardzo przyjemnie się czyta i aż prosi się o więcej, taka jestem napalona 😂 ale może niech teraz dla odmiany Tomek pofantazjuje 😊 dziękuję za dzisiaj, czekam na więcej 😘 I jeszcze raz Wesołych Świąt 😊😘
OdpowiedzUsuńA ja czytam wasze komentarze po kilka razy i wierzyć mi się nie chce że moje wpisy robią takie zamieszanie w Waszych głowach, sercach i Bóg raczy wiedzieć gdzie jeszcze :DDD
UsuńTo jest bardzo dobry pomysł ale kurde nie wiem .. może go wprowadzę. Nie wiem. Zobaczymy jak w trakcie pisania będę mieć wenę, co będzie akurat na tapecie i w ogóle. Jeszcze wczoraj nie mogłam nawet zdania sklecić a dziś leciało jak po maśle :)
I dziękuję bardzo. Tych scen szczerze mówiąc sie obawiam. ja bym czasami popuściła wodze fantazji ale nie chcę spieprzyć nastroju. To musi być napisane ze smakiem i wyczuciem. I nie ejdna Ty jesteś napalona :P
Sama pisząc to jakby mentalnie wczuwam się w rolę osoby której się to np śni i wtedy to po prostu płynie samo. uczucia zamieniam w słowa <3
Boszeeee!!!! Wiedziałam w połowie, ze to pewnke bedzie sen, to bylo zbyt piekne :"""(
OdpowiedzUsuńNo nic jak pisala poprzedniczka zawal serca przezyty :((
Rozdział cudo
dobrze że jednak przezyty a nie uśmierciłam Was :))
UsuńMusimy się postarać, żeby w razie wu zawieźli nas do jednego szpitala, na jedną kardiologię :D Wtedy będą musieli zmienić nazwę oddziału na psychiatryczny :D
Usuńhahahaha to bardzo prawdopodobny scenariusz :D
Usuńkilka szurniętych tomaszoholiczek na jednej sali, ja pitole obłed :DDDD
Pierwszy raz przeczytałam zaraz po pasterce, teraz czytam drugi raz i emocje wciąż te same <3 Szaaaaacuneczek :D
OdpowiedzUsuńNajlepsza scena HOT w Twoim wydaniu - bez przesytu, bez wyuzdana, bardzo hot z zachowaną subtelnością i pobudzająca wyobraźnie mmmm aż się chciało potem wskoczyć do łóżka haha :D
Mikołaj... nie znoszę, gdy ktoś tak się manifestuje feeee na miejscu Elki kazałabym mu się wstrzymać lekko, PRZECIEŻ SĄ W PRACY! Prhhrrrr...
Kurcze szkoda, że Tomasz odchodzi ale zgodnośc z serialem pewna musi być... zaraz i tak wróci do pracy, a to Elka odejdzie przez inną latawice...
Ale nie skupiajmy się na negatywach! Nie dość, że Święta takie radosne to jeszcze ty mi rozjaśniłaś trochę nocy :D
Wszystkiego co najlepsze, niesamowitej magii, ciepła, miłości, WENY xD Sukcesów, samospełnienia i spełnienia najskrytszych marzeń... i tych mniej skrytych też :D :*
bardzo mnie cieszy ta opinia :)
Usuńto sa sceny takie że mozna łatwo je spierdzielić a skoro udało mi się wszystko wyważyć to znaczy że idę w dobrym kierunku <3
Mikołaj robi to specjalnie żeby wkurzyć Tomasza przecież xd chyba nie muszę tego tłumaczyć :P
No wiadomo, dwa samce alfa to już tłok xD
Usuńdodając jeszcze Kondzia to już tłum :DDD
UsuńA pomyśl, że jeszcze musisz wprowadzić podstępnego Czarusia, machomana za piątaka Vikusia, pana zero-zero-whisky i Maksia. Ale to już samce beta, albo nawet i gamma :D
Usuńto znaczy ze za rok bedziemy tutaj dyskutować bo ja będę w lesie taki tu burdel się zrobi :D
UsuńTe dyskusje umilają mi ostatnio każdy wieczór. Nie rezygnujmy z nich. Takie moje małe życzenie noworoczne. I jeszcze "żebyśmy byli szczęśliwi. Tyle" :D
UsuńWłaściwie to mi też. bardzo polubiłam ten gang <3
UsuńGST - Gang (lekko) Skretyniałych Tomaszoholiczek :D
Usuńyeeeeee ! :DDD
Usuńzałóżmy swój fanpage na FB :D
Lubię to!
Usuńże się tak wetnę... Singielko, taka mała prośba. Czy mogłabyś nie wprowadzać Viktora do swoich przyszłych opowiadań? :D ta postać jest tak daremna, że szkoda twoich słów na niego xD nie ukrywam, że jest to dla mnie bardzo irytująca postać, nawet Nadia mnie tak nie wkurza jak on.
UsuńOczywiście GST jest cudowny. Tak jak Gosi, te komentarze umilają mi każdy wieczór. Niech te rozmowy trwają jak najdłużej, nie kończmy tego nigdy :D
A mnie nikt tak nie wkurzał jak Nadia. Viktor był tak żałosny, że aż zabawny :D Ale faktycznie zbędny. Już nie pierwszy raz zgadzam się z Karoliną :D
Usuńhahaha Viktor to była pomyłka przy pracy XD ja nie wiem po jaki kij go wsadzili ale cóż xd chwała Elce za to że chociaż jego nie wpuściła do łózka bo tego bym nie strawiła :D
UsuńCo do Nadii.. oj u mnie to dopiero będzie sucz coś czuję XD ja jej nie trawiłam zresztą aktorki nie trawiłam wiec podwójna niestrawność skończy się bardzo źle :D
Jejku Twój blog jest najlepszy na świecie! Mogłabym go czytać i czytać cały czas. Chociaż trochę już mnie denerwuje że prawie każda wspólna chwila Tomka i Elki to sen... :/ Nie rób mi tego! :D Życzę weny i czekam na rozwój sytuacji^^
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa <3
UsuńPostaram się tego nie robić ale póki co tylko tak mogę pokazać między nimi zarys uczucia <3
Ważne że chociaż tyle! :))
UsuńO dziewczyno! Co ty robisz z moim mózgiem :D tyle emocji, które potrafisz pokazać w odpowiedni sposób. Cały czas jestem pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam, że będzie sen. Spodziewałam się tego po zapowiedziach 18+ :D niestety jak zwykle nie wyłapałam momentu, masz bardzo wielką umiejętność zacierania granicy między snem a jawą. Człowiek czyta, czyta i w pewnym momencie łapie się na tym, że to już sen. Tylko nie jest świadomy kiedy ten sen się zaczął. Dopiero po twoim wyjaśnieniu wszystko staje się jasne. Czytając, cały czas zastanawiałam się, w którym momencie postanowisz przerwać realne wydarzenia. Miałam wielką nadzieję (i czytałam z obawą), że scena przy fontannie będzie realna. I bardzo ucieszyłam się że to prawda. Dziękuję Ci za to, że nie pozwoliłaś żeby to był tylko sen. Bo to kolejny malutki krok do tego, aby Eltomki w końcu powoli zbliżali się do siebie i byli świadomi co między nimi jest. Ja obstawiałam, że senne marzenia Elki zaczynają się po wejściu do łazienki. I dopiero po wyjaśnieniu gdzie jest sen i jawa, zdałam sobie sprawę dlaczego Elka miała taki sen. Przecież dzień wcześniej wparowała Tomaszowi do łazienki i widziała go nago xD hahaha moja umiejętność analizy i łączenia faktów niekiedy bardzo mnie zadziwia :P no i piszesz bardzo ładnie sceny erotyczne. Są smaczne, nienachalne, wzbudzają emocje, a jednocześnie nie są wulgarne. Kolejny plusik do twoich literackich umiejętności. I błagam, nie porównuj się do E. L. James. Ona by ci mogła buty czyścić (wg moich odczuć, bo ja nie lubię "technicznych" opisów, tylko bazujące na emocjach.. i twój sposób pisania bardzo mi odpowiada :) ).
Tak się wczułam we wrocławski klimat, że jak Eltomki wrócili do Warszawy, to ja razem z nimi zeszłam na ziemię. Taka szara rzeczywistość ich dopadła. Aż dziwne, że chwilę temu było tak magicznie. Przez Twoje opowiadania mam ochotę zamordować Mikołaja, choć w serialu go lubiłam :P Taki pies ogrodnika. Ta zazdrość i brak seksu rzuciły mu się na mózg xD miałam taką cichutką nadzieję, że po wątku wrocławskim, polecisz już własnym torem. Ale z drugiej strony cieszę się, że trzymasz się fabuły, bo zobaczymy jak można "ulepszyć" serial dodając silgielkoholiczkowe smaczki :D Z nieba sprowadziłaś mnie na ziemię, ale przez to dłużej będę mogła czytać tak fajne ff :D
Na końcu znów pokazałaś jak umiesz "bawić się" emocjami czytelników. Dosłownie czułam się jak Elka w tym momencie. Tomasz odchodzi. Świat się wali :( jedyną moją przewagą nad Elusiem jest to, że wiem, że w końcu wróci :P
Już nie mogę się doczekać kolejnej części, ale wiem, że się pisze :D mam nadzieję, że dalej będziesz tak zaskakiwać jak tym wyjazdem do Wrocławia, bo za jakiś czas zaczną się wątki, które w serialu doprowadzały wszystkich do szału. Liczę na twoją inwencję twórczą i życzę dużo weny :*
i znowu wyszedł mi esej -.- sama widzisz co robisz z człowiekiem, pisząc takie opowiadania. No nic, idę czytać wrocławskie części, żeby jeszcze raz poczuć magię tego wyjazdu :D
Usuń4 minuty zeszło mi na czytanie tego komentarza :DD
UsuńPo prostu kocham Twoje eseje :D
Co ja robię z mózgiem? Nie wiem, to jakoś samo tak wyszło. Zaczęłam pisać i wena mnie poniosła na szerokie wody.. hahah i znowu ta woda XD ja ich chyba utopię albo nie wiem.. znaczy wiem, ja podświadomie coś z tą woda bo w końcu Tomasz jest tym sternikiem XDDDD
Teraz leje sama z siebie :DDDD
Jak widać stałam się specem od zacierania granic. Cieszę się bardzo że tak poprawiłam swój literacki warsztat ze czytacie po kilka razy te rozdziały <3 Dla mnie to ogromny komplement. Co do Mikołaja, mam wobec niego mały plan więc dlatego dostał takiej głupawki.. Niedługo mam zamiar go wprowadzić w życie. :))
A sceny erotyczne, uff skoro się podobają to jestem mega szczęśliwa bo ująć to chce mam w głowie i ubrać to w słowa takie żeby nie wyszedł z tego plugawy erotyk jest trudno. :)
Bardzo trudno, potwierdzam. Ale Tobie się to znakomicie udaje :D
UsuńNiecny plan co do Mikołaja? To lubię! Zachoruje na świnkę i w wyniku powikłań zostanie impotentem? Na tym wyjeździe przeleciał kilka pustaków (w sumie wykluczone, ale pomarzyć można) i przywiezie sobie opryszczkę albo inną kiłę? :D Jak on mnie irytuje :D
No teraz to jebłam z krzesła. :DDD
Usuńmam mu całą wenerie tego świata przypisać? XDDD
dobrze, że tylko 4 i że dotrwałaś do końca :D a co do mojego długaśnego eseju to "...Zaczęłam pisać i wena mnie poniosła na szerokie wody.." hihihi :P
Usuńi teraz leję z twojej rozkminy o wodzie.. późna godzina daje się we znaki :D
Też się cieszę, że poprawiłaś swój warsztat. Ale najbardziej lubię to, że w ogóle zaczęłaś pisać. Pomyśl co by było, gdybyś stwierdziła, że jednak to nie ma sensu, "bo przeczytają to tylko 3 osoby". Tak się rozwinęłaś, że teraz zastanawiam się ile jest takich perełeczek, które nie piszą, bo stwierdziły, że ich warsztat nie jest wystarczająco dobry. Ty pokazujesz, że praktyka czyni mistrza, a talent to tylko stereotypowe 10% umiejętności ;)
uuuu plany wobec Mikusia.. rozpalasz ciekawość :P pisz tam pisz, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia i już by się chciało dorwać w łapki kolejną część :)
A sceny erotyczne.. jestem świadoma, że są trudne do opisywania i żeby nie osiągnąć efektu "taniego erotyku dla kucharek" (dzięki Miss za to określenie ;p ) trzeba umieć pisać. A ty to idealnie potrafisz :)
Mnie tak ciekawią Wasze komentarze jak Was moje wpisy więc czytam wszystko nawet jakby miał to być esej na A4 :D
UsuńA moje rozkminy to wiesz.. dobrze że mnie to nie dopadło o 3 w nocy to dopiero bym miała polewkę :D Ja nie wiem co mnie podkusiło. Ci mi strzeliło do łba żeby zacząć prowadzić bloga. osobiście jestem uczulona na blogerów. Głownie tych modowych. Mam niestety dwóch znajomych z tego świata i mózg mi paruje gdy czasami z nimi rozmawiam.. Dlatego pisanie opowiadań to jedyna forma jaką moge prowadzić. Wszystkie innego blogi są moją zmorą :D
Kolejnej części są już trzy strony.. mam zamiar troche wątków wsadzić w jeden rozdzial więc prawdopodobnie bezie długi :)
i nie nadążam za waszymi komentarzami.. ja tu coś piszę.. nic nie ma, publikuję komentarz a tu się pojawia kilka nowych xD i nie strać tu wątku człowieku :D
UsuńA Miki nie może przywieźć weneryka z wyjazdu Miss, bo nam jeszcze nieświadomego Elusia zarazi :D
no to się cieszę, że ciekawią cię te głupotki, które wypisuję :D ja czytam twoje opowiadania głównie w okolicach 3 w nocy, więc pomyśl co taka mieszanka (emocjonalne opowiadanie+godzina) ze mną robi. Dobrze, że w większości komentuję później twoje teksty :D
Usuńa co do blogów.. to ja mam jeden który kocham i uważam, że jest baaaardzo, ale to bardzo wartościowy. I ma realny wpływ na życie wielu osób (ale taki dobry wpływ, a nie "kup sobie szminkę za 450 zł, bo jest zajebista i na pewno odmieni twoje życie"). Mam kilka które akceptuję i czytam dla przyjemności (ale żaden z nich nie jest modowy :D ). I to "coś" co ci strzeliło do łba bardzo lubię. W końcu bez tego nie miałybyśmy czego czytać (tzn. miałybyśmy, ale mniej.. a wiadomo, opowiadań o Eltomkach nigdy dość :D ).
Czyli z pisaniem już jesteś mniej więcej w połowie :) znaczy.. jeśli wpis ma być długi to w jakichś 40% :D czy można się go spodziewać późną nocą (3-4) czy raczej już rano/w południe? ;>
Że ja jeszcze wiem komu na co odpisywać to jest sukces niebywały :D Wiecie że na blogu jest ponad 1000 komentarzy? najpewniej połowa to Wy, druga polowa moja odpowiedź na Wasze :D
UsuńI zgadzam się, nie będzie mi tu nikt Elci zarażać XD
Wiem, wiem, ale mi się marzy, żeby tak zaniemógł w trakcie :D Tak żebrał o tę noc, a tu dupa zbita. A Elcia musiałaby... Dobra, nic by nie musiała :D Zawsze jest telefon do przyjaciela :p
Usuńraczej w południe, bo zanim napiszę.. potem przeczytam i zredaguję a jeszcze muszę się wyspać żeby to zrobić no to raczej w południe chyba ze cud sie stanie a moje palce beda zapierdzielać po klawiaturze jak robot :D
UsuńPopieram.... Nie rób z Mikusia impotenta ani nic z tych rzeczy.. Pamiętaj, że to ma być TA JEDNA PRAWDZIWA miłość Natalii :) Cholera, i pomyśleć, że jak od początku się zastanawiałam, czy oni nie mogliby być razem to nawet mój śp.Tata się ze mnie śmiał... A jednak mnie węch nie mylił... Coś takiego łączy prywatnie tą parę,(F.Bobka i J.Kamińską), że naprawdę powinni być parą w każdym serialu, w którym razem grają...
Usuńten telefon do przyjaciela mnie intryguje XDDDDDDD rozwiń myśl :D
Usuńmoże coś w stylu "Tomasz, pomóż, bo Mikołaj nie może"? Rany Boskie, co ja plotę...
UsuńElka się wkurza, potem dociera do niej, że po tych wszystkich snach z Tomaszem w obsadzie, to ona z Mikołajem już nie chce. W tak zwanym międzyczasie zażenowany sytuacją Mikuś-pikuś pakuje się w swoje dizajnerskie łaszki i zwiewa, a Eluś znajduje ukojenie w rozmowie z Tomaszem. I znowu działają fontanny, chemia i któreś chlapie o kilka słów za dużo :D
UsuńCzyżbyś pomyślała o seks-telefonie? :D
A ja nie (haha, taaa, jasne :p) :D
Scalzielisa hahahaha wyobraziłam sobie to.. umieram ; DDDDDDDD
UsuńMIKUS - PIKUS ; DDDDDDDDDDDDDDDD
UsuńJak ja mam pisac teraz jak tu się taka rozmowa toczy? wlasnie pisze powazny kawałek a tu umieram przez Was XD
Masz pierwsze dwa zgony na koncie :D Ja też to widzę. O, borze szumiący :D Hahaha!
UsuńAni mi się waż!!! Jak umrzesz to kto będzie dalej pisał????
Usuńja teraz już powoli odpisuję, żeby się nie pomylić :D
UsuńMiss, leję z twojego komentarza hahaha :D już żebrał na kolanach przecież xD Singielko, a telefon do przyjaciela.. przecież, znając nas tak dobrze, sama wiesz co nam chodzi po głowie :D
okok, w takim razie będę cierpliwie czekać na kolejną część. Jak mnie delirka złapie to zacznę czytać wszystko od początku (to jest myśl, jestem genialna! :O ) :D
Scalzielisa, co do parki Filipa i Julki. Od początku było pokazane, że Singielka to trochę ukłon w stronę fanów BrzudUli. Nie zrobili kontynuacji serialu (choć fani bardzo chcieli), to powrzucali głównych bochaterów do Singielki, żeby choć trochę poprawić fanom humor. Ja tylko żałuję, że zabrakło Violetty, Turka i Pshemko :D w sumie z Violki zrobili taką Sławę i babcię (pod względem tekstów) i Malenę (taka modnisia ;p). Turek to taki trochę Bajtuś.. a Pshemko.. Pshemko to trochę tajfun Sława :P kurczę, ale mnie wzięło na rozkminy ^^ dlatego od początku wiedziałam (znaczy domyślałam się), że ich razem połączą (Julkę i Filipa).. jak okazało się że dokręcają bonusy, a w normalnych odcinkach nici z tego, to już byłam pewna, że w bonusach coś pokombinują. I nie pomyliłam się :) jeszcze jeden jest wątek łączący te dwa seriale - pierogi. Ulcia robi, Elcia zjada :D
przepraszam, a co ja niby takiego powiedziałam? Przecież Tomasz zawsze jest pomocny... To skoro Mikuś nie może... No przecież nie wyślę do niej Wojtka ani żadnego z jej "lovelasów"... Przyjaciel zawsze może!!!!
Usuńmam jeszcze makijaż na oczach.. jak tak dalej pójdzie ot będę wyglądac zaraz jak panda :D
UsuńFajnie... "Ulcia robi, Elcia zjada"... No fakt! Tylko, ze teraz mnie rozbroiłyście :)
Usuńjezu dziewczyny, umieram przez was! zgon numer trzy! :D musimy chyba przerzucić się na jakiś czat, bo nie nadążam z odpisywaniem :P
UsuńScalzielisa, błagam, mam niekontrolowany napad śmiechu :P
Miss, mikuś-pikuś, leżę xD no i podoba mi się twoja wizja :)
Singielko, uciekaj stąd, my sobie poszalejemy, a ty się skup na pisaniu hahaha :P
żaden problem... Lubię pandy!
UsuńScalzielisa, przechodzisz dzisiaj samą siebie. Widzę, że nasz stan tobie też się udzielił :D "Przyjaciel zawsze może!!!!" no a jak xD kocham te dwuznaczne komentarze :P
UsuńOK, nie wiem co mnie naszło.... Jak na moje lata.. To może ja sobie pójdę a Wy komentujcie... Ja będę cichutko siedzieć i czytać... :)
UsuńPandy są super!
UsuńScalzielisa, a ja wiem co cię naszło.. ten komentarzowy klimat tak działa. Sama widzę, że szaleję teraz i mnie poniosło. Współczuję postronnym obserwatorom. Muszą mieć niezły polew z nas. Ewentualnie zastanawiają się ile trzeba miejsc zarezerwować dla nas w psychiatryku :D PRZEPRASZAM WAS BARDZO ZA NASZE ZACHOWANIE :P
UsuńI co tam lata.. ja jestem niby dorosła, a jak widać, w głowie dalej siano :D nie uciekaj!
Ja już zwątpiłam ; DDDDD
UsuńWracam do pisania XD
I dzis przyśni mi się seks telefon XD
Scalzielisa, nie znikaj :D Szalej z nami :D To jest super! A wracając do wątku telefonu, Tomasz to dobry przyjaciel i zawsze poda pomocną dłoń :D Uwielbiam te nasze dwuznaczności :D
UsuńJa właściwie nie mam nic przeciwko pomaganiu w potrzbie :D To nawetvdobra cecha :D Tylko do nich nie pasuje ten konkretny przypadek :D
Singielko, ja też, popłynęłyśmy dzisiaj :P ale chociaż nabijamy ci statystyki :D
Usuńjak ci się przyśni, to ja nie chcę wiedzieć (jasne, że chcę - żartowałam!) co będzie w następnym tekście :P
Ja też chcę.. Taki seks-telefon...Bo ostatnio śniły mi się jakieś koszmarki... A do psychiatryka bardzo mi blisko. W ogóle cieszę się, że po prywatnych tragediach ostatnich miesięcy jeszcze mam siłę pracować, trzeźwo myśleć (chociaż czasem nie dosłownie)i teraz-dzięki serialowi "Singielka" i naszej Singielce i Wam wszystkim - jeszcze się śmiać! Oby czar trwał...
UsuńMiss, z tego co pamiętam z komentarzy pod którymś z poprzednich wątków, to pomocną dłoń miała podać Tomaszowi Elka (HE.HE.HE.) :D dwuznaczności są super :P
UsuńSingielko, Tobie nie musi (znaczy może - have fun :D). Ale komuś innemu by mogło :D
UsuńScalzielisa, my się już o to postaramy, żeby ten czar nie prysł :) będzie dobrze, damy radę! możesz na nas liczyć ;)
UsuńHahahaha to sugestia na jakiś nowy senny erotyk? XD komu ma się przysnic? wiem Mikiemu xd jak Elka zdradza go przez telefon XD
Usuńno tak, statystyki to mi szaleją przez takie rozmowy ; DDD
Usuńlada moment a przekroczymy 50 000 wyświetleń XD
coś musze wymyślić z tej okazji XD
Karolinko, trzymam za słowo! OK, znikam... mam jeszcze tekst do przetłumaczenia... Co prawda na wtorek ale tego prawie 20 stron a utkwiłam na 4... Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział (choć pewnie będę chciała udusić autorkę) i na obiecany mój własny "dream - with passion" Dobranoc:)
Usuńooooo...Teraz to się obudziłam..... Co wymyśleć???? Rany boskie... Teraz ja umrę na zawał !
Usuńno coś takiego mega ekstra XD
Usuńjakieś hot opowiadanie? :D taki bonus z racji 50 tyś XD
Karolinko, niech oni sobie wzajemnie podają, co tam chcą :D Bylebyśmy coś z tego miały.
UsuńScalzielisa, możesz na nas liczyć. Najtańszy antydepresant to my!
Singielko, teraz mi tak przyszło do głowy... możesz zawsze zrobić połączenie senne 3 osób. Elce i Tomkowi dać ten sam sen, a Mikołajowi taki, że "patrzy z boku" hahahah wtedy by miał biedaczek powody do zazdrości :D (mózgu co jest? ogarnij się :P )
UsuńScalzielisa, zawsze pomożemy, nie bój żaby :) no i też mam coś do zrobienia na wtorek, ale wierzę, że obie damy radę :P
Singielko, możesz zrobić bonusik jak Magda na blogu :) ale z drugiej strony pisałaś, że nie jesteś za takim pomysłem.. więc nie wiem, zaskocz nas :P
Miss, znając Singielkę to nas nie zawiedzie. Trochę powkurza, potorturuje przerywając w najciekawszych momentach, ale i tak zawsze wychodzi na +. Więc mieć- będziemy miały, o to się nie martwię :)
Najtańszy antydepresant... czyli jesteśmy tanie, Boże jak to brzmi. Dość xD
Singielko, Twój pomysł na koszmar Mikołaja mnie zabił :D Geniuszem! I jestem za! Za czymś ekstra hot z okazji jubileuszu.
UsuńKurde, tak się nakręciłam, że może sama jakiś erotyk popełnię :D
Karola, a Goździkowa mówiła, że na głowę to etopiryna, a nie puszczanie (wodzy fantazji - w tym przypadku) :p
UsuńKarolinko, nie jest źle... Takie mamy motto w moim biurze : "Klientowi się nie odmawia" (To biuro turystyczne)....W sumie już dawno z koleżankami doszłyśmy do różnych wniosków..
UsuńA poniżej coś co naskrobałam w przeciągu ostatniej godziny...
Miss, nam to już nic za głowę nie pomoże, "don't boat yourself" xD
UsuńScalzielisa, to się cieszę, u mnie też nie ma tragedii, tylko trzeba siąść i zrobić :) "klientowi się nie odmawia.." taaa, tak samo "klient nasz pan".. działa to na mnie jak płachta na byka, nie lubię takiego podejścia..
Coś ty napisała.. końcówka mnie zaintrygowała. Tłumacz te 20 stron i pisz dalej ten tekst, bo jestem ciekawa o co chodzi xD
Już dawno przestałam się łodziować...tfu, łudzić :D Ale myślałam, że może jednak. Po naszych dzisiejszych rozkminach mam pewność. "I dobrze mi z tym! Bez dwóch zdań!" :D
UsuńA przypisuj mu, co chcesz (może coś na głowę i obniżenie potencji?) :D I mam jeszcze pomysł, co możnaby zrobić z Nadią :D Niech spotka w tych Himalajach Wielką Stopę - miłość swojego życia i tam zostanie. Zawsze możesz ją (i Agę, tak przy okazji), przysypać lawinką :D
OdpowiedzUsuńhahahahah wielka stopa , podoba mi się XD <3
Usuńpomysł z lawiną tez niezły, dorzuciłabym tam jeszcze Mikiego, Sylwie i Malene :D a i Maxia XD
hahaha śmiechłam z Wielkiej Stopy xD ja miałam pomysł, żeby Nadii dać jakąś super ofertę pracy nie do odrzucenia.. w Australii.. przy okazji może ją przez przypadek zjeść aligator :D
Usuńtylko nie Malenę, protestuję! :D Malena jest fajna (mimo jej odpałów.. a może dzięki nim xD)
UsuńMalena ma takie buty jak Yeti (nie że Yeti ma buty, tylko nogi Maleny tak w tym wyglądały). A Nadię i szafiarkę połączyła przecież nienawiść do Elki :D Widzisz jak to się łączy :D
Usuńhahaha dobra zostawie Malene dla Bajtka XD moze przywiąże ją kabelkiem ; DDD
Usuńpejcz z kabelków hahahahaha (kto oglądał wywiad, a pewnie wszyscy tutaj, ten wie o co chodzi) :D Miss twoje tłumaczenie o butach Maleny wywołało u mnie napad śmiechu :P i jak tu was nie kochać? xD
Usuńa nienawiść do Elki łączy wszystkich.. przecież Iza też się skumplowała z Maleną :D bo miłość do naszego Elusia to jednak dzieli.. patrz przykład: Tomasz i Mikołaj.. z powodu Elki 2 razy dali sobie po mordzie :D
A tak swoją drogą... To albo coś przegapiłam, albo ni zajarzyłam... Co właściwie się stało z Nadią? tak po prostu zniknęła???
UsuńScalzielisa żółć ją zeżarła :D Rozpuściła się :D
Usuńwyparowała.. puff! :D chyba po akcji z kodami zebrała manele i tyle ją widzieli (o ile mnie pamięć nie myli...)
UsuńJa także od początku myślałam o tym kiedy oni połączą Mikiego i Natalię. Tak oni mają coś szczególnego w sobie i połączenie tych aktorów jest świetne. ;)
OdpowiedzUsuńMoże coś takiego:
OdpowiedzUsuńSpacerowali brzegiem nieco wzburzonego morza. Był późny wieczór i plaża była zupełnie pusta, ale księżyc rozświetlał ich twarze i to im wystarczało. Dziewczyna śmiała się. W pewnej chwili Tomasz zatrzymał siebie i ją i dotykając delikatnie jej policzka szepnął:
- W tym świetle wyglądasz cudownie... Jak zresztą, w każdym...
Nieco speszona Elka spuściła głowę, lecz on delikatnie ją podniósł i patrząc prosto w jej rozgwieżdżone oczy wyszeptał:
- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie..
Przyciągnął ją do siebie i zaczął całować.
Ela z chęcią oddawała namiętne pocałunki a on objął ją mocniej i powoli osunął się z nią na mokry piasek.
Nie oponowała, choć napływające fale tarmosiły jej sukienkę.
Tomasz z lubością dotknął jej zamoczonego ciała i powoli zsuwał z niej przylegający już do ciała materiał.
Z równie wielkim zapałem zdjęła z niego koszulę...
Zwarci w miłosnym uścisku zaczęli się całować a ich namiętność podsycały słone fale i gorący piasek..
Tomasz wrócił do rzeczywistości i do tego pokoju, w którym teraz toczyła się walka o jej życie - o życie ich obojga.
- Ela.. Musisz żyć!.. Musisz żyć.. To takie proste, kochanie. Po prostu, musisz żyć dla mnie!
W jego oczach zabłysły łzy...
Eeeeeeeee dobre <3
UsuńZaintrygowała mnie końcówka :)
tylko rozbroił nie fragment "fale tarmosiły ".... ; DDDDDDD mam chore skojarzenia XD
I Ty mówisz, że nie chcesz się błaźnić?! Nie zrobisz tego :D Tak krótki fragment - właściwie nie wiem czego: snu, czy czegoś innego, a wywołał u mnie dreszcze :D I nie mówię tylko o części dla dorosłych. Końcówka mnie wzruszyła :)
UsuńTaki wstęp do ...nie wiem do czego....coś mi chodzi po głowie.. ale czy to ma w ogóle sens? Uprzedzam, że jak się wezmę za pisanie to będzie to "oderwane" od serialu opowiadanie... ale sama nie wiem...
UsuńCoś z tymi "tarmoszącymi falami" nie tak???
nie wiem to określenie skojarzyło mi się z głupim filmem dlatego XD
UsuńCoś oderwanego od serialu przyda się w tym naszym singielkowym fandomie. Sama myślę o jakiejś bardziej odjechanej alternatywie, ale to dalekie plany.
UsuńW tym towarzystwie wszelkie rozmowybo tarmoszeniu są jednoznacznie kojarzone :D
Dokładnie Miss, mnie to od razu skojarzyło się z.. powiedzmy american pie ; D
UsuńAkurat Twoje opowiadanie sprawiło, że naprawdę się poryczałam wczoraj, więc... nawet się do Ciebie nie porównuję :)
Usuńjak czytałam, to też mnie te tarmoszące fale rozbroiły.. mój mózg płata mi figle i wyobraziłam sobie takiego zadziornego yorka szarpiącego ją za tę kieckę :D jeszcze "rozgwieżdżone oczy" dla mnie dziwnie brzmią, choć wiadomo o co chodzi. No i piasek w nocy jest zimny a woda ciepła hahahaha (wiem, czepiam się, ale nie mogłam się powstrzymać xD od razu w głowie pojawiło mi się hasło - ciepło właściwe - mózg spaczony przez studia, przepraszam :P)
UsuńNo i sama widzisz... Kompletna klapa... To miało być coś a wyszedł york, ciepłą woda i zimny piasek... dno, po prostu... :(
UsuńKarolina to co Ty studiujesz albo studiowałaś? ; DD
Usuństwierdzam, że z moim mózgiem jest naprawdę coś nie tak.. tarmoszenie.. wy o jednym, a ja o psie :D
UsuńSingielko, jak skończysz kiedyś tam pisać ff na podstawie serialu, to możesz potem zacząć od początku i zrobić alternatywną wersję bardziej pojechaną jako Eltomki w ukryciu. Serial toczyłby się swoim torem a oni mieliby swoją słodką tajemnicę :D (tak.. powoli zbliża się niebezpieczna godzina, widać to po głupotkach, które piszę :P ).
Każdy ma swój styl. Ja piszę obrazowo, nieco patetycznie i pachnie to trochę melodramatem, ale co tam. Styl lubi się też zmieniać. Może kiedyś zamiast słodkich opowiadanek i z długaśną analizą uczuć i stanów emocjonalnych, będę pisać krwawe kryminały :D
UsuńScalzielisa, nie przejmuj się moim gadaniem, miało być do śmiechu, ale nie wyszło mi, przepraszam :( fajnie się zapowiada i wcale nie jest klapą. Patrząc na całokształt to mnie zaintrygowałaś. I to się liczy. Emocje, które się wywołuje!
Usuńsorry.. Mówiłam, że już dawno nie pisałam... Częściej posługuję się innymi językami niż polskim i jakoś coraz trudniej mi sklecić porządne zdanie... takie... bez żenady...
OdpowiedzUsuńTylko, że jak zacznę pisać to mnie zabijecie, bo to będzie... no właśnie... coś co wskazywało ostatnie zdanie...
OdpowiedzUsuńznaczy się poryczymy.. -,-
UsuńScalzielisa, ja rozumiem przekaz, sama lubię używać trochę staroświeckiego języka - takiego trochę z pogranicza poezji. Nikt nie powiedział, że epika nie może być estetyczna. W tej dziedzinie moją ulubioną pisarką jest Hanna Kowalewska. Jej seria o Zawłociu to gobelin utkany z emocji, stanów ducha, nastrojów i kolorów świata :D
Usuńno może nie będzie tak źle... ale ja też jakoś nigdy nie lubiłam opowiadań-sielanek.. zawsze działo się coś takiego, że... byli razem a jednak...
OdpowiedzUsuńOK, pomyślę nad tym jutro (jak mawiała Scarlett O'Hara). No i musiałabym zaczepić się na jakimś blogu? Jakim???? a co najgorsze, wymyśleć tytuł...
Blogger i blogspot są chyba najlepszymi z serwisów :) a tytuły lubią objawiać się niespodziewanie - "just free your mind" ;)
Usuńzgadzam się. sama mam na tej platformie i jestem zadowolona :)
Usuńja np. lubię czytać o smutnej Elce przepełnionej emocjami :D sielanki są za słodkie, takie cukrowo-lukrowe :) więc myślę, że czego byś nie napisała, to będzie w moim klimacie i mi się spodoba ;)
Usuńno nie wiem... Boję się, że nie bardzo... A na odwrót lubisz czytać???
UsuńJa lubię wszystko czytać, taka już jestem. Byle by były emocje ;)
UsuńOK, to idę myśleć... Dobranoc :)
OdpowiedzUsuńNo i narobiłam komentarze :D widzę, że duzo się tu działo...Po niektórych waszych tekstach nadal nie mogę się pozbierać z podłogi (ze śmiechu oczywiście).
OdpowiedzUsuńKomentarze żyją własnym życiem, z nich powstaje zupełnie inna historia, jak wydasz książkę koniecznie dodaj jakiś dopisek z nimi :D
Dzięki dziewczyny za trochę rozrywki i śmiechu :*
Do usług :p I polecamy się na przyszłość. Nie powinnam mówić za resztę, ale myślę, że się ze mną zgodzicie, kochane :D
UsuńZgadzam się. Jutro i tak będę tego żałować, ale co tam :D
UsuńNo to miałaś dużo do nadrabiania :D
UsuńJa pisząc wczoraj tę bardziej smutną część to przy takich tekstach no jak mogłam się skupić? nie mogłam, dlatego dziś siedzę i piszę :D
Cholera,spać dziś chyba nie pójdę...
OdpowiedzUsuń-To wszystko co się stało, to moja wina...
- O czym ty mówisz?
- To moja wina... gdybym nie wrócił...
- Przestań. Przecież to ty jej uratowałeś życie
- Powinienem był już tu nie wracać. Ale wróciłem, dla niej... Dla jedynej kobiety, którą kocham... A ona teraz.. To nie może tak być.. Nie może..
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
- Musi być. Bo ja nie chcę jej stracić. Tak bardzo ją kocham.. Tak bardzo...
- Wiem
- Moja Ela nie może.. Nie może...
Rozpaczający Tomasz to będzie coś. Nie wiem co musiało by się stać w serialu, żeby pokazał jakieś inne emocje oprócz wściekłości, zazdrości i cielęcego zachwytu. Jakkolwiek tego dalej nie pociągniesz i tak jestem zaintrygowana :)
UsuńPodoba mi się. Pisz dalej, bo jestem ciekawa co się za tym kryje ;)
UsuńDokładnie. nawet ja nie umiem go sobie wyobrazic jeszcze płaczącego.. ale ze mną wszystko mozliwe xd
UsuńMikołaj ktr klęczał przed Elka prosząc by zaprosila go na wieczor mnie zabił ������ a scena snu HOOOOT wiecej takich ;)
OdpowiedzUsuńhahahahaha XD no cóż XD musiał klęczeć żeby Tomasza obruszyło to dwa razy bardziej XD nie pomyślałam jak to wygląda z drugiej strony XDDD żebranie o seks XD
UsuńNie ma to jak wejść na bloga i widzieć ponad 150 komentarzy... Czytam, czytam i nie mogę ze śmiechu :D Jesteście dla mnie lekarstwem na moje przeziębienie, od razu się lepiej poczułam xDDD A jak wyszliście z tym seks-telefonem to w głowie mi się przypomniała gorąca rozmowa Elki z Natalią na złość pani Mamy "Ja też się za tobą stęskniłam, bardzo bardzo... Za tobą i twoim zgrabnym tyłeczkiem... Mniam, mniam, mniam..." xDDD Leżę i nie mogę ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńDo usług :D trochę nas poniosło, ale widzę, że wszyscy są zadowoleni :)
UsuńHahaha kocham tę scenę ❤
hahahaha to trzeba było byc tu wczoraj. Ja pisząc kolejną część nie mogłam sie kompletnie skupić xd przez to jestem wciąż w lesie xd
UsuńHaha, Karo, dzięki za przypomnienie tej sceny :D W sumie, po tych prysznicowych ekscesach, Elcia po pijaku mogłaby Tomaszowi z takim telefonem wyjechać :D
Usuńbuhahahahhaha ona już mu po pijaku wydzwaniała XD
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTeraz możesz ją czymś naćpać (np. klejem albo chemikaliami w ciemni) albo zatruć :D Niech bredzi w gorączce :D
UsuńNo żałuję że nie byłam, ale przez katar i ból głowy poszłam dosyć wcześnie spać, ale w sumie to i dobrze bo gdybym wybuchła śmiechem na cały dom to by mnie chyba z domu wyrzucili :D
UsuńJa jestem za gorączką :D
Usuń