Jakbyś chciała mnie uwieść.. –
cztery słowa, a znaczyły dla niej więcej, niż cała długa rozmowa. A przecież mieli o czym rozmawiać.. Mimo to, nawet
przecinająca niebo błyskawica i potężny grzmot, niosący się echem po
mieszkaniu, nie był w stanie rozproszyć teraz jej myśli. Chciał, żeby go uwiodła
naprawdę? Czy.. Czy tylko puściła wodze fantazji i stłamsiła swoją nieśmiałość?
Chyba lepsza okazja może się już nie nadarzyć, żeby to sprawdzić. – pomyślała,
spoglądając na niego ukradkiem. Czekał na jej znak. Dał
jej zielone światło.. Mogła zrobić co tylko chciała. W pewnej chwili, podniosła
się z łóżka. Gdy Tomasz opierał się na jednym kolanie kucając, stanęła tuż obok
i spojrzała na niego. Uśmiechnęła się, lekko przygryzając wargę. Popatrzył w
górę. Wymieniali się intensywnym spojrzeniem. Nie wiedzieć czemu, przeszył go
dziwny dreszcz. Zobaczył w jej oczach coś takiego, czego jeszcze nigdy dotąd
nie doświadczył. Nagle poczuł, jak dotyka jego twarzy a dokładniej brody.
Delikatnym ruchem, przesunęła dłoń od jego lewego policzka, palcami zaczepiając
jego wargi, lekko je rozchylając.. A może zrobił to on sam, gdy poczuł jej czuły
dotyk.. Nie spodziewała się, że tak na to zareaguje. Chwycił zębami jej palec,
odrobinę go przygryzając a jednocześnie całując, gdy go puszczał. Nagle, znalazła
się za jego plecami. Przez chwilę, nie miał odwagi spojrzeć co tam robi. Zgryzł
własne wargi, mocniej je zaciskając. Na ułamek sekundy przymknął powieki. Przyjęła
jego wyzwanie. Był tego pewny..
- Singielka
- Kobieta, dla której napisanie kilku stron opowiadania było katorgą. Kobieta, która dzięki pisaniu, odnalazła spokój.
środa, 18 stycznia 2017
niedziela, 15 stycznia 2017
56. "Tak jak.. Jakbyś chciała mnie uwieść"
Niby nic takiego. To tylko
pierwszy dzień w nowej pracy. Z całkiem nowymi ludźmi. Wszystko w normie, tylko tak jakoś.. czegoś
brakuje, a raczej kogoś. – Tomasz westchnął, wchodząc na halę, gdzie było pełno ludzi, ale nikogo z nich nie
znał. Miał przeprowadzić sesję zdjęciową do nowej kolekcji, znanej
projektanckiej pary. Po krótkim zapoznaniu się z częścią ekipy, trochę się
wyluzował. Po prostu, zabrał się za swoją pracę. Przygotował aparat, statyw,
ustawił światło. Wszystko było praktycznie gotowe. Trzeba było tylko zaczekać na
modelki. A wiadomo, z nimi na planie jest zawsze najwięcej kłopotu. Znał to z
autopsji. Aż za dobrze, poznał humory Sylwii, gdy kilka razy zdarzyło mu się z nią pracować. Czasami była jak
baranek, potulna i grzeczna. Innym razem.. rozkapryszona dziewczynka, która wie
wszystko lepiej. Miał nadzieję, że pójdzie wszystko jak z płatka. Perspektywa
późniejszego spotkania z Elką, bardzo go cieszyła. Co prawda, nie miał pojęcia o
co może chodzić i co ma z tym wspólnego Natalia, ale liczył się efekt. A efektem
było miłe spotkanie, w uroczym towarzystwie. Niech ten czas szybciej leci.. –
pomyślał.
czwartek, 12 stycznia 2017
55. "Diabeł wcielony nie kobieta"
Kolejne słowa, docierały do niej
z lekkim opóźnieniem. Spoglądała na Tomasza, który stał obok, zaniepokojony jej reakcją na
odebrany telefon. Odeszła kilka kroków na bok, próbując skupić myśli. Po tym, co
się przed chwilą wydarzyło, nie było to łatwe. Jednak to, co usłyszała.. na
moment przyćmiło pocałunek. Zdegradowało na drugi plan. Nie wiedziała, jak to się mogło stać. Nie mogła sobie przypomnieć sytuacji, w której do tego doszło. Jej
nieostrożność? Zapomnienie? Bujanie w obłokach? Na samą myśl konsekwencji jej roztrzepania,
zrobiło jej się niedobrze. Do osoby z którą rozmawiała, powiedziała, że zaraz
przyjedzie. Blada jak ściana, zakończyła rozmowę, próbując złapać oddech.
środa, 11 stycznia 2017
54. "Wiesz jak dogodzić kobiecie"
Sylwia zmrużyła oczy spoglądając
ku górze na zamykane okno. Palant.. – mruknęła pod nosem, jednak skierowała się
do budynku. Niespełna minutę później, stanęła przed drzwiami z numerem 15 i
zapukała.. Nie musiała długo czekać. Mikołaj otworzył, w tym
samym stroju, w jakim wyszedł dopiero co spod prysznica. Drapiąc się po głowie i
przeczesując palcami wilgotne włosy, popatrzył na nią. Ona zlustrowała go
wzrokiem od dołu do góry. Dwukrotnie zamrugała, nie spodziewając się takiego
widoku.
niedziela, 8 stycznia 2017
53. "To mi się śni?"
Tomasz spojrzał na Elkę a ona na
niego. Obleciał ich strach. W pierwszej chwili, oboje nie byli w stanie
wypowiedzieć ani słowa. Każdy na ich miejscu, zapewne miałby podobną reakcję. No
może niektórzy bardziej ekspresyjną i wulgarną. Elka patrzyła w rozsunięte
przez Tomasza, gałęzie cisu. U podnóża rozłożystego, zimozielonego krzewu,
leżało małe zawiniątko. Z wiklinowego koszyka, dobiegał przeraźliwy płacz. Płacz porzuconego niemowlęcia, zawiniętego w niebieski kocyk. Tomasz wdarł się
pomiędzy gałęzie, podnosząc ostrożnie kosz. Spojrzał na to bezbronne maleństwo
a potem na Elkę, do której nie docierało to co widzi. Trzymając rękę na ustach,
patrzyła przerażona na tą kruchą, porzuconą istotkę. Potrząsnęła głową. Musiała
się wziąć w garść. Oboje musieli. Nie mieli innego wyjścia. Czy to był instynkt
czy cokolwiek innego, bez słowa porozumienia, wyszli z tych krzaków. Tomasz położył koszyk na najbliższej ławce, a
Elka, od razu przy nim usiadła. Oboje nie wiedzieli co mają robić. Pierwszy
odruch Elki był jeden. Zdjęła z siebie kaszmirowy sweterek. Po chwili, maluch znalazł się w
jej ramionach, owinięty dodatkowo jej swetrem. Przytuliła go do piersi,
odrobinę się z nim bujając, żeby się uspokoił. Żeby tak nie płakał. Jego zmarzniętą
główkę, szczelniej okryła kocykiem. Spojrzała na Tomka, który przez ten cały
czas, patrzył na to co robi. Po tym, jak sama zdjęła sweter by okryć i ogrzać
dziecko, on zrobił to ze swoją marynarką. Zarzucił ją na Elki ramiona i objął
ją, delikatnie przytulając, żeby nie było jej zimno. Kwietniowe wieczory były
jeszcze dość chłodne.
piątek, 6 stycznia 2017
52. "To kim jest ta dziewczyna hmm?"
Spojrzała na jego dłoń, którą
położył na jej dłoni. Zatkał ją tym pytaniem. Nie wiedziała co ma mu
odpowiedzieć. To co się stało, a czego efektem był siniak.. Wolała o tym
zapomnieć. Nie wracać myślami do awantury z Mikołajem. Czy on do cholery jasnej, musi być takim obserwatorem? – pomyślała, w
końcu nie odpowiadając. Szkoda, że zauważył głupi siniak a nie widział
wcześniej, że jej na nim zależy.. Zamiast na niego, spojrzała w ekran. Jakby chciała zignorować jego
pytanie. Wiedząc jednak, że nie odpuści, jeśli mu nie powie, musiała wymyślić coś
logicznego. Wzruszyła ramionami.
środa, 4 stycznia 2017
51. "Co Ci się stało?"
Całując nachalnie, trzymając ją
mocno za ramiona, tak mocno, że został na nich ślad, Mikołaj wszedł z Elką do
domu. Nie dał jej szansy na wyswobodzenie się z uścisku, do póki nie zniknęli
za drzwiami. Z całych sił, spróbowała się od niego odepchnąć. Dopiero wtedy ją
puścił. Wtedy też, wymierzyła mu siarczysty policzek. Spojrzał się na nią, z
równą wściekłością co ona, dotykając swojej skóry na twarzy. Po raz drugi, dostał
od niej w twarz. Tym razem, jeszcze bardziej to odczuła. Skoro ją piekła ręka, to
jego tym bardziej musiało zaboleć. Odsunęła się od niego na bezpieczną
odległość.
poniedziałek, 2 stycznia 2017
50. "Skup się durniu"
Idąca przez wieś, para młodych
ludzi, co chwilę zanosiła się śmiechem. Wracający ze stadniny koni, Elka i
Tomek, co tylko na siebie spojrzeli, tak nie mogli przestać się śmiać. Powód był
prosty. Mina właściciela, który nakrył ich na baraszkowaniu w sianie. W
zasadzie, tylko się wygłupiali a może aż? W końcu mieli ponad 30 lat i powinni
być nieco bardziej poważni. Tylko, że w swoim towarzystwie zapominali co to
powaga. Nikt ich za to nie karcił. Nikt nie zwrócił uwagi, że zachowują się
dziecinnie. Po prostu, mogli być sobą. Może właśnie to sprawiało, że w swoim
towarzystwie zapominali, iż istnieje coś jeszcze, poza ich małym światem.
niedziela, 1 stycznia 2017
49. "W tej pozycji?"
Tomasz nie zwrócił uwagi, o
której się położyli. Z pewnością, był środek nocy. Oboje trochę się ogarnęli, po
tej dość dziwnej i dwuznacznej sytuacji, jaka między nimi zaistniała. Stało się,
ale.. Lepiej było o tym głośno nie mówić. Jakby oboje chcieli ukryć fakt, że
się pocałowali. Czy pocałunek, na wariackich papierach, pod wpływem alkoholu i
silnych emocji, ma znaczenie? – takie pytanie, miała w głowie Elka, gdy się
położyła. Pomimo wszystko.. postanowili oboje zostać w salonie, przy kominku i
tam się zdrzemnąć. Ich ubrania suszyły się w łazience. O ile Elka miała się w
co przebrać, to Tomek, nie miał tego luksusu. Przyjechał do niej spontanicznie, nie spakowany. Prosto z imprezy. Położył się spać w bokserkach,
owinięty kocem jak mumia. Teraz, leżała obok niego, odwrócona plecami. Zanim się
jeszcze położyła, obserwował ją, jak krzątała się po pokoju. Właściwie to
ukradkiem. Niby spał ale.. coś tam jednak widział. Przebrała się w jakąś luźną
koszulę do połowy uda. Czy wszystkie jej piżamy musiały być jasne? Czy nie ma
jakiejś ciemniej, w której nie odznaczałoby się to i owo? – zacisnął powieki.
Co tez mu chodziło po głowie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)